Skocz do zawartości

Jak przegrałem swoje (dotychczasowe) życie.


Rekomendowane odpowiedzi

Nie widzę dla siebie przyszłości w tej sferze i nie mam zamiaru do tego wracać ,bo nie przyniosło mi to niczego dobrego oprócz złudnego szczęścia i wady wzroku (której już się pozbyłem). Poza tym pewnie nie nadawał bym się do tego, bo grałem dla zaspokojenia własnego ego niż dla udoskonalenia jakiejś platformy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studia 4+ / 5, drugi najlepszy wynik na liście... dla mnie to ty jesteś kozakiem :D No i nie wyrastałeś w patologii. Ja bym powiedział, że to całkiem fajne życie.

Jesteś młody i kumaty, bez problemu sobie poradzisz. Nawet gdybyś miał 10 lat więcej to sytuacja nie była by tragiczna. Działaj! Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Punisher napisał:

 Ale warto czasem dowiedzieć się od osób empirycznie doświadczonych od życia , jak to ugryźć. Może jakieś książki i inne rzeczy polecisz. Sam nie wiem. Ale zazdroszczę sukcesów i opanowania sztuki przetrwania.

Nie nazwałbym tego sukcesami ani zdobywaniem świata. Ot po prostu upadłem, wstałem,upadłem,wstałem, i pewnie tak dalej...Przetrwanie ma to do siebie że nie jest to wypoczyn w komforcie. Moja aktualna sytuacja odbiega od powszechnie przyjętej definicji sukcesu. Ale żyję ,nie rozpiłem się,nie rzuciłem pod pociąg , mam plany i ciekawe życie, kolegów, kontakt z dziećmi. Finansowo może nie ma zachwytów ale spokojnie ,odbiję sie. Jaka rada dla innych ?  "Ciekawe co jest za tym wzgórzem?Nigdy tam nie byłem..."

Edytowane przez ntech
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/11/2019 at 4:25 PM, Gołodupiec said:

jak przegrałem swoje dotychczasowe życie (dosłownie i w przenośni)

Wychodząc z pozycji przegranego nigdy nie wygrasz. Jest bardzo dużo prawdy w powiedzeniu: "przegrani myślą o zwycięzcach, zwycięzcy o wygrywaniu".

 

Pomijam już fakt, że afirmacje działają dzięki powtarzaniu sobie pozytywnych faktów o sobie. Ty robisz dokładnie odwrotnie, znajdujesz i powtarzasz sobie tylko to co uważasz za negatywne. Innymi słowy dokonujesz automanipulacji i krypto-sabotażu swojej świadomości, a to wszystko zawarte jest już tylko w powyższym zacytowanym fragmencie. 

 

Nawet nick, który wybrałeś będzie Ci kodował w podświadomości za każdym razem gdy go wpiszesz, że inni mogą więcej niż ty. Łapiesz?

 

On 3/11/2019 at 4:25 PM, Gołodupiec said:

Pochodzę ze zwykłej polskiej rodziny, w której to rodzice zawsze zarabiali najniższą krajową. Nigdy głodny ani brudny nie chodziłem, ale luksusów w domu nie było. Nigdy nie miałem fajnych rzeczy, którymi mógłbym się pochwalić przed kolegami lub koleżankami.

To tylko świadczy o konstrukcji jaka została Ci wtłoczona. W żadnym wypadku stan posiadania (lub braku takowego) nie przeszkadza by w okresie dorastania mieć sporo znajomych czy być duszą towarzystwa. Wtłoczono Ci, że by się udzielać musisz MIEĆ a to nie jest prawda ;) Zakodowano Ci na którymś etapie dzieciństwa, że w jakiś magiczny sposób Twoje życie ma mniejszą wartość niż przypadkowego Jacka - tylko dlatego, że ten chodzi w najaczach zamiast rebookach z rynku. Wydaje Ci się to kuriozalne gdy to czytasz? To poszukaj we wspomnieniach co to spowodowało - to ty podążałeś takim idiotycznym przekonaniem, nie ja.

 

On 3/11/2019 at 4:25 PM, Gołodupiec said:

Co gorsze, mam wrodzony wstręt do alkoholu, od samego zapachu (trunku lub osoby, która go spożyła) robi mi się niedobrze, więc nigdy nawet nie piłem piwa ani wódki (co może i dobrze się stało, bo niedawno przez przypadek zdiagnozowano u mnie zespół Gilberta.

Kolejny gówniany wzorzec. Ludzie nie łapią, że nie trzeba się zachlewać by móc się socjalizować. Wystarczy być asertywnym i pewnym siebie. Jesteś dla ludzi "w porządku" i jednocześnie nie dajesz sobie wleźć na głowę to i ludzie będą Cię traktować w porządku i z szacunkiem. Brak silnego wzorca męskiego.

 

On 3/11/2019 at 4:25 PM, Gołodupiec said:

gdy palacz chucha ci prosto w twarz

To mówisz mu by wypierdalał z tym fajkiem bo mu go zaraz wpierdolisz w gardło i każesz zjeść. Chuchanie w twarz co do zasady to jawne okazanie lekceważenia i braku szacunku, co oznacza, że ludzie traktowali Cię jak pizdę. Czemu? Bo pozwoliłeś na to i zareagowałeś jak miękka faja to i pewnie się powtórzyło nie raz.

 

On 3/11/2019 at 4:25 PM, Gołodupiec said:

Jeżeli ktoś nosi okulary, to niech wie, że po laserowej korekcji wzroku dostaje się +100 do pewności siebie i zupełnie inny wygląd.  

Istnieją jeszcze... soczewki ;) Rozumiem, że pewność siebie wzrosła Ci właśnie z powodu laserowej korekcji wzroku.

 

On 3/11/2019 at 4:25 PM, Gołodupiec said:

Niepijący, niepalący, niećpający, słabo wyglądający ale grzeczny biedak.

W sam raz do zagospodarowania przez biedną dupę, która przerobiła już kutakaruzelę i chce się ustatkować ;) 

 

On 3/11/2019 at 4:25 PM, Gołodupiec said:

No to już chyba wszyscy widzimy, że duszą towarzystwa nie jestem.

Nie jesteś tylko dlatego, że nie chcesz być. Nikt Ci nie zabrania. Nikt Cię nie powstrzymuje. To był Twój wybór, że wolałeś grać niż obcować z prawdziwymi ludźmi. Sam się zapędziłeś podświadomie w ten narożnik.

 

On 3/11/2019 at 4:25 PM, Gołodupiec said:

Oczywiście samorozwój! Taa... Od dziecka moja mama motywowała mnie do nauki poprzez słowne porównywanie do innych dzieci, szczególnie do sąsiadki, która non stop ,,kuła". Strasznie to na mnie wpłynęło, bo nie docierało to do mojej mamy, że ja nie jestem tą dziewczyną. Bardzo mnie złościła takimi porównywaniami ale, że w miarę zdolny był ze mnie chłopak to byłem w stanie mieć te 4+ i wyżej (na wszystkich szczeblach edukacji). Niestety brak docenienia moich wysiłków (uzyskania dobrych ocen) sprawił, że stłamszona została u mnie chęć samorozwoju ponad wymagany poziom wiedzy.

To nie jest samorozwój, gdy jesteś w ten czy inny sposób zmuszany. Samorozwój zachodzi wtedy gdy rozwijasz i przyswajasz coś z własnej chęci i zainteresowania. W samorozwoju TY wykazujesz inicjatywę.

 

To co opisujesz to uraz do edukacji spotęgowany przez matkę i jej niską samoocenę - miałeś się dobrze uczyć by mogła się tym przechwalać i w ten sposób dowartościowywać.

 

On 3/11/2019 at 4:25 PM, Gołodupiec said:

Odskocznię od samotności i braku docenienia w realnym życiu znalazłem w internecie, a dokładnie w grach online z wieloma graczami.

To nie odskocznia. To zbudowanie sobie ciepłego kurwidołka, z którego nie musiałeś się wychylać zwanego "strefą komfortu".

 

Czy ty podejmowałeś jakieś ryzyko w swoim życiu? Zrobiłeś coś spontanicznego? Szalonego?

Nie wiem, wracając do domu minąłeś go i pojechałeś w środku nocy na plażę w Sopocie? :) 

 

Mi się zdarzyło przejechać pół kraju nad morze w środku nocy, w środku tygodnia, bo.. czemu nie? :) 

 

On 3/11/2019 at 4:25 PM, Gołodupiec said:

jakby ktoś chciał wiedzieć, jak to jest niemieć, żadnego kontaktu z dziewczyną przez 26 lat życia to wam opowiem*

Wystarczyło by wpisać literkę "x" w pasek adresu Twojej przeglądarki i byśmy mieli całkiem dobre zrozumienie sytuacji :) Pytanie czy wolisz xhamster czy xvideos? 

 

Rozumiem zatem, że jesteś prawiczkiem.

 

On 3/11/2019 at 4:25 PM, Gołodupiec said:

(typowe studia humanistyczne o bezpieczeństwie) i będący dodatkowym atutem do służby w służbach mundurowych

Jeśli temat bezpieczeństwa Cię kręci to jest jeszcze masa rzeczy, które można robić "w cywilu" ;) 

 

On 3/11/2019 at 4:25 PM, Gołodupiec said:

Dyplom ukończenia studiów wyższych, to mogę sobie teraz nad toaletą powiesić, bo tylko tyle jest wart, albo w biurze, gdzie za minimalną krajową mogą mnie zatrudnić.

To za ile ktoś Cię gdziekolwiek zatrudni zależy tylko od 3 czynników:

- jakie masz doświadczenie w danej materii
- jakie masz nastawienie do pracy i czy jesteś zmotywowany
- jakie masz wymagania płacowe
 

Masz doświadczenie, jesteś zmotywowany - możesz mieć wymagania płacowe.
Masz doświadczenie ale nie jesteś zmotywowany, nikt Ci nie zapłaci ile chcesz.
Nie masz doświadczenia = nie możesz mieć prawie żadnych wymagań płacowych.

I zdradzę Ci sekret. 90% dyplomów to można sobie co najwyżej w ramkę oprawić. Ani dyplom, ani nic innego Ci nigdy niczego "nie da" jeśli sam po to nie sięgniesz. Oczywiście wiadomo, że bez studiów inżynierskich nie będziesz projektować mostów czy leczyć ludzi, ale to WYMOGI PRAWNE do pełnienia danego zawodu. Zawodów, w których wymogów prawnych nie ma jest od groma. Sam możesz wykreować swoją rzeczywistość w praktycznie dowolnym kierunku.

Można też wyjechać zdobywać wiedzę i szukać szczęścia gdzieś gdzie za minimalną krajową da się żyć - ale biorąc pod uwagą Twoją odwagę w podejmowaniu ryzyka, mogę Ci od razu napisać, że to NIE DLA CIEBIE - przynajmniej z takim mindsetem.

 

Podsumowując:

- przestań się nad sobą użalać, wszystkie Twoje "problemy" siedzą TYLKO w Twojej głowie

- zalecałbym spotkanie z psychoterapeutą (facetem), warto było by przepracować i prześledzić co w Twoim życiu spowodowało taką bierność i wycofanie

- przestań się nad sobą użalać, wszystkie Twoje "problemy" siedzą TYLKO w Twojej głowie

- wyhoduj parę jaj, nie muszą być od razu wielkości strusich, ale do cholery coś większego niż 2 zasuszone orzeszki 

- przestań się nad sobą użalać, wszystkie Twoje "problemy" siedzą TYLKO w Twojej głowie

- przełamuj swoje lęki i wyjdź do ludzi kurwa mać

- przestań się nad sobą użalać, wszystkie Twoje "problemy" siedzą TYLKO w Twojej głowie

- przydały by Ci się afirmacje

 

Zbuduj siebie od nowa, bądź silnym, stanowczym i odważnym facetem, to i kobieta sama się przypałęta w moment ;) 

 

A i byłbym zapomniał - przestań się nad sobą użalać, wszystkie Twoje "problemy" siedzą TYLKO w Twojej głowie. 

 

On 3/12/2019 at 11:15 AM, Pozytywniak said:

Młodzi bracia, bądźcie kreatorami rzeczywistości, a nie naśladowcami.

Nie musicie powielać dawno utartych modeli, rozwiązań, podejść biznesowych.

Bardzo celna rada i na wskroś uniwersalna.

 

Mój ojciec zaszczepił mi za młodu jedną sentencję: ludzie dzielą się na twórców i odtwórców, pierwszych nie ogranicza nic a drugich strach, że zrobią coś źle.

 

Wynika z tego nie mniej nie więcej tyle, że jeśli boisz się, że zrobisz coś źle - to idziesz czyimś śladem zamiast tworzyć własny.

 

 

Edytowane przez nieidealny świat
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nieidealny świat Dzięki za ten komentarz. Jest wiele racji w tym co mówisz.

 

1 godzinę temu, nieidealny świat napisał:

To mówisz mu by wypierdalał z tym fajkiem bo mu go zaraz wpierdolisz w gardło i każesz zjeść. Chuchanie w twarz co do zasady to jawne okazanie lekceważenia i braku szacunku, co oznacza, że ludzie traktowali Cię jak pizdę. Czemu? Bo pozwoliłeś na to i zareagowałeś jak miękka faja to i pewnie się powtórzyło nie raz.

W tym miejscu powstało niedomówienie z mojej strony. Chodziło mi jedynie o sytuacje, gdy muszę przebywać w bliskiej odległości z palaczem np. w autobusie, w sali na wykładzie, robiąc projekt w grupie, itp. Na papierosowy oddech nawet guma nie pomoże, bo z obrzydzeniem to wyczuję, a uciec czasami nie ma dokąd xd (szkoda, że teraz tak wiele dziewczyn ,,dymi jak smoki").

Prosto w twarz, to jeszcze nikt mi nie dmuchnął dymem (i mam nadzieję, że tak pozostanie). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.