Skocz do zawartości

Jakich doświadczyliście najbardziej wyrafinowanych metod kobiecych manipulacji?


Rekomendowane odpowiedzi

Tak na szybko to przypominam sobie chyba dwie najgorsze:

 

1. Mówienie mi że partnerka jest w ciąży. Byłem całkowicie bezbronny i rozbity, ponieważ czułem że to kłamstwo, ale do końca przecież nie wiedziałem.

 

2. Jedna z Pań (na 90% borderka), gdy nie chciałem się z nią spotykać, powiedziała mi że była ze mną bo się mnie panicznie bała i w sumie przypomniała sobie że doszło niemal do gwałtu. Włosy stanęły mi dęba z strachu, poczułem w jakie gówno się wpakowałem. Później jednak podziałałem i powiedziała mi że żartowała, że jestem ujowy w łóżku itd. 

  • Like 5
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjaciółka, z którą się spotykałem, kupiła mi na osiemnastkę myszkę do laptopa, po czym gdy utwierdziłem ją w przekonaniu, że nic z tego nie będzie, to chciała zwrotu pieniędzy. 
Dawno temu, ale jednak zapadło w pamięć. 

Edytowane przez Strusprawa1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem na ile jest to manipulacja czy bawienie się czy co ale koleżanka z pracy o której już pisałem artykuł że straciła moją osobą zainteresowanie ale potem trochę powróciło ale jestem chyba tylko osobą do bawienia się mną jak zabawką przechodzę do meritum sprawy.

1.rozmawiamy trochę i nagle ona z takim tekstem wiesz jak wróciłam z pracy zmęczona to [inny kolega z pracy napisał do niej czy by nie przyszła na kawę] wiesz byłam zmęczona a ja tekstem i co nie poszłaś a ona poszłam.

2.Wychodzimy o tej samej godzinie z pracy to ona zaczekaj na mnie pójdziemy razem wiem że masz nie po drodze i ironiczny uśmiech a ja się zgodziłem jako biały rycerz.

3.opowiada mi po drodze i nagle zdanie jak to kolega z tej samej pracy był u niej i tańczyli razem.

Kur...... Jak mnie wtedy szlak jasny trafiał czy ona to robi specjalnie żeby mnie zranić czy co poco mi to mówi  a ja u niej jeszcze nie byłem :wacko:

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze to mówienie, że dana babka sie zabiję bo coś tam.

 

Znałem dwie takie agentki, nigdy więcej :)

Ja w nerwach bo ta mówi, że idzie sobie coś zrobić a ona sobie smacznie śpi, mi w tym czasie nadnercza wysiadają, ze strachu.

Oczywiście później na drugi dzień jak gdyby nigdy nic, wieczorkiem coś mi tam łaskawie odpisuję po 50 nieodebranych i kilkunastu SMSach :)

To były najobrzydliwsze manipulacje, które pamiętam.

 

Ostatnio też miałem kontakt z pewną panną i mimo wielu moich próśb by tego nie robiła to i tak robiła a ze mnie zrobiła kogoś z psychozą (No cóż martwienie się o kogoś jest psychozą :D )

Człowiek tłumaczy, że nie chce znów przechodzić piekła bo kolega sie powiesił i by nigdy takich rzeczy nie robiły a te specjalnie mówią, że idą sie pociąć :))) i potem milczą...

Kurestwo najgorszego sortu, przepraszam, że tak powiedziałem ugułem.

 

Brak słów.

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę tego było w życiu, wszystkiego na szybko sobie nie przypomnę.

 

* Było coś w stylu że mogę zrobić z nią co chce w seksie jeżeli oświadczę się jej.

* Proszenie mnie o wyznaczenie daty ślubu podczas seksu.

* Wkręcanie mnie przez inną samicę o pomoc jej w powrocie do jej byłego chłopka, bo jest w nim w ciąży. Oczywiście nie była i poinformowałem go o tym i jaki to szon.

* Nagrywanie mnie i nieudana próba nakłonienia do kłamstwa żeby pancia mogła się wybielić.

 

 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Rubikon napisał:

Jak mnie wtedy szlak jasny trafiał czy ona to robi specjalnie żeby mnie zranić czy co poco mi to mówi

No jasne, że specjalnie, przecież przypadkowo się nie mówi takich rzeczy do gościa, u którego widać zaangażowanie. O tak żeby Cię podkurwić bo zdaje sobie sprawę, że na nią lecisz.

Nie miej parcia, tym bardziej w miejscu pracy bo będzie smród.

 

Osobiście, nie wiem co bym odpowiedział na takie teksty ale może ktoś Ci podpowie jeszcze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej pamiętna była próba obudzenia we mnie zazdrości, kiedy przez telefon ex mówiła mi że przypadkiem podczas spaceru zaczepił ją jakiś obcokrajowiec i ona żeby się od niego uwolnić dała mu swój numer.

Z perspektywy czasu niepotrzebnie się wtedy wkurwiłem. Było zakończyć rozmowę ale to inne czasy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna taka, założyła strone internetową na której mnie "wielbiła" tzn. pisała różne rzeczy jaki to ja jestem wspaniały i jak bardzo ona mnie kocha.

Trwało to około roku. 

Kiedy ja pod wpływem rozbuchanego ego zerwałem z ówczesną kobietą i poszedłem do niej (myśląc, że będzie jak w raju), ona kopła mnie prosto w jaja, twierdząc, że żartowała.

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Wtłaczanie mi informacji, że były facet ją poniżał, bił i znęcał się nad dzieckiem.

Generalnie chciała, żebym mu pierdolnął ze strony prawnej. Ex oczywiście dobry chłop, nikogo nie skrzywdził, a w gruncie rzeczy był notorycznie zdradzany.

 

2. "Chciałabym, żeby mnie ktoś tak raz kochał jak ty kochałeś ex". Wzbudzanie poczucia winy i jaka to ja jestem biedna, pokrzywdzona przez los.

 

3. "Ty ugotuj bo lepiej to robisz" i tak dzień w dzień. A pańcia chyc na kanapę, nóżki podwinięte i oglądanie seriali, przerywane konwersacjami z innymi karynami przez Messenger.

 

4. Narzekanie na moich znajomych i rodzinę, że ją nie lubią więc ona nie pojedzie na spotkanie, "a ty rób jak chcesz, będę tu sama" + lekki szloch.

Chyba widać jak na dłoni o co chodzi.

 

5. "Zobacz, a inni dają kwiaty co tydzień swoim kobietom, przytulają je cały czas, a ty jesteś zimny jak głaz, czy ty mnie jeszcze kochasz?".

I kiedy powiesz w końcu, że kochasz wtedy nagle związek się kończy. Co za paradoks.

 

6. "Oj Pozytywniak, Pozytywniak ty to jesteś z innej planety, inni to potrafią codziennie wstawać do pracy o 6.00, a ty ciągle o 9 wstajesz, tyle życia marnujesz, nie spieszysz się nigdzie, oj do niczego nie dojdziesz".

Serio? To właśnie dlatego dzisiaj wstaję o 9.00.

 

7. "Ty musisz się tak ubierać, żeby każda się za tobą oglądała? To ty jesteś baba czy chłop?".

Co zrobię, że większość kobiet nie potrafi się ubierać.

 

8. "Pozytywniak, on znowu do mnie dzwoni i patrz pisze też, że chcę iść ze mną na kawę. Ja mu już tyle razy mówiłam, że jestem w związku. Zrób coś z tym, powiedz mu coś".

Odpowiedziałem: a co mnie to obchodzi.

 

9. Po rozstaniu opowieści: "nie stawał mu, miał małego, to ja go utrzymywałam, on był nienormalny, dawałam mu milion szans - leczył się".

To już standard, prawda?

 

Generalnie wtłaczanie w poczucie winy, umniejszanie kim jesteś i jak wiele osiągnąłeś. Jak sobie radzić? To zależy jaki mamy charakter i jak wielką posiadamy samoocenę.

Generalnie preferuję działanie na zimno, a często w ciszy. Nie dać się sprowokować. Jeśli chcesz krzyknąć "bo przy takich cyckach nie staje!", wolę na ułamek sekundy przeczekać, wstać powoli i z kamienną twarzą wyjść, nie odbierając telefonów.

 

Od kilku lat nie mam już skrupułów wobec kobiet. I tego wszystkim braciom życzę.

Edytowane przez Pozytywniak
  • Like 19
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja była mówiła mi, że zna zajebisty przepis na sałatkę z szynką szwardzwaldzką i serem feta i tak słyszałem o tej sałatce gdzieś z dwa lata,

aż się w końcu wkurwiłem i kazałem jej powiedzieć jakie tam jeszcze są składniki i sam se zrobiłem, bo mnie zaczęła

ciekawość zżerać, o dziwo dobra i robię sobie od czasu do czasu :)

 

 

1 godzinę temu, Marek Kotoński napisał:

Włosy stanęły mi dęba z strachu, poczułem w jakie gówno się wpakowałem.

 

Koleżanka z pracy, z którą miałem naprawdę fajny kontakt, w sumie borderka, ale inteligentna, a ja naiwny biały rycerz,

myślałem, że zmyśla z tym całym borderem i przesadza.

Przyszła do mnie do krzesła i usiadła na chwile, ale jak wstawała, to ją złapałem za rękę, bo temat był nie skończony..

W sumie nie złapałem jej mocno, ale ona się od razu wyszarpnęła jakbym jej chciał krzywdę zrobić, niby nic, ale na następny dzień

powiedziała, że jej siniaka zrobiłem .. Później znowu mimochodem, gdzieś w konwersacji dodała, że jej guza nabiłem, sobie myślę, no ok

jakoś tak dziwnie się wyszarpnęła, ma delikatną skórę, no zdarza się, ale nadal uważałem, że to taka pierdoła, że nie warto ciągnąć tematu,

po prostu przyjąłem do wiadomości, ale nawet przepraszam mi nie przyszło do głowy, bo to w sumie jej wina była ...

Mija kolejne pół dnia, pisze do niej .. kawka .. idziemy do kuchni, jesteśmy sami .. taką mi psycho drame odjebała, że jak następny

dzień szedłem do pracy, to miałem zimny pot na plecach czy sobie jakiegoś gwałtu nie uroi ...

Mój wniosek jest taki .. z borderkami jest jak z lwami, możesz oswoić, możesz całe życie doglądać, ale pewnego dnia po prostu

Cię weźmie i zje, bo tak ...

 

eeee .. w sumie sory, nie wiem gdzie tu manipulacja, ale napisałem szybciej niż pomyślałem ..

 

47 minut temu, Rubikon napisał:

Kur...... Jak mnie wtedy szlak jasny trafiał czy ona to robi specjalnie żeby mnie zranić czy co poco mi to mówi  a ja u niej jeszcze nie byłem

Słyszałem o takich zachowaniach, to mógł być trolling w wersji kobiecej, level master.

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po czasie dotarło do mnie że pewna z Pań której poświęcałem czas była borderką...

Super petarda blondynka,ona nauczyła mnie lekcji życia o tym jak perfidna potrafi być kobieta oraz jak potrafi kłamać,manipulować i szantażować człowieka.

Pewnego razu uknuła intrygę że jej ojciec który chorował odszedł.Chciała być sama,bo jak mówiła była silna...

Juz tylko wyobraźnia mnie ogranicza co robiła podczas "żałoby" :D 

Czas pokazał że waliła w h** bo tatuś córeczkę sponsoruje i to syto no i cudownie ozdrowiał bo ma się dobrze,a ona chyba ma takie hobby że lubi się znęcać do bólu z białych rycerzy.

Takiej agentki jeszcze nie miałem,autentycznie psychopatka z zawodu artystka i wrażliwa dusza.Jej zainteresowania to poezja,konie i przemoc psychiczna.

Większość akcji jakie odwalała zapomniałem (na szczęście)tylko ta powyższa utkwiła mi w głowie.

Tatuś musi być bardzo dumny z córy :D 

 

Jak sobie jeszcze coś przypomnę to wstawię :D 

 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

* "Nie zachowałeś się męsko jak mężczyzna!
Ponieważ powinieneś za mnie zapłacić, tak jak to robi prawdziwy mężczyzna"
- Coś w ten deseń.

* Wzbudzenie zazdrości, chamskie zachowanie, "bicie" po twarzy - w celu spławienia mnie w "dyskretny" sposób.
- No bo przecież nie można powiedzieć i się przyznać, że jej cipa zrobiła się mokra na widok srebrnego mercedesa kolegi :) 

* "No, my musimy iść do łazienki" - koleżanka dupeczki, którą wyrwałem w klubie, próbowała mi popsuć zabawę.
- Oczywiście nie udało jej się ;) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marek Kotoński napisał:

Tak na szybko to przypominam sobie chyba dwie najgorsze:

 

1. Mówienie mi że partnerka jest w ciąży. Byłem całkowicie bezbronny i rozbity, ponieważ czułem że to kłamstwo, ale do końca przecież nie wiedziałem.

 

2. Jedna z Pań (na 90% borderka), gdy nie chciałem się z nią spotykać, powiedziała mi że była ze mną bo się mnie panicznie bała i w sumie przypomniała sobie że doszło niemal do gwałtu. Włosy stanęły mi dęba z strachu, poczułem w jakie gówno się wpakowałem. Później jednak podziałałem i powiedziała mi że żartowała, że jestem ujowy w łóżku itd. 

Ja pierdolę. Przecież takie zachowania są nieludzkie i tak niemoralne, że normalnego człowieka zbiera na wymioty ? I to są działania tych tzw. niewinnych "słodkich" aniołków?

 

34 minuty temu, Morfeusz napisał:

Proszenie mnie o wyznaczenie daty ślubu podczas seksu.

A myślałem, że pytania w stylu "kocham Cię misiu. Ty mnie też kochasz?" poruszane akurat "przypadkiem" podczas seksu są dziwne. Ale to o czym piszesz to już mistrzostwo świata.

 

49 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Najgorsze to mówienie, że dana babka sie zabiję bo coś tam.

 

Znałem dwie takie agentki, nigdy więcej :)

Ja w nerwach bo ta mówi, że idzie sobie coś zrobić a ona sobie smacznie śpi, mi w tym czasie nadnercza wysiadają, ze strachu.

Oczywiście później na drugi dzień jak gdyby nigdy nic, wieczorkiem coć mi tam łaskawie odpisuję po 50 nieodebranych i kilkunastu SMSach :)

To były najobrzydliwsze manipulacje, które pamiętam.

Na nieodpisywanie się uodporniłem, ale nie trafiłem jeszcze na taką idiotkę, która udaje, że sobie coś zrobi. Ręce opadają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze są te bajery z ciążą... Działają na mnie jak płachta na byka czy jakoś tak...

 

Na resztę mam wyjebane ale jak mi Pani powie z miną niewinnego kurczaka, że jest w ciąży i czeka na reakcję to mam ochotę bić i patrzeć czy równo puchnie. Serio, dla mnie kurestwo level master.

 

Ostatnia koleżanka powiedziała mi niedawno, że nigdzie jej nie zabieram na jakieś wakacje więc ona jedzie z koleżanką na Islandię na tydzień 'żeby odpocząć'. :D

Ja na to: 'Ok chodźmy więc do jakiejś galerii kupię Ci prezent na wyjazd... jakiś ciepły szalik żebyś nie zmarzła...'

 

Jej reakcja: 'Ale jak to? Przecież tam jest ciepło'.

 

Kontakt zerwałem, styki przepalone... jej chyba też... :D

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było tego trochę ale ostatni numer naprawdę dobry.

Pani: „Wiesz azagoth, musiałam ostatnio odwiedzić ginekologa. Może to być problem z jajnikami lub ciąża. Co zrobimy jeśli to ciąża?”

Azagoth: „Ja nic a Ty zadzwonisz do innego tinderowego przyjaciela ijego o to zapytasz”

Pani: „Ale ja nie mam innych!”

Azagoth: „A ja tylko w dupkę i w gumie”

Pani: „Eeee... No tak. Wiesz przecież, że żartowałam”

  • Like 1
  • Haha 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sztuczne kręcenie dramy mające wzbudzić poczucie winy. 

 

Opowiadanie o byłych jak to krzywdzili strasznie, a gdy się zaczynało dopytywać albo znało sytuację, to głupoty wygadywane na temat bogom ducha winnych ex, przyzwoitych chłopakach co to raczej oni za nimi latali na każde skinienie. 

 

Jedna śmieszna sytuacja - całkiem niedawno zresztą. Panna ma wkrętkę, że ja ją olewam, nie interesuję się, że ona o mnie zabiega. W sumie nawet nie jesteśmy parą i z mojego punktu widzenia nie będziemy, o czym jej zresztą komunikowałem wprost. Ona, że musimy koniecznie poważnie i pilnie pogadać i żebym wyszedł z firmy, ale już. Ja oczywiście (oczywiście, bo to było niedawno - nawet nie chcę myśleć co w latach młodości by taka modliszka ze mnie zrobiła) że nie ma opcji, bo pracuję i po pracy. Ona foch, ale ok widzimy się (po pracy) w kawiarni na dole biurowca, bo ona w tym samym hubie pracowała. Siadamy z kawami, pytam o czym chciała gadać. A ona, że jej nie szanuję. Ja odpowiedziałem jednym zdaniem - wiesz co, szczerze jak zwykle, to nie wiem co rozumiesz przez szacunek, bo ja widziałem, co się stało z gościem, który Cię szanował - już go nie ma na horyzoncie, a Ty jesteś sama i szukasz innych adoratorów. Laska na to wstała, pierdolnęła kawą na podłogę, krzyknęła coś, żem skurwiel i mnie nienawidzi "za to co jej zrobiłem", a potem wyszła zostawiając mnie siedzącego z tą kawą. 

 

Poprosiłem o przelanie mojej na wynos i wyszedłem, dwa metry za wyjściem z kawiarni wiadomość na messengerze od niej: "Dlaczego się nade mną tak znęcasz, że muszę uciekać". Za chwilę "Przepraszam, czekam na Ciebie w X". Odpisalem, że chyba żartuje i tak jak zapowiedzialem wcześniej, jeszcze jedna taka akcja i sie żegnamy więc się żegnamy. 

 

I to był nasz ostatni kontakt:) Z mojej strony, bo potem czekały jeszcze na mnie maile w pracy (znalazła mój korpoadres), wiadomości na whatsappie i sms z dwóch różnych numerów. Laska nie umiała znieść odrzucenia. A ja znałem wcześniej jej relację z jednym gościem i skończył załamany, latający za nią, kupujący jej drogie prezenty... 

 

To było potwierdzenie całych nauk z tego forum w praktyce. Chodzący kurva przykład toksycznej laski za którą faceci dawali się kroić. Na szczęście nie ja. 

Edytowane przez tytuschrypus
Dopiski
  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewne rzeczy widzę się powtarzają, kręcenie dramy i łapanie na dzieciaka. Sam tego doświadczyłem, gdzieś to opisywałem, ale ku przestrodze napiszę jeszcze raz, najlepsze że wszystko u jednej laski:

 

1. Z jej opowieści (co jest też niezłą manipulacją, ale też na to pozwoliłem): spotykanie się z dwoma na raz kolesiami (dłuższy czas, parę miesięcy), niby zaszła w ciąże, temu powiedziała że z nim, a drugiemu że z nim. Jeden kazał usunąć, drugi że weźmie jak swoje (sic!). Więc poszła do drugiego, a ciąża magicznie zniknęła, zastanawiające...;)

 

2. Już będąc ze mną w związku kręcenie dramy że ma poważną chorobę a leczenie może prowadzić do powikłań. Ja oczywiście pocieszyciel że wszystko ok, po lekarzach woziłem, a okazało się niczym groźnym, oczywiście. Ale w między czasie kręciła dramę na messengerze, paru swoim byłym i ruchaczom, atencjonizm level hard.

 

3. Płacz, że nie podoba jej się jak ustawiłem kanapę w MOIM mieszkaniu. W nagrodę że przestawiłem dostałem muszę stwierdzić całkiem niezłego loda, postarała się, standard.

 

Takich rzeczy było jeszcze mnóstwo. Na to jest jeden sposób radzenia sobie: uciekasz i cieszysz się z życia :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.