Skocz do zawartości

Rozłąka - porno, zdrada i granice


Rekomendowane odpowiedzi

Wrzucę swoje trzy grosze, spotykałem się z pewną szanowną Panią i seks był regularnie, nawet czasem w większych dawkach niż byłem w stanie przyjąć, wszystko bardzo dobrze. Ale co jeśli tego seksu nie mogło być - wyjazd, delegacja, święta itp. Otóż porno nie wchodzi w grę bo to zdrada, a skoro ona nie potrzebuje oglądać to jest to mocno niezrozumiałe dlaczego ja miałbym na to ochotę. Druga kwestia, po co porno skoro mogę sobie wyobrażać partnerkę w różnych sytuacjach i grać pod wspominki z poprzednich spotkań. Właściwie nawet choroba nie byłaby tu wytłumaczeniem, po drugie mając nagie zdjęcia partnerki raczej nie trzeba dodatkowych bodźców, żeby się pobudzić.

 

Mam trochę mętlik w tej sprawie, o ile w stałych, zamieszkałych wspólnie związkach gdzie ten seks jest regularnie to tak fizjologicznie nie ma miejsca na porno, ale co w przypadku początków znajomości czy rozjazdów. Spotkałem się z argumentami Pań, że to pewna forma zdrady - przerzucenie koncentracji na inną kobietę, podziwianie innej, to chyba boli najbardziej. Oczywiście spotkałem się z komentarzem, że właściwie w szczęśliwym związku nie powinny mnie pociągać inne.

 

Zastanawiam się gdzie w tym wszystkim jest pewna rozsądna granica, czym różni się porno gdzie wybieramy sobie aktorkę i pozycję od rzucenia tego samego hasła w czacie na kamerkach gdzie wybrana przez nas strimerka pokaże, zrobi to i owo. Śliski temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka granica, o czym ty mówisz. Normalnym jest, że jak nie ma seksu przez 12 godzin to się wyciąga faję i ogląda porno. Żaden normalny facet nie wytrzyma bez spustu dłużej niż 12 godzin. I nie ważne jak się spuści.

 

Po prostu musi, inaczej się udusi.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Obliteraror napisał:

Sądzę, że @Gr4nt co innego miał jednak ironicznie na myśli : )

Dokładnie, niektórzy najwidoczniej potrzebują trochę więcej kapucyna trzepać, aby się nauczyć rozpoznawać sarkazm. 

 

@WitaminaD3

Granice to musisz sam wytyczyć. Jeżeli tobie nie jest dobrze i masz wątpliwości to najwidoczniej ich nie wytyczyłeś tak jak powinieneś. To, że partnerka nie lubi porno nie powinno wymuszać na Tobie jego nie oglądania. Po to właśnie potrzebny jest pewny dystans w związku i dystans do siebie. Porno = Zdrada; masturbacja = zdrada. Po usłyszeniu  czegoś takiego od kobiety, bym się popłakał do łez, po czym poszedł zwalić. Ważne jest dogadanie w związku i jawne określenie oczekiwań. Im szybciej tym łatwiej. Po dłuższym czasie bardzo trudno jest wypracować konsensus. 

 

PS. Osobiście nie mam potzreby ani na jedno ani na drugie. Tak z dnia na dzień energie przekazałem na inne aktywności i mi z tym dobrze.

Edytowane przez Pater Belli
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One nie zdają sobie sprawy ile facet poświęca stając się monogamistą i jak się różnimy. Patrzą na to przez pryzmat swojej seksualności stąd tyle nieporozumień.

Drugie to urabianie Ciebie pod swoją piczke. Przecież jak sobie zwalisz do pornosa to nie da rady grać sromem. Jak wtedy można coś ugrać dupką? No pomyśl sam.

Następne będzie wmawianie ci, że się patrzysz na inne to jej nie kochasz. Szkoda gadać, na słuchaniu kobiety wyjdziesz jak Zabłocki na mydle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, WitaminaD3 napisał:

Zastanawiam się gdzie w tym wszystkim jest pewna rozsądna granica, czym różni się porno gdzie wybieramy sobie aktorkę i pozycję od rzucenia tego samego hasła w czacie na kamerkach gdzie wybrana przez nas strimerka pokaże, zrobi to i owo.

W głowie. Mózg nie wnika czy to stream czy film. Widzi inna cipę. Uruchamia mechanizmy. Po jakiś czasie cipa Twojej Pani będzie oklepana i znudzi się.

Z drugiej strony zastanów się co poczujesz gdy ona będzie sobie trzepać oglądając murzyna z wielką pałą. Jeżeli po Tobie to spłynie jak po kaczce to jesteś twardy.

Edytowane przez ntech
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, WitaminaD3 said:

Spotkałem się z argumentami Pań, że to pewna forma zdrady - przerzucenie koncentracji na inną kobietę, podziwianie innej, to chyba boli najbardziej.

Miałem to. Wynika to tylko i wyłącznie z głębokich kompleksów danej pani. Żadna normalna kobieta czegoś takiego nie powie, bo to jest tak idiotyczne, że aż żałosne. Plus jest to de facto forma przemocy psychologicznej/seksualnej, tego rodzaju naciski. Zastanów się dobrze nad tym, czy masz do czynienia ze zdrową psychicznie osobą, bo może nie.

1 minute ago, ntech said:

Z drugiej strony zastanów się co poczujesz gdy ona będzie sobie trzepać oglądając murzyna z wielką pałą. Jeżeli po Tobie to spłynie jak po kaczce to jesteś twardy.

Nie uważam się za specjalnie twardego psychicznie, ale jedna z moich eks lubiła od czasu do czasu sobie włączyć jakieś porno (szczególnie jarały ją gangbangi, ostry anal itd) - i jakoś nigdy by mi nie przyszło do głowy, że mnie zdradza czy coś... No come on,ludzie.

8 minutes ago, SSydney said:

Następne będzie wmawianie ci, że się patrzysz na inne to jej nie kochasz.

O to to! To też było u mnie grane. Święte słowa, daj palec to będą chciały całą rękę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, WitaminaD3 napisał:

Spotkałem się z argumentami Pań, że to pewna forma zdrady - przerzucenie koncentracji na inną kobietę, podziwianie innej, to chyba boli najbardziej.

To jest tak klasyczna manipulacja pań, też slyszałem te piramidalne bzdury.

A wierzysz tym paniom, że spojrzenie na inną to zdrada? Że zwalenie to zdrada? Szczególnie w początkach znajomości, gdy robisz co chcesz, jestes wolny.

 

Słyszałes kiedyś jak panie krzyczą "moja macica należy do mnie"? No, to Twój koń należy do Ciebie możesz go walić kiedy chcesz bez ideologii instalowanej przez Panie - prowadzącej wprost do irracjonalnego poczucia winy.

 

13 godzin temu, WitaminaD3 napisał:

Oczywiście spotkałem się z komentarzem, że właściwie w szczęśliwym związku nie powinny mnie pociągać inne. 

Nie powinny a pociągają, nie? Magia, ochhh!

 

Przypomniał mi się kawał:

 

Mąż wali konia pod prysznicem, wpada żona po waciki i staje jak wryta zdumiona

Żona: Co ty robisz?!

Mąż: To moje ciało i będę je mył tak szybko jak zechcę!

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.