Skocz do zawartości

Świadomość dużego wyboru, odrzucenie.


Rekomendowane odpowiedzi

Byłem ostatnio w rozjazdach, tydzień w jednym mieście, tydzień w drugim. Cały ten czas miałem zainstalowanego Tindera, w sumie to taki pierwszy poważniejszy krok w powrocie do nawiązywania relacji hm romantycznych. I wiecie, doszedłem do wniosku, że fajnie jest sobie oglądać ładne dziewczyny, wybierać, oceniać, ale jak już odwzajemnią i strzeli match to jest strach potencjalnej straty oraz odrzucenia.

 

Kolejna rzecz, w każdym z tych miejsc były takie pojedyncze osoby na które szczególnie zwróciło się uwagę, mające taki wspólny gen, pewien znajomy błysk, wewnętrznie czułem, że mi odpowiadają, że tak może wyglądać dziewczyna.

 

Do czego zmierzam, zawsze za rogiem może być ktoś ciekawszy i tysiące osób o których istnieniu nie mamy pojęcia. Mam wrażenie, że Tinder utrudnia poznawanie kobiet, wyrabiamy sobie poprzez przeglądanie setek zdjęć pewien profil - same najlepsze cechy, elementy atrakcyjności, ale one są przecież fragmentami wielu osób. Potem jak ktoś się nie wpasowuje to out, tak jak było na kanale ocal siebie - brak kompromisów co do partnera i wyśrubowane oczekiwania.

 

Męczy mnie również fakt, że mając te 21 lat ludzie wchodzą w relacje bez założenia, że już po roku czy dwóch muszą nastąpić zaręczyny, w przypadku dziewczyn 25/27+ ta sytuacja jest zupełnie inna, mam takie wrażenie, że dziewczyny w tym przedziale to skok na głęboką wodę i ekspres do Urzędu SC.

 

Też się z tym spotykacie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, WitaminaD3 napisał:

Też się z tym spotykacie?

No widzisz, kiedyś miałem podobną logistykę jak Twoja, a o odrzuceniu już pisałem.

 

Powiem Ci coś z własnego podwórka, obecnie żadna kobieta nie jest mnie w stanie odrzucić, dlaczego? a dlatego że bawię się procesem poznawczym, bez halucynacji i zaprzątania sobie głowy ustawianiem przyszłości z kobietą z którą obecnie jestem na randce, czyli mówiąc krótko żyje chwilą, biorę to co ona daje, jak mi coś nie pasi, ustawiam granicę, jak dalej nie pasi, żegnam się, ludzie lubią sobie komplikować proste sprawy, nie jestem banknotem 100 zlotowym, żeby się każdemu podobać.

 

Wiele razy pisałem że sami sobie kłody pod nogi rzucacie, w kwestii odrzucenia jest podobnie, zamiast skupić się na obecnej chwili, to mnóstwo facetów tworzy sobie scenariusze z tą kobietą, czyli ślub, dwójka dzieci i wspólne obiadki u teściów, kiedy laska was odrzuci, to cierpicie z tego powodu że cały wasz misterny plan z nią związany poszedł w pizdu, czyli sami sobie jesteście winni, myślenie czysto egoistyczne, na tym poziomie nie różnimy się niczym od kobiet, związki są po to aby czerpać od siebie, jest egoizm, nie ma altruizmu.

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, The Motha napisał:

Powiem Ci coś z własnego podwórka, obecnie żadna kobieta nie jest mnie w stanie odrzucić, dlaczego? a dlatego że bawię się procesem poznawczym, bez halucynacji i zaprzątania sobie głowy ustawianiem przyszłości z kobietą z którą obecnie jestem na randce, czyli mówiąc krótko żyje chwilą, biorę to co ona daje, jak mi coś nie pasi, ustawiam granicę, jak dalej nie pasi, żegnam się, ludzie lubią sobie komplikować proste sprawy, nie jestem banknotem 100 zlotowym, żeby się każdemu podobać.

Czyli stosujesz dobrą strategię jak kiedyś Małysz. 

- "Jakie są plany Pana plany na ten sezon?" 

- "Chcę oddać dzisiaj dwa dobre skoki"

 

Idę się jutro spotkać z ciekawą Panią. Bez myślenia jak ją rozbieram na kolejnej randce, bo nie wiem czy takowa będzie. Z różnych powodów. Plan na jutro jest taki: miło spędzić czas, bawić się, cieszyć chwilą. Bez planów na następnych 50 lat wspólnego pożycia. 

 

Z kolei jeśli zagaduję dopiero i panna jest na nie. Nie traktuję tego jako wielkiego odrzucenia, ale po prostu moja propozycja nie jest styczna z jej potrzebami. Wielka mi sprawa. Nie to nie. Nie traktuję tego jako porażki, klęski czy czegokolwiek negatywnego. Ma to tak samo duże znaczenie jak fakt, że dzisiaj w sklepie nie ma mojego ulubionego smaku lodów. Czy to porażka? Nie. Kupię inne, bo mam ochotę na lody :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Bullitt napisał:

Z kolei jeśli zagaduję dopiero i panna jest na nie. Nie traktuję tego jako wielkiego odrzucenia, ale po prostu moja propozycja nie jest styczna z jej potrzebami.

No i oto chodzi, wielu chłopaków po arcy-ważnych kursach PUA, używa wysublimowanych technik w takim momencie, aby dobrać się do jej gaci, a ja się pytam, po co?

Jak jest nastawiona na nie od początku, to chuja ugrasz, Twoje kontynuowanie ''bajery'' spala Ciebie totalnie w jej oczach :) .

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, The Motha napisał:

No i oto chodzi, wielu chłopaków po arcy-ważnych kursach PUA, używa wysublimowanych technik w takim momencie, aby dobrać się do jej gaci, a ja się pytam, po co?

Jak jest nastawiona na nie od początku, to chuja ugrasz, Twoje kontynuowanie ''bajery'' spala Ciebie totalnie w jej oczach :) .

 

 

 

 

No pewnie. Zobaczyłem fajną pannę na zdjęcie z imprezy sprzed tygodnia. Napisałem, że świetnie się prezentuje w tych butach i ogólnie dobrze na niej lezą ciuchy. Podziękowała, zaczęła się rozmowa. Szybko odpisywała. Sporo rzeczy "pode mnie". Nie było zlewającego sposobu odpowiadania. Po kilku wiadomościach zaprosiłem na kawę. Napisała, że proponuje inny dzień (dzień wcześniej), bo w niedzielę niestety nie może. 

 

Jutro inna, która mi dzisiaj już wysłała kilak zdjęć z zajęć, z mieszkania etc. Dodam, że laski jeszcze na oczy nie widziałem, a chyba się z lekka wkręciła, 

 

Nie wiem jak będzie na randkach, czy dotrą, czy nie odwalą czegoś w ostatniej chwili. Spokojnie. Jedno jest pewne. Obie od samego początku były wstępnie na tak (wygląd i kim jestem). Kilka wiadomości i zapraszam. Na co mam czekać? Te, które nie są zainteresowane po prostu nie odpisują, urywają rozmowę, nie odpisują nic na zaproszenie. Wtedy na serio nie chce mi się bajerować kogoś i robić z siebie pajaca, żeby może wyprosić spotkanie. Nie to nie. Kto jest chętny, od razu to widać. Wystarczy nie zepsuć wrażenia i macie pierwsze spotkanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, The Motha napisał:

Wiele razy pisałem że sami sobie kłody pod nogi rzucacie, w kwestii odrzucenia jest podobnie, zamiast skupić się na obecnej chwili, to mnóstwo facetów tworzy sobie scenariusze z tą kobietą, czyli ślub, dwójka dzieci i wspólne obiadki u teściów,

Całe szczęście jestem pozbawiony takich projekcji, mam wrażenie, że po prostu trudno wybrać i jestem takim sztampowym przykładem osoby, która nie jest pewna czy wybrała najlepiej - to spotyka masę ludzi stąd tylu singli, wiemy o ogromnej puli potencjalnych partnerów. Nie operujemy na 10 pannach z zabawy na remizie, gdzie kto pierwszy ten lepszy. Wszyscy jesteśmy wybredni.

 

Jak zaznaczyć kwestię płacenia na pół?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.