Skocz do zawartości

Fort Trump odjeżdża. Amerykanie wycofują się z pomysłu


Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, Patton napisał:

 

To akurat wiadomo od dawna.

Kto wie, ten wie :) Chodzi o to, że może teraz zobaczą nawet najwięksi zwolennicy sojuszu z USA. 

 

Inna sprawa, że ja nie widzę innego sojusznika, na którym Polska mogłaby się oprzeć, chcąc zachować suwerenność. Rosja i Niemcy będą zmierzać co najmniej do skolonizowania nas (jeszcze większego), pomysły Grygucia, żeby występować z NATO i robić sojusz z Turcją i Szwecją - hmmmm....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Wypas said:

Inna sprawa, że ja nie widzę innego sojusznika, na którym Polska mogłaby się oprzeć, chcąc zachować suwerenność. Rosja i Niemcy będą zmierzać co najmniej do skolonizowania nas (jeszcze większego), pomysły Grygucia, żeby występować z NATO i robić sojusz z Turcją i Szwecją - hmmmm....

USA w I i II WŚ, włączyły się pod koniec konfliktu. Co to za sojusznik który przychodzi, gdy twój kraj jest już zrujnowany?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Wypas napisał:

Inna sprawa, że ja nie widzę innego sojusznika, na którym Polska 

No w sumie masz rację, ale Polska tak jak i USA muszą mieć mocnych prezydentów którzy potrafią się postawić innym, takich jak np Reagan czy Kennedy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że moglibyśmy uzyskać od Amerykanów coś więcej poza rotacyjną obecnością wojsk. Polska posiada tak strategiczne położenie, że sam fakt formalnego sojuszu z USA powinien skutkować bazą i bardzo dużym kontyngentem. To nasz obszar "spina" "wschód" i "zachód" europy. To podstawy geostrategicznego myślenia. Bazy jednak nie ma i najprawdopodobniej nie będzie. Dlaczego? Ano dlatego, że nasza dyplomacja, leży i kwiczy. Ludzie odpowiedzialni za ogólnie pojętą dyplomację, są skrajnie nieporadni i niekompetentni. Wystarczy im coś naobiecywać, poklepać i powiedzieć, że się ich lubi. Tylko, że w stosunkach międzynarodowych nie ma słowa "lubić". Tam są tylko i aż interesy.

Z drugiej strony gdzie ci ludzi mieliby się czegoś nauczyć? Jako kraj nie posiadamy akademii dyplomatów z prawdziwego zdarzenia. Rosja takową posiada...

Na koniec zasłyszana anegdotka o niekompetencji pracowników MSZ. Rzecz działa się w rosyjskim MSZ. Nasz attache omawiał jakąś sprawę ze swoim rosyjskim odpowiednikiem. W pewnym momencie polski attache poruszył jakąś kwestię, która w/g niego nie została poruszona na poprzednim spotkanie. Na to Rosjanin odpowiedział, że w/w kwestia była dość dokładnie omówiona. Polak bardzo się jednak upierał, że o niczym takim nie rozmawiali. Na to rosyjski urzędnik, przeprosił swego rozmówcę i wyszedł z pokoju Po chwili wrócił z kopią notatek z poprzedniego spotkania i pokazał palcem naszemu urzędnikowi, że jednak ten temat był poruszony. O ile nie była to Rosyjska manipulacja, a bardzo wątpię, to obraz naszej dyplomacji jest przerażający. Polski urzędnik (inna osoba niż autor relacji) obecny na poprzednim spotkaniu nie zrobił nawet dobrych notatek. Tacy ludzie pracują w MSZ. Do robienia notatek nie trzeba kończyć akademii dyplomacji. Oni nie są w stanie zrobić dobrze najprostszych rzeczy. Jak Polska ma być silnym i stabilnym krajem. Normalnie ręce opadają.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sojusz z USA ? Nasze ziemie służą im, że w razie W odpalą w stronę Rosji torpedki. A za oceanem będą spać spokojnie a u nas wszystko wyparuje. Takie prowadzenie walki na nie swoim terenie a jak widać w historii amerykanie cały czas gdzieś wtykają nosa i wychodzi im to dość dobrze. Powinniśmy mieć atom ale na to nam nie pozwolą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

55 minut temu, Wypas napisał:

Dobra strona tego wszystkiego jest taka, że wiemy, ile nasz sojusznik jest wart i gdzie nas ma.

Sojusz jest wart tyle, ile jesteśmy w stanie zaoferować w zamian. Obecna polityka prezydenta Stanów Zjednoczonych prowadzona jest pod szyldem ,,America First". Amerykanom na dzień dzisiejszy najzwyczajniej w świecie nie opłaca się inwestować militarnie w Polskę. Może baza by powstała (wątpię), gdyby to Polska przejęła całe koszty budowy, przeniesienia oraz stacjonowania wojsk amerykańskich + pewnie musielibyśmy kupić masę sprzętu wojskowego od amerykanów (prawdopodobnie wiązało by się to z jakimiś długoterminowymi kontraktami). Oczywiście nie stać nas na to. Inną sprawą jest to, że Putin nie pozwoliłby na powstanie takiej bazy w Polsce (oczywiście narobiłby szumu na arenie międzynarodowej dla wzmocnienia własnego wizerunku, ale tak na prawdę to dogadałby się z Trumpem za plecami Polski - o ile już do tego nie doszło).  

 

31 minut temu, Wypas napisał:

Inna sprawa, że ja nie widzę innego sojusznika, na którym Polska mogłaby się oprzeć, chcąc zachować suwerenność. Rosja i Niemcy będą zmierzać co najmniej do skolonizowania nas (jeszcze większego), pomysły Grygucia, żeby występować z NATO i robić sojusz z Turcją i Szwecją - hmmmm....

 

Naszym głównym sojusznikiem powinna pozostać Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego, jako całość. Wtedy mamy pewność na papierze, że wszyscy członkowie powinni się wstawić za nami, w razie zagrożenia naszego bezpieczeństwa (a przynajmniej nie zostaniemy zaatakowani militarnie przez państwo należące do NATO - np. Niemcy). 

 

Oczywiście skuteczność obrony naszego kraju przez NATO pozostawia wiele do życzenia, ale najważniejsze jest to, że członkostwo w tej organizacji wywiera na nas nacisk przeznaczania 2% PKB na obronność. Dzięki temu możemy wzmacniać swój własny potencjał bez oglądania się na innych. 

 

Właśnie wzmacnianie własnego potencjału powinno być najważniejsze, jeżeli myślimy o zachowaniu suwerenności i bezpieczeństwa.

 

16 minut temu, CzarnyR napisał:

Sojusz z USA ? Nasze ziemie służą im, że w razie W odpalą w stronę Rosji torpedki. A za oceanem będą spać spokojnie a u nas wszystko wyparuje. Takie prowadzenie walki na nie swoim terenie a jak widać w historii amerykanie cały czas gdzieś wtykają nosa i wychodzi im to dość dobrze. 

Dokładnie tak jest.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W/g mnie jest to wyliczona kalkulacja na wywarcie nacisku politycznego na Polskę. Baza w Polsce, która była by opłacana przez Polskę jest bardziej opłacalna od baz np. w Niemczech, za które Amerykanie płacą... 

To wywieranie nacisku, nasi politycy popełnili błąd, bo pokazali jak bardzo zależy im na stworzeniu bazy w Polsce, a Amerykanie chcą poprostu bardziej opłacalnych warunków... czyli nie tyle bazy jako miejsca stałej dyslokacji wojska...ale i utrzymania tych wojsk i płacenia za nie, przy okazji wykosić konkurencję zagranicznych firm i narzucić swój monopol nie tyle na gaz i ropę ale na inne dziedziny przemysłu...np zakup sprzętu wojskowego, dostęp do naszych złóż ...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Wypas said:

przestać robić USA inne różne "łaski".

Myślałem, że napisałeś "laski". Bo to jest to co my im robimy. Z tą różnicą, że

  • nie jesteśmy małżeństwem ani nawet z partnerskim związku, więc nie mamy w tym interesu
  • jeśli robimy to dla interesu, to szanująca się prostytutka bierze za usługę wynagrodzenie;

a my co z tego mamy?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny raz jesteśmy dymani przez naszych sojuszników za oceanu.Jestem pewien że gdyby doszło do wojny w Polsce to by nam niewiele pomogli.

Ja nie chcę mieć  żadnego obcego wojska w naszym kraju a jedynym naszym sojusznikiem są Węgry. 

Niech nasz rząd lepiej niech się zimnie odbudową naszego wojska postawić w każdym większym mieście szczelnicę i to za darmo żeby każdy potrafił się posługiwać bronią.

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wrotycz napisał:

Myślałem, że napisałeś "laski". Bo to jest to co my im robimy. Z tą różnicą, że

  • nie jesteśmy małżeństwem ani nawet z partnerskim związku, więc nie mamy w tym interesu
  • jeśli robimy to dla interesu, to szanująca się prostytutka bierze za usługę wynagrodzenie;

a my co z tego mamy?

 

Ja też tak myślałem, że to właśnie im robimy, i nawet "kelnerzy" zarejestrowali jak mówi o tym minister Sikorski, ale sam zainteresowany stwierdził potem stanowczo, że chodzi o robienie łaski i tego się konsekwentnie trzymam. 

 

Może być i tak, że oni robią nam łaskę, że my im zrobimy laskę. 

 

@Gołodupiec odnośnie NATO zgoda, ale jak się wczytać w sławetny artykuł 5, to z tego nic kompletnie nie wynika.  

 

Co zresztą są warte sojusznicze gwarancje, to się przekonała Ukraina, w zamian za pozbycie się broni atomowej mieli ponoć amerykańskie gwarancje nienaruszalności granic no i jest jak widać. 

https://www.nato.int/cps/en/natohq/official_texts_17120.htm?selectedLocale=pl

W przypadku artykułu 5 jest możliwe całkiem legalnie zrobić klasyczne nic i mimo to "wypełnić zobowiązania sojusznicze". 

W pierwszej kolejności powinniśmy liczyć na własną siłę. Tej oczywiście nie mamy, ostatnio wklejałem na forum wystąpienie Jacka Hogi, z którego wynika, w jakim stanie jest WP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Wypas napisał:

 

@Gołodupiec odnośnie NATO zgoda, ale jak się wczytać w sławetny artykuł 5, to z tego nic kompletnie nie wynika.  

 

Co zresztą są warte sojusznicze gwarancje, to się przekonała Ukraina, w zamian za pozbycie się broni atomowej mieli ponoć amerykańskie gwarancje nienaruszalności granic no i jest jak widać. 

https://www.nato.int/cps/en/natohq/official_texts_17120.htm?selectedLocale=pl

W przypadku artykułu 5 jest możliwe całkiem legalnie zrobić klasyczne nic i mimo to "wypełnić zobowiązania sojusznicze". 

W pierwszej kolejności powinniśmy liczyć na własną siłę. Tej oczywiście nie mamy, ostatnio wklejałem na forum wystąpienie Jacka Hogi, z którego wynika, w jakim stanie jest WP.

Masz absolutną rację. Teoretycznie państwa członkowskie NATO, na agresję militarną powinny odpowiedzieć militarnie, ale wcale tak być nie musi! Jednak lepiej jest być w NATO i korzystać ze wszystkich jego profitów (ćwiczenia, szkolenia, doświadczenie innych państw, strategii, technologii) niż nie być nigdzie i pozostać z ręką w nocniku, jak Ukraina po oddaniu broni jądrowej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Brunik napisał:

Do robienia notatek nie trzeba kończyć akademii dyplomacji. Oni nie są w stanie zrobić dobrze najprostszych rzeczy. Jak Polska ma być silnym i stabilnym krajem. Normalnie ręce opadają.

???

 

Na dyplomacji się nie znam, ale w biznesie własne "notatki" nie mają żadnego znaczenia. Liczy się wyłącznie wspólnie ustalona i podpisana przez obie strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Kapitan Horyzont napisał:

???

 

Na dyplomacji się nie znam, ale w biznesie własne "notatki" nie mają żadnego znaczenia. Liczy się wyłącznie wspólnie ustalona i podpisana przez obie strony.

Ustalenia się liczą, pod warunkiem, że strony pamiętają co ustaliły. Jeśli jedna ze stron nie pamięta co było ustalone, to notatki są jak najbardziej na miejscu. To chciałem podkreślić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Brunik napisał:

Ustalenia się liczą, pod warunkiem, że strony pamiętają co ustaliły. Jeśli jedna ze stron nie pamięta co było ustalone, to notatki są jak najbardziej na miejscu. To chciałem podkreślić.

Nie chcę być odebrany jako nadmiernie upierdliwy, ale chyba mnie nie rozumiesz.

 

Liczą się notatki uzgodnione i PODPISANE przez obie strony. Pamięć tu nie ma nic do rzeczy.

 

Nawet u mnie w firmie w sprawach wewnętrznych sporządza się podpisane notatki tam, gdzie zapadają ważne ustalenia, np co do terminów, których przekroczenie może opóźnić projekt lub spowodować konieczność zapłacenia kar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.