Skocz do zawartości

Poliamoria okiem kobiety


Byłybiałyrycerz

Rekomendowane odpowiedzi

Kobiet rozwiązłych unikam. Teraz same się nazwały poliamorystkami. Ładna etykieta dla stylu życia, który trudno pochwalić. Mnie oczywiście nic do tego, kto z kim chodzi do łóżka, jednak opowiadanie o tym publicznie jest dziwne. Nie widzę powodu do chwały. Wywiad jakiś czas temu przesłuchalem - niby nie ma zasad, a jednak są. Wygląda na to, że im więcej partnerów i seksu z nimi, tym więcej na świecie miłości. Ogólnie to nic ciekawego nie powiedziała. Pytania też niezbyt dociekliwe i nie sprawiające dyskomfortu uczestniczce. Na przykład- czy pani planuje kiedyś założenie rodziny, dzieci? Jak się ma ujawnianie publiczne swoich spraw prywatnych do jej życia zawodowego? Np czy jakiś właściciel firmy chciałby taką panią zatrudnić jako przedstawiciela firmy?

 

Tak na margonesie - pani zupełnie nie w moim guście, choć niewątpliwie na jakimś poziomie atrakcyjności jest.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, niech se baba robi co chce.

Z technicznego, praktycznego, logistycznego, organizacyjnego punktu widzenia jak można utrzymywać taką relację/takie relacje? Weź tu wszystkim dogadzaj, weź bądź asertywny. Dotrzymuj tyle warunkow  wielorelacji. ??Za dużo zachodu. 

Natura ludzka i tak dąży do uzurpowania kogos, czegoś.

Na bank w takich układach są jazdy "jego/ją częściej calujesz!", "z nią/nim spędzasz więcej czasu".

 

Czasem mam wrażenie, że sztucznie tworzy się jakieś zjawisko, po to, by przykryć prawdziwe zamiary.

Zamiast szczerze przed sobą odpowiedzieć, że nie nadaję się do związku z jedną osobą na dłuższy czas, bo lubię seks z różnymi osobami, raczej nie jestem ugodowy/a, lubię mieć kontrolę, kieruję się swoim komfortem, to się tworzy zjawiska policzegos.

Kiedyś się było starym kawalerek/panną/singlem i chodziło się po prostu ruchac, a teraz jesteś poliamorzystą???

 

P.S.dane zjawisko musi być przedstawione z obu stron. Dobrej i złej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, maggienovak napisał:

Na bank w takich układach są jazdy "jego/ją częściej calujesz!", "z nią/nim spędzasz więcej czasu".

 

I tu znowu brak ......

 

A co ja mam cie wpisaną w dowód? Wsiadaj to cie do niego zawiozę. Tylko nie przyłaź jak ci będzie mało bo mi się obecnie nie chce.

 

UTYLIZUJE SIĘ KOBIECIE PEWNĄ MISTYCZNĄ WARTOŚĆ i nagle dostaje ŁOOONA sprzężenia zwrotnego.

Pomijam fakt ostentacyjnej zazdrości podanej na tacy jako przeżutą do połknięcia(która w tedy dziwnie pani nie smakuje).

 

AVE MARKUS! AVE FAMILIADA! 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kanał 7 metrów pod ziemią jest niezły, swoją drogą. A tę Panią widziałem już sporo czasu temu, jeden z pierwszych odcinków. Co kto lubi, ale jak dla mnie trzeba mieć nierówno z garem by to związkiem nazywać i mówić o "miłości".

 

Całość odcinka poniżej:

 

 

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Była taka pani, nazwijmy ją Helen, co miała dwóch facetów jeden bardziej α drugi bardziej β. I wszystko było fajnie dopóki ten β nie znalazł sobie normalnej kobiety a tamtą zostawił. Znaczy grzecznie oświadczył, że woli swoją nową kobiałkę bo nie musi się nią dzielić i ona tez ma takie samo podejście do sprawy więc tak będzie lepiej. No i Helen oczywiście mu życzyła jak najlepiej, i się ucieszyła, że on jest szczęśliwy i tak się rozpływała a tak naprawdę było widać że się biedna mało nie poryczała bo ją tak bezczelnie zostawił. Już nie miała dwóch piesków tylko jednego.

Widać było jak ją to ubodło i nie mogła tego przeżyć, że β może być szczęśliwy z inną.

 

Ot takie polihumorystyczne zakończenie. I żyli długo i szczęśliwie.

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maggienovak napisał:

Z technicznego, praktycznego, logistycznego, organizacyjnego punktu widzenia jak można utrzymywać taką relację/takie relacje?

Lubię lizać cipkę, a po kimś nie będę. Feministyczne pierdolenie, ogupiałej baby. Który normalny Gość chciałby krzyżować fiuta z innym przy dostępie do cipy?

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, PUNK napisał:

Lubię lizać cipkę, a po kimś nie będę. Feministyczne pierdolenie, ogupiałej baby. Który normalny Gość chciałby krzyżować fiuta z innym przy dostępie do cipy?

Bawiłem się w swing ( czasem jeszcze coś tam się spotkam ), uważam się za cholernie " normalnego " i nie rozumiem tego obrzydzenia " dzielenia się ". Idziesz do kibla publicznego i jest to 100x bardziej obrzydzające, niż lizanie po kimś innym, ale to tylko moje zdanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Bawiłem się w swing ( czasem jeszcze coś tam się spotkam ), uważam się za cholernie " normalnego " i nie rozumiem tego obrzydzenia " dzielenia się ". Idziesz do kibla publicznego i jest to 100x bardziej obrzydzające, niż lizanie po kimś innym, ale to tylko moje zdanie. 

Popieram. Jakie ma znaczenie - poza aspektem psychicznym - to, że byłeś dzień wcześniej czy lata wcześniej?

 

Też miałem akcję 2vs1 i jest to fajne doświadczenie. Może kiedyś więcej napiszę, bo kulisy są bardzo ciekawe.

 

W każdym razie to inny rodzaj seksu. Coś nieporównywalnego do związku i stałej relacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Morgan86 Zdarzyło mi się być w trójkącie z parą a sex był tak wyjątkowy, jakbym kochał się ze swoją kobietą. Nie wiem czy dlatego, że nosa lekko przykurzyłem przed, ale noc była wyjątkowa, klimat spotkania tak wyjątkowy jak najlepszy sex z moimi partnerkami normalnymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, PUNK napisał:

Gość chciałby krzyżować fiuta z innym przy dostępie do cipy?

Dokładnie. :) 

Ale niech każdy żyję jak chce, krzywdy nikomu nie robią, ja osobiście jestem na nie.:)

38 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Idziesz do kibla publicznego i jest to 100x bardziej obrzydzające, niż lizanie po kimś innym,

Obrzydliwe, prostackie porównanie. Wyobraź sobie, że nie każda kobieta ma tam "ruch" jak w wc publicznym.:unsure:

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Byłybiałyrycerz & @Morgan86 Chlopaki, ja wam nie bronię waszych preferencji. Może słowo "normalny" jest nieadekwatne. Tutaj mogę przeprosić. Mógłbym się kochać z dwiema kobietami jednocześnie, więc można mnie nazwać hipokrytą. Niestety koleś do towarzystwa odpada całkowicie. Mnie męskie nagie ciało (prócz mojego) zwyczajnie napawa obrzydzeniem. Tak, jestem egoistą, bo sam mógłbym się cieszyć dwoma kobiecymi ciałami. Kobiecie natomiast, podobbej radości bym nie zafundował - tylko ja i żaden inny koleś. W haju seksualnym mogę lizać kobiecy odbyt, mogę zaliczyć anala (preferuję mokrę i ciepła cipkę), ale nigdy przenigdy nie skrzyżuję szabelki. W moim przekonaniu, seks jest formą intymności, której nie zamierzam dzielić z innym facetem.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Florence napisał:

Obrzydliwe, prostackie porównanie. Wyobraź sobie, że nie każda kobieta ma tam "ruch" jak w wc publicznym.

Ostatnia "dupa", z którą byłem, powiedziała dość fajne zdanie: "jesteśmy sumą naszych wszystkich partnerów seksualnych". Ponieważ dobrze mi się z nią pieprzyło i z uwagi na powyższe (a taķże z uwagi na jej opóźniający się okres), porobiłem KURWA NIEANONIMOWO (nie wiem co mnie napadło, że w ten sposób i tylko ja, a ona nie) badania na kiłę, HCV i również HIV (podkreślam nieanonimowo, bo choć swoich zachowań seksualnych nie nazywam ryzykownymi, to w labolatorium najadłem się zażenowania w chuj). Gdy robię badania na HIV, to zaczynam się mocno zastanawiać nad własnym życiem (w sumie zrobiłem już 4 w moim karierze seksualnej). Tym razem, ze wzgledu na czas oczekiwania na wyniki, mocno się wkręciłem. Tak mocno, że zdążyłem poczytać forum związane z tematyka zakażeń tym syfem. To co tam wyczytałem, przeraziło mnie jak nigdy (w kontekście zachowań seksualnych), szczególnie wypowiedzi homoseksualnych moderatorów i adninistratorów. Ci mieli naprawdę wiedzę autorytatywną i szokujące doświadczenia, byli też "pozytywni". Ponieważ moja ówczesna partnerka wyjątkowo bardzo preferowała anal, oczekując na wynik (z nudów chyba) wymyśliłem sobie, że musiała mieć relacje z jakimś biseksualistą. To było najgorsze kurwa przeszło 30 dni w moim życiu, tym bardziej, że zaliczyłem infekcję grypopodobną. W mikołajki panna odstawiła mi szopkę zakończoną tygodniowym fochem, więc ją kopnąłem w dupę. Po niej pozostał mi jeszcze wyniki do odbioru, ale tu musiałem odczekać. Przy odbiorze, wszystkie wyniki były oczywiście ujemne. Dodatkowo, ujemny wynik HIV potwierdziłem w zeszłym tygodniu, tym razem anonimowo (oczekiwanie jeden dzień, ale to PKD). Po tej mojej ostatniej znajomości stwierdziłem, że pierdolę związki i relacje z kobietami, mam swoje życiowe cele i mam dla kogo żyć. Jeśli mam być z kobietą, to muszę mieć gwarancję, że nie sprzeda mi jakiegoś gówna. Chcę kurwa wierzyć, że mnie nigdy nie wychuja jakimś podarunkiem. Chcę być jedyną osobą, z którą sie pruje. Bezpieczeństwo przede wszystkim, i nie boje się tutaj żadnych ciąż, bo dzieci to nobilitacja. Boję się zagrożeń zdrowotnych, które mogą rozjebać całkowicie życie. Stąd też jestem przeciwnikiem tzw. rozwięzłości. Już żadnych ryzykownych sytuacji nie podejmę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PUNK Odsyłam do materiałów i lekarzy naturopatów, HIV według wielu osób z branży naturoterapii to wymyślona choroba niczym autyzm czy adhd, HIV to nic innego jak przewlekły stan zapalny powodujący wyłączenie układu odpornościowego. Zdrowy silny organizm pokona wszystko co spotka, możesz sobie wstrzyknąć chorobę a jeśli masz silne kwasy żołądkowe to i tak nie złapiesz choroby.

Nawet jeśli już założymy, że HIV jest niebezpieczny i autentyczny to badania są miarodajne dopiero po 3 miesiącach od pobrania krwi, HIV się rozwija przez ten okres i jeśli pójdziesz z kobietą na badania to w dniu badania może mieć HIVa a badanie tego nie wykaże.

Kolejna kwestia to sposób leczenia HIV, na Hiva się nie umiera tylko na leki jakie medycyna akademicka serwuje pacjentowi. Świat jaki nas otacza nie jest taki jak nam się wydaje, związki między kobietą a mężczyzną to taki sam matrix jak medycyna, którą nam chcą przedstawić w mass mediach.

Badania same w sobie to jest kolejny matrix, nawet lekarze akademiccy powiedzą Ci, że jedno laboratorium robi prawidłowo badania a drugie nie, są laboratoria przeprowadzające nieprawidłowo badania i to nie jest tajemnica. Chcąc mieć jakiś wiarygodny wgląd w zdrowie, należy badania robić w kilku różnych placówkach to po pierwsze, po drugie lekarz przeprowadzający i opisujący badania, to drugi aspekt, suma sumarum medycyna to większe gówno niż matrix związkowy.

Skąd to wszystko wiem? Wyszedłem sam z nerwicy i jelita drażliwego i swego czasu " siedziałem " w temacie medycyny, bo musiałem z racji choroby i tego jak moje żyje wyglądało.

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ten cały "Poli" nie ma nic wspólnego z miłością, owszem na pewno zauroczenie jest, ale czy miłość?

 To jedna z różnych form bliskości cielesnej. Chcą po prostu się nie kryć po kątach.

Jeśli tak chcą i czują - spoko, ale takie coś to nie dla mnie, wolę w pustelni siedzieć i cieszyć się, że inni zadowoleni :). 

Poza tym bardziej cenię osoby, które nie kryją się z czymś podobnym (oczywiście nie mówię by się zaraz z tym afiszować na lewo czy prawo), bo wtedy człowiek ma wybór. Gorsi są ci co udają, że monogamiści i wstrzemięźliwi, a jak wyjdzie na jaw, to rozwiązłości końca nie ma. Po co? 

Tak to mniej więcej ode mnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nefertiti Nikt na świecie nie zdefiniował Miłości, ani jej nie zmaterializował, miłość jest niczym wiara w Boga, każdy inaczej ją definiuje, więc proszę zachowaj kulturę i nie rzucaj hasłami typu " Poli, nie ma nic wspólnego z miłością ".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Odsyłam do materiałów i lekarzy naturopatów, HIV według wielu osób z branży naturoterapii to wymyślona choroba niczym autyzm czy adhd

No niezupełnie, ale i zupełnie nie. HIV to nazwa (retro)wirusa, AIDS to skutek jego działania - choroba. Więc w istocie mówienie o HIV jako chorobie samej w sobie jest "wymyślone", jednak istnienie HIV jest faktem, tak jak i jego ekspresja w postaci utraty odporności. Mam kumpelę pracującą dla BigPharmy, więc sporo różnych rzeczy opowiada - m.in. że faktem są również tłumy (głównie mężczyzn) w poczekalniach szpitalnych poradni zakaźnych jako skutek zarażenia HIV. Siedzą zwykle w kolejkach do wydania leku z rąk lekarza, bo geje lobbowali, żeby nie musieli kupować w aptekach, jako, że to od razu ich demaskuje w okolicy jako gejów i nosicieli. Więc dostają w gabinecie do rąsi.

9 godzin temu, Byłybiałyrycerz napisał:

miarodajne dopiero po 3 miesiącach od pobrania krwi

Widzisz, właśnie niedawno pytałem tutaj @PanDoktur i pisał, że testy IV generacji to po 2-3 tyg. a 3-miechy to były testy III gen. Więc 2-3 tyg. to można poczekać. Sam znam pary, które wchodząc w relację, już przed rozpoczęciem wspólnych igraszek łóżkowych, robiły sobie testy na wszystko. 

10 godzin temu, Byłybiałyrycerz napisał:

na Hiva się nie umiera tylko na leki jakie medycyna akademicka serwuje pacjentowi

A ściślej mówiąc, dzięki tym lekom ludzie nie mrą masowo na AIDS. Są nawet takie dragi, że nosiciele nie zarażą, na tyle hamują ekspresję wirusa. Mało tego, są w aptekach "tabletki po" dla rozrywkowych osobników z wścieklizną narządu. Ponoć opakowanie za "jedyne" 2.5k PLN, ale gwarantuje że jak zerżniesz HIVowca, to złapanie nie grozi. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.