Skocz do zawartości

Sąd a dzieci zmajstrowane przez kochanka


Perun82

Rekomendowane odpowiedzi

Sąd Najwyższy orzekł, że zdrada małżeńska, której przez lata dopuszczała się żona, nie uprawnia męża do zadośćuczynienia od niej i jej kochanka.

 

https://bezprawnik.pl/zdrada-malzenska-bez-zadoscuczynienia/

 

Zdaniem SN obowiązki małżeńskie spoczywają wyłącznie na małżonkach. Toteż, przekładając z polskiego na nasze, do wierności mężowi zobowiązana jest żona, a nie reszta świata. Zdrada małżeńska może zostać popełniona tylko przez męża lub żonę. 

 

I prawnie wszystko jest ok - kochankowie mogą i to jak :D

 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sąd potwierdził to co pisaliśmy z innymi braćmi - zdrada obciąża zaobrączkowanego/ą. 

 

Takie artykuły i decyzje sądu trzeba zbierać i nagłaśniać. 

10 minut temu, PUNK napisał:

Pytanie, czy prawo do wychowywania dzieci w przekonaniu i pewności, iż pochodzą ode mnie jest moim dobrem osobistym

W małżeństwie liczy się dobro dziecka, kobiety........................................kochanka...........................................................i na końcu męża. Takie jest prawo. 

  • Like 7
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Perun82 napisał:

Sąd potwierdził to co pisaliśmy z innymi braćmi - zdrada obciąża zaobrączkowanego/ą. 

Nie potwierdził tego, przecież uznał że żona też nie musi płacić zadośćuczynienia.

Sąd po prostu uznał że w przypadku gdy zdradzała kobieta to nie ma winnych.

Edytowane przez imprudent_before_the_event
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Still napisał:

Czyli już nie jestem ruchaczem mężatek? 

Jesteś dalej, tylko sąd uznał że to nic złego.

 

Żony, możecie się ruchać na lewo i prawo. Najlepiej rozkraczajcie się w progu jak tylko mąż (provider) wyjdzie do pracy.

A Wy bracia-ruchacze, ruchajcie ile wlezie. Wszak żadna w Was wina w takiej sytuacji.

Tylko jak się potem okaże że jakiemuś bratu żona odwali taki numer, a sąd nie znajdzie w tym żadnej winy (chyba że w Was jako mężach), to nie przychodźcie z tym na to forum.

Mówię to do tych co się cieszą z tego wyroku.

Edytowane przez imprudent_before_the_event
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, mac napisał:

Małżeństwo w tym kraju,

Nie tylko w tym. Znajomy niemiec się rozwiódł tzn żona go puściła kantem. Ostatnio ich widziałem razem to mówię co za gołąbeczki a drugi niemiec mówi, że się rozwodzą i co uwaga teraz. Sąd zasądził tak, że nie ważne ile zarobi :P na życie zostaje mu 800e!!! a cała reszta na żonę i 2 dzieci. Czyli pójdziesz do pracy za 5k e to i tak dostaniesz 800 a resztę żona. Tragedia panowie w chuj. A w Niemczech przy rozwodzie małżonka dostaje alimenty na siebie dożywotnio w 90% przypadków.    Czyli co jak moja żona (nie mam luz i mieć nie zamierzam) poleci w tango z bamboleo i później to ja i tak będę płacił alimenty na małego inżyniera lepianek ?

Edytowane przez CzarnyR
zapomniałem dopisać
  • Like 2
  • Haha 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Perun82 napisał:

W małżeństwie liczy się dobro dziecka

Wiem, w czym rzecz. Bywałem w sądzie rodzinnym. Nawet miałem przyjemność wydrzeć się na panią sędzię od moich "problemów" z kro (oczywiście nie na sprawie, kiedy to pani sędzina jest Wysokim Sądem). Powód był banalny, leniwa pizda obsługująca kwestie biurowe pojebała w opracowywaniu "wyroku" dla pani sędziny dni kontaktu z moim dzieckiem (protokół swoje, postanowienie swoje). Pani sędzina wielka znawczyni prawa, a jej mężuś to jakiś niedorozwój (zachowanie i aparycja, nawet widziałem typa "spacerującego" po lidlu z rozpiętym rozporkiem). Dobrze, że te czasy mam już za sobą. I muszę przyznać, że pani sędzina dała mi dobrą szkołę, bo kilka późniejszych spraw w innych sądach powygrywałem.

Edytowane przez PUNK
Styl.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CzarnyR Słyszałem historię o gościu w Polsce co dostał fuksem jakaś bardzo dobrze płatną pracę. Nie na długo.

Potem się rozwiódł (oczywiście żona coś odwaliła ale wina przyznana mężowi) i sąd zasądził alimenty na żonę o wysokości (nie wiem czy się nie przesłyszałem) 15k zł.

Nie wiem jak to w Polsce wygląda, czy coś zostaje mężowi jak mniej zarobi (gdy zarobi porównywalnie do kwoty alimentów, czy ma wtedy oddać całość na alimenty czy jest jakaś kwota która zawsze mu musi pozostać). W każdym razie z racji tego że pracę dostał fuksem i zaraz potem ją stracił, nie ma szansy na znalezienie podobnie płatnej. Może mieć tylko mniej płatną, a wtedy wszystko by musiał oddawać żonie. Efekt? Mąż pracuje na czarno a żona dostaje całe nic. A przynajmniej tak było na początku, później może go zaczęli ścigać za zaległości.

Edytowane przez imprudent_before_the_event
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, imprudent_before_the_event napisał:

Tylko jak się potem okaże że jakiemuś bratu żona odwali taki numer, a sąd nie znajdzie w tym żadnej winy (chyba że w Was jako mężach), to nie przychodźcie z tym na to forum.

Mówię to do tych co się cieszą z tego wyroku.

Ten wpis nie jest o wartościowaniu zdrady, tylko o prawnych skutkach. Czarno na białym. Powinien być kącik prawnych decyzji. Lektura obowiązkowa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale ja przecież mówię o prawnych skutkach.

Te prawne skutki są takie że żona jest uznawana za niewinną.

Gdyby uznano kochanka za niewinnego ale żonę za winną, to ok.

A tu uznano zarówno kochanka jak i żonę za niewinnych.

Niektórzy z braci wyżej zdają się nie widzieć tu szkody dla żadnego faceta.

Edytowane przez imprudent_before_the_event
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jestem po rozmowie z "koleżanką". Dwójka dzieci, mieszka z ojcem drugiego dziecka. Wyrwała się z chaty. Miała nadzieję, że pójdę z nią na basen. Zdzira ma parcie na nowego kutasa. Mnie męczy już od 3 lat. Rozmowa przez telefon oczywiście o ruchaniu. Ona do mnie, że jej cipka to świętość. Ja na to, że to żadna przeszkoda, żeby ją zbezcześcić. Daję, tu słowo, że jej nie tknę nigdy. Tym bardziej, że je facet to mój imiennik. Gdyby on wiedział, co ona odpierdala. Poznałem ją przez kolesia, któremu wierzę. Opinia jaką jej wystawił jest druzgocąca. Zadaję się z nią, bo bawi mnie jej staranie, żebym ją raczył w końcu wyruchać. Kurwa, mam nadzieję, że istnieją jeszcze porządne kobiety chcące być wzorowymi żonami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto ci powiedział, że Piechota Jarosławska oczyściła jakieś sądy. Jeśli było w telewizji to zapewne rządnej bo w nierządnej ani tym bardziej w niezależnym internecie nikt tego nie śmiał powiedzieć. Pewnie dlatego, że to nigdy nie nastąpiło.

 

A nie dałoby się jakoś zaskarżyć tej decyzji? Przecież nie może tworzyć sąd, nie ważne jakiej instancji, przepisów sprzecznych z obowiązującymi. Skoro rodzina jest dobrem osobistym to jej niszczenie jest naruszeniem tego dobra i na tej podstawie czyli 23 KC a nie KRiO powinno się takie wadliwe przecież prawo uchylić. W Polsce obowiązuje zasada prawa rzymskiego a więc logika a nie logika pustynna. To w pustynnych religiach są takie rzeczy możliwe, jak współistnienie wzajemnie sprzecznych przepisów. Tu jest zasada łacińska i logika Boole'owska. Nie ma żadnej opcji, żeby to podważyć?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.