Skocz do zawartości

Problem z facetem co może być przyczyną? Panowie pomóżcie mi zrozumieć jego zachowanie


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Wypas napisał:

Powiem tylko tyle. Gdybym usłyszał od kobiety, z którą jestem, "pozdrawiam", to chyba bym się pogryzł z zadumy nad kretynizmem sytuacji. 

Dokładnie.

Sam często "pozdrawiam" ale w e-mailach do współpracowników bądź przy zamówieniach, generalnie zwrot często używany w relacjach typowo zawodowych :D

Dostać wiadomość zakończoną hasłem "Pozdrawiam" od swojej (obecnej) dziewczyny - bezcenne :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Domi  chłopaki napisali już tutaj dużo mądrych rzeczy. Przede wszystkim podstawa to komunikacja i szczera rozmowa. 

 

Nie możesz reagować w ten sposobów, że jeśli facet nie odzywa się trzy dni, a potem składa Ci życzenia, to Ty obrażona odpowiadasz sucho dziękuję i pozdrawiam. Gdyby facet, z którym spotykam się 3 lata, tak mi odpisał to bym miała niezły mętlik w głowie. Tak nie piszą do siebie bliskie sobie osoby.

 

Jeśli mu nie napisałaś, że nie podoba Ci się to, że tyle czasu się nie odzywał, tylko tak zareagowałaś, to nie dziw się, że znowu się nie odzywa. Wiem, że takie milczenie może boleć, bo sama jestem z tych co lubią częsty kontakt, ale uwierz mi, że takie "karanie" nic nie zmieni, wręcz "konflikt" będzie narastał i będziecie się coraz bardziej od siebie oddalali.

 

Poza tym jeśli myślisz o tym, żeby pierwsza zerwać, żeby czuć się lepiej, to dla mnie to znaczy jedno. Nie zależy Ci na tym chłopaku i na tej relacji. Nikt, komu zależy, nie rezygnuje tylko dlatego, że druga strona się wycofała. 

 

Najpierw to wyjaśnij, a potem podejmij, najlepiej wspólnie z nim, decyzję co dalej. Powodów, dla których tak się zachowuje, może być milion, a ucieczka, bo nie jest tak kolorowo jak kiedyś, to nie rozwiązanie. To bardzo niedojrzałe zachowanie.

 

Nikt tutaj nie napisze Ci dlaczego on tak się zachowuje bo nikt nie siedzi w jego głowie. 

 

Próba kontaktu z Twojej strony, próba wyjaśnienia tego co się dzieje, to nie bieganie za facetem, szczególnie jeśli jest to facet, z którym jesteś tyle lat. To próba ratowania relacji. Zawalczenia o niego i o nią. No chyba, że Ci nie zależy i oczekujesz, że ktoś Cię tutaj pogłaszcze po głowie i napisze, "tak zerwij, on nie jest Ciebie wart", żeby mieć czyste sumienie.

 

Facet nie zawsze będzie miał ochotę Cię zabawiać, być uśmiechnięty, biegać po knajpach czy imprezach. 

On też ma swoje gorsze chwile. Nie zawsze będzie kolorowo.


Życie to nie bajka i nie jest usłane płatkami róż. Życie to również problemy, wyzwania, kłopoty, którym trzeba stawiać czoła. Jak chcesz je pokonywać kiedy już teraz chcesz uciec? Co zrobisz jak się pojawią większe?

 

Oczywiście są granice walki, ale zadaj sobie pytanie, czy Ci na nim zależy, czy zależy Ci na tej relacji? Jeśli tak, to czy zrobiłaś absolutnie wszystko aby utrzymać tą relację? To nie jest chłopak, którego znasz tydzień czy dwa, to jest mężczyzna, z którym już jesteś 3 lata, a to wiele zmienia. 

 

Nie patrz co on robi tylko zatrzymaj się i spójrz co Ty zrobiłaś dla niego i dla Was? Jeśli uznasz, że nic więcej nie możesz zrobić, decyduj. Tylko nie rób tego pochopnie. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz go zostawić bo chcesz sprawdzić jego reakcje na to jak bardzo mu na Tobie zależy.

Nie rób takich gwałtów na psychice. 

Wykorzystaj ten czas na zastanowienie się nad sobą, oczekujesz od niego czegoś bo czegoś Ci brakuje, a jeżeli sama nie umiesz zaspokoić swoich potrzeb i osiągnąć harmonii to nie oczekuj tego od niego. (Nie mam tu na myśli seksu).

Przestań grać i robić jakieś akcje, a zastanów się nad sobą. 

Gdy się ogarniesz to wtedy szczera rozmowa bez emocji. 

 

Spójrz, cały Twój temat to on robi źle, a co Ty robisz źle? 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile autorka tematu ma lat? 10?

 

Jak tak, to rozumiem. Jak nie, to emocjonalnie jest kilka lat w tyle. 

 

Rozmowa, komunikacja, a nie fochy, domyślanie się i zakładanie, co myśli i czuje druga osoba. 

 

Masakra. Tego pierdolniku nie da się czytać. Bajzel emocjonalny w głowie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejsze zwiazki opierają się za bardzo na pisaniu smsow czy na innych komunikatorach. Moim zdaniem to jeden z głównych powodów przez które się tak szybko kończą. Nie lepiej zadzwonić do siebie raz na 1 czy 2 dni niz na okrągło pisać wiadomości od rana do nocy o dupie marynie? 

Sam oczywiście popełniłem te błędy i bede sie staral w przyszłości unikac tego jak ognia, bo takie pisanie się szybko nudzi i później na spotkaniach nie ma. O czym rozmawiać bo i po co skoro juz i tak wszystko na bieżąco wiemy... 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak bo autorka na pewno nie podejmowała próby rozmów z facetem na ten temat.

Facet oczywiście już po pierwszej próbie rozmowy, zreflektuje, przyzna się do swoich błędów, przejdzie życiową przemianę i juz bedzie idealnie :P

 

Pierwsza sprawa, autorko czy za bardzo nie księżniczkujesz? Poksiężniczkować można trochę na początku znajomości, później raczej trzeba się wykazywać równym zaangażowaniem i wkładem w związek. 

Czy za bardzo mu nie zrzędzisz? Ludzi się nie zmienia, albo się ich akceptuje takimi jacy są, albo daje do zrozumienia  że coś nam przeszkadza ( i wtedy ta osoba sama musi zdecydować czy chce coś zmienić) albo się spierda..a :D 

 

Są dwie opcje

1. Albo facet faktycznie jest przepracowany, ile ma lat? Bo faceci w wieku 20-kilku lat, mają kryzys, kiedy zdają sobie sprawę że, nie bedą Rockefellerami z tabunem 20 latek u swojego boku, a prawodpodobnie przez resztę życia będą musieli przepracować u jakiegoś janusza za 2 i pół na rękę do późnej starości . I to budzi w nich ogromną frustracje. I teraz kwestia czy Ci się do tego przyzna? Co go by trochę wytłumaczyło i mogłabyś spojrzeć na niego przychylniejszym okiem.

2. Ma na Ciebie wyrąbane, i traktuje Cię wyłącznie jako zaspokajaczkę jego potrzeb seksualnych, czego Ci oczywiście nie zdradzi, no bo łatwodostępny seks na zawołanie zawsze spoko.

 

Związek ma dawać satysfakcje obu osobom, a nie tylko jednej. 

Postaw sprawę na ostrzu noża, albo poprawa z jego strony, albo wytłumaczenie i podanie prawdziwych przyczyn jego zmiany albo definitywne rozstanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że rozmowy z nim często kończą się na niczym tzn. przeważnie wymawia się wtedy pracą, albo powie, że jest wszystko ok i mi się wydaje...

Teraz zastanawiam się nad  zerwaniem bo ten kryzys trwa już w sumie dłuższy czas, powiedziałabym, że od listopada, moze za wyjątkiem stycznia, kiedy przez miesiąc było dobrze, a teraz znów mamy rzadszy kontakt...
Rozumiem, że moze byc przepracowany, ale nie odpisywanie mi 3 dni jest troche zniechęcające... Nie należę na pewno do nachalnych kobiet i uważam,że daje mu bardzo dużo wolności, nie robię mu wyrzutów o nic, jednak w takich momentach zastanawiam się czy jemu zależy jeszcze i czy ma to sens.

Niestety tak jak pisałam wyżej, szczera rozmowa z nim rzadko wypadala bo lubi wymyslać rózne wymówki typu brak czasu z powodu pracy żeby mi odpisać- dla mnie kiepskie bo zawsze chwilę można znaleźć. 

Zastanawiam się czy kogoś przypadkiem nie ma, albo może się mną znudził?

A może to ja przesadziłam z tym suchym " pozdrawiam" na jego dość czułe życzenia na moje urodziny?

Zwykle jestem bardziej ciepła w okazywaniu uczuć, ale wtedy tak jak pisałam byłam na niego zła, niestety teraz sie nie odzywamy do siebie, więc przyniosło to chyba odwrotny efekt...

A was by to bardzo zniechęciło?

Chcę to ratować, tylko ostatnio jakos kiepsko mi to wychodzi i popełniam błędy takie jak ten z suchą odpowiedzią na jego życzenia...

Nie chcę go stracic bo mi na nim bardzo zależy, ale widzę, że oddalamy się od siebie, a w styczniu już było tak dobrze...

Edytowane przez Domi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Domi To już się wypaliło moim zdaniem albo on rzeczywiście już kogoś ma. Być może uznał że ty albo on sam ma cechy które wykluczają dłuższy związek. Został tylko seks, TV i sms raz na 3 dni. Jeżeli rozmowy też nic nie dają szkoda czasu, zakończ to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam "Życie pod palmami" na youtube.

Zacznij od tematów integralności swojego "ja", zakończ oglądanie filmów o tematyce relacji/związków. Nie na odwrót.

Nikt decyzji za Ciebie nie podejmie.

Odczytasz tu wiele rad. 

 

Sory, będę mało merytoryczna, ale wybiórczo czytałam Twój post. 

Nie wiem, jak mam się odnieść do Twoich uogólnień, które rzucały mi się w trakcie czytania. Za chwilę zrobię "edytkę" (czyli przeczytam Twój wątek) przy kawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Morfeusz napisał:

@Domi To już się wypaliło moim zdaniem albo on rzeczywiście już kogoś ma. Być może uznał że ty albo on sam ma cechy które wykluczają dłuższy związek. Został tylko seks, TV i sms raz na 3 dni. Jeżeli rozmowy też nic nie dają szkoda czasu, zakończ to.

No właśnie najgorsze by było jeśli by kogoś miał... 

A jeśli nie, to może kiedy odejdę jest szansa, że przejrzy na oczy? Nie chodzi tu o jakieś gierki czy manipulację, ale ja już faktycznie jestem tym zrezygnowana, więc pomysłałam, że wtedy jeśli o mnie zawalczy to może jeszcze udasię to uratować, a jeśli nie to trudno...

Zalezy mi na nim, ale nic na siłę, jednak to on ostatnio mniej się odzywa, u mnie się nic nie zmieniło. Nie chce z nim zrywac i boli mnie ta sytuacja, ale z kolei może lepiej postawic sprawę na ostrzu noża?

Spróbuje z nim najpierw pogadać, ale jak go znam, to juz wiem, że wymyśli jakaś wymówkę typu przepracowanie, no ale spróbowac mogę ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, deomi napisał:

Tak bo autorka na pewno nie podejmowała próby rozmów z facetem na ten temat

Tak, dokładnie. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że jej rzekome próby to coś zupełnie innego niż to, co normalni, dorośli ludzie rozumieją pod pojęciem poważnej rozmowy dwojga poważnych ludzi. To jest w ogóle zabawna prawidłowość, więc fajnie że o tym wspomniałaś. 

 

Uwierz mi, stykałem się jako niezależny obserwator ze zjawiskiem "tak, rozmawiałam z nim ale się nie da" według kobiet wielokrotnie, bo mam bardzo dużo koleżanek, przyjaciółek czy jak zwał. I w znakomitej większości jak taką panią przycisnąć i podrążyć, co to magiczne zdanie oznacza, to wychodzi na jaw, że to był tekst w stylu: "a może byśmy więcej ze sobą robili tego czy tamtego?". 

 

Mam koleżankę, która miała problem z tym, że jej facet się, jak to określała, "zapuścił". On też nie była znakomitej kondycji, ale zaczęła ćwiczyć z dobrymi rezultatami a on nie chciał. Przestał ją powoli pociągać seksualnie, bo koleżanka w ogóle raczej z tych co to ją bardziej przymioty ciała niż ducha interesują. Poważny temat, co nie? No więc doświadczony już dopytuję, czy rozmawiała z nim poważnie na ten temat. "No pewnie! I to nie raz, i nic. ". Co się okazało? 

 

Ta poważna rozmowa to było kilka razy zadane pytanie: "A może byśmy tak zaczęli trochę chodzić na siłownię i się ruszać?". 

 

Oczywiście, wkrótce potem zostawiła go dla jakiegoś bodajże trenera fitnessu, no ale sumienie miała czyste, bo przecież nie było tak, że ona po 6 latach związku nie próbowała go naprawić, tylko poleciała na kawałek 6-paka. Ona chciała poważnie rozmawiać, on nie chciał. 

 

7 godzin temu, Domi napisał:

Problem w tym, że rozmowy z nim często kończą się na niczym 

I tutaj też idę o zakład, że gdyby ta panna miała odpowiedzieć szczerze i dokładnie jak te jej próby rozmowy wyglądają to byłby ten sam case. 

 

7 godzin temu, Domi napisał:

Niestety tak jak pisałam wyżej, szczera rozmowa z nim rzadko wypadala bo lubi wymyslać rózne wymówki typu brak czasu z powodu pracy żeby mi odpisać

O popatrz, Deomi - jedną próbkę już mamy. Tak o poważnych, trudnych, emocjonalnych kwestiach chce rozmawiać autorka - pisząc w pracy. Tak to się powinno robić? No, rzeczywiście, bardzo dorośle. 

 

Więc, wracając do tematu - jak się jedna taka, zwykle długa i mało przyjemna, ale dzięki temu niemal zawsze konstruktywna rozmowa o uczuciach odbędzie, to będzie można stwierdzić coś więcej. Ale tego nie ma. Oczywiście z jego winy, jak widać ;)

 

Póki co to tylko szczeniackie próby rozkminiania, co też on myśli, że ja myślę, że on myśli i czemu zrobił tak, a nie inaczej, a może przez to, co ja zrobiłam przeplatane równie szczeniackimi, podejmowanymi pod wpływem emocji zachowaniami. 

 

Gdyby mi laska z którą jestem napisała "pozdrawiam", a potem jeszcze dowiedziałbym się, że jest to dla niej normalne zachowanie bo się sfoszyła i chciała mi zrobić na złość, mimo że nie znam absolutnie powodu do pomyślałbym że po prostu jest albo chora psychicznie, albo niedorozwinieta emocjonalnie i nie chciał z kimś takim być, bo zdrowi dorośli ludzie się tak nie zachowują. Przepraszam, ale to jest dobre miejsce by to autorce napisać szczerze. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, PanG napisał:

Widzisz tu jakiś błąd logiczny? Ja widzę dość poważny

A ja nie widzę bo co prawda ( i pewnie o to Ci chodzi) wolność się mu należy i to oczywiście prawda, jednak z doświadczenia widze, że niketóre kobiety np. moje koleżanki kontroluja facetów, robia im wymówki, co mają robić itd. A ja nie robię mu  praktycznie żadnych pretensji, co uważam za swój plus w porównaniu do zachowania niektórych osób w związkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Domi

Generalnie wiele wypowiedzi tutaj jest błędnych i ja poradzę Ci trochę inaczej.

Po 1 - zachowałaś się jak najbardziej słusznie - logicznie i na chłodno i jak najbardziej dojrzale. Podstawa to komunikacja, jednak jeszcze wyższa podstawa to 50 na 50 w związku jeśli chodzi o dawanie od siebie.

Twój mężczyzna zachował się po 1 brzydko, po 2 - pokazując, że nie interesuje go dyskusja. Mówię tu o zachowaniu gdzie milczał 3 dni. Odpowiedziałaś mu bardzo słusznie chłodem na jego złożenie Ci życzeń. Dziś on milczy i Ty milczysz też - i słusznie. W tej chwili piłeczka jest po jego stronie. Gdy już się odezwie - odczekaj jeszcze 2 dni. Następnie to Ty się odezwij i przedstaw mu sytuację, że teraz jesteście kwita - on milczał 3 dni, Ty łącznie też po jego odezwie - 3 dni.

 

Tak, to brutalne zachowanie, ale pamiętaj, że on wszedł na drogę takich zachowań.

To on wstąpił z Tobą na drogę braku wyjaśnień i pasywnej agresji. W życiu ma być równowaga - dawaj drugiej osobie dokładnie to, co dostajesz. 

Po tym jak przedstawisz mu sprawę, sprawdź jego reakcję. Jeśli przeprosi lub zacznie szczerą rozmowę nad tym, czemu tak zamilczał i czemu wcześniej chamsko się odezwał co do seksu - jest szansa na poprawę. Jeśli zamilczy lub zachowa się w podobny sposób, uciekając od problemu - Ty też zamilcz i też ucieknij od problemu i nastaw się, że to koniec relacji.

Możliwe, że związek się posypie - wtedy to znak, że to był nieodpowiedni mężczyzna.

 

Pamiętaj - związek ma sens tak długo jak obie strony dają z siebie to, co dostają. 

Powyższy sposób zachowania nie tyczy się tylko wtedy, jeśli wcześniej w jakiś wyraźny sposób go skrzywdziłaś, uraziłaś. Jeśli jednak tak nie było - śmiało tak zrób. Jeśli to się posypie - trudno, Ty zrobiłaś wszystko co mogłaś, tj. dałaś mu to, co od niego dostawałaś. Nie oszukałaś go w żaden sposób - dasz mu tylko dokładnie to co dostajesz.

 

Bracia, głównie @tytuschrypus dają Ci tu bardzo nieobiektywne rady. Gdyby to mężczyzna miał identyczną sytuację i napisałby o niej na forum to co Ty - idę o każde pieniądze, że doradziliby mu, że powinien milczeć. Powiem więcej, myślę, że nie obyłoby się bez tekstów, że taka hipotetyczna jego kobieta pewnie ma innych na orbicie. Niestety, brak obiektywizmu czyli chłodnej logiki jest u wielu mocno widoczny.

Edytowane przez mikolov
  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Adams napisał:

 

Z tego, co widzę, bóldupisz, że musi wracać do siebie. No tak w życiu bywa, że trzeba się czymś zająć czy po prostu iść spać, bo od rana zapierdol. Kiedyś nie musiał, a ja kiedyś nie byłem siwy. Rozumiesz,

Druga to 'głupi żart'. No widzisz, to raczej nie był głupi żart, tylko sygnał, że Wasz seks nie jest dla niego taki super. Trudno powiedzieć o co konkretnie chodzi, jednak jest to sygnał, że na tym obszarze czegoś mu brakuje.

No właśnie mnie to zastanawia bo niby wcześniej ( kiedy było między nami dobrze) żartowalismy w stylu " no nie wiem czy dam się zaciągnąć do łóżka będziesz musiał/ a mnie jakoś przekonać". I teraz nie wiem czy traktować to w kategorii głupiego żartu, czy faktycznie mu czegoś brakuje w seksie...

Może dowiem się tego z rozmowy o ile do niej dojdzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem w temacie kto pod kogo się podszywa, ale faktycznie jestem ciekawa czy facetowi byście doradzili to samo co mnie ;)

Aczkolwiek uważam, że trochę racji w tym co napisał @mikolov jest, ale nie w 100%, tzn. może przesadziłam z tym " pozdrawiam" i mogłam trochę milej odpowiedzieć na jego w koncu miłe zyczenia, a tak to wyszło, że strzeliłam focha, może faktycznie nie było to do konca potrzebne pomimo wszystko bo fochów nikt nie lubi. Z drugiej strony uważam, że faktycznie nieładnie postąpił odpisując mi np. po 3 dniach i ogólnie coś się ewidentnie między nami psuje od jakiegoś czasu, nie uważam, że z mojej winy bo to nie ja się wycofałam, byłam dla niego zawsze miła, usmiechnięta... Może ostatnio mniej czuła, ale wynikało to z jego oddalenia się i mojego zniechecenia.

Na pewno nie będę go za nic przepraszac bo nie mam za co, czy mu nadskakiwać, ale zastanawiam się co teraz najlepiej zrobic, czy czekać na jego odzew, czy pierwszej sie odezwać, pomimo, że rozmowy z nim nie przynoszą skutku, najlepiej doradźcie mi obiektywnie jakbyście radzili facetowi, którego kobieta by tak postępowała wtedy może będzie najwięcej w tym prawdy ;)

Nie uważam też, że wina lezy tylko po jego stronie- moja leżała pewnie w tym, że zbyt długo tolerowałam taki stan rzeczy, a masz to na co się godzisz....

A zgadzałam się np. na to żebyśmy nigdzie nie wychodzili, żeby traktował mnie jakbym była tylko do jednego bo w sumie do tego ostatnio sprowadzają się głównie nasze spotkania... A kiedyś- jeszcze kilka miesięcy temu, tak nie było i inaczej to wyglądało.

Mogłam mu powiedzieć, że jeśli nie chce nigdzie wyjść to ok,  spotkamy się innym razem, a ja wyjdę np. z koleżanką. Ale niestety byłam za mało stanowcza, na zbyt wiele się godziłam i takie są tego skutki. A można egzekwować pewne rzeczy bez pretensji, więc nie chodzi tu o strojenie mu fochów, czy robienie wyrzutów, od tego jestem akurat daleka bo to nie w moim stylu i wiem, że nie tedy droga, ale za mało egzekwowałam swoje zdanie w tym związku, tak uważam...

Edytowane przez Domi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.