Skocz do zawartości

Dieta ketogenna


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, był ktoś z was na tej diecie? Co możecie o niej powiedzieć? Chciałbym ją spróbować, zobaczyć jak to jest wcinać praktycznie tylko tłuszcz i białko, a ograniczyć węgle. Czy jest droga? Nie ukrywam, że jakby mi spadło kilka kilo (178cm wzrostu, 85-6kg wagi) to byłoby super, ale bardziej mi zależy na lepszym samopoczuciu i na byciu ciągle najedzony a nie głodnym. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@hatejoo

@Ceranthir Ja byłem na tej diecie przez dwa miesiące. "Tylko" bo przyszły święta i silna wola nie wytrzymała. Ogólnie samopoczucie bardzo dobre, wstawałem rano z lepszym nastawieniem. Czasami miałem zjazdy na treningach, że aż myślałem, że zejdę. Ni z gruchy ni z pietruchy w środku treningu - zjazd. Dieta nie jest tania jeśli chcesz wcinać dobre rzeczy - tutaj tłuszcze z orzechów, migdałów, avocado itp. Podroby są bardzo tanie i dobre - wątróbka, serca... Indyk trochę droższy, świnka tania (schab, karczek itp). Z ryb makrela wędzona tania bardzo. Ogólnie wiosna idzie więc warzywa się pojawią lepszej jakości. Inaczej się na niej odczuwa głód, nie ma takich wahań nastroju jak jesteś głodny. Dla przykładu nie ssie cię w żołądku tylko czuć gilgotanie. To nie jest tak, że jesteś ciągle najedzony :). Największym uważam minusem tej diety to podaż płynów. Godzinę przed jedzeniem i 3h po jedzeniu. Mi ciężko było wytrzymać szczególnie z rana gdzie człowiek chce się napić normalnie wody czy herbaty. Pamiętam kiedyś popiłem i na następny dzień wstałem na kacu. Zrobiłem jajecznicę na kiełbasie i smalcu, zjadłem do tego rybę w oleju i jakieś warzywko. A że mnie suszyło niemiłosiernie to chwilę potem dorwałem się do butelki z wodą. Chwilę potem rzygałem tak bardzo jak nigdy. Myślałem, że umrę. 

W 2 miesiące zjechałem 8 kilo na tej diecie uprawiając tylko boks 2x w tygodniu.

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Ceranthir napisał:

Cześć, był ktoś z was na tej diecie?

Byłem/jestem(chociaż ostatnio przeszedłem bardziej na niskowęglowodanową)

 

54 minuty temu, Ceranthir napisał:

Co możecie o niej powiedzieć?

Na pewno nie dla każdego. Z plusów mogę napisać:

1)Niskie łaknienie

2)Wyostrzona sylwetka

3)Brak trzymania wody w organizmie w nadmiarze

4)Do redukcji najlepsza w moim subiektywnym odczuciu

5)Bardzo smaczna

6) Mało objętościowa a co za tym idzie bardzo sporadyczna "dwójka"

7) Wzorowo prowadzona daje stabilną stałą energie tzn. takich wybuchów euforycznych się nie spodziewaj na niej

?Niby zwiększa się testosteron, ale ja czułem znacznie mniej takiej agresji wewnętrznej.

 

Do minusów

1) Mała objętość ? to w sumie i plus i minus. Teraz na końcówce redukcji zdarza mi się jeść 2 posiłki na dzień 

2) Brak pompy na treningu

3) Adaptacja dość długa a dodatkowo początkowy tydzień trzeba przetrwać bo to mentalny survival przynajmniej dla niektórych.

4) Ograniczenia żywieniowe. Dieta ta ma sztywne reguły wychodząc z nich możesz spodziewać się problemów z koncentracją/skupieniem i samopoczuciem.

5) Na treningach stricte siłowych(podnoszenie ciężarów) mam wrażenie, że lepiej funkcjonuję na węglach.

6) Bardzo dużo latasz do toalety w celu oddania moczu(ja co najmniej 7-10 razy dziennie)

 

54 minuty temu, Ceranthir napisał:

Czy jest droga?

Bywa droga, ale to kwestia subiektywna oraz kwestia doboru produktów. Jak się uprzesz to kupisz kilo karczku, jajka, boczek i teoretycznie będziesz w stanie ketozy inna sprawa, że niedobory witamin i minerałów trzeba uzupełniać. Generalnie wolę to robić w produktach, ale zawsze mam jakiś kompleks witamin i minerałów - chociaż nie jestem zwolennikiem tabletek.

 

 

 

 

Edytowane przez hatejoo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko czy trzymać taką dietę cały czas czy może być na niej 2-3 miesiące i później trochę przerwy? Właśnie czytam dalej o tej diecie, i to, że nie można zjeść więcej niż 50 węgli czyli 2 kromek chleba lub 1-2bananów to masakra. Szczerze, to dalej zastanawiam się nad tą dietą, niby dobra, efekty są, ale jednak chyba też taka 'nietowarzyska' dieta, ciężko zjeść coś jedynie tłustego w jakiejś restauracji/barze etc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ceranthir Pozornie wydaje się niemożliwe. Też na początku nie mogłem sobie wyobrazić braku bułeczek, pączków, chleba w diecie. Ale wraz z podażą tłuszczu spadło u mnie łaknienie cukru dramatycznie. Przez 2 miesiące zjadłem może w sumie kilka bananów a ze słodyczy kilka śliwek w czekoladzie. Chleba nie jadłem w ogóle. Zamiast zwykłej mąki można używać w tej diecie mąki kokosowej - praktycznie możesz z niej robić naleśniki, bułeczki, rogaliki. Na co masz ochotę. Jak się wczytasz dobrze, to jest dużo oszustw, które działają i utrzymają cię w ketozie. Ja nie miałem ochoty się w to zgłębiać bo wychodzę do pracy o 6.15 i wracam o 6.15 więc nie chce mi się jebać z jakimś wymyślnym kucharzeniem.

Z barowych rzeczy - kabanosy, śledziki w oleju, koreczki itp. Nie zawsze musisz jeść tłusto - chodzi o to, żeby węgli nie jeść. Bez problemu w restauracji zamówisz każdą potrawę z sałatką zamiast frytek, ziemniaków itp. Teraz prawie każda restauracja chce wydoić od klienta jak najwięcej hajsu i większość potraw przychodzi solo. Tzn np. mięso+dodatki osobno. 

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ceranthir napisał:

Tylko czy trzymać taką dietę cały czas czy może być na niej 2-3 miesiące i później trochę przerwy?

Kwestia indywidualna. 

 

2 minuty temu, Ceranthir napisał:

Właśnie czytam dalej o tej diecie, i to, że nie można zjeść więcej niż 50 węgli czyli 2 kromek chleba lub 1-2bananów to masakra.

E tam ja chleba od 2 lat nie jadłem ? Są jednak wypieki(chleb ketogeniczny) Jak pisałem dieta "bywa droga"  

 

5 minut temu, Ceranthir napisał:

Szczerze, to dalej zastanawiam się nad tą dietą, niby dobra, efekty są, ale jednak chyba też taka 'nietowarzyska' dieta, ciężko zjeść coś jedynie tłustego w jakiejś restauracji/barze etc...

Kwestia podejścia/nastawienia do tematu. Mi jak przychodzi potrzeba na słodkie to biorę napoje zero.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak z suplementacją minerałów i witamin? Z witaminami, może być łatwiej. Jajka posiadają wiele witamin. W mięsie też jest kilka z grupy B. Do tego A z tranu, wątróbka posiada witaminy B2,B5,B12,D3, K itp. E możemy pozyskać z olejków.  Zagwozdką pozostaje C. Wie ktoś  jaką kupować i w jakich dawkach suplementować? Suplementować jedynie w okresie jesienno-zimowym, czy też poza nim?

 

Skąd brać minerały? Jedzenie nasion i orzechów mi wystarczy?

Edytowane przez Salius Ketman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Salius Ketman Seler naciowy ma w cholerę witaminy C. Ja miałem z SFD wit. C bodajże 1000mg. Bralem po jednej dziennie a jak czułem, że mnie coś bierze to 5000. Chuja dało, ale potem mi ktoś powiedział, że od razu walić 10000mg (10 tabletek) i tyle. Najwyżej sraczka będzie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Tomko napisał:

@Salius Ketman Seler naciowy ma w cholerę witaminy C. Ja miałem z SFD wit. C bodajże 1000mg. Bralem po jednej dziennie a jak czułem, że mnie coś bierze to 5000. Chuja dało, ale potem mi ktoś powiedział, że od razu walić 10000mg (10 tabletek) i tyle. Najwyżej sraczka będzie.

Dzięki. Zastosuje twoje rady.

 

Brałeś minerały, czy wszystko  miałeś z kombinacji  orzechy/nasiona + magnez z mięsa?

 

 

Edytowane przez Salius Ketman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witamine C można kupić sobie w postaci kwasu askorbinowego lub askorbinianu sodu, koszt około 50-80zł za kg, łyżeczka dziennie profilaktycznie leci. ? A jeśli chodzi o minerały, to dr Czerniak polecał mumio, to podobno zawiera ponad 50 lub 60 minerałów. :c

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ponad dwa lata. 

Na początku była to dieta, bo obostrzenia i rezygnacja z wielu smakowitości. Teraz - styl życia. Pompa po treningu jak najbardziej jest, jem raz, dwa razy dziennie. Kaloryka waha się między 2000, a 2800kcal. 

Dowaliłem do makro więcej białka, coby masy nabrać. Poza tym wszystko w najlepszym porządku. 

Jak jesteś wytrwały, walcz. Osobiście uważam, że w ketozę (stan organizmu, a nie dieta) wchodzi się długofalowo, organizm ulega jakby takiej rekompozycji i nie mam na myśli jedynie sylwetki. 

Nie dla wszystkich, ale warto spróbować i nie zrażać się, jak pojawią się grypy węglowe, sraczki, wymioty. Warunek - dobre żarcie i zbilansowanie w okresie adaptacji. No ale tego masz milion w netach. 

Walcz! :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Salius Ketman Nigdy nie badałem się pod kątem minerałów i witamin w organizmie. Brałem teraz zestaw witamin z NOW Adam. Wtedy chyba z Olimpu co drugi dzień VitaminALL Sport. Sika się po obu fluorescencyjnie ;). Teraz spróbuję coś innego bo opinie w necie chuja warte są. Z jedzenia wątpię, że nadążysz nad zapotrzebowaniem na witaminy i minerały, bo dzisiejsze jedzenie jest tak jałowe, że woła o pomstę. Ładnie uzupełnia minerały sól kłodowska albo himalajska. Zresztą to jest taki mus w tej diecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko Nie zgodzę się. Dobrze prowadzona ketoza, prócz trzech podstawowych minerałów ponadnormatywnie (sód, potas, magnez) nie potrzebuje zewnętrznej suplementacji, bo wszystko masz w jedzeniu. Witaminę C jako askorbinian możnaby (sam zresztą biorę) i nieco D3 zimą. To wszystko. 

Na keto zauważyłem. jakby mój organizm z tych chujowych nowalijek i lipnego jarmużu z biedry brał sobie, to co mu potrzebne :D Kiedys też byłem orędownikiem teorii Zięby, jakoby tylko jego kapusta była true, a warzywka dzisiejsze to syf. 

Także na keto jedynymi suplami prócz wymienionych bylaby może kreatyna, omega 3 i leucyna w czystej formie. Wszystko :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejszy jest bilans kaloryczny. Bo nie ma czegoś takiego jak "dieta cud". Jeśli obetniesz węglowodany to początki są spektakularne(2-3 kg) w ciągu tygodnia. Tylko że to "leci" woda z organizmu. Jeśli chodzi o "ssanie" w brzuchu. To na każdej redukcji jest to objaw normalny. Który z czasem zaczyna ustępować. Gdyż wraz ze spadkiem wagi zmniejsza się zapotrzebowanie organizmu na kalorie. 

Jeśli przy wzroście 178 cm ważysz 85 kg to nie ma tragedii. Pewnie chodzi o estetykę czyli brzuch wystaję jak piłka natomiast reszta jest "chuda". W takim razie trzeba poprawić resztę sylwetki. W myśl zasady "co trzeba zrobić aby brzuch nie odstawał? dojebać klatę:)".

Edytowane przez Baca1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Baca1980 Ok, tylko, że na tłuszczówce jest taki fajny myk z poziomem leptyny, że głodu niemal nie odczuwasz. Stąd redukcje są po prostu przyjemne :-) A że ujemny bilans kaloryczny, to sprawa oczywista. 

Najtrudniejsza robota jest z głową. Nawyki, przyzwyczajenia, zapachy, pizza i słodkie. Trzeba przestawić myślenie z "przyjemność jedzenia" na "paliwo - związki chemiczne". Po adaptacji będzie smacznie. Na adaptacji ma być przyzwyczajenie organizmu do beta-oksydacji i trzymanie się ścisłych reguł. 

P.S. Aha i paski do pomiaru ketonów z moczu są niemiarodajne ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie dieta Kwaśniewskiego. Niskie węgle, bez owoców. Tłuszcze zwierzęce. Nie wyobrażam sobie czegoś innego. Samopoczucie super. Napadu głodu brak. Długotrwałe uczucie sytości. Energia  w zasadzie stała. Męczę się dużo wolniej. Brak łaknienia cukru, słodyczy czy produktów mącznych. Patrzę i czuję obojętność ?

Edytowane przez Stradi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie sobie ułożyłem śniadanie, odpowiednio do mojego bilansu kalorycznego, zakładając, że 75% kalorii to tłuszcz, 20% to białka i 5% to węgle. Nie wiedziałem, że mierzenie tego wszystkiego tzn. b/w/t i układanie jest takie trudne i czasochłonne, chyba z pół godziny robiłem samo śniadanie, a co dopiero jeszcze obiad i kolacja (bo zakładam 3 posiłki), a pasowałoby mieć również po 2-3 warianty każdego posiłku coby z nudy nie zwariować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pro-tip. @Ceranthir Zrób sobie listę podstawowych posiłków i składników i rozpisz na kartce. Np - jajecznica z 4 jajek, 100g boczku, łyżka smalcu i dwa duże pomidory. Albo 1 jajko, 100g boczku, 100g śledzi w oleju itd. Rozbijasz sobie to na osobne punkty i zapisujesz ile ma poszczególna rzecz B/T/W. Wchodzisz na stronę http://ilewazy.pl i tam masz wszystko zajebiście rozpisane. Potem jak sobie układasz posiłki to od razu wiesz co ile ma makro. Łatwo policzyć wtedy. Może wrzucę przykładową listę jak znajdę jutro jak ja to robiłem. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

3 miesiące na keto przy czym czasem się z niej wybijałem jak gdzieś było domowe ciasto bo jak tu nie spróbować :) waga przed keto zleciała z 88 na 74 kg i nie byłem w stanie zejść niżej, na keto dokończyłem redukcje zamykając licznik na 68 kg przy wzroście 174. Tak ze jak ktoś chce dociąć to polecam, ja osobiście na keto zostaje i jednocześnie przechodzę na masę dodając trening siłowy. Ze względów zdrowotnych samopoczucie jak najbardziej ok, brak uczucia głodu jem 2-3 posiłki do syta i to wystarcza - rzadkie jedzenie ma swoje plusy czas na regeneracje organizmu i w trakcie dnia można wiele zrobić nie myślisz o noszeniu z sobą pudełeczek jedząc co 3 godziny... w tym miesiącu zrobię pełną morfologie krwi wraz z hormonami żeby wiedzieć jak to wygląda na papierze, cholesterol i te sprawy, wynikami się podzielę. Ogólnie polecam, jeśli ktoś się nauczy tak gotować to można jeść bardzo smacznie a na keto przynajmniej w teorii nie jest możliwe zalanie się tłuszczem nawet przy dodatnim bilansie - nadwyżka idzie w kibelek jeśli nie było przy tym węgli - one odłożą się jako tkanka tłuszczowa  

Edytowane przez Mendrzec
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.