Skocz do zawartości

Wyjście z samotności a pomoc psychoterapeuty


tadek

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy bracia odkąd pamiętam byłem typem samotnika. Szkoła, studia, praca - taki stan trwał kilkanaście lat. Wydawało mi się, że już do tego przywykłem i jakoś specjalnie nie cierpiałem z tego powodu. Szczęśliwy nie byłem, ale zdołowany też nie. Czas zabijałem głównie aktywnością fizyczną i dalekimi podróżami. Próbowałem kilka razy wejść w jakieś głębsze relacje z kobietami, ale po niepowodzeniach odpuściłem je sobie, bo kosztowało mnie to strasznie dużo stresu. W tym roku obudziło się we mnie jakieś podskórne pragnienie zbudowania związku. Myślę o tym obsesyjnie od dwóch miesięcy. Mam obniżony nastrój, nie potrafię skupić się w pracy i w czasie wolnym. Powoli zaczynam się obawiać czy to nie początki depresji. Chciałbym zbudować szczęśliwy związek, ale boję się że moje demony (nieśmiałość i brak pewności siebie) mi to uniemożliwią. Czy uważacie, że psychoterapeuta byłby w stanie pomóc uporać się z tymi obsesyjnymi myślami i zmienić moje podejście do kobiet?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O sensowności terapii musiałby się wypowiedzieć ktoś komu to pomogło lub nie. Co do samotności - próbowałeś grywać w nowoczesne planszówki? w większych miastach da się przez Internet skołować ekipę, są też knajpy się w tym specjalizujące, jest to dość łatwy sposób na poznanie nowych ludzi. Jest też sposób bardzie hardcorowy - zapisać się zaocznie na jakieś ciekawe studia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.03.2019 o 16:43, tadek napisał:

Chciałbym zbudować szczęśliwy związek,

Porzuć to ciągłe "chciałbym związek", im bardziej chcesz i pragniesz, tym szybciej depresja zapuka do drzwi, gdyż tym szybciej zdasz sobie sprawę że tego nie masz.

Po cholerę Ci związek?

 

Masz jakichś przyjaciół, grupę wsparcia?

Jeśli nie, to najpierw zbuduj grupę przyjaciół (nie musi być wielka, kilka osób), i dopiero jak będziesz POTRAFIŁ budować i utrzymywać relacje z tymi ludźmi na poziomie przyjacielskim, ewentualnie bierz się za baby. Ech, jak już musisz.

 

Dnia 16.03.2019 o 16:43, tadek napisał:

Czy uważacie, że psychoterapeuta byłby w stanie pomóc uporać się z tymi obsesyjnymi myślami i zmienić moje podejście do kobiet? 

Tak, jak najbardziej, profesjonalny psychoterapeuta pomoże Ci przepracować Twoje obsesje i zaobserwować o co Ci tak naprawdę chodzi i po jaką cholerę chcesz tego, czego chcesz.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wsparcie. Planszówki to nie moja bajka, już chyba jestem na to za stary, ale o tańcu od dawna myślałem i myślę że to dobry pomysł. Od miesiąca rozmawiam z panną na WhatsApp. Jest mi naprawdę bliska. Planujemy się spotkać pod koniec kwietnia. Ale jak sobie pomyślę, że każdy czat wideo to dla mnie wielki stres, to zastanawiam się czy w realu nie będzie jeszcze gorzej. Każdego dnia odczuwam mieszankę napięcia i przygnębienia. Jest to naprawdę męczące. Z jednej strony chciałbym wrócić do strefy komfortu którą kiedyś znałem. A z drugiej podskórnie odczuwam, że to ostatni dzwonek żeby zmienić coś w życiu.

Edytowane przez tadek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, tadek napisał:

to ostatni dzwonek

Każdy dzień jest dobry :)

Noe ostatni dzwonek tylko pierwszy dzień czegos nowego :)

 

50 minut temu, tadek napisał:

Od miesiąca rozmawiam z panną na WhatsApp. Jest mi naprawdę bliska. Planujemy się spotkać pod koniec kwietnia

Nie jestem pewien czy robisz to z sensem. Zalecałbym gorąco poczytać dział o podrywaniu, ale gruntownie. Tam bracia podrywacze tłumaczą i dyskutują jak brać się za baby i jaki przyjąć mindset.

Mindset czyli po polsku nastawienie, makaronizmy tfu!

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz jedno życie. Jak będziesz umierał to będziesz żałował, że nie zrobiłeś wszystkiego co w twojej mocy aby nadać mu sens - wyjdź ze strefy komfortu.

 

Jeszcze nie raz się zawiedziesz na kobiecie. Może ostatecznie się nie uda. Jednak nie zarzucisz sobie, że nie próbowałeś.

 

"prawdopodobnie za zaniechania przyjdzie ci zapłacić w życiu wyższa cenę niż za błędy, niefart i złe wybory razem wzięte". 14 porad dla mężczyzn, Rafał Olszak.

Edytowane przez misUszatek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pewna metodę, więc się nią z Tobą podzielę. Ogólnie jestem introwertykiem, można by powiedzieć, że też spędzam czas głownie we własnym towarzystwie. Dodam, że to mój wybór, nie mam awersji do ludzi. Dobrze się czuję w większym towarzystwie, zachowuję normalnie, mam kilku przyjaciół, natomiast mierzi mnie spotykanie bez głębszego sensu z ledwo poznanymi ludźmi, i gadanie o niczym. Strata czasu.

 

Czasem mam ochotę gdzieś wyjść, taką potrzebę zaspokajam umawiając się z jakąś panią z tindera. Po prostu wyjście, pogadanie z kimś nowym, spędzenie miło czasu, i na to się tylko nastawiam - więc jak by co, nie jestem rozczarowany. Po prostu sobie jestem, i spędzam czas. Zazwyczaj idę do knajpy, bo wychodzę z założenia że jak będzie nudno, to przynajmniej się najem. Cóż, czasem też trafia się również pukanie. Potem usuwam tindera, i dalej zajmuję się swoim życiem. Zastanów się skąd się bierze taka potrzeba, moim zdaniem po prostu idzie wiosna i jesteś pobudzony, albo wmówiłeś sobie, że potrzebujesz pani aby osiągnąć mistyczne poczucie szczęścia.

 

Nie udane spotkanie, to nie jest Twoja porażka. Traktuj to jak kupowanie butów w sklepie - widzisz fajne najeczki, wchodzisz, zakładasz, ale jakoś cisną w palce, i w ogóle są za małe. Odkładasz na półkę, bez żalu, i wychodzisz ze sklepu.

Nie myślisz o tym, że odniosłeś porażkę, bo buty nie pasowały, prawda? 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.