Skocz do zawartości

Panowie ciekawe zadanie dla Was.


Rekomendowane odpowiedzi

19 godzin temu, Bruxa napisał:

Jak kobieta widzi, że mężczyzna się poddał i ma mindset w trybie "przegrywa", to go bezlitośnie zostawia, a zostaje, gdy facet kombinuje jak się odkuć. My widzimy i wiemy kto jakie ma podejście do życia.  ?

Takiego pierdolenia panowie nie słuchajcie, a Ci co nowi to weźcie głęboko sobie to do serduszka.

Kobieta jest z wami, bo albo coś macie albo widzi interes byście to zdobyli.

Te które z wami zostaną w trudnych chwilach w dzisiejszych czasach to może 2-3%.

Mnie osobiście to nie spotkało i nie spotka, bo wszystko co było ważne dla mnie zawsze byłem sam i tylko zdany na siebie.

Mój wujek pracował na magazynie jebal nadgodziny równo plus premie wydajnosciowe koło 6 miał.doznał wypadku mniejsza o to jakiego kolano do naprawy.

Pół roku czekania na operacje plus drugie pół rekonwalescjencja, sanatoria itd.

Chłop się załamał, bo miał plany mieszkanie remontować wakacje i wszystko w pizdu.

Myszka poczekała do operacji, a jak się dowiedziała ile znów nie będzie wydolny finansowo w długą do innego przy czym długi na okolo 10 tys narobila tzn. nabrała na niego suszarek i innych gówien, szykujac się do zmiany bolca.

Nigdy nie wierzcie w takie bajeczki.

Nigdy nie proście się by jakaś baba z wami została.

Nie wierzcie w jakieś pierdolenia o miłości i inne gówna.

Haha jak se przypomnę, jak laska, że ona tylko z miłości, a za 5 min już nogi rozłożone to śmieszą mnie te baby.

Pozdrawiam.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Krugerrand napisał:

Nie dziwię się, że wielu mężczyzn i to nie tylko na tym forum nie chce się wiązać z kobietami, mieć z nimi dzieci, o ślubach nawet nie wspominając.

Po związkach z takimi kobietami jak @Cuba Libre to na pewno można się zniechęcić, nie zazdroszczę jej partnerom. 

 

Natomiast jak pisał @tytuschrypus można sobie fajny związek umościć, może nawet nie trzeba będzie w himalaje się wybierać ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie chłopaki, generalnie siedzę w temacie rozpoznawania "prawd" już od małego natomiast po tylu latach nadal teksty, o miłości warunkowanej dochodami budzą we mnie - nie wiem jak to określić nawet, to jest jakiś zgrzyt z obrzydzeniem i łapaniem się za głowę. 

Tak jak @self-aware napisał chyba chodzi o to, że mieliśmy zupełnie inne oprogramowanie wbijanie od dzieciństwa plus kobiety świetnie się maskują, więc człowiek gltupi wierzył, że one są tymi romantycznymi istotami a my to takie gbury i prostaki. Po prostu jak się to czyta i co najgorsze widzi na zewnątrz to ogarnia naprawdę jakieś przerażenie jak człowiek tak sie zastanowi nad tym tematem. Ja autentycznie jestem przerażony jak wchodzę głębiej w ten temat. 

 

Kobiety jawią się jako niezwykle wyrachowane manipulantki o naturze egocentrycznej nastawionej na eksploatację samca. One są znaczenie silniejszym "gatunkiem" ponieważ są idealnym prawie drapieżnikiem. Dzięki swoim manipulacją potrafią tak okręcić "teoretycznie silniejszego" od siebie osobinka do służenia jej i jej zachciankom, że głowa mała.

Naszą bronią natomiast jest wiedza, testy DNA i zrozumienie z czym mamy do czynienia.

 

Mimo, że znam temat to jednak to przeraża bardziej niż wszystkie horrory razem wzięte, które oglądałem.

 

 

Kobiety czy wasze małe dziecko też kochacie warunkowo? I dlaczego taką samą miłością nie możecie obdarzyć faceta jak to dziecko, które nosiłyście pod bebzolem...

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Kobiety czy wasze małe dziecko też kochacie warunkowo?

Myślę, że w tej kwestii kobiety kochają swoje dzieci w "ten" specjalny sposób w jaki my możemy je (nasze kobiety) kochać, ten taki sposób, który powoduje, że można się nieustannie poświęcać nie mając własnych korzyści. Myślę, że matka byłaby zdolna do tego aby poświęcić dla dziecka swoje życie tak jak mężczyzna byłby zdolny poświęcić swoje dla kobiety + dziecka (choćby idąc na front jako mięso armatnie aby jego rodzina była bezpieczna wiedząc, że to jego ostatnia "zabawa" w żołnierza).

 

Inna sprawa, że mężczyzna poświęci siebie dla dziecka, zaś kobieta najpierw dla dziecka poświęci... Mężczyznę, wszak i tak jest tylko jej narzędziem do celu :D Wykluczam tu nędznych pseudo mężczyzn, którzy zalewają formę a potem mają wyjebane we własne dziecko, dla mnie to nieporozumienie i patologia, ale nie znam żadnego normalnego faceta mającego mózg większy niż typowy Sebix, który miałby w dupie swoje dzieci.

Przepraszam za post pod postem, ale minęło zbyt dużo czasu na edycję, proszę o scalenie.

 

3 godziny temu, Daenerys napisał:

Wszyscy jesteśmy tak samo winni temu co jest teraz. Tylko trzeba znaleźć jakąś drogę do porozumienia i dogadania się. Tak aby obie strony wyniosły coś z relacji, żeby żadna nie czuła się ani gorsza, ani wykorzystywana. Na pewno nie jest to niemożliwe. 

By może jesteśmy tak samo winni, ja jednak nie wiem co miałbym zrobić w tej sytuacji :) Nie zamierzam szukać rozwiązania, niech się dzieje co się dzieje. Zresztą zrezygnowałem z kobiet całkowicie, w 100%, totalnie zero kontaktu i taki stan utrzyma się na pewno jeszcze bardzo długo, mam inne cele. Obecnie pracując nad tymi celami moje SMV jest malutkie (to ten etap gdzie kobieta mogłaby zawiesić na mnie oko żeby patrzeć czy z tego co robię wykluje się soczysty owoc, ale póki nie to jest nędza) zatem kontakty z kobietami to i tak strata czasu.

 

Mogę też oczywiście zaprzestać pracy nad sobą i szukać takiej co przygarnie biednego mężczyznę i zaoferuje dom z ogrodem, ja w zamian będę kochał całym serduszkiem i gwarantuję romantyczną noc pod gwiazdami każdej nocy. Mniemam jednak, że chętnych na ten deal kobiet za wiele nie znajdę, chyba że w drugą stronę :)

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Cuba Libre napisał:

Widocznie kobiety radzą sobie z tym gorzej.

Może powinniśmy zamienić się więc rolami. 

Innej odpowiedzi się nie spodziewałem. Dzisiejsze matki to cierpiętnice - ich życie to pieprzona drama, bo z wszystkich udogodnień przewraca im się z nudów w dupie. Najpierw chujowo chowają małe dziecko rozpieszczając je do granic a potem użalają się nad sobą, że katorga położyć spać dziecko, które o 21 dostało kinderniespodziankę bo szantażowało mamusię i naćpane cukrem nie chce spać. Elektryczne nianie, jednorazowe pieluchy, tony zabawek, inteligentne pralki, zmywarki, suszarki... Pół dnia na plotach, fejsie, instagramie a potem nie ma czasu dziecko ogarnąć i kurwa wielce każda zarobiona. Żenada, serio. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 9
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko moja babcia była w 7 miesiącu ciąży z moim ojcem i pracowała jeszcze na roli, w dodatku miała ośmioro dzieci, a dziś moja kuzynka z jednym dzieckiem w ciąży wyprowadziła się na kilka dni, bo jej mąż malował pokój, zrezygnowała z pracy w domu, bo będzie się stresować i to wpłynie na dziecko :D.

Dziś kobieta jak rodz dziecko, uważa to za wielki sukces, bo niczym innym zabłysnąć się nie da.

Edytowane przez The Motha
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My jesteśmy  tylko bankomatami  ... Najważniejsze żeby inne zazdrościły  jak  to  w mniemaniu myszki  Ja mam lepiej niż koleżanka zazdroszczą mi  :) .

Ale w razie co  mam jeszcze lepszego  gdyby ten  okazał się za slaby . Hahahahah jak poznaje jakąś dziewczynę to zawsze pytanie o  prace itp - kasa .

Dziękuje wole na siebie ją wydawać .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.03.2019 o 20:16, deomi napisał:

Załóżmy że rodzicie się kobietami.

W jaki sposób układacie sobie życie? 

Teoretycznie rok po roku czy etap po etapie załóżmy od 13 roku życia.. kiedy czas na zabawę, kiedy na edukacje, kariera, jaki zawód jakie związki z jakimi facetami, kiedy dzieci, ile dzieci i czy wogóle?

Mając oczywiście na uwadzę wszystkie biologiczne uwarunkowania, dotyczące atrakcyjności, jej spadku, a także mając na uwadzę uwarunkowania mężczyzn i tego czego od kobiety oczekują oraz jak je traktują - o czym samie zresztą wiecie najlepiej :)

Powiedzmy podzielmy to na etapy

Czas gimnazjum(13-16lat)-

Czas liceum(16-19lat)- 

19-25 lat-

25-30 lat-

30-35 lat-

35-40 lat-

45-50 lat-

50-60 lat-

>60 lat-

Zapraszam do zabawy :) A później bedzie czas na wspólne wyciąganie wniosków.

Przecież to bez sensu taki plan jest nie do zrealizowania z punktu widzenia człowieka  13 lat jest z byt wiele czynników zmiennych na które nie masz w pływu. Takie planowanie To jak kredyt na 50 lat  ruletka. Ale możemy zrobić założenie jak taka osoba może myśleć.

Powiedzmy podzielmy to na etapy

Czas gimnazjum(13-16lat)- zabawa zainteresowani płcią( możliwa inicjacja seksualna) przeciwną wybór szkoły

Czas liceum(16-19lat)- Szkoła średnia, wybór studiów  zabawa doświadczenia seksualne

19-25 lat- Studia,(imprezy i znajomi) lub otwarcie w własnej działalności kosmetyka plus kursy w tym kierunku ogólnie dziedziny związane z urodą (kasa)( odkładanie na emeryturę)

25-30 lat- Podlodówka lub rozpoczęcie pracy zawodowej założenie rodziny( odkładanie na emeryturę)

30-35 lat-Praca zawodowa założenie rodziny lub wychowanie dzieci od czasu do czasu spotkania ze znajomymi( odkładanie na emeryturę)

35-40 lat- Praca nad wychowaniem dzieci i praca zawodowa od czasu do czasu spotkania ze znajomymi planowanie dobrego startu dla dzieci( odkładanie na mieszkanie dla potomstwa)( odkładanie na emeryturę)

45-50 lat- Praca odchowanie dzieci planów posłanie dziecka do pierwszej pracy 

50-60 lat- Pozbycie się dzieci z domu i rozpoczęcie kontemplacji życia dorobienie do pieniędzy odłożonych na emeryturę 

>60 lat- Leczenie wszystkich chorób które wypracowaliśmy w ciągu całego życia w przerwach cieszenie się potomstwem akceptacja nadchodzącej śmierci.

Tyle w temacie ale takie planowanie nie ma żadnego sensu ponieważ dobrego związku nie jesteś w stanie zaplanować oraz kiedy taki związek będzie miał miejsce, okresu  ile będziesz żyć też nie można zaplanować , zdrowia i potomstwa, czynników geopolitycznych czyli prawdopodobieństwa wojny. Jedyne na co masz w pływ to to jak będziesz podchodzić do uzyskanych od życia nauczek bo są rzeczy na które nie mamy wpływu i je trzeba po prostu akceptować że tak jest a dalej próbować realizować swoje marzenia. Takie plany na całe życie to jak jedzenie dużą łyżką a od tego można się udławić. Lepsza metoda jest wyznaczanie sobie małych celów i czerpanie z nich motywacji po osiągnięciu. Niepowodzenie uzyskania małego celu jest mało szkodliwe ponieważ osiągnięcie kolejnego małego celu kompensuje skutki niepowodzenia . 

 

Edytowane przez Ogi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Kobiety czy wasze małe dziecko też kochacie warunkowo? I dlaczego taką samą miłością nie możecie obdarzyć faceta jak to dziecko, które nosiłyście pod bebzolem...

 

Nie da się pokochać miłością BEZWARUNKOWĄ nikogo prócz własnego dziecka. A i wiele nawet tego nie potrafi.

Jednak pisząc, że innych kocha się miłością warunkową nie mam na mysli że kocha się za dobra materialne itp ? Po prostu to inny rodzaj miłości i podlega róznym wahaniom.

Może się np skończyć- niezależnie nawet od nas i naszej woli. 

Miłosć bezwarunkowa do dziecka nie ustaje nigdy, niezaleznie od wszystkiego. 

Niestety wbija sie do głów że miłosc bezwarunkowa do drugiego człowieka jest możliwa. 

 

 

Edytowane przez PoProstuKobieta
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PoProstuKobieta Trudno podać definicję miłości a jeszcze trudniej miłości bezwarunkowej.

 

Ale dobrze, że to napisałaś - niech się młodzież uczy od szczerych kobiet.

 

Moim zdaniem kocham rodziców miłością bezwarunkową. Był czas, gdy taką samą miłością darzyłem żonę (przynajmniej tak uważam, ponieważ zdefiniowanie tego zjawiska ociera się, w moim umyśle, o niemożliwe). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Tonieja napisał:

W czasie głodu na Ukrainie rodzice zjadali czasem swoje dzieci, tak, ze gadka o bezwarunkowej miłości do potomstwa jest bezprzedmiotowa. 

 

Dlatego napisałam, że niektórzy nawet dzieci nie potrafią tak kochać.

Ja oddałabym swoje ciało jako pożywienie dla dziecka zamiast zjadac syna.

I nie jestem typem histerycznej mamuśki 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Jerzy napisał:

@PoProstuKobieta Tego nie wiem, bo nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Wiemy o sobie tylko tyle, na ile zostaliśmy sprawdzeni, więc gdybanie jest bez sensu. Jednak uwzględniając, że dzieci nie mam i nie chcę mieć, przypuszczam, że tak.

W takim razie to dobra decyzja, że nie chcesz mieć dzieci. 

Nie robie z dzieci pepków świata, sama mam niestety niechetny stosunek do obcych zwłaszcza małych dzieci.

Jednak mój pies nie ma prawa gryzc nikogo z mojej rodziny a juz tym bardziej kogokolwiek z nich zagryzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Krugerrand napisał:

Zauważyliście to? Moim zdaniem to stwierdzenie nadaje się do podkreślenia oraz obramowania i powieszenia w bardzo widocznym miejscu, aby każdy kto wejdzie na to forum niekoniecznie się rejestrując mógł je zobaczyć oraz przyswoić i zapamiętać na resztę życia.

 

Bajki o miłości do grobowej deski niezależnie od wszystkiego, to tylko w literaturze pieknej oraz w filmach i serialach.

  

A czemu niby?

Ja nie wypowiadam się w imieniu wszystkich kobiet, ba nie wypowiadam się w ogóle w imieniu jakichkolwiek kobiet.

Piszę tylko o sobie, i o swoim sposobie patrzenia na przyszłość.  Nie musisz od razu wyciągać wniosku, że tak samo myśli KAŻDA kobieta, bo jest kobietą...

3 godziny temu, Krugerrand napisał:

Ewolucja tak ukształtowała kobiety, że zawsze były niepewne powrotu chłopa z polowania i potrzeba było mieć w zanadrzu plan awaryjny, czyli inną, najczęściej lepszą gałąź. W dzisiejszych czasach, kiedy kobiety tak jak i mężczyźni mają możliwość takiego samego kształcenia się oraz robienia kariery oraz dorabiania się, ten cały szereg wymagań w połączeniu z kobietocentryzmem oraz odpuszczaniem im na niemalże każdym kroku oraz faworyzowaniu w wielu dziedzinach, powoduje jakąś materialistyczną tragifarsę. Nie dziwię się, że wielu mężczyzn i to nie tylko na tym forum nie chce się wiązać z kobietami, mieć z nimi dzieci, o ślubach nawet nie wspominając.

Bardzo odważne stwierdzenia.  Szkoda tylko, że sposób w jaki człowiek przeżywa różne zjawiska znacznie różni się od tego poziomu czysto biologicznego, o którym piszesz.  Między innymi przez to, że jest osobą, i zdolny jest do aktów woli. Oczywiście, nie przeczę, że jakieś tam są czynniki wpływające na nasze zachowanie wobec innych, szczególnie jeśli chodzi o dobieranie się w pary.Niemniej osoba jest taką istotą, która potrafi podporządkować to swojemu życiu duchowemu. Miłość rodzi się na tym biologicznym gruncie, ale tylko do niego nie ogranicza, jest w stanie wychodzić ponad.  Ponad ten materializm, o którym napisałam ja.

Większość ludzi, to potrafi, może nawet nie większość, ale zdecydowana mniejszość. Badania z tego zakresu nie są mi znane. W każdym razie miłość, jest czymś, co się buduje, a nie zastaje. 

Może ja rzeczywiście zaczynam od nieodpowiedniej strony, to znaczy najpierw powinna zaistnieć miłość, a potem małżeństwo, a ja chce najpierw małżeństwo potem miłość. 

Ale, kiedy patrzę na związki, to raczej scenariusz jest taki: zauroczenie, znużenie, miłość.  Albo w podobnej kolejności. 

Nigdy nie ma czegoś takiego , jak miłość na początku.

Czarujecie się tylko, jeśli uważacie, że tak naprawdę jest, jest ta miłość na początku.

Dlatego dziwne jest dla mnie to wasze idealistyczne bajdurzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Cuba Libre napisał:

 

Czarujecie się tylko, jeśli uważacie, że tak naprawdę jest, jest ta miłość na początku.

Dlatego dziwne jest dla mnie to wasze idealistyczne bajdurzenie.

Na poczatku zawsze jest zauroczenie. Które może przekształcić sie w dojrzałą miłość. 

Miłosć to nie motylki w brzuchu, serduszka i romantyczne dokonania.

Miłość dojrzała to nawet nie uczucie. Miłość to POSTAWA.

Postawa miłości.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, PoProstuKobieta napisał:

Na poczatku zawsze jest zauroczenie. Które może przekształcić sie w dojrzałą miłość. 

Miłosć to nie motylki w brzuchu, serduszka i romantyczne dokonania.

Miłość dojrzała to nawet nie uczucie. Miłość to POSTAWA.

Postawa miłości.

No właśnie o to mi chodzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Azizi

 

Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty
To też nie diabeł rogaty
Ani miłość kiedy jedno płacze
A drugie po nim skacze
Bo miłość to żaden film w żadnym kinie
Ani róże ani całusy małe duże
Ale miłość kiedy jedno spada w dół
Drugie ciągnie je ku górze.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.