Skocz do zawartości

PiS szykuje nam niezłe podwyżki. Za zakupy zapłacimy nawet o kilkadziesiąt procent więcej


Patton

Rekomendowane odpowiedzi

49 minut temu, PoProstuPiotr napisał:

Tylko pytanie, czy etykiety nie kłamią. Była niedawno głośna akcja, że ziemniaki z Egiptu były sprzedawane jako Polskie. Wiele produktów jest przepakowywanych w Europie i są sprzedawane, jako krajowe. Skandal!

Jak kiedyś byłem w UK u rodzinki to remontowali dach, wyjebali stare obśrupane  dachówki i dali nowe 'prosto z fabryki' zagadałem pracownika gdzie takie robią a on do mnie: ,,Panieee kurła importowane z Hiszpani a w porcie w Kornwalii zdrapane 'fabricado en Espanol' i nalepione Made in Great Britain'. ;) 

36 minut temu, Kleofas napisał:

 PiS zajął się normowaniem żywności, żeby była pewność, że nie jemy szkodliwego gówna. Mniejsze podatki powinny być za żywność ekologiczną z certyfikatami, to się zwróci, bo może ludzie będą mniej chorować. 

A może komuś właśnie o to chodzi?

1 godzinę temu, Tomko napisał:

 Tak jak zakaz handlu w niedzielę miał pomóc małym sprzedawcom. Tak kurwa - pomógł 16 tysiącom małych sklepów zbankrutować i doprowadzić do zamknięcia. Kościół zmniejszył wpływy z tacy w niedzielę o 20%. Każdy stracił. 
Ja już nie wierzę w nic co rząd uchwala, żeby Polakom żyło się lepiej. Jedyne to na czym się koncentruję to robić hajs żeby nie musieć o tym myśleć. Ale naprawdę szkoda mi biedniejszych ludzi, ciężko pracujących uczciwie. Oni zostali i zostaną najbardziej wyruchani w dupę jak przewidział Stonoga.

Zawsze najbiedniejsi byli dymani najbardziej a każdych czasach niezależnie od pory roku i panujących trendów; największa tragedią jest to że skupy nie są polskie tylko zagraniczne w Polsce mieszkałem w mieście ponad 65K ludzi i giełdy były holenderskie albo niemieckie.

Każda próba otworzenie innej była torpedowana przez miejscowych milionerów.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Krokop napisał:

Sprowadzanie produktów z zagranicy to już jest większy koszt niż produktów z Polski - dlatego ten koszt był maskowany przez duże sieci zagraniczne marką własną. Gdy zlikwiduje się markę własną, sprowadzanie zagranicznych rzeczy pod szyldem ich zagranicznego producenta będzie zupełnie nieopłacalne. Efekt? Zagraniczne sieci albo będą oferować głównie produkty polskie, albo spakują manatki

A teraz jakie produkty są maskowane pod marką własną? No polskie przecież. Tyle ze z racji braku bezsensownej regulacji podatkowej marek, producent może* ten sam produkt sprzedawać samemu pod własną marką.

A po wprowadzeniu regulacji, będzie można go sprzedawać tylko w LIDLu (żeby to nie była sprzedaż własnej marki).

Czyli z punktu widzenia LIDLa i klientów się nic nie zmieni. Dostaną taki sam produkt od tego samego polskiego producenta.

Zmieni się za to to że ten polski producent nie będzie już mógł konkurować z tym LIDLem sprzedając samemu. Od tej pory będzie mógł* sprzedawać tylko z pomocą pośredników, a więc będzie tylko wytwórcą dla LIDLa. I będzie w takiej sytuacji jak różne "montownie" w Polsce.

 

*Tu mam na myśli opłacalną sprzedaż. Oczywiście ciągle będzie mógł sprzedawać samemu jak dawniej, ale z racji podatku musiał by podnieść cenę.

Edytowane przez imprudent_before_the_event
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, zuckerfrei napisał:

@PoProstuPiotr dokładnie, może być i tak... miód kupuję nie w sklepie ale od pszczelarza, ale czy to na pewno 100% polski miód?? Pozostaje tylko wiara... 

Cieszę się, że mamy podobne zdanie. Jednakże, jeśli kupujesz miód od pszczelarza, to myślę, że jest swojski. No właśnie...myślę...w dzisiejszych czasach nic nie jest pewne. Masz jakąś zaufaną pasiekę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli wszystkim patriotom tak bardzo zależałoby na własnym kraju, to dążyliby zwyczajnie do usprawnienia prawa, do zmniejszenia biurokracji, wydatków państwa i tej całej papierologii. Można się miziać kupując polskie produkty, ale koniec końców i tak to nic nie da. Na całym świecie są marki zagraniczne (z ich punktu widzenia) i jest to całkowicie normalne, bo na tym się opiera handel światowy. Trzeba po prostu ograniczyć do minimum czas na rzeczy zbędne dla przedsiębiorców, aby mogli tak doskonalić swoje produkty, by stawały się konkurencyjne. 

Jeszcze dla zwolenników kupowania polskich produktów. Kupuję sobie jajka z Biedronki za 3 zł - Biedronka jest zagraniczna. W stokrotce takie same jajka mam po 7 zł. Kupując te pierwsze, ale w portugalskim sklepie, oszczędzam 4 zł. Czy do jasnej cholery ten mój osobisty zysk nie liczy się? Czy zaoszczędzone pieniądze nie mógłbym zainwestować/oszczędzić i tym samym zrobić z nich coś użytecznego? I tym samym tropem nie popędziłbym polskiej gospodarki żyjąc zwyczajnie oszczędniej, aby dla mnie było lepiej? 
Czy nie liczy się to, żeby obywatelom się opłacało, konsumentom, a koniecznie państwu lub producentowi, u którego jedyną przewagą konkurencyjną jest to, że jest POLSKI? Ja tez jestem POLSKI i zrobię według własnego interesu, to źle? Kiedyś też wolałbym  konkurować bazując na cenach, automatyzacji produkcji, a tym samym mniejszej cenie towaru, bo tak działa rynek. Jeśli konsumenci chcą kupować drożej różne rzeczy, bo polskie - to ok, ale sami na tym tracą, osobiście. Prezes spółki natomiast zyskuje - ten, który powinien zmniejszyć cenę produktów poprzez automatyzację, czego w Polsce w cholerę brakuje.
 

Edytowane przez Strusprawa1
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyższy VAT wprowadził bym na słodzone napoje, syfne pseudosoki, chipsy, i inne produkty udające jedzenie. Obniżony VAT na orzechy, warzywa i owoce. Wystarczy mi, że przyjadę do Polski w odwiedziny i widzę tłumy grubasów w Lidlu czy w Biedronce. A będzie jeszcze gorzej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, Maszracius_Iustus said:

Od kiedy to doktor teologii ma być autorytetem w sprawach ekonomicznych? 
 


 

 

 

Obejrzyj to wszystko i wyciągnij wnioski.
Czy w ogóle zrozumiałeś o czym pisałem? Rozumiesz, że żeby utrzymać wzrost gospodarczy, to nie można zamykać się handlowo na inne kraje? 

Co do ostatniego polecam wypowiedzi dr Sławomira Mentzena.

Edytowane przez Strusprawa1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Strusprawa1 napisał:

Kupując te pierwsze, ale w portugalskim sklepie, oszczędzam 4 zł. Czy do jasnej cholery ten mój osobisty zysk nie liczy się?

No właśnie. Samo sedno. Sam o tym pisałem swego czasu. Patriotyzm patriotyzmem, ale dlaczego mam kupować coś, co dla mnie jest nieopłacalne? 

 

Niestety, z różnych przyczyn nazwijmy to społeczno - kulturowych w Polsce zasada coś jest droższe = coś jest lepsze działa bardzo kulawo. Wiele narzeka się, jak to Polacy próbują oszczędzać na czym się da, że producenci konkurują tylko przez pryzmat ceny bo Polaka nic nie interesuje. Ale dzieje się tak właśnie dlatego. U nas w kraju dzięki przedsiębiorczym rodakom, jeśli coś kupujesz drożej to nie znaczy, że kupujesz lepiej - to znaczy (nie zawsze, ale często) że ktoś bardziej się na Tobie dorobił. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, tytuschrypus napisał:
3 godziny temu, Strusprawa1 napisał:

Kupując te pierwsze, ale w portugalskim sklepie, oszczędzam 4 zł. Czy do jasnej cholery ten mój osobisty zysk nie liczy się?

No właśnie. Samo sedno. Sam o tym pisałem swego czasu. Patriotyzm patriotyzmem, ale dlaczego mam kupować coś, co dla mnie jest nieopłacalne? 

Czyżbyś zakładał że kupowanie opłacalnego (czyli tańszego, w niepolskim sklepie) jest niepatriotyczne?

Bzdura. To tak samo patriotyczne. Bo nie tylko sklep ma narodowość. Klient też.

Rozwiązania pozwalające klientom (mającym polską narodowość) kupować taniej będą więc tak samo patriotyczne jak pozwalanie sklepom (polskim) zarabiać.

Bo ci klienci kupując taniej, zaoszczędzą pieniądze.

Oczywiście przy założeniu że jakoś produktów jest taka sama, a różnica tylko w narodowości sklepu i cenie.

 

@Strusprawa1 Jesteś pierwszą osobą która ma podobne zdanie do tej kwestii jak ja.

Edytowane przez imprudent_before_the_event
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

Czyżbyś zakładał że kupowanie opłacalnego (czyli tańszego, w niepolskim sklepie) jest niepatriotyczne?

To co piszesz to oczywista oczywistość, dla niektórych. Piłem do retoryki, z którą często się spotykam (zdarzało się i na tym forum) w myśl której kupowanie w polskich sklepach = dobrze, a w złych zagramanicznych dyskontach = źle, bo okradajo i zakładniki z nas niemcuf to czyni. 

 

Ale mnie nie stać żeby kupować w polskich sklepach i przepłacać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Obejrzyj to wszystko i wyciągnij wnioski.
Czy w ogóle zrozumiałeś o czym pisałem? Rozumiesz, że żeby utrzymać wzrost gospodarczy, to nie można zamykać się handlowo na inne kraje? 

Co do ostatniego polecam wypowiedzi dr Sławomira Mentzena.

Obejrzałem i o tym nie da się porozmawiać bo takie dwa szaraki jak my nie mają wpływu na pewne kluczowe sprawy z serii system prawno/podatkowy, waluta etc...

 

 Posłuchaj co gość gada tylko w aspekcie gospodarczym.

Tu obie części wyższego wywiadu z dubbingiem.

 

Patriotyzm ekonomiczny to ma być postawa duchowa i moralna czy nie uważacie z @tytuschrypus że żydzi którzy tak właśnie działają robią źle? A jeśli to jest złe i 'niekorzystne' to po co tak robią?

Edytowane przez Maszracius_Iustus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minutes ago, Maszracius_Iustus said:

Obejrzałem i o tym nie da się porozmawiać bo takie dwa szaraki jak my nie mają wpływu na pewne kluczowe sprawy z serii system prawno/podatkowy, waluta etc...

Ok, traktujesz się w tym przypadku jak śmieć (z całym szacunkiem), bo nie masz wpływu na system finansowy. Paru ludzi na świecie ma, ale wpływ na gospodarkę ma całe społeczeństwo. Bogactwo w Niemczech bezpośrednio nie wynika z tego, że oni kupowali między sobą dla siebie, a bardziej z tego, że produkowali dużo przemysłu ciężkiego na dużą skalę, eksportowali to i mają z tego ogromne zyski. Na cały świat. Siłą setek tysięcy, jeśli nie milionów wykształconych pracowników nastawionych na nowoczesne technologie. Już nie wspomnę ile ten kraj wydaje na badania, a ile nasz, ale to inna kwestia. Wystarczy poznać naukę ekonomii, poczytać i wyciągnąć wnioski. Polecam ci te kanały (Instytut misesa i Prosta ekonomia) do przestudiowania zamiast kanałów o teoriach spiskowych, z których można och*jeć. Trzeba o takich rzeczach rozmawiać. Ostatnio także dorwałem dwie interesujące książki - "Ekonomia dla normalnych ludzi" (nazwisko autora nie udaje mi się zapamiętać), oraz "Sanacja+" Sławomira Mentzena). Polecam Ci. 

 

38 minutes ago, Maszracius_Iustus said:

Patriotyzm ekonomiczny to ma być postawa duchowa i moralna czy nie uważacie z @tytuschrypus że żydzi którzy tak właśnie działają robią źle? A jeśli to jest złe i 'niekorzystne' to po co tak robią?

Nic nie wyniosłeś z tego co napisałem. Tak, może być, ale to jest wciąż tylko opium dla mas. Część może będzie kupować w kraju produkty "swoich", ale koniec końców zawsze wybierze konsument produkt z najmniejszą ceną i najlepszą jakością - tak jak mu się opłaca i na tym opiera się ludzkie działanie - kalkuluje człowiek w głowie jak mu się najbardziej opłaci. 
Największe zyski rodzime przedsiębiorstwa mogą uzyskiwać przez eksport i tamtejszą sprzedaż - jeśli dany produkt jest dobry, to się sprzeda. Fajnie. 
Lecz pojawia się tu pewien ważny myk.
WE NEED GO DEEPER...
Otóż gdy nałożymy cła na zagraniczne produkty, to wzrośnie cena rodzimych produktów, ponieważ jeśli chcielibyśmy produkować samochody, to musimy skądś brać podzespoły, które przecież nie da się w 100% produkować samemu - przecież nie mamy 100% materiałów potrzebnych do produkcji samochodów w Polsce. Taki prosty przykład, który pokazuje istotność handlu światowego we wkład gospodarki rodzimej. 

Niech podany przeze mnie wcześniej przykład jajek z Biedronki i ze Stokrotki będzie piękniej pokazany w bastiatowskiej zbitej szybie:


A przykład handlu zagranicznego w zwykłym prostym ołówku:

 

Edytowane przez Strusprawa1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Strusprawa1 tak jak pisałem moglibyśmy się umówić na spotkanie we dwoje i rozmawiać o takich niuansach od świtu do nocy i nic z tego nie będzie a ja nigdzie nie napisałem, ze popieram cła i wszystko ma być robione w Polsce a to co napisałeś o Niemczech to jest najprawdziwsza prawda właśnie tak się dorobili. 

 

Tu się kłania to co w kilku swoich wcześniejszych postach głęboko opisywałeś podejście do nauki i pracy co u nas jak dla mnie leży i kwiczy ludzie nie kładą starannego nacisku na specjalizacje ani nakłady naukowe a potem wychodzą takie kwiatki, ze u nas nic tylko najprostsze prace da się wykonywać.

 

Podam przykład Szwajcarii bo często tam bywałem ostatnimi czasy, tam jest skupiają się 2 nasze zbieżne poglądy czyli patriotyzm gospodarczy połączony z absolutnie wolnym handlem a co najważniejsze wykwalifikowaną i dobrze wykształconą ludnością. Jak rozmawiałem ze Szwajcarami to oni w domach uczą dzieci etyki pracy '' synu/córko pamiętaj jak wykonujesz zajęcie X rób to możliwie jak najlepiej dla dobra swojego nazwiska/ reputacji'' i tak tam jest oni się serio przykładają do pracy co daje dobre produkty zarówno na eksport jak i na rodzimy rynek dlatego oni kupują głównie swoje produkty a sieci tak jak u nas lidl, biedra, kaufland omijają szerokim łukiem i za to ich podziwiam i staram się naśladować.

 

Sam jeśli jestem w Polsce kupuje jedzenie tylko od gospodarza z ryneczku a inne produkty wiadomo troch logiki polskiego komputera nie kupię, samochodu również a nawet jakby polski samochód był i istniał to bym nie kupił.

 

A i jak dla mnie to co ten gościu mówił na filmie to nie teoria spiskowa bo on nie jest opłaconym słupem tylko serio człowiekiem ze szczytu, swoją drogą jak my mamy mieć wpływ na gospodarkę skoro dla większości ludzi ideałem jest mieć tylko żreć, spać, piwo i sex?

Edytowane przez Maszracius_Iustus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Maszracius_Iustus napisał:

Patriotyzm ekonomiczny to ma być postawa duchowa i moralna czy nie uważacie z @tytuschrypus że żydzi którzy tak właśnie działają robią źle? A jeśli to jest złe i 'niekorzystne' to po co tak robią?

To akurat jest dobre, ale to  jest podstawa oddolna obywateli, Do takich postaw nic nie mam. Mi chodziło żeby nie było to narzucane odgórnie, np. za pomocą ustaw.

To zresztą jest coś co się nazywa "instytucja nieformalna". Najważniejsza rzecz w rozwoju gospodarczym (oczywiście pod warunkiem że taka instytucja popiera rozwój).

"Instytucja nieformalna" to po prostu sposób organizowania się i myślenia obywateli, niekontrolowany przez rząd ani nikogo innego.

Przykładowo w Iraku jak hamerykanie wprowadzali demokrację to się to nie udawało. Bo dla nich rządzić ma imam (szczegółów nie znam ale tak chyba można to uprościć).

Zrobili wybory, ktoś tam wygrał. A władzę dalej ma imam. Jak to? A tak to.

Bo nikt takich wyborów nie potraktował poważnie. Podważało to silną instytucję społeczna że rządzić ma imam. Nawet wybrany demokratycznie lokalny przywódca nie czuł się przywódca i dawał rządzić imamowi. Na nic regulacje prawne.

Reakcja wybranego demokratycznie przywódcy, na hamerykańskie hasło "Teraz Ty będziesz tutaj [jakaś miejscowość] rządził", była pewnie taka:

Chyba w Argentynie nie lubią podatku VAT. Robią co mogą żeby go nie płacić (transakcje bez paragonów, itp.). Nie ma jak z tym walczyć, bo nawet kontrolerzy nie lubią VATu i nie kontrolują tak jak trzeba. Rząd sobie może ustalać, a obywatel jak nie chce to nie zapłaci, kontroler go nie skontroluje a policjant przejdzie i mu nawet powieka nie drgnie. Bo każdy z ich 3 nie chce VATu.

W Polsce niestety brakuje silnej instytucji społecznej wolnego runku. Źle nie jest ale to nie to co powinno być.

Mamy za to silną instytucję "patriotyczną" oraz "katolicką". Niby dobrze ale brak odpowiednich postaw konserwatywno-libertarianskich (czyli tych od wolnego rynku) wypacza znaczenie tych instytucji.

Trzeba by zrobić polakom masową incepcję.

Edytowane przez imprudent_before_the_event
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

Przykładowo w Iraku jak hamerykanie wprowadzali demokrację to się to nie udawało. Bo dla nich rządzić ma imam (szczegółów nie znam ale tak chyba można to uprościć).

Zrobili wybory, ktoś tam wygrał. A władzę dalej ma imam. Jak to? A tak to.

Bo nikt takich wyborów nie potraktował poważnie. Podważało to silną instytucję społeczna że rządzić ma imam. Nawet wybrany demokratycznie lokalny przywódca nie czuł się przywódca i dawał rządzić imamowi. Na nic regulacje prawne.

Reakcja wybranego demokratycznie przywódcy, na hamerykańskie hasło "Teraz Ty będziesz tutaj [jakaś miejscowość] rządził", była pewnie taka:

Chyba w Argentynie nie lubią podatku VAT. Robią co mogą żeby go nie płacić (transakcje bez paragonów, itp.). Nie ma jak z tym walczyć, bo nawet kontrolerzy nie lubią VATu i nie kontrolują tak jak trzeba. Rząd sobie może ustalać, a obywatel jak nie chce to nie zapłaci, kontroler go nie skontroluje a policjant przejdzie i mu nawet powieka nie drgnie. Bo każdy z ich 3 nie chce VATu.

 

Trzeba by zrobić polakom masową incepcję.

Oczywiście że postawa ludzka powinna wypływać ze środka do zewnątrz nie na odwrót. 

 

To samo było w Japonii jak murikance ich skolonizowały po wojnie to okej rozwinęli się jeszcze bardziej gospodarczo, ale jak im narzucili swoje zachodnie prawo to tam nikt normalny w sądzie się na to nie powołuje tylko się sądzą wg prawa zwyczajowego a jakie protesty były jaaaaak to japończyki takie cywilizowane a się nie słuchają? Jasne lepiej jest wyrzucić 5000 lat tradycji dla jebanych okupantów, usa to jest największy terrorysta wszech czasów.

 

A te kontrole policyjne to jest u nas tragedia pół biedy jakby te durne przepisy były dwa razy ostrzejsze, ale nie przestrzegane największy problem jest w tym że oni to egzekwują.

W Indiach ileś tam tysięcy firm zbankrutowało jak wprowadzili vat.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Maszracius_Iustus napisał:

Tu się kłania to co w kilku swoich wcześniejszych postach głęboko opisywałeś podejście do nauki i pracy co u nas jak dla mnie leży i kwiczy ludzie nie kładą starannego nacisku na specjalizacje ani nakłady naukowe a potem wychodzą takie kwiatki, ze u nas nic tylko najprostsze prace da się wykonywać.

Owszem. Ale ono leży bo leży instytucja nieformalna nauki. A ludzie krytykują uczelnie, profesorów, itp. Owszem one/oni są trochę winni (sam znam takich profesorów że ręce opadają) ale to tylko efekt braku instytucji nieformalnej. Braku poszanowania edukacji w społeczeństwie jako takiej.

Owszem rodzice ganiają dzieci do szkół. Ale to jest pójście na łatwiznę. Mnie tez ganiali a nic ze szkoły nie wyniosłem. Jak o coś rodziców pytałem to nie wiedzieli (podstawy fizyki, a mi wciskali że szkoła uczy na całe życie). To mi dało do myślenia że coś tu się nie zgadza, bo twierdzą że szkoła mnie czegoś nauczy na całe życie (historia, j. polski, geografia, i inne nie interesujące mnie przedmioty) a przecież jak ich pytam nie wiedzą (z fizyki czy chemii, a przecież mieli to w szkole więc powinni to wiedzieć na całe życie).

I ludzie nic z tym nie robią. Nie zastanowią się nad tym ze taki system edukacji jest zły.

Druga sprawa, jak sam coś chciałem zrobić czy się nauczyć to źle, bo nauka to w szkole, itp.

Samodzielność i innowacyjność też była tępiona (czy to w szkole czy w domach). "Rób normalnie a nie coś wydziwiasz".

Potem Ci ludzie już na studiach, po takim zaprogramowaniu sami tracą chęć do nauki. Bo nie widzą perspektyw. Mnóstwo zakuwania a nic z tego nie wynika.

Moi znajomi (w tym dziewczyny co całą podstawówkę jechały na samych 5-tkach) dzisiaj nie mają pojęcia co to jest "siła", "ciśnienie", "prąd elektryczny", "prawo Oma", ale też nie wiedzą gdzie leży Irak, Iran, Turcja, Wenezuela, jaki jest wzór na pole sześciokąta, nie znają wzorów trygonometryczne, itp. Ze szkoły pamiętają góra z 5% wiedzy.

Długi temat. Może założę o tym nowy wątek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rząd musi pozorować jakieś działania i sprzedawać je "ciemnemu ludowi" jako rozwiązania (przeważnie nieistniejących problemów), żeby uzasadnić swoje istnienie w takim rozmiarze i wpływie na życie gosp-społ (kontrola = kasa do kieszonki, rząd dusz kolesi się przecież musi wyżywić). Jeśli by się nie wpierdalał nadmiernie, ministrowie nie mieliby co robić i zostali jawnie usankcjonowani w oczach obywateli za pasożytnicze wyposażenie pasożytniczego tworu. A tak są przynajmniej propagandowe pozory, że wszystko jest OK i trzeba robić. Trzeba, trzeba. Z tego samego powodu parlamentarzyści muszą bezustannie srać ustawami, pozorując zaangażowanie w sprawy i maskując swoją szkodliwą obecność w większości przypadków. To swoiste perpetuum mobile, wymuszające strategię: sramy ile się da, zamiast pilnować żeby nie zasrać wszystkiego. Z poboczną korzyścią w postaci licznych pułapek w przepisach, których w całości nikt i tak nie ogarnia ale w razie potrzeby "dajcie mi człowieka a znajdę na niego paragraf". 

 

Zajmowanie się sprawami kalibru delegalizacji brandowania soczków czy mleka marką własną, to szczyt rządowej żenady i kompromitacja rozumu. Mało że pchają brudne łapska w sprawy od których powinni się trzymać z daleka, to jeszcze narzucają założenie, że obywatel nie jest w stanie racjonalnie gospodarować swoimi pieniędzmi, przedsiębiorcy pod karabinem zmuszani są do produkowania czegoś co im się nie opłaca a sieci handlowe dobrowolnie dopłacają do tanich produktów, żeby wykończyć te produkty, na których osiągają większy zysk jednostkowy. Absurd.

 

Zresztą to kolejny, klasyczny przejaw ukrywania celów rzeczywistych (wzrost cen a więc dodatkowe wpływy podatkowe, zrobienie miejsca na półkach dla lobbystów z grubszym portfelem korupcyjnym) pod płaszczykiem szlachetnych celów deklarowanych (dla dobra handlu, przedsiębiorców i konsumentów - no same korzyści). W bonusie wizerunek: zatroskany premier i wszyscy święci. Jak źle by bez nich było, ludzie marli by po rynsztokach. 

 

A to Polska właśnie, kraj w którym budowę infrastruktury rozpoczyna się od stadionów, stymuluje pracowitość rozdawniczym socjalem czy wspiera mniejszych przedsiębiorców niedzielami niehandlowymi i prowadzi dysputę czy geje mogą się żenić. Bo oczywiście to są najbardziej palące problemy pierwszej potrzeby do rozwiązania. To jest tak, jak by mieszkając w ruderze, dla poprawy jakości życia, wieszało się na ścianie kupiony na kredyt obraz Picassa. Dużo kosztuje, ładnie wygląda ale w chacie jak cuchnęło tak cuchnie. Ale "wszyscy śpiewają, wszyscy klaszczą w dłonie, Andy Warhol, orzeł w koronie...". I tak ten chocholi taniec trwa.

  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

Druga sprawa, jak sam coś chciałem zrobić czy się nauczyć to źle, bo nauka to w szkole, itp.

Samodzielność i innowacyjność też była tępiona (czy to w szkole czy w domach). "Rób normalnie a nie coś wydziwiasz".

Potem Ci ludzie już na studiach, po takim zaprogramowaniu sami tracą chęć do nauki. Bo nie widzą perspektyw. Mnóstwo zakuwania a nic z tego nie wynika.

Moi znajomi (w tym dziewczyny co całą podstawówkę jechały na samych 5-tkach) dzisiaj nie mają pojęcia co to jest "siła", "ciśnienie", "prąd elektryczny", "prawo Oma", ale też nie wiedzą gdzie leży Irak, Iran, Turcja, Wenezuela, jaki jest wzór na pole sześciokąta, nie znają wzorów trygonometryczne, itp. Ze szkoły pamiętają góra z 5% wiedzy.

Długi temat. Może założę o tym nowy wątek.

My mamy stary pruski system edukacji stworzony przez Fryderyka Wilhelma I ojca Fryderyka II animatora naszych rozbiorów i ów Wilhelm powiedział do swoich ministrów wiekopomne zdanie ,,szkoły mają być tak stworzone aby obrzydzić ludziom dalsza naukę'' było to zrobione na potrzeby tworzenia warstw robotników i nic poza tym a dlaczego nauka niemiecka stała zawsze na bardzo wysokim poziomie? 

 

Bo ludzie bogaci nie posyłali swoich dzieci do państwowych szkół tylko do prywatnych całkowicie swobodnych placówek i takim torem ludzie bogaci trzymali bogactwo a plebs na nich robił i tak jest do dziś, ludzie w Polsce ze zdolnych i bogatych rodzin rodzin biją się na wyżyny a ludzie z nizin najczęściej zbytnio nie wychodzą poza ramy majątkowe z dzieciństwa przez wczesnoletnie ukształtowanie. Taka feudalna piramida.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Maszracius_Iustus said:

Podam przykład Szwajcarii bo często tam bywałem ostatnimi czasy, tam jest skupiają się 2 nasze zbieżne poglądy czyli patriotyzm gospodarczy połączony z absolutnie wolnym handlem a co najważniejsze wykwalifikowaną i dobrze wykształconą ludnością. Jak rozmawiałem ze Szwajcarami to oni w domach uczą dzieci etyki pracy '' synu/córko pamiętaj jak wykonujesz zajęcie X rób to możliwie jak najlepiej dla dobra swojego nazwiska/ reputacji'' i tak tam jest oni się serio przykładają do pracy co daje dobre produkty zarówno na eksport jak i na rodzimy rynek dlatego oni kupują głównie swoje produkty a sieci tak jak u nas lidl, biedra, kaufland omijają szerokim łukiem i za to ich podziwiam i staram się naśladować.

Prawdą jest, że na zachodzie wiele krajów realizuje, podobnie jak u nas stara się, "patriotyzm konsumencki", ale zwyczajnie opisywałem, że nie tędy droga, bo handel jest na wielu płaszczyznach zawsze i niestety Polska musi skupować z zagranicy podzespoły. Prędzej - jak właśnie napisałeś - dobrze wykształcona ludność, potrafiąca akumulować kapitał, oszczędzać, inwestować... Etyka pracy typowo kalwińska, co jest dobre i chwalebne. Brak wojen, idealna etyka do bogacenia się, pstryczek do interesów i dobra marka ("szwajcarskie zegarki", "szwajcarski ser", "szwajcarska czekolada"...) sprawiły, że jest to najbogatszy kraj w Europie i wcale się nie dziwię. 

 

7 hours ago, Maszracius_Iustus said:

polskiego komputera nie kupię

Kiedyś był Optimus i został upupiony przez naszą polską wspaniałą skarbówkę. Dobry przykład, aby wskazać gdzie znajduje się największy wróg polskiej gospodarki. 

 

 

7 hours ago, Maszracius_Iustus said:

A i jak dla mnie to co ten gościu mówił na filmie to nie teoria spiskowa bo on nie jest opłaconym słupem tylko serio człowiekiem ze szczytu, swoją drogą jak my mamy mieć wpływ na gospodarkę skoro dla większości ludzi ideałem jest mieć tylko żreć, spać, piwo i sex?

To nie jest teoria spiskowa. O produkcji pieniądze przez FED już dużo austriacy pisali (Rothbard, Hoppe..)

Trzeba wejść w tą gospodarkę, zyskiwać umiejętności. Jeśli nie ma się kapitału finansowego, materialnego (maszyny, nieruchomości), czy też ludzkiego, to trzeba rozwijać umiejętności u siebie. Najbardziej opłacalne są te najtrudniejsze - co zresztą nie dziwne - inżynieria (elektrotechnika, mechanika, chemia, IT) lub też medycyna (w Polsce jest OGROMNY brak lekarzy i specjalistów (dentystów, laryngologów itd.)). Istnieje też praca naukowa - rozwijanie technologii, automatyzacja pracy. 

Wspierać polską gospodarkę można właśnie najbardziej przez automatyzację pracy - Polska jest bardzo słabo zautomatyzowana (zachód jest i co dziwne brakuje im pracowników). 
Możliwości jest naprawdę wiele, ale zwyczajnie trzeba te możliwości dostrzegać i działać. 

 

6 hours ago, Maszracius_Iustus said:

To samo było w Japonii jak murikance ich skolonizowały po wojnie to okej rozwinęli się jeszcze bardziej gospodarczo, ale jak im narzucili swoje zachodnie prawo to tam nikt normalny w sądzie się na to nie powołuje tylko się sądzą wg prawa zwyczajowego a jakie protesty były jaaaaak to japończyki takie cywilizowane a się nie słuchają? Jasne lepiej jest wyrzucić 5000 lat tradycji dla jebanych okupantów, usa to jest największy terrorysta wszech czasów.

Jakby nie USA i ichniejszy kapitalizm, to większość świata wciąż byłaby w biedzie, a jednak bieda systematycznie spada. USA, Wielka Brytania, Francja, Niemcy i Włochy dostarczyły światu takie prawo, system gospodarczy i technologię, dzięki której udało się uratować wiele istnień ludzkich, a także wynieść ich z biedy pułapki maltuzjańskiej. Tak samo Japończycy - stali się nowoczesnym i bogatym krajem, właśnie głównie dzięki USA. Można tupać nóżkami, protestować, ale wskaźników tak łatwo zakłamać się nie da. 

 

6 hours ago, Maszracius_Iustus said:

ludzie w Polsce ze zdolnych i bogatych rodzin rodzin biją się na wyżyny a ludzie z nizin najczęściej zbytnio nie wychodzą poza ramy majątkowe z dzieciństwa przez wczesnoletnie ukształtowanie. Taka feudalna piramida.

Współcześnie nie ma takiej zależności. W 90% w sukcesach szkolnych liczy się inteligencja i determinacja w nauce - ciekawość świata, dyscyplina siedzenia godzinami przy zadaniach i książkach. Mam jeszcze kumpli z liceum (mat-fiz), którzy pochodzili z biednej prowincji, ale kuli matmę, fizykę i informatykę jak nerdy i teraz, mimo że jeszcze młodzi (rocznik '97), to wspinają się na wyżyny. Jeden z nich, z którym czasem piszę, tworzy automatyczne maszyny sterowane przez smartphone, naprawia bolidy i trzepie już gruby hajs. Rodzice całe jego życie byli za granicą, a jego wychowywała babcia. 

Co do reszty racja...

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.03.2019 o 16:42, Strusprawa1 napisał:

Jakby nie USA i ichniejszy kapitalizm, to większość świata wciąż byłaby w biedzie, a jednak bieda systematycznie spada. USA, Wielka Brytania, Francja, Niemcy i Włochy dostarczyły światu takie prawo, system gospodarczy i technologię, dzięki której udało się uratować wiele istnień ludzkich, a także wynieść ich z biedy pułapki maltuzjańskiej.

Bzdury.

Pokaż te wskazniiki spadającej biedy w useju.

Mają to co ukradli i zaimportowali z europy i nie tylko....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.