Skocz do zawartości

Psychoterapeuta czy psychoterapeutka


cnrdz

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ważne. Kobieta bardziej Cie nauczy rozpoznawać i nazywać uczucia, co jest w przypadku facetów kurewsko trudne. Z kobietą łatwiej przepracować relacje z kobietami. Jeśli natomiast trzymasz się bardzo tego, że mężczyzna nauczy Cię żyć po męsku, to możesz iść do faceta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

5 godzin temu, Messer napisał:

Może po prostu przepracowujesz coś istotnego i pojawia się : https://pl.wikipedia.org/wiki/Opór_(psychologia)

 

,,Kiedy wyparty temat zostanie w końcu ujawniony, pacjent na ogół twierdzi, że jest on mało ważny, absurdalny, nieistotny albo zbyt przykry, żeby o nim mówić. Celem psychoanalizy jest omawianie i interpretowanie oporów, konfrontowanie pacjenta z tymi przykrymi myślami, pragnieniami i doznaniami. Opór jest nieodłącznym elementem procesu terapeutycznego, może być świadomy, przedświadomy lub nieświadomy.''

 

To jest fragment z wikipedii tego co wkleiłeś @Messer jaki efekt daje człowiekowi to interpretowanie i omawianie i czy można to robić bez terapeuty po domowemu?

Edytowane przez Maszracius_Iustus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Maszracius_Iustus napisał:

To jest fragment z wikipedii tego co wkleiłeś @Messer jaki efekt daje człowiekowi to interpretowanie i omawianie i czy można to robić bez terapeuty po domowemu?

Jeżeli nie masz - nie oszukujmy się - zaawansowanej wiedzy nt. procesów umysłowych i jak to wszystko działa to nie wiem czy zwykły człowiek byłby w stanie sobie z tym poradzić. Jak zaczną wychodzić spore potworki, to po prostu tego nie widzę.

Osobiście sam bawię się w integrowanie i neutralizowanie własnych traum, to czasem tak boli że ciężko opisać te "fajerwerki". Na samym początku nie polecałbym brać się za coś tak skomplikowanego, i nie - sama wiedza czym jest podświadomość nie wystarczy. Nie ma szans.

Warto interpretować i omawiać to z kimś, żeby wiedzieć jaki progress nastąpił i być zmotywowanym do dalszej pracy. Praca z psychiką jest lekko "niewidzialna" i nie można jej zmierzyć, raczej poczuć malejący ciężar na barkach, dlatego bez wsparcia drugiej osoby, człowiek bez wiedzy psychologicznej może po prostu stracić motywację do zmiany i dalszej pracy. W końcu ludzie, którzy nagle przestają chodzić na siłkę to nie są tacy, którzy nie chcą ćwiczyć, ale po prostu nie widzą efektów na ciele. Brak widocznych efektów daje najczęściej brak motywacji.

Podsumowując, można po domowemu, ale to nie jest dla każdego.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Messer napisał:

Warto interpretować i omawiać to z kimś, żeby wiedzieć jaki progress nastąpił i być zmotywowanym do dalszej pracy. Praca z psychiką jest lekko "niewidzialna" i nie można jej zmierzyć, raczej poczuć malejący ciężar na barkach, dlatego bez wsparcia drugiej osoby, człowiek bez wiedzy psychologicznej może po prostu stracić motywację do zmiany i dalszej pracy. W końcu ludzie, którzy nagle przestają chodzić na siłkę to nie są tacy, którzy nie chcą ćwiczyć, ale po prostu nie widzą efektów na ciele. Brak widocznych efektów daje najczęściej brak motywacji.

Tak tylko w ramach anegdoty podam poniższe.

 

Jestem świadomy braku akceptacji mnie u moich rodziców, zawsze byłem traktowany w domu jako człowiek drugiej kategorii, odkryłem to sam co później powtórzyli mi psycholog w liczbie 2 a później to samo usłyszałem od psychiatry co szczegółowo mi omówili i wiesz co? Nie czuję żadnej ulgi ani braku ciężaru jest wręcz przeciwnie.

 

Kiedyś mnie coś (właśnie to) bolało w środku a teraz jedyne co się zmieniło to to, że wiem co mnie bolało i boli żadna ulga nie przyszła i jakoś się na to nie zapowiada.

 

Dokładnie tak było u mnie z siłownią po 11 msc odpuściłem tylko był jeden szkopuł nie miałem żadnej diety ani nawet stałych posiłków gdyby było inaczej efekty by były od tamtej pory ćwiczę w domu z lepszymi efektami niż na siłce.

Mechanizm jaki podałeś idealnie do mnie pasuje brak odpowiedniego wkładu wysiłkowo/ materialnego= brak motywacji.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Maszracius_Iustus napisał:

Jestem świadomy braku akceptacji mnie u moich rodziców, zawsze byłem traktowany w domu jako człowiek drugiej kategorii, odkryłem to sam co później powtórzyli mi psycholog w liczbie 2 a później to samo usłyszałem od psychiatry co szczegółowo mi omówili i wiesz co? Nie czuję żadnej ulgi ani braku ciężaru jest wręcz przeciwnie.

 

Kiedyś mnie coś (właśnie to) bolało w środku a teraz jedyne co się zmieniło to to, że wiem co mnie bolało i boli żadna ulga nie przyszła i jakoś się na to nie zapowiada.

Ehh, partacze.

Napiszę Ci pw jak ogarnę pewne sprawy to coś Ci polecę, może pod koniec tygodnia.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam doświadczenie w tej kwestii, bo swego czasu sam miałem problemy z fobią społeczną i nerwicą lekową przez co bywałem u różnych terapeutów.

Tutaj nie jest najważniejsza płeć terapeuty, tylko jego doświadczenie i nurt w jakim odbywa się psychoterapia. Z własnego doświadczenia mogę polecić terapie poznawczo-behawioralną, bo jest to najlepiej przebadana metoda terapeutyczna i podobno najbardziej skuteczna.

Poza tym mogę ci polecić dwa tytuły z zakresu samopomocy, w których masz i konkretną dawkę wiedzy na temat problemów natury psychicznej, i ćwiczenia do pracy nad swoimi problemami. Nie są to poradniki z serii " zmień swoje życie w tydzień", tylko lektury, które wymagają systematycznej i konsekwentnej pracy, ale w końcu przynoszą efekty. "Radość Życia"- Burns i "Umysł Ponad Nastrojem"- Padesky, Greenberger.

Są to książki napisane przez ludzi ze sporym doświadczeniem w pracy psychoterapeuty, a nie jakieś coachingowe lanie wody i techniki NLP.

 

Z tymi terapeutami bywa różnie ogólnie. Szedłem do następnego terapeuty i opowiadałem mu jak wyglądała moja poprzednia terapia na co ten reagował śmiechem. Każdy mi mówił co innego i podważał zalecenia poprzedniego. To już chyba jest taka specyficzna branża, gdzie każdy wie lepiej jak człowieka na nogi postawić.

 

Pamiętaj też, że ile byś nie maglował spraw związanych z dzieciństwem i wgranych ci programów, to na końcu i tak potrzebna będzie ekspozycja na sytuacje, które budzą w tobie lęk. Rozmowa może lepiej przygotować cię do konfrontacji, ale i tak jest ona nieunikniona. Wcześniej cholernie się bałem rozmowy z ludżmi, a na domiar złego ( w tamtym czasie "złego". bo z perspektywy czasu uważam to za błogosławieństwo) zacząłem pracować w handlu. Z moją fobia społeczną było mi ogromnie ciężko, ale z każdym przepracowanym tygodniem nabywałem większej pewności siebie i luzu w kontakcie z drugim człowiekiem. W końcu zacząłem mieć to w dupie, że mogę palnąć jakąś głupotę, zrobić coś żle, bo uświadomiłem sobie, że na jednej wpadce się świat nie kończy.

Taka zmiana mentalności po wpadkach z " skompromitowałem się, jestem skończony" na " następnym razem mam szanse się zrehabilitować, z następnym klientem mi pójdzie lepiej". Sfera myśli o sobie, świecie i ludziach jest najważniejszym punktem w drodze do wyzdrowienia.

Edytowane przez Infernal Dopamine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.03.2019 o 14:59, dobryziomek napisał:

Ja się poważnie zastanawiam nad przerwaniem swojej terapii od piątku jestem jakiś taki wkurwiony jak myślę o kolejnych wizytach.

 

I nie wiem dlaczego, ale czuje jakieś negatywne emocje jak pomyślę o tym.

No to powiedz to terapeucie i Ci pomoze to rozkminić :)

 

Dnia 17.03.2019 o 10:51, cnrdz napisał:

Jaką płeć terapeuty wybraliście i jakie macie przemyślenia na ten temat, czy facetowi lepiej będzie się wygadać czy kobiecie?

Byłem u terapeutów obu płci i w większości wnioski wyciągali podobnie i podobnie ciągnęli mnie za język. 

 

Kobieta nawet może trochę lepiej pokierowała mnie gdy byłem niszczony przez babę, jakby odrobinę lepiej łapała mechanizmy manipulacji baby. 

Ale to moja bardzo subiektywna percepcja.

 

Ale rzeczywiście męskie rozkminy powinien lepiej złapać mężczyzna. Raczej celuj w mężczyznę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyłącznie mężczyzna. Najlepiej w średnim wieku, ( na bieżąco z otaczającym światem ) stare dziadki nie ogarniają tematu albo wypalenie albo jechanie stereotypami bądź wiedza książkowa. Kobiety absolutnie NIE, parę znam prywatnie odradzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.