Skocz do zawartości

Nie znoszę sytuacji w których ktoś stara się po mnie przejechać


viko

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w tytule wątku: już piszę o co mi chodzi: rozmawiam ze znajomym, a on mi mówi: co ty zrobiłeś, że wybrałeś ta a tą ścieżkę. To nie sa sytuację w których jesteśmy tylko we dwóch tylko zazwyczaj przy większym gronie osób. Mam wrażenie, że chodzi o to żeby pokaźać, że jestem jakimś niedorajda, albo o chęć wywyższenia się. Nadmienię, że nie sa to jakieś błahe wybory, a tu nagle ktoś zmienia się w rolę oceniającego nie znając większego kontektu. 

 

I teraz rodzi się pytanie: jak mogę ze 170 cm wzrostu i 60 kg wagi zrobić taką wersję siębie, żeby ktoś się dobrze zastanowił zanim spróbuje mnie potraktować jako popychla? Wzrostu oczywiście nie zmienię, ale status, kontakty, wiedzę, pieniądze czyli władzę jak najbardziej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam bez agresji ale najlepiej jakbyś w razie"w"trenował jakieś sporty walki bo jak chłop będzie chciał cię upokorzyć a ty odbijesz atak, to on może stać się agresywny. 

Można też stanowczo ale wtedy pokazujesz że cię zabolało, jak gość jest ogarnięty to ci odpuści. 

Ale najbardziej pewni siebie odpowiedzą prześmiewczo na atak albo jak takie pozytywne swiry jakaś groźba patrzysz w oczy a potem śmiech i klepanie chłopa po ramieniu.(jak widzi że trenujesz pewnie się przestraszy potem uśmieszek że żartujesz i atakujący upokorzony będzie udawał że dobry żart) tylko do tego musisz mieć haryzme. 

Ja mam taką samą sytuację jak ty waże 60kg, 170 wzrostu ale boks trenuje, nofap trochę pomaga bo energii mam więcej  ale robię to co lubię co daje mi satysfakcję, do tego jestem hydraulikiem więc żarciki często się rodzinki trzymają.?

 

Edytowane przez Pieter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie ja mam 160 i co chwilę jestem testowany bo z automatu ludziom się chyba wydaje że mały to nie zagraża więc można se z niego robić bekę hłe hłe hłe.

Jaka jest moja reakcja? Jeśli spojrzenie w stylu wkurwionego dżihadysty nic nie da i cielę się nie domyśla to leci ostry opierdol że nie życzę sobie tego typu tekstów.

Jak cielę nie rozumie to pytam dalej czy zrozumiał co powiedziałem.

Jak dalej nie dociera to pytam jeszcze raz czy zrozumiał czy może jest za głupi żeby takie słowa zrozumieć i że ja chętnie powtórzę. 

Najczęściej starcza.

Najważniejsze żeby pytać do skutku z rozwagą podając sugestie co do jego stanu umysłowego ( to zależy z kim gadamy:)).

Jak zaczniesz odpowiadać na zmiękczające teksty wtedy  wdasz się w jego grę i przegrałeś. Fakt trochę to wkurwia że jak człowiek nie jest byczkiem to trzeba prawie każdego przeczołgać żeby skumał że pewne sprawy nie przejdą.

Edytowane przez jaro670
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedz mu, coś w stylu, że Twoje życie @viko to Twoja sprawa i że skoro Ty się nie mieszasz do jego życia, oczekujesz tego samego  od niego ;) 

 

PS. Zapomniałem dodać, że jeżeli znajomy nie zrozumie "aluzji" to wypad z grona znajomych i krzyżyk na drogę ;) 

Edytowane przez DanielS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym świecie wygląd to podstawa interakcji międzyludzkich. Ktoś wyglądający mało męsko a wręcz dziecinnie (z wąską szczęką, wysokim czołem czy do tego szczupłą sylwetką, łysiejący, w okularach itd.) będzie miał mniej kolegów, zlewki od dziewczyn, ignorowanie, drwiny, szyderstwa a nawet prześladowanie. W zasadzie dziewczyny posiadający odwrotną specyfikacje wizualną również mogą tego doświadczyć. Zwłaszcza bardzo widoczne jest to w okresie szkolnym. Bo tak to już jest, że jak ktoś wygląda w czyimś mniemaniu na słabego to ludzie sobie za dużo pozwalają. Jeśli jest się w stadzie drapieżników to postawienie się może wywołać co najwyżej większą agresje z ich strony. Co można zrobić to przede wszystkim zadbać o wygląd. Jeśli chodzi o psychikę (a w tej kwestii jest bardzo ważna) tutaj zalinkuje materiał kogoś kto ewidentnie się zna na psychologii i relacjach. Warto obejrzeć poniższy filmik, ponieważ jest dokładnie na temat. Trzymaj się kolego.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś Ci daje przytyki ale nie przegina że trzeba go objechać wtedy fajnym sposobem jest też przesadne podziękowanie;

stary, dziękuję Ci , no nie wyobrażam sobie jak ja bym sobie w życiu dał radę bez Twoich światłych porad, no gdyby nie ty to bym z niczym z miejsca nie ruszył. Ja to bym chciał choć w 5 procentach być tak mądry, zajebisty i światły jak ty. 

Albo zwykłe : ależ oczywiście Einsteinie , ty to zawsze masz rację.

Chyba głupi by się nie domyślił że robimy z prześmiewcy bekę. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

170 cm i 60 kilo, ludzie co wy robicie gdzie wy mieszkacie ? Mam 178 i ciągle pow. 100. Co ciekawe przed tym jak zacząłem chodzić na siłkę ważyłem 95. Chciałbym wrócić do tej wagi ale głodzić się nie potrafię bo robię się zbyt nerwowy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Ksanti napisał:

Na tym świecie wygląd to podstawa interakcji międzyludzkich.

Od ćwiczeń ci nagle nie skwadratowieje szczęka. Owszem, możesz napakować się, ale jeśli nie przerobisz głowy to możesz być koksem a i tak będzie widać, że można po tobie jeździć. Możesz o mindset psychiczny zadbać. A odpowiednie spojrzenie naprawdę robi robotę. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Ksanti napisał:

Na tym świecie wygląd to podstawa interakcji międzyludzkich.

Szczerze mówiąc nie zauważyłem niczego takiego. Czy Frank Rosenthal, Jarosław Kaczyński, Mussolini, Hitler i ktokolwiek piastujący wyższe stanowisko był przystojny?

Powiedziałbym, że jest dokładnie odwrotnie. Przypomnij mi jakiegoś przystojniaka piastującego wysokie stanowisko. Ostatniego jakiego pamiętam to może Bill Clinton, choć i to zależy od opinii Pań. No i może Kennedy. A tak - jest wręcz odwrotnie do Twoich słów.

 

54 minuty temu, Ksanti napisał:

Ktoś wyglądający mało męsko a wręcz dziecinnie (z wąską szczęką, wysokim czołem czy do tego szczupłą sylwetką, łysiejący, w okularach itd.) będzie miał mniej kolegów, zlewki od dziewczyn, ignorowanie, drwiny, szyderstwa a nawet prześladowanie.

Tylko w szkole. Zaczynając już od wieku studenckiego do tym bardziej zawodowego - nie ma czegoś takiego jak wygląd w życiu zawodowym mężczyzny.

Jako pracownik wartość stanowią Twoje umiejętności, doświadczenie. Jeśli ktoś w jakikolwiek sposób próbuje z Ciebie szydzić - są to ostatnie słowa jakie do Ciebie powiedział, bo opuszczasz to miejsce i tych ludzi. Jak masz wartość pracowniczą to obchodzą się z Tobą jak z jajkiem. W pracy miałem niejednego trenującego na siłce gościa. Przypuszczam, że mogliby mnie pokonać w bójce, bo choć mały nie jestem, to zwyczajnie nic nie trenuje. To nie ma jednak żadnego znaczenia. Wiedzą, że brak szacunku = strata inteligentnego dobrego pracownika. Natychmiastowa strata, bez dyskusji. 

W życiu mężczyzny liczą się pieniądze, umiejętności i inteligencja. Te trzy rzeczy.

Wygląd liczy się za czasów szkolnych, gdzieś może w liceum, no i do kobiet. No ale przecież kobietę można mieć, albo się bez niej obyć, wielu mężczyzn miało rozwód, albo jakąś jedną-dwie kobiety i to by było na tyle. Żyją spokojnie do śmierci swoim życiem.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż.
Ostatnio jeden stary kolega już zapomniałem jaki był wk*rwiający, tak dawno go nie widziałem :D 
Spotkałem się z nim raptem 2 dni temu, tak by wyjść na osiedle.
To normalne, że czasem się pozaczepiamy, ale to jest typ z ciężkim charakterem, który wszystko wie najlepiej, musi się powywyższać itp.

W pewnym momencie przegiął, to takie lekkiego mu strzeliłem w żeberko :D 
Był w szoku i zaczął wymyślać, że mu niby telefon popsułem prawie :) 
Po czym rzucił się na mnie z łapami, ale o tyle śmieszne okoliczności, że nie zdołał ani razu mnie trafić - zbijałem celnie "ciosy" jego, co doprowadziło go do frustracji.
Pod koniec spotkania nie podał mi ręki na pożegnanie - chyba się obraził :) 


Jest jeszcze słynny Janusz self-called specialist, który ponoć dzisiaj zleciał do PL, ale to chyba założę osobny wątek :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym jeszcze rozważył sytuację, że jesteś przewrażliwiony. Gość może mieć taki sposób bycia, a nawet się chcieć zaprzyjaźnić w taki sposób. Taki odpowiednik końskich zalotów, męskie sprawdzanie się na wzajem. 

 

Oczywiście sytuacji nie widziałem, i jeśli po stanowczym nie gość brnie to sprawa jest jasna. Jednak pamiętam siebie z okresu kiedy funkcjonowałem jako dyżurne popychadło w praktycznie każdej grupie której byłem członkiem. Wydawało mi się, że każdy tylko myśli jaki ze mnie nieudacznik. A tu na rocznicy matury się dowiaduje, że wcale nie. Wręcz miałem jazdę od jednej koleżanki jak jej nie zauważałem A ja byłem przekonany, że robi sobie jaja żeby móc się pośmiać ze mnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, obs3rwat0r napisał:

Co ja mam powiedzieć, mam 180cm i waże 60 kg

przypakować ? Odnośnie tematu to kwestia psychiki ja broniąc się za dzieciaka wytworzyłem dość ostry sarkazm przez co niektórzy musieli się 3x zastanowić czy robić jakiś podjazd. Ogólnie tylko w czasach podstawówki miałem problem z respektem chociaż bywali tacy co próbowali później, ale szybko im przechodziło. 

Edytowane przez hatejoo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idź na sztuki walki.

Kurde jak ktoś z ciebie jedzie to lubisz to ?

Jakim prawem pozwalasz komuś sobie wejść na łeb?

Jakim?

Ja mam matkę toksyczna i nauczylem się ,ze nikt nie ma takiego prawa NIKT.

Ja byłem w Niemczech szefo dojcz cisnal kazdego z nas polaka.

Ja jako jedyny mu się sprzeciwilem i wiesz co praktycznie najlepsza fuche miałem z Polaków , a pracowałem najmniej.

 

Ja od małego, byłem testowany bo jestem dosyć pyskaty.

W gimnazjum miałem sytuację

3 na 1 wyskoczyło do mnie dostalem w pizde , ale każdy z nich tez zebrał po strzale.

Od tamtej pory nikt z otoczenia do mnie nie wystartował każdy nabrał szacunku.

 

Po za akcjami na imprezach nikt do mnie nie startuje.trenuj sztuki walki zbuduj sylwetkę i nie wycofuj się z jakiś sytacji konfliktowych.

Wystarczy, że spojrze na typa i większość odpuszcza, a mam 183-4/82 kg.

Ja potrafie zrobić atmosferę w takiej co można nożami powietrze kroić, a byś na mnie spojrzał to jestem spokojny I uśmiechnięty chłopak ?

 

Ps.żyje masz jedno i chcesz żeby ktoś Ci całe po nim jechał?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, rybak napisał:

Szczerze mówiąc nie zauważyłem niczego takiego. Czy Frank Rosenthal, Jarosław Kaczyński, Mussolini, Hitler i ktokolwiek piastujący wyższe stanowisko był przystojny?

Powiedziałbym, że jest dokładnie odwrotnie. Przypomnij mi jakiegoś przystojniaka piastującego wysokie stanowisko. Ostatniego jakiego pamiętam to może Bill Clinton, choć i to zależy od opinii Pań. No i może Kennedy. A tak - jest wręcz odwrotnie do Twoich słów.

Przecież z Kaczyńskiego na okrągło się szydzi i wyśmiewa, więc naprawdę bardzo kiepski argument. Wszelkie negatywne epitety właśnie biorą się z jego wyglądu. Podejrzewam, że z pozostałymi mogło być podobnie dopóki nie pojawiły się za to kary. Chociaż Hitler jak na tamte czasy mógł wyglądać na bad boya, za to Mussolini na takie dresa na masie. No i nic takiego nie powiedziałem, że ktoś brzydki nie może pełnić wysokiej funkcji. Stwierdziłem jedynie fakty, o których nawet wspomina pan Rafał w swojej audycji. Niemniej jednak sam wiele w życiu tego typu sytuacji widziałem. Podwójne standardy traktowania (znacznie różne) przystojniaka oraz takiego stereotypowego "nerda".

 

53 minuty temu, rybak napisał:

Jako pracownik wartość stanowią Twoje umiejętności, doświadczenie. Jeśli ktoś w jakikolwiek sposób próbuje z Ciebie szydzić - są to ostatnie słowa jakie do Ciebie powiedział, bo opuszczasz to miejsce i tych ludzi. Jak masz wartość pracowniczą to obchodzą się z Tobą jak z jajkiem.

Myślisz, że współpracowników będzie obchodziło jaką wartość wnosisz dla firmy?

Każdy człowiek nieświadomie ocenia i wartościuje na podstawie wyglądu.

Poza tym słaby charakter to też może być wypadkowa niezadawalającego wyglądu.

 

Własnie też uważam, że trzeba unikać/ uciekać z miejsc drapieżników, z którymi się nie wygra zamiast się postawić i dostać jeszcze większy "wpierdol".

 

53 minuty temu, rybak napisał:

Żyją spokojnie do śmierci swoim życiem.

Ani życie w samotności ani na przelotnych seksach nie jest spokojnym i komfortowym życiem.

Może dla nie licznych przypadków, ale takie kwestie jak powyższa już od dawna są zbadane i opisane.

Trzeba tylko trochę się zainteresować tematem.

 

 

1 godzinę temu, PORT0 napisał:

170 cm i 60 kilo, ludzie co wy robicie gdzie wy mieszkacie ? Mam 178 i ciągle pow. 100. Co ciekawe przed tym jak zacząłem chodzić na siłkę ważyłem 95. 

Geny/ hormony. Jeden będzie jadł za dwóch i nie przytyje a drugi wręcz przeciwnie.

Poza tym zauważyłem, że też można mieć grube ale drobne kości.

To też wpływa na łapanie masy i ogólnie wygląd.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, viko napisał:

rozmawiam ze znajomym, a on mi mówi: co ty zrobiłeś, że wybrałeś ta a tą ścieżkę.

VS

 

3 godziny temu, viko napisał:

jak mogę ze 170 cm wzrostu i 60 kg wagi zrobić taką wersję siębie, żeby ktoś się dobrze zastanowił zanim spróbuje mnie potraktować jako popychla?

Twoja fizjonomia ma z tym znacznie mniej wspólnego, niż myślisz ;)

 

Po pierwsze, być może jesteś przewrażliwiony i to nie ma być "dojechanie Cię". Znam osoby, które bardzo często nie są świadome, że stosunkowo dużo pytają innych o radę i w ten sposób inni ludzie w ogóle nie czują się skrępowani, by wypowiadać się głośno co sądzą o ich decyzjach. 

 

Po drugie, to ogólnie może być kwestia pewności siebie. Poczucia własnej wartości. A jeśli tak bardzo przejmujesz się Twoim wzrostem i wagą, to tak przypuszczam, że nie jest ono zbyt wysokie;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to uważam, że jak jest jakaś akcja to musi być reakcja.

 

1) Tutaj nie ma co hamletyzować nad sytuacją - Ktoś po tobie jedzie to asertywnie wyznaczasz mu granicę, mówisz co Ci się nie podoba, szukasz jakiś niespójności w jego zarzutach pod Twoim adresem i go punktujesz.

 

2) I tu pojawia się coś co wszyscy moi znajomi wyśmiewają(słyszę od nich zawsze Co można załatwić mięśniami) a ja uważam, że jest dla faceta kurewsko istotne czyli wygląd! Moim zdaniem trzeba budować swoją przewagę nad otoczeniem również na siłowni, sama Twoja postura ma w ludziach budzić respekt.

 

I przestańcie ciągle pierdolić o tym wzroście i traktować to jako wielkie ograniczenie. Kumpel z pracy nie ma nawet 170 cm wzrostu ma 37 lat, ale regularnie trenuje ma zajebistą sylwetkę i podrywa dziewczyny w każdym wieku.

 

Ona ma w dupie swój wzrost i Wam też to radzę.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Ksanti napisał:

Przecież z Kaczyńskiego na okrągło się szydzi i wyśmiewa, więc naprawdę bardzo kiepski argument.

Kiepski argument to branie pod uwagę zdania wyśmiewających go absolwentów socjologii zarabiających 1500-2000 zł na rękę. Z całym szacunkiem dla ich genialnego wykształcenia, ale wyśmiewany prezes Kaczyński mógłby ich zakupić jeszcze tego samego wieczora jak paczki cukierków ze sklepu.

26 minut temu, Ksanti napisał:

 Stwierdziłem jedynie fakty, o których nawet wspomina pan Rafał w swojej audycji. Niemniej jednak sam wiele w życiu tego typu sytuacji widziałem. Podwójne standardy traktowania (znacznie różne) przystojniaka oraz takiego stereotypowego "nerda".

Ty nie stwierdziłeś faktu, bo to nie jest żaden fakt. Ciężko wśród rządzących ludzi doszukać się przystojniaków. Nie chodzi tylko o politykę.  Zarząd PKO BP:

 

76037dc90d9387a7cc67dad282f38872.png

f7255fd248607978e3c3d8fcece3bb39.png

de05de626134d42a8fb1c43d4326eef3.png

 

Gdzie widzisz wśród tych łysych i/lub niskich facetów jakiekolwiek przejawy 'przystojności'?

Z całym szacunkiem, ale to co piszesz to są piramidalne brednie. Tak jak pisałem - jest wręcz bardzo bardzo ciężko znaleźć przystojniaków wśród jakichkolwiek ludzi mających jakąś wyższą władzę. Jest wręcz zupełnie odwrotnie. Na szybko przychodzi mi tylko na myśl Kennedy i Clinton. Nie znam innych przystojniaków a powiem więcej - jest naprawdę dokładnie odwrotnie.

 

95% ludzi mających jakąś większą władzę wręcz do przystojniaków czy do dobrze zbudowanych facetów NIE NALEŻĄ.

Te podwójne standardy to chyba bierzesz cały czas z liceum. Ile Ty masz lat? Pracowałem w kilku firmach w tym korpo i ostatnie co decyduje w męskim świecie to jakaś przystojność. To może w nisko opłacanych branżach z obsługi klienta ewentualnie. Wręcz wielu moich szefów było kompletnie nieprzystojnymi grubymi cholerykami.

 

26 minut temu, Ksanti napisał:

Myślisz, że współpracowników będzie obchodziło jaką wartość wnosisz dla firmy?

Każdy człowiek nieświadomie ocenia i wartościuje na podstawie wyglądu.

Nie potrafię nawet zrozumieć co musisz mieć w głowie żeby pisać takie brednie. Czy Ty w ogóle kiedykolwiek pracowałeś? Ostatnie co w męskim zawodowym świecie się kiedykolwiek liczyło to wygląd. Stary, bez obrazy - CO TY BIERZESZ??

 

26 minut temu, Ksanti napisał:

Ani życie w samotności ani na przelotnych seksach nie jest spokojnym i komfortowym życiem.

Może dla nie licznych przypadków, ale takie kwestie jak powyższa już od dawna są zbadane i opisane.

Trzeba tylko trochę się zainteresować tematem.

W tej chwili gdy to piszę, 51% społeczeństwa w USA to single.

http://wyborcza.pl/1,75399,16644307,USA__Wiecej_singli_niz_malzonkow.html

Właśnie stwierdziłeś, że większość społeczeństwa w USA umrze wcześnie w nieszczęśliwości i bez sensu życia. Jakieś notabene 150-200 milionów ludzi. Śmiała teza jak na kogoś kto nawet zawodowo nie pracował.

11 minut temu, dobryziomek napisał:

I tu pojawia się coś co wszyscy moi znajomi wyśmiewają(słyszę od nich zawsze Co można załatwić mięśniami) a ja uważam, że jest dla faceta kurewsko istotne czyli wygląd! Moim zdaniem trzeba budować swoją przewagę nad otoczeniem również na siłowni, sama Twoja postura ma w ludziach budzić respekt.

W jakiej branży pracujesz jeśli można spytać? Bo nigdy jeszcze się nie spotkałem z tym, aby w jakiejkolwiek pracy (branża techniczna, IT) w której byłem miał znaczenie wygląd. No, wśród dziewczyn z HR może, ale nie mówię tu o dziale HR i kobietach.

Poważnie pytam, bez obrazy - w jakiej Ty branży pracujesz? jakiś modeling, czy jak? U mnie większość specjalistów to albo goście grubawi, albo łysawi albo niscy. Natomiast możesz podejść do nich z mięśniami - wyśmieją się, a następnego dnia albo zostaniesz wyrzucony i wyśmiany albo popukają się w czoło. O co chodzi? Dorośli mężczyźni, techniczna męska branża a tu jakiś mosiek mięśniami chce zapunktować. Eeee.. WHAT.. THE..FUCK? 

Edytowane przez rybak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, rybak napisał:

 

Poważnie pytam, bez obrazy - w jakiej Ty branży pracujesz?

W tym roku podchodzę do egzaminu wstępnego na aplikację adwokacką.

 

Tak. Uważam, że przewaga fizyczna jest kurewsko istotnym elementem dla mężczyzny.

 

@rybak Ja oczywiście rozumiem, że nie każdy może podzielać ten pogląd. Szanuję to.

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.