Skocz do zawartości

Co robisz codziennie (niedziela to też dzień ;) ) w kierunku realizacji swoich celów?


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie bracia samcy :) 

 

Co robicie codziennie dzień po dniu, tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu (bez wymówek i wyjątków), aby zrealizować swoje cele i jakie to są cele jeżeli chcecie się nimi podzielić z innymi? :D

 

Ja np. codziennie czytam książki, słucham audiobooków, albo oglądam filmy na temat tego, co leży w kręgu moich zainteresowań, a potem testuję ile ta wiedza jest warta w praktyce :D 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DanielS - Siema ;) Ja na ten przykład codziennie tworzę produkt na ThemeForest, uczę się angielskiego oraz w bardzo wolnych chwilach Hiszpańskiego :) Odnośnie tej codzienności, jak to wspomniałeś, dzień po dniu, tydzień po tygodniu itd, ostatnio zastanawiam się czy dalej dojdzie człowiek zdeterminowany i zdyscyplinowany do pracy codziennie (poniedziałek-niedziela) czy też taki, który weekend robi sobie wolny. Chodzi mi o to czy pracując non stop nie obniżamy naszej efektywności na tyle, że nasza praca jest po prostu mało skuteczna. I czy nie jest tak, że taki gość po wolnym weekendzie zrobi o wiele więcej wypoczęty w ciągu tych 5 dni niż tamtem przepracowany w ciągu 7. Odnośnie tej kwestii chyba nawet założę temat.

Edytowane przez self-aware
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niedzielę zawsze odpoczywam, chyba, że jest sytuacja alarmowa. Zazwyczaj aktywnie - basen z sauną czy muzykoterapia.

 

To jedyny dzień, kiedy daje wytchnienie układowi nerwowemu.

 

Wolę w tygodniu pracować 8-12h, ale niedzielę mieć wolną. U mnie daje to większą efektywność. Od jakiegoś czasu zastanawiam się nie pracować w systemie 3 dni pracy 1 dzień wolnego 2 dni pracy 1 dzień wolnego, aby jeszcze bardziej zoptymalizować swoje moce przerobowe ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, self-aware napisał:

I czy nie jest tak, że taki gość po wolnym weekendzie zrobi o wiele więcej wypoczęty w ciągu tych 5 dni niż tamtem przepracowany w ciągu 7.

Możliwe, ale nawyki "lubią" jak się je robi codziennie. W wolne dni można wymyślić sobie nawyk w wersji "mini", żeby się nie wybić z rytmu ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spisuję cele na dzień, tydzień, miesiąc, życie. Samodyscyplinuję się (ćwiczenia, zimne prysznice...). Nie tracę czasu na bzdety (no, może na chwilę sobie czasem pogram), idę na spotkania, czytam książki (rzadko behawiorystykę). 
Ogólnie śpię bardzo mało. 4-6 h to norma. Tak to się żyje..

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Strusprawa1 napisał:

Spisuję cele na dzień, tydzień, miesiąc, życie. Samodyscyplinuję się (ćwiczenia, zimne prysznice...). Nie tracę czasu na bzdety (no, może na chwilę sobie czasem pogram), idę na spotkania, czytam książki (rzadko behawiorystykę). 
Ogólnie śpię bardzo mało. 4-6 h to norma. Tak to się żyje..

Jak trenujesz, że jesteś w stanie się regenerować przy takiej ilości snu?

 

Albo... jakie środki idą? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sport, sport, sport.

Amatorszczyzna totalna, ale w miarę regularna i długotrwała. 

Ogólnie pozytywne skutki aktywnego trybu życia, szczególnie dla mężczyzny, są moim zdaniem nie do przecenienia. 

Spojrzałem w kalendarz i miesiąc wstecz był tylko jeden dzień, kiedy nie miałem jakiejś solidnej dawki ruchu. Jestem zadowolony jak na tę porę roku. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymam dietę od prawie 1.5 roku zwykle bez odstępstw. Dopiero teraz w ten weekend wszedłem na dodatni bilans kaloryczny będąc na redukcji pierwszy raz od 3 miesięcy bo czułem, że potrzebuję większego ładowania(od 27-28 grudnia trzymałem przedziały 2100-2400 kcal). Staram się codziennie jakiś materiał związany z psychologią przeczytać/obejrzeć. Nie licząc niedziel wykonuję minimum 1 trening dziennie(siłowy, cardio, piłka nożna, basen) Po redukcji jak wróci lepsze skupienie zabieram się za angielski żeby sobie co nieco przypomnieć. 

 

ps. ostatnio za bardzo skacze mi kortyzol i nie potrafię się solidnie wyspać zwykle po 6h się budzę i wcale nie czuję się przesadnie wyspany. 

ps2. słucham youtubowych utworów na spokojny sen(ciche spokojne melodie)

Edytowane przez hatejoo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Morgan86 said:

Jak trenujesz, że jesteś w stanie się regenerować przy takiej ilości snu?

 

Albo... jakie środki idą? ;)

Słabo na to zwracam uwagę... Robię 130 pompek dziennie, 3 minuty mostku. Kupowałem drążek, aby mieć w akademiku, ale niestety trzeba do futryny przykręcać śruby, więc trochę klapa. Kupię nowy. Słabo z tą regeneracją, ale cokolwiek muszę ćwiczyć bo jestem strasznie chudy (68 kg przy 184 cm). Michał Karmowski mówił kiedyś, że trzeba spać przynajmniej 6 godzin, aby regeneracja była dobra. Różnie z tym wychodzi. 
Co do odżywiania, to często mięso (schab, kurczaki), ryż, warzywa, owoce, kartofle, naleśniki, jajka. Także od kofeiny jestem uzależniony. Jedyny poważniejszy nałóg...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, DanielS napisał:

Co robicie codziennie dzień po dniu

To jest mega błędne założenie. ZGUBNE DO BÓLU. Nie każdy proces liniowy jest ciągły.  

5 godzin temu, DanielS napisał:

co leży w kręgu moich zainteresowań, a potem testuję ile ta wiedza jest warta w praktyce :D 

Tak bym ryjka nie szczerzył. 

Powinieneś testować już w trakcie.

Ciężko jest dokładnie zapodać kiedy jest START ale na pewno z czasem dojdziesz, że po załadowaniu całego softu to jest trochę późno. 

Wiele procesów można/trzeba modyfikować pomiędzy, zatem wdrażanie powinno być tylko odpowiednio opóźnione w stosunku do zajawki a nie po zaimportowaniu całego bałaganu.

 

Przykład ekstremalny ale realny!!!

 

Wylewasz fundamenty w swoim pierwszym nowym domu.

Betoniarz leje je zgodnie z rysunkiem/projektem.

 

Potem się zastanawiasz jak doprowadzić jakąś tam instalacje i ZONK.

Trzeba pruć fundament bo nie zrobiłeś przelotów, ale proces lania fundamentu zrobiłeś wzorowo od a do Z? No nie. 

Po czemu?

Bo ogólnie zjebałeś proces całego budowania domu. Gdyż dokończyłeś jedno(poznałeś/zrobiłeś) i dopiero patrzysz co dalej. 

 

AVE MARKUS. AVE FAMILIADA.

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu robię, ostatnio mam dość chaotyczny okres ale systematycznie robię po troszku coś żeby się działo w różnych aspektach.

 

Proste rzeczy, nie chciało mi sie cholernie ale w końcu zrobiłem pranie.

Miałem się wyspać w weekend a zamiast tego pojechałem rano po nowe meble i dzięki temu już je mam i używam, urządzilem sobie improwizowane biuro i już działam. 

 

A mogłem jechać i urządzać za tydzień za dwa, nic by się nie stało, tylko koczowałbym bez mebli.

 

Codziennie - zazwyczaj robię małe rzeczy które pchają większe. Np. kilka krótkich maili do paru osób delegujących im jakieś zadania.

Maile już leżą w ich skrzynkach.

Wiem że zaczną robić jak tylko odczytają.

Albo zadzwonię do rodziny pogadać co słychać. 

I sprawy znow pójdą odrobinę do przodu - sprawy w pracy, w domu, więzi rodzinne, wszelkie interesy.

 

Podsumowując:

 

"Nulla dies sine linea" - gdzieś to 20 lat temu przeczytałem, "Żaden dzień bez kreski" - powiedzenie starozytnego malarza, aż zaraz poszukam którego.

 

Edit: Pliniusz Starszy przypisuje to hasło Apellesowi z Kos. No niech i tak będzie.

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Ogólnie śpię bardzo mało. 4-6 h to norma.

@Strusprawa1 To faktycznie mało. Normą jest 6-8 godzin. Nie odczuwasz żadnych skutków ubocznych takich jak np. przemęczenie, rozbicie, brak energii itp.? ?

 

7 godzin temu, Tornado napisał:

To jest mega błędne założenie. ZGUBNE DO BÓLU.

Mam tu na myśli wyrabianie w sobie nawyku. Nawyki "lubią" jak się je powtarza każdego dnia, szczególnie na początku, jak się wdraża jakiś nowy :)

7 godzin temu, Tornado napisał:

Powinieneś testować już w trakcie.

Masz rację @Tornado Zastosowałem skrót myślowy. Oczywiście, że testuję w trakcie i na bieżąco staram się wprowadzać poprawki. Inaczej nie miałoby to żadnego sensu :)

 

10 godzin temu, RealLife napisał:

Młodym wyznaczanie celów przychodzi łatwiej.

Dlaczego tak twierdzisz @RealLife? Każdy może sobie wyznaczać cele i do nich konsekwentnie dążyć. Nie istotne czy ma 18, czy 118 lat.Ten proces wyznaczania, realizowania i znów wyznaczania nigdy się nie kończy (nie licząc oczywiście przenosin do innego świata ;) )

 

7 godzin temu, Imbryk napisał:

systematycznie robię po troszku coś żeby się działo w różnych aspektach.

Kropla drąży skałę jak to mówią :) Małe drobne czynności pozwalają dojść do celu znacznie szybciej niż wielkie zrywy przerywane brakiem robienia czegokolwiek ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Imbryk napisał:

za tydzień za dwa, nic by się nie stało, tylko koczowałbym bez mebli.

I tu Brachu linearne założenie które jest obarczone błędem pomiarowym(STAŁYM/ZAŁOŻENIE).

Metoda pomiarowa którą przyjąłeś zakłada (IF ?(meble) to koczuje). Brak dynamicznych wywołań do innych procedur w pętli życia. 

 

NP:

()kurz{

brak mebli = brak kurzu na innych warstwach/

odkurzacz= brak całego kurzu/

mokra szmata =>level up porządki/

/ :) /

brak mebli 2= nowe kombinacje alpejskie/

/ ......./

return

}

 

:)

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, DanielS said:

@Strusprawa1 To faktycznie mało. Normą jest 6-8 godzin. Nie odczuwasz żadnych skutków ubocznych takich jak np. przemęczenie, rozbicie, brak energii itp.?

 

Przyzwyczaiłem się. Jest to norma. Dużo obowiązków mam, uczę się programowania, innych rzeczy, do tego dochodzi dziewczyna i ciągle brakuje czasu. Życie też jest krótkie. Jest jeszcze spoko dopóki mam 21 lat i energię ma się ciągle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Tornado napisał:

Metoda pomiarowa którą przyjąłeś zakłada (IF ?(meble) to koczuje). Brak dynamicznych wywołań do innych procedur w pętli życia.  

Zgadzam się po stokroć.

W istocie podałem zbyt dramatyczny przykład aby zobrazować "nulla dies sine linea", mimo że wczesniej żyłem bez mebli cały rok i było mi wspaniale i szczęśliwie :)

Tak jak mówisz - procedury odwołań do kurzu i szmaty(mokrej) były niepomiernie rzadko wywoływane, co czyniło mnie szczęśliwszym w pętli życia. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Codziennie angielski / nauka UI/UX / siłownia albo yoga na kręgosłup albo rower / czas na książkę, czasem FPS dla odstresowania. Plus staranie się nieco przeprogramować swój umysł/postępowanie dla mniejszego marudzenia i bycia zadowolonym ze swojego życia:) Plus dochodzą wieczory z moją i ogarnianie nauki gotowania od czasu do czasu. Wszystko z umiarem, żeby nie zwariować. No i obserwowanie i udzielanie się na forum, taki codzienny rytuał;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, DanielS said:

 

Dlaczego tak twierdzisz @RealLife? Każdy może sobie wyznaczać cele i do nich konsekwentnie dążyć. Nie istotne czy ma 18, czy 118 lat.Ten proces wyznaczania, realizowania i znów wyznaczania nigdy się nie kończy (nie licząc oczywiście przenosin do innego świata ;) )

 

Oczywiście, że w każdym wieku można mieć swoje cele.

Problem w tym, że wiele osób nie chce ich tworzyć. Spytajcie się po 40+ jakie są ich cele. Wiele osób nie potrafi nawet ich zdefiniować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.