Skocz do zawartości

Wielodzietność jako lek na zdrady.


Rekomendowane odpowiedzi

Tak się zastanawiam ostatnio czy to że nasze babcie trwały przy mężu latami przy mniejszej ilości ich fanaberii i zdolności do zdrady nie brało się przypadkiem z dużej ilości dzieciaków ?

Kiedyś rodzina z 4,5 dzieci to była norma i czy przypadkiem to nie powodowało że paniom nawet w głowie nie było umawiać się z sąsiadem na potajemne bolcowanie bo może zwyczajnie nie było na to czasu ?

Tak wiem ,dziś są inne czasy, panny mają zdecydowanie za dużo niezasłużonej atencji i im się pod beretem miesza ale czy to że ma do obsłużenia jedynie Dżesikę albo Brajanka przy pomocy pralki, zmywarki, zupek i pampersów, mamusi nie powoduje że z nudów zaczyna szukać lepszej gałęzi ? Może ta słynna islamska dzietność to oprócz nakazów religijnych sposób na fanaberie żonki ?

Poza tym po znajomych widzę że jak dzieciaków jest 2+ to jakby te rodziny wyglądały na zdrowsze choć może to pozory, tego się pewnie nie dowiem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z opowieści dziadka i ojca wywnioskowałem, że kiedyś był mniejszy zasięg w którym operowała panna.

Jakieś dwie trzy wsie dalej i to był maks.

Sąsiad wydawał córkę za sąsiada syna i tak to szło.

Społeczność zamknięta.

 

Dziś maja duży wybór i jest jak jest.

Mi sama matka mówiła, że wybrała ojca ,bo miał ładne zęby, geste czarne włosy i na to poleciala? nikt inny w okolicy takich nie miał.

No i tak się dobrali.

 

No i kiedyś kobity pracowitsze były moja babcia 67 lat i dalej w polu by robiła ?, a dziś to te kobiety to szkoda gadać.

Pokolenie rocznika 95+ jestem i mam brata 2000+ i widzę różnicę w charakterze podejścia w stosunku do pieniądza pracy itd , a u dziewczyn to istna przepaść.

 

Kiedyś baby sie trzymały swoich chłopów i pracowały z nim na utrzymanie wspólna przyszłość ,dziś na gotowe chcą przyjść się znudzi to następny frajer i tak w koło macieju.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba jeszcze uwzględnić programowanie religijne i "co ludzie powiedzą" 

 

Ale i tak najważniejszym czynnikiem w mojej opinii było to, że kobiety były zależne od mężczyzn i na ich utrzymaniu. Nie było alimentów, podziałów majątków itd. Czasy się diametralnie zmieniły. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, jaro670 napisał:

Kiedyś rodzina z 4,5 dzieci to była norma i czy przypadkiem to nie powodowało że paniom nawet w głowie nie było umawiać się z sąsiadem na potajemne bolcowanie bo może zwyczajnie nie było na to czasu ?

Brak SKUTECZNEJ antykoncepcji.

To też przekładało się na nieco mnieszą "rozwiązłość" pań - ryzyko ciąży było DUŻO wyższe. A ciąża = konieczność posiadania samca, który "nieważne, kto spłodził, ważne, kto wychowa hajs da".

Dziś oprócz skutecznej antykoncepcji jest tez gwarantowany "samiec wychowujący płacący" - państwo.

 

Jeszcze inną inszością jest to, że zmieniły się nieco realia - mnożenie się bez opamiętania spycha w niziny społeczne. Kiedyś - windowało w górę, bo "było kim robić w polu". Dziś dziecko jest mało produktywne, za to dużo konsumujące. Ot - drogi (!) luksus. Stąd i ograniczeni ilości przychówku na rzecz jego jakości.

48 minut temu, jaro670 napisał:

Może ta słynna islamska dzietność to oprócz nakazów religijnych sposób na fanaberie żonki ? 

To forumowe uwielbienie dla islamskich zwyczajów rodzinnych...
A wiecie, że tam jest wielożeństwo i ZNACZNA część facetów NIGDY NIE PORUCHA?
Za to zdecydowana mniejszość opierdoli 80% kobiet?

Taki drobny szczegół ?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz rozdzielić brak rozwodów i zdrady. To dwie różne rzeczy. Dawno temu tak samo były zdrady tylko ludzie mieli mniej opcji i się nie rozwodzili a same zdrady przy odrobinie konspiracji było łatwiej utrzymać w tajemnicy. Opcji weryfikacji ojcostwa nie było żadnej więc skąd mógł samiec wiedzieć że wychowuje cudze potomstwo? Nie mógł.

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja prababcia przez 6 lat wytrzymała bez męża gdy ten był w niewoli niemieckiej. Nie miała czasu na takie sprawy, bo trzeba było wyżywić 4 dzieci i patrzeć czy Ukraińcy się nie zbliżają. 
Natomiast, jako że mężczyźni z całych Niemiec wyjeżdżali na front/na ziemie okupowane, to panienek na wsi niemieckiej było od groma, więc pradziadek działał agresywnie. Tak się do jednej przywiązał, że aż nie chciało mu się wracać, ale wrócił po liście swojej matki jak kazała wracać do żony i dzieci. 

Zaś moja babcia, córka tego pogodnego małżeństwa opisanego wyżej, wyszła za mąż za dziadka po miesiącu znajomości i nawet na weselu nie mieli swojego "pierwszego razu", bo się zwyczajnie bał (później mojej matce opowiadała). Takie czasy. Wyobrażacie sobie? Ogólnie był on męski, dominował w domu itd., ale się bał wskoczyć na babę na początku - już nawet całkowicie bez grzechu. 

Główna sprawa - chusty. Na wsi, u kobiet urodzonych przed 1945 rokiem panowała kultura nakładania chust na głowę - symbolizowało to małżeństwo, choć nawet i niezamężne w nich chodziły. Coś podobnego jak hidżaby u kobiet w islamie. Nikt im nie karze bezpośrednio, ale chodzą, nawet w krajach zachodnich, bo taka kultura jest. Tak więc jeśli kultura wciskała, że kobieta ma się kochać po ślubie, to nie zdziwiłbym się, że w tamtych czasach większość kobiet swój pierwszy raz miały dopiero po ślubie, co oczywiście powodowało dużą dzietność (są statystyki na to, ale to już inny temat). 

 

Polecam się przyjrzeć tamtejszym ludziom - warto zważyć na fakt, że wtedy średnia wieku w w Polsce to było około 23 lata (na szybko wyliczając z piramidy).

 

Edytowane przez Strusprawa1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Strusprawa1 napisał:

Natomiast, jako że mężczyźni z całych Niemiec wyjeżdżali na front/na ziemie okupowane, to panienek na wsi niemieckiej było od groma, więc pradziadek działał agresywnie. Tak się do jednej przywiązał, że aż nie chciało mu się wracać, ale wrócił po liście swojej matki jak kazała wracać do żony i dzieci. 

Robotnicy przymusowi ogarniali niemieckie kobiety? Niezłe. Jednak jest sprawiedliwość na tym świecie, przynajmniej częściowa.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Stary_Niedzwiedz said:

Brak SKUTECZNEJ antykoncepcji.

To też przekładało się na nieco mnieszą "rozwiązłość" pań - ryzyko ciąży było DUŻO wyższe. A ciąża = konieczność posiadania samca, który "nieważne, kto spłodził, ważne, kto wychowa hajs da". 

Takie trochę uproszczenie. Zasady społeczne były takie, że ciąża oznaczała zamążpójście. I wszyscy jej przestrzegali i zmuszali parę do małżeństwa. Nie wzięło się to z religii, nie wzięło się to z chęci posiadania władzy, ani też z patriarchatu tylko z doświadczenia poprzednich pokoleń, które wiedziały, że kobieta sama nie jest w stanie wychować dzieci. Może jedno, z pomocą rodziców. Tylko co w wypadku kiedy rodzice mają kilkoro dzieci i wszystkie "chcą" być "samotnymi matkami". Dlatego rodzice naciskali na związek, żeby samiec poczuwał się do odpowiedzialności.

 

Żeby nie być gołosłownym, babka mojego znajomego, jak miała ponad 90 lat, a to dość dawno było powiedziała nam, że kiedyś 80% jak nie 90% małżeństw to były wpadki. Młodzi ludzie się zakochiwali, albo nie ale jak była wpadka to koniec skakania z kwiatka na kwiatek - trzeba się zająć dzieckiem.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minutes ago, Kapitan Horyzont said:

Robotnicy przymusowi ogarniali niemieckie kobiety? Niezłe. Jednak jest sprawiedliwość na tym świecie, przynajmniej częściowa.

Takie były rodzinne opowieści. Nie weryfikowałem konkretnie, bo już i tak wszyscy ludzie związani z tą sprawą już dawno nie żyją. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Stary_Niedzwiedz napisał:


A wiecie, że tam jest wielożeństwo i ZNACZNA część facetów NIGDY NIE PORUCHA?
Za to zdecydowana mniejszość opierdoli 80% kobiet?

Taki drobny szczegół ?

Akurat takie coś panuje u murzynów nieucywilizowanych w afryce. W krajach arabskich, tureckich i perskich, panowała praktyczna monogamia, bo to było najbardziej ekonomiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, wrotycz napisał:

Żeby nie być gołosłownym, babka mojego znajomego, jak miała ponad 90 lat, a to dość dawno było powiedziała nam, że kiedyś 80% jak nie 90% małżeństw to były wpadki. Młodzi ludzie się zakochiwali, albo nie ale jak była wpadka to koniec skakania z kwiatka na kwiatek - trzeba się zająć dzieckiem.

 

Moja babcia też mówiła mi coś podobnego. Moja przeżyła prawie 80 lat, zmarła przed kilkoma laty, ale jak jeszcze żyła to lubiłem z nią rozmawiać na różne tematy i opowiedziała co nieco na temat swoich młodzieńczych lat.

 

Zdrady? Na porządku dziennym. Były takie jej rówieśniczki, że jak która zaszła w ciążę, to nie wiedziała z kim. Tyle tych chłopów obracała, że jak już brzuch zaczął rosnąć, to trzeba było wybrać tego z najlepszymi perspektywami  i zaciągnąć go pod ołtarz. Jak nie chciał się żenić, to go bracia brzemiennej niewiasty namawiali. Czasem trzeba było tłumaczyć ręcznie.

 

Kukułcze jaja? Oczywiście. Opowiadała o kilku przypadkach, po nazwisku, że kto inny spłodził, a kto inny wychowuje. Bad boy spłodził i się ulotnił (babcia nie użyła tego określenia, bo go po prostu nie znała), a beta się z panną ożenił i wychowuje jak swoje. Wszyscy we wsi wiedzą, że (cyt. Ani Mru Mru) Cesio Pawlak to jest syn Antka Kowalskiego, a Jan Pawlak to się z tą Kryśką ożenił, bo myślał że to jego.

 

Samotne matki? W tamtych czasach miały ciężko, żeby nie napisać, że przejebane. Nie było zasiłków, nie było 500+, nie było mediów społecznościowych, gdzie taka matka mogła by poznać kogoś, kto pomoże wychowywać jej dziecko. Trzeba było zakasać rękawy (szczególnie na wsi) i zapierdalać, żeby było co do gęby włożyć. O tym akurat wiem ze źródła, bo w niedalekiej rodzinie była samotna matka z tamtych czasów. Ojciec dziecka płacił alimenty ( na pewno jego, widać podobieństwo, nawet w drugim pokoleniu), ale ożenił się z inną kobietą i z nią później też miał dzieci.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielodzietność i alkohol to był kiedyś sposób na życie.

 

O 18 kobieta kąpała 6 bachora, a facet dopijał 6 piwo. 

 

I tak leciały dni.

 

Dzisiaj już wiemy, że można życie spędzić inaczej. Ale pomimo tego, są rejony gdzie stary system jeszcze przetrwał hehe

 

Mi mówili, że kiedyś w bloku wszyscy się ruchali "na kupie"

 

Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić.

 

Wielodzietność nie ma chyba zbyt wiele do nie-zdradzania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że sporo zależy od klasy społecznej- inaczej to wyglądało wśród chłopów, inaczej wśród szlachty. Sądząc z pamiętników, które czytałem, szlachcianka miała znacznie mniej okazji.

 

Należy w tym miejscu docenić epokowy wynalazek, jakim są testy DNA na ojcostwo. A nasza rola, uswiadomionych samców, jest taka, aby je polecać innym. Każdy facet powinien sobie wbić do głowy, że dziecko jest jego dopiero po weryfikacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś były normy społeczne. Widać to na przykład w Chłopach Reymonta. Laska, która się bolcowała i zabierała samców innym babom została wyrzucona ze wsi. Wśród szlachty panowały tez normy, osoby je łamiace zostawały poddane ostracyzmowi i wykluczeniu ze środowiska. Na przykład jest to opisane w powieści Trędowata. Inny przykład Anna Karenina, romans pozamałżeński powodujacy wykluczenie jej ze stosunków towarzyskich.

Oczywiscie w pewnych srodowiskach miejskich biedoty panował upadek obyczajów, niechciane ciąże, romanse, zepsucie obyczajów. Ale to tez swiat złodziei, kasiarzy, pijaków. Dziś ten brak norm z tego najpodlejszego środowiska rozlał sie na całe społeczenstwo.

 

Ogólna degrengolada, brak norm, `ruchanie co sie rusza`, epidemia samotnych mamusi, zdrady, rozwody, przy  akceptacji lub obojetnosci srodowiska. Społecznosci dzis nie posiadaja zdolnosci eliminowania jednostek które łamiąc normy działaja na niekorzyśc tego środowiska. Pomaga w tym izolacja jednostek w tym zdegenerowanym społeczeństwie, które nie są poddawane naciskowi innych ludzi. Również zdolność do przemieszczania się i komunikacji internetowej( auta) powoduje rozkład wiezi społecznych.

 

Podsumowując. Bolcują się wiecej jak kiedyś i bolcować się będą. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, alfa_sralfa said:

O 18 (...) facet dopijał 6 piwo.  

O 18 to chłop jeszcze w polu zapieprzał. A jak robił w fabryce, w mieście, to też zapieprzał. Wiem bo widziałem jak to było. Pamietam to i owo.

Nie było piwa na wieczór ani wylegiwania się na kanapie.

 

--

19 hours ago, Salius Ketman said:

W krajach arabskich, tureckich i perskich, panowała praktyczna monogamia, bo to było najbardziej ekonomiczne. 

Tak? To w takim razie dlaczego Allah pozwala mieć 4 żony? To tezjest monogamia? Mono po grecku znaczy pojedyńczy. A tu już są cztery - toż to kwadrogamia a nie mono.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Salius Ketman napisał:

W krajach arabskich, tureckich i perskich, panowała praktyczna monogamia, bo to było najbardziej ekonomiczne.

Kliku-kliku

Cytat

Wielożeństwo w islamie

Kultura arabska powszechnie akceptuje poligamię. (...)

Według prawa koranicznego muzułmanin może posiadać do czterech żon, choć sam Mahomet miał ich około ośmiu.

W większości krajów muzułmańskich mężczyźni posiadają jednak zwykle tylko jedną żonę. Odsetek małżeństw poligamicznych nie przekracza w większości tych krajów 2-3%, gdyż na posiadanie więcej niż jednej żony stać niewielu.

Nic n/t ekonomiczności owego rozwiązania nie ma.

Po prostu - nie ogarniają finansowo >1 "myszki" ?

Czyli jest tak samo jak u nas - "myszka ma wymagania".

Betamale w czystej postaci ?

 

TYM NIEMNIEJ - zauważ zbieżność: powszechna monogamia = wyższy status ekonomiczny społeczeństwa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka że na wsi było ciężko i jeśli ktoś miał okazję uciec z niej do miasta np. przez szkołę to tak zrobił.

Powodów może być wiele. Tak jak ktoś wspomniał - brak antykoncepcji prawdopodobnie miał największy wpływ na ilość urodzeń.

 

Natomiast ludzie ze wsi wyjeżdżający za granicę od 15 lat (wejście PL do UE) robią to dlatego, że nie opłaca im się prowadzić gospodarki.

Na wsi jest obecnie po 2-3 gospodarzy, którzy mają dużo pola i mają czym je obrobić - oczywiście bez dotacji by się nie obeszło, ale to szeroki temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

 

TYM NIEMNIEJ - zauważ zbieżność: powszechna monogamia = wyższy status ekonomiczny społeczeństwa.

Właśnie o to mi chodziło. Ludzie nieświadomie płynęli do tego, ponieważ, było to bardziej ekonomiczne i stabilne społecznie(z tej stabilności, częściowo wynikał wyższy rozwój). Kraje w których panuje poligamia w większości należą do pierwszej dwudziestki najbardziej niestabilnych państw.

 

A z tym że myszka ma wymagania to bym nie przesadzał. Za możliwość ślubu płaci się ojcu kobiety, nie samej pannie. Można powiedzieć że islam zezwalając mieć cztery żony, ostro przypiłował poligamie wśród plemion arabskich. Wcześniej wódz klanu miał 10-20 żon, jeszcze wiecej nałożnic, a reszcie zostawały kozy, albo koledzy. Ograniczając ilość żon do 4 i nakładając obowiązek, finansowego traktowania ich na tym samym poziomie, mahomet stworzył bardziej stabilną strukture społeczną. I niehc nikt nie powołuje się na haremy, gdyż do haremów trafiały przedewszystkim kobiety przywiezione wraz z łupami wojennymi, albo w inny spoóśb zniewolone. Zazwyczaj niezostawały nimi miejscowe dziewczeta.

 

 

"choć sam Mahomet miał ich około ośmiu."- 

 

Niektóre źródła mówił o tym że ożenił się aż 14 razy, ale niemal każde małżenstwo, było polityczne i po jakimś czasie je zrywał.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.03.2019 o 19:41, AdamPogadam napisał:

A co złego w dobrym programowaniu religijnym w duchu chrześcijańskich (faktycznie) wartości?

Zacznijmy od tego, że w religiach monoteistycznych wszelkie "wartości" są takie same. "Nie zabijać", "nie kraść" etc.

Różnica jest w nazwie bóstwa i okolicznościach bajeczki legitymizującej istnienie bóstwa i religii.

Reszta? Taka sama i opierająca się na strachu przed śmiercią (a konkretnie - przed tym, co PO śmierci).

Czy chrześcijaństwo, czy muzułmanizm, czy buddyzm - założenia i ramy są identyczne.

 

Tylko w gruncie rzeczy PO CO mam korzystać z pośrednictwa uprzywilejowanej kasty wyciągającej szpony po pieniądze i żyjącej ponad prawem?

Przemysł religijny istnieje tylko po to, aby doić wiernych i chronić funkcjonariuszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Systemy duchowe różnią się o wiele bardziej niż się wydaje, a większość z nich łączy się w nauce zbawiania się przy akompaniamencie ludzkich uczynków wspieranych uczynkami magicznych sakramentów etc. Gdybyś zbadał głębiej sprawę, nie sprowadzając meritum do płytkiego psychologizowania (tak jak subiektywizuje to Guru), zobaczyłbyś, że istnieją de facto 2 rodzaje duchowości: religie (zbaw się sam razem z nami naszą pomocą) vs ewangelia (nie masz szans ze swoimi uczynkami i "ludzką sprawiedliwością", nawet martwymi uczynkami religijnymi). Przykro mi stary polarny, że nie rozumiesz o co chodzi w ewangelii, nie ma tam żadnej uprzywilejowanej kasty, to domena Starego Przymierza, a próby kopiowania go w jakiejś pokracznej formie to zwyczajny błąd tzw. judaizowania, co jest potępione już w liście do Galacjan, a rzekomy pierwszy papież Piotr powielał podobne błędy.

Edytowane przez AdamPogadam
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
On 3/24/2019 at 9:12 AM, Stary_Niedzwiedz said:

Reszta? Taka sama i opierająca się na strachu przed śmiercią (a konkretnie - przed tym, co PO śmierci).

Raczej opierająca się na nadziei na to co po smierci. Chodzi o przejście z formy cielesnej w bardziej zaawansowaną formę duchową. To może być najwieksza przygoda w Twoim zyciu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.