Skocz do zawartości

Zazdrość o radość


Rekomendowane odpowiedzi

Mówię do jeszcze małżonki, że kupuję quada. Ona na to, że absolutnie nie ma mowy. Kurwa, 36 lat mam, utrzymuje ją i dziecko a ona mi będzie mówić czy mogę sobie kupić quada. Trzeba mieć tupet.

 

Oczywiście, że mam jej zdanie w dupie i już bym go kupił tylko nie mam gdzie go trzymać ale jedno mnie Bracia nie przestanie irytować - babskie nie bo nie.

 

Oczywiście mogłem temat olać i robić swoje ale coś mnie podkusilo i pomyślałem - "koło Wacława mi lata twoje zdanie ale spróbuję wyciągnąć logiczny argument dlaczego nie..". Marzenie ściętej głowy - jej odpowiedź:

- nie, bo nie,

- zwariowales,

- odbiło Ci.

 

Powiecie że spodziewałem się po kobiecie niemożliwego - uzasadnienia swojego zdania. No i macie rację, w tym przypadku to nie możliwe.

 

No i na koniec wzieła mnie trochę zazdrość bo znam kobiety, które wspierają swoich mężów nawet w takich drobnych rzeczach. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, nie przejmuje się jej zdaniem ale chciałem faktycznie poznać powody dla których uważa, że zakup quada to zły pomysł. Tak mnie coś podkusiło - nawet chyba zrobiłoby mi się przyjemnie jakby potrafiła to z sensem uzasadnić.

 

Ona jest chyba zazdrosna o przyjemność jaką będę z tego miał. 

 

 

Edytowane przez RealLife
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Szanowny, poczekaj jeszcze z dziesięć, piętnaście lat to będziesz słyszał (z wielkim prawdopodobieństwem), że przechodzisz kryzys wieku średniego.

 

Dopowiem Szanownym Braciom, że nie trzeba zaraz kupować sobie skutera, motoru czy quada.

 

Nawet jeśli zrobicie coś dla siebie, tj. "kurs, studia/dokształcenie, język", cokolwiek z czego będziecie mogli czerpać korzyści (nawet takie proste, przyziemne), takie działania często spotykają się z ostracyzmem ze strony rówieśniczek. Bo "odbija Ci" na starość, bo się uczysz, podróżujesz itd. Takie tam...

 

Cóż rzecz, umierać chyba trzeba.. :)

Edytowane przez GriTo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś dziwne te kobiety, o których piszecie. Mi się nic takiego nie zdarzyło, co więcej, znam co najmniej jedną - z którą łączyły mnie przez pewien czas bliższe relacje - która praktycznie zawsze potrafiła w 100% rzeczowo i logicznie uzasadnić każde swoje zdanie. Jak bym usłyszał takie fochy ze strony utrzymanki (a byłem wiele lat w takim związku!), to bym nie wiedział jak zareagować, jest to dla mnie jakiś kosmos.

 

Wg mnie takiego czegoś nie można tolerować, tylko tępić ogniem. To nie jest zabawne, jak OP napisał, to jest jakiś brainfuck.

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, RealLife napisał:

ale spróbuję wyciągnąć logiczny argument dlaczego nie..". Marzenie ściętej głowy - jej odpowiedź:

- nie, bo nie,

- zwariowales,

- odbiło Ci

A co Ci miała powiedzieć, prawdę?

"Drogi samcu Twoje zasoby są przeznaczone tylko dla mnie i mojego dziecka.

Należą się mnie z faktu tego że mnie bzykasz.

Nie wolno ci trwonić twoich zasobów na wydatki nie zwiazane ze mną lub dzieckiem."

31 minut temu, RealLife napisał:

Ona jest chyba zazdrosna o przyjemność jaką będę z tego miał

Trzyma(ła) mocno kasę i tyle.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minutes ago, RealLife said:

ej odpowiedź:

- nie, bo nie,

- zwariowales,

- odbiło Ci.

Trochę racji Twoja partnerka ma. Moim zdaniem wypożycz sobie parę razy taką maszynę, żeby sprawdzić czy po paru przejażdżkach nadal Ci się chce.

Ja tylko raz jechałem taką zabawką w terenie, bardzo mocny silnik, napęd 4x4 automat. Kosztowało to więcej niż dobry samochód, ale nie miałem z tej przejażdżki za bardzo frajdy.

 

Moim zdaniem o wiele lepszym wyborem jest motocykl enduro. Dlatego zanim wepchasz się w niepotrzebne koszty, polecam wypożycz i przekonaj się czy to jest na pewno to co Cię uszczęśliwi.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, developers said:

Trochę racji Twoja partnerka ma

Nie ma. Jeśli mają rozdzielność majątkową to wara od nawet jednego grosza. Jeśli nie mają, to też wara, o ile partner łoży jak pan dobry bóg przykazał na dzieci i utrzymuje rodzinę na sensownym poziomie.

 

I nie ma tu znaczenia, czy zamarzyło mu się kupić quada, czy eightball koksu - jego pieniądze, jego sprawa.

16 minutes ago, developers said:

czy to jest na pewno to co Cię uszczęśliwi.

Ocena tego nie należy ani do mnie, ani do Ciebie, ani do żony, tylko do @RealLife.

Edytowane przez leto
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Mój znajomy chciał sobie kupić ps4, żona mu nie pozwoliła :D.

Aż mi to przypomniało jak byłem z kolegą umówiony na piwo i jak zadzwoniłem do kolegi żeby uzgodnić godzinę to powiedział że pojechał do swojej x rowerem na noc, potem go ktoś ukradł i że dziś nie może bo go szuka.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.