deleteduser109 Opublikowano 19 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2019 (edytowane) Przede wszystkim założycielowi, p. @Marek Kotoński, w dalszej kolejności tym z weteranów, którzy wzbogacili tutejszą społeczność o treści, które każdy Polak powinien przyswajać jeszcze przed przysłowiowym pacierzem Dziękuję również wszystkim, którzy wnieśli coś do mojego starego tematu w Świeżakowni. Wierzcie lub nie, pomogło mi to wykoleić lokomotywę pędzącą ku zagładzie i choć na razie stoi w piachu, powoli wspina się na szyny wiodące do lepszej przyszłości. A teraz do sedna, i tu, jak sądzę, będę oryginalny: potrzebowałem pomocy, by samemu wspomóc kogoś, na kim bardzo mi zależy, a kto tak samo jak ja był mocno zagubiony i doznawał dysonansu poznawczego, zestawiając wpojony mu kult niepokalanej Matki Polki z rzeczywistymi kobietami. Mówię tu o moim tacie, typowym facecie, który wypruwał sobie żyły by zostawić niedostatek i niesmak po PRL za sobą i wprowadzić dzieci w dorosłość, z nieco szerszym niż ubiegłe pokolenie światopoglądem. Gdy wracał do domu po codziennych bataliach (słowo "dyrektor" przed nazwiskiem oznaczało chłopca do bicia dla prezesów czy ministrów - w przyrodzie zawsze jest ktoś silniejszy) zastawał tam wiecznie niezadowoloną harpię, która nieustannie sabotowała jego autorytet, odbierała decyzyjność i grała ofiarę, udając, że ugotowanie obiadu i pozamiatanie domostwa to cięższa praca niż etat w towarzystwie korposzczurów, sprzedawczyków i donosicieli. Prawdziwa nienawiść zaczęła się w momencie, gdy dzieci, mające z ojcem kontakt ograniczający się do "dzień dobry - dobranoc", zaczęły reagować na jego powroty z pracy prawdziwą ekstazą - tato, daj, zaniosę ci walizkę, odwieszę kurtkę, obiad jest już gotowy. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że dla dziecka, zwłaszcza chłopca, ojciec jest bogiem, a kiedy bóg milczy, w duszy rośnie dziura. Matula co parę lat próbowała iść do pracy, ale jej konfliktowość praktycznie wykluczała dłuższe zatrudnienie, ta sama cecha sprawiła, że z rodziną widywaliśmy się nie więcej niż raz do roku, a słowo przyjaciele pojawiało się co najwyżej w sitcomach i do dziś jest abstrakcją. W końcu zatrudnienie znalazło się za granicą, owoce a potem opieka nad starszymi, w pięknym kraju na zachód od Polski. Niemców z marszu potraktowała jak nadludzi - choć w większości zaniedbani i niechlujni, niezbyt gościnni i leniwi, okazało się, że fakt, że zarabia się 2k Euro zamiast Złotych, czyni z automatu człowieka inteligentnym i światowym. Pracowała tylko i wyłącznie na własne konto - na przyszłość, jak to nazywała, a ojca niszczyła jak tylko się dało, hasłami "mogę uprawiać seks z kim chcę" itp. W domu przebywała 2 tygodnie w ciągu roku. W pewnym momencie powiedziała na głos, że mogłaby go wykończyć. Ojciec obwiniał się o wszystko, co mu zarzucała. W tym momencie siostra zaczęła regularnie przeszukiwać matczyny telefon, ja natomiast znalazłem forum. Reszta historii w dużym skrócie wygląda tak, że przez długie miesiące, powodowany głównie frustracją, wykładałem ojcu wyczytane tutaj prawdy, do tego stopnia, że sam w towarzystwie je cytuje, czyli wiedzę przyswoił. Odnowił kontakty z obiema rodzinami. Dojrzał do świadomości, że rozwód to konieczność i jeśli nie zadba o swoją przyszłość, zostanie z niczym. Zatroszczył się - chyba po raz pierwszy w życiu - o swoje zdrowie, pomału wychodzi na prostą, choć samotność jest bardzo ciężka do pokonania. Za to, że pomogliście mi pomóc, jestem dozgonnie wdzięczny. Dziękuję Edytowane 19 Marca 2019 przez Bonhart 26 5 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
azagoth Opublikowano 19 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2019 Twój ojciec nie jest samotny. Ma Ciebie i rodzinę. Samotny to był dotychczas z Twoją matką. 10 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Imbryk Opublikowano 19 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2019 46 minut temu, Bonhart napisał: Z perspektywy czasu wydaje mi się, że dla dziecka, zwłaszcza chłopca, ojciec jest bogiem, a kiedy bóg milczy, w duszy rośnie dziura. Celnie powiedziane. 47 minut temu, Bonhart napisał: Dojrzał do świadomości, że rozwód to konieczność i jeśli nie zadba o swoją przyszłość, zostanie z niczym. Zatroszczył się - chyba po raz pierwszy w życiu - o swoje zdrowie, pomału wychodzi na prostą, choć samotność jest bardzo ciężka do pokonania. Super, pilnuj taty co pewien czas czy utrzymuje kurs. Niewiadomo co mu się w duszy tak naprawdę dzieje, a dziecku swojemu nie powie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser65 Opublikowano 19 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2019 @Bonhart Sukcesem Twojego ojca jest jego Syn. Pamiętajcie o tym zawsze. PS. I kumata siostra 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser109 Opublikowano 19 Marca 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2019 @azagoth Ja i rodzeństwo już samodzielni, i owszem, pogadać z kim ma ale jednak wiele jest samotnych, długich wieczorów. Nakłaniam go na basen, sport, rowery, sam z siebie chciałby jeszcze kawał świata zwiedzić i ma na to kasę, ale nie ma nikogo do towarzystwa. 45 minut temu, Imbryk napisał: 1 godzinę temu, Bonhart napisał: Z perspektywy czasu wydaje mi się, że dla dziecka, zwłaszcza chłopca, ojciec jest bogiem, a kiedy bóg milczy, w duszy rośnie dziura. Celnie powiedziane. To myśl przewodnia książki "Dzikie serce", która trafia w samo sedno problemu 46 minut temu, Imbryk napisał: Super, pilnuj taty co pewien czas czy utrzymuje kurs. Niewiadomo co mu się w duszy tak naprawdę dzieje, a dziecku swojemu nie powie. Przejeżdża przez to wszystko na tęgim wkurwie, na który nakłada chłód i trzeźwą ocenę, co pozwoliło mu zadbać o finanse. Ja tą frustrację podsycam, np. wywodami na temat zlewaczałych bab niszczących Gwiezdne Wojny 10 minut temu, DavidStarsky napisał: Sukcesem Twojego ojca jest jego Syn. Taaaak, to mi cały czas w podświadomości siedzi. Na fundamentach przodków wspiąć się o szczebel wyżej, synowi własnemu dać narzędzia, by zrobił to samo. Zasadę znam, gorzej z egzekucją. No, ale nie od razu Rzym zbudowano 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Champion Opublikowano 19 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2019 Tak to niestety jest. Na początku wszystko ładnie pięknie, więc leci ślub, wspólne mieszkanie (kredyt), dzieci itd. No a później, w zależności na ile mogą sobie panie pozwolić jest stopniowe gotowanie żaby, a jeśli (żaba) facet się pokapuje o co chodzi, to jest już ugotowany. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karhu Opublikowano 19 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2019 5 godzin temu, Bonhart napisał: ale nie ma nikogo do towarzystwa. Dawaj go tu, razem cos sie wymysli. Zloty sa planowane w maju i czerwcu. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vstorm Opublikowano 19 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2019 7 godzin temu, Bonhart napisał: Z perspektywy czasu wydaje mi się, że dla dziecka, zwłaszcza chłopca, ojciec jest bogiem, a kiedy bóg milczy, w duszy rośnie dziura. To jest prawda. Ja zamiast ojca, widziałem i widzę jedno słowo alkohol. Nigdy nie miałem porządnego wzorca. Sam musiałem się uczyć życia. Ja też ostatnio podałem jakieś treści red pilowe pewnemu mężczyźnie, widząc jak zachowuje się jego kobieta. Chłop mi podziękował, bo chyba zrozumiał, że coś jest nie tak. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mat2206 Opublikowano 7 Maja 2019 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2019 Dziękuje że tu trafiłem . To forum uratowało mnie po rozstaniu już 5 miesiąc. Dziękuje Marek jesteś wielki i inni Bracia szacun. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi