Skocz do zawartości

Moja matka straciła rozum


Rekomendowane odpowiedzi

17 godzin temu, GurneyHalleck napisał:

a możesz napisać ile czasu już bierzesz antybiotyki, jakie i kto, jak i kiedy zdiagnozował boreliozę ?

Gdy użarł mnie kleszcz miałem 12 lat. Odtąd pojawiły się dziwne objawy, których nie kojarzyłem z kleszczem. Myślałem, że:

 * bolą mnie podeszwy stóp, bo mam płastkostopie (charakterystyczny objaw bartonellozy wg dr Burascano, przeszło na antybiotykach)  

 * bolą mnie lędźwie, bo się kiwam (mam chorobę sierocą polegającą na kiwaniu się, gdy się zdenerwuję w rytm muzyki, przeszło na antybiotykach)  

 * drętwienie języka, strzelanie żuchwy, obniżenie nastroju, apatia, ciężkość szyji, strzelanie szyji, szuranie stawów kolanowych  

 * od wycięcia wyrostka 16 lat dziwne uczucie w sercu, jakby lekkie palpitacje

 

Mając 22 lata i wiodąc pogańskie, rozwiązłe życie zaraziłem się prawdopodobnie jakąś chorobą weneryczną, która dała objawy zespołu reitera: częstomocz, ból wacka, bóle stawów, zapalenie spojówek, powiększone wężły chłonne, leukocyty w moczu + wybuchły wcześniejsze objawy od kleszcza + nowe: mega pocenie się, pogorszenie się wzroku, bóle potylicy, problemy z wysławianiem się, nieuzasadnione lęki o przyszłość, bóle brzucha po prawej stornie (usg w porządku), czerwone kropki na ciele, zmęczenie, poczucie jakbym nagle się postarzał, zmiana rysów twarzy: zapadnięcie policzków(mam to do dziś od tamtej pory), utrata masy ciała.  

Kiła ujemna, Hiv ujemny.  

Czytając internety uznałem, że to chlamydia. Zacząłem standardowe leczenie: 5 dni cipro, 3 dni azytro, 2 tyg. doxy... pomagało trochę ale na krótko... zwiększyło się dziwne uczucie w sercu... zacząłem dostawać palpitacji, non stop waliło jak oszalałe, nie dało się spać ani usiedzieć na miejscu. Trwało to z 5 tygodni zanim łyknąłem doxycyklinę i na następny dzień serce było już 100 razy spokojniejsze.

Zacząłem się leczyć metodą ILADS polegającą na wielomiesięcznej antybiotykoterapii 2-3 abx naraz (aby się nie uodporniło dziadostwo) + pulsy metronidazolu/tinidazolu co ma podobno rozwalać cysty.

Leczyłem się w kierunku chlamydiozy układowej, nie brałem pod uwagę boreliozy.

Dopiero 1 lekarz ILADS po przebadaniu mnie, stwierdził, że ja wyglądam bardziej na boreliozowca. Zacząłem czytać, faktycznie, pasuje.  Terapia trwała 2 lata podczas której było pełno momentów bezobjawowych. Odstawiłem i wytrzymałem kolejne 2 lata na samych ziółeczkach. Wszystko zaczęło wracać po odstawieniu abx. Wróciłem do abx, znów bezobjawowy. Od ostatniej antybiotykoterapii minęło 9 miesięcy i jestem cały rozpieprzony, wszystko wróciło.  

Zrobiłem badania pół roku temu. Tak jak sądziłem: dodatnia bartonelloza w klasie igg (innych klas nie robią). Babesia ujemna... bakterie z serii pneumonia ujemne. Pasożyty ujemne. Kiła ujemna. Anaplasmy ujemne. I co ciekawe chlamydie ujemne za to dodatnia ureaplasma i mycoplasma hominis. A najgorsze to yersinia. Wyszła mega dodatnia w klasie igg i mega dodatnia w klasie iga. Przez lata jadłem surowe jajka po 5 dziennie. Prawdopodobnie to od tego...  

Nie sądziłem, że mam yersinię. Wpadłem na pomysł, by jeszcze raz podbić się do stanu bezobjawowego antybiotykami a następnie uderzyć antybiotykoterapią celowaną na yersinię w nadzieji, że się jej pozbędę. Jeśli pozbyłbym się yersini to organizmowi będzie łatwiej walczyć z innymi chorobami... no bo nie będzie się męczyć produkując tyle przeciwciał. Najlepiej działały na mnie antybiotyki, które tłuką właśnie yersinię i bartonellozę. Tak samo ziółeczka buhnera.  Poprawia mi się na tych które są odradzane w późnym stadium boreliozy ze względu na powodowanie autoagresji, ale działające na yersinię. Generalnie suple immunomodulujące w dużych dawkach robią mi dobrze w przeciwieństwie do tych działających lekko immunosupresyjnie.

Trafiłem do innego lekarza ILADS by zrealizował mój plan. Ale mam wrażenie, że za bardzo nie wiedział co robi... po przebadaniu napisał mi "rozpoznanie: borelioza, yersinioza". Dał tylko zastrzyki na yersinię, a ja uważam, że najpierw należy podbić znów do stanu bezobjawowego i dopiero zastrzyki. Dlatego szukam lekarza co mi powtórzy abx przez kilka miesięcy i wtedy hyc zastrzyki na yersinię. Już trochę abx zebrałem wielkim trudem i wielkim nadkładem finansowym... brakuje jeszcze trochę. Jak to się nie uda to więcej pomysłów nie mam i się poddaje. Będę wtedy jadł moje ulubione czipsy licząc na nowotwór i szybki zgon.

Brałem antybiotyki z grupy makrolidów, tetracyklin, chinolonów, bactrim i rifampicynę. Najważniejsza jest dieta bez cukru i potrawy o niskim indeksie glikemicznym. Jak zjem słodycze to bardzo mi się pogarsza.  

 

Edytowane przez pytamowiec
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pytamowiec

ale wiesz, że metoda ILADS na razie ma wskaźnik wyleczeń na poziomie 0% ? Sam się diagnozujesz "z internetu" i leczysz antybiotykami ?
Kto ci je przepisuje ? I to w takich ilościach ? Zresztą nie chcę wiedzieć ....

moim skromnym zdaniem - i to tylko moje prywatne zdanie - jesteś hipochondrykiem ....

niszczysz sobie organizm bardzo mocnymi antybiotykami, Twoje poprawy i pogorszenia to prawdopodobnie efekt placebo ...

I zły stan Twojej głowy dobrze się wiąże z tym co piszesz o sobie, stosunku do pracy, świata, innych ludzi ...

Słowem - najpierw psychiatra lub przynajmniej psycholog ...

EOT

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.07.2019 o 11:53, GurneyHalleck napisał:

@pytamowiec

moim skromnym zdaniem - i to tylko moje prywatne zdanie - jesteś hipochondrykiem ....

niszczysz sobie organizm bardzo mocnymi antybiotykami, Twoje poprawy i pogorszenia to prawdopodobnie efekt placebo ...

I zły stan Twojej głowy dobrze się wiąże z tym co piszesz o sobie, stosunku do pracy, świata, innych ludzi ...

Słowem - najpierw psychiatra lub przynajmniej psycholog ...

EOT

 

Zignorowałeś prawie wszystko co napisałem i wyciągnąłeś wygodny dla siebie wniosek.

 

W dniu 12.07.2019 o 11:53, GurneyHalleck napisał:

@pytamowiec

ale wiesz, że metoda ILADS na razie ma wskaźnik wyleczeń na poziomie 0% ?

Skąd masz 0%?

Zakaźnik, który sam chorował i teraz leczy tą metodą mówi o 85% (miał już setki pacjentów).

Inny zakaźnik leczący tą metodą twierdzi, że borelioza jest nieuleczalna i można jedynie czasowo zaleczyć. Jest dużo ludzi, którzy twierdzą, że się u niego zaleczyli i nie wróciło.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Czyli tak o:

1. skołować antybiotyki

2. iść na policje po namiary psychiatry co przyjechał do mamy i zdobyć od niego notatkę

3. przeprowadzić się do Warszawy

4. nagrać na video opowieść babci na temat zachowania mamy w razie gdyby nie dożyła rozprawy i wystąpić do sądu o ubezwłasnowolnienie

5. napisać list do ojca

 

Cytat

 

W dniu 15.06.2019 o 17:05, pytamowiec napisał:
raport:

ad. 1: 

  umówiłem się z lekarzem, że mi wypisze antybiotyki na cały mies. Oszukał mnie. Dał tylko na 10 dni i powiedział żebym zadzwonił za 2 tyg. to może mi da dalej. ;/

  Mam umówione 2 wizyty u 2 innych lekarzy...

ad. 3:

 wreszcie dostałem się na płatne praktyki programisty  startuję od lipca i do tego czasu muszę znaleźć mieszkanie/pokój ze studentami, a jutro rzucam obecną robotę.

 

 

 

aktualizacja:

ad 1. Prawie wszystko już mam. Biorę antybiotyki od 2 tygodni. Jestem całkowicie bezobjawowy, tuż przed ich wzięciem też tak było za sprawą ziółeczka "alchornea", więc mam wielką nadzieję, że teraz już na prawdę się wyleczę i to już ostatnie pół roku ćpania tego.
ad. 2. Nie mam na to sił psychicznych.

ad. 3. Przedłużyli mi praktyki, dali podwyżkę, mieszkam w wawie. Punkt zrealizowany.

ad 4. Nie mam na to sił psychicznych

ad 5. W ten weekend jadę do miasta ojca by dowiedzieć się jaki ma adres (pamietam drzwi ale nie pamietam nr, muszę podejść i zobacyzć). Zaraz po tym wyślę list i napiszę krótko prawdę.

 

Próbowałem psychoterapii oraz leczenie psychiatrycznego lekami SSRI. Póki co, na czas antybiotyków, zrezygnowałem z leków SSRI, bo skutki uboczne są dla mnie nie do wytrzymania.

 

Odnowiłem kontakt z ojcem. Bardzo dobrze się trzyma, zdrowy byk.

Wyidealizowałem sobie jednak jego obraz. To nie było tak, że zła matka zabrała mi ojca. Wychodzi na to, że chyba to co mówiła o nim to była prawda. Sam przyznał w ostatnich rozmowach ze mną "miałem w dupie dzieci".

Dał mi nr tel. do dziadka (swojego ojca), chcę jutro zadzwonić choć totalnie nie mam pomysłu co mówić, bo widziałem go ze 2 razy w życiu

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
W dniu 7.10.2019 o 17:37, pytamowiec napisał:

Czyli tak o:

1. skołować antybiotyki

2. iść na policje po namiary psychiatry co przyjechał do mamy i zdobyć od niego notatkę

3. przeprowadzić się do Warszawy

4. nagrać na video opowieść babci na temat zachowania mamy w razie gdyby nie dożyła rozprawy i wystąpić do sądu o ubezwłasnowolnienie

5. napisać list do ojca

Melduję wykonanie zadań.

 

1. Nie biorę antybiotyków od prawie roku, a od 2 miesięcy już prawie żadnych ziół i czuję się w miarę dobrze.

2. Udało mi się załątwić pobyt mamie w szpitalu psychiatrycznym. Leczyli ją 3 miesiące. Urojenia nie zniknęły, ale zaczęła logicznie myśleć, w miarę normalnie się zachowywać, chętna do rozmowy i spokojna. Ma brać dalej leki, ale bierze tylko 1 z dwóch.

3. Jestem w Wawie.

4. patrz 2.

5. Odnowiłem kontant z ojcem. Widziałem się z nim 2 razy (4 dni). Rozmawiamy przez tel. przynajmniej raz w tygodniu po kilka godz.

 

Staż mi przedłużyli, a potem zmieniłem nawet firmę i jestem obecnie programistą z 2 letnim doświadczeniem.

Teraz walczę o to by matka brała leki i chciała iść do psychiatry oraz uczę się programowania.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Cześć, aktualizacja po półtorej roku.

 

Przypomne jakie miałem problemy:

1. borelioza, latami jadłem antybiotyki

2. chora psychicznie mama, która nie chciała się leczyć

3. przeprowadzka

4. zerwany kontakt z ojcem 11 lat wcześniej

 

Status jest taki:

1. Z bolreiozą się miejmy nadzieję uporałem: moja babcia się modliła za moje zdrówko, a potem odkryłem dietę keto i od tej pory nie muszę już brać antybiotyków, biorę ziółka tylko i fizycznie czuję się dobrze.

2. Mamę udało się zapakować do psychiatryka jak już wspominałem. Minęło półtorej roku, dalej bierze leki (sama, nie trzeba przypominać) choć w nieco mniejszych dawkach, ale w zasadzie jest spokojna i nie szaleje. Dobijające jest jednak to, że w zasadzie cały dzień leży i nic nie robi. Rano tylko zakupy, coś tam posprząta, godzinę poogląda w necie, ze 3 godz. TV i przez cały dzień tylko leży i nic.

3. Mieszkałem w tej wawie, wróciłem spowrotem do mamy, gdyż umarła moja babcia (jej matka) i chciałem ją wspomóc. Poza tym planowałem wyprowadzkę do Chorwacji, ale po pobycie tam 10 dniowym i zwiedzeniu większości miast stwierdzam, że poza pogodą Chorwacja w niczym nie jest lepsza od Polski, a ma mnóstwo minusów. Za miesiąc chcę wyprowadzić się do Lublina.

4. Z ojcem kontakt odnowiłem tak jak pisałem... niestety widzę, że matka miała dużo racji na temat jego. Jest niedojażały, jest egoistą, gada ciągle tylko o sobie. Nie czuję w ogóle wsparcia z jego strony. Teraz znalazł se babę jakąś na boku to już w ogóle ma mnie gdzieś. Dzwoni tylko zapytać czy zdrowy i jak zdrowy to nara.

 

Ponad powyższe to jest bardzo źle z moją psychiką. Mam poważną depresję z powodu samotności.

Edytowane przez pytamowiec
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.09.2022 o 16:54, pytamowiec napisał:

Mam poważną depresję z powodu samotności.

Samotność w jakim sensie?

 

W dniu 26.09.2022 o 16:54, pytamowiec napisał:

Chorwacja w niczym nie jest lepsza od Polski, a ma mnóstwo minusów.

Możesz w kilku słowach te minusy opisać?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, horseman napisał:

Twoja matka ma wyuczoną bezradność

 

hm, ciekawe nie znałem tego terminu. Rzeczywiście pasuje, choć nie wiem na ile to kwestia charakteru, a na ile choroby. Przy schizofrenii też tak jest, że poza urojeniami (objawy pozytywne) są też objawy negatywne jak właśnie apatia. Te leki też uspokajają.

 

"

  • abulia (tj. „bezczynność” wynikająca z niezdolności do planowania i podejmowania celowych działań),
  • anhedonia (zmniejszona zdolność lub brak zdolności do odczuwania przyjemności),
  • brak spontaniczności, bierność, apatia, zubożenie wypowiedzi,
  • upośledzenie woli,
  • spowolnienie ruchowe,
  • brak lub spadek dbałości o siebie."

Nie pamiętam ile %, ale gdzieś czytałem kiedyś, że opiekunowie schizofreników bardzo często doświadczają depresji spowodowanej tą opieką.

W sumie to powinienem się jeszcze tym trochę zainteresować i popytać na forach rodziny schizofreników co można jescze zrobić. Wydaje mi się, że powinienem z jej lekarką pogadać, bo może leki trzeba zmienić. No taki plus, że bierze te leki i nie szaleje tak jak kiedyś.

7 godzin temu, Brat Jan napisał:

Samotność w jakim sensie?

nie mam żony, bardzo rzadko spotykam się ze znajomymi i nie mam ich dużo... właściwie 4-5 tylko no i to stare znajomości, nowych nie nawiązuję jakoś.

 

7 godzin temu, Brat Jan napisał:
W dniu 26.09.2022 o 16:54, pytamowiec napisał:

Chorwacja w niczym nie jest lepsza od Polski, a ma mnóstwo minusów.

Możesz w kilku słowach te minusy opisać?

 

subiektywna ocena:

np. Chorwacja ma tańsze mieszkania od Polski, ale wynika to wg mnie z tego, że są gorsze. Nie buduje się tyle co w Polsce, raczej stare budownictwo. Nie ma wieżowców. Nie widziałem, żeby jakoś usługi były rozbudowane, nie czuć rozwiniętej cywilizacji takiej jaką czuć w Polsce.

Ludzie się nie śpieszą. Piesi chodzą sobie jak chcą po ulicy, do tego nie przemykają przez jezdnie tylko potrafią przechodzić na ukos odwracając się tyłkiem do nadjeżdżających aut :D

Trąbią gdy mają ochotę, nawet w nocy.

W Rijece śmierdzi. Automaty parkingowe nie działają często. Nie da się płacić kartą wszędzie. Regulamin parkingów skomplikowany, wymaga aplikacji.

Edytowane przez pytamowiec
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, pytamowiec napisał:

nie mam żony, bardzo rzadko spotykam się ze znajomymi i nie mam ich dużo... właściwie 4-5 tylko no i to stare znajomości, nowych nie nawiązuję jakoś.

Może warto rozejrzeć się za jakimś hobby czy sportem grupowym.

Sam rozszerzam.

Ostatnio miałem z nową moto-grupą integracyjnego  mini grilla w Bieszczadach+serpentyny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.