Skocz do zawartości

Moja matka straciła rozum


Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli zły dział wybrałem proszę o przeniesienie.

 

Moja matka od wielu lat straciłą rozum: rozmawia z "duchami", ma halucynacje słuchowe i smakowe, urojenia prześladowcze, podejrzewa mnie ciągle o działanie na jej szkodę, robi ciągle niedorzeczne awantury, mówi nielogicznie. A przy tym jak trzeba to potrafi się uspokoić np. jak przychodzi policja.

Bo policja przychodzila już 3 krotnie. Wzywa ją babcia (czyli jej matka), gdy ta wpada w szał i zaczyna ją wyzywać po nocach na cały głos. 

 

Ma 58 lat, więc zainteresowałem się finansami mamy.

Od lat utrzyuje ją babcia (jej matka), która jest już w zaawansowanym wieku i może umrzeć niedługo. Wtedy moja mama pozostanie bez środków do życia, bo ma przepracowane tylko 14 lat. Aby dostać minimalną emeryturę potrzebuje jeszcze roku składkowego (wtedy się wliczą studia i stuknie 20 lat, a przy 20 latach dają minimalną emeryturkę). Chciałbym jej opłacać te składki, ale moja matka mówi NIE. NIE I KONIEC. NIE BO NIE.

Na pytania z czego będzie żyła, odpowiada awanturą i bez sensownymi pretensjami albo mówi, że na mnie ciąży obowiązek alimentacyjny i mam ją utrzymywać albo wyzywa mojego ojca, oskarżając mnie o kooperowanie z nim przeciwko niej, mimo że nie mam z nim kontaktu od 11 lat, bo kazała mi zerwać z nim kontakt. W ogóle nie rozumie, że pieniadze nie rosną na drzewach. Utraciła rozum.

 

Od dziecka manipulowała mną, od 7 roku życia szkoliła mnie bym zerwał kontakt z ojcem i zniszczyła mi relację z nim. Od dziecka manipulowała mną, że mam ją utrzymywać na starość, a ona oczywiście do roboty to nie może iść.

Chcę jej pomóc a ta jeszcze walczy ze mną bym jej nie pomógł, wyzywa mnie za to, że chcę jej pomóc i dokucza. Wystarczyłoby żeby podpisałą mi 1 papier, że zgłasza się do dobrowolnych składek i miała by kasę z ZUSu, ale NIE. Chce mnie zniszczyć do końca.

 

Ma ktoś pomysł co zrobić by załątwić jej środki do życia? Jak najprościej i jak najsszybciej, bo mam tego dość!

Edytowane przez pytamowiec
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, pytamowiec napisał:

Bo policja przychodzila już 3 krotnie. Wzywa ją babcia (czyli jej matka), gdy ta wpada w szał i zaczyna ją wyzywać po nocach na cały głos

Nagrywaj matki napady szału na video albo audio żeby choc  pokazać policji co naprawdę się dzieje.

 

36 minut temu, pytamowiec napisał:

 

Od dziecka manipulowała mną, od 7 roku życia szkoliła mnie bym zerwał kontakt z ojcem i zniszczyła mi relację z nim

Może byś poszedł sam do psychologa, bo masz ogromne obciążenie, wygląda na to ze jesteś  z problemem sam.

 

Trudno coś konkretnego mi doradzić ale mam parę spostrzeżeń:

 

Może mamę skierować do psychiatryka na leczenie. W międzyczasie dowiedzieć się czy ona może dostać jakąś rentę inwalidzka z powodu schorzeń.

Ale to musisz dopytać i zbierać dokumentacje.

 

Znaleźć jakiegoś sprzymierzeńca, czy babcia jest w stanie Ci pomóc wpłynąć na matkę? A Twój ojciec może pomóc?

 

Może do MOPSu pójść lub lokalnego Osrodka Interwencji Kryzysowej i dopytać jaka pomoc Twojej mamie i Tobie przysługuje.

 

40 minut temu, pytamowiec napisał:

ale moja matka mówi NIE. NIE I KONIEC. NIE BO NIE

Może ubezwłasnowolnienie na jakiś okres w celu jej ochrony i wtedy sam za nią decydujesz co dla niej dobre - to prawnika dopytaj.

 

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, pytamowiec napisał:

Chcę jej pomóc a ta jeszcze walczy ze mną bym jej nie pomógł, wyzywa mnie za to, że chcę jej pomóc i dokucza.

 @SzejkNaftowy Wydaje mi się że ten fragment mówi o tym, że ona nie daje sobie nic przetłumaczyć. Tak, to jest choroba, tylko nie da się zmusić człowieka do leczenia siłą, jeśli ten odmawia pomocy.

 

Pytanie nasuwa się jak to zrobić żeby ona zechciała podpisać papiery dzieki którym brat @pytamowiec będzie jej opłacał składki przez rok. Pojawia się też problem wizyt w ZUS, czy ona nie będzie mu utrudniała pomocy. Nie zapominajmy,że też trzeba coś załatwiać w tym urzędzie składając podpisy by muc pobierać świadczenie emerytalne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, LiderMen napisał:

Wydaje mi się że ten fragment mówi o tym, że ona nie daje sobie nic przetłumaczyć. Tak, to jest choroba, tylko nie da się zmusić człowieka do leczenia siłą, jeśli ten odmawia pomocy.

Dałoby się pewnie podczas jej odpałów wezwać karetkę. Wcześniej do prawnika, ustalić jakąś wersję żeby tą karetkę przysłali, zabrali matkę i nie mogli się wykręcić. I najlepiej do psychiatryka bo tam mogą diagnozować. Na pewno da się coś zrobić powiadamiając opiekę społeczną (MOPS, OIK, jak wyżej) o jej sytuacji - że jest niedołężna, nie funkcjonuje w społeczeństwie. Oni od tego są. No i jest napisane ale powtórzę: nagrywaj wszystko bo mama jeszcze zagra kartą "zły, niewdzięczny syn chce dobrą, schorowaną matkę zniszczyć. Znęca się nade mną".

1 godzinę temu, pytamowiec napisał:

Od dziecka manipulowała mną, od 7 roku życia szkoliła mnie bym zerwał kontakt z ojcem i zniszczyła mi relację z nim. Od dziecka manipulowała mną, że mam ją utrzymywać na starość, a ona oczywiście do roboty to nie może iść.

Być może da się to wykorzystać gdyby w przyszłości założyła Ci sprawę o alimenty. Tu masz info odnośnie sytuacji (sekcja "Alimenty na rodziców – kiedy nie przysługują"): https://maszprawo.org.pl/2016/01/1082/

Jeśli była kiepską matką, nie dbała o Ciebie, nie dostałeś niezbędnego minimum by wyrosnąć na normalnego człowieka to nie ma co marnować na nią czasu i pieniędzy. Z tego co piszesz ona nie ma kontaktu z rzeczywistością, więc ten jej pomysł "będziesz mnie utrzymywał" nic dobrego nie oznacza. Dajesz jej rozwiązanie, ona nie chce iść na kompromis to trzeba działać radykalnie. Może da się też coś pokombinować z ojcem? Jeśli dalej formalnie są małżeństwem to twój ojciec ma prawny obowiązek się nią zająć...

Edytowane przez SzejkNaftowy
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, pytamowiec napisał:

Ma ktoś pomysł co zrobić by załątwić jej środki do życia? Jak najprościej i jak najsszybciej, bo mam tego dość!

Najprościej to spierdalać. Jej nie pomożesz a sam jesteś zakładnikiem jej manipulacji. Teraz już wiesz czemu ojciec nie wyrobił.

Przy okazji jak się oderwiesz zobaczysz jak nastąpi cudowne uzdrowienie, i znajdzie drogę do urzędu,zacznie myśleć,pytać o pomoc i wsparcie.

Spierdalaj póki jeszcze masz odruch i instynkt samozachowawczy.

"Ale to przecież moja Mamusia". - tak, tak , tak pewnie myślały te dzieci które trafiły do beczki gdy widziały mamusię z nożem w ręku.

Tu już siedzisz w beczce emocjonalnej i egzystencjonalnej.

 

Edytowane przez ntech
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, SzejkNaftowy napisał:

A leczenie? Bo to jest choroba psychiczna albo co najmniej jakieś poważne zaburzenia, tego nie można zostawić samemu sobie. Twoja mama ma coś zdiagnozowane? Może dzięki diagnozie mogła by dostać jakąś rentę albo zapomogę.

lekarze NIE i KONIEC. NIE BO NIE. "ta do lekarza?! puknij się w łeb, jesteś lekoman jak <matka mojego ojca (jej teściowa)>, żeby <matja mojego ojca (jej teściowa)> rozgadywała, stary (mój ojciec, jej mąż) już mnie chciał do domu wariatów wysłać, nie jesteś moim synem, was jest 3, ty jesteś ten co nie jest moim synem. Czekaj ty się doczekasz jak śmiesz tak do mnie mówić, wynoś się stąd, żadna baba z tobą nie wytrzyma, ty ****, jak pierdolisz Ritę (nie wiem skąd wzięła to imię, wcześniej wymieniałą jakąś Olę) u Tatusia to wyjezdzaj i nie wracaj".

Mniej więcej tak w skróconej wersji odpowiada na propozycję pójścia do lekarza. A jak ją coś boli to "oni jej to zrobili, przez fale" i drze się "te KUR*** że cie ziemia nosi" + jakieś nazwiska.

Do żadnego lekarza nie chce iść. Jak przyprowadzę do domu lekarza to ona ucieknie. Poza tym jej stan nie zagraża bezpośrednio jej zdrowiu czy zdrowiu otoczenia, więc pod przymusem jej nie zamkną w wariatkowie. Poza tym, po wyjściu i tak nie będzie brała leków, jestem przekonany skoro jak jeszcze miała rozum, to też nie słuchałą lekarzy ani mnie i odstawiała leki, bo "nie bedzie sie truc". I to nawet jak miała coś brać przez tylko 10 dni. np. antybiotyk.

 

7 godzin temu, Imbryk napisał:

Znaleźć jakiegoś sprzymierzeńca, czy babcia jest w stanie Ci pomóc wpłynąć na matkę?

babcia ma początki demencji i nie może chodzić, więc może być jedynie świadkiem. Ale sama dolewa oliwy do ognia wyzywając ją codziennie od szmat, diabłów, wariatów itd.

 

Cytat

A Twój ojciec może pomóc?

ojciec wziął z nią rozwód dawno temu i nie mam z nim kontaktu od lat, bo mi matka kazałą z nim zerwać kontakt.

Cytat

Może do MOPSu pójść lub lokalnego Osrodka Interwencji Kryzysowej i dopytać jaka pomoc Twojej mamie i Tobie przysługuje.

No właśnie się wybieram i dam znać...

Cytat

Może ubezwłasnowolnienie na jakiś okres w celu jej ochrony i wtedy sam za nią decydujesz co dla niej dobre - to prawnika dopytaj.

To by było najlepsze, ale to jest chyba ciężko zrobić.

 

6 godzin temu, SzejkNaftowy napisał:

Być może da się to wykorzystać gdyby w przyszłości założyła Ci sprawę o alimenty. Tu masz info odnośnie sytuacji (sekcja "Alimenty na rodziców – kiedy nie przysługują"): https://maszprawo.org.pl/2016/01/1082/

Jeśli była kiepską matką, nie dbała o Ciebie, nie dostałeś niezbędnego minimum by wyrosnąć na normalnego człowieka to nie ma co marnować na nią czasu i pieniędzy.

"Alimenty na rodziców – kiedy nie przysługują

(...)

– zawinionego przez rodzica popadnięcia w niedostatek lub umyślnego wywołanie sytuacji prowadzącej do żądania świadczeń alimentacyjnych;"

 

bomba! 100% ta sytuacja

 

6 godzin temu, SzejkNaftowy napisał:

Może da się też coś pokombinować z ojcem? Jeśli dalej formalnie są małżeństwem to twój ojciec ma prawny obowiązek się nią zająć...

są po rozwodzie i zerwałem z nim kontakt 11 lat temu, bo mi mama kazała

 

 

 

2 godziny temu, ntech napisał:

Najprościej to spierdalać. Jej nie pomożesz a sam jesteś zakładnikiem jej manipulacji.

chcę załatwić kasę z ZUSu i wtedy spierdolić

Edytowane przez pytamowiec
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, pytamowiec napisał:

bomba! 100% ta sytuacja

Koniecznie nawiąż kontakt z prawnikiem, niech Ci doradza żebyś się obronił w razie roszczeń.

 

1 godzinę temu, pytamowiec napisał:

To by było najlepsze, ale to jest chyba ciężko zrobić.

Nie wiem czy ciężko, zapytaj prawnika, myślę że w Twojej sytuacji są opcje.

Z tego co wiem, ubezwłasnowolnienie nie ma na celu znęcania się nad człowiekiem tylko własnie chęci mu pomocy i ochrony jego samego kiedy on sam nie potrafi sobie pomóc i szkodzi innym.

 

1 godzinę temu, pytamowiec napisał:

są po rozwodzie i zerwałem z nim kontakt 11 lat temu, bo mi mama kazała

No to jest doskonały moment żeby odnowić z nim kontakt!

 

Zobacz, słusznie zauważył @ntech, mentalnie jesteś zakładnikiem Twojej mamy.

I teraz nie odnawiając kontaktu z Twoim własnym ojcem, do którego masz cholerne psio-kosmiczne jebane prawo - udowadniasz swojej własnej podświadomości, że zgadzasz się dalej być pod jej władzą, władzą niezrównoważonej i czasem wrogiej Tobie osoby. Zmiłuj się kurna.

 

Poza tym nie wiesz jaki jest Twój ojciec - może być super sprzymierzeńcem. A tak poza tym to jego (była) ŻONA! Niech on se z nią radzi.

Rodzice mają obowiązek zapewniać dzieciom byt, na odwrót niekoniecznie. Szczególnie jak rodzice są toksyczni.

 

Wiem, że to Twoja mama (i babka) i że chcesz dla niej jak najlepiej, bo jesteś kochającym dzieckiem, więc działaj.

A równolegle:

Nie dawaj sobie spierdolić życia, TY JESTEŚ TERAZ DOWÓDCĄ w tym pierdolniku.

Nie matka z psycho-problemem i nie babka z demencją - dwie starsze, średnio zrównoważone kobiety.

PRZEJMIJ STERY, JESTEŚ KUMATY, MASZ MOC!

Zapieprzaj do prawnika, MOPSu, poradni psychiatrycznej i psychoterapeutycznej, ZUSu,

organizacji pozarządowych, pomocowych, fundacji, masz internet, szperaj, pytaj, ratuj SIEBIE.

 

Przychodź na Forum, melduj postępy, rozkminimy dalej w razie czego.

1 godzinę temu, pytamowiec napisał:

Czekaj ty się doczekasz jak śmiesz tak do mnie mówić, wynoś się stąd, żadna baba z tobą nie wytrzyma, ty ****, jak pierdolisz Ritę (nie wiem skąd wzięła to imię, wcześniej wymieniałą jakąś Olę) u Tatusia to wyjezdzaj i nie wracaj". 

Stary, Ty wzywaj psychiatrę, dzielnicowego i MOPS + nagrywaj!

...

Aha jeszcze jedno: Twój pierwszy temat miał tytuł "Kolega kazał mi tu przyjść" a potem "Nie gadam z ojcem bo mama mi kazała".

Nie masz przypadkiem tak, że czekasz aż inni ludzie każą Ci co masz robić i Ty to karnie wykonujesz?

Sam działaj i nie patrz co inni Ci każą.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Imbryk napisał:

Stary, Ty wzywaj psychiatrę, dzielnicowego i MOPS + nagrywaj!

Dokładnie.  Twórz historię choroby, niech się zacznie leczyć w końcu. Jak już będzie odpowiednio diagnoz to wystąp do ZUS o rentę i zasiłek pielęgnacyjny. Ja nawet bym rozważał skierowanie do sądu wniosku o przymusowe leczenie. Bo to nie skończy się dobrze.

 

Ona pomimo że matka zniszczyła, niszczy i do końca zniszczy ci życie.  Tak to się dzieje gdy kobiety dostały tzw "prawa" czyli uprzywilejowanie i z tego wyrachowanie korzystają.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, rarek2 napisał:

Ona pomimo że matka zniszczyła, niszczy i do końca zniszczy ci życie

@pytamowiec jeżeli masz czas i ochotę to posłuchaj sobie na youtube: setki filmów o narcyzmie i narcystycznych matkach.

Przeważnie po angielsku ale również po polsku, wystarczy wyszukać. 

 

Myślę że to temat dla Ciebie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby zamknąć ją w "zakładzie" musisz ją ubezwłasnowolnić. W pozostałych przypadkach leczenie w szpitalu psychiatrycznym tylko za zgoda pacjęta lub zagrożenie życia i zdrowia własnego lub innych osób. Jeśli twoja matka trafi np. na ulicę jako bezdomna i ją "wyłowią", to OPS "opiekujący" się nią załatwi ci miesięczny wydatek w formie porozumienia za pobyt matki w DPS, albo znajdzie się jakiś zbawiciel i matce ustanowią kuratora, który zadba o twoją alimentację na rzecz matki. W sumie i tak źle i tak chujowo. Nie pozostaje ci nic innego, jak zająć się matką. Masz zwyczajnie pecha. Ciężko będzie ci się skutecznie wypiąć na ten "problem".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w MOPS, właśnie wróciłem. Skierowali mnie do prawnika. Prawniczka powiedziała, że ciężko jest ubezwłasnowolnić, trochę łatwiej kuratora, ale i tak ciężko. Ciężko też załatwić rentę.

Podpowiedziała mi, że mogę ją zgłosić jako osobę współpracującą na mojej działalności gospodarczej. Ona nie musi wtedy nic podpisywać, ja ją zgłaszam i płacę za nią 1300 zł ZUSu miesięcznie. To jest chyba najprostsze rozwiązanie. Potem będzie jedynie problem z tym, żeby się po tę emeryturę zgłosiła, bo o to też trzeba złożyć wniosek. Do minimalnej emerytury brakuje jej od 6 do 18 miesiecy, więc chyba zainwestuje te 1300 zł miesięcznie... To chyba jest najprostsze rozwiążanie

 

1 godzinę temu, PUNK napisał:

Jeśli twoja matka trafi np. na ulicę jako bezdomna i ją "wyłowią", to OPS "opiekujący" się nią załatwi ci miesięczny wydatek w formie porozumienia za pobyt matki w DPS, albo znajdzie się jakiś zbawiciel i matce ustanowią kuratora, który zadba o twoją alimentację na rzecz matki. W sumie i tak źle i tak chujowo. Nie pozostaje ci nic innego, jak zająć się matką. Masz zwyczajnie pecha. Ciężko będzie ci się skutecznie wypiąć na ten "problem".

skąd takie info? Jak ja mam dbać o to by nie uciekła na ulicę jak np. będę mieszkał w innym mieście? A nie będzie interesować OPSu, że ona ma emeryturę tylko nie chce jej załatwić?

4 godziny temu, Imbryk napisał:

Zobacz, słusznie zauważył @ntech, mentalnie jesteś zakładnikiem Twojej mamy.

I teraz nie odnawiając kontaktu z Twoim własnym ojcem, do którego masz cholerne psio-kosmiczne jebane prawo - udowadniasz swojej własnej podświadomości, że zgadzasz się dalej być pod jej władzą, władzą niezrównoważonej i czasem wrogiej Tobie osoby. Zmiłuj się kurna.

 

wiesz, ja z nim nie miałem żadnych relacji, matka od dziecka wbijały mi do głowy, że to jest zło wcielone. Nasze rozmowy wyglądały tak, że nic nie mówiłem poza odpowiadaniem na pytania "no", "nie", "nie wiem".  Najpierw coś zagadywał, ale po kilku godzinach już go kur*** brała. I tak się dziwię, że twardo prawie w każdą niedzielę mnie i brata zabierał.

Tu w sumie nawet nie ma co odnawiać,. Poza tym serio nie mam do tego sił, poprostu to jest coś nie do uniesienia na dla mnie, no i kim ja jestem. Ani żony, ani nawet chałupy nie mam ani samochodu, a on w moim wieku już miał wszystko. Jeszcze pomyśli, że się zgłosiłem po spadek.

Edytowane przez pytamowiec
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na utrzymaniu mamy, syn już czeka żeby składki opłacać...całkiem przytomna jak na wariatkę. Żebym ja tak umiał zadbać o swoje.

 

Myśl przede wszystkim o sobie. Narobiła Ci bałaganu w głowie, jak nie zaczniesz sprzątać samemu, umrzesz w tym stanie świadomości. I nikogo, nikogo nie będzie to obchodziło. A najmniej to będzie interesowało Twoją matkę, która ma interes w tym żebyś pozostał w stanie emocjonalnego.kalectwa. 

 

Ja bym zbierał dowody, że chciałem te składki opłacać. Maile, inne kwity. Potem w sądzie bym pokazał że sama przez swój upór pozbawiła się prawa do emerytury.  Może i to by coś dało, choć tu potrzeba opinii prawnika. 

 

W ogóle dokumentował bym wszystkie przejawy swojej opieki nad nią. Masz do czynienia z toksyczną osobą.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co wyliczasz - halucynacje, urojenia, mania prześladowcza pokrywa się z chorobami psychicznymi, tu to tylko lekarz i leczenie. W zależności od stanu może warto się zastanowić nad domom pomoc społecznej - o profilu psychiatrycznym ? Na pewno ułożysz babci, a i mama będzie pod opieką.

Temat trudny bo dotyczy najbliższej osoby, osunięcie go w kąt, nic nie da tylko spotęguje zbliżające się problemy, bo same zaburzenia nie ustąpią, tylko z wiekiem się pogłębią. Dodam tylko że wątpię że matka da się namówić na to po dobroci, możliwe że będzie trzeba ją ubezwłasnowolnić, a tu dużo zależy od jej stanu - tak czy siak...czy rozwiążesz sprawę poprzez dom społeczny czy leczenie psychiatryczne...coś trzeba z tym zrobić.

Wypadków jest sporo, a na końcu nikt nie spojrzy na to że "baba oszalała" i np. puściła z dymem dom, albo puściła gaz i pół bloku pozamiatało, lub poprostu komuś zrobiła krzywdę... albo sobie, na koniec i tak zła jest rodzina, najbliźsi , bo była bezczynna, wiedziała o problemach matki i nic nie zrobiła...

Ja zacząłbym od opieki społecznej, sądu rodzinnego - by skierowano matkę na badania - były interwencje policji w związku z agresywnym zachowaniem  więc są przesłanki ...potem można się zastanowić co dalej. Najtrudniej zacząć. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, pytamowiec napisał:

Ale sama dolewa oliwy do ognia wyzywając ją codziennie od szmat, diabłów, wariatów itd

W sytuacji gdy matka własne dziecko diagnozuje jako wariata i szmatę, to spierać się nie należy. Matka wie lepiej (to sarkazm, jakby co).

5 godzin temu, pytamowiec napisał:

bo mi matka kazałą z nim zerwać kontakt

A jak każe się wynosić, to dlaczego się nie słuchasz? Właśnie. Kto i kiedy wmówił ci, że kobiet trzeba słuchać? Po co to zrobił? Czy na pewno "dla Twojego dobra"?

Ja straciłem kontakt z moim ojcem na ponad dwadzieścia pięć lat. Nie wiem czy jest coś, czego bardziej żałuję - teraz, gdy już wiem i zrozumiałem co straciłem.

5 godzin temu, pytamowiec napisał:

chcę załatwić kasę z ZUSu i wtedy spierdolić

Mógłbym tutaj dużo napisać, ale sprowadziłoby się to do słów - w takiej sytuacji psychicznej jak jesteś teraz, nie uda Ci się.

 

Analiza sytuacyjna by Kespert:

- Babcia - rozsądna, ale popada w demencję i niedługo sama będzie potrzebować opieki całodobowej (myśl - alimenty, obowiązek utrzymania)

- Matka - typowy przypadek postawy roszczeniowej. Jak to ja się dla ciebie nie poświęcałam, teraz ty masz wszystko zrobić dla mnie. Zapierdalać, utrzymywać, bawić, robić za tampon emocjonalny, za obiekt uczuć zastępczych. Masz w tym samym czasie zarabiać na nią kasę i robić jej herbatę. I masować plecy bo ją bolą, musiała się nadwyrężyć rodząc Cię (albo robiąc, może łóżko było niewygodne).

Jeśli będziesz robić to co ona chce - zginiesz. Dosłownie.

Nawet jak załatwisz jej kasę z ZUS, to to będzie za mało. Znajdzie Cię i zgnoi że źle się nią opiekujesz.

Nawet jak wygrasz milion w Totka i dasz jej - to to będzie za mało.

Jak zostaniesz drugim Jobsem czy Gatesem, i wszystko oddasz jej - to to będzie dla niej za mało.

Zapewnisz najlepszych lekarzy, pielęgniarki, ba sam będziesz zapierdalał robiąc te masaże stóp - to będzie za mało.

Ona - jak to kobieta - chce tylko jednego - WIĘCEJ.

Nie zdołasz spełnić jej zachcianek - nigdy - z tej pozycji musisz wyjść! Wtedy układanka nagle ma punkt stabilny - to nie ona ma decydować czego od Ciebie potrzebuje - to Ty masz decydować co jej jest potrzebne.

- @pytamowiec - młody, zgaduję że jedynak i przed trzydziestką. Nie widzę żadnych informacji czy Ty posiadasz rodzinę, ale brakuje Ci na swoją czasu... cały przeznaczasz na matkę, a i tak to nie wystarcza.

 

Teraz pytanie - który z tych trzech elementów da się zmienić?

 - Babcia - raczej nie, zresztą na jak długo, przy demencji? Odpada.

- Matka - a po co ona miałaby się zmieniać? Wszystko co potrzebuje, czyli własnego służącego, bankomat, i tampon emocjonalny w jednym - już ma. Nie da się jej zmienić bez pomocy specjalisty, a Ona nie ma najmniejszego interesu by do specjalisty się udać! Błędne koło, nie do przerwania.

- @pytamowiec - element uciskany tej układanki. Jedyny element który może się zmienić. jedyny, który poprzez zmianę SIEBIE może rozerwać ten chory układ:

45 minut temu, Wypas napisał:

Myśl przede wszystkim o sobie. Narobiła Ci bałaganu w głowie, jak nie zaczniesz sprzątać samemu, umrzesz w tym stanie świadomości. I nikogo, nikogo nie będzie to obchodziło. A najmniej to będzie interesowało Twoją matkę, która ma interes w tym żebyś pozostał w stanie emocjonalnego kalectwa.

5 godzin temu, Imbryk napisał:

Nie dawaj sobie spierdolić życia, TY JESTEŚ TERAZ DOWÓDCĄ w tym pierdolniku.

Nie matka z psycho-problemem i nie babka z demencją - dwie starsze, średnio zrównoważone kobiety.

PRZEJMIJ STERY, JESTEŚ KUMATY, MASZ MOC!

Ale zacząć musisz od Siebie.

 

A w Google oprócz hasła "narcystyczna matka", poszukaj sobie książki "No more Mr. Nice Guy". Dlaczego?

W umyśle Twojej Matki w pewien chory sposób stałeś się substytutem męża (Twojego ojca). I to takim który nie może się postawić, czy odejść:

- jak śmiesz tak do mnie mówić - typowy tekst kobiety w związku, wobec uległego pantofla.

- wynoś się stąd - kolejny typowy tekst - tyle że ona nie wypędza własnego dziecka, a wypędza mężczyznę który śmiał się jej sprzeciwić.

 -żadna baba z tobą nie wytrzyma - typowe dosrywanie w związkach - ale nie w relacji matka-syn.

 -jak pierdolisz Ritę (Olę) to wyjeżdżaj i nie wracaj - to już chyba żywcem wzięte z tego co mówiła do Twojego ojca.

 

Powodzenia!

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, pytamowiec napisał:

Moja matka od wielu lat straciłą rozum: rozmawia z "duchami", ma halucynacje słuchowe i smakowe, urojenia prześladowcze, podejrzewa mnie ciągle o działanie na jej szkodę, robi ciągle niedorzeczne awantury, mówi nielogicznie.

 

15 godzin temu, pytamowiec napisał:

Od lat utrzyuje babcia (jej matka), która jest już w zaawansowanym wieku i może umrzeć niedługo. Wtedy moja mama pozostanie bez środków do życia

 

15 godzin temu, pytamowiec napisał:

Na pytania z czego będzie żyła, odpowiada awanturą i bez sensownymi pretensjami

 

15 godzin temu, pytamowiec napisał:

Chcę jej pomóc a ta jeszcze walczy ze mną bym jej nie pomógł, wyzywa mnie za to, że chcę jej pomóc i dokucza. 

 

15 godzin temu, pytamowiec napisał:

Chce mnie zniszczyć do końca.

 

7 godzin temu, pytamowiec napisał:

Mniej więcej tak w skróconej wersji odpowiada na propozycję pójścia do lekarza.

Pytasz skąd takie info? To scenariusz na najczarniejszy możliwy kazus twojej smutnej historii. Nie wiem w jakim jesteś wieku, ale 58letni rodzic w wielu przypadkach jest dla dziecka jeszcze pomocą. Ty masz odwrotnie - chorą matkę najprawdopodobnie na schizofrenię i ojca, który nawiał z odcinka sporo lat temu. Sam piszesz, że nie chce się leczyć. Gdy umrze jej matka, a ty się nią nie zajmiesz, to jej nie pomoże żadna emerytura. Nawet nie wiesz, co jej przyjdzie do głowy. Nie obraź się, ale życie jest podłe. Ty się żenisz, albo już jesteś żonaty (nie wiem nie doczytałem) i nagle jesteś zmuszony do wyboru żona/dziewczyna albo chora problematyczna matka. Resztę dopowiedz sobie sam. Dobrze, że działasz i wiedz, że cie podziwiam, bo masz naprawdę chujową sytuację.

Edytowane przez PUNK
Korekta.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kłania się badanie i leczenie przymusowe.

https://www.spes.org.pl/twoje-prawa/ubezwlasnowolnienie-i-przymusowe-leczenie/badanie-i-leczenie-przymusowe

Cytat

Osoba chora psychicznie jest niezdolna do samodzielnego zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych, a uzasadnione jest przewidywanie, że leczenie w szpitalu psychiatrycznym przyniesie poprawę jej stanu zdrowia.

https://www.i-kancelaria.pl/publikacje/przyjecie-do-szpitala-psychiatrycznego-bez-zgody-osoby-chorej-psychicznie/

Cytat

Chodzi zatem o takie sytuacje, gdy dotychczasowe zachowanie osoby chorej wskazuje na to, że z powodu choroby zagraża bezpośrednio własnemu życiu (np. próba samobójcza) albo życiu lub zdrowiu innych osób (np. akty agresji lub ich usiłowanie wobec innych osób) (art. 23 ust. 1 uozp). Podstawą przyjęcia do szpitala psychiatrycznego bez zgody pacjenta mogą być również słowne groźby popełnienia samobójstwa lub ataku na inne osoby, jeżeli ze względu na sposób i okoliczności ich wypowiedzenia, zachodzi uzasadniona obawa, że zostaną spełnione w przyszłości.

Tutaj jesteś po środku... teoretycznie nie zagraża fizycznie. Ale psychicznie jak najbardziej - groźby, manipulacje. Ma te swoje urojenia, kompletnie oderwane od rzeczywistości. Prawdopodobnie ich powagę można zwiększyć przez twoją interpretację sytuacji, tj. że czujesz niepokój, że ona Ci zagraża i podejrzewa Cię bezpodstawnie o jakieś voodoo, że masz już tego dość, że obawiasz się tego co może zrobić jak sobie coś ubzdura. A co jeśli pewnego dnia zobaczy purpurowego diabła i postanowi podpalić dom? - takiej narracji używaj. Poza tym liczy się dobro chorego - szpital, diagnostyka i leczenie mogłoby poprawić jej sytuację a jego brak pogorszy jej stan.

https://www.infor.pl/prawo/malzenstwo/prawa-i-obowiazki-malzonkow/250335,Przymusowe-leczenie-psychiatryczne.html

Cytat

W nagłych przypadkach można wzywać na interwencję policję a ponadto o ile wynika to z zachowania osoby powodującego zagrożenie dla zdrowia a nawet życia ( np. próba samookaleczenia, splątanie itp. ) wezwać pogotowie. Lekarz ma bowiem obowiązek zbadać taką osobę i poddać obserwacji, z której może wywnioskować czy wymaga ona leczenia.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Splątanie

1 godzinę temu, pytamowiec napisał:

Prawniczka powiedziała, że ciężko jest ubezwłasnowolnić

Może trochę przesadzam ale to kobieta więc może nie rozumieć twojego położenia. Jeśli sama jest matką to nie chce by jej własne dzieci zostawiły ją na starość i może po prostu tak gada w myśl zasady "nie czyń drugiemu (drugiej matce) co tobie nie miłe". Może lepiej odwiedzić mężczyznę, jakiegoś specjalistę od spraw rodzinnych a nie prawniczkę, która doradzając Ci może kierować się własnymi zasadami moralnymi ("szanuj matkę, matka to świętość") a nie Twoim dobrem.

 

Masz brata - jak on reaguje na tą sytuację i jakie jest jego położenie?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Kespert napisał:

A jak każe się wynosić, to dlaczego się nie słuchasz? Właśnie. Kto i kiedy wmówił ci, że kobiet trzeba słuchać? Po co to zrobił? Czy na pewno "dla Twojego dobra"?

Ja straciłem kontakt z moim ojcem na ponad dwadzieścia pięć lat. Nie wiem czy jest coś, czego bardziej żałuję - teraz, gdy już wiem i zrozumiałem co straciłem.

Mógłbym tutaj dużo napisać, ale sprowadziłoby się to do słów - w takiej sytuacji psychicznej jak jesteś teraz, nie uda Ci się.

Ja też żałuję. Ale to nie była moja decyzja. Byłem zmanipulowany. To jest jak hiponoza, nie ma w tym udziału mojej woli.

Cytat

- Babcia - rozsądna, ale popada w demencję i niedługo sama będzie potrzebować opieki całodobowej (myśl - alimenty, obowiązek utrzymania)

Babcia mnie całe życie biła, a wręcz katowała bez powodu, całe życie złorzeczyła i wyzywała że będę parobkiem i jestem szatanem i kurwą. Dosłownie.

Ale teraz na starość się zmieniła w stosunku do mnie i ja jej wybaczyłem, więc nie miałbym problemu z tym by łożyć np. na pielęgniarkę, bo starość to nie jest wybór. Ale ma sporą emeryturę, więc do takiej sytuacji nie dojdzie.

 

Cytat

- Matka - typowy przypadek postawy roszczeniowej. (...)- to Ty masz decydować co jej jest potrzebne.

potrzebny jest jej dach nad głową i kasę na jedzenie/podstawowe środki do życia. Emerytura minimalna powinna na to wystarczyć.

Cytat

- @pytamowiec - młody, zgaduję że jedynak i przed trzydziestką. Nie widzę żadnych informacji czy Ty posiadasz rodzinę, ale brakuje Ci na swoją czasu... cały przeznaczasz na matkę, a i tak to nie wystarcza.

nie mam rodziny, jestem wykastrowany emocjonalnie. Miałem wiele okazji na naprawdę fajne dziewczyny... nie wiem jak to się dzieje, ale w każdej grupce znalazła się często jakaś katoliczka/spokojna laska/materiał na żonę co mnie adorowała, ale nie potrafiłem unieść psychicznie i nigdy nie byłem w żadnym związku. Bardzo żałuję, pamiętam np. na studiach jak usiadłem w ostatnim rzędzie by obczaić, które niewiasty są fajne i wybrałem taką jedną wysoką blond w kręconych włosach. Ona była dla mnie najłądniejsza. Na następnych zajęciach dosiadła się do mnie i zaczęła bajerować. A ja dupa wołowa, nic. Adorowała mnie do końca studiów, wręcz do ostatniego dnia. A ja nic.

Łaziłem na prostytuki. Już nie łażę od 5 lat. A teraz mam 29 lat, łysieję i choruję na boreliozę, więc raczej przegrałem jeśli chodzi o założenie swojej rodziny. Już raczej nie założę.

Na matkę nie poświęcam zbyt wiele czasu. Co miałbym robić. Z nią się nie da nawet rozmawiać bo zaraz robi awantury albo gada od rzeczy. Jeździłem do domu raz na 2 tyg. Teraz potknęła mi się noga w życiu i nie miałem sił walczyć, Straciłem mieszkanie w Warszawie i musiałem wrócić... mieszkam tu na 32 metrach z mamą i babcią. Chyba wszystko przez to, że w pracy traktują mnie jak 5 koło u wozu a coś nie mogę znaleźć lepszej.

 

Cytat

W umyśle Twojej Matki w pewien chory sposób stałeś się substytutem męża (Twojego ojca). I to takim który nie może się postawić, czy odejść:

- jak śmiesz tak do mnie mówić - typowy tekst kobiety w związku, wobec uległego pantofla.

- wynoś się stąd - kolejny typowy tekst - tyle że ona nie wypędza własnego dziecka, a wypędza mężczyznę który śmiał się jej sprzeciwić.

 -żadna baba z tobą nie wytrzyma - typowe dosrywanie w związkach - ale nie w relacji matka-syn.

 -jak pierdolisz Ritę (Olę) to wyjeżdżaj i nie wracaj - to już chyba żywcem wzięte z tego co mówiła do Twojego ojca.

 

dokładnie tak, psychiatrzy i psychoterapeuci to samo mi mówili.

29 minut temu, SzejkNaftowy napisał:

Może trochę przesadzam ale to kobieta więc może nie rozumieć twojego położenia. Jeśli sama jest matką to nie chce by jej własne dzieci zostawiły ją na starość i może po prostu tak gada w myśl zasady "nie czyń drugiemu (drugiej matce) co tobie nie miłe". Może lepiej odwiedzić mężczyznę, jakiegoś specjalistę od spraw rodzinnych a nie prawniczkę, która doradzając Ci może kierować się własnymi zasadami moralnymi ("szanuj matkę, matka to świętość") a nie Twoim dobrem.

 

chyba masz rację, pójdę jeszcze raz do chłopa. 

15 minut temu, SzejkNaftowy napisał:

Masz brata - jak on reaguje na tą sytuację i jakie jest jego położenie?

Brat jakby czerpię satystfakcję, z tego, że mam problemy. Naśmiewa się z tego i ma wszystko w dupie. W stylu "hahah polacy biedacy". Uciekł za granicę, za UE. Do tego lepiej mu nic nie mówić, bo on działa wręcz na szkodę jak mu babcia powiedziała, że matka jest chora psychicznie to zaczął ją wyzywać, żę nie jest i że ją chcemy zniszczyć i że nas pozabija jak damy ją do wariatkowa, bo wcale nie jest chora psychicznie. Ale żeby pomóc to też nie pomoże, tylko ma to w dupie. Czyli nie dość, że nie pomoże, to jeszce będzie przeszkadzał. Staram się z nim nie rozmawiać, bo każdą rozmowę prowadzi tak by mnie wyprowadzić z równowagi np. najpierw płacze jakie ma problemy, a potem zaczyna mieć pretensje i wymuszać, że mam mu te problemy rozwiązaywać, bo jak nie to coś tam.

 

Mój brat był strasznie zamamisynkowany. Do końca liceum mama go goliła. Dosłownie. Myła go pod pachami. Dosłownie. Dość długo (nie pamiętam już do kiedy, ale o kilka lat za dlugo) podcierała mu dupsko po sraniu.

Efekt: ma ogromne zaburzenia emocjonalne i został pedałem. Pamiętam w 1 klasie podstawówki był jeszcze normalny, bo płakał za taką Angeliką, w której się zakochał. Ale później zachorował na pedalstwo. Do dziś nienawidzi ojca, manipulacje weszły elegancko.

 

 

 

CO SĄDZICIE O POMYŚLE PLACENIA TYCH SKLADEK?

1300zł/mies. przez 6 mies.

czy to nie będzie kolidować z próbą ubezwłasnowolnienia? Bo nie powiedzą: "jak to: jest niby psychiczna, zagraża otoczeniu a była współpracownikeim pana firmy?" ?

 

Edytowane przez pytamowiec
  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, pytamowiec said:

są po rozwodzie i zerwałem z nim kontakt 11 lat temu, bo mi mama kazała

I tak będziesz pierdolil tą sentencję do usranej śmierci? Odezwij się do ojca, zaznacz, że masz w dupie hajsy i chcesz pogadać...

Twoja mama nie dźwignęła własnego życia...

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, pytamowiec napisał:

Byłem zmanipulowany. To jest jak hiponoza, nie ma w tym udziału mojej woli.

Chyba jak my wszyscy jako dzieci... przecież prawie każdy miał matkę. Jesteśmy pokoleniem wychowanym przez kobiety.

Dostrzegłeś ten matriks - tylko teraz nie daj sobie wmówić że nie istnieje. To początek drogi.

42 minuty temu, pytamowiec napisał:

Babcia mnie całe życie biła, a wręcz katowała bez powodu, całe życie złorzeczyła i wyzywała że będę parobkiem i jestem szatanem i kurwą. Dosłownie.

Ale teraz na starość się zmieniła w stosunku do mnie i ja jej wybaczyłem

To już po bandzie - hardkor.

Znów pobawię się w jasnowidza - babcia też była "samotną matką" z którą żaden mężczyzna nie mógł dłużej wytrzymać?

Skończyło się wyobrażenie że jeszcze jest atrakcyjna dla mężczyzn (czyli tak około 65-tki), i się zmieniła. Zamiast mężczyzny (samiec twój wróg) dostrzegła w końcu dziecko, krew z krwi.

50 minut temu, pytamowiec napisał:

potrzebny jest jej dach nad głową i kasę na jedzenie/podstawowe środki do życia

Ale ona tego tak nie widzi. Ona ma być szczęśliwa, a jeśli nie jest, to kto jest winny - przecież nie ona...

Dopóki ona uzależnia swoje szczęście od Ciebie, nie zacznie szukać innych możliwości.

Ale plan masz poprawny - trzymaj się go.

57 minut temu, pytamowiec napisał:

w każdej grupce znalazła się często jakaś katoliczka/spokojna laska/materiał na żonę

Nie no... a co tam, wbiję szpilę - ból oczyszcza.

Stanowiłeś dobry materiał na wygodny bankomato-podnóżek - byłeś już odpowiednio wytresowany i posłuszny.

1 godzinę temu, pytamowiec napisał:

raczej przegrałem jeśli chodzi o założenie swojej rodziny. Już raczej nie założę

Proszę poznaj Jasona:

449px-Jason_Statham_2007.jpg

Jason ma 51 lat, łysieje, i generalnie ma sporo kontuzji. Jaka baba by go chciała ?

A jednak prawie każda laska rozłożyłaby się przed nim bez chwili oporu - bez żadnych zabezpieczeń, na szyszkach lub na jeżu. Już nie mówiąc o "założeniu rodziny".

Tyko że Ty teraz zaczynasz już rozumieć, że "potrzeba założenia rodziny" najpierw wymaga odpowiedzenia samemu sobie na pytanie - po co?

1 godzinę temu, pytamowiec napisał:

mieszkam tu na 32 metrach z mamą i babcią

Jeden krok do przodu, każdego dnia. Plan, punkt po punktach, realizowany z żelazną konsekwencją. Masz sporo do przemyślenia.

Najpierw musi Ci się chcieć - wtedy zdziałasz. Ale zacząć musisz od siebie.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, pytamowiec napisał:

CO SĄDZICIE O POMYŚLE PLACENIA TYCH SKLADEK?

1300zł/mies. przez 6 mies.

Ze do Ciebie nie dociera. Czujesz sie odpowiedzialny za matke. Ona na tym zeruje. Zacznij byc odpowiedzialny za siebie. Spierdalaj.

Przy okazji, wspomniales o bracie ? Co z nim, z jego kontaktem, co robi, gdzie mieszka jak zyje ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, ntech napisał:

Ze do Ciebie nie dociera. Czujesz sie odpowiedzialny za matke. Ona na tym zeruje. Zacznij byc odpowiedzialny za siebie. Spierdalaj.

To prawda. Możesz jej te składki opłacać, ona może się dorobić emerytury a i tak potem powie, że swojej świętej matce jesteś więcej winien bo np. Cię na świat wydała... zawsze może być jej mało i pewnie będzie. A jak nie dostanie tego czego chce będzie np. Cię szantażować, zgrywać ofiarę. Nie dziwię się, że twój ojciec uciekł. Ale zrobił skurwysyństwo bo Cię tam zostawił.

16 godzin temu, pytamowiec napisał:

Ale to nie była moja decyzja. Byłem zmanipulowany.

Ale teraz masz tego świadomość i możesz coś z tym zrobić.

16 godzin temu, pytamowiec napisał:

Ale teraz na starość się zmieniła w stosunku do mnie i ja jej wybaczyłem

W dzieci się inwestuje choćby po to, żeby na starość ma się w nich oparcie. Ktoś jest dobrym rodzicem/opiekunem, wychowa dziecko na zdrową psychicznie, silną i niezależną osobę - potem może się domagać wsparcia bo dobrze wykonał swoją robotę. Ale... twoja babcia (podobnie jak matka) wysrała się na własny biznes (na Ciebie), nie zadbała o niego więc nie ma prawa odnosić z tego tytułu żadnych korzyści (jeszcze raz odsyłam do sekcji "Alimenty na rodziców – kiedy nie przysługują"). To bardzo wygodne dla niej, że gdy miała zdrowie i władze umysłowe nie wspierała Cię tylko wyżywała się na Tobie, szmaciła Cię bo np. jej to nastrój poprawiało a teraz, gdy śmierć czai się za rogiem ona pokornieje (ojej, nagłe nawrócenie?) a wnusio urabiany i szmacony latami jej wybacza i ********* znowu ma z górki. Nic jej się nie należy. To, że jej wybaczyłeś oznacza co najwyżej, że nie będziesz się mścił. Poza tym jeszcze jedno - możliwe, że twoja mama ma takie problemy przez swoją matkę.

 

Zostałeś przez nie strasznie urobiony, współczuję. Teraz ratuj siebie bo latka lecą, szkoda marnować energii na agresywne pasożyty tylko dlatego, że macie wspólne DNA. Jakbyś myślał o sobie i tak dbał o siebie jak o nich twoja sytuacja była by dziś o wiele lepsza.

17 godzin temu, pytamowiec napisał:

nie mam rodziny, jestem wykastrowany emocjonalnie.

Terapia i edukacja. Poczytaj sobie to forum (zwłaszcza tematy wyróżnione), poza tym odwiedź psychologa bo będziesz miał prawdopodobnie lata pracy przed sobą. Nim Cię wyprostują nie żeń się, bo o ile kiedyś małżeństwa jeszcze zachowywały jakieś pozory porządności to dzisiaj nie służą mężczyznom, są wylęgarnią ludzkich dramatów. W tym temacie możesz także sobie posłuchać audycji Radia Samiec (głos rozsądku prosto od twórcy tego forum, Marka Kotońskiego, możesz też poczytać jego książki) - to wyprostuje twoje poglądy odnośnie kobiet i na pewno nie pożałujesz.

 

Teraz czytam, że byłeś na terapii - dobry krok. Powinieneś jednak dokończyć i samemu poddać się diagnostyce a potem leczeniu. Po samym twoim podejściu czuć, że to co działo się kiedyś nadal ma na Ciebie wpływ. A z tą boreliozą nie ma żartów, mam nadzieję, że coś z tym robisz.

17 godzin temu, pytamowiec napisał:

Brat jakby czerpię satystfakcję, z tego, że mam problemy. Naśmiewa się z tego i ma wszystko w dupie. W stylu "hahah polacy biedacy". Uciekł za granicę, za UE.

Sam jest polakiem :D. Od tego nie ucieknie w "postęp". Ale jedno mu trzeba przyznać - dobrze zrobił, że uciekł z tego kurwidołka. Powinieneś wziąć z niego przykład pod tym względem. Ratuj się człowieku... nie wstydź się prosić o pomoc dla siebie, także od organów państwa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pytamowiec mam taki sam problem.

Matka tłukła mnie jak psa i ciągle wyzywała. Rodzeństwo także ale w dużo mniejszym stopniu niż mnie.

Poza tym typowe zachowania borderline - agresja, fałszywe oskarżenia i paranoiczne zachowania bliskie schizofrenii paranoidalnej.

 

Obecnie mieszka w rozpadającej się ruderze bez bieżącej wody i prądu i to na własne życzenie bo sama tam się wprowadziła uciekając przed coraz bardziej napierającymi wierzycielami domagającymi się swoich pieniędzy.

 

Czasami pomogę ale głównie zajmuję się sobą.

Byłem już wszędzie i jedno jest pewne - alimentów nie unikniesz jeśli jesteś samotnym, niezależnym, pracującym na siebie facetem.

 

Jest jeszcze DPS i banda wściekłych bab, które "opiekują się" takimi ludźmi ścigając dzieci pijaków, agresorów i nieudaczników aby płaciły na swoich katów za pobyt.

Jeśli to problem z facetem, który "pił i bił" to jeśli w sądzie wygrają to można iść do jakiejkolwiek TV i zaraz sprawę załatwią ale z kobietą "uciemiężoną matką polką" masz przesrane.

 

Jedyne co pozostaje to kwota dobrowolna i układanie się z OPS jeśli matka trafi do ośrodka. Jeśli nie to sąd a tam już trzeba się nieźle ukorzyć jeśli nie chce się dostać po dupie bo walka z matką jest z góry przegrana i jedyne wyjście to wygenerowanie jak najmniejszych strat.

 

Z prawnego punktu widzenia wygląda to tak jeśli chodzi o pobyt w DPS.

 

Ogólne kryterium finansowe dla dopłaty do pobytu matki lub babci w ośrodku to 300% minimalnego dochodu na osobę.

Takie kryteria zmieniają się co 3 lata. Ostatnie miało miejsce w 2018 więc następne kryterium będzie ustalone w 2021.

Obecnie wynosi ono:

- dla osoby samotnej 701 PLN

- dla osoby w rodzinie 528 PLN.

To oznacza, że jeśli Twój dochód przekroczy 300% tych kwot ( 2103 PLN na osobę samotną i 1584 PLN na osobę w rodzinie ) wtedy będziesz musiał płacić i gówno ich będzie obchodziło, że masz kredyt czy wysokie rachunki.

 

Odnośnie alimentów to nie mam pojęcia jak to wygląda.

Dlatego gdy do tego dojdzie spróbuj się dogadać z OPS bo najpierw przylezą do domu, żeby "określić warunki".

Jeśli opowiesz co się działo w domu jak razem mieszkaliście i co matka wyczyniała i zadeklarujesz pomoc ( wybaczenie i okazanie miłosierdzia katowi to rzecz, która porusza co niektóre osoby w tym pierdolniku socjalnym ) to masz szansę to ogarnąć na stopie pokojowej chyba, że przyślą jakiegoś tumana albo jakąś chodzącą wściekliznę ale w sądzie też masz szansę jakoś to ogarnąć.

Podstawy to spokój i opanowanie.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

sorry, że długo nie pisałem, ale nie miałem sił psychicznych się tym zajmować.

Jestem ciągle niewyspany bo dojeżdżam do pracy (którą niedługo stracę) i muszę w poniedziałki wstawać o godz. 2. Dostałem depresji z powodu braku żony i pogarsza mi się zdrowie - nie mogę znaleźć dobrego lekarza, który zajmie się moją boreliozą. Rząd nie robi nic by zaktualizować przestarzałe wytyczne leczenia boreliozy i trzeba szukać lekarzy, który ryzykują karierę i wolność by pomóc takim osobom, a wręcz przeciwnie: ostatnio PISowcy zaostrzyli kary dla lekarzy popełniających błędy lekarskie, a UE kombinuje jak tu zakazać ziołolecznictwa.

 

Przez ten czas wydarzyła się 1 sytuacja: moja babcia wezwała policję, gdy moja mama krzyczała. Policji zaczęła bredzić przepowiednie "pan się rozwiedzie z żoną, a ja z panem zamieszkam", ten się wkurzył i zadzwonił po psychiatrę. Psychiatra porobił test, mówił jej że jest chora psychicznie i się musi leczyć i pojechali. Babcia nie wzięła żadnej notatki/wyników badania, a ja nie wiem co to był za lekarz i jak się z nim skontaktować i nie mam na to sił.

 

@Ivar a co by było w przypadku, gdyby matka żądała ode mnie alimentów, a ja bym powiedział sądowi, że ma emeryturę z ZUS tylko nie chce jej załatwić (złożyć sprostowania o poprawne naliczenie składek) oraz nie zgadza się na dopłacenia składek tak by nabić do minimalnej.

 

ps.

@cichy odezwij się, bo zbanowali mi konto na fejsie

 

 

Edytowane przez pytamowiec
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.