Skocz do zawartości

Orbiter mojej żony


Rekomendowane odpowiedzi

Sporo samców pisze, że to jakis shittest z jej strony...

Po co żona miałaby testować swojego chłopa po tylu latach małżeństwa? Przecież ona zna go już doskonale.

 

1 alert - rzadko seks.

Po postach autora wnioskuję, że ma koło 35-40stki.

W takim wieku kobieta ma najwyższe libido, ona teraz może i chce się bzykać codziennie. 

Skoro Tobie nie daje, to daje Pittowi. Ona ma teraz spore potrzeby więc dodaj autorze 2+2

 

2 alert - Pitt

Ciekawi mnie jedynie czemu nie kryje się z tymi rozmowami? Być może po to by mieć alibi, że to przecież tylko kolega. Poza tym to wygodne, nie musieć się z tym kryć. Bardzo komfortowe. Ale pamiętaj, że ona przy Tobie będzie rozmawiać z nim o pracy, czy o sporcie, a jak Ciebie nie ma w pobliżu to pyta się go w jaką dziurkę ma ochotę ją teraz zerżnąć.

Smutne ale prawdziwe.

 

Ta Twoja propozycja żenująca. Przyzwoleniem na to by inny samiec dmuchał Twoją żonę odcinasz sobie jaja i tracisz szacunek, choć z tym drugim nie ma juz różnicy bo i tak już go nie masz.

 

Co ja bym zrobił na Twoim miejscu?

Najpierw sprawdziłbym czy popuściła już szpary. Bo na 99% popuściła no ale co pewność to pewność. Nie okazuj zazdrości, nie spraw by nabrała podejrzeń, ale w jakiś sposób dyskretny sprawdź o czym rozmawiają i czy sie spotykają - ogólnie czy ją posuwa.

 

Jeśli wyjdzie że jednak nie, to ustalasz jasne granice. Nie ma kurwa, że sobie tyle czasu spędza z jakimś fagasem kosztem Ciebie. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Isildur napisał:

Nie okazuj zazdrości, nie spraw by nabrała podejrzeń, ale w jakiś sposób dyskretny sprawdź o czym rozmawiają i czy sie spotykają - ogólnie czy ją posuwa.

Wydaje mi się że już "po ptokach".

 

A swoją drogą w czasach naszych Ojców, nie mówiąc już o dziadkach, nie było komórek, fejsbuków i innego shitu to i inaczej związki wyglądały. A teraz... Wystarczy sms z miejscem, godziną spotkania na ruchanie... I rogi rosną. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Morfeusz napisał:

Ten @bajlando to było kolejne multikonto Archa.

Na mój chłopski rozum @Morfeusz multikonta można wyłapać m.in. po logowaniach na różne konta z tego samego adresu IP. Trolle są aż tak tępe, że tego nie rozumieją? ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to tak - wróciłem z kawki z koleżanką, miło było, kontakt odnowiony, więc: dziękuję, Panowie, za kubeł zimnej wody na łeb i szlaga, bo to chyba było potrzebne. Nikogo nie złapałem za rękę czy fiuta, ale... strzeżonego niebo strzeże. Więc jedziemy z tematem:

7 godzin temu, rycerz76 napisał:

Tak z katolickiego punktu widzenia masz obowiązek ujebać tę ich znajomość, to nieprzestrzeganie przysięgi małżeńskiej ;) a niby katolicyzm taki zły.

Co ma piernik do wiatraka? Katechizm KrK reguluje ilość rozmów telefonicznych żony czy męża w związku małżeńskim? Ciekawe. Bo uściślijmy - to nie są parugodzinne rozmowy każdego dnia (albo tak myślę, bo przecież w domu więcej mnie nie ma, niż jestem), ale 2,3 razy w tygodniu, z różną regularnością.

7 godzin temu, Kimas87 napisał:

Tak, tak to może trójkącik ? Będziesz patrzył jak on uprawia sex z Twoją żoną to na pewno wam pomoże w relacji.. i odwrotnie. 

 

Bądź facetem z jajami i stawiaj warunki. Albo zaprzestaje pisać albo dowodzenia. Chyba, że lubisz być ,, obserwującym rogaczem ". 

Nie, cuckhold osobiście uznaję za obrzydliwy. Żadnych takich akcji. Zmiana partnerów czy podobna interesująca alternatywa prędzej, ale to dalej raczej w charakterze niezrealizowanych fantazji. Tutaj warto uzupełnić jedno - żona odkąd pamiętam nie lubiła spędzać czasu w damskim towarzystwie i miała iluzoryczną liczbę koleżanek, uznając je często (może i słusznie), za głupie gęsi. Ciągnęło ją do męskiego towarzystwa, uznając je za ciekawsze i ambitniejsze, bardziej na poziomie. Ja naprawdę mam otwartą głowę i nie traktuję jej jako swojej własności, którą kupiłem sobie jako prywatną seksualną niewolnicę za wołu i pół wsi. Teraz te dawne kontakty po latach się mocno rozluźniły, ale w swoim czasie poznałem też np. jednego z Panów, który z moją się przyjaźnił i przespał raz czy dwa, o czym wprost się dowiedziałem od żony jeszcze zanim została żoną. Miałem zazdrość wsteczną uskutecznić? : ) Awanturę za dawne czasy robić? Pretensje mieć, że ja za młodu dostatecznie, za przeproszeniem, nie popieprzyłem? Mogę mieć pretensje jedynie do samego siebie i nerdowego, dawnego życia. A facet to mój dobry kumpel, mamy kontakt do dziś. Takie stare dzieje.

 

6 godzin temu, icman napisał:

Boisz się tego?

Hmm. Raczej czułbym potężne zdziwienie, gdyby było coś na rzeczy. Po prostu dawno bym się tak nie zaskoczył, naprawdę. Szkoda by mi było tych fajnych lat razem. Jak wspomniałem, finansowo swe interesy zabezpieczyłem już dawno, więc nie o to chodzi. Za jawną zdradę, a nie zabawę w pewnej konwencji (uzgodnioną ze mną wcześniej) nie byłby drugiej szansy, bo podstawowe zaufanie byłoby złamane. Jak w biznesie. Jak Cię ktoś wydyma i to w tak bezczelny sposób - kiepski to prognostyk na następne projekty. Jak to ostatnio usłyszałem w innym kontekście - bank to nie burdel, by każdy wychodził zadowolony. Jak widać, małżeństwo również : )

 

6 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

W dodatku ona od samego początku miała wyższą jakość seksualną od Ciebie, co dla mnie jest dziwne, że wgl na Ciebie spojrzała.

Tak, do dziś się czasem zastanawiam, co wtedy przeważyło. Bo ani pieniędzy, ani męskiej urody z żurnala. To musiało być potężne damskie zauroczenie, haha, jedna cholera wie. Po pewnym czasie przestałem się nad tym regularnie zastanawiać, traktując to jako błąd w Matrixie.

 

6 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Powspominaj, obserwuj i przeanalizuj czy aby na pewno nie jest z Tobą dla kasy?

Na pewno nie wtedy, przez te początkowe lata. Mało która kobieta by tak długo czekała na zwrot z inwestycji :) Dawno by już poszła w pizdu z jakimś bardziej perspektywicznym finansowo Panem. To nie to, IMO. Już pisałem, że z jest też z zamożniejszego domu, niż ja pochodzę. Gdybym poznał kogoś na tym etapie życia, to miałbym potężne, potężne wątpliwości. Ale nie w tamtym czasie, jak w kieszeni było płótno.

 

6 godzin temu, trop napisał:

Ty myślisz że problem jest w tym że ona ma orbitera i czy dała czy tam da mu dupki?

 

NIE, NIE I JESZCZE RAZ NIE!

 

Problem jest tutaj że ona Cię nie szanuję pozwalając sobie na takie akcje. Dla niej jesteś ciepły miś i to tylko kwestia czasu jak spenetruję ją "młodszy" we wszystkie otwory.

Może trafiłeś w punkt. Może i w kontekście relacji małżeńskiej faktycznie jestem za dobry, ciepły i grzeczny. Mnie ciężko wyprowadzić z równowagi i z reguły nie reaguję agresywnie jako pierwszy. To do tej pory przynosiło naprawdę niezłe rezultaty. I w związku i w życiu.

6 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Obserwacja ---> podsłuchy, pluskwy ----> analiza ----> stanowcze działanie!

W domu mam więcej kamer niż zakichany TVN w nowym Big Brotherze. W domu raczej nikt mnie w konia małżeńsko nie robi : ) Ale tak, rację masz - kontrola jednak najwyższą formą zaufania.

 

6 godzin temu, Pozytywniak napisał:

Ona zracjonalizuje w swojej głowie wszystko w 5 dni.

Ty będziesz to robił przez miesiące.

 

Wielu moich kolegów pochowałem przez takie sytuacje.

Pamiętasz Mirosława Wróbla?

Wielki człowiek, drugi po Sobiesławie Zasadzie, jednak po posiedzeniu zarządu usiadł na torach - tak, przez nią. 

Pamiętam, oczywiście, paskudna historia. Nie wiedziałem jedynie o przyczynach tego tragicznego ruchu. Zbyt cenię  życie, by samemu siebie uszkodzić, co dopiero przez kobietę. Wyszedłem z wielu paskudnych sytuacji dzięki opanowaniu i spokojowi. Więc raczej pod takie desperackie ruchy bym się nie kwalifikował.

 

@Byłybiałyrycerz, nic dodać, nic ująć.

 

5 godzin temu, teddy1 napisał:

Z tego co czytałem, to chyba nie macie dzieci? W jakim wieku jesteście? 

Jak oceniasz jej i swoje SMV?

Nie, nie mamy. Ja 39, żona 38. Moja SMV kiedyś 5/10, obecnie, hmm, 7? Żona 8 (mówię tylko o tzw. urodzie, niczym więcej). IMO żona dalej robi wrażenie. Swoją drogą, jakiś czas temu dla jaj z żoną odpaliliśmy sobie apkę na telefon prettyscale.com Mi wyszło 61%, żonie 82% : )

 

@Ważniak, dałeś mi dużo materiałów do przetrawienia i przemyśleń. Dzięki.

@Adolf, jak zwykle szacun za życiowe doświadczenie.

 

1 godzinę temu, Isildur napisał:

W takim wieku kobieta ma najwyższe libido, ona teraz może i chce się bzykać codziennie. 

Skoro Tobie nie daje, to daje Pittowi. Ona ma teraz spore potrzeby więc dodaj autorze 2+2

Słuszna uwaga, to może być dzwoneczek ostrzegawczy. Też (mając taką teoretyczną podkładkę, o której Ty piszesz) zakładałem, że non stop w pewnym wieku Pani się chce, aż Cię zajeździ. Ja wiem, że żywy człowiek to nie robocik, który działa na guziczek i zawsze i wszędzie będzie zachowywał się i reagował tak samo, ale coś może być na rzeczy. Nie chciałbym tego, ale każdą opcję trzeba rozważyć. No i Pan kolega - orbiter gejem nie jest na bank. Poznałem osobiście kiedyś tam, widzę też co się w społecznościówkach u niego dzieje.

 Drugi alert niefajny @Isildur ale tak jak piszesz, żadnej opcji nie skreślam.

 

No nic, zaplanować, wdrożyć i działać. Nawet jak może nie być podstaw do niepokoju. Muszę te kuwetę ogarnąć :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror Napiszę co myślę o Twojej sytuacji.

Masz już swoje lata i zapewne małżeństwo ma długi staż.

Za młodego nie poruchałeś z różnych powodów, które już ileś tam razy opisałeś.

 

Miałem podobnie na koniec małżeństwa było już nudno i ciągnęło się jak flaki z olejem- powiem szczerze jak moja poszła w tango to nawet, gdzieś tam w podświadomości była myśl - no kurwa w końcu...

Po rozwodzie seksu jest mega ilość z różną jakością - od kłody po totalnie wyzwolone wręcz psychiczne-niewyżyte..brzmi zajebiście prawda...

Zmierzam do tego, że z tego co piszesz ze swoją kobietą dogadujesz się super - przeszliście ileś rzeczy razem i znacie się jak stare konie, ale piszesz także, że w łóżku jest ogień.

 

Weź pod uwagę, że jak w końcu dopniesz swego zaruchasz tą nową nieznaną pachnącą szparę albo odbyt to może rozjebiesz ten swój związek.

No i wtedy odkryjesz jest zajebiście dużo seksu, ale jest duża szansa, że nie znajdziesz drugiej takiej laski, ponieważ jakość jest masakrycznie dramatyczna.

Uwierz mi, że po iluś kobietach siedzisz na randce słuchasz i myślisz ja pierdole co ja tutaj robię z tym bezmózgim tapirem...ok dupa fajna, cyc zajebisty, ale masz tą świadomość, że po wszystkim całej tej akcji dalej nie będzie o czym gadać...

 

Brat Still i inni zapewne potwierdzą - do dymania większość jest ok ale na dłuższą metę to już nie teges. Czasami jak laska na weekend zostaje u mnie to już w niedzielę z utęsknieniem patrzę na zegarek.

 

Pamiętaj, że trawa po drugiej stronie płotu tylko wydaje się być bardziej zielona...

 

Takie trzy grosze do rozmyślania - jako, że wydajesz się być ułożonym i w porządku Bratem :)

pozdro

 

Ps a orbiter czasami nie jest zły - niewiasta się dowartościuje a ty masz spokój i ciszę w domu jak ona sobie gada z nim, ale cały czas musisz być czujny i obserwuj czy ona o nim CI za dużo nie gada - jaki on pocieszny, niezdarny, brzydal, nieogarnięty to wtedy będzie oznaczać, że jest nim zajebiście zainteresowana i coś jest na rzeczy.

Przerabiałem.

Edytowane przez Pytonga
  • Like 11
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Pytonga napisał:

Czasami jak laska na weekend zostaje u mnie to już w niedzielę z utęsknieniem patrzę na zegarek.

 

Szacun, ja na zegarek patrze 5 minut po dymaniu.

Chyba że trafi mi się ''Himalajka'' to wtedy będziemy snuli ''nasze'' wspólne plany na przyszłość :D +plus wizyta w Tybecie u Dalajlamy :D 

Edytowane przez The Motha
  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie obserwacji, to przypomnę o innych symptomach świadczących o dużym prawdopodobieństwie skonsumowanego przez żonę skoku w bok : 

1) nagłe urwanie / oziębienie kontaktu  z orbiterem ( czyli wyruchał, zaliczył i odpuścił), teraz jest tym sku - synem, który publikuje zdjęcia z narzeczoną, a żona przypadkiem go widziała na ulicy jak obściskuje się z inną.. 

2) skokowa utrata szacunku dla Ciebie lub stany a'la przygnębienie (romans się rozwija, żona szuka dziury w całym aby racjonalizować sobie emocje związane z bzykaniem na boku), 

3) nagły przypływ czułości dla Ciebie /dziki seks i inne romantiko uje-muje (żonie psycha klęka np po onsie patrz pkt 1, trawi ją poczucie winy - stwierdza, że jesteś tym najważniejszym, jedynym forever),

PS. Jeżeli z żonką robiliście sobie jakieś durne testy atrakcyjności, to słabo z Twojej strony.. To oznaka braku pewności siebie, co nabija punkty żonie pt. To Jaa jestem wciąż bardzo atrakcyjna, mogę więcej i być może zasługuję na jeszcze bardziej atrakcyjnego samca od Ciebie.

PS. Spokojnie to tylko hipergamia...taki mamy klimat ?

Edytowane przez Komti
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Obliteraror napisał:

Co ma piernik do wiatraka?

Jak jesteście niewierzący to jest to dla was bez znaczenia jak deklarujecie się jako katolicy to ma, masz nawet prawo, nieprawdopodobne w świeckim związkowym podejściu, sprawdzić jej telefon a nawet zażądać aby opowiedziała o czym były rozmowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Nie ma przyjaźni pomiędzy mężczyzną a kobietą poza związkiem.

2. Od rozmów i wiszenia na telefonie są koleżanki. 

3. Tak tworzy się romans. Od rozmów właśnie - "tak świetnie mnie rozumiał i potrafił słuchać.."

4. Nie ma powodu aby twoja małżonka dzieliła czas i emocje z innym mężczyzną. 

 

 

Taka ciekawostka - spróbuj jej zabronić tych kontaktów to zobaczysz jej reakcje - zacznie się wyśmiewanie że to tylko kolega, że zazdrosny bezpodstawnie jesteś ale dziwnie nie będzie chciała z tych kontaktów zrezygnować. 

 

Krążący orbiter to zaraza. Osłabia wasz związek powoli. Każda minuta która żona poświęca na orbitera to minuta zabrana TOBIE. Każda emocja, zadowolenie, radość przeżyta z orbiterem jest zabrana TOBIE. Kropla drąży skałę.

 

Znam pewna kobietę która tak jak twoja żona zawsze lubiła męskie towarzystwo, też miała orbitera. I nawet była wierna mężowi przez 15 lat. Dziś jest moja kochanką....

 

Twój pomysł że zdrada kontrolowana niebezpieczny. 

 

Na urozmaicenie seksu jest lepsza metoda, skuteczniejsza i bezpieczna - tez kontrolowana ale abstynencja. Zrezygnuj z seksu na 3 tygodnie. Zero dotykania. Można się oglądać. Taka zabawa. Robi cuda.

 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror

Może ją zaliczył, a może ona krzyczy zdominuj mnie mężu?

U mnie była sytuacja taka, że Królowa wychodziła do miasta, żeby spotkać się z orbiterem. Ja nie oponowałem - w końcu dorosłość i zaufanie. Doszło kiedyś do konfrontacji - ja, naiwniak oczywiście wycofałem się w imię dorosłości i wzajemnego szacunku - i oblałem. Niestety potem toczyło się już z górki.

Jeśli chcesz ratować to co jest, musisz nałożyć łańcuch, złapać za włosy i być bezlitosny w narzuceniu swojej woli.

 

Jest jeszcze druga opcja - może się wypaliło na tyle, że jesteś gotowy na zmianę, na CHAOS. Kiedyś było już o tym na forum - niejeden by Twojego życia pewnie pozazdrościł, ale może jednak warto rozpieprzyć je o ścianę i wlać nową energię. Co Cię w nim trzyma?

 

 

Edytowane przez Exar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pytonga napisał:

Brat Still i inni zapewne potwierdzą - do dymania większość jest ok ale na dłuższą metę to już nie teges.

Święte słowa! To co nakręca, to zdobycz! Cały ten rytuał, aby zaliczyć pannę, daje adrenalinę, podniecenie. Jak już panna wyjdzie z łóżka czy z domu, czar pryska. Człowiek już jest myślami, kogo by tu poznać. I tak koło się zamyka:) 

 

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Komti napisał:

A przybiłbyś pionę z orbiterem żony

W Polsce, jest około 19839000 kobiet :) Tak więc, nie ;) 

24 minuty temu, RealLife napisał:

Taka ciekawostka - spróbuj jej zabronić tych kontaktów to zobaczysz jej reakcje - zacznie się wyśmiewanie że to tylko kolega, że zazdrosny bezpodstawnie jesteś ale dziwnie nie będzie chciała z tych kontaktów zrezygnować. 

I że jest chory psychicznie ;) 

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i obowiązkowo pokaż swój telefon, ja w twój nie zaglądam...

Uczciwa kobieta:

- kochanie, proszę, przecież jesteśmy razem i nie wyobrażam sobie jak mogłabym zrobić nam coś takiego... Dlaczego mnie o to podejrzewasz...

Niestety nikt nie usłyszy tej wersji, ponieważ kłmastwa i wymówki są brane niejako z tego samego worka przez wszystkie samice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, dyletant napisał:

- kochanie, proszę, przecież jesteśmy razem i nie wyobrażam sobie jak mogłabym zrobić nam coś takiego... Dlaczego mnie o to podejrzewasz...

Z całym szacunkiem, ale pierdolisz... miałem full dostęp do telefonu, zero reakcji na ten oficjalny. Nieoficjalny był... no właśnie gdzies chowany

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.