Skocz do zawartości

Dotyczy audycji " kochaj, ale ocal siebie".


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, krystal napisał:

I słusznie - dobra analiza, ja jako facet pod 30-tkę się zgadzam i dobrze, że nie zawracasz takim facetom głowy. Nas interesuje raczej uległa fajna kobietka co ugotuje, pójdzie na spacer, poczytamy razem.

Mając na myśli "my" masz na myśli ogół mężczyzn? Wszyscy mężczyźni chcą uległej pani co ugotuje posprząta i broń boże nie będzie chciała się realizować czy być niezależna?

 

@Reflux Mnie też logika mówi stanowcze NIE. Ale coś we mnie cały czas czuje, że życie bez tego będzie puste, że posiadanie kogoś bliskiego jest czymś czego chce. Ale z drugiej strony ta świadomość, że to nigdy nie będzie chodziło o mnie, tylko o to w jakim stopniu jako samica będę interesująca seksualnie. I czuje mocny wewnętrzny konflikt. Między odpuszczeniem, kupienia sobie psa, skupieniu całkiem w życiu da własnym rozwoju, a nieśmiałymi nadziejami, że może jednak nie wszyscy tacy są jak on mówi. Że nie dla głębokości dekoltu się żenią i nie z powodu kosztów rozwodowych i dzieci nie zostawiają kobiet dla młodszych, ale dlatego, że nie wyobrażają sobie bez nich życia, mimo, że ma  celluit, przytyła, pojawiły się zmarszczki i spadło libido. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Heresy napisał:

 

Serio nigdy nie ciekawił Cię świat na tyle, aby zobaczyć coś więcej niż własne miasto?

Byłem w UK, byłem na Słowacji. Wszędzie ludzie są tacy sami, chodzi im o to samo: seks, dzieci (kobietom), dobra zagrycha, chleba igrzysk i przede wszystkim pieniędzy. 

Dlatego ludzie którzy lubią 'podróżować' żeby 'poznać nowych ludzi' statystycznie (jest to dowiedzione) mają niższy iloraz inteligencji od ludzie bardziej introwertycznych. Przeprowadzano takie testy IQ, tak wyszło wg. badań.

 

I nietrudno się domyślić czemu. Jeśli 25-letni człowiek przez czas swojego życia nie zdążył się zorientować, że zasadniczo wszędzie ludzie są tacy sami, różnią się tylko nieistotnymi szczegółami - to jest po prostu tępy, czytaj: ma kiepski iloraz inteligencji.

 

6 minut temu, Heresy napisał:

Nie sądzę, aby analizowanie otoczenia było chorobą umysłową, raczej przejawem inteligencji

O jakiej 'analizie otoczenia' Ty mówisz? Analizować to możesz mechanikę kwantową, informatykę, sztuczną inteligencję. Co Ty chcesz 'analizować' patrząc w letnie popołudnie będąc we Florencji na grube jęczące dziecko grubej zmęczonej kobiety, że ono chce loda?  Co tu kurwa chcesz 'analizować'? Co tutaj tak głębokiego 'odkryłaś'? WTF?
 

6 minut temu, Heresy napisał:

niezbyt uważnie przeczytałeś mój post, albo masz taki uraz do wycieczek. :P 

Mam uraz do wszelkiej maści przejawów głupoty. I to naprawdę nic personalnego do Ciebie, mógłby napisać to ktokolwiek, ważne że napisał bzdurę.

4 minuty temu, Free Woman napisał:

Wszyscy mężczyźni chcą uległej pani co ugotuje posprząta i broń boże nie będzie chciała się realizować czy być niezależna?

Jasne, że tak. Nawet robiono ankiety na sympatii z których wynikało, że Panów interesują kobiety rodzinne, troskliwe, czułe, uległe. Mnie tylko takie interesują, inne dla mnie nie istnieją.

Edytowane przez krystal
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@krystal To, żeś popłynął teraz ? Ludzie podróżują , bo są ciekawi innych miejsc, krajobrazów, kultur, ludzi. Każdy kraj ma coś wyjątkowego. Byłam w około 10 i naprawdę wiesz mi, że nie jest to to samo. Każda podróż czegoś nas uczy. Jak chcesz kobietę, która nie będzie ogóle świata zobaczyć to jej współczuję. Podróże są piękne. 

 

No skoro nie istnieją to masz ograniczone możliwości wyboru. Chyba, że pojedziesz szukać żony gdzieś na wschód. Bo dziś większość młodych kobiet stawia na rozwój, tak jak i mężczyżni i partnerstwo.

Edytowane przez Free Woman
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Free Woman napisał:

@krystal To, żeś popłynął teraz ? Ludzie podróżują , bo są ciekawi innych miejsc, krajobrazów, kultur, ludzi.

Kurwa, KOBITO, a ja Tobie napisałem, że ktoś, kto jest ciekawy innych ludzi z innych krajów, to ktoś, kto nie rozumie, że zasadniczo wszędzie ludzie są tacy sami, ergo: taki ktoś kto tego nie rozumie jest po prostu MAŁO INTELIGENTNY!

2 minuty temu, Free Woman napisał:

Każdy kraj ma coś wyjątkowego. Byłam w około 10 i naprawdę wiesz mi, że nie jest to to samo. Każda podróż czegoś nas uczy.

Uczy to fizyka kwantowa, matematyka, informatyka, psychologia ewolucyjna. Bo to są nauki. Łażenie po innych krajach niczego nie 'uczy' poza 'morałami' z bajki na poziomie gimnazjalnego intelektu w stylu Paulo Coelho. Dalej wychodzi na to samo: pasjonujące zajęcie dla ludzi o niskim ilorazie inteligencji.

 

Edytowane przez krystal
  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Free Woman ten krystal to jest nasz seryjny multikonciarz vel @arch nie przejmuj się jego głupotami.

 

11 minut temu, krystal napisał:

Uczy to fizyka kwantowa, matematyka, informatyka, psychologia ewolucyjna. Bo to są nauki. Łażenie po innych krajach niczego nie 'uczy' poza 'morałami' z bajki na poziomie gimnazjalnego intelektu w stylu Paulo Coelho. Dalej wychodzi na to samo: pasjonujące zajęcie dla ludzi o niskim ilorazie inteligencji.

Nie mierz innych swoją miarą, podróż w celu poznania innej kultury też może być ciekawym doświadczeniem. To że, ty w tym nie widzisz wartości nie znaczy że jest totalnie bezużyteczne. 

 

Edytowane przez Reflux
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Reflux napisał:

@Free Woman ten krystal to jest nasz seryjny multikonciarz vel @arch nie przejmuj się jego głupotami.

Po 1 z kimś mnie mylisz, po 2 - wypowiadasz się jak rasowy idiota, więc ciężko Cię ominąć.

Dlatego odnosząc się do tego co napisałeś: podróż niczego Cię nie nauczy od strony nauki i wniosków ze świata, jedynie pozwoli przeżyć EMOCJE takie, jakbyś coś odkrył, coś 'zrozumiał'. Nic w rzeczywistości nie rozumiesz, bo emocje to tylko emocje, a nauka to wyłączenie emocji i bezlitosna ciężka praca, a nie łażenie po górach. Nie raz byłem w podróży i choć je lubię i choć lubię zapuszczać się czasem samotnie w lesie to wiem, że to tylko emocje - nic dzięki nim więcej nie rozumiesz i nawet nie wmawiaj sobie takich bredni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daruj sobie wycieczki personalne wszak wódki razem nie piliśmy ;) 
Masz rację podróże niczego cię nie nauczą z dziedziny nauk ścisłych.
Zapominasz natomiast o doświadczeniu które, możesz wynieść i jeżeli podróże dla ciebie to "chodzenie po górach".
Cóż, nie uważałem cię nigdy @krystal vel @arch za zbyt mądrego człowieka.

Edytowane przez Reflux
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Reflux napisał:

Masz rację podróże niczego cię nie nauczą z dziedziny nauk ścisłych.

No właśnie. A życie całościowo opiera się w całości na naukach ścisłych. Biologia, matematyka, fizyka, chemia, sztuczna inteligencja - opisują życie praktycznie całościowo. Z podróży to się możesz dowiedzieć, że Włosi wolą oliwki podczas gdy Hiszpanie pomidory. Zajebiście. Bezcenna wiedza, @Free Woman potwierdzi. Moje życie się od niej zmieniło.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, Arch, Arch : ) Przeszedłeś się po Notre Dame? Obejrzałeś bogactwa Luwru albo Musée d'Orsay? Pospacerowałeś po La Rambli albo plażach RPA? Piękno tego świata, jak również dzieła największych umysłów najlepiej smakować wszystkimi zmysłami, na żywo :) Nie bez przyczyny mówi się, że podróże kształcą. Ludzi otwartych, inteligentnych i wrażliwych :)

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 minutę temu, Obliteraror napisał:

Ech, Arch, Arch : ) Przeszedłeś się po Notre Dame? Obejrzałeś bogactwa Luwru albo Musée d'Orsay? Pospacerowałeś po La Rambli albo plażach RPA? Piękno tego świata, jak również dzieła największych umysłów najlepiej smakować wszystkimi zmysłami, na żywo :) Nie bez przyczyny mówi się, że podróże kształcą. Ludzi otwartych, inteligentnych i wrażliwych :)

Podróże nie kształcą. One dają emocje. Czasem mogłyby mnie takie emocje zainteresować, ale nie na tyle, aby chciało mi się dla nich gdzieś tam jechać.

Tu nie chodzi o otwartość - Ty jesteś zamknięty a nie otwarty. Otwarty to jest człowiek który umie odróżnić emocje jakie dają podróże od rzeczywistej NAUKI której podróże NIE DAJĄ.

5 minut temu, Free Woman napisał:

@krystal Naprawdę chciałbyś świat oparty tylko na naukach ścisłych, bez piękna, estetyki, humanizmu, emocji? Bo to wszystko dają podróże. No naprawdę współczuję. 

Ale dla mnie oglądanie zapijaczonych mord włoskich czy hiszpańskich czy też 'wiedza' o tym, że Hiszpanie lubią pomidory, Włosi oliwki, a w Kambodży suszone tarantule naprawdę nie pasjonuje. Mi to nie daje żadnej podniety, w ogóle mnie to nie rajcuje. Ty widzisz w tym piękno - ja brzydotę. Ja widzę piękno w koncepcji sztucznej inteligencji - Ty w tym widzisz brzydotę, bo masz niskie IQ. No to miej, ale nie przekonuj mnie do zgłupienia, nie chcę zgłupieć, dlaczego miałbym chcieć?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror Dokładnie :) Mnie się udało w Luwrze co prawda zgubić, ale widok tych wszystkich dzieł sztuki to coś niesamowitego, podbnie muzeum muzeum d'orsay. A kiedy zwiedzaliśmy Notre Dame akurat było jakieś nabożeństwo, nie jestem wierząca, ale pięknie to wyglądało. Podobnie jak Florencja, Pompeje czy starożytny Rzym, a właściwie to co z niego zostało. Daje to wiedzę, świetne emocje ( jak ktoś uważa emocje za coś złego to cóż, przykro mi ), doświadczenia i taką po prostu satysfakcję. Człowiek z natury ma duszę odkrywcy, lubi poznawać nowe piękne rzeczy i miejsca. 

 

@krystal A wiesz, że można zarówno interesować się fizyką, astronomią i kochać podróże? I mieć w dodatku IQ powyżej normy? ;) 

Edytowane przez Free Woman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie mówiłam, że nie przeczytałeś uważnie mojej wiadomości. Nie było tam słowa o ludziach, tylko o miejscach. Różnica jest dosyć znacząca. Tak jak ludzi ciężko jest poznać nawet, gdy przebywasz z nimi długo (szczególnie jeśli nie jesteś ekstrawertykiem), tak miejsca są dostępne. Tylko należy być uważnym i po prostu ciekawym świata. Mogę stwierdzić "co ja tam będę, wszystko wszędzie takie same", ale to nie jest droga osoby dociekliwej. Być może masz krótki okres skoncentrowania uwagi, więc trudno jest Ci się skupić na otoczeniu, wystarczająco długo, aby uzyskać potrzebne do analizy informacje. 

 

Można omówić to choćby na przykładzie Kościoła w Bliznem. I jedziemy: 

1) Pierwszy stopień poznania: "Och, widzę kościół!" 

2) Drugi stopień poznania: Wchodzisz do środka i oglądasz. Wychodzisz. W sumie nudno było, następnym razem tam nie pójdziesz. 

3) Trzeci stopień poznania: Nie wychodzisz, tylko analizujesz. Uderza Cię przepych, tak kontrastujący z drewnianą bryłą budowli. Barkowe złocone wyposażenie kościoła urzeka cechami, o których opowiada historia sztuki. Zauważasz malarstwo ścienne. Uświadamiasz sobie, że to liber- pauperum. Rozpoznajesz poszczególne sceny. Zaskakujące okazuje się, że fundatorami tej bogatej polichromii są miejscowe rodziny chłopskie. Jeśli przyjrzysz się dokładniej, to zauważasz, że twarze oprawców świętych mają nietypowe, egzotyczne rysy twarzy. Kiedy dowiesz się, że miejscowość była gnębiona najazdami Tatarów, zaczynasz łączyć fakty. Okazuje się, że kościół postawiony na wzniesieniu, był miejscem, gdzie mieszkańcy wsi szukali schronienia podczas niebezpieczeństwa. Interesujące, że wtedy wzniesienie otoczone było rozlewiskiem rzeki. Analizujesz elementy konstrukcyjne, porównujesz do wcześniej poznanych i informacji, które poprzednio przyswoiłeś. Przypominasz sobie w jaki sposób orientowano budowle sakralne, jak jest to zakorzenione w chrześcijaństwie? Poznajesz otoczenie dalej - znajdują się tam ruchome elementy - jeden z nich odkrywa na ołtarzu bocznym najcenniejszy element - figurę Matki Boskiej.  Matka Boża Królowa Pełna Łaski. Jaka jest historia tej figury? Jak to się stało, że odkryto ją jedynie jakieś 50. lat temu? (Swoją drogą bardzo intrygująca historia, ale to temat na inny post). 

 

Więc faktycznie, jeśli zatrzymasz się na 1 czy 2 stopniu poznania, to podróże nie mają większej wartości. Jednak to już nie moja wina. Jednak stopień trzeci wymaga wiedzy i motywacji, by tę wiedzę poszerzać. Uważam, że szczególnie osoby pracujące w obszarach "biologii, matematyki, fizyki, chemii" wiele wyniosą z takiego eksperymentu myślowego. Przynajmniej mi pomaga to zachować elastyczność. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Free Woman napisał:

 

@krystal A wiesz, że można zarówno interesować się fizyką, astronomią i kochać podróże? I mieć w dodatku IQ powyżej normy? ;) 

Wiem. Ale warunek jest jeden: taki ktoś rozumie, że podróże niczego istotnego nie uczą, one dają emocje, a to zasadnicza różnica. Jeśli taki ktoś tego nie rozumie, to co najmniej jedna rzecz się nie zgadza, tj. nie ma IQ powyżej normy.

7 minut temu, Free Woman napisał:

Mnie się udało w Luwrze co prawda zgubić, ale widok tych wszystkich dzieł sztuki to coś niesamowitego, podbnie muzeum muzeum d'orsay.

Dzieło sztuki masz w robocie Sophia - A.I., pierwszy kompleksowy robot kobiety, wielkie zjawisko sztucznej inteligencji. Koncepcja tego robota nakierowuje nas na pytania, czy sztuczna inteligencja może być samoświadoma i czy nie jest czasem tak, że nie mamy żadnej 'duszy' a jesteśmy zwykłym puszczonym w lot programem samouczącym się?

Dzieło sztuki to masz generalnie w nauce.

Muzykę głęboką lubię, muzea i malunki lubię, ale nie widzę w nich dzieł sztuki. To po prostu EMOCJE, nic, zupełnie nic więcej. Sztuka to takie ładne marnowanie czasu. Nic ponadto. Nie odpowiada na żadne podstawowe pytanie dotyczące sensu, bo odpowiedzieć nie może. Ona służy tylko do emocji.

Tylko, że mi emocje nie wystarczą, nie na tyle żebym miał jechać tak daleko i oglądać bezsensowne malunki. Ty żyjesz emocjami. I ok. 

Mnie takie życie nie pociąga, interesuje mnie prawda i głębia a nie leniwe dogadzanie sobie emocjami z którego nic nie wynika, jakie preferujesz Ty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Obliteraror napisał:

Nie trzeba bujać się za każdym razem daleko w świat :) W Polsce również jest wiele pięknych miejsc, gdzie można nacieszyć oczy i "naładować akumulatory". Mamy piękny kraj.

Też fakt :) Od dłuższego czasu planuje wyjazd w Bieszczady, A SDM w swoich piosenkach tak je wychwala że co coraz bardziej żałuje, że jeszcze nie miałam okazji. 

 A z miast to chyba Kazimierz z tych co chciałam, a jeszcze się nie udało. 

Każdy kraj ma swój urok, coś czego nie ma nigdzie indziej. I sama podróż jest fajna, osobiście preferuj samolot i pociąg.

W sumie współczuję ludziom, którzy tego nie "czują". 

 

@SzatanKrieger Faktycznie, mały off top się zrobił. 

Edytowane przez Free Woman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, krystal napisał:

Dzieło sztuki masz w robocie Sophia - A.I., pierwszy kompleksowy robot kobiety, wielkie zjawisko sztucznej inteligencji.

Słuszna uwaga - też :) Podobnie jak w przyszłości nanotechnologia czy reprogenetyka, a kiedyś silnik spalinowy czy napęd ponadźwiękowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Heresy napisał:

Mam na myśli rozwijanie się (taniec, śpiew, lektura, nauka rysunku), poznawanie nowych miejsc podróżując, naukę języków (biegle posługuję się tylko angielskim, czas to zmienić), gotowanie niestandardowych potraw, wspólna aktywność fizycz

Przecież to robią przeważnie tylko 30-latki... Mają hajs, to sobie podróżują, a języki mogą nawet znać poprzez pracę.

 

Skąd 20-letni szczyl ma mieć kasę na wycieczki, inne kultury, języki? 

Albo masz bogatych starych i masz kompletnie nierealne myślenie albo wydajesz więcej niż zarabiasz i tradycyjnie mężczyzna(ojciec lub partner) no bo kto inny, Cię utrzymuje nieświadomie(lub jeżeli ojciec to świadomie). 

 

Ewentualnie jesteś bliżej 30-stki niż 20-stki wtedy rozumiem skąd te wycieczki na drugi koniec świata. Studia zdane, umiejętności zdobyte, jakieś pierwsze sukcesy w pracy są to i kasa jest dobra.

 

Tak mam 20 lat w związku z czym mam dużo kolegów rówieśników. O dziwo zdarzają się naprawdę fajne jednostki (np. dziś nowo poznany kolega mi bardzo pomógł), ale przeważnie to oni są eech... Kasy też nie mają, więc na wycieczki z Tobą nigdzie nie pojadą, no chyba, że przez cały rok będą zbierać hajs na wakacje. No sory, ale tak wyglądają realia 20-latków a nie podróże za hajs bogatych starych co weekend na innym krańcu świata ?

Oczywiście można zjeżdżać np do Ukrainy co miesiąc, ale trzeba się liczyć z tym, że na wakacje już nie będzie starczyć. 

 

Mam plan na siebie, ale na takie życie jakie Ty mówisz to myślę, że dopiero za 5 lata będę mógł sobie chociaż skromnie pozwolić. A za 10 podróże to będzie mój standard życiowy. 

 

Także nie wiem skąd mit, że 30-latek siedzi całe życie w pracy i nie ma nic poza nią. Moim zdaniem tak żyją polscy Janusze, którzy niezależnie od wieku nie mają na siebie pomysłu i żyją w trybie "pracować, jeść, pić, ruchać, spać". 

Bym nawet postawił tezę, że przeważnie 20-latkowie tak żyją, czasem nie mają wyjścia i muszą przebrnąć nim zdobędą lepszy zawód i lepsze fajne życie i dopiero po 30-stce korzystają na full. 

 

Jeśli czegoś nie zrozumiałem bądź przekabaciłem to wybacz, ale od prawie 24h jestem na nogach, ale jeszcze okrakiem sił przed snem odpisuję na posta, bo mnie krew zalewa jak czytam takie brednie... 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Heresy @Ragnar1777 A ja uważam, że żadne z Was nie ma racji, ponieważ to jaki człowiek ma styl życia nie zależy od wieku, a od charakteru. To trochę infantylne uogólniać, że 30 latkowie to albo tylko praca dom albo ogarnięci fascynujący ludzie z pasjami. Kurde no, wiek naprawdę nie jest wyznacznikiem tego jak człowiek żyje. I więcej zależy od innych czynników, bardzo wielu czynników. Jedyne z czym się mogę częściowo zgodzić, że mężczyźni wolniej dojrzewają, jak młoda kobieta ma parcie na poważny związek to prędzej uda się jej do tego znaleźć starszego mężczyznę niż rówieśnika, ale to też nie jest żadna reguła. A po drugie młodym kobietom się wcale do tego nie śpieszy i wiele jest szczęśliwych w związkach z równolatkami. Ile jest szczęśliwych małżeństw gdzie poznali się w liceum? Dobre kilka znam. No i ważny jest też fakt, że można być i 50 letnim "Piotrusiem Panem" i tego typu osobników też nie brakuje.

Edytowane przez Free Woman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Skąd 20-letni szczyl ma mieć kasę na wycieczki, inne kultury, języki? 

Mój szczyl biegle posługuje się trzema językami. :D Do tego nie potrzeba kasy, ale umiejętności. Teraz pomaga mi, jeśli mam jakieś wątpliwości i sprawdza się to całkiem nieźle. 

 

Natomiast jeśli chodzi o wycieczki, to oczywiście, że na ten moment, nie stać na egzotyczne wojaże. Zwiedzamy głównie Polskę, wbrew pozorom tu jest mnóstwo ciekawych miejsc. Koszt takiej wyprawy też zamyka się w tym, ile wydałbyś na wyjście do restauracji na "randkę". Zawsze można też wsiąść na rower, ale tutaj potrzebna jest kondycja i trzeba zrobić te kilkadziesiąt km. 

8 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Kasy też nie mają, więc na wycieczki z Tobą nigdzie nie pojadą, no chyba, że przez cały rok będą zbierać hajs na wakacje. No sory, ale tak wyglądają realia 20-latków a nie podróże za hajs bogatych starych co weekend na innym krańcu świata ?

Nie zrozumieliśmy się. O wyjeździe na "koniec świata" nie wspominałam w odniesieniu do podróżowania. Perspektywy finansowe dla mojej ścieżki są dużo lepsze za granicą, niż w kraju. Dlatego poważnie rozważam zmianę miejsca zamieszkania. W tym kontekście pisałam: 

21 godzin temu, Heresy napisał:

Między innymi kwestia miejsca zamieszkania, inne miasto, inny kraj, inny kontynent. Nie każdy może pracować zdalnie, więc jeśli budujesz sobie karierę np. we Wrocławiu, to propozycja wybycia na drugi koniec świata jest taka średnio pociągająca. 

 

Nie znam nikogo, kto spędza tak weekendy. Może są tak bogaci ludzie, ale ja do nich nie należę. ;) 

Wiadomo, że nie zawsze jest nadprogramowa kasa. Nie wymagałabym też od kogoś, aby wydawał pieniądze na moje kaprysy. Może w najbliższym czasie zamknę projekt i wpadnie trochę kasy. Planuję zabrać go na wakacje-niespodziankę, typu "pakuj gacie, zwiedzamy Chorwację". I będzie fajnie. 

 

Do reszty odniosę się, gdy wrócę z treningu. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.03.2019 o 03:17, Ragnar1777 napisał:

Także nie wiem skąd mit, że 30-latek siedzi całe życie w pracy i nie ma nic poza nią. Moim zdaniem tak żyją polscy Janusze, którzy niezależnie od wieku nie mają na siebie pomysłu i żyją w trybie "pracować, jeść, pić, ruchać, spać". 

Może to kwestia tego, że 30-latkowie, których znam mają dosyć odpowiedzialną pracę, wymagającą ciągłej uwagi i gotowości. Po takim dniu, to są padnięci. Istnieje możliwość, że to zależy po prostu od danej grupy zawodowej. :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.