Skocz do zawartości

Dotyczy audycji " kochaj, ale ocal siebie".


Rekomendowane odpowiedzi

12 minut temu, PUNK napisał:

Ale kto komu odmawia? Zawodowo jestem z branży czysto technicznej i od początku mojej kariery kierują mną kobiety. Mam córkę i nie odmawiam jej dostępu do edukacji. Traktujemy was z należytym szacunkiem (vide służba kobiet w wojsku i policji). To wy chcecie wiecej i więcej, dosłownie jak homo...

Dlatego mówię, że aktualna sytuacja mi odpowiada, myślę jak wielu innym kobietom. To jest między innymi odpowiedź, dlaczego chcą równouprawnienia. Jednak uważam, że teraz każdy przywilej da kobiet, to już wypaczenie samej tej idei. Jestem przeciwna m.in. parytetom, ponieważ w przyjęciu do pracy, czy na studia powinny decydować wyłącznie predyspozycje danej jednostki. Kobiety czekają teraz inne role, oprócz tworzenia rodziny, więc to zrozumiałe, że funkcjonując na rynku pracy, ta chęć konkurowania istnieje i poziom agresji, jest wyższy. Nie uważam, aby to było negatywnym zjawiskiem, że kobieta dąży do władzy i wolności. :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Heresy napisał:

Nie uważam, aby to było negatywnym zjawiskiem, że kobieta dąży do władzy i wolności.

Wolne to wy jestescie od dawna, a wladze tez macie , tyle ze nie chcecie ponosic odpowiedzialnosci za bledne decyzje. Ciekawe kto po was bedzie musial sprzatac?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to tam kobiety mogą sobie nawet władzę sprawować na całym świecie, wiadomo że wtedy to dopiero wszędzie będzie jak w sądach (czyli przewaga kobiety), byle nie dawali żadnego bykowego i innego gówna tego typu :D Zdalna praca umożliwi mi ucieczkę na jakieś zadupie i będzie ok :)

 

Ja nie mam niczego do kobiet, które chcą mieć władzę, dominować itd. Problem w tym, że za własne niepowodzenia kobiety odpowiedzialność zrzucają na innych a to już jest niebezpieczne.

14 minut temu, Heresy napisał:

Dlatego mówię, że aktualna sytuacja mi odpowiada, myślę jak wielu innym kobietom.

No właśnie nie, wielu kobietom dalej ciągle wiele rzeczy nie odpowiada :) I myślę, że tak zostałoby choćby wyrżnięto 100% mężczyzn i wszystko byłoby Wasze :D Większość z Was jest wiecznie nienasycona ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, karhu napisał:

Wolne to wy jestescie od dawna, a wladze tez macie , tyle ze nie chcecie ponosic odpowiedzialnosci za bledne decyzje. Ciekawe kto po was bedzie musial sprzatac?

Prawie, że zawsze sprzątamy MY mężczyźni...
Wieczne małe dziewczynki, które NAM mężczyznom paradoksalnie zaznaczają, że jesteśmy wiecznie dziećmi xD
Bo mężczyzna chce sobie od czasu do czasu powrócić do pasji, kupić motocykl, pójść z chłopakami na spływ kajakowy, zamiast tyrać nadgodziny na księżniczkę.

Za każdym razem gdy mężczyzna jest nazywany dużym dzieckiem - mam w głowie taki scenariusz, jak powyżej.
Czyli mężczyzna chce chociaż trochę uszczęśliwić swoje życie, zamiast myśleć ciągle o zarabianiu pieniędzy(które potem i tak pańcia wydaje na głupoty), w tym momencie przychodzi naczelna księżna domostwa i wytyka mężczyźnie palcem, że jest niedojrzały :) 

Taka jest prawda.

Do głównego tematu odniosę się później...

58 minut temu, pumcia1982 napisał:

A po co? Czy przeszkadza tobie, że kobieta chce się uczyć i również coś robić, oprócz wychowywania dzieci. Ile waszych matek zwiedziło świat. Ile waszych matek jeździło na jakiekolwiek wakacje. W większości to były umęczone kobiety, które nie miały czasu na siebie, tylko opiekowały się domem i dziećmi, nie dbały o siebie tak jak dzisiaj się o siebie dba. A nie może być tak, że wspólnie dba się o dom, wspólnie się pracuje i wychowuje dzieci? Przecież wspólna praca, to dwa razy więcej pieniędzy, szybsze gotowanie i sprzątanie, fajniejsze wakacje. Po co dominować?

Dominacja jest ZAWSZE mężczyzny albo kobiety.
Nie ma takiego czegoś jak równość.
Chyba, że chcesz mieć koleżankę z fiutem, a nie mężczyznę z jajami.

Dominacja nie wyklucza tego, aby kobieta się uczyła czy zarabiała pieniądze!
Tu chodzi o szacunek do mężczyzny, ufanie mężczyźnie, SŁUCHANIE mężczyzny, WSPIERANIE.
Ostatnie zdanie powinno zawsze należeć do mężczyzny i powodem nie jest moje widzi mi się.
Sedno sprawy jest takie, że kobiety podświadomie chcą, by mężczyzna w większym lub mniejszym stopniem dominował w związku, kierował tą kierownicą.
Nikt nie postrzega dominacji jako siedzenie w domu przy garach i dzieciach przez kobietę.
Owszem sprzątać trzeba, dlatego są pewne obowiązki dla kobiet i dla mężczyzn.
To już zależy od ich obojga co kto robi, ale zaznaczam, że nawet słynny seksuolog potwierdził, że mężczyzna z mopem niszczy u kobiety pożądanie.





 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Free Woman napisał:

Warto skupić się na kobiecych przyjaźniach

Podziękuję... Zwłaszcza jak widzę te wszystkie zakompleksione plotkary w pracy.

Nie przekonałaś mnie.

Już wolę męskie towarzystwo. Idzie się pośmiać, powygłupiać, czasem czegoś ciekawego dowiedzieć... ;)  

...Bez krzywych spojrzeń, zbędnego natrętnego doradzania i pokazywania jaką to się jest wszechwiedzącą i nie wiadomo jaką jeszcze. :)  

 

O i to na siłę doszukiwanie się jakichś problemów, syndrom ofiary... na to mam ostrą alergię. 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Free Woman napisał:

Dużo o tym myślałam ostatnio. Nagrania psychologa Rafała z kanału " Ocal siebie" potwierdziła wszystko co wcześniej myślałam. 

Pan spycholog Rafał wcielił się w rolę pacjentki i reklamuje swój kanał

Jeszcze pierdo** jak potłuczony. Ziew.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@karhu Argument byłby dobry, gdyby po mężczyznach nie trzeba było sprzątać. 

 

@Ragnar1777 Mam wrażenie, że jesteś odpowiednikiem takiej wygodnickiej kobieciny, która chce zbierać tylko profity z obu systemów - starego wzorca związków i tego partnerskiego. Tak się po prostu nie da. Kobieta ma nie wymagać od Ciebie wkładu finansowego, nie wpływać w żaden sposób na Twoje wydatki (jak najbardziej jestem za tym, abyś mógł kupić motocykl ze swojej kasy i nie słuchać jęczenia), więc musi być zdolna sama się utrzymać, pracuje i odnosi sukcesy. Chcesz kogoś, kto Cię zrozumie, Twoją potrzebę realizowania pasji i aktywności. Czyli jest inteligentna i empatyczna. Kobieta, która wpisuje się w obecne trendy. 

Jednocześnie mówisz o dominacji mężczyzny. Zakładam, że w domyśle, Twojej dominacji również. Zechcesz mi zdradzić pod jakim względem zamierzasz dominować nad kobietką opisaną powyżej? :P 

 

Dobrze myślisz - urok osobisty odpada. 

 

Cała idea dominacji mężczyzny może wydawać się kusząca, ale nie ma żadnych podstaw, jeśli mówimy o osobach na podobnym poziomie. Musiałbyś przekonać, że jesteś kompetentny, aby prowadzić w mniejszym lub większym stopniu związek. Może to podkreślę: prowadzić dorosłą osobę, inteligentną i samodzielną. Pośrednio bierzesz odpowiedzialność za jej szczęście. Jak na mój gust to prowadzi prędzej, czy później do katastrofy, gdzie żadne z Was nie jest zadowolone. 

35 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Tu chodzi o szacunek do mężczyzny, ufanie mężczyźnie, SŁUCHANIE mężczyzny, WSPIERANIE.

To są również zadania mężczyzny wobec kobiety. Nie wyobrażam sobie, aby ktoś, z kim idę przez życie, mi tego nie zapewniał i abym ja mu tego nie zapewniała. Na tym polega równość. 

39 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Ostatnie zdanie powinno zawsze należeć do mężczyzny i powodem nie jest moje widzi mi się.

To miło, że troszczysz się o moją podświadomość. Może Ty też chcesz podświadomie, aby ktoś nad Tobą dominował? Uważasz, że wiesz co dla Ciebie dobre? ;) Zapewne tak uważasz, prawda? Jak widzisz, uszczęśliwianie na siłę, nie przynosi nic dobrego, tylko rodzi opór. 

W związku każdy powinien posiadać zdolność podejmowania decyzji i poczucie odpowiedzialności z tym związane. Wyobraź sobie, że masz rodzinę - kobieta i dwójka dzieci. Wszystko jest idealnie. Nagle, pewnego dnia zaczynasz poważnie chorować lub umierasz (odpukać). Upada cała konstrukcja tej rodziny. Zdejmując jakikolwiek wysiłek z barków kobiety, hodujesz osobę, która traci umiejętność samodzielnego podejmowania decyzji i ponoszenia konsekwencji. 

 

A jeśli chodzi o mopa...

49 minut temu, Ragnar1777 napisał:

To już zależy od ich obojga co kto robi, ale zaznaczam, że nawet słynny seksuolog potwierdził, że mężczyzna z mopem niszczy u kobiety pożądanie.

Z tym się zgadzam. Jednak da się temu szybko zaradzić. Mężczyźni powinni zatroszczyć się trochę o pożądanie u partnerki. Nic się nie stanie, jeśli porzucą te paskudne rozciągnięte dresy, w których paradują cały dzień i wcisną się w coś takiego:

HTB15DpmbfBNTKJjy0Fdq6APpVXaw.jpg.12bff25f9463a2dc6f7d8d3fd1b3134c.jpg

Kuszenie tyłeczkiem, gdy pochylacie się z mopem... Hehe. Widzę tylko zalety tego rozwiązania: kobiece pożądanie kwitnie i podłoga wymyta. :D 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, PoProstuKobieta napisał:

Jako żarcik super. Ale męskości i sexu w tym Panu 0... ☺

I tu wkracza twoja podświadomość. @Heresywidzisz. Możesz pisać sobie świadomie różne głupoty i farmazony. Każda zdrowa kobieta chce faceta, który będzie nad nią dominować. I tak jak wspominałaś facet musi być kompetentny. W związku z czym musi ją przewyzszac intelektem, a przede wszystkim pieniędzmi. Ja tego sobie nie wymyśliłem. Po części sama mi rację przyznałas. 

Edytowane przez Ragnar1777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, nie musicie wbijać się w te lateksowe wdzianka, jeśli nie chcecie. Panie najbardziej kochają Was naturalnych. :D 

To był żarcik. ;) 

 

Ogólnie chodzi mi o to, że ciężko jednocześnie oczekiwać zachowania kobiety, jak w związku partnerskim i tego, że będzie się nad nią dominować. Bardzo chętnie przeczytam Twoją odpowiedź. Jeśli coś pokręciłam, to proszę wyprowadź mnie z błędu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Ragnar1777 napisał:

 Każda zdrowa kobieta chce faceta, który będzie nad nią dominować. I tak jak wspominałaś facet musi być kompetentny. W związku z czym musi ją przewyzszac intelektem, a przede wszystkim pieniędzmi. 

Co do pieniędzy to chyba nie jestem zdrowa wg Ciebie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dominacja w związku... Ciężko to właściwie określić ;) Moim zdaniem to jest męczące. Ja raczej nie zamierzam być facetem tyle dominującym co asertywną oazą spokoju, to mi odpowiada 100x bardziej. Jak mnie będzie baba wkurwiać to sobie po prostu pójdę wpiździet. Zbyt duże przykładanie uwagi do dominowania nie przyniesie imo nic dobrego a przynajmniej mi się nie chce w to bawić. Wyobrażam sobie teraz np. 60 letniego faceta, który za wszelką cenę w każdym aspekcie musi dominować... Ja bym się zamęczył na śmierć. To jest dobre tylko dla tych, którzy dominują z charakteru od urodzenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RealLife Każda normalna kobieta chce, żeby mężczyzna miał swoje pasje, przez to jest bardziej interesujący. Ale oczywiście musi to mieć granice, żeby pasja, kumple nie byli ważniejsi od niej. No i nie wiązała się ona z czymś co wzbudza zazdrość w kobiecie. No zrobienie z faceta z pasja kanapowca to strzał w kolano moim zdaniem. 

 

Czy robienie sobie dziecka, które chce tylko kobieta jest mądre? Czy zgadzanie się na dziecko, którego się nie chce jest mądre? Ja jestem zdania, że dziecko albo chcą oboje i godzą się na obowiązki albo dziecka nie robimy jeśli tak jest albo to wpadka po prostu to obowiązki moim zdaniem powinny być dzielone. Bo dziecko nie jest kobiety tylko pary. 

 

Co do spontaniczności w seksie...Tu wracamy do punktu wyjścia. Jak dla mnie różne ciekawe rzeczy w seksie są fajne, ale jak kobieta czuje, że mężczyzna kocha ja. Ją jako człowieka, to jaka jest. Jak ona to czuje, to kupowanie fajnej bielizny, przebieranek, eksperymenty czy nawet kurs pole dance jest super. Bo wiesz, że on i tak Cię kocha... Więc nie robisz tego by on Cię kochał, ale z miłości dla obopólnej przyjemności. Bo wiesz, że bez tego i tak będzie. O to właśnie chodzi, że boli fakt, że bez seksu i atrakcyjności nie ma męskiej miłości. I to zastanawianie się czy wagina to dodatek do mnie czy ja do waginy. 

 

A co do ostatniego myślnika nic dodać nic ująć zgadzam się w zupełności.

 

Ja jestem akurat osobą, która za punkt honoru obrała sobie panowanie  nad instynktami, tylko świadomo decyzje. Instynkt macierzyński to tak trochę zaprzeczenie samozachowawczego. Więcej zabiera niż daje. Nie wiem na jak wyjątkowego mężczyznę musiałabym trafić, by zaufać mu do tego stopnia, by chcieć z nim dziecko. 

 

Uzasadniony rozwód to dla mnie zdrada, wpadnięcie w nałogi, agresja, całkowite zaprzestanie wykonywania obowiązków czyli np  zaniedbanie dzieci, brak pracy zarówno zawodowej jak i w domu, jak z kogoś się robi taki Ferdek Kiepski, a taki nie był przed ślubem to dla mnie to też jest powód, żeby nie było nie mówię o depresji czy jakiś innych chorobach tylko zwykłym lenistwie i pasożytnictwie. I również tyczy to księżniczek, które nie robią nic poza pachnieniem i leżeniem. 

 

@PUNK @Ragnar1777

 Punk jeśli miałabym wybierać między tym co jest teraz a tym, że mężczyźni by się zmienili byli wierni, nie zdradzali, kochali kobiety, a one nie musiały by się martwić do pewnie dla wielu to by była dobra opcja. Ale kobiety też chcą się kształcić, realizować zawodowo. Powiedz mi w czym Ci to tak przeszkadza? Że kobietom już nie wystarczy rola matki i żony? Obowiązkami można się dzielić. 

 

Dominacja...Większość kobiet może mieć taką potrzebę, by facet im czymś imponował, był no facetem. Ale w moim odczuciu tu chodzi o gotowość podjęcia decyzji kiedy ona nie jest w stanie, Właśnie to wyśmiane poczucie bezpieczeństwa, a nie o to, że facet ma na codzień rządzić. Podstawa związku to według mnie dogadywanie się, podział obowiązków, szukanie wspólnie rozwiązań.

 

@Heresy Dlaczego ślub to porażka? Dla mnie to ukonorowanie relacji, coś na swój sposób pięknego. Ale ten fakt dlaczego się go bierze, że to w pewnym sensie zamykanie mężczyzny w klatce żeby nie uciekł mnie boli. Wg mnie naleganie na ślub przez kobietę to głupota. Uważam, że to powinno wejść od niego, od niego ta potrzeba. Nie, żeby się odczepiła i nie stroiła fochów. Czytałam kiedyś o przypadku, że kobiecie spadła ochota na seks po tym jak mężczyzna powiedział, że ślubu nie chce. Bo to dla kobiety takie jakby gwarancja, że ona jest tą jedyną. Z jednej strony piękne, z drugiej przerażające, z tą wiedzą, że bez tego on ucieknie, bez żalu, przekreślając to wszystko. Ja nie potrafiłabym tak, żyć z wiedzą, że dla niego ja to jest głównie to co na zewnątrz. 

 

@rycerz76 Chodziło mi o cywilny, brzydzę się sektą zwaną Kościołem Katolickim. 

 

Co do prac domowych może akurat mop faktycznie nie czy mycie naczyń, ale widok gotującego faceta, zwłaszcza jak umie gotować lub prasującego to dla kobiecego oka może być bardzo przyjemny. 

 

@Exar Oryginalne podejście, faktycznie :D Nie, nie jestem niczyim multikontem ani pod nikogo się nie podszywam. To co mówił ten Pan mnie wręcz zniesmaczyło. Tylko niestety obawiam się, że ma dużo racji. Ale chcialabym by się mylił. Ale na pewno nie zgadzam się by proponowanie małzeństwa z intercyzą jest bardzo nie fair w stosunku do kobiet. Albo się powinno grać w otwarte karty, że nie chce się formalizować związku, a jeśli tak to z wszystkimi konsekwencjami. 

 

@dobryziomek Kto mnie skrzywdził? Zupełnie nikt. Po prostu jestem obserwatorką rzeczywistości. 

Np zastanawia mnie to dlaczego to kobiety tak dbają o wygląd. Makijaże, szpilki, operacje plastyczne, tony kosmetyków, push - upy. Wg mnie, bo kobiety podświadomie wiedzą, że w tym jest ich wartość. Nie mając tego nie są w stanie niczym mężczyzny przyciągnąć. Mężczyzna jak np nie ma wzrostu czy urody, ma opcję przyciągniecia kobiet statusem, władzą, charyzmą. 

 

Dużo myślę o tym co nami kieruje o skutkach i przyczynach. Coraz częściej zdarza mi się wpadać w histerię, bo ewolucyjnie jako kobieta pragnę kogoś kto po prostu będzie mnie kochał, nie tylko pożądał, czy czego chciał, ale kochał za to jaka jestem. I świadomość, że to jest raczej niemożliwa mnie dobija i nie raz nie widzę sensu w tym wszystkim. Ale w sumie trzeba to jakoś przełknąć, a nie boczyć się na cały świat. 

 

Jeśli to prawda, bo wiadomo nikt nie wie jakby się zachował w sytuacji, w której nie był , to bardzo się cieszę, że może trochę przesadzam. Że jednak ludzie, w tym mężczyźni to nie takie animal planet,  a wiem, że mam tendencję do wyolbrzymiania :D

Ale z drugiej strony nie raz słyszałam historie, że para byla ze sobą od początku, byli swoją pierwszą miłością, on wówczas nie miał nic, ona go kochała, a po 20 latach kiedy się już dorobił wymianiał na młodszą...

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Free Woman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Heresy napisał:

Zechcesz mi zdradzić pod jakim względem zamierzasz dominować nad kobietką

Już tłumaczę.
Oczywiście posłużę się nieco twoją narracją.
Twoja narracja jest taka, że ta kobieta, która mieści się we wszystkie "trendy" jest jakąś kobietą sukcesu.
Okey, nawet jeśli nie, to po prostu załóżmy, że przetrwałaby bez pieniędzy mężczyzny.
No dobrze, ale skoro taka silna, niezalezna kobieta, no to po co jej wgl facet?
Logika podpowiada, że do kochania, no bo pieniędzy od niego nie chce, bo sama ma.

Jest w tym nieco prawdy.
Czemu tylko nieco?
Podświadomość.
Powiedz mi, skoro dla kobiety bogatej nie są ważne pieniądze, to dlaczego dyrektorka finansowa nie ożeni się z budowlańcem?
A jeżeli powiesz, że podałem skrajny przykład no to proszę - czemu dyrektorka finansowa(z 15k) nie ożeni się z  dobrym księgowym(załóżmy 5-8k)? 
Nie ma takich związków, które by długo przetrwały.
Dlaczego?
Już odpowiadam i lepiej przeczytaj to głośno -  H I P E R G A M I A.

Hipergamia oznacza, że kobieta chce mężczyznę, który będzie LEPSZY od NIEJ w co najmniej jednej ważnej dziedzinie.
Kobieta z natury chce faceta, który będzie jej czymś imponować, a żeby imponować, to niestety trzeba być w czymś lepszym, mądrzejszym.
W związku z czym nawet jeżeli już te pieniądze są równe albo nieznacznie się różnią, to i tak facet musi czymś kobietę przewyższać.
Ja sobie tego nie wymyśliłem - tak po prostu jest w ludzkich instynktach.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No dobrze, ale przejdźmy teraz do głównego pytania "pod jakim względem zamierzasz dominować".
Przede wszystkim to JA podejmuję ostateczną decyzję i to ja kieruję związkiem.
Biorę pod uwagę zdanie kobiety, ale jeżeli ja uznaję, że ona jest w błędzie, to ona nie walczy ze mną, tylko mi ufa i się mnie słucha.
Tak wiem okoliczności są różne, ale logicznym jest, że gdyby kobieta się na czymś lepiej znała, to bym jej po prostu posłuchał - a mi chodzi o kompletnie inne okoliczności.

No dobrze, ale jakim prawem facet ma być tutaj szefem w związku?
Tutaj jest właśnie wewnętrzny konflikt kobiety - przecież ona jest niezależna i poradzi sobie sama.
Owszem, ale hipergamia i instynkty ją zmuszają do ulegania mężczyźnie, do znalezienia się w jego bezpiecznych ramionach i poczucia bezpieczeństwa.
Zatem żeby taka silna kobieta uległa mężczyźnie, to potrzebuje jeszcze SILNIEJSZEGO od niej mężczyzny.
Musi jej czymś imponować, być w czymś lepszy, być kimś z kogo bierze się przykład.
Takich mężczyzn pragną kobiety.

W związku z czym im bogatsza i bardziej "rozwinięta kobieta" tym ma większe wymagania co do mężczyzny, no bo on nie tyle co musi jej dorównać, co być nieco lepszym.
Być lepszym, by ona mu zaufała i czuła się bezpiecznie.
Owszem ona może wszystko sama zrobić, ona wie najlepiej bla bla bla...
To w takim razie po co jej facet.... żeby kochał?
A co znaczy kochać? 
Osoby, które nadużywają tego słowa, są ostatnimi osobami, które są chociażby w minimalnym stopniu blisko tej "miłości".


Aha a teraz coś, co mnie męczyło, gdy wracałem do domu:
 

 

1 godzinę temu, Heresy napisał:

Wyobraź sobie, że masz rodzinę - kobieta i dwójka dzieci. Wszystko jest idealnie. Nagle, pewnego dnia zaczynasz poważnie chorować lub umierasz (odpukać). Upada cała konstrukcja tej rodziny. Zdejmując jakikolwiek wysiłek z barków kobiety, hodujesz osobę, która traci umiejętność samodzielnego podejmowania decyzji i ponoszenia konsekwencji. 

No dobrze, ale skoro jestem "wygodnicki" i kobieta również zarabia, ale równocześnie to ja kieruję w związku, to w czym problem?
Poza tym jak ustaliliśmy(a przynajmniej ja) facet być kompetentny, musi imponować księżniczce, BYĆ WZOREM.
A skoro jest WZOREM, to logiczne, że kobieta się również uczy, no w końcu takie inteligentne jesteście w tym XXI wieku :) 

Poza tym jako facet zarządzający związkiem, to tak jak w firmie - daję koledze z zespołu zadanie do wykonania - tak daję kobiecie coś do załatwienia do zrobienia.
Gdyby manager w firmie zarządzał bandą głupków, to by mu byliby niepotrzebni i musiałby robić wszystko sam.
I tak samo jest w związku - kierujesz "zespołem", który owszem ma nadzór bardziej doświadczonego kolegi, ale zasadniczo to ten zespół i tak działa samodzielnie.
I teraz żeby nie było - to że facet zarządza, jest managerem, to nie oznacza, że siedzi z dupą i nic nie robi.
Z tego co mi wiadomo, to managerowie w firmach nie zawsze mają "laby", a często więcej obowiązków niż Ci stopniem niżej, no i oczywiście WIĘKSZĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

O to tu chodzi - o ZGRANY ZESPÓŁ.





 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Free Woman napisał:

Co do spontaniczności w seksie...Tu wracamy do punktu wyjścia. Jak dla mnie różne ciekawe rzeczy w seksie są fajne, ale jak kobieta czuje, że mężczyzna kocha ja. Ją jako człowieka, to jaka jest. Jak ona to czuje, to kupowanie fajnej bielizny, przebieranek, eksperymenty czy nawet kurs pole dance jest super. Bo wiesz, że on i tak Cię kocha... Więc nie robisz tego by on Cię kochał, ale z miłości dla obopólnej przyjemności. Bo wiesz, że bez tego i tak będzie. O to właśnie chodzi, że boli fakt, że bez seksu i atrakcyjności nie ma męskiej miłości. I to zastanawianie się czy wagina to dodatek do mnie czy ja do waginy. 

Romantyków jest od cholery, więc nie marudź tylko sobie takiego znajdź ;) Oczywiście jeszcze nie wiesz, że go rzucisz bo prawdopodobnie będzie on długoterminowo wkurwiał Cię swoją "miękkością", "kochliwością".

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777 Właśnie chodzi o to, że kobieta nie chce kogoś kto będzie nią rządził, ale da jej wsparcie... Będzie przy niej, nie będzie wyżej ani niżej, ale zawsze obok. To prawda, że kobieta chce być facet w czymś jej imponował. Dajmy na to jest do znanie się na finansach, więc ok w tym czym się facet lepiej zna to on powinien podejmować decyzję, a tam gdzie ona to ona. Nie, że partnerstwo, ale on podejmuje decyzje, bo jest mądrzejszy, ważniejszy czy w ogóle jest mężczyzną. Powinni zawsze dojść do porozumienia. A jak już ktoś ma ustąpić to raz ona raz on. Czasami facet powinien postawiać na swoim to prawda, ale to wszystko musi się trzymać kupy, związek to partnerstwo, a nie dowodzący i podwładny. 

 

@self-aware A to nie jest czasem tak, że oni mają inną strategię reprodukcyjną? Nie mogą  być tacy jak "samcy alfa", bo mają całkiem inny charakter. Ale docelową im chodzi o to samo i gdyby miał lepsze geny i charakter to byłby dokładnie taki sam jak ruchacze? Czy bycie romantykiem to świadomy wybór a nie kamuflaż słabości? Czy romantyk mając wiele opcji nadal byłby takim Romeem, który zrobi wszystko dla swojej Julii, która już przekroczyła 40 - chę, a 20 latka mu się w pracy codziennie przed nim pręży?

Edytowane przez Free Woman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Free Woman napisał:

w tym czym się facet lepiej zna to on powinien podejmować decyzję, a tam gdzie ona to ona

Problem w tym jest taki, że odpowiedzialność za nietrafnie przez mężczyznę podjęte decyzje bierze mężczyzna, natomiast za nietrafnie przez kobietę podjęte decyzję nierzadko bierze kobie... Też mężczyzna :D Trochę dupa z taką "równością" :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Free Woman napisał:

Ale z drugiej strony nie raz słyszałam historie, że para byla ze sobą od początku, byli swoją pierwszą miłością, on wówczas nie miał nic, ona go kochała, a po 20 latach kiedy się już dorobił wymianiał na młodszą...

Nie wiesz co się działo "w środku ich związku".
Ale faktem jest, że kobiety powinny sobie dobierać starszych partnerów.
I co ciekawe, to wcale nie jest takie rzadkie, jak twierdzi taki jeden słynny multikonciarz na forum :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, self-aware napisał:

Problem w tym jest taki, że odpowiedzialność za nietrafnie przez mężczyznę podjęte decyzje bierze mężczyzna, natomiast za nietrafnie przez kobietę podjęte decyzję nierzadko bierze kobie... Też mężczyzna :D Trochę dupa z taką "równością" :D

No to tak być nie powinno. Jak rozlałaś mleko musisz je powycierać. Z jakiej racji facet ma brać odpowiedzialność za nieswoje decycje? 

 

@Ragnar1777 Ale czemu dobierać? Żeby ich nie zostawił, gdy będą starsze ? No to ja za taką miłość dziękuję, że świadomością. że on nie poszuka sobie innej , bo mu nie będzie stawać, a nie dlatego, że mnie kocha. Właśnie o tym był post, że jak tak to działa to kobiety powinny odpuścić...

Edytowane przez Free Woman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.