Skocz do zawartości

Sosnowiec - czekał dziewięć godzin w izbie przyjęć i zmarł w szpitalu


Rekomendowane odpowiedzi

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/sosnowiec-czekal-dziewiec-godzin-w-izbie-przyjec-zmarl-w-szpitalu/15jteet

Dla mnie to straszne jaka znieczulica panuje. I nie, nie jest to wina systemu. Dla mnie każdy z personelu medycznego, który przeszedł obojętnie obok tego człowieka powinien stracić prawo do wykonywania zawodu. 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech... aż mi się przypomniało jak mój Ojciec pojechał do szpitala, żeby dostać mocniejszy zastrzyk przeciwbólowy ( rak kręgosłupa dawał o sobie już bardzo mocno znać). 

Czekał w poczekalni ponad 2 godziny po czym wrócił do domu... bez otrzymanego zastrzyku.

Dlaczego? 

Bo lekarz, ordynator pojechał wcześniej do domu. Zostawił paru pacjentów tak po prostu. Nikt inny nie mógł się zająć... odesłali więc do domu. Mój Ojciec zwijał się z bólu cały wieczór...całą noc. Ketonal już nie działał. 

Na drugi dzień mój Ojciec miał pierwszy udar. Wtedy go wzięli do szpitala. 

O warunkach w szpitalu nie wspomnę. Totalna rozpacz. 

 

  • Smutny 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W imieniu Sosnowieckiego Szpitala Miejskiego składam Rodzinie wyrazy szczerego współczucia i żalu z powodu zaistniałej tragedii. Przepraszam za to,
iż nie spełniliśmy Państwa oczekiwań i nie uratowaliśmy życia naszemu pacjentowi. Jest mi niezmiernie przykro z tego powodu i jeszcze raz bardzo przepraszam.

Obiecuję, że zrobimy wszystko by wyjaśnić w sposób jednoznaczny przyczyny śmierci. Dowodem naszej dobrej woli niech będzie fakt, iż to my zgłosiliśmy prokuraturze konieczność wykonania prokuratorskiej sekcji zwłok.   Ze względu na prowadzone śledztwo i nasze wewnętrzne postępowanie wyjaśniające nie mogę w chwili obecnej komentować tego tragicznego zdarzenia.

 

Prezes Zarządu

Dariusz Skłodowski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę też przytoczyć parę podobnych historii. Często myślę o tym, kiedyś pewno będę sam w takiej sytuacji, czy utrzymam nerwy na wodzy, czy lekarz dostanie ostry wpierdol. 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój tata ten był honorowym dawcą krwi jak na ironię. 

 

Jedyne miejsce jakie mogę pochwalić to onkologia w Gliwicach. Większość polskich szpitali to umieralnie. 

 

W Anglii służba zdrowia też nie jest lepsza. Jak już się leczyć to w Niemczech... Tam poważnie podchodzą do zdrowia pacjentów...no ale trzeba tam być rezydentem podatkowym...

Ja podświadomie unikam lekarzy. Nigdy poważnie nie chorowałam. Nie musiałam leżeć w szpitalu. I oby jak najdłużej...

Wystarczy zobaczyc jak też w szpitalach polskich karmią...istna żenada.

Dostanie się wodnistą zupę i kromkę chleba z masłem i to już jest rarytas...

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo boję się lekarzy i ich pomocy. Szczególnie w szpitalu. ? Jeśli pacjent umrze zgodnie z procedurami to tak jakby nic się nie stało. ? 

Plus ta ich gburowatość i przekonanie o nieomylności. ?

Płacę składki ale nie korzystam z tych ich usług. Kasa w błoto bo jak coś się dzieje to i tak trzeba zapłacić prywatnie.

Taniej by wyszło zrobić prywatną służbę zdrowia. 

Pismo od dyrektora żałosne. Wynika z niego, że lekarze robili wszystko co w ich mocy ale niestety im się nie udało i teraz rodzina jest niezadowolona z wykonanej usługi. 

 

Raz trafiłam na dobry szpital w Gliwicach. Lekarz i pielęgniarki super zajęli się moim mężem na izbie przyjęć. Jesnak jeden szpital "wiosny" nie czyni ?

Edytowane przez Ania:)
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Hippie napisał:

Jak już się leczyć to w Niemczech

 

6 godzin temu, Ania:) napisał:

Raz trafiłam na dobry szpital w Gliwicach. Jesnak jeden szpital "wiosny" nie czyni ?

Ja też raz trafiłem w polskim szpitalu na człowieka, który tuż przed emeryturą pracował u SS i pech chciał że wbił m się pręt w nogę. Tak mu pomogli, że zbagatelizowali, noga zaczęła gnić, i było za późno na pomoc, została tylko amputacja.

 

Czynników jest wiele. Jednym z nich może być świadome/gorsze traktowanie ludności napływowej, natomiast w naszej Pulandii jak to napisała samica wyżej

6 godzin temu, Ania:) napisał:

ich gburowatość i przekonanie o nieomylności

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież taki system istnieje. Poza tym do kogo pójdziesz jak będziesz miał np. udar? Będziesz czytała recenzje, jeździła po kraju i szukała lekarza zgodnego z oczekiwaniami?

Oni mogą moderować takie wpisy, usuwać i starać się wybielić - przecież chodzi o ich życiowy interes.

 

Wszyscy dobrze wiemy, że są chujowymi lekarzami, potrafiącymi jedynie przepisywać recepty i leczyć objawy zamiast przyczyn. Mało jest znających się na medycynie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Publiczna służba zdrowia jest z góry opłacana z podatków. Nie ma w takim systemie pozytywnej korelacji miedzy efektywnością, zadowoleniem klienta a zarobkami. Jeśli byliście kiedyś w prywatnej klinice to widzieliscie różnice w podejściu do pacjenta.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chory jest system. Chory system tworzy też chorych pracowników. Kanalie i niekompetentni zdarzają się w każdym zawodzie. Większość dobrych lekarzy idzie w sektor prywatny, bo nie chce im się robić w nfz-towym bagnie. Inna sprawa to dziesiątki pacjentów, którzy na SORZ-e w ogóle być nie powinni i tworzą zatory. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość dobrych lekarzy idzie w sektor prywatny? Trochę chodzę po lekarzach i powiem ci, że prawie każdy pracujący w publicznym, przyjmuje prywatnie - bo kasa, żadne kompetencje. Dla niego fakt, że pracuje w państwowym jest podstawą do tego, żeby było więcej chętnych. Wiesz jak pocztą pantoflową w poczekalniach rozchodzi się opinia o jakimś śmieciu co niby pomógł a faktycznie objawy same minęły... Błyskawicznie.

 

Polska pod tym względem jest kurwa straszna.

 

Mógłbym wam z tego miejsca opowiedzieć historie w które trudno uwierzyć, ale być może to taki zawód, taka branża i nie tylko w Pulandii, ale na całym świecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem wkurw ale bym trochę się wstrzymał od oceny, nie wiadomo jaka była przyczyna tego, że go nie przyjęli. Trzeba poczekać na wyniki śledztwa.

Na SOR idzie za mało pieniędzy, brakuje personelu a ten który jest na miejscu w większości przypadków zajmuje się nieprzytomnymi pijakami za 2500 zł. Jak macie kogoś znajomego, który tam pracuje to zapytajcie jak wyglada praca na takim stanowisku.

 

Ale absolutnie nikogo nie wybielam- tylko proszę zauważyć w jak opłakanym stanie mamy cały system zdrowia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, dyletant said:

Chodzi o podejście czy o skuteczność?

Jedno i drugie. W prywatnej klinice jest dobra organizacja czasu (mam np. apke na telefon, umawiam wizyty, melduje się nawet nie idąc na recepcje), wchodzę o dokładnym czasie wizyty. Mam wybór lekarza i mogę ocenić wizytę wiec każdy lekarz stara się byc dobrze widziany przez pacjentów. Czy lekarz dobrze leczy to już trudniej ocenić ale mam np. opcje konsultacji "profesorskich" z lekarzem o wyższej renomie. Jest jakaś merytokracja. Wiem dokładnie co mam w pakiecie i jest cennik usług. Zabieg chirurgiczny ze szwami itd. kosztował np. 280PLN, zrobiony w sobotę "z marszu".  W NFZ to pewnie by mnie tez kosztowało tylko w formie łapówki za cito, czym się brzydzę i nie daje.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.