Skocz do zawartości

Alimenty na dorosłe dzieci


Rekomendowane odpowiedzi

Jakiś czas temu byłam szczerze zdziwiona, gdy się dowiedziałam, że obowiązek alimentacyjny w Polsce dotyczy również rodziców, których dzieci od dawna są pełnoletnie. 

Chyba bylo to na przykładzie Pana Zbigniewa Zamachowskiego płacącego po kilka tysięcy zł na dorosłe już dzieci (w tym chyba 23 letnią córkę) i będzie płacił do 25 roku życia tych dzieci. ?

Szczerze powiem, że nie wiedziałam o tym, że w Polsce jest takie prawo.

Rodzice muszą utrzymywać dzieci, które od dawna powinny mieć pracę a nawet własną rodzinę. Niedawno 25 latka była nazywana starą panną, dzisiaj jest dzieckiem na utrzymaniu ojca ? 

 

Wczoraj trafiłam na kolejny artykuł z cyklu alimenty na dorosłą osobę.

Córka wiceministra oszacowała swoje niezbędne wydatki na kwotę 5k miesięcznie i sądownie żąda od ojca połowy tej kwoty. 

Polecam przeczytać listę tych niezbędnych wydatków. ?

Co ciekawe, nie ma ani słowa skąd weźmie drugą połowę tej kwoty.

 

https://www.wprost.pl/polityka/10201627/corka-wiceministra-zazadala-od-ojca-alimentow-22-latka-chce-25-tys-zl-miesiecznie.html

 

 

Edytowane przez Ania:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Ania:) napisał:

Córka wiceministra oszacowała swoje niezbędne wydatki na kwotę 5k miesięcznie i sądownie żąda od ojca połowy tej kwoty.

To niech ojciec pozwie dziadków o alimenty na siebie i córkę. ? Albo niech dokopie się w swoim drzewie genealogicznym żydowskich potomków i ciągnie od Polski zapomogę za holocaust.

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko kobiety ;)

Zamachowski płaci też na dorosłego syna.

 

To raczej kwestia tego, że państwo się wtrąca w sprawy rodziny i z dorosłych ludzi robi dzieci (albo po prostu niesamodzielnych ludzi).
Nie chcesz utrzymywać dorosłego faceta / kobiety to pójdzie do sądu, sąd przyklepie wyrokiem i trzeba płacić.

 

Co ciekawe, gdy państwo płaci 500+ to dzieci stają się samodzielne o wiele wcześniej, bo już wieku 18 lat :D

Edytowane przez Ania:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Tomko napisał:

@Ania:) Chyba bym wydziedziczył. Poważnie. Gdyby mi moje dziecko taki nóż w plecy wbiło i złożyło papiery w sądzie... Wydziedziczyłbym wpizdu.

O widzisz i tym państwo się zajęło. Wcale nie tak łatwo jest kogoś wydziedziczyć.
Musisz swoją decyzję uzasadnić w testamencie. Sąd może się z argumentem nie zgodzić.

Możesz też całkowicie pominąć dziecko w testamencie, ale wtedy należy się zachowek w wysokości 1/2 lub 2/3 wartości spadku (należnego wg ustawy).

Niby Twoje pieniądze ale i tak urzędnik decyduje, co masz z nimi zrobić.

 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie to wszystko zmierza. Ja od małego miałem kieszonkowe. Jak chciałem zrobić jakiś większy wydatek np. rower to odkładanie kasy(czyli całego kieszonkowego wydać nie mogłem) + rodzice coś mi dorzucili, ale zawsze musiał być wkład własny.  Potem się dorabiało na wakacjach, studia nauka, praca. Dzisiaj człowiek szanuje pracę, pieniądz i kupione rzeczy. 

 

To co tu czytam to aż bym chciał lać pasem i porządny opierdol zrobić za brak szacunku do rodziców, pracy, pieniądza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W polskim prawie,  rodzice mają obowiązek utrzymywać dziecko do 25 roku,  pod warunkiem,  że się uczy.

Więc czemu uważacie,  że to jest bycie pasożytem? 

Ja zaczęłam się utrzymywać sama po pierwszym roku studiów,  czyli kiedy mogłam mieć stypendium naukowe. 

Na mojej uczelni stypendium rektora wynosi 1100. Najwyższy próg. 

Plus dodatkowo jeszcze pracowałam,  to dodatkowe około 1500 miesięcznie. 

Teraz ,  kiedy zrezygnowałam z pracy,  rodzice chcą mi opłacać mieszkanie. Niemniej ,  jako,  że mam swoje pieniądze zaoszczędzone,  to odmówiłam. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Cuba Libre napisał:

W polskim prawie,  rodzice mają obowiązek utrzymywać dziecko do 25 roku,  pod warunkiem,  że się uczy.

Więc czemu uważacie,  że to jest bycie pasożytem? 

 

Samo istnienie takiego prawa nie oznacza, że jest ono mądre :P

 

Po pierwsze, państwo niepotrzebnie wtrąca się w takie sprawy. Nakazuje utrzymywać rodzicom dorosłe dzieci podczas, gdy samo płaci na dzieci tylko do pełnoletniości. Tutaj wyjątek stanowi renta rodzinna, która jest płacona ze składek zmarłego rodzica.
Zarówno rodzice jak i dzieci są tutaj dorosłymi osobami i państwo nie musi między nimi pośredniczyć. ;)

 

Po drugie, wiceminister dawał córce pieniądze na życie. Ona uznała, że życzy sobie więcej.

 

Po trzecie, chodzi też o sposób w jaki takie sprawy są załatwiane. Dorosła kobieta poszła do sądu przeciwko własnemu ojcu, bo jej nie starcza na peeling i fryzjera. ?
Wracając do punktu pierwszego, prawo jej na to pozwala.

 

Sponsorowanie dorosłego dziecka powinno być tylko i wyłącznie dobrą wolą rodziców.

Edytowane przez Ania:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ania:) Rodzic związany emocjonalnie z dzieckiem i tak płaci, bo chce swojemu dziecku pomóc w edukacji, a część rodziców tylko płacąca alimenty gdyby mogła to by nie płaciła ich w ogóle. Czym się różni nauka na studiach od tej w szkole? I jaka jest różnica między tym, że dziecko dostaje rentę od alimentów? Bardziej się opłaca mieć martwego rodzica? Słowa Terlikowskiego, ze dla dziecka lepiej, żeby rodzice umarli niż się rozwiedli nabiera nowego znaczenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Free Woman napisał:

Podobnie jest np z rentą po zmarłym rodzicu. Do 25 roku, pod warunkiem, że się uczą. 

Świadczenia alimentacyjne (ustalone w wyroku lub ugodzie) – co do zasady – będą automatycznie wygasały po ukończeniu przez uprawnionego 25 lat. Teraz rodzic  musi wystąpić do sądu rodzinnego z pozwem o uchylenie tego obowiązku.

 

Stare prawo mówiło, że jak np: dziecko skończyło edukacje na poziomie liceum czy technikum, podjęło pracę, można było założyć sprawę o koniec płacenia świadczenia alimentacyjny. Teraz będzie  czy się uczy czy nie, czy pracuje czy nie i tak będzie trzeba płacić. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Still napisał:

Stare prawo mówiło, że jak np: dziecko skończyło edukacje na poziomie liceum czy technikum, podjęło pracę, można było założyć sprawę o koniec płacenia świadczenia alimentacyjny. Teraz będzie  czy się uczy czy nie, czy pracuje czy nie i tak będzie trzeba płacić. 

Ok, jak się nie uczy, a i tak trzeba płacić nawet jak nic nie robi czy nawet weszło w nałogi to faktycznie tak być nie powinno. Ale jeśli się uczy to fakt pełnoletności nie powinien mieć nic do rzeczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Free Woman napisał:

@Ania:) Rodzic związany emocjonalnie z dzieckiem i tak płaci, bo chce swojemu dziecku pomóc w edukacji, a część rodziców tylko płacąca alimenty gdyby mogła to by nie płaciła ich w ogóle. Czym się różni nauka na studiach od tej w szkole?

Tym, że nauka do ukończenia 18 roku życia jest obowiązkowa.

Studia z tego co mi wiadomo obowiązkowe nie są ;)

 

Edytowane przez Ania:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Free Woman jeśli państwo kładzie łapę na Waszych cipkach, to nie jest w porządku (mój brzuch, moja sprawa), ale jak kładzie łapę na cudzą kasę (moja kasa, moja sprawa), to już wszystko jest OK? Hipokrytka z Ciebie. Ale wiemy że żyjesz z dziadkowych datków, więc to całkiem oczywista strategia "rozumowania". 

46 minut temu, Free Woman napisał:

I jaka jest różnica między tym, że dziecko dostaje rentę od alimentów?

W razie gdyby nie było to dla Ciebie oczywiste - koszty alimentów ponosi sprawca (czyli przeważnie ojciec) a nie sprawcy solidarnie, mogąc oczekiwać korzyści z rozpowszechnienia "swojego" materiału genetycznego oraz wątpliwej "szklanki wody na starość". Natomiast koszt świadczenia rentowego ponoszą anonimowi podatnicy z gwarancją zerowej korzyści z tego tytułu. Podobnie z 500+, które są de facto szerokim obciążeniem alimentacyjnym anonimowych podatników. 

 

To do czego odnosi się @Ania:) jest demaskacją przekrętu pod tytułem: legalizacja występku czyni go zgodnym z prawem.

I właściwie dlaczego ustalać jakiś wiek graniczny typu 25 czy 26 lat? Bo tak? Dlaczego by w takim razie nie wprowadzić alimentów dożywotnio? ("do samego końca, mojego lub jej" ;))

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec miał w dupie alimenty (i o dziwo mimo tego faktu wspieram ojców w tej walce na forum), sądy dawały takie wyroki o jakim innym facetom, KTÓRYM ZALEŻY NA DZIECKU nie śniło się. 

 

Czekam tylko kiedy przyjdzie po alimenty na niego ze względu na chorobę... (a ma zaległe 100k wobec mnie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Rnext napisał:

I właściwie dlaczego ustalać jakiś wiek graniczny typu 25 czy 26 lat? Bo tak? 

Z tego co wiem to jest czas na studia magisterskie + 1 rok zapasowy, czyli do 25 roku życia.

 

Brzuch kobiety, a właściwie jej macica, bo rozumiem, że do tego zmierzasz? To trochę inna sytuacja, dotyczy zarodka, na który o ile wiem nie płaci się alimentów. I przede wszystkim bólu, który dotyczy kobiety. Mężczyzna tak naprawdę nawet nie musi wiedzieć, że do zapłodnienia doszło. A alimenty dotyczą żywego, osobnego człowieka, czującego, którego trzeba utrzymać. 

500+ nie popieram, popieram wsparcie dla samotnych matek czy rodzin gdzie się nie przelewa, ale tak, by nie sprawiały, że kobiety zamiast pracować będą zostawały w domach. 

No alimenty płaci "sprawca", ale rentę w sumie też, bo gdyby nie pracował to by dziecko jej nie dostało. 

 

@Perun82 Wspierasz w jakiej kwestii? By nie płacili na własne dzieci? 

Edytowane przez Free Woman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Free Woman napisał:

Wspierasz w jakiej kwestii? By nie płacili na własne dzieci? 

W większości przypadków prawo krzywdzi facetów - mimo tego, że na własnej skórze poznałem co to znaczy być olanym przez ojca.  Zdania nie zmienię. 

 

Takie mamy prawo - opresyjne. Rodzic może wyrzec się dziecka, ale odwrotnie.. 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Perun82 Jak krzywdzi? W jaki sposób? Kobieta zostaje samotną matką, musi i wychowywać i utrzymywać dziecko, często zostaje zostawiona, bo nie sama się na to skazuje. Mężczyźni nieraz dogadują się z szefami, by płacili im oficjalnie mniej, nie raz zapłacą 50 zł raz na kilka miesięcy i mogą go ścigać, Znacie statystyki długu alimentacyjnego? 

Ale, żeby nie było, że tak w ogóle nie biorę męskiej perspektywy pod uwagę, tą akcję, by kobiety płaciły odszkodowanie ojcom za utrudnianie kontaktu z dziećmi popieram.

Oczywiście w przypadku, gdzie ojciec jest ofiarą albo został porzucony. Bo jak zostawia matkę swojego dziecka bądź ją zdradza  to znaczy, że mu na rodzinie nie bardzo zależało i rozumiem kobiety, które to robią, zwłaszcza jak dziecko jest małe i nie pamięta ojca. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Bóg da po osiągnięciu pełnoletności przez dziecko spróbuję z nim pozdrawiać i jeśli będzie się uczył powiem - będę dawał ci na szkołę tyle i tyle, równą kwotę abyś miał przelewem co miesiąc na konto. Zawsze coś dorzucę jak będę mógł na kompa czy ubranie, gdzieś podrzucę, coś ci przypilnuje. Ale jak mnie podasz do sądu bo chcesz mieć to na piśmie to dostaniesz tyle ile sąd zasądzi i ani grosza więcej ... ani gorsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Free Woman napisał:

często zostaje zostawiona

Jaki jest procent wniosków rozwodowych składanych przez facetów. 

 

4 minuty temu, Free Woman napisał:

Kobieta zostaje samotną matką, musi i wychowywać i utrzymywać dziecko,

Gdyby nie ograniczała kontaktów z ojcem to mimo niesnasek dziecko miało by ojca w aspekcie psychicznym i finansowym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.