Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Bruxa napisał:

Ma kogoś podobnego do Greya, ale do miłości brakuje jej jeszcze bycia zdominowaną w stylu sado-maso.

Ciekawa interpretacja @Bruxa ;) Choć niespójność jej niektórych wypowiedzi może sugerować niepewność co do ich prawdziwości ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Bruxa napisał:

Tu nie ma literówki? W myślach wydaje Ci się lepszy niż na żywo? Bardzo za nim tęsknisz gdy go nie ma, czy nie cierpisz przez jego nieobecność?

Każdy idealizuje sobie kogoś, zwłaszcza bliską osobę.

To oczywiste,że jak się już kogoś ma, to nie odczuwa się tego, kiedy tej osoby nie ma. Czyli poczucia tęsknoty między innymi.

 

18 godzin temu, Bruxa napisał:

Ma kogoś podobnego do Greya, ale do miłości brakuje jej jeszcze bycia zdominowaną w stylu sado-maso. Jej wizja romantycznej miłości nie chce zadziałać i wierzy w to, że miłość przyjdzie z czasem.

19 godzin temu, Bruxa napisał:

Może wyznanie zabija uczucie, bo pojawia się już pewność? Co o tym sądzisz?

Oczywiście, że nie. 

Totalnie nie ma to jakiegokolwiek znaczenia.

Co zaś do Greya, to nie.  Uważam wręcz, że podobne praktyki zagrażają miłości seksualnej.

Oczywiście, że kurwa miłość przyjdzie z czasem, 

A w miłość romantyczną nie wierzę, to chyba oczywiste, i wynika to z kontekstu, dlatego na nią czekam, i wiem, że jest kwestią pracy, a nie czegoś zastanego.

Czy Ty w ogóle rozumiesz, co ja napisałam?

Ta cała analiza, to śmieszna jest.

18 godzin temu, Obliteraror napisał:

Nie wiem jak Wam, ale zrobiło mi się żal tego faceta. Jak w tym memie: "on jeszcze nie wie.." : ) 

A mi Twojej żony jest żal, z tego samego powodu - bo ona jeszcze nie wie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Cuba Libre napisał:

Każdy idealizuje sobie kogoś, zwłaszcza bliską osobę.

To oczywiste,że jak się już kogoś ma, to nie odczuwa się tego, kiedy tej osoby nie ma. Czyli poczucia tęsknoty między innymi.

 

Oczywiście, że kurwa miłość przyjdzie z czasem, 

A w miłość romantyczną nie wierzę, to chyba oczywiste, i wynika to z kontekstu, dlatego na nią czekam, i wiem, że jest kwestią pracy, a nie czegoś zastanego.

 

Miłość nie przyjdzie, bo nie ma czegoś takiego jak miłość kobiety do mężczyzny. Są tylko emocje i haj jaki wyzwala mężczyzna w kobiecie. Skoro nie wyzwala go teraz, to potem tym bardziej wyzwalać nie będzie.

 

On musiałby wiedzieć jak wyzwolić takie emocje.

 

Daj mu namiar do nas na forum, mu już mu powiemy co i jak. ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Heniek napisał:

Miłość nie przyjdzie, bo nie ma czegoś takiego jak miłość kobiety do mężczyzny. Są tylko emocje i haj jaki wyzwala mężczyzna w kobiecie. Skoro nie wyzwala go teraz, to potem tym bardziej wyzwalać nie będzie.

 

On musiałby wiedzieć jak wyzwolić takie emocje.

 

Daj mu namiar do nas na forum, mu już mu powiemy co i jak.

Aaaa, sorki, zapomniałam, że tylko może być miłość mężczyzny do kobiety.

A emocje są, i napisałam o nich wyżej.

I oczywiście posiada też niezwykłe poczucie humoru. Takie, że zaśmiewam się do łez. 

Więc czego on miałby się tutaj niby nauczyć?

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Cuba Libre napisał:

Oczywiście, że nie. 

Totalnie nie ma to jakiegokolwiek znaczenia.

Z mojego doświadczenia ma największe. Deklaracja to już jest po prostu koniec zauroczenia, facet jest usidlony i inni zaczynają się wydawać bardziej interesujący, co mnie w swoim czasie zszokowało jak szybko to się może odwrócić.

7 godzin temu, Cuba Libre napisał:

A w miłość romantyczną nie wierzę, to chyba oczywiste, i wynika to z kontekstu, dlatego na nią czekam, i wiem, że jest kwestią pracy, a nie czegoś zastanego.

Czy Ty w ogóle rozumiesz, co ja napisałam?

Jeśli mam nad czymś ciągle pracować (tj. naprawiać) to znaczy, że to się psuje, bo jest bublem. Nie kupuję takiego poglądu, napisałabym raczej, że nie można spieprzyć początkowego haju romantycznymi wyznaniami, małżeństwem bez intercyzy itp. i w ogóle robić wszystko na opak, zamiast tego co się dzisiaj uważa za słuszne. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój się wqrwił na maxa.

Wniosek po tym zjasciu : nie można z nim przegadac/przeanalizowac sprawy, jest nie i uj, choć myślałam, że ok się dogadujemy. Wcześniej przy innych sprawach dawał foszka i nie było przegadania tematów. 

 

I zachowalam się wczoraj jak typowy babsztyl, ale zachowując swój sposób bycia. Gdy nie chciał pogadać o ewentualnym!moim wyjeździe za pracą, strzelił focha, odwrócił się tyłem do mnie, no to wyszłam z sypialni mówiąc "znowu nie chcesz przegadac sprawy, pierdol się, Kochanie". 

Dla przedstawienia kwestii mojego przeklinania : mam zakaz przekleństw w zwrotach do niego; mam zakaz przeklinania w jego towarzystwie i naszym wolontaryjnym środowisku. W zartach zarzucę qrewką, ale jest to na pograniczu umowy. ?

Także zlamalam warunek nie przeklinania w zwrotach do Mojego. 

Od rana się nie odzywa. Spoko, niech będzie, że to konsekwencja mojego zalamania umowy. Ok, biorę to na klatę.

Tylko... Kurde, tak zaplanowaliśmy dzieciaka, bo jego tytuł naukowy, bo moje kształcenie się w branży, a tu - praca w branży, ale tylko na miejscu. 

Na razie nie mam okazji (po wczorajszej sytuacji) mu powiedzieć, że zaczynam robić uprawnienia zawodowe. 

Wystrzeliłby z wqrwu w kosmos. ?

 

Na razie dieta ✔️

Na razie afirmacje ✔️

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maggienovak napisał:

a tu - praca w branży, ale tylko na miejscu. 

To co Tam u Ciebie w regionie jest taka posucha w Twojej branży @maggienovak, że nie da się znaleźć nic ciekawego?

 

5 minut temu, maggienovak napisał:

"znowu nie chcesz przegadac sprawy, pierdol się, Kochanie"

Oryginalne zestawienie słów @maggienovak :P Z tego co opisujesz zaczynam mieć coraz większe wątpliwości, kto z Was dwojga nosi w tym związku tak naprawdę spodnie. Bo fochowanie się jest ze strony faceta mega słabe ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DanielS

W moim mieście - czekam za łaskawą odpowiedzią, chyba bezskutecznie. Potencjalna przyszła szefowa co tydzień robi mi takie emailowe testy, sprawdzające wiedzę i znajomość branży? ? Tak, to raczej nigdzie już nie potrzebują.

W wyniku wqrwu wysłałam CV na Śląsk, do Krakowa, Wrocławia, Poznania, Warszawy. Konkretne propozycje od nich od razu! Na Śląsku zarobilabym dobrą kasę.

 

Fochy u Mojego przypominają mi trochę reakcje mojego ojca, byłego. Jest swoje zdanie i uj. 

Na konkretnych przykładach. 

Na początku roku była mowa o zmianie mieszkania, z racji tego, że znajoma, która wynajmuje nam mieszkanie chciałaby je sprzedać. Mój wpadł w doła, a dla mnie było tak naprawdę kilka opcji, więc jaki dramat:

1. Ja wracam do siebie na wieś, on wynajmuje pokój/kawalerkę;

2. Wynajmujemy po prostu coś innego ?

3. Przeprowadzamy się na Podkarpacie ?

4. Jeśli sprawa sprzedaży mieszkania się przedłuży, zostajemy.

I tyle. Nie chciał przegadac tematu, foch i tyle. Chyba po tygodniu można było coś wspomnieć, a po dwóch?na spoko pogadać. Opcja 4.jest na chwilę obecną. Być może kupimy to mieszkanie, ale to też temat urastajacy do rangi życia i śmierci. Ja już kminie kilka opcji,np.

1. kupić malutki dom do remontu z polem w Wlkp (kredyt);

2. kupić mieszkanie na Podkarpaciu (kredyt)

3. kupić domek do remontu na Podkarpaciu (kredyt)

4. Składać na połowę wkładu kupna mieszkania/domku, a reszta kredyt (Wlkp czy Podkarpacie)

5. Wyremontować górę u moich rodziców, ale tą opcję odrzucamy (no chyba, że dzieciak się pojawi)

6. Żyć na walizkach ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak w tym związku ty jesteś matką a on synem. :D 

 

Pisałaś, że ma problemy w pracy i chcą mu obniżyć stawkę. Nie lepiej wspólnie poszukać pracy w innym mieście?  Z tego co pisałaś to zna się chyba na automatyce, więc robotę powinien ogarnąć w miastach, z których dają ci odpowiedzi i pewnie będzie ona lepiej płatna w takiej Warszawie czy Wrocławiu. Kredytów i dzieci nie macie, więc w czym problem? 

 

15 minut temu, maggienovak napisał:

6. Żyć na walizkach ?

Takie, życie trochę na walizach w obdartej kawalerce też ma swoje plusy. Wiele małżeństw mieszkając w domu, będąc jako tako dorobionym wspomina taki czas jako bardzo barwny i pełny seksu. ? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, maggienovak napisał:

Fochy u Mojego przypominają mi trochę reakcje mojego ojca, byłego. Jest swoje zdanie i uj. 

Z takim uparciuchem raczej trudno jest dojść do jakiegokolwiek kompromisu ;) 

 

Co do kredytu, to uważaj na te opcje, bo kredyty i zadłużanie się u banksterki nie jednemu zniszczyły już życie @maggienovak ;) 

 

4 minuty temu, SSydney napisał:

w tym związku ty jesteś matką a on synem. :D

Tak to po części wygląda @SSydney ;) 

 

4 minuty temu, SSydney napisał:

wspomina taki czas jako bardzo barwny i pełny seksu. ? 

Pewnie głównie dlatego, że zawsze dobrze się wspomina czasy młodości :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, SSydney napisał:

Pisałaś, że ma problemy w pracy i chcą mu obniżyć stawkę. Nie lepiej wspólnie poszukać pracy w innym mieście? 

O właśnie. Ale nie, nie da się, bo on nie chce. 

 

@maggienovakkiepskie wieści. Znałem jeden taki wieloletni związek, gdzie były podobne sytuacje. Niestety nie doprowadziło to do niczego dobrego. Dla tej osoby, które ciągle naginała swoje plany, marzenia do tej drugiej.

 

A może jakby się zastanowić, to to zawsze o prostu były bardziej plany i marzenia tej drugiej? 

 

34 minuty temu, maggienovak napisał:

Być może kupimy to mieszkanie, ale to też temat urastajacy do rangi życia i śmierci. Ja już kminie kilka opcji

No cóż, z tego wynika, że to nie jest partner na całe życie :( on Cię hamuje, Maggie. 

 

Wiesz, że podchodziłem do sytuacji w sposób wyważony, zwłaszcza wiesz to po moich wcześniejszych wypowiedziach, ale patrząc po tym to trzeba przyznać rację sceptykom w tym wątku. 

 

I niniejszym przyznaję. To nie jest materiał na dobry związek dla Maggie. 

 

Rozwijaj się i skorzystaj z dobrej propozycji pracy. Zrób to dla siebie, bo inaczej za X lat i tak możesz być sama, a tego będziesz żałować. Nie lubię porzekadeł i powiedzeń, ale to się sprawdza:

 

W życiu żałujemy znacznie częściej niepodjęcia jakiś decyzji niż tych, które podjęliśmy. 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak Widze, ze chuj z tego bedzie a watek zaraz bedzie na 15 stron o foszkach twojego partnera. Mi sie tego nawet czytac nie chce. Masz faceta, ktory w strategicznych sprawach strzela fochy i to jeszcze jak baba. Ja czasem zapodam fochem, ale to zupelnie blache sprawy. Albo testosteron ma na takim poziomie, ze mu juz jadra wyslchy jak sliwki amerykanskie, albo to faktycznie dzieciak. Szczerze to bedziesz ucinac plany, zmieniac plany, dostosowywac plany a potem cie koles kopnie w dupe i ci powie, ze juz nie czuje tego co kiedys. 

Ja bym przyjal postawe: "albo idziesz ze mna, albo zostan tu i gnij".

Edytowane przez Tomko
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki,

dopiero minął tydzień wyzwania, także bez machania tym sceptycyzmem. ?

We wrześniu/październiku kończą nam się projekty w wolontariatach, większość umów (internety, wynajem itd.), więc domyślam się, że chodzi mu o to, o wygodę.

Następna kwestia

W kwietniu dostanie premię za przeszkolenie pracownika i jakieś jego sugestie 1500 zł extra, więc na bank firma zrobiła mu nadzieję. 

 

Teraz jadę na warsztaty z robienia regionalnego haftu, potem napiszę, najlepiej za trzy tygodnie, bo będzie regularny sciek informacji, a po co.

 

Przed chwila oznajmił, że jest zły za wczorajszy tekst. ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovakniestety uważam, że się mylisz. Teraz to nie tylko racjonalizacja, ale zwróciłem uwagę na jeszcze jedno:

 

Tylko on, on, on. Jego fundacja, jego plany, jego życie. Ono jest takie, jak on chce. Twoje - jak widać nie do końca. 

 

Gdyby to chodziło o wygodę, to KAŻDY facet by Ci tak powiedział - słuchaj, spoko, ale wtedy i wtedy kończą się umowy i ruszymy z tematem. A nie strzelał focha. 

 

To, że minął tydzień, nie ma znaczenia. To, co opisujesz, jest bardzo symptomaryczne i jak Ci pisałem, znam zakończenie takich historii. 

 

Zrobisz jak zechcesz, rzecz jasna. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, tytuschrypus napisał:

Rozwijaj się i skorzystaj z dobrej propozycji pracy. Zrób to dla siebie, bo inaczej za X lat i tak możesz być sama, a tego będziesz żałować.

Dokładnie. Na pierwszym miejscu są Twoje potrzeby, a nie jego. Według mnie to wygląda tak, że on sobie Ciebie okręcił wokół palca i na tym żeruje. Jest mu wygodnie w takim związku, w którym wszystko za niego odwalasz i tyle.

 

28 minut temu, Tomko napisał:

Szczerze to bedziesz ucinac plany, zmieniac plany, dostosowywac plany a potem cie koles kopnie w dupe i ci powie, ze juz nie czuje tego co kiedys. 

Wszystko na to wskazuje, że tak się to właśnie skończy jak napisał Tomko.

15 minut temu, Tomko napisał:

Kup mu kwiatka i Rafaello. 

Jebłem ???

 

26 minut temu, maggienovak napisał:

także bez machania tym sceptycyzmem. ?

To nie sceptycyzm @maggienovak, raczej pragmatyzm ;) 

Edytowane przez DanielS
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak Wiesz, bardzo Cię lubię. Może to brzmi dziwnie, bo znamy się tylko z postów na forum, ale tak jest. Nie traktuj tego postu, jako atak na Ciebie. 

 

Musisz się ogarnąć. Konkretnie ogarnąć. Z jednego matrixu wpakowałaś się w następny i uparcie w nim tkwisz. Obudź się. Czytanie Twoich wiadomości autentycznie mnie boli. Tak jak bolą pochwalne komentarze tych panów, którzy nie dostrzegają, że to Ty prosisz o pomoc.

 

Mam dla Ciebie propozycje nowych zadań do wykonania. Widzę, że lubisz takie listy. 

 

1) Zaczynasz dbać o swoją atrakcyjność. Nie, nie chodzi mi o to co zwykle tutaj wymieniasz, typu ćwiczenia, makijaż, fryzjer. To są przyjemne i korzystne dodatki, ale Ty potrzebujesz poczuć się atrakcyjna taka, jaka jesteś. Jesteś ładna. Im szybciej to zaakceptujesz, tym lepiej dla Ciebie. Będę niepocieszona, jeśli nadal będziesz się krytykować. Popracuj nad poczuciem bycia atrakcyjną. Zrozum wreszcie, że możesz się podobać. Mam wrażenie, że nie chcesz myśleć inaczej i wybierasz gości, którzy podzielają Twój punkt widzenia (nie jesteś w ich typie). To prowadzi do katastrofy. Zacznij się sobie podobać. 

 

2) Rzuć go. Teraz się pewnie oburzysz i prawidłowo. Czasem tak bywa, że ludziom jest nie po drodze i lepiej iść w swoją stronę. Myślę, że przeżyłaś ze swoim Lubym wiele dobrych chwil. Ty zyskałaś pewne rzeczy, on również. Odpuść. Wcześniej oczywiście sprawdź wszystkie parametry, które podali Ci bracia (poziom testosteronu, możliwe dolegliwości), tak aby mieć pewność, że zrobiłaś wszystko co w Twojej mocy. Myślę, że to dla Ciebie ważne. Mogłabym krytykować teraz zachowania Twojego Lubego, ale nie na tym to polega. Chcę Ci przekazać, że oboje jesteście tak samo ważni. Nie stawiaj jego potrzeb wyżej, niż Twoje własne. Nie na tym polega miłość, jeśli jest to tak rażąco jednostronne, jak w Twoim przypadku.

 

3) Naucz się spokoju.  Nic się nie stanie, jeśli nic nie zrobisz. Nic się nie stanie, jeśli nie będzie obiadu, jeśli dom nie będzie posprzątany. Nic się nie stanie, jeśli Ty nie będziesz idealna. Nic się nie stanie, jeśli sobie przeklniesz. Chwilowy brak planu to nie katastrofa. Odetchnij sobie. Nie namawiam Cię do lenistwa, jednak patrząc na Twoją gonitwę, odnoszę wrażenie, że umyka Ci to, co jest ważne. Daj sobie odpocząć. Zatroszcz się o siebie. 

 

4) Przepracuj temat seksu i bycia pożądaną.  Wybacz, że to powiem. Jesteś seksowna. Może to Cię odrzuci, bo skojarzy się z byłym. Lubię kobitki, więc to nie jest takie babskie pierdolenie, do koleżanki "och tak kochana, jesteś taka ładna". Potraktuj to, jako opinię rzeczoznawcy. Teraz, jak mamy to już za sobą, musisz zrobić najtrudniejsze: sama tak o sobie pomyśl. Autentycznie, bez oszukiwania. Pewnie będziesz próbowała sobie racjonalizować, ale nie ze mną te numery. Lepiej to zaakceptuj, im szybciej, tym lepiej. Znajdź w sobie to, co jest seksowne. Skup się na tym. Gwarantuję, że jest tego całkiem sporo. Zasługujesz na "męskie kurwiki w oczach". Zdecydowanie to nie Twoja fizyczność jest przeszkodą. 

 

5) Realizuj się.  Dostałaś propozycje zmiany pracy. Idź tam. Twój Luby poradzi sobie bez Ciebie. Radził sobie, zanim się pojawiłaś, więc teraz też da radę. To dla Ciebie szansa. Możliwe, że będzie chujowo. Możliwe, że będzie wspaniale. Jesteś konkretną kobietą, poradzisz sobie. Z radością przyjmowałam postępy, jakie robiłaś biorąc udział w kursach. Idź do przodu. Fochy potraktuj tak, jak radzą panowie, omawiając kobiece manipulacje. ;) 

 

Nie mówię, że stylistka, siłownia, joga, nauka makijażu nie wpłyną na Ciebie pozytywnie. Dadzą Ci z pewnością wiele radości. Jeśli sprawia Ci to przyjemność, rób to. 

 

Jeśli potrzebujesz pomocy, zawsze możesz do mnie napisać. Nie chowaj urazy, jeśli któryś z punktów Cię uraził.

Życzę Ci wszystkiego co najlepsze. 

 

H.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie dogadujecie się ze sobą, to przykuwanie się do siebie kredytem wydaje mi się głupie.

 

8 godzin temu, maggienovak napisał:

Na początku roku była mowa o zmianie mieszkania, z racji tego, że znajoma, która wynajmuje nam mieszkanie chciałaby je sprzedać. Mój wpadł w doła, a dla mnie było tak naprawdę kilka opcji, więc jaki dramat

To mi z kolei przypomina mojego ojca. ? Dla przestrogi muszę trochę o tym napisać. Tata przy każdym, ale to dosłownie każdym problemie z domem był zesrany, podobnie przy życiowych zmianach. Podejrzewam, że z tego powodu nie był przedsiębiorczy. Był kompetentny i bardzo zasłużony w pracy (dla anonimowości nie napiszę w jakiej), ale siedział na państwowej posadzie, która nie była najlepiej opłacana, a tata ze swoimi zdolnościami i doświadczeniem jako informatyk mógłby w innych miejscach zarabiać znacznie lepiej. Jednak zadowolił się starym, służbowym domem w miłej okolicy, by mieć jak najmniej na głowie. W efekcie siedzi na starość w podniszczonym i zimnym domu, nie chciał ładować w niego oszczędności, bo to i tak nie nasza własność, a gdy chciałam remontować po kolei co się da, po jak najmniejszych kosztach (żeby nie nawarstwiły się problemy), to były opory ze strony całej mojej rodziny (WTF?! nr 1). Uważam, że moje rodzeństwo jest tak samo za mało przedsiębiorcze.

 

Dalej, tata jest egocentrykiem, w młodości chodził po górach, jeździł na spływy kajakowe i do tego ostatniego próbował namawiać mojego brata, mimo że brat interesował się inną aktywnością (też nie napiszę czym dla anonimowości). Tata i tak go bezmyślnie namawiał do wszystkiego co sam uważał za słuszne, a odmienny pomysły brata krytykował uważając za głupie, z czego wynikały wszystkie ich kłótnie (WTF?! nr 2). Dla mnie to zupełny nonsens wiecznie się kłócić i próbować zmieniać własne dziecko, które przecież chce coś robić, moim zdaniem takie coś mogło spowodować zmniejszoną samoocenę (co z kolei wzmocniło za małą przedsiębiorczość).

 

Czerwone kartki dla facetów wg mnie (czyli rzeczy nie do przyjęcia):

- gdy nie rozwiązują problemów jak najszybciej albo w miarę szybko

- gdy w ogóle nie myślą o pieniądzach

- gdy są egocentrykami (nie mylić z egoizmem, dzięki któremu nie dajemy się wykorzystywać innym)

 

@maggienovak jakby miało wyglądać Wasze życie, jeśli przyjmiesz tą pracę?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Bruxa napisał:

przykuwanie się do siebie kredytem wydaje mi się głupie.

Wręcz przypomina misję samobójczą @Bruxa ;) 

 

14 godzin temu, Bruxa napisał:

tata ze swoimi zdolnościami i doświadczeniem jako informatyk mógłby w innych miejscach zarabiać znacznie lepiej.

O niebo lepiej :) Informatycy, a szczególnie programiści, to łakomy kąsek dla rynku. Tutaj przy odpowiednich niszowych kwalifikacjach (np. programowanie związane z technologią blockchain) zarobki miesięczne idą w dziesiątki tysięcy złotych. Fakt faktem, że jest to dość wymagający zawód ;) 

 

15 godzin temu, Bruxa napisał:

Tata i tak go bezmyślnie namawiał do wszystkiego co sam uważał za słuszne, a odmienny pomysły brata krytykował uważając za głupie, z czego wynikały wszystkie ich kłótnie

Skąd ja to znam. Mój ojciec również miał wielkie problemy z akceptacją czegokolwiek, co nie przystawało do jego wizji rzeczywistości. Ale ostatnio jakby trochę "zmiękł". Może Twój też się w końcu "nawróci" @Bruxa ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc ogólnie, bez wycieczek osobistych. .

Jedno ma ruchanie i kotleta w domu, drugie samo nie może zostać, więc jest "na siłę" bo sama?!

Chyba urody albo charakteru do kopnięcia w dupę Ci brakuje, bo.....rodzina, dziecko trzeba urodzić. "Jakoś" to będzie. Czy będzie znajdzie się następny, lepszy?

Kobiety mają przejepane.

Jesteś na dobrej drodze do zdradzającej żony. W pewnym wieku poczujesz się bardzo "nie doceniona", tak koło 35. I jazda.

Osobiście mam nadzieję, że wszystko się "jakoś" ułoży

To są problemy setek, tysięcy związków, szukanie kompromisów.

 

Zayebiste rady. Tupanie nóżką, ciche dni.

Intelektualistki. "Gdzie ten świat pędzi, ludzie ciągle się gdzieś śpieszą, och ach jaka ja przemęczona"

Jak najwięcej intelektualistek. One sprzedają iluzję wsparcia, jeśli są fundamenty do tego, forsa itd

Im też iluzję, ze zdobyły samca, potem nie wiem co czuję i koniec, i SZOK.

Piszę o tych złych ofkors.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.