Skocz do zawartości

Alfa nie zbuduje relacji z feministką


Rekomendowane odpowiedzi

Jej korzyść jak rozumiem miała polegać na tym, że tańczę jak mi zagra? A gdy ja dominowałem, to podobało się jej to tylko w kontekście sfery popędowej - seks, otoczka wokół niego - jak wiadomo gra wstępna u kobiety trwa całą dobę. W sprawach codziennych, gdy nie miała włączonego trybu "dziś mam ochotę na seks wieczorem" moja lekka dominacja spotykała się z jej histerycznym oporem i robiła fochy, próbowała z tym walczyć, sprowadzić mnie do roli pantoflarza. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, DarkMorpheus said:

Są jednak wyjątki. Bardzo młode laski przeżywają uczucia w sposób bezwarunkowy i idealistyczny, dlatego takie relacje z siksami starszym facetom odpowiadają. Natomiast rzeczywiście baba z dzieckiem to poszukiwaczka opiekuna dla dziecka i sponsora dla obydwojga, to niestety niepodważalny fakt. Ale czy z tego wynika, że nie można iść z taką na kooperację?

Ale w jakim celu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Obliteraror napisał:

Masz 100% racji co do braku "alfowatości" Franza. Dzięki temu postać była dużo, dużo bardziej ludzka.

Ale i bezrozumna w kwestii znajomości kobiet zarazem.
Nie wiem co trzeba mieć w głowie by kupić za skrzynkę gorzały kobietę (a wiec jak sama czynność wskazuje - sprzedajną) i liczyć na to że będzie ona wierna :)

 

Franz po prostu nadmiernie bajał w oparach romantyzmu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, DarkMorpheus napisał:

Są jednak wyjątki. Bardzo młode laski przeżywają uczucia w sposób bezwarunkowy i idealistyczny, dlatego takie relacje z siksami starszym facetom odpowiadają. Natomiast rzeczywiście baba z dzieckiem to poszukiwaczka opiekuna dla dziecka i sponsora dla obydwojga, to niestety niepodważalny fakt. Ale czy z tego wynika, że nie można iść z taką na kooperację? To chyba zbyt daleko idący wniosek.

Pięknie sformułowane :) 

 

 

22 godziny temu, Imiennik napisał:

ja kopnąłem swoją w dupę po porodzie - dziecko to dla mnie 30% kłopotu, najgorsze jak fajna pupcia zamienia się w maciorę - dziecko na pierwszym miejscu, fochy jak coś się nie podoba, teksty typu "dorzuciłbyś na mleko" ustawiające mnie w roli bankomatu i sponsora rozrodczych ambicji,

Czy ja dobrze rozumiem?
Zrobiłeś pannie dziecko i dałeś nogę?

Znam trochę alf, którzy są w stałych związkach i dyktują warunki w związku.
Myślę, że prawdziwy samiec alfa własnie potrafi zbudować trwały związek, w którym następnie zarządza jak zespołem w firmie ;) 

Trzeba to wziąć na logikę :
Skoro związki są trudne do utrzymania, baby są trudne do ogarnięcia, walą shittesty, tworząc wyzwania - to żeby tym wszystkim dobrze zarządzać i nie wejść pod pantofel i pokazać babie gdzie jej miejsce, to trzeba mieć jaja ze stali.
Jaja ze stali = Być samcem alfa.
 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.03.2019 o 22:55, PUNK napisał:

Na mój gust, to ona potrzebowała dominacji. Zamiast ją zjebać za burdel w domu, to ty się na sprzątaczkę skusiłeś. Jej były nie był alfą i ty też nie. Ona szukała gościa, jak jej ojciec - takiego któremu się podporzadkuje totalnie.

Znam to. Budowanie gó ... b. tylko aby poczuć emocje bycia sponiewieraną. To jak bycie dilerem który sprzedaje ekstremalne przeżycia. Im bardziej sprzeczne tym odlot mocniejszy. Logiki w tym nie ma, takie sprawdzenie czy tobie zależy na niej. Im bardziej masz ją w d... Tym bardziej ona kocha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam bardzo, ale mnie podnieca gdy kobieta ma ze mną orgazm, a nawet dwa. Czuję się wówczas bardziej samcem, a nie przegrywem jako amator seksu za kasę, gdzie laska patrzy na stoper i ma wywalone na kawał mięcha jaki ma różnych jamach ciała, nie jest to dla niej nawet organ ludzki, tylko jakiś obiekt, podobnie jak reszta fizycznych i niefizycznych aspektów klienta. Panowie, nie podważajmy ELEMENTARNYCH FAKTÓW, których nie trzeba udowadniać, tak jak tego, że na ciała działa grawitacja, bo to są doświadczenia powszednie. Z tego, co widzę, jest tu wielu ludzi na wysokim poziomie intelektualnym, mają wprawdzie zryty beret zjebnanym życiorysem, ale nie popadajmy w absurdy, bo takie myślenie emocjonalne to domena kobiet. To po pierwsze. 

 

Druga sprawa, gdzieś pamiętam jako smark, był w TV w latach 90-tych jakiś plebiscyt na atrakcyjnego faceta i Linda zmiażdżył konkurencję. Czyli dla kobiet postulowany tu romantyzm i męskość się uzupełniają, przynajmniej dla tych z tamtego okresu.

 

Kobiety pragną faceta, który zaspokoi im potrzebę miłości, a przy tym będzie dominatorem. To je kręci. 

 

A nie troglodyta, maszyna do ruchania i bankomat. Nie dehumanizujmy kobiet.  

Edytowane przez DarkMorpheus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, DarkMorpheus napisał:

Czuję się wówczas bardziej samcem, a nie przegrywem jako amator seksu za kasę, gdzie laska patrzy na stoper i ma wywalone na kawał mięcha jaki ma różnych jamach ciała, nie jest to dla niej nawet organ ludzki, tylko jakiś obiekt, podobnie jak reszta fizycznych i niefizycznych aspektów klienta.

Powiem tak - na tzw "przemysłowe divy" nie chodzę.

Ale nierzadko za seks płacę. Najczesciej tzw "cichodajkom"

Inna sprawa, że za seks ZAWSZE płacisz - i kwoty, ktore uiszczasz najwyższe są w małzeństwie.

 

Nigdy nie miałem przypadku by dama nie miała ze mna orgazmu. Niezależnie od tego czy jej płaciłem za spotkanko czy nie.

Jedne mają szybciej, inne nieco później ale mają.

Szczerego orgazmu. Bo każdy cokolwiek czający "w te klocki" męzczyzna natychmiast zorientuje się czy kobiecy orgazm jest udawany czy prawdziwy. To po prostu widać i czuć wręcz oczojebnie.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, DarkMorpheus napisał:

Panowie, nie podważajmy ELEMENTATRNYCH To po pierwsze.

Jako psycholog odnieś się do następującej kwestii. Jakie trzeba mieć cechy, aby prowadząc działalność gospodarczą zbudować trwały zespół ludzi i zdobywać intratne zlecenia, tak aby działać stabilnie, trwale i najlepiej progresywnie?

Tak samo jest w związk!

 

Nie byłeś alfą, a ona po czasie przewaluowała twoje "zobowiązania" wobec niej. Nie umiałeś dać jej tego, co było priorytetowe, więc brała resztę - czasoumilanie, babski terroryzm, korzyści pozostałe gdzie indziej niewymienione (kasa, zajmowanie się dzieckiem, przepchanie kanałów rodnych, dodatki rzeczowe). Przeskok na inna gałąź miał nastąpić - ubiegłeś ją jedynie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwki mają orgazmy z Klt, ale chyba w swoich snach, a tym bardziej w snach niektórych mistagogów, co mówią, że dziwka lepsza od stałej partnerki. 

 

W małżeństwie się płaci, owszem, ale za zupełnie inny seks niż z dziwką czy nawet utrzymanką, która nas ledwie lubi albo tylko toleruje.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, DarkMorpheus napisał:

Przepraszam bardzo, ale mnie podnieca gdy kobieta ma ze mną orgazm, a nawet dwa.

Acha, to fajnie, też tak kiedyś podchodziłem do tematu, jak przestałem to dopiero wtedy zauważyłem że zacząłem zaspokajać kobiety.

 

Teraz poczytaj forum, Kobietopedię, Stosunkowo Dobry, złóż to wszystko do kupy i to może na start coś da :)

 

Też nie jestem za demonizowaniem kobiet, co ma tutaj czasem miejsce, znam naprawdę fajne pary i fajne babki, ale przed Tobą jeszcze długa droga, powodzenia!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Bonzo said:

Szczerego orgazmu. Bo każdy cokolwiek czający "w te klocki" męzczyzna natychmiast zorientuje się czy kobiecy orgazm jest udawany czy prawdziwy. To po prostu widać i czuć wręcz oczojebnie.

Dobre podsumowanie, popieram.

Nie zgodzę się jedynie z w/w cytatem.

Nie pamiętam nazwy tego filmu, jakiś amerykański, lala odwaliła teatrzyk orgazmu siedząc z facetem w knajpie przy stole aż się ludzie oglądali.

Też chyba po to. żeby nie był taki pewny co jest prawdą a co nie jest.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, DarkMorpheus napisał:

W małżeństwie się płaci, owszem, ale za zupełnie inny seks niż z dziwką czy nawet utrzymanką, która nas ledwie lubi albo tylko toleruje.  

Ile Ty masz lat ? Bo tylko takie pytanie nasuwa mi się w tym momencie.

 

4 minuty temu, JoeBlue napisał:

Też chyba po to. żeby nie był taki pewny co jest prawdą a co nie jest.

Facet może powiedzieć o sobie iż "znam się trochę na kobietach" wtedy kiedy jest w stanie wyłapać kiedy kobieta jest szczera a kiedy nie. I nie chodzi bynajmniej tylko o udawanie orgazmu ale wręcz przede wszystkim o wszelkie pozostałe kwestie męsko-damskich relacji.

 

Nie chodzi oczywiście o to by z tym walczyć. Bo zwalczyć sie tego nie da. Chodzi tylko o to by wiedzieć co drugiej stronie w głowie siedzi. I wtedy wszystko jest trochę, a nawet znacznie łatwiejsze.
 

Edytowane przez Bonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BonzoPrzepraszam, ale moje małżeństwo nie było takie katastrofalne. Owszem, babki potrafią niszczyć psychicznie faceta w niewyobrażalny sposób. Co można z tym zrobić? 

 

Postawa typu: małżeństwo to kloaka, to koszmar, gdzie będzie przemoc psychiczna ze strony kobiety jest rozsądna, ale na tę sprawę można nieco inaczej patrzeć:

 

po prostu można mieć to, co kobieta mówi, w bardzo głębokim poważaniu i robić swoje. Na tym polega siła mężczyzny. Gdy za bardzo kobieta podskakuje, wynosisz się i pa pa. Innymi słowy - ktoś cię może zranić, ale tylko wtedy, gdy to, co mówi lub robi jest dla ciebie znaczące; gdy masz to w dupie, bo w takim momencie zamieniasz się w egoistę (co jest słuszne), nie rani cię to, podobnie jak wyzwiska menela spod budki z piwem, że masz za fajny samochód i pewnie go ukradłeś. 

 

Jeśli ktoś się znęca nad tobą psychicznie, a kobiety są mistrzyniami w tej dyscyplinie, to sam sobie wystawia wizytówkę - jest śmieciem. A czy zero może cię czymś urazić? Chyba nie za bardzo. 

Edytowane przez DarkMorpheus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Czy ja dobrze rozumiem?
Zrobiłeś pannie dziecko i dałeś nogę?

Pani waliła w bambus ze swoją płodnością, chciała koniecznie dzieciaka. Nie będzie mi suka życia kłamstwami układać, z resztą od jej zajścia w ciążę byłem robiony w konia coraz częściej, jej podejście się zmieniło. Całkowicie nie uszanowała mojego stanowiska co do posiadania dzieci. Uważasz, że baba z dzieckiem jest wyższą wartością od życia w zgodzie ze sobą? Równie dobrze mógłbym się powiesić, nawet lepiej bym na tym wyszedł...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.03.2019 o 12:45, azagoth napisał:

No jak alfa nie zbuduje relacji z feministką?

Zobacz przykład naszej ciężko sprawnej umysłowo koleżanki @Sara / @Fit Daria / @Free Woman.

Mózg sfeminizowany do granic możliwości a nie może przestać do nas przychodzić i zawsze wraca po więcej. Nawet skretyniały mózg feministki nie podoła instynktom. Grunt to odpowiednie traktowanie ;) 

Hahahhahhha xD Tak, to Wasza samcza siła sprawia, że tu wracam. Na sto procent :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DarkMorpheus, jak byś był tak miły, i napisał (a uważam, że mi się to należy, jako zaciekawionemu twoim tematem):

1. jakie były twoje relacje z ojczymem?

2. jakie były twoje relacje z rodzeństwem?

3. czy poznałeś ojca?

4. czy rozeszłeś się z żoną, żeby posmakować jak to jest zostawić żonę (napisałeś, że przestałeś ją kochać)?

5. dlaczego jesteś po psychologii?

6. czy silne kobiety mają być substytutem jakiś braków z dzieciństwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Bonsai napisał:

Tak, to Wasza samcza siła sprawia, że tu wracam. Na sto procent

No nie do końca. To gadzi mózg. Możesz sobie na nas pluć i szydzić, ale normalny człowiek jak czymś gardzi, to porzuca dany obiekt. Ja nawet takich nie dopuszczam i patrzę z pogardą. Ty zaś podświadomie masz interes. Może czekasz na PW z propozycją ostrego analu z klapsami, czułymi słówkami ("dupa wyżej suko"), wiązaniem i ciąganiem za włosy czy co tam lubisz, ale jeszcze sama nie wiesz - kobietami bardziej niż mężczyznami kierują instynkty, potocznie zwane emocjami. My potrafimy wyciągać wnioski, samodoskonalić się, budować cywilizację, dążyć do rozwoju. Większości kobiet tylko dojenie i rodzenie w głowie, zero ideaów. Nie wiesz, bo masz zbyt dużo czasu na multikonta i udzielanie się w internecie, ergo nie masz życia. Czego efektem jest brak życia u kobiety? Brakiem wyglądu i aparycji, atencji, zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Pomysłu na siebie też nie masz. Kto Cię utrzymuje kobieto wyzwolona?

 

Baba bez bolca...

To jest kurwa śmieszne, żebyś w czasach tak sporej kobiecej hipergamii nic nie złowiła :D

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, DarkMorpheus said:

To akurat jest proste: jeżdżenie na ręcznym oraz divy, a nawet sponsorowane studentki nie są tak fajne jak stała relacja. 

Zdefiniuj czym jest owa stała relacja, o której piszesz. Chciałbym poznać kontekst, zanim się odniosę. 

Edytowane przez azagoth
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Imiennik napisał:

Czego efektem jest brak życia u kobiety? Brakiem wyglądu i aparycji, atencji, zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Pomysłu na siebie też nie masz. Kto Cię utrzymuje kobieto wyzwolona?

Wiesz, to nie ma sensu. To tak, jakbyś próbował konwersować z małpką w klatce i zachęcać ją spokojnej dyskusji. On w odpowiedzi zacząłby wrzeszczeć, szczerzyć zęby, podskakiwać przy ogrodzeniu a na końcu rzucać gównem : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/26/2019 at 9:01 PM, DarkMorpheus said:

........ jej atrakcyjność w jego oczach polegała na braku toksyczności, którą emanowała wręcz żona

Gdyby to bylo glowne kryterium w doborze zwiazkow to w koncu bysmy zyli w normalnym swiecie ;) a tak "estetyka" pier...li nam dobre samopoczucie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, azagoth napisał:

Zdefiniuj czym jest owa stała relacja, o której piszesz. Chciałbym poznać kontekst, zanim się odniosę. 

Relacja, w której jest burza hormonów, kobieta jest tobą odurzona, a ty nią. Trwa to dość niedługi czas, ale potem można kobietę zawsze zmienić. Nie zaprzeczam, że baba prędzej czy później przechodzi w tryb "dawaj hajs, wypełniają obowiązki, tańcz jak jak ci zagram", to znak że trzeba się pakować. Natomiast dziwki czy tam sponsoring, to domena nagatów i desperatów. 

2 godziny temu, thyr napisał:

Gdyby to bylo glowne kryterium w doborze zwiazkow to w koncu bysmy zyli w normalnym swiecie ;) a tak "estetyka" pier...li nam dobre samopoczucie 

Ale serio facet wylogował się do brzydkiej babki i jak widać był tam szczęśliwy i ponoć ten romans długo trwał, o ile nie trwa wciąż. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. 

 

Poza tym kluczem do sukcesu jest nie zamieszkiwać z laską i żyć jak samotny wilk (wspaniały skądinąd stan). Gdy ona zaczyna naciskać na zamieszkanie i inne zobowiązania, trzeba spierdalać, bo dalej będzie już tylko gorzej. 

 

Także twierdzenie, że baby kierują się popędem jest prawdziwe, ale jest jeszcze wiele czynników dodatkowych. Trzeba tylko trzymać w ryzach ich inklinacje do kierowania relacji na bardziej formalne tory i korzystać, póki atmosfera się jeszcze nie spieprzyła. A spieprzy się na pewno, bo każda baba chce faceta ustawić pod siebie.  

Edytowane przez DarkMorpheus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DarkMorpheus Tak jak podejrzewałem - Ty piszesz "stała partnerka" a masz na myśli coś, co my tutaj nazywamy hajem hormonalnym lub hajem emocjonalnym. Stąd brak zrozumienia, moim zdaniem.

Masz też manierę opisywania swoich odczuć czy preferencji i określania tego przykładowo tak:

20 hours ago, DarkMorpheus said:

Przepraszam bardzo, ale mnie podnieca gdy kobieta ma ze mną orgazm, a nawet dwa. Czuję się wówczas bardziej samcem, a nie przegrywem jako amator seksu za kasę, gdzie laska patrzy na stoper i ma wywalone na kawał mięcha jaki ma różnych jamach ciała, nie jest to dla niej nawet organ ludzki, tylko jakiś obiekt, podobnie jak reszta fizycznych i niefizycznych aspektów klienta. Panowie, nie podważajmy ELEMENTARNYCH FAKTÓW, których nie trzeba udowadniać, tak jak tego, że na ciała działa grawitacja, bo to są doświadczenia powszednie.

To, co Ciebie podnieca czy to, co Ty czujesz to nie elementarne fakty tylko Twoje opinie, odczucia i preferencje. I to jest fakt ;).

 

27 minutes ago, DarkMorpheus said:

Natomiast dziwki czy tam sponsoring, to domena nagatów i desperatów.

Ja lubię dziwki i śmiem twierdzić, że daleko mi do desperata czy nagata (czymkolwiek nagat jest). Mam też swoje FWB, które mają podobne potrzeby jak ja i doskonale się uzupełniamy bez zbędnych inwestycji czasowo-emocjonalnych.

Mam w głębokim poważaniu odczucia, które daje haj hormonalny, gdyż wyeliminowałem go, jako czynnik uzależniający, z mojego życia. Ty natomiast jesteś, moim zdaniem, głęboko uzależniony od tych emocji, które haj ze sobą niesie i po prostu racjonalizujesz to uzależnienie, podpierając się wiedzą zdobytą na studiach.

 

Debata, którą tutaj prowadzisz jest momentami nawet interesująca lecz masz również raczej typowy sposób "bronienia" swojego uzależnienia. Masz wykształcenie - spróbuj spojrzeć na swoje wpisy jak na wypowiedzi osoby uzależnionej od narkotyku (który tutaj nazywasz stałym partnerem czy związkiem). Możesz dojść do ciekawych wniosków.

 

Z mojego punktu widzenia jest to kwestia świadomych wyborów życiowych. Czas i środki, które Ty poświęcasz na "obsługę" stałej partnerki, trzymanie ramy i związane z tym koszty, ja poświęcam głównie na budowanie biznesu. Pomyśl co otrzymujesz w zamian Ty a co ja. Ciekawe kto na tym lepiej wyjdzie?

 

Pozdrawiam Bracie! 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@azagoth

 

Ja właściwie in extenso się z Tobą zgadzam. Jako liberał (w polskim znaczeniu tego słowa, nie amerykańskim) jestem za przyznaniem każdemu prawa do zażywania czego chce. Mnie haj hormonalny daje o wiele więcej satysfakcji niż mechaniczny seks z dowolnie atrakcyjną kobietą. I mam świadomość, że w dobie feminizmu i innych zbrodniczych idei rozpier...jących społeczeństwo, układ kobieta-mężczyzna jest niewykonalny w dłuższej perspektywie. Jednak kobiety to połowa ludzkości, zawsze się jakaś znajdzie jako kolejny strzał. Aby uniknąć "złotego strzału", wystarczy znać ograniczenia jakie immanentnie "zaszyte" są w tej relacji, czyli gdy baba na wszelkie sposoby zaczyna tobą manipulować by osiągać swoje cele, proponuje coś formalizować, wspólne mieszkanko, itp., plus seks jako karta przetargowa, pakujesz graty i bye, bye. Można wyćwiczyć w sobie odruch radzenia sobie ze stabilizacją i homeostazą hormonalną po ucięciu kontaktu z toksycznym babskiem. Wtedy faktycznie divy okazują się bardzo pomocne. Ale tylko wtedy - oczywiście to moja opinia.

24 minuty temu, azagoth napisał:

 

 

Z mojego punktu widzenia jest to kwestia świadomych wyborów życiowych. Czas i środki, które Ty poświęcasz na "obsługę" stałej partnerki, trzymanie ramy i związane z tym koszty, ja poświęcam głównie na budowanie biznesu. Pomyśl co otrzymujesz w zamian Ty a co ja. Ciekawe kto na tym lepiej wyjdzie?

 

Pozdrawiam Bracie! 

Nie jestem materialistą, ani kolekcjonerem pieniędzy, zarabiam by wydawać, m.in. na kobiety. Inni kolekcjonują wojaże, alkohole, samochody, czy co tam jeszcze, nie zabraniam im tego. BTW. Firmy do grobu nie zabierzesz, a momentów, gdy laska podczas seksu mówi Ci, że Cię bardzo kocha (choć nie wie, co mówi) nikt Ci nie odbierze. 

 

Z drugiej strony aż prosi się o założenie wątku Kobiety a duchowość. Bo tak czytając te Wasze wpisy można dojść do wniosku, że kobieta to takie zwierze w inteligentniejszym wydaniu. Ciekaw jestem, co mieliby tu niektórzy do powiedzenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.