Skocz do zawartości

Moja historia - problemy emocjonalne


Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 27.03.2019 o 08:54, realny napisał:

Piszę, bo muszę się komuś wygadać. 

 

Od kilku lat jestem w związku małżeńskim, z kobietą która ma mniejsze lub większe problemy emocjonalne, które podejrzewam, że wynikają z faktu, że była jedynaczką i cała uwaga skupiała się na niej. Kiedyś było trochę lepiej, ale z czasem ten problem jakbym bardziej zaczął dostrzegać, nasila się.

Objawia się to takim zimnym, niemal mechanicznym obchodzeniem ze mną. Bardzo w niej tego nie lubię. Zwłaszcza, gdy bardzo jej na czymś zależy, to wówczas jest niemal jak wojskowy wydający polecania, który nie znosi sprzeciwu. A gdy słyszy sprzeciw, to poziom emocji u niej nagle rośnie. Przy czym są to oczywiście te negatywne emocje. W zasadzie jest to u niej nie do okiełznania, bo gdy się nakręci, to nie myśli racjonalnie. Tak, jakby odcinało jej racjonalne myślenie. 

 

Ostatnio trochę się pokłóciliśmy - z jej winy, chociaż ona twierdzi że z mojej. Przyczyną było niedoprecyzowanie czegoś tam pracownikowi, aby coś zrobił, a co zostało zrobione trochę inaczej. Taka w zasadzie błahostka, którą można w każdej chwili odwrócić, naprawić przy minimalnych kosztach - ale ona do tego podeszła co najmniej, jak gdybym wydał 40 tys zł na jakieś hazardy i oczywiście przegrał tą kasę. Podkreślam, naprawa tego to około 30 min pracy i w zasadzie zerowy koszt dodatkowy. Cała jej reakcja była nieadekwatna, nieproporcjonalnie duża pod względem użytych negatywnych emocji.

 

No i do tego czasu mamy ciche dni.  Ciężki temat, bo nie poczuwa się do winy - a słowa przepraszam, w zasadzie nigdy od niej nie usłyszałem. A gdy o nie proszę (słowo przepraszam), to zwykle słyszę jakąś historię z przeszłości, że ja coś tam zrobiłem kiedyś i ona jak teraz zrobiła, bo nie ma za co przepraszać. 

 

Ludzie jej nie lubią lub co najmniej są w stosunku do niej obojętni. Ona też niewiele osób lubi, można policzyć na palcach jednej ręki. Nawet nie wiem, czy mnie lubi :) 

 

Opisałeś moja ex żonę. Wypisz, wymaluj.

Też jedynaczka, z domu gdzie jej ojciec był pizdą, a matka trzymała wszystko w garśći.

Gdy zbliżał się jej okres to wiedziałem, że mam przechlapane :)

Teraz jestem wolny jak ptak, życie jest piękne, a masz je jedno i nikt drugiego Ci nie da. Chcesz tak żyć jak masz obecnie?

Bracia dobrze Ci doradzają, wyciągaj wnioski. Powodzenia

 

Edytowane przez BADnick
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.03.2019 o 10:55, Imbryk napisał:

Liczy się sam fakt emocjonalnego podniecenia w czasie gównoburzy i EMOCJONALNY EFEKT WYWOŁANY NA TOBIE.

  

Dlatego tak ważne jest, abyś EMOCJONALNIE był na to zimny, odporny, obojętny. Naprawdę, realnie, @realny.

Sama kobieta może prosić nie w prosty o pomoc w tym aby zostać odwrotnie potraktowana jak mówi. Kompletnie dla faceta to się kupy nie trzyma.

 

Ważne aby trzymać relacje na dobrym dystansie. Trzeba mieć własne życie i własny plan B. I nie łudzić że kobieta będzie ciebie wspierać w ciężkich chwilach. Prawdopodobnie zostawi ciebie bez żadnych zobowiązań.

 

A ty sam musisz się nauczyć czerpać radość z samego siebie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.