Skocz do zawartości

Beznadziejna świadomość


Rekomendowane odpowiedzi

@Isildur 

 

Rozumiem cię doskonale sam przechodziłem podobne fazy. Dodatkowo moja ex nie była głupia co sprawiało, że moja własna "hipergamia" czasem daje znać o sobie w rozmowie z inną panną(studentka medycyny a start miała z rodziny patologicznej więc tym bardziej szanowałem determinację żeby się tam dostać) Czasami się zdarzało pomyśleć czemu to wszystko tak musiało walnąć czemu w taki sposób. Po czasie i różnej wiedzy psychologicznej człowiek zdaje sobie sprawę na bazie logicznej gdzie były błędy " tu i tu" gdzie można było inaczej to poprowadzić " tu i tu" kto i dlaczego podjął pewne niewłaściwie kroki. Słowo klucz: podświadomość - nasze programowanie umysłowe, poczucie winy, bajka, wiedza która prowadzi nie tyle do smutku co do obojętności a przynajmniej ja tak mam. Wiedza to albo utrapienie albo błogosławieństwo. Jeżeli wierzysz(chciałbyś wierzyć) w motylki, haj hormonalny i szczęśliwe życie u boku drugiej osoby to wiedza oparta o redpill jest utrapieniem prowadzi do zobojętnienia relacji która ma być potencjalnie długoterminowa. Jeżeli natomiast pasuje ci takie życie gdzie znasz "grę" kobiety to w porządku, było swego czasu na to dobre hasło "jesteś zwycięzcą" ponieważ masz wszelakie narzędzia do udanego prowadzenia tej gry. Czasem myślę, że ludzie tęsknią za tą naiwnością kiedy nie miało się tej wiedzy - też tak czasami miewam chociaż już coraz mniej.

Edytowane przez hatejoo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale własnie o to chodzi, że ja nie potrafię sobie wyobrazić tego całego związku, ślubu czy tam dzieci itp. W tym momencie to byłaby dla mnie męka. 
Z drugiej strony, życie takiego samotnego wilka, który od czasu do czasu coś tam bzyknie też mi uwiera. To jest raczej to co napisał @Pytonga ze odpalił mi się system zakladania rodziny, dzieci itp, ale po połknięciu czerwonej, mam świadomość tego jakie to całe miłosne gówno jest popaprane.

 

Ehh no nic, trzeba się jutro obudzić w lepszym humorze. Dziekuję bracia za otuchę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Meg4tron Ciągle zgłębiam temat.

Tutaj raczej nie chodzi o to, że tracą wiarę w wielką miłość (tej to kobiety raczej nigdy nie tracą i ciągle szukają księcia z bajki na białym rumaku).

 

Tutaj chodzi bardziej, że w pewnym momencie dochodzi do nich, że jest taka ilość białorycerzy gotowych zrobić wszystko dla cipencji plus tykający zegar sprawiają, że stają się zajebiście wyrachowane i szukają beta providera. Ten program odpala się z całą mocą i przesłania wszystko... 

Zaczynają oglądać debilne seriale, czytać debilne artykuły i wychodzi taka nijaka papka feministyczna...

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Isildur napisał:

Nie otaczam się wyłącznie szlaufami. Znam grzeczne, dobrze wychowane, ambitne dziewczyny stroniące od imprez i alko, ale co z tego skoro nie czuję żadnej "mięty" do nich.

Tak zrozumiałem tekst o pustostanach. 

 

Nie myśl więc, że się czepiam ale może z kolei warto się zastanowić, dlaczego jest tak, że takie "normalne" Cię nie kręcą, tylko wychodzi na to, że ich przeciwieństwa.

 

W każdym razie, Twoje życie się nie skończyło i nie raz jeszcze będziesz tak o jakiejś myślał, choć Ci tego nie życzę :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Isildur napisał:

Z drugiej strony, życie takiego samotnego wilka

A ja tam wierzę, że są normalne kobiety. Tz słyszałem, tz... podobno są... ? 

1 minutę temu, tytuschrypus napisał:

Nie myśl więc, że się czepiam ale może z kolei warto się zastanowić, dlaczego jest tak, że takie "normalne" Cię nie kręcą, tylko wychodzi na to, że ich przeciwieństwa.

Ja tak mam. Cicha dziewczyna nie wzbudza we mnie, żadnego mocnego pożądania. Co innego borderki :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Isildur napisał:

Wy nie czujecie tego chujowego stanu?

Powiem Ci, że ja generalnie jestem szczęśliwy, na tyle na ile mogę.

Ale to nie zmienia faktu, że to szczęście jest zbudowane na fundamencie, którym jest rozczarowanie kobietami...

Z jednej strony, marze, żeby spotkać kogoś wyjątkowego, a z drugiej, nie wierze, że to możliwe...

Żyje z dnia na dzień i mam taką nieśmiałą nadzieje, że może jednak się miło zaskoczę ... lubię tą myśl ..

Chociaż, boje się trochę, że wjebie się przez takie myślenie dokładnie w to samo co ty :)

No ale nie ma się co martwić za dużo na zapas :)

 

1 godzinę temu, Pytonga napisał:

Możliwe, że mam błędne wnioski ale młode jeszcze nie do końca są skażone spierdoliną Świata.

Mają jakieś marzenia, hobby - zainteresowania - widać tą naiwność i idealizm.. 

A ja sobie ciągle wmawiam, że polskie dziewczyny są jednak trochę lepsze od tych z zachodu.. mylę się :) ?

 

3 godziny temu, ElChico napisał:

Tak się wyleczyłem z tego syndromu i w jednej chwili uświadomiłem sobie jakim idiotą byłem.     

Wiesz co, a na pewno ? Ja rozumiem, że zaczynamy widzieć patterny w zachowaniu kobiet, ale czy inwestując w jakąś

relacje, nie oczekujesz, że jak tobie czasem powinie się noga, to ktoś się odwdzięczy i spłaci dług wdzięczności ?

To, że dajesz komuś kredyt zaufania, to nie jest nic złego. Problem, w tym, że jak przychodzi do płacenia, to ktoś nie ma

ochoty płacić. Idiotą byłeś, jak zresztą każdy z nas, że dałeś kredyt na zbyt dużą kwotę bez solidnego "background checku" :)

Myślę, że dokładnie to samo można powiedzieć o fałszywych przyjaciołach.

Swoją drogą, tak sobie myślę, że w ogóle jakiekolwiek dawanie w nadmiarze jest złe. Każdy człowiek, który chce być "fair", wie, że będzie

musiał się odwdzięczyć, więc często uczciwi ludzie wolą nie brać, albo nie przekraczać granicy dobrego smaku.

A jak ktoś za dużo bierze, lubi ten układ, a nic nie daje w zamian,to wtedy bardzo szybko to widać.

Tylko na początku relacji mamy klapki na oczach ... :)

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błędem jest odrzucanie związku z kobietą i traktowanie go jako niepotrzebny zbytek a skupienie się na samorealizacji. Tak czytam te posty nie tylko w tym wątku ale i innych. Wielu braci chce wyprzeć fakt że kobieta szczęście daje i próbują wmówić sobie, że siłownia inne hobby takie szczęście im da. Ogólnie samorealizacja to coś najlepszego. 

 

Prowadzi to jednak do wystąpienia poczucia pustki i braku sensu. 

 

Zrozumiałem to kiedy przyczytalem opis do piramidy Maslowa. Niech mnie ktoś wyprowadzi z błędy jeśli się mylę. 

 

W tej piramidzie chodzi o to, że człowiek będzie szczęśliwy jeśli będzie szedł po kolejnych schodach piramidy od dołu w górę. Każdy stopień musi zaliczyć.

 

Nie można mieć spełnionych potrzeb fizjologicznych, bezpieczeństwa następnie nie mieć spełnionych potrzeb afiliacji oraz uznania i od razu przeskoczyć na samorealizację. Tak nie da rady. Stąd poczucie pustki. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RealLifeYes, but actually no.

 

Co tam jest w piramidzie Maslowa? Jak ostatnio sobie przypominałem, to nie było tam nic o wpadaniu w haj emocjonalny i poczucie, że tylko kobieta daje szczęście, ta jedna jedyna. 

 

Także można te potrzeby realizować na inne sposoby, mniej... obciążające. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak sensu i pustka moga wynikać z braku potomstwa. Kobiety są tylko formą, która pozwala mężczyźnie mieć dzieci. Jednak to dzieci nadają życiu prawdziwą treść.

Nie stają się sensem, tylko tłem, które motywuje do nowych planów i działań.

 

Szukacie Himalajki, a trzeba szukać Surogatki :)

 

EDIT: Ważna uwaga - zasada dotyczy tylko i wyłącznie własnych genów, potwierdzonych odpowiednim certyfikatem ;D

Edytowane przez Exar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minutes ago, tytuschrypus said:

@RealLifeYes, but actually no.

 

Co tam jest w piramidzie Maslowa? Jak ostatnio sobie przypominałem, to nie było tam nic o wpadaniu w haj emocjonalny i poczucie, że tylko kobieta daje szczęście, ta jedna jedyna. 

 

Także można te potrzeby realizować na inne sposoby, mniej... obciążające. 

 

Tak, nie ma tam nic o tej jedynej. Natomiast jest cały poziom potrzeb związanych ze stworzeniem intymnych  relacji z innymi ludźmi, w tym potrzeba kochania i bycia kochanym. Potrzeby te zajmują środkową część piramidy i zdaje się, że nazywają się potrzebami afiliacji. @Isildur tak naprawdę odczuwa silna chęć zaspokojenia tychże potrzeb afiliacji. Tak się składa, że z racji zakochania jego mózg czy też podświadomość postawiła znak równości pomiędzy potrzebą afiliacji a konkretną kobietą z imienia i nazwiska. Nazwijmy ją Ewa. Gdyby teraz @Isildur spotkał Magdę, którą zaczął by darzyć równie mocnym uczuciem to zaspokoił by swoje potrzeby a o Ewie przestał myśleć.

 

Tak więc, zupełnie się zgadzam że nie istnieje ta jedyna kobieta. Istnieje za to ta jedyna, niezmienna potrzeba, którą można zaspokoić przy udziale Ewy, Magdy, Kasi itd.

 

Ciekawi mnie twoje ostatnie zdanie o zaspokojeniu potrzeb afiliacji w inny sposób. Co proponujesz zatem? 

 

 

35 minutes ago, Exar said:

Brak sensu i pustka moga wynikać z braku potomstwa. Kobiety są tylko formą, która pozwala mężczyźnie mieć dzieci. Jednak to dzieci nadają życiu prawdziwą treść.

Nie stają się sensem, tylko tłem, które motywuje do nowych planów i działań.

 

Coś w tym jest  ale nie kojarzę aby dzieci były inspiracją dla  mężczyzn  do wielkich czynów. Mimo wszystko taki Menelaos najechał Troje na 10 lat bo poszło o Helenę - kobietę. To tak pół żartem.

Edytowane przez RealLife
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się ze masz racje @RealLife (w dodatku trafiłeś imię ;D)

Mam potrzebę kochania jednej kobiety i bycia przez nią kochanym. Tylko mam taki problem, że po połknięciu czerwonej jestem z góry do nich uprzedzony. 

Jeśli dostaję pytanie "czym się zajmujesz" to od razu czerwona lampka, że leci na kase. Jeśli dowiaduję się że jest jedynaczką to od razu czerwona lampa, że rozpieszczona.

Może faktycznie mam zbyt wysokie wymagania. Poza tym po przeczytaniu tylu historii o zdradach i z tego co wiem z własnego otoczenia oraz na swoim przykładzie to też rozregulował mi się system w głowie a propo wierności.

Jestem nadto podejrzliwy, nieufny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Isildur napisał:

Miałem w swoim życiu jedną miłość taką "jak z bajki"

Co miałeś przepraszam, bo chyba źle przeczytałem? Mówisz o tym uczuciu mrowienia w gaciach na widok ładnej kobiety? 

 

6 godzin temu, Isildur napisał:

Radość, że jesteśmy swoim dopełnieniem, że wkomponowuje się w mój gust idealnie, że rozmowa z nią nigdy mnie nie nudzi, że chce się być z tą osobą 24 godziny na dobe itd itp.

Za dużo oglądasz seriali i romansideł. Kameleon o którym mówisz ( Twoja ex) potrafiła świetnie się dopasować. Lubisz fizykę jądrową? Niebywałe! Ja też! Astronomia? No bez jaj, ja również. 

Skarbie ile my mamy razem wspólnego. Z nikim mi się tak nie rozmawiało jak z tobą. Czuję jakbyśmy się znali wieki. Brzmi znajomo? 

 

7 godzin temu, Isildur napisał:

Wy nie czujecie tego chujowego stanu?

Ten chujowy stan, jest permanentny przez pierwsze kilka miesięcy od rozstania. Z czasem słabnie, pojawia się coraz rzadziej, aż znika całkowicie.

Gdyby miłość między dwojgiem ludzi była prawdziwa( w ogóle występowała), to po rozstaniu 100% osób zostawałoby singlem do końca życia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie złe jaja. Gdy ja w innym wątku pisałem, że jednak kobiety nie są syfem na nogach, a programy w ich głowach nie mają charakteru absolutnego, to podejrzewano mnie o bycie babą. A tu czytam takie rzeczy, że jaja opadają. Brak tylko jednorożców i zachodzącego słońca.  

 

?

 

 

 

Edytowane przez DarkMorpheus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@enrique

 

Bez urazy, ale temat dotyczy syndromu jedynej, a Twój elaborat nijak się do niego nie odnosi. Ten wątek nie dotyczy trzymania ramy, zdrad, ani też logiczności lub nie kobiet. 

 

@DarkMorpheus

Pisałeś o czym innym, bo o tym jakim samcem alfa miałeś być w związku z ex, a w rzeczywistości białorycerzyłeś, że aż miło. Ale to również nie na temat.

 

Wracając do głównego wątku, to po rozstaniu normalnym zjawiskiem jest idealizacja byłego partnera/byłej partnerki. Z tego też względu mamy tendencje do takich rozkmin, jak  @Isildur. Jest to zupełnie naturalne i z czasem traci na sile. To, że z kilkoma innymi kobietami nie zaiskrzyło, nie znaczy, że już z żadną nie zaiskrzy. Kwestia czasu i okoliczności. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, RealLife napisał:

. Potrzeby te zajmują środkową część piramidy i zdaje się, że nazywają się potrzebami afiliacji

Te potrzeby nie ma wiele wspólnego z potrzebą bycia kochanym, tzn. bycie kochanym jest mniejszym zbiorem wewnątrz tego zbioru. 

 

6 godzin temu, RealLife napisał:

jest cały poziom potrzeb związanych ze stworzeniem intymnych  relacji z innymi ludźmi

Kompletnie z intymnością nie jest ona związana. Ani w ogóle niekoniecznie z dupami. Dlatego zareagowałem tak na Twój post i dlatego napisałem do @Isildur, że nie tędy droga. 

 

6 godzin temu, RealLife napisał:

Ciekawi mnie twoje ostatnie zdanie o zaspokojeniu potrzeb afiliacji w inny sposób. Co proponujesz zatem? 

Potrzeby afiliacji zwane są też w uproszczeniu potrzebami przynależności (to z łaciny). I o przynależność tu właśnie chodzi. Na przykład nasze forum i to, że Isildur może tu napisać o swoich frasunkach jest realizacją tej potrzeby. 

 

Rozpatruje się ją jako przynależność do danej zbiorowości (grupy, ale powiedzmy szerzej, że zbiorowości), bycie częścią większej całości. Jestem mężczyzną, jestem policjantem, jestem Bratem na forum BS. To jest miejsce, gdzie są ludzie podobni do mnie, którzy nadają na tych samych falach, mają podobne poglądy, wśród których dobrze się czuję,mam z kim pogadać. 

 

Albo - w rozpatrywanej przez nas "toksycznej wersji" - jestem misiem mojej myszki, jesteśmy dwiema połówkami jabłka, które się odnalazły, rozumiemy się bez słów tacy jesteśmy podobni. Wreszcie znalazłem tą jedyną. 

 

Jest jeszcze drugi zbiór - potrzeby szacunku i uznania. I tutaj jest to bardzo uniwersalne, bo realizuje się je na różne, bardzo różne sposoby i tu myślę każdemu przychodzi coś do głowy. 

 

Ale też wiemy, że za pomocą haju można jakoś to zaspokoić. Ale - znów - multum innych sposobów bez zaćpania i idealizowania tej jedynej. Powiedziałbym, że nieprzypadkowo nie ma nic o miłości w tej hierarchii (bo Maslow nigdy tego piramidă nie określał btw). 

 

Piramida Maslowa i tak się nieźle trzyma jak na swój wiek, głównie przez swoją prostotę i trafianie do wyobraźni, bo niby brzmi sensownie, co nie zmienia faktu że jak wiele teorii przytaczanych na tym forum jest uznawana za nieaktualną. Przede wszystkim, o czym zawsze piszę w kontekście psychologii, dobór próby i metoda badawcza, na podstawie której Maslow doszedł do swoich wniosków jeży włosy na głowie. Polecam poczytać. Facet wyselekcjonował 1% studentów ze swojej uczelni i w dodatku założył, że muszą cechować się tzw. "samo aktualizacją"... Innymi słowy dobrał sobie ludków, którzy sami z siebie posiadają potrzebę dążenia w górę piramidy. Co skreśla praktycznie sens badania jako możliwego do rozszerzenia na populację. 

 

Dodatkowo, znane są liczne przypadki i badania, w których udowadnia się że podstawowe założenie czyli to, że te potrzeby są ułożone w jakiejś hierarchii i trzeba mieć najpierw zaspokojone te niższe by przejść do następnych jest błędne. 

 

Obecnie przyjmuje się założenie, że ludzie mają z grubsza podobny zbiór potrzeb i generalnie muszą być one realizowane, u każdego w nieco innym stopniu, ale generalnie większość - bez szeregowania. 

 

O, arch wrócił ze swoimi teoriami że forum robi krzywdę :D

 

Opartymi jak zwykle na z dupki założeniu, btw. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, RealLife said:

Błędem jest odrzucanie związku z kobietą i traktowanie go jako niepotrzebny zbytek a skupienie się na samorealizacji. .

 

Nie można mieć spełnionych potrzeb fizjologicznych, bezpieczeństwa następnie nie mieć spełnionych potrzeb afiliacji oraz uznania i od razu przeskoczyć na samorealizację. Tak nie da rady. Stąd poczucie pustki. 

Rozumiem ten punkt widzenia ale piramida to tylko koncept zaspokajania i przekraczania potrzeb , wspinanie sie na wyzszy poziom i tej hierarchii . Niektore z nich sa stale niektore tylko odskocznia do nowej jakosci .I tak , zwiazki nalezy oczywiscie zaliczyc jako stopien do samorealizacji lecz nie jest on konieczny do tego aby samoralizacja jako taka miala miejsce.Wielu z nas doswiadczylo zaborczosci ze strony partnera /partnerki gdzie nie ma zupelnie miejsca na jakiekolwiek upgrade osobowosci .Byc moze i sa tacy partrnerzy ktorzy  zainteresowani beda naszymi  sukcesami na tym poletku jednak nalezy ten "proceder" zaliczyc do rzadkosci no chyba ze ta samorealizacja pokrywa sie rowniez z ich potrzebami ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, Isildur said:

Bywałem zazdrosny, zaborczy, czepialski no ogólnie tragedia i w końcu nie wytrzymała tych ciągłych spięć.

Hmm wiele, jak nie większość kobiet lubi jak facet jest zazdrosny, myślą że to oznaka jak facetowi na nich zależy. Może miała ochotę na skok w bok a ty jej uniemożliwiałeś mając na nią oko?

5 hours ago, Pytonga said:

Przykro mi, ale przerzuciłem się na nie polki. Mieszkam w UK to jest jeden z powodów.

Też mieszkałem w UK i znając Polki mogłem unikać relacji z Brytyjkami. Program ten sam ale Brytyjki są inaczej wychowane, bardziej "wyzwolone". Kwestia urody też nie bez znaczenia, ładna Brytyjka zaczyna się gdy masz przynajmniej 50k GBP na rok :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Pytonga napisał:

Przykro mi, ale przerzuciłem się na nie polki. Mieszkam w UK to jest jeden z powodów.

Jak byłem w USA na "Work end travel", panie kiedy to było :)

Zahaczyłem o Nowy Jork, i tam generalnie się dowiedziałem, że polki mają opinie "łatwych" i ...

Właśnie nie pamiętam jakiego drugiego przymiotnika użył mój rozmówca, ale była o albo

"dziwka" albo "prostytutka"...

W każdym razie jakby nie było, to wiele w obrazie sytuacji to nie zmienia ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.