Skocz do zawartości

Dojrzały facet znający siebie :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Gra trwa już półtora roku, były liczne próby powrotów, powroty i rozstania.  On gra i ja gram. Dlaczego wiem ze gra - bo sam sie do tego przyznał i poza tym to się czuje. Daje klapsy i chcę prowadzić, ale ja mu sie wyrywam. Klasyka gatunku. Nie wiem czy opisywać cała historię bo wyszedłby tasiemiec.

 

On wie czego chce. Problem, ze tego nie dostaje.  Sława jego ! Starał się poprowadzić, no ja nie nauczyłam sie za szybko jego gry. I dyktowałam warunki -On odbijał i wracał.  Ja swoje zaś - by było tak jak chcę. Było nam dobrze. Seks był dobry. On miał swój świat - kumpelę ex,  ja tez mam kumpli i miałam ex w w trakcie rozpadu !  Tak już mam, ze mam kumpli. On tylko kwitował, ehhhh ci Twoi faceci. Albo późno wrodziłaś. Z czasem wyczułam, ze sie oddala - Chciał zakończyć w najlepszym momencie, bez strat. Mówię ok. Proszę bardzo, lubię cie, ale no ok. Cukrowanie, miłe słowa. Dwa dni pozniej juz zagaduje - gdzie Twój kotek, a nie wiem polazł gdzieś, to go zawołaj etc . Miał nigdy nie wrócić bo ponoć siebie zna haaaa 

 

Klasyka gatunku. Ja swoje, on swoje.  Ja : ze moze trzeba kota ukarać. On : nie karaj, bo " kot " wiecej nie przyjdzie etc... Ja swoje, on foch, wkurzył sie. Kara. No ok. Poczekam. Czekam :  jest kolejna chęć powrotu. Zlewam. Bez słowa. Nie reaguje na zaproszenie. Milczę, odzywam sie na weekend, w wiadomym celu.  On tym razem foch, ze on już nie chcę.

Mowię ok, to po co to zaproszenie. Tak, to było zaproszenie, ale nie było reakcji. Reakcja była, ale to ja sobie musiałam poukładać. tak czy inaczej mówię :  nie mieszaj mi juz w głowie. Teraz, to ty masz rewanż - obiecująca fota, i wcale nie tęsknie. On ja tez, a co robisz............ no wiedzę, ze dobrze ci. EEEE nie rusza mnie t,....... I co tamm... juz po ?????

 

I tak sie to toczyło. Powroty, Gry, uwodzenia. Zawsze wracał z chęcią powrotu, ale ja nie byłam potulna - nigdy sie nie kłóciliśmy, nigdy nikt o nić żalu nie miał. Kończyliśmy wiele razy : czasem gdy juz byłam pod ścianą mówiłam : wlazłeś mi na głowę, wkurzyłam sie, nie mam gdzie sie cofać. On : ok to tak kończyć nie chcę. Grał dalej, a ja znowu dyktowałam warunki. Znowu nie wyszło. Co on skwitował : wyszedłem, za wcześnie, Ty znowu zaczynasz. Niczego sie nie nauczyłaś. Nie tak to sobie wyobrażałam. Wyjaśnienia...  Poddawał sie  kolejny raz :  Mówiąc, teraz to ja juz nie mam ruchu. Po co to wszystko powiedziałaś.  Nie mam ruchu. Nic zrobic juz nie mogę. Przykro mi.  Po tym gdy padło : ok to teraz napisze ci czego chcesz : problem jest, ze to ja dyktuję warunki, ze znowu ma być, tak jak ja chcę !  On dziękuje, tak własnie jest.  Nie mniej już nic wiecej nie mogę zrobić.

 

On dalej : Powiedz dlaczego nie wyszło, przecież było tak fajnie.  Mowię : no przecież ci napisałam, ze możemy zatańczyć, to tango prowadzisz Ty. Chcesz dominować to dominuj. Pasował.

 

Za chwilę wracał znowu. Jak tam Ta twoja miłość, albo jak tam Twoje trójkąty, faceci, jak tam randki, jak na portalach etc.  Gra szła dalej..... Ja to też podsycałam. Wiedział, ze go uwodzę.  W końcu gdy ja juz straciłam ochotę - zamknęłam wszystkie szpary, to on nie chciał moje przyjaźni. Nie rozumiałam czemu. W końcu wyciągałam od niego : on z ex jest w przyjazny. Ex go rzuciła 10 lat temu. Miał kilka związków po, ale o ex nie moze zapomnieć. No to ja mu : dziękuje, ze teraz rozumiem. Po co mu przyjaźń z kolejna ex.  Nie ma tematu i trzeba było mi od razu powiedzieć. Walczyć nie będę, zmykam do kina. Cześć ps.  pracuję nad twoją aseksualnoscią. 

 

Nieraz potrafiłam mu wleźć na głowę -  i jeszcze sugerowałam, wlazłam ci na głowę, powinieneś byc zły ! On : ale nie jestem, juz dobrze dobrze.  Jak dobrze, skoro naruszyłam Twoją przestrzeń. Tak czy inaczej było jeszcze kilka prób powrotów z jego strony. Nie udanych. W końcu wrócił : Chwytem, ze nie ma już nic po jego stronie. Z ex !  Po mojej, tez nie ma nic. I zeszliśmy sie.  On i po co to wszystko było, po co te pisania, gry.

 

Mowie : nie rozumiałam cię, chciałam cie zrozumieć. Nie rób juz tego, nie próbuj mnie zrozumieć. łamię serca i nie wybieram, no juz, dobrze, dobrze. Ja :o popatrz, a moje serce jest całe. Nie mniej zjawiło sie dziecko, a ja go schowałam do " szafy " Zaś zas zdecydowanym za niego. Choć mówił, ze on moze sie poznać z moim dzieckiem. Zaś foch, odbicie moje i jego. On : to znaczy, ze za mną juz tęsknic nie bedziesz. Wyczułam, ze znowu chcę odp.  wiec bach dostał :  Ze nic nie czuję. On to nie dobrze, albo to nie musisz etc.... Jakby nie chciał do końca odbić.

 

Potem wlazłam mu na głowę : Blokada, ale ja juz kilka tych blokad przeżyłam.  Zawsze wracał..........

 

Ostatnim razem ustaliliśmy, ze on daje mi spokój, a ja potrzymałam, ze juz nic od niego nie chcę. Teraz odblokował mnie - znowu. A myślałam, ze po ostatniej prowokacji, zablokuje mnie na amen.  Wiem, ze odblokował mnie na raty. Nie wiem już który raz. Tak sobie myślę - co on znowu duma.

Zaskoczył mnie tym odblokowaniem, myślałam ze już tak mu wlazłam na łeb, ze nie ugnie sie.   A jednak wiem ze ma do mnie słabość, zacytuję jego powrót nie musiałam wrócić, a jednak wróciłem. Na co ja a ja nie musiałam cie przyjmować, a jednak to zrobiłam. 

 

I tak teraz myślę, choć wyleczyłam sie z niego, to ma słabość, bo naprawdę było ok . Pytanie odbił czy zawalczy ? 

Edytowane przez Wika
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic się nie wyleczyłaś. Zabujana jesteś w nim po uszy. Grałaś swoje gierki ale postawił Ci przysłowiowy "szach mat".... bo to nie gra kto lepszy w te klocki tylko gra komu mniej zależy, Zgadnij komu mniej zależy? ;)

Edytowane przez SennaRot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to oboje macie jakieś zaburzenie.

 

55 minut temu, Wika napisał:

Wiem, ze odblokował mnie na raty. Nie wiem już który raz. Tak sobie myślę - co on znowu duma.

Jeśli ta relacja z nim daje Ci taką dawkę emocjonalnego rollercoastera że czujesz że żyjesz, to OK.

 

Nieważne CO ON DUMA, ważne że całe Twoje jestestwo ma jakiś pokarm i paliwo do TWOJEGO DUMANIA.

Ta niepewność Cię nieźle kręci co? ;)

 

Nie wiem czy i po co on wróci, ale wydaje mi się że tak, znowu na chwilę. 

Albo in Ciebie tak zajebiscie rozgrywa, wtedy szacun dla goscia że lasce robi wzorowy i tak upragniony kisiel z mózgu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale papka bez ładu i składu. 

 

Nie wiem o co pytasz @Wika i czego szukasz lecz z tekstu powyżej wnoszę (choć można go interpretować na około 1000 sposobów), że macie zwyczajnie bajzel w głowach. Brak jakichkolwiek celów powoduje, że nie wiecie dokąd i po co zmierzacie. 

Popracujcie nad sobą - każde z osobna, ponieważ nad związkiem bez tego nie ma sensu pracować. 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Wika napisał:

W końcu gdy ja juz straciłam ochotę - zamknęłam wszystkie szpary, to on nie chciał moje przyjaźni. Nie rozumiałam czemu. 

Pulpa taniego romansidła o chocholim tańcu duetu z zaburzeniami z klastra b...

Zwracasz się o pomoc, czy chodzi jedynie o atencję?

PS. Nie rozumiem czemu w końcu nie zamkniesz szpary na dobre...

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisalam bez skadu. Ale to nie do konca tak. Nikt z nas zaburzen nie ma. Geneza byla calkiem inna. Czy mozna usunac temat. Napisze to inaczej. Gdzie można to zrobic albo komu to.zglosic..chec uduniecia tematu. Wydaje mi sie to rozsadne, aby uniknac balaganu. Dziekuje z góry za usuniecie tematu. 

Edytowane przez Wika
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wika, Ty sama nie wiesz czego chcesz, a zegarek tyka, tik tak, tik tak, czas ucieka, ślubu i dzieci nie ma, tik, tak...

 

   Weź się na coś zdecyduj, bo podziwiam faceta za cierpliwość, ktoś musi być dominatem w związku, ale nie za bardzo Ci pasuje

że masz mu prać gacie, ale pomyśl, on za to ogarnie Ci samochód, zepsuty kibel, czy naprawi zawias w szafce.

Ale nie, dałam dupy, zainwestowałam, to tanio się nie sprzedam. Na chuj robisz mu nadzieję na związek, nie nadajesz się do tego.

Może jeszcze nie ten czas, może jeszcze musi przejść przez ciebie z kilometr kutasów abyś zrozumiała że ten obecny miś jest dobry, najlepszy.

A później będziesz ryczała do poduchy że prawdziwych facetów już nie ma, dasz sobie zrobić dzieciaka z jakimś frajerem co to nie pierdoli się w tańcu,

i będziesz szukała dobrego beta bankomatu, a Twoje dziecko będzie miało skazę na psyche, bo madka nie wiedziała co dla niej dobre.

 

   A weź się goń z Twoimi gierkami. Normalnie serial GRA O DUPĘ!

 

Pozdro, wkurwiłem się, kolejna z tych co tanio dupy nie sprzedam. Zostaw w cholerę tego faceta, bo jak znam życie to on sam już nie wie w co grasz.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Wika napisał:

Czy mozna usunac temat. Napisze to inaczej. (...)..chec uduniecia tematu. Wydaje mi sie to rozsadne,  (...). Dziekuje z góry za usuniecie tematu. 

Nie rób scen i bałaganu, masz swoj wątek, napisz tutaj post w ktorym jeszcze raz opiszesz historię i tyle.

 

Będzie kontinuuuuuuum.

 

Ale hm... w wątku na forum widzę jak w życiu. Zrobię... och nie, zrobilam to.... cofam.... źle... jeszcze raz.... inaczej... nie o to mi....czekajcie to nie tak....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tego chcę uniknąć. właśnie tej bezsensownej gładki. To jak moge liczyc na usuniecie tematu.. Wywalcie ten tasiemiec i nie bedzie balaganu. Bo i tak nic z tego nie wynika. Po co wam tu taki gniot. 

Edytowane przez Wika
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Wika napisał:

Usuncie to serio. Po co chlam.

 

   Nie bo kurwa tak!

Po co było kłapać dziobem?, następnym razem się zastanowisz.

Swoją drogą ciekawy temat, jak już się zdecydujesz pociągnąć wątek, to chętnie po czytam i po dyskutuję.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To  Moze ty.zgłosiłsz do.usuniecia. Chciałam to edytowac ale nie moge. Czy ktos pomoze mi merytoryczne i usunie. .nie wiedzialam o.15 minutach na edycje. 

Usuniesz to. Napisalam ze nie wiedzialam o 15 minutach na edycje. Czy ktos jest wladczy aby to usunąć. przynajmniej to poprawie.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.