Skocz do zawartości

Jak Panie zapatrują się na Pana chcącego założyć rodzinę, ale nie będącego białym rycerzem.


Rekomendowane odpowiedzi

To co one tam pierdolą w tych komentarzach a co zrobiły by w rzeczywistości gdyby trafił im się taki facet to dwie różne rzeczy. 

To jest szczera prawda żeby nie słuchać kobiet tylko patrzeć co robią. 

A ruchają się na potęgę z typami o których mówią cham, prostak, przypakowany głupek itp. 

Mało jest władczych samców, panie biorą sobie jakiegoś betę żeby ktoś tam z nią był ale o takim jak w temacie marzą, jeszcze jakby był przystojny to pozamiatane. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

Jak zapatrujecie się na w miarę młodego (42 lata), bogatego faceta, który w zeszłym roku sprzedał dobrze prosperującą firmę, kupił siedem nieruchomości w dużym mieście i od tego czasu żyje z ich wynajmu i ma jeszcze oszczędności.

Prosty układ - emerytura :)

Jak już wspominałem - spokojnie da się znaleść damę, która na taki dil pójdzie.

 

Facet jest samotny i nie ma innych dzieci. Jej zrobi dziecko. Zatem - jesli nawet ona nie będzie jego żoną (wtedy intercyza nie jest do niczego potrzebna) - to po jego śmierci ona nie dziedziczy po nim nic.

Za to w pierwszej kolejności dziedziczą jego zstępni.

Zstępnymi są dzieci urodzone przez tę kobietę. Ma zagwarantowaną emeryturę jesli tylko dzieci się na matkę nie wypną.

 

Jesli taki zamożny, samotny, wolny człowiek zrobi dziecko kobiecie i formalnie zostanie przyklepane ojcostwo (albo sam sie przyzna albo sądownie ustalone to zostanie) - to matka takiego dziecka jest ustawiona.

Jej w tym momencie zalezy tylko na jednym - aby nie narobił dzieci jeszcze innym kobietom - bo to powoduje więcej zstępnych i mniej dla jej dzieci.

 

Niemniej - pojawia się inna kwestia. Po co taki człowiek ma się "ustatkowywać" ? Odpowiedź jest wyłacznie jedna - chce mieć dzieci.

Każda inna odpowiedź jest bezsensowna.

Przy takim położeniu zyciowym jak opisałeś powyżej - spokojnie można mieć nie tylko na najlepsze divy ale wręcz zrobić praktyczny casting na super-utrzymanki.

I to gwarantuje najwyższej jakości seks.

 

Do reszty kobieta w zyciu konieczna nie jest.

A zatrudnienie gosposi to sprzątania, gotowania i prania - to będą drobne vs koszty żony.

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzmy sobie szczerze, że 42 lata to nie jest młodość. Mężczyzna w średnim wieku i zważywszy na hierarchię wartości kobiet Wygląd>Status>Pieniądze będzie problem z atrakcyjnością wśród młodych, ładnych i zgrabnych, czyli tych, które mu się będą najbardziej fizycznie podobać. Sporo tez będzie prawdy w tym co pisał @Pozytywny

 - żadna z nich nie chce wyjść na "blacharę" no i oczywiście programowanie medialne ale to już taki "lokalny folklor".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Komti said:

z jakąś apetyczną, w miarę ogarniętą 27-latką

To prawie oksymoron jest. Jeśli nawet założyć, że to są nieskorelowane zmienne, to jeśli 1/4 jest apetyczna i 1/4 wystarczająco ogarnięta, to wychodzi "aż" 1/16. Marne 6%. Ciężka sprawa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Komti napisał:

Nie kusi Cię odwrócenie dotychczasowego życia o 180% i ustrzelenie dziecka z jakąś apetyczną, w miarę ogarniętą 27-latką?

Hmmm. Kusi, ale od czasu do czasu seks na boku, istotnie. Z czystej ciekawości, jak już Wam szczerze pisałem. Co do dzieci, moją (naszą) obecną sytuację traktuję jako pstryczek, koszt od losu, który musiałem ponieść. Może to głupia, zwykła redukcja dysonansu, ale zostawienie mojej żony z powodu jej ew. bezpłodności byłoby największym skurwysyństwem, jakie zrobiłbym do tej pory w życiu. Rzygać by mi się chciało, gdybym patrzył po czymś takim na siebie w lustrze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a ilu jest przystojnych, ogarniętych facetów z zasobami i bez zobowiązań rodzinnych około 40 roku życia? 

 

Przykład: kumpel, l.38, spore doświadczenie z kobietami (niewielkie doświadczenie związkowe) warunki fizyczne bez szału, ale zadbany wygląd, dobre ciuchy. . Własne m3 i od niedawna działka budowlana pod miastem o populacji nieco ponad 100 tys mieszkańców, kilkunastoletni samochód. Aktualne zajęcie: prokurator ;) Odkąd go znam to przebierał w "towarach" jak w ulęgałkach. Ostatnio zapragnął się "ustatkować" u boku 26-latki (wygląd 7-8/10). Dziewczyna robi mu codziennie kanapki do pracy, a poza tym doktorat (na okolicznym uniwersytecie, kierunek ekonomiczny)...Można?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to wątpię, by mu się udało. Przede wszystkim, że mówi o oczekiwaniach tak dosadnie zamiast najpierw ją oczarować, zdominować, by ona sama chciała być taka jak on marzy, by go zadowolić, znajomość psychologii się przydaje. Po drugie fakt, że nie chce pracować, na kobiety działa nie tylko fakt, że mężczyzna ma pieniądze, ale też fakt, że pracuje, stawia sobie coraz wyżej poprzeczkę. To trochę jak emerytura, więc taka mentalna kastracja. Po trzecie na intercyza, można się zabezpieczyć wcześniej zwłaszcza, że większość majątku zdobytego przed ślubem nie wchodzi o majątku wspólnego, a gdy będzie intercyza kobieta może to wykorzystać do separacji od dziecka i zagrać ofiarę, a przecież chyba o dziecko tu najbardziej chodzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Przebrzydły Mizogin napisał:

Po drugie fakt, że nie chce pracować, na kobiety działa nie tylko fakt, że mężczyzna ma pieniądze, ale też fakt, że pracuje, stawia sobie coraz wyżej poprzeczkę.

IMO prawdziwa wolność zaczyna się w momencie, gdy nie pracujesz już na pieniądze, ale pieniądze pracują dla Ciebie, bo mówisz w pewnym momencie "pass" :) I możesz sobie wieść udane życie w miarę młodego emeryta. Sam mam to w swoich planach życiowo - zawodowych.  Leśna głusza,  napęd 4x4, zwierzaki, cisza, spokój, las dookoła. Bieszczady, Podhale albo Pomorze :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bonzo   Słowem sprostowania - to nie jest tak, że intercyza wyłącza dziedziczenie. Żona normalnie dziedziczy po mężu wraz z dziećmi. Aby wyłączyć dziedziczenie konieczny jest testament (który nie uchroni jednak dzieci lub innych spadkobierców przed zachowkiem) albo zawarcie z małżonkiem umowy o zrzeczenie się dziedziczenia. Niestety intercyza nie jest uniwersalnym narzędziem zabezpieczenia własnych interesów i warto o tym pamiętać.

Edytowane przez House
dodanie tesktu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, House napisał:

Słowem sprostowania - to nie jest tak, że intercyza wyłącza dziedziczenie. Żona normalnie dziedziczy po mężu wraz z dziećmi.

Nie to miałem na myśli.

Piszac, że jesli kobieta NIE JEST żoną faceta - intercyza jest niepotrzebna bo nie ma stanu prawnego (małzenstwa) w ktorym intercyza działa.

 

Dziedziczenie zaś przez dzieci - to zupełnie inna bajka.

Tu nie ma znaczenia czy dzieci są z małeństwa czy nie są. Istotne, że dana osoba jest zstępnym.

 

Przykładowo - jest małzeństwo o majątku wspolnym równym milion złotych. Mąż i żona.

Nie ma intercyzy czyli milion jest wspólny.

Mąz umarł. Testamentu nie pozostawił.

Żona ma połowę (500 tys) calości (bo współwłasność), zaś po męzu zostaje drugie 500 tysiecy (przy załozeniu ze jedyny majątek męża to majatek wspolny a odrębnego nie ma).

 

Mąż ma z żoną czworo dzieci. Poza tym - ma byłą żonę z ktorą wczesniej miał dodatkowe dwoje dzieci.

No i miał też kiedyś kochankę, ktorej spłodził dziecko na co płacił alimenty (formalnie był ojcem).

 

Mąż umarł. Spadkobierów jest ośmiu, żona plus siedmioro zstępnych (4 dzieci z żoną - teraz wdową po nim, 2 z poprzednią żoną i jedno z kochanką)

Kochanka i była żona nie dostaje nic.

 

500 tysięcy dzielone jest więc na 7 dzieci i 1 żonę

Ale żona nie może dostać (zgodnie z prawem) - mniej niż 1/4 majątku pozostawionego po zmarłym.

Zatem - żona dostaje 1/4 x 500 = 125 klocka i jest załatwiona.

Teraz dzieci. Zostało 375 tysiecy, dzieci jest siedmioro. Każde dostaje po 375/7 = 53.5 tysiaca złotego.

 

Gdyby mąż umarł a dzieci było tylko dwoje (np jedno z żoną a drugie z kochanką) to spadkobierców jest troje z czego jedna żona i dwoje zstępnych.

Majątek pozostały po zmarłym dzielony jest równo na trzy. Dlatego, że żona musi dostać NIE MNIEJ niż 1/4. A tu akurat 1/3 to więcej niż 1/4.

 

Kolejny przykład, ktory wskazuje na niezłe zabezpieczenie prawne żony.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bonzo Faktycznie, za szybko przeczytałem i zrozumiałem, że piszesz o sytuacji prawnej małżonków. Podane przez Ciebie przykłady są jak najbardziej właściwe.

Moje uwagi pozostają jednak aktualne, bo wciąż większość społeczeństwa uważa, że intercyza zabezpiecza również przed dziedziczeniem. Ona jedynie zawęża majątek podlegający dziedziczeniu do majątku osobistego małżonka. Jeśli ktoś chce się zabezpieczyć, to pozostaje umowa o zrzeczenie się dziedziczenia.

 

Natomiast po przeczytaniu posta rozpoczynającego wątek odechciało mi się wszelkich związków... Niestety, ale takie roszczeniowe myślenie jest regułą wśród kobiet. To facet ma zabezpieczyć kobietę majątkowo w zamian za jej (tymczasową i niepewną) obecność w jego życiu (nie mylić z obecnością w sypialni).

Edytowane przez House
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, House napisał:

Ona jedynie zawęża majątek podlegający dziedziczeniu do majątku osobistego małżonka. Jeśli ktoś chce się zabezpieczyć, to pozostaje umowa o zrzeczenie się dziedziczenia.

Intercyza nie tyle zawęża majątek dziedziczony co de fakto rozszerza. Bo jesli wszystko jest męża - to nie ma wspólwłasności.


Załózmy taką sytuację. Jest sobie małzeństwo. Facet miał 42 lata gdy ożenił się z małolata lat 20.

Napisali intercyzę. 100% jego majątku i 100% tego co w małzeństwie zarobi - jest jego.

Czyli - milion złotych opisane powyżej należy wyłacznie do męża.

 

Gdy mąż umiera - bańka dzielona jest na żonę i dzieci. No bo żona, jakkolwiek goła i wesoła w małzeństwie (intercyza !) - w chwili śmierci męża ma status MAŁŻONKI. Nigdzie nie jest powiedziane, że musi być to małzonek będacy we wspolnocie majątkowej. Wystarczy, że jest małzonkiem i już dziedziczy automatycznie nie mniej niż 1/4 masy spadkowej pozostałej po zmarłym, ktory nie pozostawił testamentu.

Spadkobiercami są więc małzonka i zstępni zmarłego.

Wówczas kiedy jest 7 dzieci i 1 wdowa - to z pozostałego po zmarłym miliona złotych - żona dostaje 250 klocka, zaś pozostałe 750 klocka dzielone jest na siódemkę naruchanych przez zmarłego (obojętnie gdzie) - dzieci.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca tak jest.

 

Jeżeli mamy małżeństwo bez intercyzy z 3 dzieci, kobieta nie pracowała a facet zarobił milion, to po jego śmierci ustaje wspólność i żona otrzymuje 500 000 (połowa wspólnego majątku) plus co najmniej 1/4 z części wchodzącej do spadku, czyli w moim przykładzie otrzymuje łącznie 625 000 zł.

 

Jeżeli mamy małżeństwo z intercyzą z 3 dzieci, kobieta nie pracowała a facet zarobił milion, to wspólność nigdy nie istniała. Do spadku po mężu wchodzi owy milion, który dziedziczą żona (minimum 1/4) i dzieci. W moim przykładzie żona dostanie zatem 250 000 zł.

 

W tym sensie intercyza zawęża dzielony majątek, ponieważ nie istnieje część wspólna. Przecież z powodu braku intercyzy do spadku nie wchodzi aż pół miliona.  Na intercyzie korzystają dzieci, a traci żona.

Edytowane przez House
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.