Skocz do zawartości

Rozwój


PatZz

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,

Temat założyłem w celu porad jak i utwierdzenia siebie ze swoich problemów.

Ogólnie może nie wygląda, ale jestem trochę nieśmiały zdystansowany do każdego tzn. Moja nieśmiałość jest jakby złożona kiedy potrzeba jestem pewny kierujący zdecydowany, a kiedy nie to mi się nie chcę nudzi mnie podrywanie i jaka kolwiek interakcja z drugim człowiekiem.

 

Jestem samotnikiem tzn. Najlepiej się czuje jak jestem sam, sam wszystko robię i lubię spędzać czas samemu najlepsze momenty w życiu i te najgrosze zawsze miałem sam, ale tutaj znów potrafię też być zabawowy otwarty na rozmowe i wszystko inne.

W grupie znajomych to ja jestem liderem, zawierać nowych znajomości też się nie boję.

 

Tylko widzę po sobie, że znów załącza mi się programowanie społeczne by kogoś mieć..

 

Większość kontaktów z kobietami miałem, bo one mnie wybrały lub same pisały zagadywały.

Chyba tylko z trzema sam coś wyszedłem z inicjatywą, albo czterema.

 

Od czasów gimnazjum szkoły średniej oraz kolonii obozów zawsze byłem wybierany na mistera kilka razy słyszałem idz na modela.

 

Laski na ulicach się uśmiechają patrzą w oczy, a ja zupełnie nic z tym nie robię.

Na fb raz na jakiś czas sama jakaś do mnie napisze.

Przeważnie 6/7.

W klubie to potrafie podbić zagadać zatańczyć , bo 2 lata na kurs tańca chodziłem to się nie boje.

Jednak jakby coś mnie blokuje.

Chcę się ulepszyć dla siebie nie po to żeby ruchać.

Zawsze wychodziłem z założenia , że ma być miło i przyjemnie jak nie to nara.

 

We łbie mam zakodowane jakbym szukał partnerki do związku, potem ewentualnie do seksu musze to zmienić.

 

Złapaly mnie stare demony.

Plus wkurw na narzeczoną co mi wywineła, ale z nią mi było najlepiej.

Tak pięknie udawała.

 

Obserwując pisząc to chyba na siłę szukam akceptacji u kobiet plus jakbym musiał sobie udowadniać , że mam być super ruchaczem.

Nie ukrywam wśród znajomych mam najwięcej panienek zrobionych zawsze przychodzą po jakieś rady i tak dalej.

 

Mój umysł jest dziwny, bo jak obserwuje siebie kobiety to potrafie wszystko rozgryźć tak żeby wyszło, a jak przychodzi do czynów to przeważnie mi się nie chcę wychodzę z założenia niech ona się stara.

Albo jak mi zacznie zależeć to one mają to w dupie i potem przeżywam albo płaszcze się o szanse czy powroty.

Tzn 2 razy się plaszczyłem i ciągle nie moge wyjebac tego z głowy.

 

 

Jestem perfekcjonista, i nie znoszę przegrywać.

Zawsze jakby konkuruje kto jest lepszy kto więcej osiągnął musze być najlepszy.

Jak narzeczona poszła do bogatszego to mnie to właśnie wkurwilo jako porażkę.

Wśród znajomych chyba osiągnąłem najwiecej i najwięcej doświadczyłem życia ani tak chcę być lepszy.

Wiem pierdole cały czas o niej, ale ten związek nauczył mnie bardzo dużo teraz musze poskładać to w całość w formowaniu nowego siebie.

Obiecałem sobie że już nie poświęcę swojej samooceny i godności dla jakiejś piczki chcę niech sobie idzie i elo.

I nie dam się balon robic.

 

 

Może to stąd się to bierze.

Dziwnie to wygląda , bo jakbym odpowiedział sam sobie..

Wstałem lewą nogą chyba i piepsze od rana ,dzień dobry ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, PatZz said:

Jestem perfekcjonista, i nie znoszę przegrywać.

 

7 hours ago, PatZz said:

Wśród znajomych chyba osiągnąłem najwiecej i najwięcej doświadczyłem życia ani tak chcę być lepszy.

Dlaczego masz kompleksy?

Dlaczego porównujesz sie do innych?

 

7 hours ago, PatZz said:

We łbie mam zakodowane jakbym szukał partnerki do związku, potem ewentualnie do seksu musze to zmienić.

Zamiast zamieniać kolejność zmien tak abyś nie szukał bab, ale aby one same się pojawiały przy okazji...

 

Stosunkowo Dobry przeczytany?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.