Skocz do zawartości

Czy "alfa" to zawsze nieogarniający życia patus?


Brat Jan

Rekomendowane odpowiedzi

@DarkMorpheusa to myślisz, że arch ma dyplom wystawiony na swój nick i to będzie dowód? O.o

 

Tak, tak. Jak się ktoś z Tobą nei zgadza to znaczy że towarzystwo wzajemnej adoracji. A może nikt nie chce się z Tobą za bardzo zgodzić, bo pierdolisz? :)

 

Nie kobiety według opowieści tylko głupoty, zaznaczam :)

 

Rozumiem, że do przykładu się nie odniesiesz - bon voyage! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Ragnar1777 napisał:
1 godzinę temu, Perun82 napisał:

Bo alfy do związków się nie nadają.

Brednie.
O czym wspominałem tutaj:

Żadne brednie.

Tak samo jak @Perun82 uważam, że samcy alfa nie budują związków z kobietami. Mogą je co najwyżej tolerować w swoim życiu i to też tylko do pewnego momentu.

Taki mężczyzna jest wysoko na skali psychopatii, a tacy ludzie traktują innych instrumentalnie, nie przywiązując się do partnerów.

 

Takim mężczyzną nie można się stać, trzeba się takim urodzić.

Edytowane przez Heniek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, DarkMorpheus napisał:

Moje wnioski są takie: babki bez dzieci szukają takiego faceta, któremu bliżej do tej alfy, ale później chcą petryfikować związek, nie chcą egzystować w ciągłym lęku, że jeśli ona się nie podporządkuje, to on ją wystrzeli w kosmos. I szukają providera, z którym mogą coś trwałego stworzyć.

 

Moim zdaniem bardzo często jest tak, jak piszesz. Wbrew teoriom budujący mit samca alfa, który zawsze zwycięża, przed którym kobiety padają na kolana, etc.

 

Ja wiele razy widziałem w życiu, jak cechy osobowości i zachowania "alfa" przegrywały z wyglądem czy pieniędzmi, albo z chęcią założenia stabilnego związku. Z tym bywa różnie, wbrew bzdurnym teoriom to nie jest tak, że wszystkie kobiety zawsze lecą na "alfa" i koniec. Kobiety są różne, tak samo jak mężczyźni są różni.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Bonzo napisał:

Masz kobietę. Reglamentuje ona seks oczekując, że będziesz zachowywał się tak jak ona sobie zażyczy i wtedy w nagrodę (jak się postarasz) - dostaniesz dupki.

Ona mysli, ze ciśnienie w Twych jajcach zmusi Cię do poniesienia określonych niedogodności na jej rzecz.

 

A Ty po prostu podrywasz cichodajkę (najlepiej mężatkę), zapraszasz na kolację i ruchanko w moteliku - wskutek czego wracasz do domu z pełnym żołądkiem i pustymi jajami.

Cooo?

Od razu kop w dupę i paszoł won, dla mnie taka kobieta staje się bezużyteczna i daje o tym jasno do zrozumienia. Zgadnij, kto potem ma ostre ruchanko?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Imiennik napisał:

Cooo?

Od razu kop w dupę i paszoł won, dla mnie taka kobieta staje się bezużyteczna i daje o tym jasno do zrozumienia. Zgadnij, kto potem ma ostre ruchanko? 

Nieco mnie zdziwiła Twoja reakcja, zwłaszcza w odniesieniu do cytatu, ktory masz w stopce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Heniek napisał:

Tak samo jak @Perun82 uważam, że samcy alfa nie budują związków z kobietami. Mogą je co najwyżej tolerować w swoim życiu i to też tylko do pewnego momentu.

Taki mężczyzna jest wysoko na skali psychopatii, a tacy ludzie traktują innych instrumentalnie, nie przywiązując się do partnerów.

Nie wiem skąd ta dyskryminująca definicja samca alfy.
Ludzie są różni - podobnie jak samcy beta i samcy alfa, czy aspirujący do bycia samcem alfa.
Samiec beta również może traktować ludzi instrumentalnie, a do partnerów owszem będzie się przywiązywać, lecz w sposób toksyczny.
Ale tak jak wspomniał @Ważniak niektórzy tam próbują zdyskredytować i poniżyć tego samca alfe, po to aby samemu się dowartościować.


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Brat Jan napisał:

Czy nie ma "alfów" ustawionych finansowo, wysoko na szczeblach drabiny społecznej, mających hobby i rozwijających się? Czy to jest sprzeczne z "alfiostwem"?

 

Mylisz alfę sensu largo z jednym z podtypów alfy, czyli badboyem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Imiennik napisał:

Stosując się do przykładu w zacytowanej przeze mnie wypowiedzi złamałbym także swoje zasady - ja nie zdradzam.

I tu dochodzimy do ciekawej kwestii.

Jesli pójdziesz na dziwki będąc w związku w ktorym brakuje seksu (bo kobieta dupą kupczy) - to zdradzasz.

Ale kto wprowadził pierwszy do umowy lewy punkt ? Kobieta. Bo być w zwiazku = dawać dupki.

 

Ty wprowadziłas do umowy lewy punkt - ja też :)

 

Dlatego tylko raz jeden w zyciu zdeklarowałem kobiecie że będę wierny. Podczas ślubu to było.

Wszystkie inne moje stałe związki mnie do tego nie zobowiązywały (bo nie deklarowałem wierności ani nie byłem o to pytany) - więc wiernym byc nie musiałem :) I oczywiście nie byłem - bo chyba bym zwariował.

Nigdy pretensji z tytułu mojej niewierności od tzw "stałej partnerki" - nie było, bo ze swych "podbojów na boku" - się nie zwierzałem :)

 

17 minut temu, Imiennik napisał:

Niby dlaczego? To jest właśnie inna opcja.

Wiesz - to moze byc dobre jesli jestes w zwiazku niemalzenskim.

Ale w małzeństwie "inna opcja" to rozwód w takim wypadku. A to moze byc trudne, kosztowne i nerwochłonne.

 

Chodzi o to byś w małzeństwie pokazał, że kupczenie dupą niewiele daje. A to pokazać najprościej - mając opróżnione jaja przez inną damę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Ragnar1777 napisał:


Ale tak jak wspomniał @Ważniak niektórzy tam próbują zdyskredytować i poniżyć tego samca alfe, po to aby samemu się dowartościować.

To nie jest dyskredytacja, ale wręcz oddanie honoru. Nie podoba Ci się moja definicja, bo jak mniemam chcesz popracować by zdobyć ten tytuł. Ale nie zostaniesz samcem alfa, bo nim nie da się zostać. Albo sie nim jest albo nie. 

Edytowane przez Heniek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bonzo napisał:

Ty wprowadziłas do umowy lewy punkt - ja też :)

Usprawiedliwianie swojego kurestwa czyimś, interesujące. Zdrada to zdrada. Lepiej odejść.

 

Małżeństwo? Za głupotę trzeba płacić.

1 godzinę temu, Bonzo napisał:

Chodzi o to byś w małzeństwie pokazał, że kupczenie dupą niewiele daje. A to pokazać najprościej - mając opróżnione jaja przez inną damę.

Rozwód z "Twojej" winy brzmi zachęcająco. Rzeczywiście postawisz na swoim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Brat Jan said:

Czy nie ma "alfów" ustawionych finansowo, wysoko na szczeblach drabiny społecznej, mających hobby i rozwijających się? Czy to jest sprzeczne z "alfiostwem"?

Absolutnie nie jest. Wręcz przeciwnie, do tego powinniśmy wszyscy dążyć. Problem w tym, że część Braci wciąż nie może wyrwać się ze schematu myślowego gdzie szczęście równa się posiadanie kobiety, stąd co chwilę pojawiają się tematy w stylu: „co zrobiłem nie tak, że mnie nie chce” czy też „jak mam zrobić, żeby mnie chciała”.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Heniek napisał:

To nie jest dyskredytacja, ale wręcz oddanie honoru. Nie podoba Ci się moja definicja, bo jak mniemam chcesz popracować by zdobyć ten tytuł. Ale nie zostaniesz samcem alfa, bo nim nie da się zostać. Albo sie nim jest albo nie. 

Nie podoba mi się twoja fałszywa definicja, bo to jest definicja, która zakłada, że samiec alfa to jest zły człowiek, a samiec beta to oświecony, buddysta, który codziennie robi sobie blizny za krzywdy innych...
Definicję samca alfy podał już wcześniej Ważniak.
Nie ma ona nic wspólnego z instrumentalnym traktowaniem człowieka czy pogardą - bo to są już zupełnie inne kwestie, które zależą od wychowania i towarzystwa.

To jest człowiek, który stawia swój interes na 1 miejscu, robi co chce i gdzie chce i z kim chce, nie patrząc na to czy spodoba się to ludziom czy nie.
Dodałbym, że to człowiek pełny energii, który lubi ryzykować, lubi działać, czerpie garściami z życia i ma silną psychę.
Natomiast to czy ma kręgosłup moralny czy go nie ma, zależy od tego gdzie się wychowywał.

Zgodzę się jednak co do jednego, że samiec alfa nie przywiązuje się mocno do kobiet.
Aż przypomniała mi się sytuacja mojego przyszywanego kuzyna, który od zawsze mi mówił, że posiadanie dziewczyny to jak posiadanie psa.
Jednak gdy szedł na studia, to związał się z całkiem ładną dziewczyną.
Byli może z 2 lata, aż w końcu kuzyn zerwał z nią, twierdząc że związki na odległość nie są w jego stylu i dla niego to strata czasu.

Mało jest takich mężczyzn, którzy już od małolata traktowali kobiety z dystansem i brnęli prosto przed siebie po swoje.
Może to też kwestia wychowania, bo u nich w rodzinie to wszyscy się dobrze uczą i są ambitni.
Jednakże jego młodszy brat też się dobrze uczy, chodzi na dodatkowe zajęcia, konkursy, ale już jest dużo bardziej spokojniejszy i podchodzi mi pod betę.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Imiennik napisał:

Rozwód z "Twojej" winy brzmi zachęcająco. Rzeczywiście postawisz na swoim.

To nie takie proste.

Przyczyną zdecydowaniej większości rozwodów jest zdrada.

Jednoczesnie ponad 80% rozwodów jest bez orzekania winy.

 

To, że ktoś zdradza - to jedno. Ale wykazanie mu tego na rozprawie - wcale nie jest takie proste.

Dlatego zdecydowana większość rozwodów spowodowanych zdradą nie kończy się orzekaniem winy zdradzającego.

 

Podział majątku to zupełnie inne kwestie i tu żadnego wpływu nie ma rodzaj rozwodu (czy z orzekaniem winy czy bez).

 

Natomiast warto zauwazyć coś innego. Masz żonę. Ona nie chce Ci dawac dupy. Więc składasz pozew o rozwód.

Podajesz powód byle jaki (że nie kochasz żony). Ona oczywiście nie podziela Twego pomysłu - i nie ma tu mowy o tym, że zgodzi się na rozwód bez orzekania winy.

Sąd więc orzeka rozwód z winy obojga małzonków.

 

Przy założeniu, że z pełnymi jajami wytrzymasz dostatecznie długo i nie zrobisz żonie jakiejś grubszej awantury :)

 

Dlatego w takiej sytuacji najlepsze są divy. Bo praktycznie nie ma ryzyka, że to sie wyda, a zarazem chodzisz sobie spokojny (bo jaja puste) i możesz na chłodno i bez pośpiechu (puste jaja) obmyślać strategię jak się wymiksować z małzeństwa.

 

Warte uwagi jest też coś innego. Aby doszło do rozwodu - należy udowodnić JEDNOCZEŚNIE ustanie między małzonkami pozycia cielesnego (nie ma seksu), uczuciowego i gospodarczego.

Jesli podasz za powód - ustało pożycie seksualne i uczuciowe - to za mało. Musi też ustać pożycie gospodarcze.

A dopóki mieszkasz z żoną pod jednym dachem, a ona "nie chce dać ci rozwodu" - może uporczywie twierdzić, ze razem nadal robicie zakupy, opłacacie rachunki itp.

I przez to rozwód może sie przeciągnąć.

 

Oczywiście mógłbys się wyprowadzić od żony do na przykład samodzielnie wynajętej kawalerki - tyle tylko, że to prawie tak samo jak zdrada.

Bo zaraz zona w sądzie podniesie, że ją opuściłeś, przestałeś wypełniać obowiązki głowy rodziny (przecież się wyprowadziłeś), mieszkasz sam to i na pewno zdradzasz ją z innymi kobietami.

I tu Twoja sytuacja nie jest znaczaco lepsza od sytuacji, w ktorej żona wykryłaby że masz kochankę.

 

Krótko mówiąc - facet w małzenstwie, w którym żona reglamentuje seks ma bardzo trudną sytuację legalnego wybrnięcia ze swych kłopotów.

Stąd kolosalna popularnośc prostytucji i nadzwyczaj powszechne romanse z cudzymi żonami.
 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie jak czytam te wypociny o alfach to mi sie lezka w oku kreci.

nntp://pl.sci.psychologia 

Stare dobre czasy :)

 

A teraz na zastanowienie :

https://natemat.pl/126009,tu-prawdziwych-facetow-juz-niema-dlaczego-kobiety-traca-glowy-dla-dzihadystow

 

Cytat

Przynależność do Państwa Muzułmańskiego jest odpowiedzią na kryzys męskości - jego członkowie prężą muskuły, ćwiczą, noszą mundury, zabijają i funkcjonują wśród podobnych sobie . Istotnym dodatkiem jest dostęp do kobiet – czy to jako żon, czy jako niewolnic. Kobiety wdrażane są w swoje tradycyjne role społeczne, których zakres określają mężczyźni.

 

 

Co wolno alfie to nie tobie beto:

https://wiadomosci.wp.pl/kobiety-isis-popieraja-gwalty-mezow-chca-rodzic-nowych-dzihadystow-6358262168590465a

 

Edytowane przez ntech
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Nie podoba mi się twoja fałszywa definicja, bo to jest definicja, która zakłada, że samiec alfa to jest zły człowiek, a samiec beta to oświecony, buddysta, który codziennie robi sobie blizny za krzywdy innych...
 

 

Nie dogadamy się  bo ja piszę o jednym A Ty coś o złych ludziach i o beta buddystach, kiedy ja w ogóle nie wartościuję tego pojęcia.

A z definicja Ważniaka się zgadzam, nawet ją zalajkowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozważania nad definicją samca alfa już były.

 

Biologicznie jest to osobnik na szczycie społecznej hierarchii.

Na pytanie czy jest to nieogarniający życia patus? Trzeba odpowiedzieć, że czasem jest, czasem nie ale nie znamy bądź nie słyszeliśmy o badaniach ilościowych w tej materii. Na pewno można odpowiedzieć, że nie zawsze tak jest. Bo na szczyt hierarchii wdrapują się też osobniki bardziej ogarnięte. Inna sprawa jak to robią i co nimi kieruje. To już jest kwestia osobowości i to zapewne skłania ludzi do takiego myślenia o zwycięzcach w tym wyścigu, bo jedno jest pewne - w większości, znakomitej większości są to ludzie niezważający na opinie społeczną a często łamiący społeczne zasady co jest przyczyną ich niekorzystnego postrzegania przez publikę. Z punktu widzenia publiki i etyki zasłużenie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, ntech said:

https://natemat.pl/126009,tu-prawdziwych-facetow-juz-niema-dlaczego-kobiety-traca-glowy-dla-dzihadystow

 

Quote

Przynależność do Państwa Muzułmańskiego jest odpowiedzią na kryzys męskości - jego członkowie prężą muskuły, ćwiczą, noszą mundury, zabijają i funkcjonują wśród podobnych sobie . Istotnym dodatkiem jest dostęp do kobiet – czy to jako żon, czy jako niewolnic. Kobiety wdrażane są w swoje tradycyjne role społeczne, których zakres określają mężczyźni.

Po pierwsze to jest marginalne zjawisko, wszystkich tych damulek było może kilkanaście.

Po drugie co to za Brytyjki? Shamima, Amira, Kadiza, Aqsa, cokolwiek. Wszystkie gówniary, wszystkie muzułmanki, żadnej Angielki.

To nie kryzys męskości tylko wychowanie i kultura religii pokoju*, to numer jeden i dopiero potem samicza chęć do dawania zwycięzcy w wojnie, w końcu wojna jest sexy.

 

* nie macie pojęcia jak ci ludzie są zindoktrynowani przez własną rodzinę i religię. Ja to to kiedyś przeżyłem - jedna taka chciała by mi oczy wyłupać gdyby tylko mogła. Od tego czasu nie wierzę ich kobietom tak samo jak mężczyznom. Widać są za słabo bite, że bronią i popierają tę ideologię.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Ja wiele razy widziałem w życiu, jak cechy osobowości i zachowania "alfa" przegrywały z wyglądem czy pieniędzmi, albo z chęcią założenia stabilnego związku. Z tym bywa różnie, wbrew bzdurnym teoriom to nie jest tak, że wszystkie kobiety zawsze lecą na "alfa" i koniec. Kobiety są różne, tak samo jak mężczyźni są różni. 

Wbrew pozorom ci mężczyźni u których widziałeś te cechy, musieli ich nie posiadać w rzeczywistości tylko grać.

Częsty i smutny zarazem widok ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.