Skocz do zawartości

Akceptacja


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

 

Jestem nowy na forum i pomyślałem, że może doradzicie mi w pewnej kwestii.

Otóż jestem w prawie 3 letnim związku, myślę że dość zdrowym i szczęśliwym. 

Mam wierną, kochającą i wspierającą mnie na każdym kroku partnerkę, z którą widzę, że mogę wspólnie kroczyć w przyszłość.

Męczy mnie tylko jedna kwestia, otóż jej sylwetka.

Gdy się poznawaliśmy miała krągłości lecz były one jak najbardziej w normie, choć przekonała mnie do siebie głównie charakterem.

Po tych kilku latach przytyła znacząco choć według kalkulatorów internetowych jest jeszcze na granicy normy a nadwagi.

Chciałbym żeby wzieła się za siebie, zaczeła zdrowiej się odżywiać i ćwiczyć żeby wrócić do formy i lepiej wyglądać, a co najważniejsze kusić mnie swoim ciałem jak wcześniej.

Bo niestety zdarzało się, że widząc jej nadmierny tłuszczyk odechciewało mi się stosunku.

Odbyłem z nią poważną rozmowę jakiś czas temu zaznaczając, że bardzo zależy mi żeby coś zmieniła bo przestaje na mnie działać i jako, że mi na niej bardzo zależy chciałbym jej w tym pomóc bo 

rozumiem, że może jej być trudno zmienić swoje złe nawyki.

Pokazała kilka razy, że wzieła to sobie do serca, widziałem że jadła jakieś zdrowsze przekąski, lecz były też sytuacje, w których nie odmawiała sobie fastfooda.

Kilka razy widziałem, że ćwiczyła z pomocą aplikacji na telefon, lecz później nie miałem wglądu w sytuacje bo nie mieszkamy razem.

Raz zerknąłem na przyczajce w telefon to widziałem, że była na którymś dniu tak jakby robiła omijając niektóre dni ale jednak robiła.

Zawsze gdy podejmuje temat ona czuje się atakowana i pod presją, że już mi się nie podoba i chce ją zmieniać.

Aktualnie podjałem nową taktykę, powiedziałem jej że chce robić jeszcze więcej dla siebie (bo od 3 miesięcy ćwiczę w domu)

a teraz chce dołożyć do tego jakiś rower/bieganie/basen żeby zwiększyć efekty by na lato wyglądać i czuć się jak młody Bóg.

Wyraziła chęć wspólnych wypadów na rower.

Mam jednak obawy, że z jej słomianym zapałem efektów jak nie było tak nie będzie i w nieskończoność będę próbował ją wspierać i zmieniać pod moje widzimisie.

Wiele osób mówi mi, że powinienem ją albo zaakceptować albo zostawić. Obie opcje mi nie pasują, bo zaakceptować coś co sprawia, że moja kobieta mnie mniej pociąga nie zamierzam,

a zostawić z takiego powodu też ciężko patrząc na to, że poza tym układa nam się bardzo dobrze.

 

Jestem ciekaw jak wy byście podeszli do tematu, liczę na wasze rady i opinię. 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, 17nataku napisał:

Obie opcje mi nie pasują, bo zaakceptować coś co sprawia, że moja kobieta mnie mniej pociąga nie zamierzam,

Jeżeli ona nie chce się zmienić, a z tego co piszesz wynika, że jej nie zależy, to ten pseudozwiązek nie ma dla Ciebie sensu.
Spierdalaj od niej jak najdalej, edukuj się w tym ja działają kobiety, wyciągaj wnioski i działa @17nataku :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw masa potrm rzeźba ?

 

Wg. mnie to jak nie będzie chciała to nie zrzuci wagi. Będziesz jej mówił to będzie odbierać to jako atak.

 

Poprostu jej się odechciało. Zdobyła Cię to nie musi się starac.

 

Jak ją rzucisz to zobaczysz w ciągu miesiąca będzie wyglądać jak modelka.

 

Może zacznij dbać bardziej o siebie, a nią się nie przejmuj. Może z czasem zobaczy i poczuje jakąś zazdrość i zacznie sama nad sobą pracować.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, 17nataku napisał:

zostawić z takiego powodu też ciężko patrząc na to, że poza tym układa nam się bardzo dobrze.

To badz z nia ,niech rodzi Tobie dzieci, a sam chodz dymac ladne laski do burdelu. Jak bedzie nie atrakcyjna to przynajmniej koledzy nie beda jej ruchac.

  • Like 2
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, suski napisał:

Może zacznij dbać bardziej o siebie, a nią się nie przejmuj. Może z czasem zobaczy i poczuje jakąś zazdrość i zacznie sama nad sobą pracować.

No właśnie od stycznia ćwiczę, zmieniłem swoją diete, widzę że jej to imponuje i widzi efekty u mnie lecz ma problem żeby zdrożyć takie zachowania u siebie.

Tłumaczy się tym, że ma różne zmiany w pracy i nie może dostosować np. gotowania i ćwiczeń do nich - to zwykła wymówka bo nawet ja bym mógł jej ustalić plan dnia tak żeby miała czas na wszystko, problem w tym, że to wymaga troche poświęcenia i czasu.

Zazdrość czuje, ostatnio komentowała że mam się ubrać bo szedłem na rower w tank topie i krótkich spodenkach i widać było, że bała się co by jakaś inna nie zawiesiła na mnie oka :P

Potrzebuje jakiegoś mocnego bodźca, który ją zmotywuje.

 

18 minut temu, karhu napisał:

To badz z nia ,niech rodzi Tobie dzieci, a sam chodz dymac ladne laski do burdelu. Jak bedzie nie atrakcyjna to przynajmniej koledzy nie beda jej ruchac.

Laski w burdelu mnie nie pociągają, podziękuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu akurat nie ma innej rady, niż ta, byś nie tyle „bardziej” brał się za siebie pod względem fizycznym - niunia jest Ciebie pewna i nie da Ci to żadnych rezultatów. Twoja pani musi poczuć oddech konkurencji na plecach, dopiero to ja zmotywuje do wprowadzenia jakichkolwiek zmian. Wyjdź gdzieś z jakas koleżanka, „daj” jej odczytać jakiegoś dwuznacznego smsa. Jak zabierzesz jej poczucie pewności co do Ciebie, wtedy ugrasz co chcesz.

Edytowane przez lxdead
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, 17nataku napisał:

bała się co by jakaś inna nie zawiesiła na mnie oka

Chyba najlepszy bodziec do zmian, co?;)

 

Skoro niby zdeklarowała się, że będzie chodzić na rower to pilnuj by tego dotrzymała.

Ehh fajnie jest widzieć męskie ciało wyrzeźbione ale o swoje nie zadbam. Leniuch się wkradł. Tak jak wyżej, zostałeś zaklepany i przez głowę nie może przejść, że inne za Tobą / Ty za innymi się obejrzysz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Treningi to akurat mały ułamek sukcesu. Podstawą będzie zmiana nawyków żywieniowych i to do końca życia, a nie na jakiś czas. Zaczynając od wyeliminowania słodyczy, słodkich napojów, soków owocowych, cukru, smażenia na tłuszczu, zero fast foodów. 

 

Zamiast treningu poleciłbym twojej grubasce spacery, tak co najmniej godzinę dziennie. Intensywny trening może jej nawet przeszkodzić w chudnięciu, bo może stymulować jej apetyt, powodować napady głodu. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, 17nataku napisał:

to zwykła wymówka

Dokładnie, nie chce się jej. Moja żona po ciąży nabrała masy. Minęło już prawie 3 lata, a do stanu z przed nie wróciła. Nie ma się co dziwic. Żre czasem jak świnia. Robie obiad, a ona głodna to opierdoli 5 kanapek. Potem obiad i zagryzie czymś słodkim. Nie poczeka tych 10 min aż dokończę gotować tylko musi w siebie coś wepchać.

 

Bo ona głodna była. Biedna..

 

Albo zje obiad i potem dorobi sobie kanapek. Nie najadła sie bidulka..

 

Mówię jej poczekaj z 10 min niech organizm zacznie trawic... i tylko słyszę później, że musi się odchudzać.

 

Ile ja tego słyszałem. Po ciąży będę chodzić na jakiś fitness, będę ćwiczyć w domu z Chodakowską (raz się udało), nie jem po 18.

 

No cóż zaakceptowalem to i się tylko nabijam.

  • Like 1
  • Haha 5
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaakceptuj, kochaj i dbaj, a ona ci się odwdzięczy miłością. 

 

A tak serio? Chcesz wyników? Wpędzaj w poczucie winy i przyjmij postawę miłego skurwiela w czarnej zbroi. 

 

Co ty już po schodach nie dasz rady wejść? 

 

Zastanawiam się, czy nie kupić większego łóżka. 

 

A ty co? Znowu fastfoodzik? 

 

Nie dbasz o linię, co? 

 

Podobasz się sobie? 

 

Skoczymy na trening? Żartowałem, nie dasz rady. 

 

Dobra żartuję. Z tematu się uśmiałem. Widzisz, jak jedna rzecz gryzie człowieka dość długo. Taki mały kamyczek w wygodnym bucie to zgadnij do czego to prowadzi. 

 

Niczego nie doradzam, ale to dobrze nie wróży, jak się skupisz tylko na tym punkcie. A jak tyje teraz to ciekawe, co będzie w przyszłości :D

 

Skarbie, to dopiero początek, hehehheh :D Nie mogę. 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe fajny temat założyłeś.

 

Tak jak koledzy napisali. Żaden trening tu nie pomoże. Jedynie całkowita zmiana nawyków żywieniowych. A do tego jej nie zmusisz. Jeśli ona nie musi i nie widzi żadnej konkurencji w postaci zainteresowanych Tobą ładnych kobiet to nic ze sobą nie zrobi.

 

32 minuty temu, suski napisał:

Potem obiad i zagryzie czymś słodkim. Nie poczeka tych 10 min aż dokończę gotować tylko musi w siebie coś wepchać. 

Hahaha znam to. Masa idzie. Bawi mnie to trochę bo u mnie podobna sytuacja. Nie poczeka tylko oszamie bułkę z dżemem albo ciastko albo cokolwiek co ma jakikolwiek związek z węglowodanami.

 

To jest taki śmiech przez łzy bo jak laska zaczyna robić martwe ciągi 100kg na powtórzenia to już człowiek nie wie czy być dumnym czy przerażonym...

 

@17nataku Powiem Ci tak. Uważaj chłopie żeby jej negatywne nawyki nie wpłynęły na Ciebie. Sam aktualnie zmieniam swoją sylwetkę i zauważyłem, że jest mi cholernie ciężko bo przy takiej osobie jest sporo pokus żywieniowych.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na twoim miejscu bym ją przetestował czy jej wystarczająco zależy na związku. Twoja inicjatywa odnośnie swoich ćwiczeń jest jak najbardziej w porządku, a teraz czas na kolejny krok. Zakręć się  pobliżu szczuplutkich koleżanek. Daj swojej samicy do zrozumienia że szczupłe jest cacy, a nie szczupłe nie cacy. Prawdopodobnie atmosfera stanie się bardziej poważna między wami, ale nie ważne. Laska będzie miała dwie opcje, albo schudnie, albo sobie odpuści. A Ty albo będziesz miał szczupłą dziewczynę, albo grubą dziewczynę której aż tak bardzo nie zależy na związku. A skoro lasce nie zależy to nie ma sensu ciągnąć związku.

 

I wbij sobie do głowy że rozstanie JEST opcją, nawet po 50 latach małżeństwa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, 17nataku napisał:

Zazdrość czuje, ostatnio komentowała że mam się ubrać bo szedłem na rower w tank topie i krótkich spodenkach i widać było, że bała się co by jakaś inna nie zawiesiła na mnie oka :P

Potrzebuje jakiegoś mocnego bodźca, który ją zmotywuje.

I bardzo dobrze, że się bała.
ONA MA CZUĆ ODDECH KONKURENCJI!
By ruszyła ten leniwy zad i wzięła się za siebie.
Kobiety potrzebują od czasu do czasu taki zimny prysznic.
Kobiecie nie możesz dać w 100% bezpieczeństwa bo się nudzi i nie widzi w Tobie wyzwania.
Dlatego ona jest z Tobą tylko z przyzwyczajenia i jakiegoś przywiązania.

Dla mnie osobiście gdy kobieta tyje, to znak, że związek idzie równą pochyłą w dół.
Bo ona nie czuje, że musi się starać, rozleniwia się, jest rozpieszczona przez swojego misia.
Inna sprawa gdyby Ci urodziła dziecko - wtedy ma prawo lekko przytyć.
Jeśli jest bezdzietna a tyje, to dla mnie to znak, że laska przestaje mnie "kochać" i budować związek.
Tu nie chodzi, że jestem powierzchowny, że ooo ona przytyła, to ja już jej nie chcę.
Nie, nie i jeszcze raz nie.
Tu chodzi o WKŁAD W ZWIĄZEK, który powinien być równomierny przez dwie strony.
Ja dbam o siebie, to ona także.

 

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że sam uprawiania sport i ćwiczę wiem, że dana osoba musi sama chcieć. Nawet jak ona zacznie ćwiczyć, ale będzie to robić pod wpływem Twojego nacisku nic z tego nie będzie. Kilka wizyt na siłowni i zrezygnuje. Ty dalej dbaj o siebie i tak jak bracia piszą może wyjście z jakąś ładną koleżanką doda jej kopa i motywacji. Dobrze, że postawiłeś sprawę jasno, bo w razie Twojego odejścia ona będzie wiedzieć czemu to zrobiłeś. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, 17nataku said:

Otóż jestem w prawie 3 letnim związku, myślę że dość zdrowym i szczęśliwym.

Gdyby tak było nie było by Cię tutaj.

 

1 hour ago, 17nataku said:

Mam wierną, kochającą i wspierającą mnie na każdym kroku partnerkę, z którą widzę, że mogę wspólnie kroczyć w przyszłość.

Brzmi jak zaklęcie. Pewnie stoisz przed lustrem i powtarzasz sobie to 10 razy o poranku.

 

1 hour ago, 17nataku said:

Męczy mnie tylko jedna kwestia, otóż jej sylwetka.

I właśnie dlatego jest wierna i kochająca. Będzie opierdzielać słodycze i chipsy, bo jej biały rycerz ją kocha i kroczy z nią w przyszłość. Nie dojdzie do 30 tki a będzie miała początki cukrzycy, nogi jak serdelki. Zresztą zakładam że jeśli macie po dwadzieścia kilka lat, a ona już o siebie nie dba, to hodujesz sam sobie paszteta na którego nie będziesz mógł za parę lat patrzeć. Doradzam ścisłą dietę i sport. Jeśli zauważysz, że ma to gdzieś to uciekaj jak najdalej. Jeśli teraz nie ma na to siły, to co będzie za 10 lat.

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kimas87 ma rację. Albo ktoś lubi uprawiać sport, ruszać się, aktywnie spędzać czas, albo nie. Jak nie lubi, to będzie się chwytał każdej wymówki, żeby sobie odpuścić. Że boli głowa, że w pracy było ciężko, że deszcz pada, że ptaki ćwierkają, że kurs dolara skoczył.

19 minutes ago, Kimas87 said:

Dobrze, że postawiłeś sprawę jasno, bo w razie Twojego odejścia ona będzie wiedzieć czemu to zrobiłeś. 

I sobie zracjonalizuje, że i tak byś ją za jakiś czas zostawił dla młodszej. Albo byś ją zostawił z dzieckiem, bo przecież po ciąży ciało się zmienia. Więc w sumie dobrze, że sobie poszedłeś, Ty pusty bydlaku, dla którego tylko wygląd się liczy!!! ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może była zawsze taka do rany przyłóż, bo ją akceptowałeś z tymi nadmiarowymi kilogramami, a sama

była trochę nimi zawstydzona.

Teraz przychodzi moment, że chcesz, żeby coś dla Ciebie zrobiła, i ona nie umie.

Ciekawe jakby to było jakbyś już był po ślubie bez intercyzy i miał dziecko.

Ciekawe, czy wtedy chciała by bardziej się zmienić dla swojego misia.. ?

2 godziny temu, 17nataku napisał:

czuje się atakowana i pod presją, że już mi się nie podoba i chce ją zmieniać. 

No ale to chyba prawda jest ?

To może uświadom, ją, że czuje się prawidłowo, bo tak, właśnie ją atakujesz i wywierasz presje?

I spytaj ją, co zrobi z tą wiedzą :D ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, suski napisał:

Jak ją rzucisz to zobaczysz w ciągu miesiąca będzie wyglądać jak modelka.

To jest sprawdzony, najszybszy i 100% skuteczny sposób ?  Ale... sprawa jest po mojemu przegrana, nawet jak ją okresowo zmusisz do zmiany to i tak skłonności do tycia i mentalność leniwca wygrają - skończysz za kilka lat z permanentnym kaszalotem.Z wiekiem to się pogarsza, wolniejsza przemiana materii, spadek sprawności i ogólna niechęć do zmiany gdy się widzi, że z czasem się już nie wygra.Są przypadki które jednak potrafią totalnie zmienić się na stałe i mimo wyrzeczeń trzymać formę/wagę.Tyle, że zwykle popadają w skrajność i dosłownie odpierdala im w kierunku bycia fit co bywa męczące dla otoczenia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, 17nataku napisał:

że moja kobieta mnie mniej pociąga nie zamierzam,

a zostawić z takiego powodu też ciężko patrząc na to, że poza tym układa nam się bardzo dobrze.

 

Tu mamy strach przed utratą strefy komfortu.

Tu natomiast masz, że jej układa się z tobą bardzo dobrze, wręcz za dobrze i dlatego nic nie zmienia bo `pizdowaciejesz`(kapciejesz/pieskujesz).

3 godziny temu, 17nataku napisał:

podjałem nową taktykę,

Tu mamy zachwianie równowagi związkowej, ty sie starasz ona ma to w dupie:

3 godziny temu, 17nataku napisał:

Zawsze gdy podejmuje temat ona czuje się atakowana i pod presją,

No dziwne nie? Kto lubi tracić wygodę.

 

 

Reasumując lecicie na plusie, w końcu rzygniecie TĘCZĄ.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ci powiem tak ona będzie Ci wbijać poczucie winy, bo chcesz żeby o siebie dbała.

Zasadniczo w to mniej wyjebane.

 

Jak to jedna mi kiedyś powiedziała, bo się nie umalowała i mówi przecież jak bedziemy ze sobą to często mnie będziesz taka widywać ,a ja oho.

Nara.

 

Kiedyś jedna dziewczyna schudła żebym ją wyrwal jak już z nią byłem to prawie nic nie robiła poza jazda na rowerze ze mną jak bywałem u niej.

Ale cóż błędy.

Zaakceptować i nie popełniać .

Osobiście trenuje od 8 roku życia jestem sportowym swirem i to trzeba czuć.

Po wielu latach obserwacji na basenach siłowni sali bokserskich widzę, że zostają nie liczni.

Reszta robi forme na lato albo żeby złapać jakiegoś babsztyla i odwrotne chłopa i elo.

Moim osobistym zdaniem nie wiem jak braci to ultimatum zaczynasz sam o siebie dbać biegasz siłka basen co kolwiek po mału ją próbujesz nakierować jeśli nie chcę to wyjście masz jedno ku wolności.

Nie wyobrażam sobie teraz być z baba która żre jak swinia i nic nie robi zero ruchu.

Wiesz ćwiczenia jak na seks wpływają na samopoczucie.

To się tak powie siedze te 6-8 h na uczelni i już muszę coś porobić, bo ch*j mnie strzela.

Oho miałem 1 kobiete ,która trenowała najlepszy seks, a byla z twarzy najbrzydsza po prostu ciało perfekt.

Miło ją wspominam i tylko ją ?

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma na to prostego sposobu. Chyba tylko balansowanie na granicy odejścia pomoże i ciągłe twoje flirtowanie ze szczupłymi laskami. Oglądaj się za nimi na ulicy, w Internecie. Ona musi wiedzieć, że może cię łatwo stracić. Flirtuj z innymi i lekceważ ją. Nigdy nie bądź na jej zawołanie i rób po swojemu. 

 

Wiem, że to męczące  bo człowiek rozumny chciałbym normalnie dogadać się jak z drugim rozumnym człowiekiem. Bez tych gierek, zagrywek. Normalnie jak dwoje dorosłych ludzi. 

Ale nic z tego. Z nimi się tak nie da 

Mężczyzna ma naturalną białorycerską i uczciwą chęć pomocy kobiecie, czyli to co sam napisałeś - tłumaczysz, zachęcasz, plan chcesz jej układać. Skutek będzie odwrotny. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.