Skocz do zawartości

Akceptacja


Rekomendowane odpowiedzi

@Jaśnie Wielmożny temat ślubu humanistycznego też poruszałem, ale w jej opinii nie ma on tej mocy. Co kolwiek to znaczy.

Byłem przekonany, że jej zależy na otoczce, na sukni, na tradycji ale ona uważa, że bez ślubu kościelnego związek nie jest zapieczentowany.

 

W takim razie zastanawiam się ile będzie w stanie wytrzymać zanim zdecyduje się odejść, 22 lata więc jeszcze zegar biologiczny jej aż tak nie ciśnie ale jak wcześniej pisałem oczekuje zobowiązania z mojej strony.

 

13 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Chyba, że po wielu wspólnych latach.

Jestem tego samego zdania. Ślub może być dodatkiem w trakcie długoletniego związku, a nie obowiązkiem po kilku latach relacji.

Edytowane przez 17nataku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@17nataku Bo Twoja Pani jest zaprogramowana i ma szczęście mieć normalny dom. Jednak w szerszym obrazku ma pfociny i wymiot społeczny, który dla mnie jest aktem agresji wobec jednostki myślącej. Jesteś w ogóle wierzący? Czy jesteś wierzącym w Boga katolikiem praktykującym jego doktryny i wierzący w nie?

 

Tutaj jest mój wątek, cała masa dobrych myśli od braci. Nie wiem czy odratowałem kumpla najważniejsze, że zainspirowałem go do samodzielnych poszukiwań SAMODZIELNYCH nie programowych.

 

Napiszę ci to co sam sobie dzięki Bogu wmontowałem. Ślub jest bardzo intymnym i ważnym aktem pomiędzy dwojgiem ludzi, nie ma tutaj nikogo więcej. Jeśli wlecą (a z tego co czytam to bardzo możliwe chyba)  argumenty na poziomie, nie będzie ślubu to np. nie dołożymy się do domu. Odpowiedź jest jedna innej nie ma -"Ale ja nie mam wobec Państwa, żądnych zobowiązań i w drugą stronę". 

 

Co NAJ ważniejsze, żadnych takich ruchów zanim Pani sama na siebie nie będzie umiała zarabiać. Na razie to jest domek i cały czas liceum.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Jesteś w ogóle wierzący? Czy jesteś wierzącym w Boga katolikiem praktykującym jego doktryny i wierzący w nie?

Ja jestem niewierzący od skończenia gimnazjum. Można by nawet powiedzieć antykościelny. Chociaż uważam, że religia ma również dobre strony i dopóki nie wchodzi z butami do cudzego życia, a jest sobie gdzieś i czeka na chętnych to w porzadku.

 

2 minuty temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Tutaj jest mój wątek, cała masa dobrych myśli od braci.

Czytałem na bierząco :)

 

3 minuty temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

nie będzie ślubu to np. nie dołożymy się do domu

Masz dużo racji, sam to widzę. 

Coraz częściej nasilają się komentarze matki. Przykład z wczoraj, imprezka rodzinna w domu partnerki, rocznica ślubu rodziców, z wizytacją obie babcie tylko więc kameralnie.

Nie pamiętam już dokładnie jak rozmowa się rozwineła, ale padł tekst "dopóki nie będzie ślubu to Nataku jest obcym".

Więc tutaj na 100% będą zgrzyty, choć matkę bardzo lubie i domyślam się, że ona może to mówić w żartach ale ma tym na celu przypominanie mi o tym, jak dla niej jest to ważne.

 

Kiedyś mieliśmy rozmowe z jej matką bo padł pomysł żebyśmy zamieszkali razem (jakieś 2 lata temu), my chętni, partnerka informuje matke a ona, że się nie zgadza. Oczywiście, córka może zrobić co zechce ale jej zdanie jest negatywne, bo córke wychowała w tej wierze i będzie robić wszystko żeby podążała ścieżką wiary itp.

Po wspólnym namyśle stwierdziliśmy, że jak ma jej robić problemy, to na razie odpuścimy temat i w sumie dobrze wyszło patrząc z szerszej perspektywy.

 

10 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

"Ale ja nie mam wobec Państwa, żądnych zobowiązań i w drugą stronę". 

Dokładnie. Ja nie zamierzam ulegać presji, jestem w związku z nią a nie z nimi, więc z jej zdaniem będę się tylko liczył. Nie chcę też żeby nam się do czegokolwiek dokładali, wole mieszkać skromnie ale na swoim i nie mieć wobec nikogo długów.

 

 

12 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

żadnych takich ruchów zanim Pani sama na siebie nie będzie umiała zarabiać. Na razie to jest domek i cały czas liceum.

 

Pani zarabia i jednocześnie studiuje zaocznie w weekendy. Jednak przyznaje, że po 3 latach związku już powinniśmy mieszkać razem, lub ona powinna mieszkać w tym wieku sama a nie na garnuszku rodziców jednak jako, że robi te studia i ma wydatki to jest jej na rękę finansowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, 17nataku napisał:

Nie pamiętam już dokładnie jak rozmowa się rozwineła, ale padł tekst "dopóki nie będzie ślubu to Nataku jest obcym".

 

Pani zarabia i jednocześnie studiuje zaocznie w weekendy. Jednak przyznaje, że po 3 latach związku już powinniśmy mieszkać razem, lub ona powinna mieszkać w tym wieku sama a nie na garnuszku rodziców jednak jako, że robi te studia i ma wydatki to jest jej na rękę finansowo.

-Matka mojej partnerki używa słowa "przyjaciel" dopóki nie będzie ślubu nie powie inaczej ponieważ nie jesteśmy narzeczeństwem. W tym wypadku "zostańmy przyjaciółmi" jest bardzo zasadne i permanentne bo tam jest matrix we wszystkich 3 częściach, mam kompletnie wyjebane na to, to dorośli ludzie niech sobie mówią jak chcą.

 

-Wybacz, jakbyś tego nie ubrał to nie jest dorosłość Twojej Pani.

 

Taka moja rada ja sprawdziłem w boju, za każdym KAŻDYM razem, jeśli coś nie jest zgodne z moim światopoglądem punktuje od razu. Bez ironii, złości, zaznaczam aby nie wchodzić na moją strefę komfortu shittestują mnie bardzo często. Robię tak ponieważ rodzina partnerki to taki typowy Polski matrix a teściowe bardzo sobie lubią ustawiać dzieci. Partnerka. z tym walczy, a ja sobie trenuje charakter. 

 

Zauważyłem, że tata partnerki powiedzmy Mietek jest takim lokalnym bonzo-przedsiębiorcą i na takiego pozuje, choć np. Bożena robi go jak chce. Ja jestem osobą nie zamożną ale ambitną i rokującą więc od razu pomyślałem, że zagram jego kartami ale na swoich zasadach, co przez to rozumiem? To są drobne rzeczy ALE ważne. Wchodzę przedstawiam się mocno ściskam łapę, mówię mocnym tonem ale grzecznie, odmawiam jeśli uważam, że należy. Mietek zaczął danse macabre shittestu, aby sprawdzić czy jestem odporny na uszczypliwości natury finansowej. OD RAZU odpowiedziałem "Nie wiem, nie posiadam takich pieniędzy nic od nikogo nie chcę, dorobie się". I się skończyło i przeskoczyłem na tematy, które mnie bardziej interesują.

 

U partnerki (czego nie wiedziałem) w domu rodzinnym był ten katolicki cyrk z niespaniem razem pod ich dachem, jednak jak się okazało, ja tego nie doświadczyłem. Natomiast szwagier partnerki dopiero po śłubie mógł spać razem z żoną, wcześniej był wywalany na materac, a byli razem 8 lat jako para. Ja po prostu wytworzyłem taki chłodny ale elegancki dystans, że jakoś nie przeszło to im, aby zwrócić uwagę.

 

Szwagier partnerki (w porządku facet) tylko trochę geek ale pozytywny zarabia chyba 2x tyle co ja, wykonuje trudny i szanowany zawód. Piszę o tym, bo dla mnie wyuczenie zawodu to szlachectwo intelektualne. Teraz Mietek pomaga budować im dom obok Mietka i Bożeny, ponieważ Mietek jest bonzo miejscowy. Wie, że dużo od niego zależy i potrafi przy stole powiedzieć szwagrowi, że się na niczym nie zna i obraca głowę tak, jakby szwagra nie było. Szwagier z żoną płacą za dom sami, Mietek załatwia po taniości sprawy.

 

5 sekund bym nie usiedział po czymś takim, dlatego właśnie też nie słucham takich grypsów. Co ważne i co jest zmorą tego kraju, jak wchodzą "rozmowy o Polsce" zawsze zaznaczam, na jaki temat nie mam wiedzy więc się nie wypowiem i uważam, że najpierw trzeba zrobić research zamiast ferować mgliste osądy. Nie ma żadnych shit rozmów o Polsce i Mietek wie, że nie lubię pieprzyć głupot.

 

Siła postawy polecam.

 

 

 

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 4/2/2019 at 5:55 PM, 17nataku said:

Mam wierną, kochającą i wspierającą mnie na każdym kroku partnerkę, z którą widzę, że mogę wspólnie kroczyć w przyszłość.

To - jest Twoje wyobrażenie.

 

On 4/2/2019 at 5:55 PM, 17nataku said:

Odbyłem z nią poważną rozmowę jakiś czas temu zaznaczając, że bardzo zależy mi żeby coś zmieniła bo przestaje na mnie działać i jako, że mi na niej bardzo zależy chciałbym jej w tym pomóc bo 

rozumiem, że może jej być trudno zmienić swoje złe nawyki.

Pokazała kilka razy, że wzieła to sobie do serca, widziałem że jadła jakieś zdrowsze przekąski, lecz były też sytuacje, w których nie odmawiała sobie fastfooda.

Kilka razy widziałem, że ćwiczyła z pomocą aplikacji na telefon, lecz później nie miałem wglądu w sytuacje bo nie mieszkamy razem.

Raz zerknąłem na przyczajce w telefon to widziałem, że była na którymś dniu tak jakby robiła omijając niektóre dni ale jednak robiła.

Zawsze gdy podejmuje temat ona czuje się atakowana i pod presją, że już mi się nie podoba i chce ją zmieniać.

A to - jest rzeczywistość

 

Skoro panna robi z twarzy dupę, gdy ze sobą nie mieszkacie to... zgadnij co będzie jak byście kiedyś razem zamieszkali? :) 

 

To typ, który czeka na pierścień, ślub i dzieciaka a potem siad na dupie i wpierdalać :) 

 

On 4/2/2019 at 5:55 PM, 17nataku said:

Wiele osób mówi mi, że powinienem ją albo zaakceptować albo zostawić. Obie opcje mi nie pasują, bo zaakceptować coś co sprawia, że moja kobieta mnie mniej pociąga nie zamierzam,

a zostawić z takiego powodu też ciężko patrząc na to, że poza tym układa nam się bardzo dobrze.

Innej opcji nie ma. Albo akceptujesz ją i jej niezdolność do zmian albo odchodzisz. No chyba, że jesteś nice guy, który będzie oszukiwał i siebie i ją że Ci dobrze :) 


Tak można na niej wymusić zmiany poprzez rozhuśtanie związku i pokazanie, że Twoje SMV rośnie i pojawiają się znacznie zdrowsze dupy w Twoich okolicach - co już poniekąd robisz, ALE - tak długo jak sama nie zrozumie, że powinna chcieć być zdrowsza (chudsza) to zmiany te mogą być albo:

a) krótkotrwałe - pociśnie do momentu aż dasz jej spokój, potem poudaje a potem znów odpuści

b) obrócić się przeciw Tobie - bo się wylaszczy obwiniając Cię o swoją "niedolę" i w ramach "kary" da kiedyś dupy innemu ;) 

 

Innymi słowy nie zmienisz kogoś, jeśli ten ktoś sam nie odczuwa wewnętrznej potrzeby zmiany

 

Wszystko co się da już Ci napisano. Ale pocisnę jeszcze ;) 

 

@RealLife ma rację pisząc, że tylko balansowanie na granicy odejścia może ją ruszyć, ale znów tego typu motywacja ze źle zrozumianą determinacją "by Ci pokazać" obróci się przeciw Tobie - prędzej lub później. 

 

On 4/4/2019 at 2:57 PM, 17nataku said:

"już mnie nie kochasz, już Ci sie nie podobam, jak się nie podoba to se zmień"

To drogi panie to jest wiktymizowanie się i jeden z najoczywistszych shit-testów jaki się da.

 

I oblewasz go perfekcyjnie. Sama Ci powiedziała, że jak się nie podoba to masz sobie zmienić - zostając zatem ucinasz sobie możliwość do podnoszenia dalej tej kwestii bo.... STAJESZ SIĘ NIEKONSEKWENTNY

 

Twoja odpowiedź powinna brzmieć w te nutki:

 

"To smutne, że wolisz się rozstać niż zmienić dietę i się jej trzymać. Bardzo wiele mówi to o Twoim zaangażowaniu i jaki potencjalny wkład będziesz dawać do związku gdybyśmy razem zamieszkali. Nie pozostawiasz mi zatem wyboru, bo ty nie masz zamiaru się zmienić, a ja nie mam zamiaru zwracać Ci na to uwagę, miłego życia zatem." 

 

Po czym powinieneś wstać i wyjść, wyłączyć na tydzień telefon i dezaktywować konto na fejsie ;) W tym czasie obserwować z przyczajki co się będzie działo :) 

 

Jeśli przylezie po tygodniu w łaskę, że się zmieni to warunkowo do siebie wróćcie, ale ty nie zamierzasz jej mówić co ma robić, chcesz widzieć efekty i że jej samej na tym zależy.

 

Jak nie wróci to oszczędziłeś kilka lat życia ;) 

 

Dlaczego tak? Tylko terapia szokowa może ją wybudzić, już oblałeś shit testy, już Cię wysyłała byś sobie zmienił a ty nic ;) 

Oblałeś ten test a to "najgrubsza" sprawa ;) 

 

Jak mówisz tak działasz i pociągaj ją do odpowiedzialności za to co mówi i robi.

Kazała Ci ją zmienić to powinieneś ją w tym samym momencie PRZYNAJMNIEJ zostawić. Ja na taki tekst bez słowa udaję się w kierunku drzwi ;) 

 

On 4/10/2019 at 7:32 AM, 17nataku said:

Trochę boli mnie też fakt, że nie ma specjalnej pasji, której mogła by się poświęcać na codzień. Uwielbia zwiedzać, podróżować itp. jednak to wymaga pieniędzy i czasu, no chyba że wypad w weekend ale tu pojawia się problem bo oboje uczymy się weekendowo i rzadko kiedy mamy oboje cały weekend wolny, żeby gdzieś pozwiedzać (nawiasem mówiąc, ja nie przepadam za takim spędzaniem czasu , ale jestem w stanie się poświęcić dla niej do czasu do czasu).

W wolnych chwilach:

- gra na kompie (kiedyś chciałem dziewczyne, która będzie lubić gry - teraz troche zmieniłem podejście)

- czyta książki fantasy

- ogląda filmy/anime/youtuba

To na dłuższą metę jest dramat. To już nawet malowanie paznokci jest lepsze choćby, bo przynajmniej musi coś fizycznie zrobić...

 

A podróżowanie to chuj nie hobby, to znak, że jak tylko zaczniesz zarabiać "ile trzeba" będziesz jej te wycieczki fundował misiu :) 

 

On 5/14/2019 at 11:00 AM, 17nataku said:

Ja partnerce jasno powiedziałem, że bankomatem nie będę. Od początku związku płaci za siebie, czasem kręci nosem, że nawet głupiego popcornu w kinie nie kupie ale ja zawsze stanowczo odpowiadam, czy ja chce popcorn? Jeśli Ty chcesz to możesz sobie kupić.

O tyle dobrze, jakiś instynkt jeszcze masz ;)

 

On 5/14/2019 at 11:00 AM, 17nataku said:

Sam ojciec kiedyś powiedział mi, że ceni sobie spokój i często woli zrobić coś właśnie dla spokoju niż żeby się denerwować i spierać.

Tak właśnie zostaje się pantoflem ;) Dla świętego spokoju niech małżonce przelewa całą pensję, ta sobie poradzi żeby ją rozpierdolić ;) Choć pewnie szybko zrobi kolejną jazdę, że MAŁOOOO.

 

On 5/14/2019 at 11:00 AM, 17nataku said:

Jeśli chodzi o ślub to coraz częściej ona jak i jej rodzice coś o ten temat zahaczają, niby w żartach ale widzą, że jestem dobrym kandydatem i po poprzednim rozstaniu widzą, że mam obawy i mogę w każdej chwili się ewakuować.

I zalecał bym to zrobić. Przynajmniej "wychowawczo", choć jestem przekonany, że ona oklapnie na dupie jak tylko się z nią ożenisz.

Czemu? Bo już tak łatwo z małżeństwa nie spierdolisz ;) No co? Nie podoba Ci się? To się rozwiedźmy ;) 

 

Taki shit test dostaniesz właśnie - perfekcyjnie potwierdzający wcześniejszą Twoją niekonsekwencję, gdy nie zostawiłeś jej po tekście "że masz sobie zmienić" :) 

 

On 5/14/2019 at 11:00 AM, 17nataku said:

Moja dziewczyna nie jest zadowolona ze swojego ciała.

Wielokrotnie to mówiła, jej problemem jest brak motywacji, samozaparcia i trwania w postanowieniu. Problemy ze skórą jej tego nie ułatwiają ale używa tego jak wymówki.

Jeśli nie potrafi jej zmotywować Twój postęp i Twój wygląd oraz fakt, że chce pozostać z Tobą związku - a zwróciłeś jej na to uwagę... To zgadnij - coś się kiedykolwiek w tej materii zmieni? :) 

 

Wszystko powyższe to racjonalizowanie swojego lenistwa by przypadkiem czegoś nie zrobić. I żebyś miał się nawet zesrać na miętowo - jeśli ona tego nie zechce to ty nic nie zdziałasz ;)  

 

On 5/14/2019 at 11:20 AM, 17nataku said:

Odpadła na trzeciej przeszkodzie, popłakała się i winiła swoje słabe ręcę. 

Ooo, pocieszyłeś? :) Lubi się wiktymizować ;) Ja kilka takich wyleczyłem, ale to ciężka praca jest i szczerze? Teraz po prostu kazał bym spierdalać.

 

On 5/14/2019 at 11:20 AM, 17nataku said:

Myślę, że ona ogólnie nie lubi sportu. Ma z nim złe wspomnienia z dzieciństwa pewnie i jak sama powiedziała "nie sprawia jej przyjemności ani nie daje kopa pozytywnej energii".

 

Ostatnia nadzieja w zmianie nawyków żywieniowych.

Nooo skoro sport jej nie leży, to już widzę jak zapomni o hamburgerach i pizzy ;) 

 

Zobacz ile w tym wszystkim jest Twojego myślenia życzeniowego :) 

 

8 hours ago, 17nataku said:

Jakiś czas temu podczas rozmowy padł temat ślubu.

Moja partnerka do tej pory myślała, że jestem tylko negatywnie nastawiony do ślubu kościelnego lecz w tym momencie uświadomiłem ją, że do cywilnego również.

 

Ona jest straszną marzycielką, lubi bujać w obłokach i ma bardzo dużą wyobraźnie, poza tym jej rodzice są od młodego wieku razem i dają na prawdę dobry przykład zdrowego małżeństwa więc widzę, że instynktownie chce iść w ich ślady. To swego rodzaju plus, bo nie powinna szukać nikogo na boku mając taki wzór do naśladowania.

To kurwa minus bo panna będzie Ci ściemniać na poczekaniu i wymyślać miliony powodów dla których coś nie wyszło, czegoś nie zrobiła itp itd ;) Na disney channel tak ją wyszkolili, przejebane ;) 

 

8 hours ago, 17nataku said:

Płacz, myśli że to w takim razie nie ma sensu, rozczarowanie itp.

I oczywiście powiedziałeś, że tak - nie ma to sensu jeśli uważasz, że nie ma to sensu ;) 

 

8 hours ago, 17nataku said:

Na drugi dzień wiadomość, że przeprasza mnie za wywieranie presji i naciski z jej strony (wiele razy dawała mi sygnały, że chce żebym się oświadczył). 

Pułapka ;) Próbuje Cię rozhuśtać, "to nie ma sensu", a potem love bombing ;) 

 

Lubisz kolejki górskie? Bo Twoja zacznie się rozpędzać...

 

8 hours ago, 17nataku said:

Ponadto pociągnąłem ją za język i spytałem, czemu to dla niej takie ważne, jesteśmy razem 3 lata i dziwi mnie to, że tak jej się spieszy.

Odpowiedziała, że jest mnie pewna, i że nie chce jeszcze ślubu ale potwierdzenia, że o tej wspólnej przyszłości z nią myślę.

Jest pewna, że jesteś w garści, a żeby nowego przygruchać to faktycznie musiała by się wysilić i schudnąć ;) Lata lecą, dupa rośnie... :)  

 

8 hours ago, 17nataku said:

Z jednej strony zrobiło mi się miło

Miło bo coś powiedziała? Kobiety rozlicza się po tym co ROBIĄ a nie co MÓWIĄ. A Twoja najchętniej nie robiła by nic.

Jak lubisz takie "energooszczędne" to spoko, ale jak urodzi dzieciaka to na cały dom zapieprzać będziesz ty ;) 

 

8 hours ago, 17nataku said:

W poprzednich związkach udawała, nosiła maskę, nie potrafiła się otworzyć i pokazać prawdziwej siebie. Była pełna kompleksów, wstydliwa, bardzo cicha.

Mówi, że nawet przy rodzicach nie potrafi się tak otworzyć jak przy mnie.

To się kwalifikuje na terapię z psychologiem. Pomijam już fakt, że mówi to co chcesz usłyszeć. 

 

8 hours ago, 17nataku said:

Po chwili namysłu powiedziała, że jedna rzecz ją o tym przekonuje, mianowicie fakt, że tylko przy mnie potrafi być sobą. 

No jasne, że potrafi, w końcu wkręca Ci KIT, że się stara a ty łykasz jak młody pelikan. Może być sobą w 100%.

 

8 hours ago, 17nataku said:

Na pewno musimy zamieszkać razem bo to pokaże nam, czy w ogóle jest sens myśleć o wspólnej przyszłości.

Po tym co przeczytałem to bym jej kazał szukać innego naiwniaka a nie z nią mieszkał. Lubisz się wkurwiać? :) 

 

8 hours ago, 17nataku said:

Co więcej powiedziała, że podpiszę intercyzę i zgodzi się na ślub kościelny jednostronny, ale pragnie tego ślubu bardzo.

Według niej jest to w pewien sposób połączenie więzi

Jeśli takie podejście będzie ją trzymać w wierności i podąrzaniu tą drogą co rodzice to w porządku.

Nie w porządku. Intercyza i rozdzielność chronią majątek, ale nie chronią Cię przed alimentami NA NIĄ po rozwodzie.

 

Chce symboliki to weź ją na Majorkę i niech się przejdzie z Tobą w białej przewiewnej sukience po plaży o zachodzie słońca.

Przysięgnijcie SOBIE NAWZAJEM i voila ;) Państwa ani kościoła w to nie mieszaj.

 

8 hours ago, 17nataku said:

Zauważyłem, że od miesiąca ma większą chcicę, potrzeby seksualne, jest bardziej aktywna w łóżku, częściej połyka i pozwoliła nawet skończyć na swojej twarzy wiedząc, że od dawna chciałem tego spróbować.

Myślę, że są to skutki zmiany mojego nastawienia. Jestem pewniejszy siebie, bardziej zaznaczam moje granice, potrzeby oraz zdanie na dany temat, nie ulegając presji jej zdania. 

Jak myślicie?

Tak. to są skutki jej większej niepewności. Czy przy całej tej chcicy zaczęła podmieniać pigułki anty na rutinoscorbin? :)  

 

Wiesz... jest nie pewna, ty może chcesz spierdolić... Dziecko to naprawi! A i wpierdolić Cię w ślub będzie łatwiej ;) 

 

Stąpasz po cienkim lodzie. 

 

8 hours ago, 17nataku said:

Podsumowując, partnerka teraz skupia się na skończeniu licencjatu, czyli jeszcze rok i wtedy szukamy wspólnego mieszkania na wynajem żeby zamieszkać razem.

No no ambitnie..

 

8 hours ago, 17nataku said:

Zabezpieczam się i zabieram gumkę z zawartością (mimo, że ona też teraz nie chce kategorycznie dziecka).

Jak "połyka" też zabierasz? :)  Czy każesz komisyjnie język pokazać? :) 

 

I to że nie chce kategorycznie dziecka między bajki włóż. To podstawowa manipulacja kobiety jak samiec chce spierdolić.

Ja bym się raczej urojonej ciąży (lub co gorsza prawdziwej) spodziewał w niedługim czasie jako shit-test ;) 

 

8 hours ago, 17nataku said:

Temat ślubu nie jest zamknięty, ale na pewno długa droga do tego żebym zmienił zdanie.

Dzidzia Cię przekona ❤️ 

 

8 hours ago, 17nataku said:

Niewielkie zmiany w nawykach żywieniowych u niej, mam wrażenie że gdy zamieszkamy razem poprawi się znacząco.

Naiwniak...

 

8 hours ago, 17nataku said:

Częsciej sama z siebie przygotowuje coś dla mnie (obiad kolacja) i naszych znajomcych (przekąski).

Jakaś aktywność lepsza niż żadna, ale robienie żarcia daje jej więcej kontaktu z żarciem czyli więcej okazji by żreć.

Podstawą każdej diety jeśli chce się schudnąć jest MNIEJ ŻREĆ - a będąc ściślej jedząc z deficytem do 500 kalorii od BMR.

 

8 hours ago, 17nataku said:

Ja dalej zajmuję się sobą, ćwiczę, ponadto próbuje nowych rzeczy (wakeboarding) i czuję się z tym świetnie.

Jedno dobre...

 

 

Dobra, przebrnąłem. Bracia w zasadzie napisali Ci wszystko a opcje masz następujące:

 

1. Chcesz się w to bawić 

- musisz ją trzymać w większej niepewności

- musisz otaczać się kobietami, musi czuć presję konkurencji - ale nie "za mocno"

- tak czy inaczej nawet jeśli się przymusi to efekt będzie krótkotrwały 

- zakładam, że "do ślubu", a by Cię zmotywować to zajdzie w ciążę, mniejsza z kim - w domyśle tatusiem będziesz ty ;) 

Werdykt? Szkoda czasu. Leniwa buła, dopóki nie dostanie silnego bodźca to nic nie zmieni, a nawet jeśli - to po najniższej linii oporu byś się od niej po prostu odpierdolił ;) 

 

2. Odpuszczasz na pokaz

- mówisz że mimo pięknych słów nie widzisz zmian i rezygnujesz

- życzysz szczęścia na nowej drodze życia

- zawijasz się, blokujesz numer i fejsa na jakiś czas

- obserwacja co zrobi

Werdykt? Jak wróci w łaskę (ale musisz ją jakiś czas przetrzymać) to możesz jej wtedy twardo dokręcić śrubę i wyrysować warunki oraz konsekwencje przekroczenia granic.

Możesz spróbować, w najgorszym wypadku pozbędziesz się leniwej dupy.

 

3. Jak wyżej, tylko ucinasz całkowicie z dnia na dzień

- nowe dupy

- nowe możliwości

- zalecał bym pozostać wolnym strzelcem dopóki czegoś się nie dorobisz

- więcej czasu na siebie, rozwój, planowanie kariery i zarabianie kasy

- dupy same się będą kręcić i interesować - korzystaj, z głową

Werdykt? Nowe życie. Nie popełniaj tych samych błędów i ciśnij do przodu. Zdecydowanie zalecam.

 

Ja bym sobie z tą panną dał spokój ;) 

 

PS 

Nie wierz jej w nic co mówi.

Konfrontuj każde pierdolenie z rzeczywistością i wyciągaj wnioski oraz co ważniejsze - konsekwencje.

 

PS2

Jeśli chcesz z nią zostać to powodzenia - będzie Ci potrzebne.

 

Edytowane przez nieidealny świat
  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.06.2019 o 18:13, nieidealny świat napisał:

Innymi słowy nie zmienisz kogoś, jeśli ten ktoś sam nie odczuwa wewnętrznej potrzeby zmiany

Zgadzam się w 100%!

Sytuacja z wczoraj, wybieraliśmy się na balety i ubrała obcisłą koszulkę, w której było widać zmiany ciała. Boczki znikneły, z brzucha też nieco i gdy przeglądała się w lustrze widziałem, że jest zadowolona z tych zmian. Może to będzie motywator, może to właśnie moment w którym odczuła wewnętrzą potrzebę zmiany bo zaczeła się sobie podobać?

Masz racje, że może to być chwilowe gdy będzie to robić na pokaz, ale jeśli w końcu to sama polubi to będzie to robić dla siebie. Na to liczę.

 

W dniu 7.06.2019 o 18:13, nieidealny świat napisał:

A podróżowanie to chuj nie hobby, to znak, że jak tylko zaczniesz zarabiać "ile trzeba" będziesz jej te wycieczki fundował misiu :) 

Nic z tych rzeczy. Jakie kolwiek wyjazdy każdy płaci za siebie lub gdy trzeba 50/50.

 

W dniu 7.06.2019 o 18:13, nieidealny świat napisał:

Jest pewna, że jesteś w garści, a żeby nowego przygruchać to faktycznie musiała by się wysilić i schudnąć ;) Lata lecą, dupa rośnie... :)  

 

Właśnie najlepsze jest to, że teraz ani ona ani żadna inna laska nie musi się wysilać bo jest stado chętnych.

Moja wiele razy w pracy była zapraszana na kawe przez klientów sklepu - odmawiała.

Wiele razy na instagramie była komplementowana i zapraszana do rozmowy - odmawiała.

Wiem, że podoba się innym ale nigdy nie okazała niewierności.

 

W dniu 7.06.2019 o 18:13, nieidealny świat napisał:

Nie w porządku. Intercyza i rozdzielność chronią majątek, ale nie chronią Cię przed alimentami NA NIĄ po rozwodzie.

Nie rozumiem, z jakiej racji ma dostać alimenty na siebie? Na dziecko to rozumiem, ale z jakiej racji miałbym płacić po rozwodzie na nią? :o

Rozwin prosze ten temat bo chyba muszę się dokształcić w tym temacie.

 

W dniu 7.06.2019 o 18:13, nieidealny świat napisał:

Tak. to są skutki jej większej niepewności. Czy przy całej tej chcicy zaczęła podmieniać pigułki anty na rutinoscorbin? :) 

Nie bierze tabletek.

 

W dniu 7.06.2019 o 18:13, nieidealny świat napisał:

Wiesz... jest nie pewna, ty może chcesz spierdolić... Dziecko to naprawi! A i wpierdolić Cię w ślub będzie łatwiej ;) 

Gdyby chciała mnie złapać na dziecko to miała już na to kilka okazji, jednak za każdym razem brała tabletke po.

Nawet gdy ja byłem skłonny poczekać i na spokojnie kupić tabletke "po" następnego dnia, ona nalegała żeby jechać od razu.

Do tego zawsze była przerażona tym, że może zajść stąd moja opinia, że kategorycznie nie chce teraz dziecka. 

 

W dniu 7.06.2019 o 18:13, nieidealny świat napisał:

Konfrontuj każde pierdolenie z rzeczywistością i wyciągaj wnioski oraz co ważniejsze - konsekwencje.

Tak robię dzięki cennym radą braci.

 

@nieidealny świat

 

Bardzo Ci dziękuję, za tak obszerną wypowiedź. 

Nie chcę mówić, że ona jest "inna niż wszystkie" bo tak nie jest, ale mam wrażenie, że trochę wrzucasz wszystkie do jednego worka.

Temat wspólnego mieszkania jeszcze przemyślę, a tymczasem skupię się na sobie a ją dalej będę trzymał w niepewności obserwując co robi ze sobą i przede wszystkim, czy są to zmiany

chwilowe czy rzeczywiście coś do niej dotarło i walczy o lepszą siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, 17nataku napisał:

 

Nie rozumiem, z jakiej racji ma dostać alimenty na siebie? Na dziecko to rozumiem, ale z jakiej racji miałbym płacić po rozwodzie na nią? :o

Rozwin prosze ten temat bo chyba muszę się dokształcić w tym temacie.

 

 

To się nazywa mniej więcej płacenie alimentów ze względu na obniżenie standardu życia. Sensu stricte, że po rozwodzie obniży się jej standard życia jeśli zarabiała mniej niż ty zatem musisz dorzucać jej przez x lat lub do kolejnego ślubu tak, aby zrównoważyła się jej pensja z poprzednim standardem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, 17nataku napisał:

@Jaśnie Wielmożny przecież to jest śmiech na sali. Ciekaw jestem czy to działa w dwie strony, co jeśli facet żeni się z kobięta, która lepiej zarabia i dzięki niej on ma lepszy standard życia też po rozwodzie może znosić o alimenty żeby swój standard poprawić? 

 

Szok.

Nie spotkałem się. To musiałby być ekstremalny przypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, aqlino napisał:

Wchodząc w związek trzeba się liczyć z tym, że nie będzie zawsze pięknie. Nawet szybko zacznie być niepięknie.

Wchodząc w tą relację bardziej skupiałem się na charakterze, wygląd był ok ale bez szału jeśli chodzi o sylwetkę.

Z czasem przytyła z czym się liczyłem, ale nie spodziewałem się, że tak szybko.

Widocznie tak jak ktoś pisał poczuła się pewnie więc po co się starać.

 

4 godziny temu, aqlino napisał:

otyłość może wskazywać na problemy psychiczne. Podjadanie często pełni funkcję zażerania stresu, tak samo jak zapijanie go u facetów. Pogadaj z nią, przyczyna może leżeć o wiele głębiej niż myślisz.

Wiele razy rozmawialiśmy i moim zdaniem to kwestia problemów skórnych z lat młodzieńczych. Myślę, że w jej głowie wygląda to tak, że po co ma chudnąć skoro przez problemy skórne i tak jest brzydka.

Próbuje jej w tym pomóc i mówię, że po tej 2 letniej terapii z ciężkimi lekami jest dużo lepiej, że pozostałości prawie nie widać, żeby odkryła troche ciała na słońce to też będzie to korzystnie wpływać na skórę i ku mojemu zdziwieniu ostatnio po moich słowach ubrała się inaczej, ale w domu spotkała się z atakiem rodziców typu, czemu tak krótko jest ubrana. Jej matka jej chyba weszła psychicznie na głowe i zawsze kazała zakrywać problemy skórne.

 

4 godziny temu, aqlino napisał:

Brak akceptacji ze strony faceta, który widzi tyjącą swoją kobietę może dodatkowo nakręcać jedzeniowy odstresowywacz.

Rzeczywiście, próbowałem taktyki braci żeby właśnie jej wytykać i dogryzać ale działało to negatywnie.

Efekty zaczeły być widoczne dopiero kiedy

- jasno jej zaznaczyłem, jakie to dla mnie ważne

- przestałem się interesować i kontrolować jej poczynania

- gdy mówiła mi o swoich planach i zmianach to słuchałem, wykazywałem zainteresowanie ale tylko chwilowe

- utrzymywałem niepewność

 

4 godziny temu, aqlino napisał:

I przygotuj się, że królewna będzie się zmieniać tak czy siak.

Liczę się z tym, do tego ktoś na forum fajnie nawiązał do tego tematu.

 

Skoro faceci patrzą głównie na fizyczność u kobiet, a one na ilość zarabianych pieniędzy. 

To w momencie kiedy facet traci prace i kobieta szuka sobie nowego, bardziej zaradnego partnera my powinniśmy rezygnować z tych kobiet, które przestają być atrakcyjne.

 

Ja jednak szukam takiej, która jest ze mną nie dla moich pieniędzy i na ten moment aktualna partnerka wpasowuje się w ustalone ramy,

dlatego też tak ciężko jest mi zrezygnować z tej relacji przez jej wygląd dodatkowo widząc, że się stara.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1521926976_tgbnp6_600.jpg

 

 

Witaj! Nie odbierz tego mema personalnie, ani źle tego nie odbierz, bo nie mam zamiaru Ciebie ośmieszyć, czy pogorszyć Twojego nastroju.

Przeczytałem cały temat i myślę, że jesteś na dobrej drodze, bo wiele sam zauważasz, czytaj, rozwijaj się i walcz o swoje!

 

Ten obrazek niejako pokazuje podejście WSZYSTKICH kobiet. Jak sama nie chce schudnąć, żeby wyglądać zdrowo i normalnie, to nigdy tego nie zrobi.

 

Trzymaj się! :) 

  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Aktualizacja

 

Mija właśnie pierwszy miesiąc wakacji i mam trochę obserwacji, którymi chciałbym się z wami podzielić licząc na wasz punkt widzenia w tej sprawie.

Z partnerką byliśmy na dwóch wyjazdach i mam trochę plusów oraz minusów jej zachowań, które wypiszę poniżej:

 

Minusy:

 

1. Była sytuacja, że nie miała auta przez kilka dni bo był u mechanika. Liczyła, że zaproponuje jej transport. Ja tylko spytałem czy sobie poradzi, odpowiedziała że tak bo będzie jeździć autobusem. Jednak gdy dowiedział się o tym jej ojciec w formie żartu próbował mi dać do zrozumienia, że powinienem ją odbierać i zawozić te kilka dni. Jako, że wcześniej radziła sobie bez samochodu odmówiłem. Jednak nie obyło się bez tekstów w stylu "kino ważniejsze ode mnie"

2. Byłem z kumplem nad jeziorem i nie wziąłem telefonu (mam blisko do jeziora więc uznałem, że wróce szybko), zirytowała się, że nie odbieram oraz że od razu nie oddzwaniam. Zrobiłem to dopiero gdy po powrocie do domu zobaczyłem, że podświetlił mi się ekran telefonu, widząc kilka nieodebranych połączeń i smsów odpisałem jej na messengerze bo byłem zajęty i nie miałem czasu na rozmowę, nie było to nic pilnego więc mogła poczekać ale była bardzo urażona, że coś może być ważniejsze od jej sprawy niecierpiącej zwłoki.

3. Małe zainteresowanie moją osoba, co u mnie słychać, a gdy już sam z siebie coś opowiem to zdawkowe odpowiedzi w stylu "to fajnie, to dobrze, na pewno się uda itp" podczas gdy ona mówi o sobie ja często ciągnę ją za język mimo, że mnie to nie interesuję ale chce żeby się wygadała.

4. Nie trzyma się żadnej diety, nie ćwiczy mimo ustaleń i zapowiedzi, że odejdę jeśli się to nie zmieni. Od czasu do czasu zje jakąś sałatkę oczywiście pokazując mi to i ostatnio zwracała uwagę, że schudła czego ja za bardzo nie dostrzegam. Może minimalnie zmniejszył się jej poziom tłuszczu na brzuchu

5. Ma u mnie długi, ponieważ jak była w trudnej sytuacji finansowej to jej pożyczałem oczywiście skrzętnie zapisując każdą kwotę, problem w tym, że nie ma poczucia by te długi jak najszybciej spłacić. Inne rzeczy typu dług u ojca za samochód traktuje bardziej priorytetowo niż moje. Dopiero po mojej ingerencji zaczęła przelewać mi 200zł miesięcznie.

6. Oczekuje rycerskości, dżentelmeństwa i atencji.

7. Była sytuacja, że dla żartów zabroniłem jej pić i odebrała to, że traktuję ją jak dziecko i ośmieszam przed znajomymi (intencje miałem dobre bo na drugi dzień miała ważny egzamin), zakończyło się tym, że wyszła z domu podczas spotkania ze znajomymi nie raz, a trzy razy licząc chyba, że pójdę za nią. Ja jednak dzięki naukom wyciągniętym z forum zostałem wraz ze znajomymi, którzy byli bardzo zdziwieni, że za nią nie biegnę :P

8. Sytuacja taka, że partnerka była u mnie, wzięła prysznic i przyszła mokra w ręczniku łasiła się, mówiąc "chodź" i liczyła na to, że przerwę to co aktualnie robiłem na komputerze i rzucę ją na łóżko biorąc w obroty, ja jednak tylko odpowiedziałem "gdzie mam iść?", coraz bardziej pokazuje jej, że dupą nic nie ugra :) oczywiście wielkie zdziwienie i foch, że nie interesuje się nią, odrzucam jej czułość i nie daje dość atencji.

9. Na pierwszym wyjeździe doszło do sytuacji, że mieliśmy szykować łóżka do spania, oczywiście żaden z nas nie lubi ścielić kołdry, więc cwaniara pościeliła obie poduszki mówiąc, że ona robi poduszki a ja mam robić kołdry haha, niedoczekanie. Zrobiłem swoją i poszedłem robić zupki i tosty. Tu ważna informacja, poprosiła mnie żebym zrobił i dla niej zupkę, dodatkowo zrobiłem jej też tosta. Nie miało to jednak znaczenia gdy zobaczyła, że jej kołdra jest niepościelona. Wkurw i oburzenie :)

10. Sytuacja z drugiego wyjazdu, niepojęta dla mnie przez która pół dnia miałem zły humor i unikałem jej. Siedzimy w pokoju i wypełniam ankietę dla gości odnośnie hotelu. Myślę głośno nad oceną dla personelu i na głos żartuję, mówiąc że dam 5 na 6 punktów oceny bo większość personelu to ukraińcy XD na co jej reakcja "Pojebało Cie?" , rozumiem że mogła nie zrozumieć żartu ale taka reakcja jest dla mnie nie do zaakceptowania, więc mówię do niej "jak Ty się do mnie odzywasz?".

Potem przeprosiła, ale oczywiście broniła się tym, że nie można tak szufladkować ludzi i dlatego tak wybuchła co dla mnie nie ma znaczenia. Brak szacunku to brak szacunku.

11. Spora różnica w preferencjach co do spędzania czasu na urlopie:

 

JA: wstaje wcześnie, ide na śniadanie, ide na spacer albo na deskę jeśli są fale, wracając zahaczam o siłownię zewnętrzną, opalam się.

 

ONA: śpi do 11, długo się szykuje, nie idzie na śniadanie, przez długie spanie jest od rana na lekkim fochu, na plaży siedzi w sukience (wstyd pokazać zbędne kilogramy? dodatkowo też problem skóry na pewno wywołuje tutaj dyskomfort) , pływała może z dwa razy, tylko piwko, fajka i wylegiwanie się na leżaku...

 

 

Plusy:

 

1. Zamiast zjeść w McDonaldzie kupiła sok świeżo wyciskany

2. Gdy pewnego razu wpadali do mnie znajomi przyjechała wcześniej i zrobiła przekąski na ciepło

3. Gdy byłem u niej zrobiła dwukrotnie przepyszną kolację podając mi do stołu

4. Często sama z siebie smaruje mi twarz (przesusza mi się od słońca) żebym miał nawilżoną, brzmi to zabawnie ale widzę w tym to, że o mnie dba na swój sposób.

5. Po każdej kłótni szuka kompromisu, rozmowy i bliskości. 

6. Gdy chciałem iść na wakeboard, ale jakoś nie miałem motywacji żeby iść samemu poszła ze mną i siedziała na trawie godzinę bez narzekania

7. Na drugim urlopie nad morzem pojechała ze mną do miasta obok (40min drogi autem) i siedziała na plaży podczas gdy ja miałem lekcje surfingu

8. Poproszona o blowjob, wykonała z połykiem i uśmiechem na twarzy

9. Po zwróceniu uwagi, że nie spłaca swoich długów a ja teraz potrzebuje pieniędzy zaczęła przelewać 200zł miesięcznie. (przelała łącznie 2 raty, w tym miesiącu ma być trzecia)

10. Po powrocie z pierwszego wyjazdu na spokojnie podjęła rozmowę, mówiąc że się od siebie oddalamy i że chce żeby było między nami lepiej, że jej zależy

i się stara, jednak widzi, że ja się od niej odsuwam. Zazwyczaj przy takich rozmowach towarzyszyły emocje i wybuchy złości

11. Widząc moją sytuację sama zaproponowała, że wprowadzi się do mnie żeby koszty wynajmu i rachunki podzielić na pół i pomóc mi w tym trudniejszym okresie.

12. Sama zaproponowała, że przyjedzie po mnie i zawiezie mnie do blacharza żebym mógł odebrać swoje auto.

13. Na obu wyjazdach starała się wymyślać jak możemy wspólnie spędzić czas, nie czekała aż ja coś wymyślę tylko sama proponowała i szukała wspólnych chwil.

 

 

Zapraszam do dyskusji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.06.2019 o 10:03, 17nataku napisał:

poza tym jej rodzice są od młodego wieku razem i dają na prawdę dobry przykład zdrowego małżeństwa więc widzę, że instynktownie chce iść w ich ślady. To swego rodzaju plus, bo nie powinna szukać nikogo na boku mając taki wzór do naśladowania.

 

To nie swego rodzaju plus tylko ZAJEBISTY PLUS. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, 17nataku napisał:

 Jednak gdy dowiedział się o tym jej ojciec w formie żartu próbował mi dać do zrozumienia, że powinienem ją odbierać i zawozić te kilka dni. Jako, że wcześniej radziła sobie bez samochodu odmówiłem. Jednak nie obyło się bez tekstów w stylu "kino ważniejsze ode mnie"

Wypalać żywym ogniem, przypomniałem sobie Twój wątek i motyw rodziców jest obecny ciągle.

 

Godzinę temu, 17nataku napisał:

Myślę głośno nad oceną dla personelu i na głos żartuję, mówiąc że dam 5 na 6 punktów oceny bo większość personelu to ukraińcy XD na co jej reakcja "Pojebało Cie?" , rozumiem że mogła nie zrozumieć żartu ale taka reakcja jest dla mnie nie do zaakceptowania, więc mówię do niej "jak Ty się do mnie odzywasz?".

Wypalać żywym ogniem, ani Ty do niej ani ona nie ma prawa się tak odzywać do Ciebie. Poza tym mogłeś powiedzieć, że oglądałeś "Wołyń" I w razie "W" w hotelu Ukraińcy mieliby przewagę liczebną, a ty zostawiłeś mausera w domu.

 

Piszesz o szczęściu w jej domu rodzinnym, tak potwierdzam to super ale bazując na własnym doświadczeniu również załączam chłodną diagnozę poniżej, popraw mnie jeśli się mylę.

 

- Dom rodzinny Dziewczyny jest szczęśliwy min. dlatego że tata jest sympatycznym beta providerem i dla córki i żony zrobi wszystko. Nie rozumie Twojej postawy i to zawsze będzie powodem do scysji. Dziewczyna jest jedynaczką, nigdy nie zarobiła pełnej wypłaty, nie była samodzielna bo jest z dobrego domu, ma tam jakieś stypendium ale tak na prawdę mieszka z rodzicami i przejęła model księżniczkowych zachowań. Rodzice kupili jej auto, postawią/oddadzą też dom i ona ma to z tyłu głowy więc studiuje gówno-kierunek licząc, że ty będziesz zasuwał.

 

Jest w istocie miłą, fajną ciepłą laską biorącą z połykiem i czujesz przy niej stabilizację. Ale przy okazji jest lekko leniwa i nie ma w sobie żadnego ognia ani pasji, można by wziąć ją za nudną.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

popraw mnie jeśli się mylę.

tylko w kilku kwestiach :)

 

49 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Dziewczyna jest jedynaczką

Ma brata w wieku 17lat.

 

49 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Rodzice kupili jej auto

Ojciec kupił sobie auto średniej klasy "na jakiś czas" potem kupił sobie nowe lepszej klasy, a to oddał jej w formie kredytu, którego jeszcze nie spłaciła.

 

50 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

postawią/oddadzą też dom

To raczej nie wchodzi w gre, ale po babci może dostać mieszkanie w bloku.

 

51 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

więc studiuje gówno-kierunek

dla niej to jest pasja, widzę że ją to na prawdę kręci jak w sumie nic innego, ale nie wróżę z tego dobrych pieniędzy.

 

51 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

ty będziesz zasuwał.

tu ma rację, będę zasuwał ale tylko i wyłącznie na siebie :) 

skoro od początku związku jest nauczana, że każdy robi na siebie i płaci za siebie, to nie powinna oczekiwać, że w przyszłości się to zmieni, a nawet jeśli to zostanie wyprowadzona z błędu.

 

53 minuty temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Jest w istocie miłą, fajną ciepłą laską biorącą z połykiem i czujesz przy niej stabilizację. Ale przy okazji jest lekko leniwa i nie ma w sobie żadnego ognia ani pasji, można by wziąć ją za nudną.

Dobrze to podsumowałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

@17nataku

 

Jeśli będziesz obstawał przy swoim nie widzę tu zagrożeń może poza faktem, że nie widzę tu jakiegoś płomienia i pasji. Ale przecież nie każdy musi potrzebować takich rzeczy więc to nie koniecznie wada.

No właśnie to mnie trzyma w tym związku, patrząc na inne pary, historie z forum i to co się dzieje z dzisiejszymi paniami to doceniam to co mam, ale jednak patrząc w przyszłość nie widzę zbyt wiele :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, 17nataku napisał:

No właśnie to mnie trzyma w tym związku, patrząc na inne pary, historie z forum i to co się dzieje z dzisiejszymi paniami to doceniam to co mam, ale jednak patrząc w przyszłość nie widzę zbyt wiele :(

Niestety/stety może sam sobie odpowiedziałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem całe story od początku...

 

Powiem krótko.

 

Dostałeś bardzo wiele cennych rad, których Ci zazdroszczę.

Nie znałem tego forum i książek Marka, więc gdy miałem podobne zaburzenia percepcji w poprzednich związkach i myślenie życzeniowe to padłem tego ofiarą...

 

Patrzę z perspektywy prawie pół wieku życia z czego ponad 80 % zmarnowałem na biało-rycerskie patrzenie na relacje damsko-męskie.

Z Twojego myślenia życzeniowego nic sie nie poprawi u drugiego człowieka... Możesz zmienić siebie, ale nie kobietę. Zmiana jeśli wystąpi będzie chwilowa a potem wszystko wróci do normy, czyli stanu sprzed zmiany.

Przerabiałem to nie rozumiejąc.

 

Odmienny styl życia (rekreacja i sport) zainteresowania, etc. będą rodziły obustronne frustracje lub co najmniej dyskomfort. A z tego już tylko krok zgniłych kompromisów, które nie dają radości żadnej ze stron.

 

Wiem, że komentarze, które czytasz wydają się dziwne i często niezrozumiałe w tym wieku i na tym etapie Twojego życia, ale może chociaż skłonią Cię do refleksji...

 

Brniesz w modelową sytuację, w której podłączą Cię do kieratu, a jak zrozumiesz o co w tym wszystkich chodzi będzie już za późno lub ewakuacja będzie Cię kosztowała wiele mentalnie i materialnie.

Pół biedy jak w międzyczasie nie pojawi się dziecko, bo jeśli tak to  wtedy koszty będą naprawdę ogromne zarówno dla niego  jak i dla Ciebie...

 

Proponuję poczytać książki Marka i materiały z YTB - i przemyśleć to wszystko na chłodno jeśli dasz radę. Będzie bardzo ciężko zmienić swój dotychczasowy program ale to Twoja szansa.

 

Jesteś młody i przed Tobą całe życie i jeszcze setki fajnych myszek, które będą na Tobie ćwiczyły swoje sztuczki - wykorzystaj naukę i doświadczenia tych, których to kosztowało dużo trudu, potu, krwi i ...pieniędzy...

 

Marek czerpał wiedzę do swoich książek z relacji ludzi, którzy "dostali w dupę", sam tego nie wymyślał, więc skorzystaj z mądrości pokoleń....

 

Wszystkiego dobrego...

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.07.2019 o 12:19, 17nataku napisał:

, pływała może z dwa razy, tylko piwko, fajka i wylegiwanie się na leżaku...

 

Pali papierosy? 

Tyje? 

Udaje na pokaz, że ćwiczy? 

Ja bym skreślił z miejsca zanim wgl bym myślał o wejściu w związek. 

 

No, ale skoro już jesteś w związku :

 

Macie odmienny tryb życia. Ty lubisz rano wstać, ona gnije do 11. Ty cwiczysz, ona jest leniwa (dlatego wstaje o 11) i dlatego tyje. Robi jeszcze z siebie ofiarę że ją szantażujesz bo chcesz aby dbała o siebie i o swoje zdrowie. 

 

Mówisz, że nie jara Cie z wyglądu(cóż jesteś już kolejnym przykładem, że my mężczyźni nie patrzymy tylko na wygląd), jednak poswiecasz się dla "charakteru", który widzisz ma wady. Każdy ma wady dlatego ja zalecam gustowac w co najmniej ładne kobiety bo wychodzi na to samo, wielkim plusem jednak jest ładne ciało kobiety.

 

Znając mój pragmatyzm nie muszę mówić, że ja bym zerwał już dawno. Nawet bym nie wchodził w związek bo nie toleruje papierosów(będziesz żałował tego związku za 10-15 lat). 

 

Ty jednak widzę nie masz zbytnich ambicji jeśli chodzi o kobiety, co jest zrozumiałe bo w naszym wieku laski są dla nas ciężko dostępne. Jednak należy zdać sobie sprawę, że teraz będzie już tylko lepiej, a za dekadę będziesz szedł prosto w stronę swojego męskiego szczytu i najlepsze jeszcze przed Tobą.

 

Nie marnuj tych lat na tytoniową, otyłą karynke. I co z tego, że jest z dobrego domu (chociaż na moje ojciec to beta provider, który gdyby przestał zarabiać to teściowa by uciekła, ale ze jest w miarę ogarnięty i ona też jest już stara to się go trzyma jak rzep bo nikogo nie znajdzie) bo w swoim życiu spotkasz jeszcze wiele kobiet z dobrego domu. Bo zgaduję, że jesteś niewiele starszy ode mnie. 22 lata masz? Chłopie... Ty jesteś szczyl, który blaka się po świecie jak bańka mydlana(tak samo ja) i stara się dorobić. I na tym dorabianiu powinieneś się teraz skupiać, zaliczając po drodze okazyjne romanse. 

 

 

Powiem Ci krótka historie. 

Mam w pracy koleżankę. Dość w porządku dziewczyna w wieku twojej, złego słowa nie powiem. Jednak... ona waży ponad 100. Ona nie jest chora (przynajmniej nic o tym nie wiem), od urodzenia nie była gruba, a powiem nawet, że była dość no oko bym zawiesił na nią te 5 lat temu. 

A teraz? 

 

Ona ma męża. Totalny beta cuck... 

Oni są razem od liceum, kiedy on był brzydki jak szczur a ona w miarę atrakcyjna. Teraz rolę się zamieniły, ponieważ beta cuckowi smv wzrosło (przytył, nabrał jakiejś figury, ma samochód i prace raczej gowniana, ale ma), natomiast jej... drastycznie zmalało. 

 

Ta kobieta po prostu nie ma samokontroli. Widziałem jak cały kubek wypełniła cukierkami, które rozdawał ktoś w firmie. Co ciekawe zrobiła to tak dyskretnie, że nawet tego nie zauważyłem i myślałem, że raptem 3 cukierki skosztowala. 

 

I teraz pomysł czy ty też tak chcesz? 

Bo Ty myślisz, że nie znajdziesz nowej. Bo Ty zainwestowałeś w tę relacje i teraz szkoda Ci poświęconego wysiłku co nie?

To się nazywa "sunk cost fallacy" - wpisz na yt albo "CRP - break ups".

 

To jak inwestorzy którzy kupę kasy wladowali w biznes, który okazał się klapa, ale oni wkładają kolejne pieniądze, ponieważ nie mogą się pogodzić z tym, że kasa poszła w błoto i na siłę chcą naprawić coś czego się nie da naprawić. 

 

I teraz pomysł czy ty chcesz żyć jak ten beta cuck ze swoją 100-kilogramowa landrynką? On też myślał, że nie spotka już drugiej takiej. Wiesz dlaczego? Bo nie miał opcji. Bo mało który nastolatek i 20+ ma opcje. 

 

I beta cuck myślisz, że jest szczęśliwy? Bo ja wątpię. Na bank za każdym razem gdy widzi atrakcyjna laske to ma ból dupy i takie ukucie w żołądku. Ja takie coś czułem gdy spotykałem się z pasztetem za czasów rycerskich. Czemu to czujemy? Bo to nie jest naturalne by wybierać kobiety, które nas nie pociągają. Czujemy się gorsi, bo nie stać nas na nic lepszego i bierzemy byle co, bo łatwo dostępne. Czujesz się kiepskim łowcą.

 

Dodam jeszcze, że to nie jest męskie by żenić się z Otyłą karyna ba! To nie jest naturalne bo otyłość prowadzi do chorób, a mężczyzna z natury szuka dobrych genów co by pancia mogła urodzić dziecko. Dlatego bracie po bratersku Próbuję Cie nakłonić do samorefleksji nad życiem. 

 

Czy Ty widzisz swój interes w tym związku? Mi starczy to, że ona pali, ale może Ty też palisz i to ci nie przeszkadza. Natomiast co z wagą, lenistwem i odmiennym stylem życia? 

 

Polecam kanał "Red Pill Couch". Gość gada życiowe rzeczy nie tylko o kobietach. Pisarz z sukcesem, producent filmowy oraz biznesman. Mąż(oczywiście młodszej kobiety) oraz ojciec dwojga dzieci. 51 lat na karku. Także typ w sprawie kobiet jest obcykany. 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Maniek napisał:

Odmienny styl życia (rekreacja i sport) zainteresowania, etc. będą rodziły obustronne frustracje lub co najmniej dyskomfort

Na porządku dziennym, dodatkowo na mnie to działa strasznie demotywująco :(

 

6 godzin temu, Maniek napisał:

Wiem, że komentarze, które czytasz wydają się dziwne i często niezrozumiałe w tym wieku i na tym etapie Twojego życia, ale może chociaż skłonią Cię do refleksji...

 

Od roku moje życie to jedna wielka refleksja nad tym związkiem.

 

2 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

chociaż na moje ojciec to beta provider, który gdyby przestał zarabiać to teściowa by uciekła, ale ze jest w miarę ogarnięty i ona też jest już stara to się go trzyma jak rzep bo nikogo nie znajdzie

Tutaj mam odmienne zdanie, zarabiają podobnie, a ona mimo, że stara (MILF 48 lat) to dba o siebie i przyciąga wzrok i zaloty non-stop sam byłem świadkiem takich akcji nie raz. Gdyby chciała mogłaby sobie znaleźć kogoś bardzo szybko, a jednak trzyma się swojego i do tego widać, że oddaje mu się w pełni. Dużo czasu i obserwacji im poświęciłem lecz nadal nie rozumiem tego wyjątku od normy jaka jest powszechna na forum. Są na prawdę szczęśliwi.

 

2 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Bo zgaduję, że jesteś niewiele starszy ode mnie. 22 lata masz?

25 lat.

 

2 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

o Ty myślisz, że nie znajdziesz nowej.

Wiesz co właśnie już tak nie myślę, wręcz przeciwnie nawet nie zamierzam szukać. Aktualną partnerkę poznałem na portalu randkowym, teraz jakbym miał kogoś poznać to tylko i wyłącznie podczas jakiejś aktywności fizycznej, na żywo.

 

2 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Bo Ty zainwestowałeś w tę relacje i teraz szkoda Ci poświęconego wysiłku co nie?

Troche tak, ale raczej ciągle prześladuje mnie myśl, że będę tego żałował oraz, że nie doceniam tego co mam ale jednak intuicja ciągle daje mi kopa w dupe dostarczając myśli o rozstaniu.

 

2 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Na bank za każdym razem gdy widzi atrakcyjna laske to ma ból dupy i takie ukucie w żołądku. Ja takie coś czułem gdy spotykałem się z pasztetem za czasów rycerskich. Czemu to czujemy? Bo to nie jest naturalne by wybierać kobiety, które nas nie pociągają. Czujemy się gorsi, bo nie stać nas na nic lepszego i bierzemy byle co, bo łatwo dostępne.

Tutaj masz dużo racji, po sobie zauważyłem, że ja w ten związek wszedłem bardzo szybko bo miałem dużą potrzebę bliskości jako, że od rodziny zawsze mi tego brakowało, przymknąłem oko na jej wagę, skupiając się na charakterze i ślicznej buzi, nie sprawdziłem jej nawyków żywieniowych i rzuciłem się w wir związku na ślepo. 

Ciągle nawet idąc z nią za rękę zerkam na jędrne tyłeczki, ładne wąskie talie lecz np. jak dziś po chwili obczajania gdy tylko mineliśmy grupkę takich lasek, po spojrzeniu na twarze od razu odwróciłem wzrok.

Tapeta, pustaki, instagirl itp. To w dużej mierze też trzyma mnie przy mojej, nie szuka atencji na socjalach, a niestety to idzie w parze, że jak laska dobrze wygląda to często się tym chwali, i przykłada za dużą wagę do wyglądu mając mało do zaoferowania charakterem i inteligencją.

 

2 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

To nie jest naturalne bo otyłość prowadzi do chorób, a mężczyzna z natury szuka dobrych genów co by pancia mogła urodzić dziecko.

Zgadzam się w 100% dlatego w ogóle nie myślę o ślubie czy dziecku i bronie się przed tym na wszelkie sposoby.

 

2 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

ale może Ty też palisz i to ci nie przeszkadza

Palę starając się rzucić jednak czy to spotkania z nią czy ze znajomymi nie pomagają :(

 

2 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Natomiast co z wagą, lenistwem i odmiennym stylem życia? 

To bardzo mi przeszkadza.

 

Bardzo dziękuje za waszę odpowiedzi @Maniek , @Ragnar1777, @Jaśnie Wielmożny

Ktoś kiedyś napisał, że trzeba iść za intuicją, że kiedy pojawiają się wątpliwości to już znak do ewakucji i to właśnie ona najbardziej mi podpowiada że nie jestem szczęśliwy w tej relacji i że to nie jest to czego pragnę w związku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 7/27/2019 at 11:19 AM, 17nataku said:

Minusy:

Ad1. To już Ci tłumaczyłem aczkolwiek się powtórzę, skoro jej ojciec Ci docinał że księżniczki nie masz czasu wozić to trzeba było np, oznajmić triumfalnym tonem "kochanie, problem się rozwiązał, Twój tata zgłosił się na ochotnika" :) 

 

Ad2. Byłem z takimi dupami ;) Jak byłem głupszy i dużo młodszy to taka akcja była dla mnie wielką flagą ostrzegawczą. Jeśli po odebraniu jej ODROBINY kontroli nad tym gdzie jesteś i co robisz ona zachowuje się irracjonalnie, to zastanów się co będzie jak Cię wyśle po kaszkę dla dziecka i nie będziesz wracał o 2 minuty za długo ;) Wyobraź to sobie bardzo dokładnie, bo dokładnie to Cię czeka jeśli z nią zostaniesz ;) Każdego. Pieprzonego. Dnia.

 

Ad3. A to raczej norma. Nie musi walczyć o Twoje względy, chce Cię jedynie przy sobie zatrzymać by jej rodzina po głowie nie jechała żeś ją zostawił. Najpewniej jest bardzo otwarta na nowe bolce które zasypią ją cebulionami i rozwiążą wszelkie życiowe problemy życiowe za nią :) Trzyma Cie i rozgląda się za orbiterami. Na zimę będzie milsza bo święta, rodzina, naturalnie mniej orbiterów ;) 

 

Ad4. Nie trzyma diety? Nie możliwe... Gdyby tylko ktoś mógł to przewidzieć i Ci o tym powiedzieć :D 

 

Ad5. Ty to jesteś szczęściarzem ale nie myl tego z jakąś jej szlachetnością. Równie dobrze mogła powiedzieć że członek ci w anusa i nie zobaczył byś ani kasy ani dołożenia się do czynszu. Swoją drogą fakt że dokłada/ma dokładać Ci się do czynszu w jej oczach był właśnie powodem by się długiem u Ciebie nie przejmować. Ona wspaniałomyślnie ratuje Cię z opresji. To jedna z najbardziej aseksualnych rzeczy na świecie. No chyba że dupa jest dominą a ty pizdą - ale to nie ta sytuacja ;) 

 

Ad6. No jasne, a czego się spodziewałeś? Problem w związkach, które już trwają jest taki, że jak ustalisz zasady na początku tak później ruszenie ich w niewygodnym dla niej kierunku spotka się z silnym oporem. "wcześniej taki nie byłeś", "ktoś na Ciebie źle wpływa", "ty mnie już chyba nie kochasz" :) Ostatnie jest moim ulubionym tekstem :) Stosuję go w ramach dywersji nagminnie :D 

 

Ad7. O ile na shit test zareagowałeś pierwszorzędnie nie przejmując się - o tyle na wstępie oblałeś w ogóle czegokolwiek jej zabraniając. Jest wolnym człowiekiem, jeśli jesteś z kobietą to najważniejsze czego musisz ją nauczyć to tego że czyny mają konsekwencje.

 

Możesz wyrazić swoją opinię, że nie powinna pić, jeśli to zignoruje, to wszelkie wynikłe następstwa i konsekwencje są jej winą. Jeśli obleje egzamin i zwali na Ciebie, że jej "nie powstrzymałeś" przed piciem to grzecznie ją informujesz, że zawczasu wyraziłeś swoje zdanie i niezadowolenie z tego faktu, ale nie interweniowałeś bo przecież sama Ci powiedziała że "jeden drink jej nie zaszkodzi" a ty traktujesz ją jak osobę dorosłą i odpowiedzialną. Tak więc skoro była dorosła i sama podjęła decyzję by pić to teraz sama musi ponieść konsekwencje tej decyzji i zakuwać do poprawki w czasie kiedy ty SAM np pojedziesz na wyjazd, który planowaliście :) 

 

Ad8. Widzisz i dla mnie to mała skucha. Jak dają to bierz. Nie bierz TYLKO wtedy gdy chce za to coś ugrać (książkowe kupczenie dupą). A jak zostaniesz już prawdziwym graczem z wielkimi jajami to bierz i wtedy jak chce coś ugrać a po wszystkim oznajm swoje stanowisko i że zdania nie zmienisz ;) Tylko pamiętaj by ją dobrze wygrzmocić to się długo gniewać nie będzie :D 

 

Widzisz oświeceni zawodnicy nie dają się wykorzystywać, prawdziwi gracze wykorzystują fakt, że ktoś chce ich wykorzystać :) 

"Let that sink in" :) 

 

Ad9. Swoją drogą ile energii kosztowało by Cię zrobienie tej kołdry więcej? :) Wystarczyło oznajmić by ona zrobiła w takim razie żarcie w tym czasie :D W stawianiu się chodzi nie tylko o to by się stawiać ale o to by być sprawiedliwym. Ja wiem, że samicze poczucie sprawiedliwości to temat nieskończony. Trzeba było podzielić zadania wedle pradawnych ról i kobieta ogarnie żarcie kiedy ty fizycznie ogarniasz kołdrę. Lubi podżerać i wpieprzać, raczej by na to poszła :) Zasady zasadami ale są sprawy warte walki i te, w których wystarczy zaznaczyć swoje zdanie. Mogłeś być sprytniejszy i skutecznie zarządzić sytuacją w taki sposób by zrobiła to co chcesz i jeszcze sprzedać jej to tak, że cieszyła by się na podróż do kuchni :D 

 

Ad10. Aaaa czyli nie można tak szufladkować obcych ludzi w żartach, ale rzucać Ci - podobno ukochanej osobie - w ryj "pojebało Cię" to już spoko? :D Cudowne standardy ma ta Twoja samica :D 

 

Ad11. Gdyby tylko ktoś Ci napisał zawczasu, że to leniwa buła jest i że tracisz masę energii na zarządzanie i bycie w tym związku :) 

 

On 7/27/2019 at 11:19 AM, 17nataku said:

Plusy:

Ad1. Omg kupiła sok. Szkoda jeszcze, że nie za Twoje bo przecież to ty coś od niej chcesz :D 

 

Ad2. Tego typu spotkania świadczą też O NIEJ :) Nie robiła tego tylko dla Ciebie ;)

 

Ad3. Standardowe urabianie przez żarcie ;) Niech zgadnę, był potem kompulsywny sex :D 

 

Ad4. Taa jak o dziecko, w które Cię wpakuje nim się obejrzysz jak tylko opuścisz na chwilę gardę ;) A potem to już będziesz ją gówno obchodził, smaruj się sam!

 

Ad5. To oznacza tylko tyle, że pokazujesz siłę w trakcie wymiany zdań. Widząc, że nie może zdziałać nic na argumenty usiłuje Cię udobruchać - naturalne. Pro tip: nie pozwalaj na kłótnie, albo rozmawiacie w cywilizowany sposób na argumenty albo odwracasz się na pięcie i wrócisz jutro jak już przemyśli co chce Ci powiedzieć zamiast tego całego jej emocjonalnego bełkotu :) 

 

Ad6. Ale mi poświęcenie, pewnie nie oderwała wzroku od telefonu w tym czasie... Pomijam już całkowicie fakt że siedzenie na dupie i nic nie robienie to zdaje się jej ulubiony sport ;) 

 

Ad7. Jak wyżej, no chyba że to ona fizycznie Cię tam zawiozła prowadząc auto. W każdym innym przypadku zwiozłeś jej dupę na słońce i nie musiała nic robić :) Równie dobrze mogło jej tam nie być.

 

Ad8. Poproszona? :) Nie no fajnie, że się poczuwa i kończę przypierdalanie się zakładając użycie błędnego sformułowania :D Na pewno chodziło Ci o to, że gdy wyraziłeś ochotę na to by dostąpiła zaszczytu wzięcia go do buzi to ona stanęła na wysokości zadania i oddała cześć Twemu nasieniu radośnie je połykając by przyswoić wszelkie rzadkie minerały i proteiny w nim zawarte, przyjmując ten akt jako niepodważalny dowód przywileju bycia Twoją kobietą :D 

 

Ad9. No faktycznie łaskę Ci robi, że TWÓJ hajs Ci oddaje :D Zajebisty plus :D 

 

Ad10. To żaden plus. Wyczuła zmianę nastawienia i że jesteś dla niej ostrzejszy - to naturalne, że zaczęła kombinować by się zbliżyć. Ten sam mechanizm w ekstremalnym wydaniu działa u kobiet alkoholików, spuści jej taki wpierdol, policja go zabierze a potem ona przyłazi na komendę żeby go puścili bo on nie chciał ;) Zrozum, że o ile sygnał wysłałeś dobry o tyle musisz nauczyć się nią zarządzać (zakładając, że nadal z nią chcesz być). W związku z tym że dalej takim rozmowom towarzyszą emocje i gównoburze - przyjmij do wiadomości że ona teraz Cię testuje, sprawdza czy ta zmiana już tak na stałe czy tylko wciskasz jej kit. 

 

Dobra wiadomość jest taka, że jeśli utrzymasz ramę i podniesioną gardę to stanie się jedna z dwóch rzeczy:

- albo się podporządkuje - wtedy tak długo jak nigdy nie opuścisz gardy (nawet na mikrosekundę) to wygrałeś, przejmujesz kontrolę - pamiętaj z wielką władzą wiąże się wielka odpowiedzialność ;) 

- albo odpuści - bo stwierdzi, że łatwiej znaleźć sobie białorycerskiego patafiana co to będzie jej głupie teksty łykał, świecił zbroją i ratował ze wszelkich urojonych opresji ;) 

 

 

Ogólnie mam tylko jedną ale zasadniczą uwagę. Widać że zacząłeś się stawiać. To dobrze.

Jednak oprócz tego, że się stawiasz, równie ważne - jeśli nie ważniejsze - jest jak to robisz

 

Nie możesz się w takich sytuacjach unosić "honorem". 

W ogóle masz się nie unosić. Wcale

 

Jeśli pozwalasz się kobiecie nawet w najmniejszym stopniu wyprowadzić z równowagi - automatycznie przegrywasz

Dodatkowo dajesz jej amunicję bo widzi gdzie cisnąć bo wie że tam Cie boli :) 

 

Im bardziej rycersko niedorzeczną i głupią rzecz usiłuje Ci sprzedać tym szerzej powinieneś się uśmiechać i kiwać głową przyznając jej rację :) 

"Tak kochanie masz rację, nie musisz mi oddawać kasy, chuj że jestem w dołku między innymi dlatego że Ci pożyczałem." :) 

"Ależ oczywiście skarbie, nie musisz jeść sałatek i chudnąć, więcej fałdek na brzuchu to więcej potencjalnych miejsc przyjemności." :D 

"Oczywiście Skarbie, taki ze mnie głuptas że zostawiłem telefon w domu, jeszcze miałbym chwilę by się w ciszy i spokoju zastanowić czego chcę od życia i czy nasz związek ma sens." :) 

 

Najpierw przyznaj jej rację traktując ją jak dziecko a potem użyj mocnego argumentu czasem odwracając sytuację :) 

W ten sposób jeśli się nie zgodzi to sprowadzasz dyskusję na jej podwórko ale wedle swoich zasad:

"Czyli nie zgadzasz się, że się z Tobą zgodziłem?" :D 

 

Potem rozsiadasz się na kanapie, otwierasz chipsy i podziwiasz z uśmiechem mentalne topienie się styków. 

Zadawaj też pytania na zasadzie:

"I uważasz, że jest to powód by się na mnie drzeć mimo że jestem metr od Ciebie?"

"To nazywasz cywilizowaną rozmową na argumenty?"

"Naprawdę sądzisz, że płacząc lub robiąc scenę zmienisz cokolwiek prócz mojego zdania że zachowujesz się jak dzieciak?"

 

Przerobiłem tak naprawdę ekstremalne panny i mega popieprzone dupy ;) 

Kilka się wyprostowało, kilka nie wytrzymało - ale w większości następnemu już tak nie odpierdalały - no chyba, że sobie pozwalał włazić na głowę... 

 

Wewnętrzny spokój, chłodny umysł, nie daj się sprowokować :) 

 

PS.

Ja i tak bym ją sobie odpuścił ;) 

 

Widać jesteś tym który musi najwyraźniej jeszcze bardziej odczuć na swojej skórze, że dopóki nie jesteś na granicy bycia zimnokrwistym chujem to z takimi pannami nic sensownego nie zdziałasz ;) 

 

Edytowane przez nieidealny świat
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.04.2019 o 18:30, 17nataku napisał:

Potrzebuje jakiegoś mocnego bodźca, który ją zmotywuje.

Cytując samego siebie po 2 latach znajomości. 

"Lecisz w chuja panna. Bierzesz się za siebie,  masz miesiąc na zmiany, a jak nie to baj,  baj."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie, jestem pewny podjętej decyzji teraz tylko kwestia czasu.

Chciałem to zakończyć wczoraj, ale przyjechała do mnie cała roztrzęsiona sytuacją z pracy, która zakończyła się rzuceniem wypowiedzenia i cały wieczór to przeżywała.

Nie potrafiłem jej jeszcze dowalić zerwaniem zwłaszcza, że na drugi dzień miała iść na 12h do pracy. Będę człowiekiem i poczekam do piątku, ale to już finalna data.

Dziś ugadałem się z jej ojcem, że przyjadę zabrać moje opony zimowę z ich garażu ale już jest podejrzliwy bo stwierdził, że do zimy daleko. 

Mam z nim bardzo dobry kontakt i boje się, że zapytany o prawdziwe przesłanki powiem mu prawde co do jego córki, a może to nie byłoby takie złe, może dzięki temu by mnie lepiej zrozumiał?

Dodatkowo na weekend planuje wypad za miasto żeby odreagować i oczyścić głowę.

Szczerze to już nie mogę się doczekać żeby mieć ten etap za sobą, wychodzi na to że strasznie się dusiłem.

 

@Ragnar1777 dzięki za polecenie kanału Red Pill Coach, obejrzałem kilka filmów i pomogły mi zrozumieć kilka kwestii, zostawiam więc dla zainteresowanych wątkiem młodych braci w podobnej sytuacji do mojej, może ktoś skorzysta.

 

 

 

 

 

Edytowane przez 17nataku
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.