Skocz do zawartości

Strajk '' uczycieli'' należy im się podwyżka czy nie?


Rekomendowane odpowiedzi

Jakie macie na ten temat zdanie?  Według mnie sprawa nadmuchana do granic możliwości (tak jak w tamtym roku strajk rodziców niepełnosprawnych)  przez opozycję która obiecuję że da podwyżki jak wygrają wybory,  a jak przyjdzie co do czego to '' pieniędzy nie ma i prędko nie będzie, bo mamy kryzys ''  :- D A Wy jakie macie zdanie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na coraz to nowe roczniki absolwentów szkół oraz różnorakich kierunków, których poziom wykształcenia mimo, że nazwa wskazuje na średni bądź wyższy, nie współgra z poziomem wiedzy oraz zdrowego rozsądku połączony z łatwością jaką popadają w manipulacje medialne, to odpowiedź nasuwa się sama. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrzcie na pewną rzecz - winą tego stanu rzeczy jest system - czy oni buntują się przeciwko systemowi? Nie, oni chcą w ramach tego systemu wincej - czyli ciąg dalszy polityki dajwięcyzmu.

 

Mi cały czas się powtarza - nie podoba się to zmień zawód (szkoda, ze lekarzom tego powiedzieć nie można) . 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście ,że się należy. Nauczyciele gówno zarabiają. powinni zarabiać spokojnie 2-3x więcej. To jest ogromna odpowiedzialność uczyć nowe pokolenie. Oczywiście nie piszę tutaj o kiepskim PROGRAMIE nauczania i idiotycznych kluczach. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Wolverine1993 napisał:

Jakie macie na ten temat zdanie? 

500+, 4000+, kraina dobrobytu w TVP 24/7, Polska Tygrysem Europy itp. to ludziom gul skacze i skoro "jest tak dobrze" to niech rząd się dzieli.  PiS sam sobie strzela w kolano swoją propagandą sukcesu. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie zdanie, że osoba pragnąca podjąć pracę jako nauczyciel doskonale zdaje sobie sprawę z możliwości zarobkowych w tym zawodzie.

Każdy ze stopni zawodowych nauczyciela oraz minimalna wypłata dla każdego z poszczególnych stopni są to dane ogólnie dostępne i bardzo dobrze znane na długo przed rozpoczęciem pracy.

Nie chcę określać czy kwoty te są wysokie/niskie adekwatne bądź też nie ale nie bardzo rozumiem tego żądania i strajku akurat teraz, dlaczego nie wcześniej.

 

Jest wiele grup pracowniczych, otrzymujących stawki niższe niż nauczyciele oraz posiadających znacznie mniej przywilejów i nikt się nie upomina o takich - związków zawodowych najczęściej nie ma a jeśli są to ich realna władza jest symboliczna.

 

Tutaj akurat mamy do czynienia ze związkami o zasięgu ogólnokrajowym więc jednocześnie o nieco silniejszym polu działania.

 

Właściwie to może niech wszyscy ludzie zaczną nagle strajkować i domagać się 1000zł podwyżki - bo skoro jedni dostają to dlaczego inni mieliby nie dostać?

 

Czy aby wszyscy są równi wobec prawa ? Tak słyszałem, ale słyszałem już wiele...

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, EMKEJ napisał:

Ale to nie ich wina .

Wykonują tylko rozkazy. W takim razie niech nie powołują się na dobro "uczniów". Pod od podwyżki dla belfra nie poprawi się system, program ani sposób nauczania. 

Przed chwilą, Raivo napisał:

Czy aby wszyscy są równi wobec prawa ?

Owszem, ale w zagrodzie są i równiejsi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, EMKEJ napisał:

Oczywiście ,że się należy. Nauczyciele gówno zarabiają. powinni zarabiać spokojnie 2-3x więcej.

Dlaczego nie 4-8x więcej tylko 2-3? Tak to jest jak rynek nie reguluje cen, a w etatystycznym raju ile ślina na język nie chlapnie tak jest dobrze. Prawda jest taka, że dobry nauczyciel nie narzeka na zarobki, bo ma w opór wolnego i daje korki, a w wakacje organizuje jakieś kolonie wyjazdy itp. a nie kijem gruchy obija. Sam znam polonistę, który zrezygnował w ogóle z nauczania w szkole bo na korepetycjach lepiej wychodził, zapisy ma praktycznie na rok do przodu wśród chętnych przygotowujących się do matury.

3 minuty temu, EMKEJ napisał:

To jest ogromna odpowiedzialność uczyć nowe pokolenie.

Nie ma żadnej odpowiedzialności. Z moich osobistych doświadczeń wynika, że 95% nauczycieli ma w serdecznym poważaniu uczniów ot - odwalić pańszczyznę, zrobić klasówkę, sprawdzić, wystawić oceny i czym prędzej do domu oglądać serial. Teraz może się coś zmieniło, chociaż wątpię. Szkoła w dalszym ciągu służy tylko jako programowanie matrixu w głowach młodych ludzi, na zasadzie "musisz się ohajtać, zrobić dzieci, iść na etat, żyć jak reszta". 

  • Like 5
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, każdy do szkoły chodził i jakieś zdanie sobie wyrobił. Ja na ten przykład wyrobiłem sobie takie, że na całą szkołę przypada jeden albo góra dwóch nauczycieli, którzy dobrze wykonują swoją pracę i są po prostu wporzo ludźmi. Na drugim końcu zwykle jest jedna najgorsza menda i ze dwie pomniejsze. Ludzie, którzy nie potrafią nauczać i jednocześnie są po prostu wredni. A pomiędzy tymi skrajnościami występują stadia pośrednie - niezbyt dobrzy nauczyciele, ale mniej lub bardziej przyzwoici. Z tym, że koncentracja jest po stronie mend. Tym wybitnym nie to, że się coś należy, ale jakbym miał, to bym dał. A reszcie nie, bo są po prostu miernymi pracownikami. Z nauczycielami jest problem z oceną jakości ich pracy i w konsekwencji nie ponoszą oni żadnej odpowiedzialności za swoją pracę. Jako wieloletni 'klient' mogę jednak subiektywnie ocenić kto jak pracował i ogólne zdanie o nauczycielach mam negatywne.

 

Na moje oko nauczycielami zostają ludzie, którzy nie mają szans na pracę regulowaną mechanizmami rynkowymi, które by ich po prostu wykosiły. Inaczej mówiąc, nauczycielami zostają miernoty, po których nie można za wiele się spodziewać. Każdą robotę wykonywaliby słabo, bo są miernotami. Ale jakości pracy nauczycieli się nie ocenia, więc taka miernota może się czuć bezpiecznie. Jak to brat @Raivo słusznie zauważył, warunki zatrudnienia są znane od początku i na długi czas do przodu. Jak ktoś podejmuje decyzję, że godzi się pracować za takie stawki, to zupełnie nie widzę powodu, żeby uwzględniać jakieś reklamacje. Widziały gały co brały. Jak ktoś zasługuje na więcej to więcej dostanie wg mechanizmów rynkowych.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dodarek napisał:

jak nie pasuje to mogą się zwolnić. Ja chętnie się przyjmę na ich warunkach. 

Polecam.

 

Najfajniejsze są wycieczki szkolne np. klasy młodsze lub przedszkolaki. Jesteś odpowiedzialny również karnie za kilkanaście - kilkadziesiąt dzieci. A w autobusie wesoło - jedno rzyga, drugie srać się chce, trzecie piło wodę z butelki szklanej (pomimo, że rodzice mieli nakazane nie dawać takiego picia) i w trakcie hamowania przywaliło w zęby i krew się leje.

 

W starszych klasach też spoko - a to ten jebnie temu, a to tamten fajki przyniesie ...

 

No i rodzice - DLACZEGO SZKOŁA NIE REAGUJE???!!!

 

Także wszędzie dobrze gdzie nas nie ma a mówienie, że nauczyciele to miernoty to tak jakby mówić, że policjanci to pijaki, lekarze łapówkarze i inne stereotypy dotyczące grup zawodowych.

 

 

Edytowane przez Normalny
  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Raivo napisał:

nie bardzo rozumiem tego żądania i strajku akurat teraz, dlaczego nie wcześniej.

Do 1 kwietnia dyrektorzy szkół mieli obowiązek dostarczyć do kuratoriów arkusze na następny rok - czyli, wpisać kogo zamierzają od września zatrudniać. Nauczyciel który zastrajkowałby wcześniej, liczyć musiałby się z wypisaniem z tych list - przez dyrektora, lub kuratoria.

1 godzinę temu, Raivo napisał:

Tutaj akurat mamy do czynienia ze związkami o zasięgu ogólnokrajowym

Solidarność to przystawka pro-PiS, i w obecnym konflikcie stoi po stronie rządowej (proponują żeby nauczyciele strajkowali od 1 lipca) - przeciwko nauczycielom. I traci członków, bo jaja już dawno straciła.

ZNP to przystawka PO/SLD, i w obecnym konflikcie wykorzystuje nauczycieli aby jak najwięcej ugrać politycznie (czytaj - dowalić PiS-owi). To że walczą po stronie (czytaj wykorzystują) nauczycieli - to czysty przypadek.

Oba te związki, ich "związkowcy", nadają się do tego, aby przyjęła ich na członków partia Pana Biedronia.

1 godzinę temu, Perun82 napisał:

Mi cały czas się powtarza - nie podoba się to zmień zawód

Na ten temat napisano tony materiałów; problem tylko w tym, że w końcu nauczyciele zaczęli tego słuchać. W Warszawie słynny był przypadek że matematyczka z 20-letnim stażem przebranżowiła się na kierowcę komunikacji miejskiej (ponad 300zł więcej na start, i możliwość podwyżki w przyszłości). Jeśli dobrze pamiętam, przy tym Warszawa jest jedynym miastem, które płaci więcej niż minimum z Karty Nauczyciela.

Przykład z jednego z większych miast Polski - dzisiaj na stronie kuratorium jest kilkaset nieobsadzonych, pełnych etatów. Są szkoły gdzie brakuje kilkunastu procent obsady, a dyrektorzy pomiędzy sobą organizują nieformalną giełdę handlu niewolnikami (za matematyka na 4 godziny, daj mi plastyka na 3 i fizyczkę na dwie). Nauczyciele na emeryturze co tydzień niemal mają jakieś telefony od dyrektorów czy nie chcieliby wziąć "dorobić".

 

Czyli - praca jest. Jak to mówią media rządowe, prosta, łatwa, przyjemna, tylko kilkanaście godzin, dwa miesiące urlopu. W normalnej sytuacji, walić powinny tłumy chętnych drzwiami i oknami :)

Jednak jak słyszą że na wejście dostaje się za etat poniżej płacy minimalnej, a teraz jeszcze etapy awansu/podwyżek powydłużano, to nagle nie ma już tak wielu chętnych.

A jeśli się postarają, to może za kilkanaście lat dostaną trójkę na rękę za etat.

"Obyś cudze dzieci uczył".

1 godzinę temu, Dodarek napisał:

Ja chętnie się przyjmę na ich warunkach

W tej chwili, są szkoły (i przedszkola) gdzie opiekę nad klasami 1-3 sprawują "nauczyciele" po licencjacie/kursach, z wykształceniem średnim. Kursy w niektórych miastach dofinansowują urzędy pracy. Sytuacja jest wprost taka, że czasami jedyną kwalifikacją jest posiadanie pulsu, papierka BHP, świadectwa zdrowia i świadectwa ukończenia kursu. Nic trudnego, już masz 1800zł "na rękę", z czego na przykład jeśli dziecko upadnie i wybije sobie zęby - spodziewać się możesz pozwu od rodziców na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Odpowiedzialność karna za ich zdrowie, w połączeniu z brakiem skutecznych środków kontroli, daje szansę na bliższe zapoznanie się z więzieniem na klika lat. No chyba że któreś, otrzymawszy jedynkę lub naganę, wpadnie na pomysł by opowiedzieć rodzicom jak "nauczyciel macał je po lekcjach" - wtedy, z więzieniem zapoznasz się na kilkanaście lat.

Oczywiście, można poczekać do 1 września, kiedy to zapotrzebowanie na etaty się zwiększy dzięki łączeniu klas. Ile będzie brakować, 25% obsad albo i więcej - ale pensje według rządu (pracodawcy) powinny pozostać te same, może rzucą po 50 zł podwyżek...

1 godzinę temu, Funeral napisał:

95% nauczycieli ma w serdecznym poważaniu uczniów

Jak w wojsku, 75% nie nadaje się do niczego. Dwadzieścia procent "coś" robi, czasem lepiej czasem gorzej - jak może. 5% to "misjonarze", poświęcający się bez hamulców.

Ale zgoda, ponad połowa nauczycieli to "bierni, mierni, wierni". Nie każdy może być prezesem swojej własnej firmy...

1 godzinę temu, Funeral napisał:

Dlaczego nie 4-8x więcej tylko 2-3? Tak to jest jak rynek nie reguluje cen

30 minut temu, Adams napisał:

nauczycielami zostają ludzie, którzy nie mają szans na pracę regulowaną mechanizmami rynkowymi, które by ich po prostu wykosiły

 

W tej chwili, rynek reguluje w stronę jak najniższej ceny za pracę. W efekcie nauczycieli mamy jakich mamy, o ile się jacyś znajdują (niedobór jest relatywnie spory). W drugą stronę, gdyby płaca była zawyżona, zwiększenie podaży nauczycieli skutkowałoby możliwością wybierania najlepszych spośród dostępnych - i wzrostem jakości nauczania.

Problemy są dwa. Jeden, dyrektorzy musieliby być naprawdę fachowcami (a nie znajomymi znajomych z kuratorium), a dwa - to plan na dziesięciolecia, a rządy nie widzą więcej niż następne wybory.

No i od podwyżek trzeba by było zacząć, by zachęcać tych lepszych do wyboru zawodu...

1 godzinę temu, Raivo napisał:

może niech wszyscy ludzie zaczną nagle strajkować i domagać się 1000zł podwyżki - bo skoro jedni dostają to dlaczego inni mieliby nie dostać?

Rozwiązanie jest banalnie proste - wszystkich ludzi zatrudnionych przez tego konkretnego pracodawcę (nauczycieli, pielęgniarki, lekarzy, urzędników, policjantów, strażaków itd) należałoby zwolnić z podatku dochodowego 19%.

Dla nauczyciela z najwyższym stopniem to około 800-850zł na rękę. Dla pielęgniarki około 600zł (mniej więcej).

O dziwo budżet by tego nie zauważył w znaczącym stopniu (bo jak podatek pielęgniarki idzie na pensję strażaka, a podatek strażaka na pensję nauczyciela, a podatek nauczyciela na pensję pielęgniarki to kółko jest zamknięte).

 

13 minut temu, Normalny napisał:

Najfajniejsze są wycieczki szkolne np. klasy młodsze lub przedszkolaki

Najfajniej jest, jak na wycieczce na peronie kolejowym, do jednego z uczniów (17 lat) podchodzi kilku podpitych kibiców Legii - to jego znajomi, chcą go zabrać na mecz. Dał im znać przez telefon gdzie będzie, akcja była ewidentnie ustawiona. Tylko jeśli on dostanie na tym meczu wpierdol, to winę i odpowiedzialność karną poniesie nauczyciel. Autentyk z którym spotkała się moja znajoma nauczycielka.

Edytowane przez Kespert
Dodatkowa odpowiedź.
  • Like 2
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem wrogiem publicznej edukacji, zwolennikiem bonu oświatowego, jednakże w obecnych realiach jeśli nie zmieni się stawki do szkół będą trafiać albo cipcie płci obojga, których percepcja nie przekracza "Wspaniałego Stulecia", uzupełniane nudzącymi się Paniami, utrzymywanymi przez bogatych mężów i pracujące w ramach hobby,  + promil pasjonatów, którzy do szkół poszliby za każdą stawkę, bo ich to po prostu kręci i fascynuje. Już pomijam to,że to pierwsze to istna wylęgarnia lewicowych paranoi.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Kespert napisał:

Najfajniej jest, jak na wycieczce

Znam inny przypadek - dzieciak klasy 1-3 zaginął. Nauczycielka stan przed zawałowy. Szukają, biegają, wychowawczyni już płacze prawie i wizja porwania dziecka jej się kołacze w głowie - a co dadzą za brak nadzoru? Zawiasy czy tylko dyscyplinarkę? Raczej to pierwsze.

Na szczęście był happy end - dzieciak siedział w .... kiblu w restauracji w której jedli obiad na wycieczce i nie mógł się od środka otworzyć. Usłyszał w końcu go ktoś z innych gości lokalu idąc się odlać i powiadomił obsługę, że ktoś płacze w kiblu.

 

Większość z nas po 8h z przedszkolakami byłaby wykończona psychicznie i fizycznie. Oczywiście można się zwolnić jak nie pasuje - chętni jak widać są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna grupa, która wpadła w sidła manipulacji totalnej opozycji, która uważa że to im najbardziej się należy. Uważają że powinni zarabiać w przedziale około 5k...

Łącznie mają ponad 3 miesiące wolnego w roku, pracują poniżej 40 h tygodniowo.

Za moich czasów jak ktoś nie chciał się uczyć, był nogą w przedmiotach ścisłych szedł na pedagogikę... to teraz mamy cały las pedagogów, którym się coś należy. Nie powiem...to trudna i niewdzięczna praca, ale mamy niż demograficzny i nie potrzebujemy tyłu "uczycieli".

Po za tym każdy z nich, którego bym nie znał, każdego innego traktuje góry, mienią się tymi, którzy niosą kaganek oświecenia, a niestety sami niewiele prezentują. W większości to rozwrzeszczane baby, które każdemu usiłują coś narzucać.

Miałem kilkukrotnie sytuację kiedy wychowawca obrabiał dupę od mnie na rodziców innego ucznia. Zachowanie bardzo nieprofesjonalne, nieetyczne, bo czyjeś problemy osobiste, zdrowotne czy zawodowe nie są moją sprawą, a nauczyciela powinna cechować bezstronność, obiektywności i zachowanie tajemnicy zawodowej, jaką są czyjeś problemy osobiste. 

Kiedy ucinałem rozmowę, spotykałem się z niemiłym zachowaniem wobec mnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Grajek napisał:

Dzięki temu uczniowie wyrastają na bardziej ogarniętych ludzi.

Bzdura. System od 30 lat degraduje polską naukę zarówno na szczeblu szkół jak i uczelni. Nauczyciele systemu nie zmienią, chcą po prostu parę stówek więcej i mają w nosie jakość nauczania. Oni tylko wypełniają wytyczne. 

 

 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Perun82System, systemem, ale nauczyciele, którzy realizują podstawę są również bardzo istotni bo jest różnica kto i jak naucza oraz jak przekazuję wiedzę.

Czym większe pensje tym wzrośnie poziom samych nauczycieli.

Oni wypełniają wytyczne, ale kwestia jest tego jak to robią. Czym lepsi tym będą to robić lepiej, z korzyścią dla uczniów.

 

Edytowane przez Grajek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Grajek napisał:

ystem, systemem, ale nauczyciele, którzy realizują podstawę są również bardzo istotni bo jest różnica kto i jak naucza oraz jak przekazuję wiedzę.

W szkole nie mamy przekazywania wiedzy tylko naukę pamięciowa z naciskiem na odtwarzanie. Plus podlizywanie się nauczycielom. Tyle. Osoby niepokorne, myślące mają przegwizdane. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.