Strajk '' uczycieli'' należy im się podwyżka czy nie?

[Reflux]

Cóż z racji tego że jestem dość blisko tematu zabiorę głos. Wszyscy którzy twierdzą że, nie powinni zarabiać więcej zapraszam do szkoły. 
Bycie nauczycielem to ciężka, wyczerpująca praca za którą gówno płacą. 
Osobiście dziwi mnie że, dopiero teraz strajkują.
Autentycznie na kasie w biedronce idzie zarobić więcej niż nauczyciel. Choćby dlatego przydałyby im się podwyżki.

[Perun82]

6 minut temu, Grajek napisał:

Oni wypełniają wytyczne, ale kwestia jest tego jak to robią. Czym lepsi tym będą to robić lepiej, z korzyścią dla uczniów.

Jeżeli imamy już taki ustrój to weryfikacją powinien być tzw. rynek.

 

O poziomie przekazywanej wiedzy świadczy ilość korepetycji - nieopodatkowanego dochodu.

2 minuty temu, Reflux napisał:

Bycie nauczycielem to ciężka, wyczerpująca praca za którą gówno płacą. 

To dlaczego pchają się do tego zawodu wiedząc o marnej płacy oraz warunkach jak w dżungli? 

 

2 minuty temu, Reflux napisał:

Autentycznie na kasie w biedronce idzie zarobić więcej niż nauczyciel. Choćby dlatego przydałyby im się podwyżki.

Biedronka to prywaciarz - ciekawe jak by rynek zweryfikował zdolności nauczycieli..

Edytowane 3 Kwietnia 2019 przez Perun82

[Grajek]

3 minuty temu, Perun82 napisał:

W szkole nie mamy przekazywania wiedzy tylko naukę pamięciowa z naciskiem na odtwarzanie. Plus podlizywanie się nauczycielom. Tyle. Osoby niepokorne, myślące mają przegwizdane. 

Mam inne zdanie na ten temat. Wiem jak dużą różnicę potrafią zrobić nauczyciele z danego przedmiotu. Są nauczyciele, którzy uczą na 5/10 i uczniowie się skarżą, że nic nie kumają i są Ci 9/10, którzy prowadzą lekcje tak, że uczniowie i rodzice są zadowoleni.

Czym większe pensje tym więcej tym będzie więcej tych drugich.

Odnośnie korepetycji to one będą tak czy inaczej. Jeśli w klasach mamy po 20-25 osób to gdzie tu mowa o indywidualnym podejściu do ucznia?

Klasy w mojej opinii powinny być max do 10-12 osób bo wtedy następuje większa indywidualizacja nauczania.

Pomijając już ten fakt, to w mojej opinii należy zadbać o zmianę systemu jak i o jakość nauczania (nauczycieli).

I tu i tu potrzebne są pieniądze. 

[Reflux]

8 minut temu, Perun82 napisał:

To dlaczego pchają się do tego zawodu wiedząc o marnej płacy oraz warunkach jak w dżungli? 

Oj tu się grubo mylisz, większość nauczycieli to ludzie 50+ w ich wieku ciężko zmienić branżę.
I z tym pchają się to też się grubo mylisz, mają ogromne problemy kadrowe. Mało kto chce brać się za ten zawód widząc zarobki.

 

8 minut temu, Perun82 napisał:

Biedronka to prywaciarz - ciekawe jak by rynek zweryfikował zdolności nauczycieli..

Ani ty, ani ja, nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować zbyt dużo zmiennych. 

Edytowane 3 Kwietnia 2019 przez Reflux

[m4t]

Myślę, że zamiast strajkować powinni masowo złożyć wypowiedzenia i ewentualnie poszukać innej pracy. Stworzyłby sie popyt na nauczycieli i w konsekwencji pensje by musiały wzrosnąć. Moim zdaniem rząd nie powinien ustąpić. W prywatnej firmie jak jest do pracownik i grozi odejsciem jeśli nie dostanie podwyżki to zaraz pada propozycja lepszej stawki

[Perun82]

Przed chwilą, Reflux napisał:

Oj tu się grubo mylisz, większość nauczycieli to ludzie 50+ w ich wieku ciężko zmienić branżę.

Mamy XXI wiek, wszyscy podlegamy tym samym prawom. Ale rozumiem, młodym można dowalić więcej. 

 

1 minutę temu, Reflux napisał:

Ani ty, ani ja, nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować zbyt dużo zmiennych. 

To dlaczego nie pójdą do tej Biedry? Jeżeli jest to lepsza posada to czemu tkwią w tym bagnie...

2 minuty temu, Grajek napisał:

Odnośnie korepetycji to one będą tak czy inaczej. Jeśli w klasach mamy po 20-25 osób to gdzie tu mowa o indywidualnym podejściu do ucznia?

Klasy w mojej opinii powinny być max do 10-12 osób bo wtedy następuje większa indywidualizacja nauczania.

Widzisz te punkty  w postulatach nauczycieli? Nie, im ten stan rzeczy odpowiada - tylko za parę stówek więcej. 

1 minutę temu, m4t napisał:

Myślę, że zamiast strajkować powinni masowo złożyć wypowiedzenia i ewentualnie poszukać innej pracy. Stworzyłby sie popyt na nauczycieli i w konsekwencji pensje by musiały wzrosnąć.

Jak widać nie kwapią się, a niby gdzie indziej mieliby lepiej.Dziwne

[tytuschrypus]

Krótka odpowiedź - nie należy się. 

[hatejoo]

1 godzinę temu, Kespert napisał:

Czyli - praca jest. Jak to mówią media rządowe, prosta, łatwa, przyjemna, tylko kilkanaście godzin, dwa miesiące urlopu. W normalnej sytuacji, walić powinny tłumy chętnych drzwiami i oknami

Jednak jak słyszą że na wejście dostaje się za etat poniżej płacy minimalnej, a teraz jeszcze etapy awansu/podwyżek powydłużano, to nagle nie ma już tak wielu chętnych.

Na etapie stażu żyjesz jak jak biedak(minimalna krajowa). Na kontrakcie stać cię na "ekstra obiad" na mieście 1-2x w miesiącu. Przy mianowanym nadal jest słabo a to i tak dopiero po 3 latach wtedy szałowe 2300-2500 na rękę. Pracuję w edukacji, ale  "poza systemem" i mimo opcji pracy w szkole odmówiłem dyrekcji mojej placówki. Wolę jechać zrywać pomidory do Holandii niż tracić zdrowie psychiczne bo w tej branży potrafią być ogromne pokłady stresu. Aktualnie pracuję bardziej pod siebie jako instruktor. Tutaj nauczyciele też będą strajkować, ale nikt nie wierzy w 1000 zł to raczej próba wyszarpania jakiś drobnych(liczą na około 300 zł)

[Trevor]

Co to w ogóle jest za gadanie "Nie podoba się to zmień pracę". To można powiedzieć o każdym zawodzie. Dlatego jest jak jest bo nie stoimy za sobą murem tylko żremy się między sobą a ci w rządzie patrzą i się śmieją. Z nas że tak łatwo nas zmanipulować i nastawić wobec siebie. Macie racje niech zapierdalają. Chuj w dupę tym wszystkim belfrom. Niech schylą łby i zapierdalają. Ja zapierdalam jak osioł to sie upewnie że inni też mają podobnie. Typowe buractwo. Rzygać mi sie chce jak czytam wasze posty. W takich warunkach będą uczyć wasze dzieci. Wasze dzieci - to zobaczycie co z nich wyrośnie. Takie same drony zachrzaniające dla systemu. Bo w imię tej samej zasady dla której jesteście przeciw podwyżkom oni upewnią się ze wasze dzieci też schylą głowy i będą bezmyślnie zapierdalać. 

[Reflux]

8 minut temu, Perun82 napisał:

To dlaczego nie pójdą do tej Biedry? Jeżeli jest to lepsza posada to czemu tkwią w tym bagnie...

Jak już wspomniałem większość ludzi 50+, część jest zabetonowana w tym zawodzie, część jest blisko emerytury. 
A młodzi którzy mogliby ich zastąpić, nie przychodzą do pracy za takie pieniądze.
Tak zawód nauczyciela powinien być lepiej płatny.

[Leniwiec]

Kiedyś dzieciaki miały szacunek do nauczycieli, teraz wkładają nauczycielom kubeł ze śmieciami na głowę....dzieciaki nietykalne.

Nie wiem kto tutaj jest taki chętny, żeby za te śmieszne pieniądze użerać się z tą bandą rozwydrzonych ****  Trzeba by chyba mieć charakter jakiegoś Hitlera, albo innego psychola, ja tam im nie zazdroszczę tej pracy. Powiedzmy sobie szczerze, w tych czasach, niewiele młodych ludzi chce pracować fizycznie, czy w ogóle się wysilać. Każdy by chciał nic nie robić , siedząc za biurkiem i brać minimum 3k na rękę. Dlatego też większość zawodów boryka się z brakiem pracowników....

[Perun82]

1 minutę temu, Reflux napisał:

Tak zawód nauczyciela powinien być lepiej płatny.

Widzisz, ludzie chcą lepiej zarabiać a nadal tkwić w chorym systemie. Tak się nie da. Ten system powoduje, że mało zarabiają. Jednak łatwiej jest krzyczeć i wyznawać politykę DAJWIĘCYZMU.

 

 

Edytowane 3 Kwietnia 2019 przez Perun82

[hatejoo]

26 minut temu, Perun82 napisał:

Biedronka to prywaciarz - ciekawe jak by rynek zweryfikował zdolności nauczycieli..

Pracowałem przed studiami na stacji benzynowej 1.5 roku natomiast na studiach w McDonalds(weekendowo) przez 3-4 lata  - tak zweryfikował, że odszedłem bo naciskali na mnie żebym awansował wyżej(miałem zostać managerem, ale nie chciałem). Praca na produkcji czy w takich sklepach generuje dużo mniej odpowiedzialności i stresu absolutnie bez porównania do pracy w szkole. 

Edytowane 3 Kwietnia 2019 przez hatejoo

[Perun82]

2 minuty temu, hatejoo napisał:

Praca na produkcji czy w takich sklepach generuje dużo mniej odpowiedzialności i stresu absolutnie bez porównania. 

Jak widać coś przyciąga ten zawód  Ostatnio była panika, ze przez likwidację gimnazjum będą zwolnienia...

 

Im taka patologia odpowiada - po prostu chcą trochę więcej kasy i nadal będą w niej tkwić i ją pogłębiać. 

Edytowane 3 Kwietnia 2019 przez Perun82

[Reflux]

@Perun82 Co jest złego w tym że, chcą lepiej zarabiać? Nie jest rolą nauczycieli zmieniać cały system, pieprzysz jakieś głupoty.
Zarabiają za mało i walczą o swoje tyle w tym temacie. Dodatkowo to nie jest żaden "DAJWIĘCYZM" ponieważ ci ludzie ciężko zapieprzają.

[Perun82]

4 minuty temu, Reflux napisał:

Co jest złego w tym że, chcą lepiej zarabiać?

To się tyczy nie tylko nauczycieli - byle jak głosują, byle jak żyją jako obywatele -więc mają byle jaką wypłatę. Logika.  

 

4 minuty temu, Reflux napisał:

Nie jest rolą nauczycieli zmieniać cały system, pieprzysz jakieś głupoty.

 

Tylko przyjmować wypłatę i tyle. Rozumiem.  Być tylko trybikiem. Szanuje. Ale trybiki za dużo nie zarabiają. 

 

4 minuty temu, Reflux napisał:

Dodatkowo to nie jest żaden "DAJWIĘCYZM" ponieważ ci ludzie ciężko zapieprzają.

Jak wszyscy z nas. 

 

Punktem wyjścia jest polityka fiskalna i emerytalna - ale tego nikt nie chce ruszać.  Ludzie mają w dupie ten aspekt - oni chcą tylko kasę i nara. Tak się nie da. 

Edytowane 3 Kwietnia 2019 przez Perun82

[hatejoo]

4 minuty temu, Perun82 napisał:

Jak widać coś przyciąga ten zawód  Ostatnio była panika, ze przez likwidację gimnazjum będą zwolnienia...

Szkoły są zabetonowane dość mocno. Ludzi mojego pokroju(30 latków) jest stosunkowo mało powiedziałbym, że średnia oscyluje w okolicy 50 lat więc absolutnie nie dziwi mnie fakt, że te osoby się boją zwolnień bo nie znają często innych prac i siedzą w edukacji 20-30 lat. 

 

6 minut temu, Perun82 napisał:

Im taka patologia odpowiada - po prostu chcą trochę więcej kasy i nadal będą w niej tkwić i ją pogłębiać. 

Nikomu nie odpowiada sytuacja jak się wytworzyła społecznie. Współcześni nauczyciele muszą się borykać z problemem szacunku, często muszą brać na barki "wychowanie" tych młodych ludzi bo rodzice mają to totalnie w czterech literach. Jest ogólnie większa pogarda, brak szacunku oraz ogólny minimalizm(mi się należy itp.) To nie jest szkoła moich rodziców czy nawet moich czasów. Tutaj na porządku dziennym jest, że w klasach 4-6 dzieciaki nie zdają z klasy do klasy. Jak ja chodziłem to może 1 osoba na cały etap nauczania nie zdawała z klasy do klasy to był wstyd a teraz to powszechna praktyka. W niektórych 6 klasach 1/4 klasy potrafi być rok lub dwa lata starsza. 

 

 

Na całe szczęście jestem poza tym systemem więc mam mniej stresów. 

[Perun82]

Przed chwilą, hatejoo napisał:

Nikomu nie odpowiada sytuacja jak się wytworzyła społecznie.

Sama się wytworzyła, wszystko się samo robi. W sumie jak ludzie zajęci są konsumowaniem i gapieniem się w TV - można zrozumieć. 

 

1 minutę temu, hatejoo napisał:

To nie jest szkoła moich rodziców czy nawet moich czasów. Tutaj na porządku dziennym jest, że w klasach 4-6 dzieciaki nie zdają z klasy do klasy. Jak ja chodziłem to może 1 osoba na cały etap nauczania nie zdawała z klasy do klasy to był wstyd a teraz to powszechna praktyka.

A w czasach Twoich rodziców czy naszych nauczyciele zarabiali więcej? 

[hatejoo]

Przed chwilą, Perun82 napisał:

Sama się wytworzyła, wszystko się samo robi. W sumie jak ludzie zajęci są konsumowaniem i gapieniem się w TV - można zrozumieć

Takie mamy czasy, że młodzi ludzie mają inne spojrzenie na świat niż miałem ja, Ty czy nasi rodzice. Tutaj trzeba szukać pierwszych najważniejszych przyczyn problemów edukacji. Rodzice są największym i głównym problemem, ale to moje subiektywne zdanie. 

 

 

2 minuty temu, Perun82 napisał:

A w czasach Twoich rodziców czy naszych nauczyciele zarabiali więcej? 

Żyli znacznie lepiej niż zwykli pracownicy(sklepikarze, kierowcy autobusów, pracownicy produkcji itp) a teraz to ten sam poziom finansowy a czasem nawet gorszy. Więc nie dziwi mnie fakt, że nikt lub prawie nikt po studiach nie chce być nauczycielem

[Perun82]

2 minuty temu, hatejoo napisał:

Więc nie dziwi mnie fakt, że nikt lub prawie nikt po studiach nie chce być nauczycielem

Podobnie będzie z innymi zawodami - przepraszam, ale ja też nie trafiłem z zawodem. Obecnie trzeba być związanym z IT, inaczej lipton icea tea. Witamy w XXI wieku.  Wiele zawodów odejdzie do lamusa.

 

Moim zdaniem w dobie internetu szkoła jest zbędna. Więcej informacji zdobędziesz sam, ba, do 18 roku życia z palcem w nosie wyspecjalizujesz się w danej dziedzinie. 

 

Sama idea szkoły to anachroniczny twór mający za cel tresurę nowego narybku. 

 

2 minuty temu, hatejoo napisał:

Rodzice są największym i głównym problemem, ale to moje subiektywne zdanie. 

Dzieci również, bo same nie są ciekawe świata, rodzic za nich wielu rzeczy nie zrobi. 

Edytowane 3 Kwietnia 2019 przez Perun82

[hatejoo]

1 minutę temu, Perun82 napisał:

Podobnie będzie z innymi zawodami - przepraszam, ale ja też nie trafiłem z zawodem. Obecnie trzeba być związanym z IT, inaczej lipton icea tea. Witamy w XXI wieku.

Ktoś jednak musi wykonać w takim młodym człowieku podstawy życia zachęcić w jakiś sposób do rozwijania horyzontów poza youtube. Nie każdy nadaje się do siedzenia za biurkiem i klikania w klawiaturę.

 

3 minuty temu, Perun82 napisał:

Dzieci również, bo same nie są ciekawe świata, rodzic za nich wielu rzeczy nie zrobi. 

I tak i nie. Tak ponieważ faktycznie są zapatrzone w te swoje ekrany. Nie ponieważ od zmieniania umysłu dziecka(nakierowania go) jest rodzic. Kiedyś poszedłem na trening judo a nic o tym sporcie nie wiedziałem. Zaprowadził mnie ojciec, myślisz że chciałem tam iść w nieznane? Zostałem tam rok. Tak samo było z pływaniem i kilkoma innymi sprawami. 

[Perun82]

1 minutę temu, hatejoo napisał:

Nie każdy nadaje się do siedzenia za biurkiem i klikania w klawiaturę.

Trudno, ale takie jest życie. Bez kompa ani rusz. 

 

2 minuty temu, hatejoo napisał:

Tak ponieważ faktycznie są zapatrzone w te swoje ekrany.

Witamy w świecie, gdzie dzieciaki uczą się programowania   Świat za szybko się zmienia i tego są efekty, jeśli nie nadążasz-wypadasz z gry. 

 

[hatejoo]

9 minut temu, Perun82 napisał:

Moim zdaniem w dobie internetu szkoła jest zbędna. Więcej informacji zdobędziesz sam, ba, do 18 roku życia z palcem w nosie wyspecjalizujesz się w danej dziedzinie. 

Myślisz, że szkoła(ta do wieku 18 lat) ma za zadanie tworzyć pracownika w sensie produkt na rynek pracy ?;-) Tak na prawdę w jakim kierunku chcesz pójść mówią dopiero studia lub swoje zaangażowanie w szkole średniej

1 minutę temu, Perun82 napisał:

Świat za szybko się zmienia i tego są efekty, jeśli nie nadążasz-wypadasz z gry. 

Na całe szczęście programowanie to tylko mały % rynku pracy. Oczywiście takie jednostki będą godnie zarabiać, ale tu ułamek społeczeństwa w tym pracuje a dobrze zarabiać będą tylko najlepsi. 

[Bonzo]

3 godziny temu, Wolverine1993 napisał:

A Wy jakie macie zdanie?

Państwowe szkolnictwo = patologia.

Jak i wszystko państwowe co mogłoby być prywatne.

 

Kto strajkuje ? Nauczyciele, pielęgniarki, lekarze. Rolnicy też bo rolnictwo niby prywatne ale bardzo silnie regulowane przez państwo.

 

Nigdy nie słyszałem by strajkowali budowlańcy, informatycy, mechanicy samochodowi czy dziwki.

 

[Perun82]

15 minut temu, hatejoo napisał:

Myślisz, że szkoła(ta do wieku 18 lat) ma za zadanie tworzyć pracownika w sensie produkt na rynek pracy ?;-) Tak na prawdę w jakim kierunku chcesz pójść mówią dopiero studia lub swoje zaangażowanie w szkole średniej

Szkoła zabiera cenny czas na rozwój swoich zainteresowań. Ale bardziej się opłaca systemowi, by osobnik był bierną marionetką na państwowym wikcie. 

 

15 minut temu, hatejoo napisał:

a dobrze zarabiać będą tylko najlepsi. 

I to jest godna puenta. Tylko nieliczni będą dobrze zarabiać. Reszta ma zapierdzielać. 

 

https://www.pulshr.pl/rekrutacja/automatyzacja-nie-te-zawody-sa-zagrozone-jak-sie-powszechnie-uwaza,44900.html

 

W czerwcu Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) opublikowała swoje badanie rynku pracy. Raport (ang. Jobs gap closes but recovery remains uneven) informuje, że luka w zatrudnieniu na świecie się zmniejsza, ale proces jej niwelacji nie jest taki sam we wszystkich krajach organizacji. Jednak ciekawszy wniosek z badania można wyczytać dalej.

Z przeprowadzonej analizy międzynarodowej organizacji wynika, że zawody, które potocznie uważa się za zagrożone automatyzacją wcale nie są w tak złej sytuacji, jak sugeruje to popularna ocena. Mowa o pracach wymagających niskich kwalifikacji.

W krajach członkowskich OECD pracownicy wykonujący tzw. prace o średnim poziomie zaawansowania osiągnęli udział w rynkach pracy (średnio) poniżej 40 proc. Jeszcze dwadzieścia lat temu współczynnik ten był o 9 proc. wyższy.

 

Co ważne spadek udziału tych zawodów w ogóle wykonywanej pracy nie odbył się kosztem pracujących. Około 80 proc. wygaszonych tym procesem etatów znalazła się wśród wzrostu ilości zatrudnienia w wysoko wykwalifikowanych zawodach - takich jak zarządzanie, czy praca naukowa.

OECD definiuje w swoich badaniach zawody wymagające wysoce zaawansowanych operacji, jako potrzebujące "złożonych zadań poznawczych", które nie są często powtarzane w pracy.

- Opisany trend jest bardzo obiecujący dla młodych pracowników uczęszczających na uniwersytetach - pisał komentujący sprawę anglojęzyczny portal Quartz (qz.com). - Jednocześnie jest niebezpieczny dla starszych pracowników stroniących od konieczności dalszego kształcenia się.

Edytowane 3 Kwietnia 2019 przez Perun82