Skocz do zawartości

Dotyczy: Strajk ''nauczycieli'' należy im się podwyżka czy nie?


Eloquence

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, RealLife napisał:

inteligencji"? 

To grupa zawodowa, która w dupę brała niezależnie od ustroju - czasem z własnej winy. Bo mówimy o prawdziwej inteligencji, czy wykształciuchach, których fakt ukończenia studiów wyższych sam z siebie ma predystynować do tzw. elity? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, wojkr napisał:

nie mam sieci na routerze za 80 zł, tylko o całym profesjonalnym systemie

Czyli jednak zgadzamy się że płacenie "byle taniej" nie jest rozwiązaniem; a jeżeli chcemy dobre jakościowo rozwiązanie, to musimy odpowiednio za nie zapłacić?

Punkt kolejny, fachowiec/firma która przyjedzie porządny system zakładać, słysząc "może jak zrobicie to ponegocjujemy ile wam zapłacimy", albo odwróci się i pójdzie, albo zażąda pełnej kwoty "z góry"?

5 minut temu, tytuschrypus napisał:

A dla tego nauczyciela szacunek. Niektóre lekcje pamiętam po kilkanastu latach. I takim podwyżki bym dawał. Ale musi się zmienić system. 

Czy jeśli tacy nauczyciele pracowaliby dzisiaj, system naprawdę musiałby się zmieniać aż tak bardzo? Zmiana miernot na "ludzi" nie wystarczy?

Na ludzi zmotywowanych tak, że kwestią honoru staje się zorganizowanie ciekawej lekcji, wytłumaczenie, załatwienie pomocy naukowych itd... Ale taki człowiek aby pracować wydajnie, nie może martwić się czy w tym miesiącu wystarczy na parówki z bierdy, czy tylko na chleb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Kespert napisał:

Zmiana miernot na "ludzi" nie wystarczy?

Moim zdaniem nie, bo dalej jest to kwestia systemu. To jest jak to się mówi w logice warunek konieczny niewystarczający. 

 

Podnosząc pensje podniesiesz je 10%(a myślę że mocno zawyżam) tym, którzy zasługują i zmarnujesz pieniądze na 90% miernot. A te pieniądze możnaby spożytkować efektywniej. Musiałby się zmienić system wynagrodzenia, dystrybucji hajsu na szkoły, być może faktycznie jakiś scenatralizowany CRM połączony z systemem mierzenia wydajności i jakości pracy. No i zacząć trzeba od góry, czyli od kuratorium. 

 

Ten człowiek nie był zdemotywowany przez brak hajsu. Zresztą to nie była duża miejscowość a tam zarobki skalują się inaczej - to co w dużym mieście jest groszami, w mieście powiatowym pozwala spokojnie żyć. On był zdemotywowany i gombrowiczowsko upupiany. 

 

Dużym błędem jest myślenie, że zapłacenie więcej podwyższy jakość. W biznesie to tak nie działa, nie w Polsce. Po prostu wydasz więcej na to samo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecny system edukacji jest przestarzały, pora go zmienić, a z nim i nauczycieli, ci co się dostosują zostawić resztę .... zwolnić.

Kiedyś się spotkałem , określeniem "nauczyciel to nie zawody, to diagnoza" i coś w tym jest.

Mam kumpla, którego żona jest "uczycielem" na prawdę, bardziej zarozumiałej osoby ciężko znaleźć. Wszystko wie, każdego traktuje z góry i ocenia, ale ocen ją??? " Kim ty ku... jesteś żeby mnie oceniać, mam wykształcenie wyższe, trochę szacunku " (też mam i się nie wynoszę)

.

.

.

Kumpel ma jej serdecznie dość, czasem mówi że czuje się jak w szkole, stawia mu zadania i oceny...tylko pały postawić nie chce.

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, tytuschrypus napisał:

Po prostu wydasz więcej na to samo. 

Worek bez dna. Ale ludzie tego nie rozumieją, że bez większych reform finansowo - emerytalnych nie da się na dłuższą metę coś zmienić. Jak na razie wszyscy liczą na doraźne efekty. 

Przed chwilą, wojkr napisał:

tylko pały postawić nie chce.

Pewnie "korepetycje" daje komu innemu 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo możliwe, ma orbitera - pana od WFu co ją podwozi, jeżdżą na zielone szkoły, szkolenia, rady pedagogiczne, kilka razy traktowała kumpla w jego obecnosci protekcjonalnie ... z czego razem rechotali - oczywiście żona i wfista.

Kumpel ma łeb na karku, sam zwietrzył sprawę, nie musiałem mi nic podpowiadać. Pracuje nad tym, bo to co najmniej dziwnie wygląda, temat rozwojowy jednak w swej materii delikatny wymagający dyskrecji, wynajął albo wynajmie prywatnego detektywa, między innymi dla tego że to osoba obca, obiektywna, mogąca być świadkiem w sprawie rozwodowej.

Poleciłem mu forum, naświetliłem kilka spraw, korzystał już z porady prawnej jak się przygotować w przypadku ujawnienia zdrady, jakie dowody i jak zbierać oraz  co zrobić by sobie asa w postaci dowodów nie dać wybić z ręki. 

Ma łeb na karku i "chłodną głowę" - nie zginie. 

( Pan od WFu ma żonę, ...ma na nią namiary z FB... w razie czego skontaktuje się z nią, przedstawi fakty i dowody, może będzie chcieć być świadkiem ???)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, emrata napisał:

Paranauczyciele, paralekarze, paraobywatele.

 

A może problem jest po stronie syna? Roszczeniowi rodzice czasem ciężko przyjmują inna perspektywę niż wina nauczyciela. To zjawisko się nasila.

 

A może kocham moje dziecko i poświęcam mu czas bo chcę, a problemu nie ma?

Prezentujesz z dupy myślenie droga koleżanko - rodzic uczy dziecko, więc dziecko ma problem, a rodzic jest roszczeniowy. No ku***, po prostu "jebłem" teraz.

 

Ok, wytłumaczę Ci szanowna koleżanko przystępnymi słowami, żebyś zrozumiała: w przeciwieństwie do darmozjadów nauczycieli ja bezinteresownie chcę, aby mój Syn był mądrym człowiekiem i dlatego inwestuję swój czas w jego edukację i wychowanie!

 

Edytowane przez Exar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Perun82 napisał:

Rozumiem, hipotetycznie, jak dostaną podwyżki to będzie cacy i ok?

Powtórzę się - nie o to mi chodzi by obecne miernoty dostały podwyżki za swoje "uczycielstwo". To tylko skutek uboczny; koszt "konieczny niewystarczający" zreformowania systemu.

Wiem doskonale że, niezależnie od stawek, niektórzy pracować "lepiej" nie będą nigdy - nie są do tego zdolni.

Jak zawód nauczyciela na powrót stanie się na tyle opłacalny, że zaczną do wolnych stanowisk kandydować wartościowi ludzie, a dyrektorzy będą mogli spośród nich wybierać najlepszych - wtedy miernoty same odpadną.

19 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Podnosząc pensje podniesiesz je 10%(a myślę że mocno zawyżam) tym, którzy zasługują i zmarnujesz pieniądze na 90% miernot.

Dokładnie tak - zmarnuję. To koszt reformy. Ale czy zakładając robaka na wędkę "marnujesz" go - no tak, przecież go wyrzucisz do wody! Dopiero, później, za ten koszt robaka, może uda się złowić porządną rybę.

 

19 godzin temu, tytuschrypus napisał:

A te pieniądze możnaby spożytkować efektywniej.

To jest przykład myślenia o tym, co jest DZISIAJ albo w krótkim okresie czasu. Ja zakładam, że przez trzy-pięć lat, mierni nauczyciele będą opływać w nienależne im luksusy (i pełna zgoda, że to bardzo nieefektywne spożytkowanie budżetu państwa). Ale później, przyjdzie pokolenie młodych, którzy wybrali zawód nauczyciela świadomie (a mogli inny). Wystąpi nadpodaż pracowników, i z powrotem zacznie działać "wolny rynek". Wtedy, można myśleć o metodach pomiaru wydajności pracy połączonych z progresją płacową dla najlepszych.

 

Odwróćmy tok myślenia - co stanie się jeżeli nie zmarnujemy tej kasy, i wprowadzimy system pomiaru i oceny jakości/wydajności pracy dzisiaj. Będziesz oceniał miernotę. Może 10% nauczycieli dostanie podwyżki - ale to nie zmieni systemu, ani pozostałych. Nie będzie skąd wziąć dobrych nauczycieli, którym system oceny dałby dobrą kasę. Nawet dalej - jeśli system by mógł też obniżać pensje za złe wyniki, to bardzo szybko miernoty którymi łatany jest system odpadłyby. Ale nie miałby kto przyjść na ich miejsce.

 

Wyobraźmy sobie przykład - masz urządzenie potrzebujące stu śrubek do skręcenia. Dostajesz worek w którym masz 90 śrubek, i polecenie służbowe aby skręcić urządzenie.

Dobra, coś tam nie dokręcimy na dwie a na jedną śrubę, może się uda jak nikt nie sprawdzi dokładnie.

Bierzesz woreczek ze śrubami, a tam 80 z 90 jest krzywe.

Możesz oczywiście przyłożyć przymiar, i wywalić wszystkie krzywe śruby - ale nie masz wtedy jak i z czego skręcić urządzenia, więcej śrub nie ma.

Możesz pójść do szefa aby dał Ci nowe śruby - ale usłyszysz że w magazynie nie ma więcej.

Możesz pójść i powiedzieć szefowi że pierdolisz, niech ktoś inny się bawi za taką kasę z takim barachłem - ty tego nie dasz rady skręcić. Czy inny pracownik (zakładając że się znajdzie), dałby radę? Nope.

Możesz poprosić by szef kupił nowe śruby za tą samą kasę, wiedząc że znowu dostaniesz może 10-12 dobrych śrub - dalej sporo za mało.

Możesz poprosić, by szef kupił śruby za większą kasę o 10% - dostaniesz wtedy może 12, może 14 dobrych. Dalej za mało.

Możesz poprosić, by szef kupił dwa razy śruby, dwa razy droższe (uzysk z woreczka 25%) - i wtedy dopiero wtedy dostaniesz łącznie 200 śrub, z których około 50% będzie prostych. Wtedy można przykładać je do przymiaru, i odrzucać krzywe - jak jest z czego.

Bo producent, wiedząc że woreczek jest 2x droższy, kupi na inwestycję lepszą maszynę do produkcji. I uzysk prostych śrub wzrośnie.

20 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Dużym błędem jest myślenie, że zapłacenie więcej podwyższy jakość. W biznesie to tak nie działa, nie w Polsce. Po prostu wydasz więcej na to samo.

OK, dalej na przykładzie - kupisz 10 woreczków z 10% uzyskiem prostych śrub, to skręcisz urządzenie. Zamiast tego, za dwa woreczki z uzyskiem 25% zapłacisz 2x więcej za jednostkowy woreczek.

Gdzie zapłacimy sumarycznie więcej?

Gdzie odrzut krzywych śrub będzie mniejszy?

Gdzie dostaniesz "lepiej" skręcone urządzenie? (podpowiem - szansa losowa na proste śruby)

 

Nie zawsze, nawet nieczęsto zapłacenie więcej podwyższa jakość. Wydasz więcej na to samo - masz na to sporą szansę. Ale wzrasta też szansa na lepszą jakość.

Ale NIGDY zapłacenie mało, nie zwiększy jakości powyżej progu opłacalności. Za ciągle tą samą małą kwotę, otrzymasz co najwyżej porównywalną jakość - lub gorszą. A w dziedzinie czasu, inflacja zmieni jakość w dół, przy tej samej cenie bezwzględnej :)

 

Jedno potwierdzam - w Polsce, myślenie biznesowe tego rodzaju, to niestety rzadkość. I powinno być uczone w szkołach!

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.04.2019 o 21:08, Exar napisał:

ja bezinteresownie chcę, aby mój Syn był mądrym człowiekiem i dlatego inwestuję swój czas w jego edukację i wychowanie!

To nie jest bezinteresowne, jest to Twoje własne dziecko, zawsze będziesz miał w tym korzyść, że będzie mądrzejsze. W szkole człowiek nie nabywa mądrości, to akurat rola rodzica, żeby dziecko uczyło się ogarniać życie ogólnie.

Edytowane przez emrata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały strajk ma wymiar polityczny, nie zależy im na podwyżce, sami zerwali rozmowy mimo że otrzymali podwyżki w kwocie o jaką pierwotnie walczyli.

Zbliżają się wybory więc rozgrywają sprawę tak by ukazać obecny rząd jako bezsilny i odpowiedzialny za to że dzieci wyborców nie mogły podejść do egzaminów.

 

vudTLN1xKs4oZyfgxBvkxb0YA78PBFLS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.04.2019 o 12:25, Kespert napisał:

Jak zawód nauczyciela na powrót stanie się na tyle opłacalny, że zaczną do wolnych stanowisk kandydować wartościowi ludzie, a dyrektorzy będą mogli spośród nich wybierać najlepszych - wtedy miernoty same odpadną.

Nigdy tak się nie stanie. Nie w budżetówce. Musieliby dać podwyżki wszystkim w tej zacnej branży, a na to chyba szekli nie ma w budżecie. Same pieniądze nie załatwią sprawy, bo wynagrodzenia to jest objaw a nie przyczyna. jednak ludzie nie chcą zająć się przyczyną. Bo to wymaga myślenia,a to trudna czynność dla wiekszości inwentarza w zagrodzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, wojkr napisał:

Cały strajk ma wymiar polityczny

Wszystko jest walką polityczną w takim razie, nie mówiąc o tym co uprawiamy na całej szerokości forum. A nawet jeśli - co w tym złego? Politycy wciąż uprawiają politykę i jakoś nikt nie czyni im z tego zarzutu, bo byłby absurdalny. Acha, bo niektórym wolno bawić się politykę a innym nie?

1 godzinę temu, wojkr napisał:

sami zerwali rozmowy mimo że otrzymali podwyżki w kwocie o jaką pierwotnie walczyli.

To musiałem coś przeoczyć, ZNP chciało m.in. 1k PLN dla wszystkich. Kiedy to otrzymali i odrzucili?

 

Dla przypomnienia główne postulaty ZNP:

1. Podwyżka w wysokości 1000 zł dla pracowników pedagogicznych

2. Większe nakłady na oświatę z budżetu

3. Zmiana oceny pracy nauczycieli

4. Zmiana ścieżki awansu

5. Dymisja minister Anny Zalewskiej 
 

Jeśli zaś chodzi o samą propozycję płacową ze strony ORMO (Ochotnicza Rezerwa Ministerstwa Oświaty ;)) to zaproponowali podwyżkę paru % dla nauczycieli we wrześniu tego roku - łącznie wzrost wynagrodzeń o 15 % w tym roku wliczając w to 5% które dali wcześniej. 

Dla ułatwienia rachunku, dla przykładowego stażysty zarabiającego 2538 brutto, 15% to 380 PLN brutto (rozumiem umiłowanie rządu do podawania w szczególnych przypadkach kwot brutto, tylko że nikt za nie nie żyje). Więc nie bardzo widzę to o czym piszesz. 

Dnia 11.04.2019 o 21:08, Exar napisał:

aby mój Syn był mądrym człowiekiem i dlatego inwestuję swój czas w jego edukację i wychowanie!

Inwestujesz po prostu w swoje geny. Również je ubierając i karmiąc. Z automatu, jak pewnie 90% rodziców. Niczego nadzwyczajnego nie robisz. A od samodzielnego uczenia matematyki, to sorry, ale mądrym człowiekiem nie będzie. Jest to warunek potencjalnie konieczny, ale niewystarczający. Jak go np. chcesz nauczyć szerszego patrzenia na kontekst spraw i rzeczywistości niż ciasny ale własny? 

3 minuty temu, Perun82 napisał:

bo wynagrodzenia to jest objaw a nie przyczyna

Tylko objaw niekoniecznie tego o czym myślisz. Inaczej dlaczego nasz über-minister obiecywał program pracowniczy p.t. "micha ryżu+"?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały strajk to nie tylko walka o podwyżkę. Zachęcam do obejrzenia wypowiedzi nauczycielek ze szkoły do której kiedyś chodziłem (warto poznać wypowiedzi z drugiej strony medalu). Swoją droga strasznie mnie razi że to same kobiety. Ani jednego faceta, ale o tym dość często rozmawiamy więc chyba szkoda strzępić ryja w tej kwestii: 

 

Zaznaczę jeszcze że program przygotowany przez lokalna telewizję mocno sprzyjającą władzy (dość podłej wobec obywateli). Moim zdaniem babeczki trochę racji mają odnośnie programu nauczania. To jest szkoła podstawowa.

 

 

 

Edytowane przez Trevor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Rnext napisał:

Inwestujesz po prostu w swoje geny. Również je ubierając i karmiąc. Z automatu, jak pewnie 90% rodziców. Niczego nadzwyczajnego nie robisz.

Robie więcej niż muszę. W szczegóły nie będę wchodził jednak bo dyskusja byłaby jałowa.

8 minut temu, Rnext napisał:

A od samodzielnego uczenia matematyki, to sorry, ale mądrym człowiekiem nie będzie. Jest to warunek potencjalnie konieczny, ale niewystarczający.

Jak się nauczy to będzie. Matematyki nauczyć się musi, bo to podstawa i baza dzisiejszej rzeczywistości. To wspólny język na wszystkich narodów, cywilizacji, systemów i 2+2=4 dla każdego. Ucząc się matematyki człowiek uczy się rozwiązywania problemów, myślenia i zdobywania wiedzy. Mądrość jest tylko pochodną nauki i doświadczenia.

9 minut temu, Rnext napisał:

Jak go np. chcesz nauczyć szerszego patrzenia na kontekst spraw i rzeczywistości niż ciasny ale własny?  

Haha własny jest bardzo szeroki akurat, ale podstawą zdobywania wiedzy i mądrości właśnie, jest zachęcenie dziecka do wyciągania własnych, najlepiej nieoczywistych wniosków oraz budowania autonomicznych poglądów, niekoniecznie zgodnych z tzw. rodzicielską linią. Ja z tym nie mam problemu, jeśli pociecha jest w stanie uzasadnić logicznie swój wybór odmienny od mojego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Perun82 napisał:

To są taktyki negocjacyjne

Posunę się dalej i nieco strywializuję - to co mamy (również w zakresie edukacji), jest zwyczajnym fundamentem, żeby program "micha+" mało że wystarczał, to jeszcze wywoływał szeroki entuzjazm. By niewolnik mógł się cieszyć radością bogactwa swego pana, bądź jak przebąknął onegdaj klasyk - lud mógł pić szampana ustami swoich przywódców. 

3 minuty temu, Exar napisał:

Haha własny jest bardzo szeroki akurat,

Jakoś dziwnie się to czyta, gdy powtarzasz obiegowe komunały w stylu: 

Dnia 11.04.2019 o 21:08, Exar napisał:

w przeciwieństwie do darmozjadów nauczycieli ja bezinteresownie chcę

Bo ani oni nie są darmozjadami, ani Ty nie jesteś bezinteresowny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Rnext napisał:

By niewolnik mógł się cieszyć radością bogactwa swego pana, bądź jak przebąknął onegdaj klasyk - lud mógł pić szampana ustami swoich przywódców. 

Niewolnik zaraz dostanie gonga od innych niewolników, kiedy nie dopuszczą dzieci niewolników do matury. Tak się rozgrywa motłoch. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Exar napisał:

Robie więcej niż muszę.

Nie wiem czego oczekujesz po szkole, że czujesz, że robisz więcej niż musisz. 

Za 2000 zł żadne oświecony pedagog nie przyjdzie do roboty. Jakie place taki poziom, a nawet mimo tego można znaleźć dobrego nauczyciela.

Edytowane przez emrata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@emrata
To, że robię więcej niż muszę związane jest z moją sytuacją rodzinną. Szkoła ma nauczać, od wychowywania są rodzice. Jeśli jednak zarówno jeden z rodziców jak i szkoła dają ciała na swoich polach, nie ma wyjścia i trzeba pomóc dziecku w dwójnasub.

 

Ciekawy w strajku jest fakt, że obecne miernoty chcąc wiekszej kasy, okazują akurat czysty brak instynktu samozachowawczego. Rozumiem, gdyby całe kadry składały się ze światłych ludzie niosących oświaty kaganiec, zmieniających debilnych gimbazjalistów w renesansowych wolnomyślicieli. Jednak nauczyciele to zwykłe masy czeladników z przypadku, którzy nie ogarnęli sobie zdobycia konkretnego zawodu i chcieli mieć 2 miesiące wakacji, a tzw."dobry nauczyciel" to odchylenie standardowe. Przy lepszych pieniądzach faktycznie przyjdą ci lepsi i rynkowo - wyplęnią beznadziejnoty. Zwolennicy strajku lepiej niech pomyślą jaki wtedy dopiero będzie protest wyplenianych miernot, dla których zostanie tylko kopanie rowów.

 

Na koniec dodam, że cała filozofia tzw. "nauczania" jest kompletnie wypaczona. Ja przykładowo mógłbym być nauczycielem, mając za sobą 20 lat życia zawodowego i różnych doświadczeń poparte elitarnym kierunkiem studiów oraz bycia ojcem. Co może zaproponować 20-atek po kolegium nauczycielskim? "Przerabianie programu z kuratorium"? Do tego wystarczy skrypt na ekranie i dozorca.

 

Jak dla mnie - strajkujący, zapraszam wyp!, strajkujcie sobie w najlepsze :)???

Edytowane przez Exar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Exar napisał:

Ja przykładowo mógłbym być nauczycielem, mając za sobą 20 lat życia zawodowego i różnych doświadczeń poparte elitarnym kierunkiem studiów oraz bycia ojcem. 

To czemu nie mamy takich kompetentnych nauczycieli, czemu nie chcesz dołączyć do nauczycielskiej kadry? Pensja zbyt mała? Ano widzisz.

Jak nie zmieni się płaca, nie zmienią się standardy, nadal miernoty i frajerzy będą pracować za tak niskie stawki.

9 godzin temu, Exar napisał:

Co może zaproponować 20-atek po kolegium nauczycielskim? "Przerabianie programu z kuratorium"? Do tego wystarczy skrypt na ekranie i dozorca.

Wszyscy wiemy, że najlepiej zatrudniać samych ludzi z doświadczeniem takim conajmniej dziesięcioletnim, ale jeszcze nie ma takich szkół, co by na rynek wypuszczali takich absolwentów. Każdy kiedyś zaczynał, nie wiem jak chcesz to przeskoczyć?

 

9 godzin temu, Exar napisał:

Zwolennicy strajku lepiej niech pomyślą jaki wtedy dopiero będzie protest wyplenianych miernot, dla których zostanie tylko kopanie rowów.

Ale jak już wywalczą te podwyżki, będą je mieć, to w jakim celu mają dalej protestować, że ktoś ich nie chce zatrudnić? Myślisz, że w ciągu najbliższej dekady rynek się wysyci nauczycielami? 

Edytowane przez emrata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.