Skocz do zawartości

Boks w wieku 30+


maxis300

Rekomendowane odpowiedzi

Żadna przesada ! Można... Mam 34 lata, wcześniej miałem krótkie epizody z treningami - 22. lata / 2 miesiące (raz na tydzień), 27 lat / 3 miesiące (raz na tydzień). Teraz jadę ostro od 3-ech miesięcy (2-3 treningi / tydzień + osobno siłka). Mam 176 i ważę 107 kg - postura mocno umięśnionego grubasa. Mam pewne problemy kondycyjne - znalazłem sobie miejsce, gdzie trener to rozumie, szanuje i pozwala mi czasem na 2 min odpuścić / usiąść - z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej. Boks to dla mnie też plan na odchudzanie. Na treningi przychodzą też starsi ode mnie. Jestem zakałą na treningach, ale mam szacunek w grupie, bo lepiej coś robić, niż siedzieć w domu i chlać piwsko. Bardzo polecam, tylko nie zdziw się jak niektóre 17-18. latki -30kg Cię obskoczą i dostaniesz lekki wpierdziel na symulowanych (40% siły) sparingach (daję radę z połową z nich i jestem na równi z większością moich rówieśników, chociaż uczciwie przyznaję że poległem na sparingu z Panną ~29 lat, która trenowała od 2-óch lat, okładała mnie równo... dla mnie szok). Boks, nawet na poziomie leszcza, który wystarczy na meneli i pospolitych dresiarzy, mocno dodaje pewności siebie (o zawodach oczywiście zapomnij). Bardzo polecam ! :)

 

PS - Ciekawa sprawa, na boksie poznałem kilku takich zakapiorów i zakumplowałem się, że w pewnych imprezowniach czuję się już szczególnie bezpiecznie :)

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@colossus Do ciebie pytanie bracie. 

@maxis300 Ja zaczalem przygode z boksem w wieku 31, ale skonczylem po ok 2 miesiacach. To jednak nie dla mnie, chyba nie mialem tego eye of the tiger i wewnetrznego wkurwienia. Uznalem napieprzanie sie po ryju bez celu za troche glupie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musze Bracie Cię rozczarować Muhammad Ali'm na pewno już nie będziesz ;). Jeżeli nie masz większych przeciwwskazań zdrowotnych i jara Cię to idź i trenuj. Boks jest zajebisty. Trenuj dla siebie, kondycji, każdy jej wzrost i Twojej pewności siebie co bezpośrednio się wiąże to "optymalny wynik".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patricio z zawodowym boxerem raczej szans bym nie miał ale bardziej miałem na myśli to by nie zrobić z siebie pośmiewisko. Nigdy nie byłem na treningu bo zawsze wyobrażałem se, że w pierwszym dniu na dzień dobry dostanę ostry oklep i mi chłopaki wybiorą z głowy cały ten boks ?. Widzę, że tylko ja mam takie głupie myśli i nie potrzebnie sam sobie coś wmawiam. 

Na początek planuje sam się wyposażyć w worek i na własną rękę zacząć trenować.  Ze względu na moją pracę ( kierowca) nie zawsze dał bym radę zdążyć na treningi A że swoim sprzętem przynajmniej nie martwił bym się, że nie zdążę.  

Może ktoś by poradził w jaki sprzęt się wyposażyć na początek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz problem z czasem. To polecam treningi indywidualne z samym trenerem. Jest to dobra opcja bo sam ustalasz datę i miejsce treningu( trener może nawet podjechać do Ciebie na miejsce). Do tego jest większy luz psychiczny. Minus to oczywiście cena. Bo wyjdzie drożej niż zwykła składka w klubie za zajęcia grupowe. 

Trenowanie samemu bez żadnej wiedzy trochę mija się z celem. Lepiej jest wziąć parę lekcji. Załapać podstawy. Potrenować samemu i ew. jak chcemy coś poprawić to znowu zgłaszamy się do trenera.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Baca1980 ciekawa opcja z tym indywidualnym treningiem tylko w mojej miejscowości nie ma dużego wyboru jeśli chodzi o jakieś zorganizowane treningi. Był boks ale długo się nie utrzymał zamiast tego jest tylko karate, kickboksing, kravmaga i chyba to wszystko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całym szacunkiem dla bokserów uważam, że trzeba być niezłym zrąbusem, żeby trenować boks, szczególnie w kontekście rekreacji.

@maxis300

Wrzuć sobie "mikrourazy boks" w google i poczytaj wszystko na spokojnie przed podjęciem treningów.

Edytowane przez Exar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, trop napisał:

O matko Boska :D

Rusza się jak nie jeden 20 latek ja mam szacunek dla jego pracy nad sobą prze ogromny co ciekawe nie ma żony ?

I szczęśliwszego człowieka w jego wieku nie widziałem.

2 godziny temu, Exar napisał:

Z całym szacunkiem dla bokserów uważam, że trzeba być niezłym zrąbusem, żeby trenować boks, szczególnie w kontekście rekreacji.

 

Nikt nie każe mu iść i się napierdalać po ryju ja też już po woli idę w stronę kick boxing, bo chcę zacząć kopać z pół obrotu ? sam dla siebie tak o.

 

Sparingi w sumie są dobrowolne, ale na nich się nauczysz najwięcej.

Tarczowanie bicie na rękawice też daję poprawę ciosów kondycji itd.

Jak masz hajs to polecam indywidualne z miesiąc i potem do grupy poznasz chlopakow i już nie będziesz szary, a jeśli trener z głowa da Cię do równego sobie poziomem , potem będzie zmieniał na lepszych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, PatZz napisał:

Nikt nie każe mu iść i się napierdalać po ryju

Nie wiem czy nawalanie  tylko w worek można nazwać boxem. Ale tak - w tej wersji jest luz.

Natomiast w każdej innej to debilizm.

Mikrourazy.

 

I wszystko w temacie, nie trzeba nic dodawać. Dodatkowo w boksie zasady sprawiają, że głowa dostaje znacznie więcej ciosów niż w np. w kb - tam uderzenia rozkładają się przynajmniej trochę bardziej po ciele. Reasumując, ćwiczysz box - aktywnie sparujesz - to tak jakbyś walił sobie młotkiem w głowe for fun. Dopóki ciało jest młode, nie czujesz. Ten cały syf się spokojnie kumuluje (i każdy powie, że to pieprzenie i jest super!) i dopiero kiedyś, zaczyna się przelewać i wywala szambo.

Czysty debilizm - to nie chamska szydera tylko kompletnie trzeźwa i racjonalna ocena tego "sportu", który realnie - niszczy ludzkie mózgi.

 

Edytowane przez Exar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łoj łoj tam . Więcej neuronów w mózgu ginie od weekendowego chlania. Zresztą każda aktywność związana jest z ryzykiem. Można raz wsiąść na rower przydzwonić w asfalt i zostać już warzywem do końca życia. Całe nasze życie to gra nastawiona na poziom "nightmare".

Zresztą sparingi odbywają się zazwyczaj w kaskach i po solidnej rozgrzewce tak że nikt nie idzie na pełen żywioł. No i sparing partnerzy są równi pod względem masy oraz umiejętności. Jeśli te podstawowe warunki bezpieczeństwa nie są spełniane. To znaczy że trzeba zmienić klub lub trenera.

Edytowane przez Baca1980
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6.04.2019 o 01:28, maxis300 napisał:

wg was rozpoczynanie przygody z boksem w wieku 30 lat to jest lekka przesada

Zależy w jakim celu. Jeżeli w celach rekreacyjnych, czy dla poprawy zdrowia, to możesz zacząć i w wieku lat 70-ciu @maxis300 ;) 

 

Na zawodostwo raczej bym jednak nie liczył ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich braci?.

  Oczywiście,że można zacząć przygodę z boksem w wieku 30 lat.Na mojej sekcji jest dużo osób trenujących po 40.Wystarczy trochę samozaparcia i chęci i po 9 mc będziesz poprawnie bił ciosy proste.

 Jeżeli jesteś kierowcą zawodowym to faktycznie przyda ci się trening całego ciała (mało znam kierowców zawodowych z kratką na brzuchu).

 Co do urazów głowy w boksie,oczywiście jest duże prawdopodobieństwo.Dobry kask i rękawice 16 oz naprawdę mocno niwelują ryzyko urazu głowy.Mało tego,żaden trener mi znany nie kompletuje zawodników różniących się umiejętnościami.Zgadzam się w 100 procentach ,że boks zawodowy to już inna para kaloszy. Tam jest kasa która to rekompensuje?.

 Polecam Ci boks bardzo.Atmosfera,męska rywalizacja,krew,pot i łzy ,poczujesz, że żyjesz .

Pozdrawiam Braci.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, colossus napisał:

Dobry kask i rękawice 16 oz naprawdę mocno niwelują ryzyko urazu głowy.

Naiwniaczku, to, że kość niezostaje złamana nie znaczy, że nic się nie dzieje. Cała struktura mózgu, głowy, zostaje poddana ciągłym, gwałtownym przeciążeniom. 

Jak piszesz, że kask niweluje ryzyko urazu to oznacza, że kompletnie nie rozumiesz tematu. Proponuję, eksperyment. Wsadź do plastikowego pudełka pomidora, owiń ręcznikiem. Napierdalaj przez 30 minut w ręcznik. Objerzyj "mózg".

 

 

Dobry kask - w sam raz dla megamózgu!

 

Edytowane przez Exar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj, a zobaczysz!

Podstawowym i kardynalnym debilizmem boksu jest, oprócz ograniczonej strefy rażenia, wydłużona konfrontacja. Im bardziej jesteś wytrzymały na ciosy, tym gorzej dla Ciebie.

To, że boks jako pseudosport nie jest zdelegalizowany zakrawa na paranoję. Ale fajki też zabijają, a kupisz w każdym kiosku. Taki jest świat.

Trzeba myśleć!

 

Chcesz się nauczyć bronić - sambo, krav maga - efektywność. Chcesz wzmocnić sprawność fizyczną - każde wschodnie fiki-miki jak znalazł. Chcesz sobie zrobić krzywdę - boks jest doskonały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Exar ,a czy cwiczyłeś boks że nazywasz mnie naiwniaczkiem?Ja trenuje boks prawie 14 lat i nie mam zadnych problemów zdrowotnych.Jedyne problemy to odcinek szyjny związany z pracą.Nigdzie tutaj nie napisałem ,że problemu nie ma,więc nie generalizuj .Ile procent osób trenujących boks osiagnie sukces i będzie boksować zawodowo.Czysta rekreacja,przeplatana raz w tyg.3 minutowym sparingiem z nikogo głupka nie zrobiła(bynajmniej w sekcjach w których byłem).Wschodnie sztuki są fajne na pokaz,ale gdy dochodzi do ulicznej konfrontacji nic nie zastąpi ciosów prostych.A w krav mage nie ma ciosów na twarz? Uczące osoby nie sparują? Jak w sporcie walki nie ma obicia(nie poczujesz klapsa w mordę)nie ma to żadnego sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.