Skocz do zawartości

Jak w zdrowym związku powinno wyglądać inwestowanie ze strony kobiet?


Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie jakie macie doświadczenie na ten temat, wiadomo pomijam kwestie dawania dupy na każdym spotkaniu. Kwestia dotyczy związków nieformalnych. Jak powinno to wyglądać aby nie stać się sponsorem ani też nie przegiac w drugą stronę. Czy koszta powiedzmy wyjść na miasto powinny być w proporcji 50:50 czy może z lekka przewaga facetów i czy np zabierając panne na wypad za miasto mamy obowiązek żądać dopłaty za jakąś część owego wypadu ew. dogadywać się przed ze np ja płacę za transport a ona np robi prowiant na drogę itp. 

 

Bylem w sumie w trzech różnych związkach i powiedzmy że przerabialem ttzy różne podejścia bab. Pierwszy raz za malolata majac starsza babe to ona praktycznie wszystko stawiała. Później jak byłem z rówieśnica to koszty szły mniej więcej pół na pół. Ostatnio będąc z 5 lat młodszą, sytuacja była odwrotnie proporcjonalna do pierwszego związku i w całą relacje zainwestowalem może łącznie z 80% a ex z 20% hajsu i sromotnie poleglem na tym polu nie ustalając wcześniej żadnych zasad.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jest spoko, jak mówisz to na luzie, że płacisz za transport, a Ty Najukochańsza za to zrobisz nam pyszne kanapeczki. Dobry test tak przy okazji, jak się oburzy, albo wykręci będziesz miał czerwoną lampkę. Chodzi o chęci, bo przekrojenie kilku kawałków pieczywa, włożenie czegoś do środka i zawinięcie w jakąś folię czy papier raczej nie jest ciężką pracą, ani same składniki wielkim wydatkiem. Zobaczysz też, jak Pani się ustosunkuje do tego, że czegokolwiek od niej wymagasz. Czy chce się starać, czy jest wyznawczynią pasyżoterianizmu.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, zuckerfrei napisał:

Komu mniej zależy ten płaci mniej. ?

 

Ja preferuję 50:50 z lekkim wskazaniem w moja stronę. Idealnego rozwiązania nie ma. 

Hah w sumie ex była bardziej needy niz ja a mimo wszystko mamusia jej wpajala do łba że to facet ma wszystko zapewniać i sie statac i takie tam bzdety. Jednym słowem roszczeniowa księżniczka. 

A wracając do sedna to jeszcze pozostaje kwestia wspólnych wyjść na miasto. Idziemy przykładowo do kina czy do klubu. Jak wtedy wyglądac powinien podział kosztów?  Raz ja raz ona z lekką przewaga z mojej strony czy lepiej każdy ma płacić za siebie i basta? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50/50, ale też w zależności od okoliczności. Czasem ja kupię coś więcej, jak wiem, że mogę sobie pozwolić, mimo że moja też z tego korzysta. Czasem ona mi coś postawi i absolutnie nie mam z tym problemu. Wiele osób w ogóle się wstydzi i źle im, jak kobieta za nich płaci. Ja mam w dupie, jak chce zapłacić za mnie, albo kiedyś jej pożyczałem i tak chce mi oddać to spoko. Bez problemu. Ale też nie jestem jakimś centem, co by człowieka o kilka złotych zabił. Tutaj kluczowa kwestia jest też taka, czy jest się w związku, czy to przelotna znajomość. Jak się jest z kimś razem, to nie wylicza się tak dokładnie, żeby pół na pół było, przynajmniej w moim przypadku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, zuckerfrei napisał:

Co oznacza bycie needy? Jak mi zależy na filmie to może być 60:40 na mnie. 

Czyli na polski potrzebujaca :D non stop chciała się spotykać, jednym słowem trochę taki bluszcz, ale jak przyszło do płacenia to ona była w tej kwestii konserwatywna (facet ma płacić, zabierać)  a gdy chodziło o kwestie podziału obowiązków czyli np gotowanie i sprzątanie to juz była tzw nowoczesna i chciała żeby było pół na pół. Jednym słowem padaka ?

 

No ale to ex i na przyszłość nie chce takiego typu baby, bo to oznacza tylko spierdolenie sobie życia z taką jeśli byłoby dziecko, ślub, kredyty itp. 

Zaraz posypia się komentarze ze z każdą bede mial przejebane, no ale zauważyłem np u kumpla że trafila mu się perelka jeśli chodzi o to i widać że dziewczyna też zapierdala i sie stara, a nie tylko czeka na gotowe, wymaga. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jedna podstawowa kwestia, czyli różnica wieku partnerów. Nie można żądać 50/50, jeśli Ty masz 30 a Ona 20. W sytuacji kiedy mamy rówieśników to ok, jest to dość logiczne, jednak jeśli jedna strona jest znacznie starsza to różnica będzie np 70/30.

Najlepiej jeśli partnerzy są na podobnych progach finansowych i każdy płaci za siebie.

W przypadku kiedy jesteśmy starsi np: o te 10 lat, jedyne rozwiązanie to My większość płacimy a Panna odpowiada za kwestię zrobienia np: obiadu / posprzątania / masaż 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby racja ale nie do końca. Bo co w sytuacji kiedy powiedzmy paniusua studiuje i ma możliwość dorobienia sobie, wiadomo że oczywiście nie oczekiwalbym tu 50/50. Ale jeśli jest w stanie zarobić na własne wydatki to równie dobrze może od czasu do czasu się szarpnac i coś postawić a nie tylko oczekiwać ze wszystko jej się należy, a oba nie ma pieniędzy bo na wszystko dają jej starzy, którzy jeszcze sami w dodatku mają takie popierdolone myślenie którym zarazili córeczkę. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Jest jedna podstawowa kwestia, czyli różnica wieku partnerów. Nie można żądać 50/50, jeśli Ty masz 30 a Ona 20. W sytuacji kiedy mamy rówieśników to ok, jest to dość logiczne, jednak jeśli jedna strona jest znacznie starsza to różnica będzie np 70/30.

Najlepiej jeśli partnerzy są na podobnych progach finansowych i każdy płaci za siebie.

W przypadku kiedy jesteśmy starsi np: o te 10 lat, jedyne rozwiązanie to My większość płacimy a Panna odpowiada za kwestię zrobienia np: obiadu / posprzątania / masaż 

Niby dlaczego? Moja jest 18 lat młodsza. Płacimy 50/50.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Heniek napisał:

Niby dlaczego? Moja jest 18 lat młodsza. Płacimy 50/50.

Btw. musi być dobry z Ciebie ogier ze taką młodą wziąłeś, ile macie lat?  ? Mam wuja który ohajtal sie w wieku 39 lat z 20stka i dziś dorosła juz córka może z powodzeniem mówić do niego dziadku ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, panicz74 napisał:

Zdrowy związek??? Nie słyszałem o czymś takim ???

Hah no z założenia relacja między tak dwoma różnymi od siebie istotami nie może być zdrowa, ale chyba jeszcze gorzej jak mamy do czynienia ze zwiazkami istot tej samej płci ? więc trzeba wybrać mniejsze zło ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, DarkMorpheus napisał:

W kobiety się inwestuje. To jedno z najdroższych hobby. Poniżej 7kzł miesięcznie nie ma sensu celować w kobiety, no chyba że do 4,5 SMV maks. 

 

To wie każdy koneser kobiet. 

Czyli Ty tyle wydajesz na swoją lale?  No to nieźle bracie, tak trzymaj na pewno Cię w takim razie nie opuści aż do śmierci!  ? Tylko co jak się noga nie daj Boże podwinie i nie starczy jej na waciki?  ?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle trzeba zarabiać by za jakieś sensowne laski się zabierać. Proste.

 

Gdy mi się noga powinie, to na nic mnie nie będzie stać, od utrzymania domu po dobry samochód. Trudno by laska ze mną jakaś była. Co to za logika w ogóle?

 

NIGDY W DZIEJACH ludzkości nie było tak, że każdy miał dostęp do kobiet. Hipergamia zawsze była. Kobiety mieli tylko zamożni. Tak było, jest i będzie. 

 

 

Edytowane przez DarkMorpheus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Heniek napisał:

30 i 48.

To nie ma zresztą znaczenia. Nie będę robił za sponsora i koniec. 

Jest równouprawnienie. ;)

Fajna różnica wieku ;) 
Tylko, że ona jest już dorosłą kobietą dawno po studiach.
Taka 30-cha na pewno ma swój hajs, a kolega brat myślał o bardzo młodych paniach 20+.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, karhu napisał:

Trzeba byc niedoswiadczonym , upartym ,glupim i ch....j wie jeszcze jakim by inwestowac w niepewny interes.

Kobiety to nie interes. To hobby. Mylisz pasje z pracą. 

A równouprawnienie wymyślili faceci, których nie było stać na kobietę w czasach, gdy nie wszyscy mieli możliwość kopulowania z kobietami. To są elementarne fakty historyczne. Wystarczy poczytać opracowania prof. Wolniewicza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, DarkMorpheus napisał:

Kobiety to nie interes. To hobby. Mylisz pasje z pracą. 

Przeciez można połączyć pasje z pracą ?

 

No ale idąc Twoim tokiem rozumowania i kontynuując temat przewodni wątki, to jakie masz zdanie na temat podziału kosztów?  Bo wnioskuję po tym co napisałeś że trzeba być sponsorem dla pani skoro nie ma co sie za nie zabierać nie zarabiając 7 tys na miesiąc ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.