Skocz do zawartości

Ex kontratakuje.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam panowie.... Wracam dziś z pracy, wchodzę do domu, patrzę :huh: Stoliczka od kawy brakuje..... :( Mówię sobie, krasnoludki zapierdzielily? <_< Ale nieeee, za duży jestem na wiarę w krasnoludki. Pewnie św. Mikołaj.... Nieee mamy kwiecień :)

Odpada. Wchodzę na Bs.pl.... Tryb Ofline.... Ki huj.... Zerkam na stałe miejsce routera, brakuje go. Mówię oho, ex małżonka pojawiła się w mieszkaniu ;)

Damulka zapierdzielila mi stoliczek kawowy z ikely i routera z kablówki. Pani chciała odciąć Stilla od internetu. A taki huj :D Still ma swój priwatny ? Żyjemy dalej.

Ciekaw jestem co jeszcze pani wymysli przed sprawą o podział majątku :P

Ahh te nasz byle damy, jak by mogły to i kiete w trumnie by zajumaly?

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj czekaj bo nie rozumiem, ona nie mieszka i ma klucze do mieszkania?

 

Jeżeli tak jest to stań przed ścianą przodem i mocno walnij głową w ścianę.  Chyba nie muszę mówić, że może Tobie coś podrzucić np woreczek zioła lub proszku, jakieś pedofilskie materiały, naboje lub nielegalną broń itd itp.

 

Po czym powiadomić odpowiednie służby, że np w lokalu jest bomba - nalot masz gwarantowany w ciągu godziny a przy okazji znajdą parę "fantów" i świat będziesz oglądał przez kratki.

 

 

  • Like 19
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, rarek2 napisał:

Czekaj czekaj bo nie rozumiem, ona nie mieszka i ma klucze do mieszkania?

Mieszkanie jest wspólne. Nie mieszka ale ma klucze. Do tej pory nie było większych problemów. Kablówka i net jest na nią. Oststnio wynikło, że wisi mi trochę hajsu ze swojej winy, więc nie opalcalem połowy mediów za tv i internet. 

Był spokój dlatego nie wymienilem zamków. Ale masz rację, takie akcje też mogą wyjść. Jutro zmieniam zamki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Still napisał:

Moja a tym głowa, aby tak nie było. 

@Still

Jak czytam co za cyrki robi twoja ex to wcale by mnie nie zdziwiło jeśli po zmianie zamka i otworzeniu drzwi następnego dnia zobaczysz to.

 

_t_antica_arancia-53054-m.jpeg

 

 

Edytowane przez Patton
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli wymienisz zamki może domagać się odszkodowania za uniemożliwianie korzystania ze wspólnego mieszkania ,np.połowę kwoty za wynajem. Opłaty związane z zamieszkiwaniem prąd ,gaz itp ponosi zamieszkujący , możesz nie dostać zwrotu połowy. Inaczej jest z opłatami stałymi, niezależnymi od faktu zamieszkiwania np. czynsz , ale bez opłat eksploatacyjnych -woda,ogrzewanie,śmieci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Still Przeżywałem kiedyś to samo .Ex potrafiła przyjść z synem po 22 i atakować minie chcąc zabrać portfel. Nie udało się, ale na drugo dzień miała obdukcję. A syn latał po mieszkaniu i zabierał drobiazgi, pytał matki

" czy już dzwonić na policję". Uważaj na takie chore akcje, schowaj dokumenty, pieniądze i jak możesz to nagrywaj .

Spisz przedmioty jakie masz w mieszkaniu ,to się może przydać. Nie znasz dnia ani godziny kiedy coś odwali.

  Przyszła też z policją po wymianie zamków, Wytłumaczyłem ,  że wyprowadziła się z  mieszkania i obiecałem przy policji  ,że dorobię klucze i zostawię u sąsiadki. Oczywiście tego nie zrobiłem. 

Po powrocie z sanatorium  zastałe zmienione zamki w drzwiach. Pojechałem do kolegi , na drugi dzień przyjechaliśmy z narzędziami i wymieniliśmy zamki.

Takich przypałowych akcji możesz mieć więcej, może przyjść ze swoim świadkiem, I wtedy duża dupa.

 Po zakończeni wszystkich spraw sądowych pierwsze co zrobiłem to wymieniłem drzwi wejściowe na anty włamaniowe.                  Powodzenia.

  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One jest zameldowana w lokalu? Ile czasu już tam nie mieszka? Minęło już pół roku? Idź do urzędu miasta i zgłoś procedurę administracyjnego wymeldowania. Niech ona pisze pisma i poda oficjalnie gdzie mieszka. I masz z głowy temat i dowód że nie mieszka i się wyprowadziła. Przydałby się jakiś świadek jak ona się wyprowadzała i może np zeznać ze wyprowadzała się z własnej woli i podać już datę ze to było 8 miesięcy temu.

 

Wymeldujesz ją i nie ma prawa wchodzić do lokalu.

 

W dzisiejszych czasach nie opłaca się wspólne z kobietą kupowanie nieruchomości - bo nie zna się ani dnia ani godziny kiedy pańci odwali. Teraz rozumiem dlaczego na "zachodzie" tak popularny jest wynajem. Po prostu związek/malzenstwo się rozpada wypowiadasz umowę najmu i po problemie.

Edytowane przez rarek2
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, rarek2 napisał:

One jest zameldowana w lokalu? Ile czasu już tam nie mieszka? Minęło już pół roku?

Rok miną. 

11 minut temu, rarek2 napisał:

Przydałby się jakiś świadek jak ona się wyprowadzała

A aktach sprawy rozwodowej jest ujęte, że się wyprowadziła. 

11 minut temu, rarek2 napisał:

Wymeldujesz ją i nie ma prawa wchodzić do lokalu

Ciekaw jestem jak ma się prawo co do tego. 

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Still napisał:

Ciekaw jestem jak ma się prawo co do tego. 

@rarek2 ma rację. Idziesz do wydziału meldunkowego i zgłaszasz że nie mieszka od roku,

nie znasz obecnego m-ca zameldowania i ona zostaje wymeldowana z urzędu.

Nie wiem jak to się ma do współwłasności, ale faktem jest że nie mieszka w wspólnym mieszkaniu,

i dalej podlega obowiązkowi meldunkowemu, obojętnie gdzie mieszka, bo obywatel w Polsce podlega

rejestracji i monitoringowi nawet w takiej sytuacji jak meldunek po 48 godzinach w obecnym m-cu pobytu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Still napisał:
37 minut temu, rarek2 napisał:

Wymeldujesz ją i nie ma prawa wchodzić do lokalu

Ciekaw jestem jak ma się prawo co do tego. 

 

Tak właśnie się ma. Jest zameldowana - może wchodzić. Jest wymeldowana - nie może wchodzić choćby to była nawet jej częściowa własność. Przecież każdy może kupić nieruchomość nad morzem i ją wynajmować i nie trzeba tam mieszkać a jak wynajmujesz to nie masz prawa włazić lokatorom do lokalu.

 

Dzisiaj siadaj i pisz pismo do Urzędu miasta - wniosek o administracyjne wymeldowanie pańci z lokalu, załączasz te dokumenty z rozwodu, że się wyprowadziła jak masz świadka to i podajesz namiary na świadka. Jutro lecisz do UM i składasz to pismo. Ważne jest, żebyś wskazał, że CENTRUM ŻYCIOWE pańci przeniosło się juz do nowego miejsca, czyli np mogła zmienić pracę, mogła zmienić dzieciakom szkołę itp. Nie tylko że się wyprowadziła ale też że jej życie i sprawy życiowe już są gdzie indziej - TO JEST BARDZO WAŻNE aby to napisać. Podaj jej adres gdzie teraz mieszka - pewnie z akt sprawy rozwodowej bo sąd tam też wysyłał wcześniej pisma.

 

Tylko wcześniej się dowiedz do kogo dokładnie to pismo złożyć. Urzędy miasta mają specjalne komórki do rozpatrywania takich trudnych spraw ->  i tam to pismo należy złożyć. Ruszy procedura wezwą ją na przepytanie i zajęcie stanowiska.

 

Sprawa jest prosta do przeprowadzenia tylko trochę nerwów i akcji też będzie bo pańcia będzie fikać. Dlatego zmień zamki już jutro zanim zaniesiesz pismo. I twardo jej do lokalu nie wpuszczaj.

 

Masz prawo do poszanowania MIRU DOMOWEGO a jej najścia to prawo i MIR naruszają. Po prostu masz prawo do spokojnego życia i nie nachodzenia Ciebie w domu bo możesz akurat zajmować się w łóżeczku swoją nową pańcią, a ex wbija ci się na chatę - to jest chyba logiczne. Wyprowadziła się to niech WYPIERDALA i da spokojnie żyć.

 

Edytowane przez rarek2
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam to, co pisze @rarek2

Istnieje takie pojęcie jak "centrum życia". Jeśli pani się wyprowadziła minimum 6 m-cy temu, jej centrum życia leży gdzie indziej. Gdzie? Tego nie musisz wiedzieć.

Ja również złożyłem wniosek o wymeldowanie z urzędu i wtedy już była żona dostała sraczki. Gdy zaczęli mnie nachodzić w domu z nowym misiem, zgłosiłem na Policji naruszenie miru domowego.

Dla mnie to już stare dzieje. Ale działało naście lat temu, teraz pewnie działa sprawniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jest współwłaścicielem to może korzystać z mieszkania w 100 procentach , tak jak Still, chyba ,że nastąpił jakiś podział formalny mieszkania typu jeden pokój dla Stilla itp. Sprawdź u prawnika ,bo co innego wynajem lokatorom na podstawie umowy a co innego współposiadanie. W przypadku zmiany zamków może wystąpić, jako współwłaściciel, o przywrócenie współposiadania i odszkodowanie za utracone korzyści z tytułu strat poniesionych z uniemożliwienia potencjalnego wynajmu np jednego pokoju, ale to dopiero po ustaniu wspólności majątkowej. Still dokumentuj jej wizyty , nagrywaj , załóż monitoring, tak,żebyś miał dowody na jej wizyty i na to,że niczego nie utrudniałeś. Jeżeli masz wspólność to zapomnij o jakimkolwiek rozliczeniu kosztów związanych z mieszkaniem, na połowę tego możesz liczyć dopiero po ustaniu wspólności.

Przechodzę taki temat obecnie podczas podziału majątku po rozwodzie.

Fakt ,że nie mieszka i dobrowolnie się z mieszkania wyprowadziła jest istotny, ale z mieszkania ,którego jest współwłaścicielem korzystać może, a nawet jak nie chce korzystać to może je np. w części wynająć. Możesz się oczywiście na to nie zgodzić , ale wtedy przysługuje jej odszkodowanie do momentu podziału majątku. Jak możesz sprawę podziału mieszkania załatw przy rozwodzie, unikniesz jazd ,które obecnie przechodzę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale chyba muszą istnieć jakieś zapisy w prawie, które mówią, że nie można sobie wynosić wszystkiego z domu,

jak się w nim nie mieszka ?

A czemu pod jego nie obecność nie wynajmie firmy i nie wywiezie wszystkiego na wysypisko, tak żeby dojebać, "bo może" ?

Albo gdyby sobie kupił nowy telewizor to też by sobie mogła go zabrać ?

 

W sumie od dawna mi gdzieś taka myśl przebłyskiwała, ale

właśnie mnie olśniło, że zdobycie kobiety to pikuś w porównaniu z pozbyciem się jej ..

To jest jakaś masakra ..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@burg

 

Przestań @Still robić wodę z mózgu i go ubezwłasnowalniać. On ma prawo żyć w spokoju i nikt nie ma prawa mu na chatę lokatorów wprowadzać bez jego zgody. Odszkodowanie za co? Za to, że się wyprowadziła z własnej woli? Kto jej się kazał wyprowadzać? To ma odciąć jej części mieszkania i spakować w karton i nie używać? Nie jego wina, że pańcia sie wyprowadziła - nie musiała się wyprowadzać mogłą mieszkać jak dotychczas.

 

Mieszkanie ma zaspokoić potrzeby mieszkaniowe, spokój mir domowy itd i nie może nam ktoś już obcy na głowę sprowadzać lokatorów, tym bardziej że np @Still w tym mieszkaniu opiekuje się dziećmi w czasie kiedy z nim są i musi im zapewnić spanie pomieszczenie itd.

 

Może w ramach równowagi @Still wystąpi do ex o wydanie kluczy do lokalu tam gdzie ona teraz mieszka, żeby mógł swobodnie tam wchodzić i brać co chce - a dlaczego nie?

 

To jest logiczne , że trzeba zadbać o swoje bezpieczeństwo i spokój, bo jak tu żyć skoro w każdej chwili ktoś może ci wleźć do chaty i wprowadzić lokatora albo innego misia? To już jest paranoja.  Jestem na 100% przekonany że pańcia gdyby still się wyprowadził to ona by NATYCHMIAST zamki zmieniła. I ja radzę zrobić to samo. W sądach w PL dominuje polityka faktów dokonanych - jak sam nie zadbasz o siebie i swoje życie a będziesz czekał na wyrok sądu to skończysz w czarnej dupie.

 

Z tego co wiem już istnieją wyroki SN, że jeżeli mieszkanie nie było wynajmowane przez żadne ze współmałżonków/byłych współmałżonków, to żadne gówniane odszkodowanie za nic się nie należy. Aby  powstała należność to musi być umowa najmu legalna zarejestrowana i płacone od tego podatki.

 

Na koniec się zapytam, czy ex ponosi koszty tego przywołanego "współposiadania" np czy płaci połowę opłat za nieruchomość, czy może płaci połowę raty kredytu? Nie płaci? To o czym my tu mówimy. Właścicielem nie da rady być na tzw "krzywy ryj". Trzeba tego ponosić koszty - jak nie chce i nie ponosi tego kosztów to niech spada na drzewo.

 

 

 

 

 

Edytowane przez rarek2
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, StatusQuo napisał:

Albo gdyby sobie kupił nowy telewizor to też by sobie mogła go zabrać ?

Jeśli ma dowód zakupu na siebie (np faktura na firmę) to nie bardzo. Jeśli nie ma, i nie ma dowodów na to, że ona nie mieszka tam, to różnie może być. 

 

Pamiętajmy, że w prawie oprócz teorii jest jeszcze praktyka. A w praktyce dochodzenie swoich praw przed sądem jest w naszym kraju często mało opłacalne w kontekście większego zysku vs koszty. 

 

Na szczęście mało kto zdaje sobie z tego sprawę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.