Skocz do zawartości

Wyraz szacunku samicy, czy przejaw słabości samca?


Rekomendowane odpowiedzi

Bracia!

 

Koleżanka miała jechać z nami na obronę doktoratu innej koleżanki.

Już wszystko było ustalone. Miejsca zarezerwowane itd.

 

Kobita przychodzi po 2 dniach i mówi, że jednak ona nie pojedzie razem z nami, bo jej mąż się dąsa i ona wie że to przez ten wyjazd. Że przyjedzie sama w tym dniu kiedy jest wydarzenie, bo mąż się wkurza że będzie spać z nami w jednym hotelu.

 

Koleżanka to 6 może 7 na 10. 

Taka wyszczekana i nie dająca sobie przegadać. Zadziora. Ogólnie fajna, ale nie chce się pozwolić popodrywać, poflirtować. Ale nie typ księżniczki. Nie jeden firmowy "żigolak" próbował!?

 

Jak wam się wydaje? Czy to wyraz szacunku samicy do samca? Że jednak zrezygnowała, bo wyczuła że jej miś się wkurwia? 

Czy może to On okazał słabość?Poruszyło go to że ona będzie spać w hotelu z kolegami z pracy i zaczą stroić fochy?

 

Znam jej męża. Myślę że z 7/8 na 10. Baby za nim latają. I ma opinię podrywacza i cwaniaczka. Taki lokalny kąsek. Mundurowy.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo facet krótko ja trzyma .... i dobrze robi.

Albo to jakieś jej gierki - wzbudzenie twojej zazdrości lub męża, jakiś test... kto wie co się w jej głowie ulongło, jaki chytry plan. Może podbija swoje ego łapiąc cię w swoją orbitę...?

 

Daj sobie spokój z nią - jak by było inaczej to niestanowiło by dla ciebie problemu ze nagle zmienia plany.

Edytowane przez wojkr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może ani jedno ani drugie. Może wymyśliła na szybko legendę a my się domyślamy i szukamy w tym sensu. Może ma dość firmowych końskich zalotów zwłaszcza że: 

51 minut temu, samiecżeta napisał:

nie chce się pozwolić popodrywać, poflirtować

a zwyczajnie czuła że na wyjeździe może do tego dochodzić a nie chce wyjść na chamską . Po drugie w pracy ( bo domniemam że to koleżanka z pracy) się pracuje a nie flirtuje.

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, samiecżeta napisał:

Koleżanka to 6 może 7 na 10. 

Taka wyszczekana i nie dająca sobie przegadać. Zadziora. Ogólnie fajna, ale nie chce się pozwolić popodrywać, poflirtować. Ale nie typ księżniczki. Nie jeden firmowy "żigolak" próbował!?

Znam jej męża. Myślę że z 7/8 na 10. Baby za nim latają. I ma opinię podrywacza i cwaniaczka. Taki lokalny kąsek. Mundurowy.

Masz różnicę SMV + konkurencje normalne, że baba się stara. 

46 minut temu, samiecżeta napisał:

Jak wam się wydaje? Czy to wyraz szacunku samicy do samca? Że jednak zrezygnowała, bo wyczuła że jej miś się wkurwia? 

Czy może to On okazał słabość?Poruszyło go to że ona będzie spać w hotelu z kolegami z pracy i zaczą stroić fochy?

A skąd wiesz czy to co powiedziała to prawda? Może facet z uśmiechem na ustach powiedział "ależ kochanie jedź nie zabraniam" a to co ona wymyśliła to zwykłe pierdololo. Może sama się boi, że mis wyjdzie sobie z "koleżanka" na miasto? 

 

Podam ci przykład z ostatniego LTR do mojej ex wypisywał jeden typ (ochroniarz ze sklepu, w którym pracowała), ja miałem to w dupie ona nawet narzekała, że nie jestem zazdrosny. 

Kiedyś oświadcza mi, że tamten zaprosił ją na piwo i czy nie mam nic przeciwko oczywiście zgodnie ze swoimi poglądami powiedziałem :"ależ skąd idź". Myślisz, że poszła? Nadmienię, że było to przed poznaniem forum. (forum tylko potwierdziło u mnie coś co od dawna czułem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, DarkMorpheus said:

Myślę, że to słabość. Co mnie obchodzi, gdzie moja laska chodzi. Jeśli jestem zazdrosny, to jest coś nie tak z moim poczuciem własnej wartości. 

I masz rację i nie masz.

Jeśli moja laska chodzi na boki to znaczy, że ma mnie w dupie a to grzech ciężki więc niech wypierdala na dopalaczach.

Moja wartość samego siebie nie pozwala dupom na takie zachowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, jaro670 napisał:

zwyczajnie czuła że na wyjeździe może do tego dochodzić a nie chce wyjść na chamską . Po drugie w pracy ( bo domniemam że to koleżanka z pracy) się pracuje a nie flirtuje.

Ta laska raz zjebała takiego jednego jak psa, przy ludziach! 

Okazało się że wysłali sobie przez mesengera jakieś sprośne obrazki i dowcipy. I ten mundurowy gdzieś wyczaił w jej telefonie.

 

Przyszła następnie do pracy to chłop który jej to wysyłał ( de facto w pewnym sęsie przełożony- 20 lat od niej straszy) chodził po rozmowie z nią jak struty przez parę dni. Nie odzywali się do siebie.  Ich relacje już później nie były tak dobre.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.