Skocz do zawartości

Samochód


Rekomendowane odpowiedzi

Nie mam w tym zakresie żadnych umiejętności @The Motha, dlatego jednak zostanę przy tym, w czym jestem dość dobry i co lubię robić ;) 

Praca barmana to nie spacerek w parku, a ciężka harówka. W dodatku w nocy i w hałasie. Nie moje klimaty :D 

 

2 minuty temu, karhu napisał:

bez swiatel jezdzilem po nocy

Miałem ostatnio (nie)przyjemność jeździć po nocy rowerem bez świateł, jak mi padła elektryka. Czułem się na drodze bez chodnika i pobocza jak zwierzyna na polowaniu. Nikomu nie polecam takich "atrakcji" ?

Edytowane przez DanielS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, DanielS napisał:

Nie mam w tym zakresie żadnych umiejętności @The Motha, dlatego jednak zostanę przy tym, w czym jestem dość dobry i co lubię robić ;)

No i git, wybierać zajęcie po to aby poruchać, to tak jak wynajmować sportowe auto za ciężkie pieniądze aby się dupom przypodobać.

 

2 minuty temu, DanielS napisał:

Praca barmana to nie spacerek w parku, a ciężka harówka. W dodatku w nocy i w hałasie. Nie moje klimaty :D

Zdecydowanie, ciężka praca, ale z drugiej strony zajebista, pracowałem w kilku krajach w Europie, kilku miejscach w Polsce, niezapomniane przeżycia i piękny plener :) .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, cycelibatyk napisał:

A ja napisałem, żebyś to udowodnił. Skoro już wstawiasz video z jazdy autostradą to co za problem video z jazdy po mieście z kamerowaniem kobiet które to tak rzekomo się oglądają?

No tak, specjalnie dla takich jak Ty jechałem autem przez miasto i kamerowałem dziewczyny, jednocześnie trzymałem kierownicę, albo inaczej, poprosiłem poważnego dorosłego człowieka aby kamerował laski jak się oglądają za furmanką :D:D

Ty poważny jesteś? ?

Nie taki był cel jazdy, to był efekt uboczny, musisz uwierzyć na słowo :)

A jak to nie pasuję do Twoich doświadczeń, to trudno.

 

15 minut temu, cycelibatyk napisał:

Przecież nie byłeś pytany o to, czy kumpel żonaty, tylko czy one wyskoczyły aby wam zrobić laskę.

A Ciebie pytał ktoś o zdanie w tej kwestii? :)

To było moje wyjaśnienie wobec @Bonzo nie wobec Ciebie.

Nie wpierdalaj się między wódkę a zakąskę rzeczniku prasowy, nabiłeś parę postów i się mądrzysz jakbyś był tu weteranem.

 

15 minut temu, cycelibatyk napisał:

A ja czekam na to video z szalejącymi kobietami na widok sportowego auta.

Może frytki do tego? :)

 

15 minut temu, cycelibatyk napisał:

Osobiście w dzisiejszych czasach już takich historii na ulicach nie widziałem.

Świat się na Tobie nie kończy, to że Ty takich doświadczeń nie miałeś, to nie znaczy że to jest prawda objawiona :) .

Wpisz sobie w Youtube ''Gold Digger'' to zobaczysz jak to wygląda w praktyce :)

15 minut temu, cycelibatyk napisał:

Daj znać jak zrobisz :)

Ale beka :D .

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Adams napisał:

Ten pajac jest tu weteranem, tylko co chwilę go wypierdalają razem z całymi jego wypocinami.

Tak podejrzewałem że to p@arch, ale do pełni szczęścia brakowało mi tylko tabelek, wykresów i statystyk tego upośledzonego zjeba.

Edytowane przez The Motha
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, The Motha napisał:

A kto powiedział że celem tej jazdy było wyrywanie dup?

Wprost nikt.

Lecz napisałeś, ze kobity dawały znaki ku temu iż chciałyby niby być wyrwanymi.

Co jeszcze nie przesądza, że naprawdę zostałyby wyrwane, a jesli nawet - że skończyłoby się to ruchaniem.

1 godzinę temu, The Motha napisał:

Dziwne że tak ogarnięty człowiek jak Ty, przez tyle lat nie wpadł że są jeszcze łatwiejsze metody na ruchanie,

Metod na ruchanie jest wiele.

Natomiast nie ma pośród nich metody na STUPROCENTOWE ruchanie.

Poza jedną - ruchanie za kasę.

Tu masz 100% niezależnie od wszystkiego.

1 godzinę temu, The Motha napisał:

widzisz ile byś czasu i pieniędzy zaoszczędził?:) .

Pieniędzy to może i tak, ale z czasem to bym taki pewny nie był.

Zauważ, że ruchanie wprost za kasę (burdel lub cichodajka) daje najwyższą oszczędność czasu, przeliczalnego wszak na pieniądze. Bo czas to pieniądz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, graffff napisał:

Bo jest duży?

Duży, wygodny. Znajoma kiedyś opowiadała jak jej sąsiadkę wyrwał gościu (mają już dzieci), jechał obok niej swoim SUVem jak szła chodnikiem, przystanął i gdzieś tam zaprosił. Znajoma podkreślała ze sporymi emocjami i nutą zazdrości typ samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, rolow napisał:

W Polsce, czy każdym innym europejskim kraju, w mieście coś takiego już się nie zdarza.

O tym piszę.

Po pierwsze - samochodów na polskich drogach jest bardzo dużo. Samochód zatem nie jest zjawiskiem rzadkim. Przeciwnie - jest obecny do porzygania (korki).

Po drugie - bardzo wiele samochodów jest drogich. Luksusowy samochód NIE JEST zjawiskiem rzadkim. Rzekłbym, że ich jest również od zajebania

Po trzecie - kiedyś samochody istotnie rózniły się od siebie. Z kosmosu można było odróżnić Opla od Forda, Mercedesa od BMW, Volkswagena od Audi (mimo, że to samo), Toyotę od Mazdy.

Dziś mamy taką sytuację, że wszystkie samochody są do siebie podobne. Z daleka nie wiesz czy to Lexus, Audi, Opel czy Kia.

To wszystko wygląda jakby projektowane było przez jednego designera z ograniczonymi horyzontami.

 

Powyższe zjawisko powoduje, że nawet najdroższym samochód nie ma szans jakoś wyróznić się w masie tego co jeździ. Bo i tak jest on podobny do reszty, a metki z ceną nie widać. I dlatego nie ma żadnego WOW.

 

Jesli dziś się chcesz wyróznić - to wyjedź na miasto Polonezem Borewiczem. Albo nawet malanem.

Wyróżnisz się Golfem jedynką (i dwójką powoli też), wyróznisz się NA PEWNO Volvo 740 (bo takich kształtów nic nie miało, nie ma i mieć nie będzie), wyróżnisz się W124.

 

Jeszcze w sumie nie tak dawno (powiedzmy do końca lat 90-tych) mogłeś się wyróżnić SUV'em. Bo ich było stosunkowo niewiele, w dodatku były drogie i niezbyt wielu producentów je oferowało.

W latach 90-tych nawet nie było wprost pojęcia SUV. Było pojęcię samochód terenowy. I de fakto był to prawdziwie terenowy samochód.

Mitsubishi Pajero, Nissan Patrol i Terrano, Toyota Land Cruiser i 4Runner, Isuzu Trooper i jego pochodne - tyle Japonia.

USA to Chevrolet Tahoe/Suburban, Ford Explorer/Bronco, Jeep Cherokee, Grand Cherokee.

W Europie z terenowych samochodów oferowany był Land Rover (Defender i Dyskoteka)/Range Rover, był też Mercedes G za worki szmalu.

Opla Frontery nie wliczam bo to Isuzu Amigo, podobnie jak nie wliczam Monterey'a bo to Isuzu Trooper.

Było coś jeszcze ? Nie było.

 

Dzisiaj tego jest od zasrania i SUV'y w ofercie ma chyba każdy producent i to nierzadko po kilka modeli - jak np BMW X3, X5, Audi Qn i tak dalej

Nawet Porsche (ROTFL). Ciekawe kiedy Ferrari zaoferuje SUV'a ? Zapewne niedługo.

 

Przy takim nawale samochodów naprawdę trudno jest uznać za poważny wniosek - że jakikolwiek nowy samochód to coś wyjątkowego.

 

Kolejny temat to poziom luksusu samochodów.

Kiedyś było jasno i logicznie - kupujesz Golfa to dostajesz z nim wszystko co potrzebne i nic więcej. Szyby elektryczne - rzadkość, klimatyzacja - bardzo rzadko kiedy, skrzynia automatyczna - podobnie.

I nie dlatego, że tego nie znali.

Chcesz lepsze - proszę kup S-klasę. Jak dobrze dopłacisz to dostaniesz nawet elektrycznie ustawiane fotele.

Była zatem WYRAŹNA RÓZNICA w wyposażeniu samochodu tańszego i droższego.

 

Dzisiaj byle najtańszy pierdek ma klimatyzację, automatyczną skrzynię, tempomaty, parktroniki, pierdyliard poduszek, nawigacje, smartfony. I to nierzadko juz w podstawowej wersji.

I co ciekawe - najdroższe samochody..... nie mają nic więcej ! Tak samo mają nawigację, tempomaty, parktroniki - czyli to samo co jest w byle taniźnie.

Więc czym tu się podniecać ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Bonzo napisał:

co ciekawe - najdroższe samochody..... nie mają nic więcej ! Tak samo mają nawigację, tempomaty, parktroniki - czyli to samo co jest w byle taniźnie.

Nie zgodzę się. Są istotne różnice. W podstawowych, gołych wersjach aut klasy średniej możesz mieć i szyby z tyłu na korbkę bez dopłaty. Warto porównać warianty wyposażenia w zależności od wersji, czasami to parę stron różnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Obliteraror napisał:

Warto porównać warianty wyposażenia w zależności od wersji, czasami to parę stron różnicy.

To są pierdoły. Chodzi o to, że kiedyś w autach tanich po prostu nie było w ofercie tego co oferować MOGŁY (co nie znaczy że od razu oferowały) - samochody luksusowe.

Po prostu - urawniłowka nastąpiła wszedzie.

Bo to co masz w samochodzie luksusowym - bardzo często jest i w najtańszym badziewiu.

Znikła po prostu luksusowośc samochodu - bo co to za luksusowość skoro możesz mieć dany element i w byle pierdku ?

 

Jak już wspominałem - motoryzacja swój szczyt osiągnęła w latach 90-tych. Nic nowego, lepszego od tamtych lat nie wymyślono.

 

Kolejne, nowsze modele samochodów nie oferują NIC istotnie lepszego - co wywoływałoby jakieś WOW.

 

Po prostu - od lat 90-tych NIE MA rozwoju w motoryzacji.

I to doskonale tłumaczy dlaczego nowe, drogie auto nie robi na nikim najmniejszego wrażenia.

 

Gdy cofnąć sie 30 lat wstecz - to takie wrażenie było. Przesiadając się z Opla Rekorda do Opla Omegi (następca) - widać było od razu róznicę w wyposażeniu, komforcie, osiągach.

Dzis tego nie ma. Przeciwnie - osiągi nowych aut są często gorsze niż ich poprzedników - przez raz ekologię, dwa - wzrost masy samochodu (bajery ważą).

 

30 lat temu zmieniając salon z Opla na Mercedesa - natychmiast widziałeś uderzającą, uzasadniającą cenę róznicę w samochodzie.

Jazda próbna Oplem Omegą vs Mercedesem W124 nie pozostawiała wątpliwości dlaczego za ten drugi samochód musisz zapłacić aż tak wiele wiecej

 

Dziś tego nie ma. Zrób sobie jazdę próbną Mercedesem ML (czyli dziś to jest GLe) i zrób próbną jazdę Kijanką Sorento.

Nie zauwazysz żadnej, wyraźnej róznicy. Ani w jakości wykonania, ani w prowadzeniu się, ani tym bardziej w wyposażeniu.

 

I dlatego samochód nie jest dziś żadnym wyznacznikiem zamożności. Bo samochody zbadziewiały, zrównały się, zdziadziały. Jak wszystko w socjaliźmie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, rolow napisał:

dziś jechał zwykły facio SUV-em gdy jechałem do pracy - no jakoś nie widziałem tych oglądających się kobiet xD

Moge to potwierdzić. Sam mam SUV'a i to nie takiego małego (jak na Europę, na USA jest z tych mniejszych) i również nie widuję żadnej zmiany w kwestii oglądających się za tym autem kobiet w porównaniu do czasów kiedy na przykład jeździłem Golfem dwójką. Albo Omegą B.

Cytat

Dlatego właśnie chciałem filmik od @The Motha bo to co pisze brzmi jak jakieś bajki rodem z Ukrainy z lat 90-tych.

Też bym z ciekawości rzucił okiem na to zjawisko.

Cytat

Jedyny sposób na wyróżnienie się dziś, to cabriolet. Albo jakiś fajny motor,

Kabriolet jak i motor robic MOGĄ (co nie znaczy że automatycznie zrobią) wrażenie z jednego powodu - to są zjawiska niepowszechne.

Samochodów bez dachu w Polsce dużo nie ma - z uwagi na tutejszy klimat. I zainteresowanie budzi nie to, że to drogie cabrio, ale to że "o kurwa, patrz Dżesika - ten samochód nie ma dachu". "No faktycznie Miriam, nie ma, ciekawe co to za gość czymś tak wyjątkowym jeździ. Pewnie on sam ciekawy skoro ma taki samochód"

 

Podobnie motocykle. Motor jest dziś w Polsce rzeczą o statusie zabawki dla funu. Nie jest tym czym był za komuny - czyli jedynym dostępnym środkiem lokomocji napędzanym silnikiem. Bo samochód był drogi. Gdy w końcu lat 80-tych kumpel, ktory mieszkał w Niemczech opowiadał mi, że motory tam to mają bogaci ludzie - stukałem się w głowę.

Dziś tak jest w Polsce. Motocykl, szczególnie jakiś lepszy kosztuje spokojnie tyle co niezły samochód.

I jesli ktoś posiada motocykl - to znaczy, że ma pieniądze - gdyż nikt przy zdrowych zmysłach nie kupi motocykla jako środka transportu skoro za te same pieniądze (a nawet taniej) - nabędzie samochód.

Nie znam ani jednego posiadacza motocykla, ktory nie miałby zarazem co najmniej jednego samochodu.

No chyba, że gośc ma motor tylko dla zabawy a samochodu nie potrzebuje - bo na przykład ma służbowy albo mieszka w centrum Warszawy, gdzie na motor miejsce jeszcze się znalazło ale na samochód już nie.

Cytat

Widuję masę facetów z fajnymi laskami w normalnych autach które można nabyć nawet za mniej niż 10 tys., także co tu więcej komentować.

Problemów z damskim towarzystem nigdy nie miałem. A jeździłem przeróznymi autami.

Absolutnie nie jestem w stanie powiązać mojej atrakcyjności jako faceta z tym JAKIM samochodem jeździłem w danym momencie.

Oczywiście nie wiem co by było gdybym w ogóle samochodu nie miał w sensie "wóz sztuk jedna" Bo tak u mnie nigdy nie było.

 

Zatem stwierdzenie iż "mężczyzna bez samochodu jest dla kobiety mniej atrakcyjny niż z samochodem" - mogę uznać za prawdopodobnie słuszne.

Prawdopodobnie dlatego, ze nie sprawdzałem tej prawidłowości na sobie.

Zaś stwierdzenie, że mężczyzna z DROGIM samochodem jest bardziej atrakcyjny dla kobiety niż z samochodem tanim" - śmiało uznaję za absolutnie bzdurne.

 

Natomiast z całą pewnością można powiedzieć, że mężczyzna, ktory nie potrafi samochodu prowadzić - dla kobiety będzie mniej atrakcyjny niż taki, ktory samochodem jeździ sprawnie.

I nie chodzi tu o posiadanie prawa jazdy - bo to tylko kawałek administracyjnego kwitka.

Edytowane przez Bonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, rolow napisał:

Jedyny sposób na wyróżnienie się dziś, to cabriolet. Fajny cabriolet dobrej marki może faktycznie w młodych siksach wzbudzić podniecenie

Jakieś statystyki, naukowe badania, wieca temu poświęcone? Czy bierzesz to z dupy i wróżysz z fusów? Retoryczne pytanie.

 

@The MothaMotha

 

Od ok 10 lat bardzo często zdarza mi się ze znajomym jeździć pięknym mustangiem built z 2008 roku, nie zauważyłem takiego zjawiska jak opisujess. Miałem też okazję jechać chevrolet stingray z 1972 roku, piękne auto, był podziw na ulicy, ale czegoś takiego jak Ty nie zaobserwowałem, aby któreś klaskały udami. Oby to nie była Twoja zbyt wyemaginowana wyobraźnia, temat gold digerek kojarzę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.04.2019 o 00:12, Bonzo napisał:

Wprost nikt.

Lecz napisałeś, ze kobity dawały znaki ku temu iż chciałyby niby być wyrwanymi.

Tak, dawały takie znaki :) .

 

W dniu 19.04.2019 o 19:09, Bonzo napisał:

Też bym z ciekawości rzucił okiem na to zjawisko.

Jak to Mariusz Pudzianowski mówi ''To i tak by nic nie dało'' znając Twoją tendencje do zaprzeczania wszystkiemu co nie zgadza się z Twoją koncepcją, taki filmik mógłbyś podważyć słowami ''Że te które się za furą oglądają'' pewnie zostały opłacone przez Ciebie aby to robiły :)

Tak więc to raczej droga donikąd :) .

 

W dniu 19.04.2019 o 19:26, Taboo napisał:

Od ok 10 lat bardzo często zdarza mi się ze znajomym jeździć pięknym mustangiem built z 2008 roku, nie zauważyłem takiego zjawiska jak opisujess. Miałem też okazję jechać chevrolet stingray z 1972 roku, piękne auto, był podziw na ulicy, ale czegoś takiego jak Ty nie zaobserwowałem, aby któreś klaskały udami. Oby to nie była Twoja zbyt wyemaginowana wyobraźnia, temat gold digerek kojarzę ;)

A masz jakieś dowody na to że się nie było takiego zjawiska? głupie pytanie retoryczne, tak można przepychać się w nieskończoność :) .

Ja mam inne wrażenia z jazdy, kto chce wierzyć niech wierzy, kto nie chcę nie uwierzy :) .

Zresztą to że Ty takiego czegoś nie dostrzegłeś, znaczy tylko tyle że tego nie dostrzegłeś, co nie oznacza że jest to regułą, bo nie jest :) .

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.04.2019 o 13:19, Obliteraror napisał:

Są istotne różnice.

Oczywiście, wszystko to się przesuwa. Na przykład - w autach premium jest teraz jest sterowanie głosowe, reflektory laserowe, zdalne parkowanie, dodatkowe elementy autonomicznej jazdy i to są rzeczy, których się nie kupi za żadne pieniądze w niższych modelach. 

 

Jasne, można powiedzieć że różnic nie ma, bo to dalej 4 koła i kierownica i silnik, ale wiadomo, że sterowanie głosowe czy zdalne parkowanie albo rozszerzona autonomia to przyszłość i wygoda - wydaje mi się to oczywiste. Zakładam, że gdy wprowadzano w czasie wojny żarówki halogenowe, to też znajdywali się tacy którzy mówili "a na co mnie to, panie. To już zwykła nie może być?". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Na przykład - w autach premium jest teraz jest sterowanie głosowe, reflektory laserowe, zdalne parkowanie, dodatkowe elementy autonomicznej jazdy i to są rzeczy, których się nie kupi za żadne pieniądze w niższych modelach. 

To też, ale również np. aktywny tempomat czy kamera 360 to istotne wyróżniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliterarorto ja jestem jakiś kosmita, każdy mówił "wsiadziesz na automat to zapomnisz o manualu", a ja... No brakuje mi. Nie pasuje mi automat, a start&stop w automacie mnie do szewskiej pasji doprowadza (może jest chujowy, nie wykluczam). W manualu czas reakcji nie ma znaczenia, bo zanim wrzucisz sprzęgło silnik spokojnie odpali. Teraz mam laga takiego...

 

No nie wiem, może kiedyś :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

@Obliterarorto ja jestem jakiś kosmita, każdy mówił "wsiadziesz na automat to zapomnisz o manualu", a ja... No brakuje mi. Nie pasuje mi automat, a start&stop w automacie mnie do szewskiej pasji doprowadza (może jest chujowy, nie wykluczam). W manualu czas reakcji nie ma znaczenia, bo zanim wrzucisz sprzęgło silnik spokojnie odpali. Teraz mam laga takiego...

 

No nie wiem, może kiedyś :D

Według mnie jak automat to tylko z łopatkami. Wtedy zabawa nabiera sensu. Polecam z doświadczenia - pachnie F1 ;)

 

Start&Stop to lipa, szczególnie jak masz diesla. Można wyłączać każdorazowo, ale brakuje mi możliwość prostego przeprogramowania, żeby stale było na off.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze 10-15 lat temu były różnice. A dzisiaj to części samochodowe, podzespoły od jednego poddostawcy do różnych modeli i marek pakują tylko znaczek, opakowanie inne. Wiele marek jak np. Kia i Hyundai zrobiły postęp.

 

Rynek się mocno zacieśnił. W zasadzie nie widzę sensu wywalania kasy na Mercedesa czy inne drogie auto. Jeżeli jakiś bajer w droższym aucie jest to teraz transfer technologii do niższych segmentów to kwestia 2-3 lat. Nawet w takim miejskim Seacie full led, Skoda już robi elektroniczne zegary dopłata rzędu 2k gdzie dawniej płaciło się 10k za ekraniki i inne cuda. 

 

 

Edytowane przez slavex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.