Skocz do zawartości

Utrata sensu życia


Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie to mnie nurtuje. Podobnie jak działania mojej nowej partnerki. Nie jestem biegły w psychologii, życiu emocjonalnym, mam umysł ścisły.

3 minuty temu, misUszatek napisał:

Kto mógł według uznania wpłacił pare groszy na forum lub kupił książke. To a propo kasy.

Tzn. korzystanie jest płatne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Gepard napisał:

Wybacz, ale naigrywanie się to chyba nie jest poziom, który tu powinien obowiązywać. Napisałem jak jest faktycznie

Spoko, w moją historię też niektórzy nie wierzyli ;)

 

Obejrzyj film i może nabierzesz trochę dystansu, sens życia powróci.

 

I jak powiedział blond kochaś od 4 minuty, "od tego momentu będzie już tylko lepiej":

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Gepard said:

Nie jestem biegły w psychologii, życiu emocjonalnym, mam umysł ścisły.

Dokładnie.

 

Chcesz logicznej odpowiedzi na temat psychiki kobiet (która z natury jest bardziej emocjonalna a co za tym idzie mniej logiczna).

Czyli to czego od nas oczekujesz jest nielogiczne, rozumiesz.

 

Daj sobie czasu i PRZECZYTAJ Kobietopedie i dopiero wtedy zaczniesz rozumieć powoli.

 

Co do zdrady, na mój nos: znudzenie, brak emocji w związku, brak sinusoidy emocjonalnej,

25 minutes ago, Imbryk said:

 jeśli Twoja historia jest prawdziwa (bo brzmi jak z Dynastii, kasa. nie ma znaczenia, mąż dostojny milioner a żona puszcza się ze sprzątaczem basenu), t

Nic bardziej mylnego panie ;)

 

Kiedyś oglkądałem film jednego PUAsa z PL który mówił, że miał parę przygód z polskimi celebrytkami/dziewczynami milionerów (panie bywały na jachtach w tropikach, te klimaty finansowe) które właśnie były ZNUDZONE w tej załej kasie i BRAKOWAŁO im emocji które on ewidentnie zapewnił jako "zawadiaka".

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Gepard napisał:

To jakiś cholerny schemat

To prawda, jest wiele powtarzających się schematów zachowań, nie jesteś z tym sam. Przeżyj swój czas, daj sobie trochę na ochłonięcie i podziałasz dalej.

 

Z tego co mówisz finanse masz ochronione, teraz chyba najważniejsze będzie przewartościowanie pojmowania świata, szczególnie funkcjonowania pań oraz dobry i częsty kontakt z córkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobietę określa się tu jako "locha", myszka, itd. To poniżające. A piszą to osoby, które sprawiają wrażenie po stylu wypowiedzi, ludzi na jakimś poziomie. 

 

Poza tym wiele osób tutaj przypisuje kobietom bardzo płytkie intencje: pazerność na pieniądze, manipulacje w celu uzyskania korzyści, a przecież nie każdy jest taki. Jeśli świat ma tak wyglądać, to nie widzę specjalnie miejsca na nim dla siebie. Też mam córki i co one też będą płytkie jak zwykłe dziwki, znajdą sobie mężczyzn by się bawić nimi. To jest bardzo chore wg mnie.

 

Poza tym moja żona - co by o niej nie mówić, to nie zdradzała by mnie z facetem, który raczej w kwestii pieniędzy nie może się niczym specjalnie szczycić. 

  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Gepard napisał:

Kobietę określa się tu jako "locha"

Z tego co wiem jest zakaz pisania tego sformułowania na forum. Natomiast myszka - bardzo sympatyczne stwierdzenie.

9 minut temu, Gepard napisał:

Poza tym wiele osób tutaj przypisuje kobietom bardzo płytkie intencje: pazerność na pieniądze, manipulacje w celu uzyskania korzyści, a przecież nie każdy jest taki.

My tutaj szukamy genezy problemów(emocje, status, wygląd, hipergamia itp.) To nie są tyle płytkie intencje co intencje biologiczne(coś jak chęć rywalizacji u facetów). Nie wolno się obrażać, że pewien zestaw cech u Pań jest bardziej widoczny albo inaczej może nie być widoczny(uruchomiony) jeżeli zaspokajamy oraz dozujemy ich potrzeby. Kobieta zawsze jest nienasycona jak nie finansów to emocji zabrakło ci tej drugiej cząstki i poszło jak poszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gepard

 

1. Zdejmij kobiety z piedestału. Ani sens życia, ani też Twoja wartościowość, nie zależą od tego czy jesteś z jakąkolwiek kobietą w związku.

 

2. Sytuacja w związku to wypadkowa zachowań obydwu stron. W razie zdrady kobiety w większości obarczają winą za swoje naganne zachowanie swoich mężów czy też partnerów. To jest pokrętny mechanizm, który pozwala im zachować twarz w oczach ich samych. To typowe babskie pierdololo.

 

3. W każdym związku są różne okresy, czas wzlotów i czas nudy czy też kryzysów. Ty, odmiennie od żony, nie szukałeś wrażeń mimo stabilizacji. 

 

4. Masz dla kogo żyć, bo masz córki, dla których relacja z ojcem pozostanie bardzo ważna w procesie kształtowania ich osobowości i które będą potrzebowały Twojego wsparcia do czasu wejścia w dorosłe życie.

 

5. Forum nie dehumanizuje kobiet, a pokazuje, że bardzo istotną rolę u nich odgrywają również instynkty. Nie każda potrafi nad nimi zapanować, o czym właśnie się przekonałeś. Kobieta karmi się emocjami, a Ty żonie ich nie dawałeś. Poszukała więc ich na boku. Byłeś dla niej za grzeczny; poglądy tu wyrażane mają podstawy naukowe, bo wynikają z psychologii ewolucyjnej i mają oparcie w badaniach. 

 

6. Co do kolejnej partnerki, to lepiej będzie poszukać kobiety bez takiego zajęcia. Ona "zapomniała" Cię o nim poinformować i będziesz miał problem, żeby jej zaufać. Poza tym będziesz się zastanawiał czy w ramach pokazów nie było usług dodatkowych. Szkoda na nią Twojego czasu.   

 

6. Przeczytaj "No More Mr Nice Guys" (na necie lata polska wersja w pdf), "Kobietopedię" i "Stosunkowo dobry" Marka Kotońskiego. Do tego lektura forum i audycji: "Radio Samiec2" oraz kanału: "OcalSiebie" na "Youtube". Wiele pracy przed Tobą, ale to jest do zrobienia. Ochłoń i bierz się do pracy nad sobą. Proponuję sport, znaleźć i rozwijać jaką pasję, zmień swój look. Będzie dobrze, sam zobaczysz.

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężka historia. Współczuję bardzo... 

Ale wyjdziesz z tego. 

 

Niektórym Braciom należy się opierdol. Jasne, że to nie jest klub wzajemnego głaskania się po jajach, ale mam wrażenie że niektórzy tutaj upajają się możliwością rzucania komuś życiowych mądrości i nie biorą pod uwagę, że facet w takiej fazie w jakiej jest może się zafiksować na jednym źle postawionym słowie i katować się tym tygodniami. 

 

Co ja mogę podpowiedzieć... 

 

1. Nie analizuj. Bardzo dużo zastanawiasz się nad tym "jak mogła z takim prymitywem etc". Takie rozkminianie w Twoim stanie nie jest zdrowe. Bo biegasz jak chomik na chomiczej bieżni i tracisz energię. A w gorszych momentach zaczniesz sobie wkręcać, że może z Tobą było czy jest coś nie tak. Pieprzenie. Nie jesteś winien temu, co zobaczyłes. 

Wiem, że to nie łatwe, ale po prostu nie marnuj energii na próby zrozumienia tej baby. A już na pewno nie próbuj wytłumaczenia do niej dostać. Bo ona jak wszystkie inne opchnie Ci swoją wersję, w której Ciebie obarczy winą za swoje najgorsze zachowania.

 

2. Finanse. Dobrze, że masz intercyze. Ale wykazujesz ten sam błąd, który robi większość facetów. Olewasz. A niech bierze. Błąd. Nie mówię, że masz się awanturowac o kasę, ale postaraj się, żeby ile się da zostało do Twojej dyspozycji. Bo wydatki będziesz miał. I dużo lepiej się poczujesz jak wydasz coś na siebie albo za te pieniądze zrobisz coś dla dzieci z własnej woli, niż gdybyś miał tak po prostu oddać byłej. Będziesz hojny dla niej, to tylko strata. Ona tego nie doceni. 

 

3. Poszukaj profesjonalnego wsparcia. Psychoterapia. Żaden wstyd, a pomoże. Dużo szybciej staniesz na nogi. 

 

4. Ta druga kobieta z Twojej opowieści. 

Pewien jesteś tego co mówi Twój kolega? Szkoda by było, gdyby okazało się, że się pomylił, bo ktoś po prostu podobny. Wyjaśnij to i upewnij się. Sprawdź to. 

Na czym polegają te pokazy niby? 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Gepard napisał:

Kobietę określa się tu jako "locha", myszka, itd. To poniżające. A piszą to osoby, które sprawiają wrażenie po stylu wypowiedzi, ludzi na jakimś poziomie.

Nie spotkałem się na tym forum z określeniem "locha". Nie odebrałem też tego forum, jako "narzędzia" do poniżania ludzi.

W życiu spotykamy przeróżne osobowości, a na tym forum, przedstawiane historie, pokazują jedynie, że wszyscy posługujemy się pierwotnymi instynktami. Jest to forum męskie, więc nie sposób, by nie traktowało o problemach z kobietami.

Twoja historia jest mega nieprawdopodobna, nie neguję jej, jednak biorę poprawkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, PUNK napisał:
8 godzin temu, Gepard napisał:

Kobietę określa się tu jako "locha", myszka, itd. To poniżające. A piszą to osoby, które sprawiają wrażenie po stylu wypowiedzi, ludzi na jakimś poziomie.

Nie spotkałem się na tym forum z określeniem "locha". Nie odebrałem też tego forum, jako "narzędzia" do poniżania ludzi.

@PUNK, kolega @Gepard prawdopodobnie zaczął czytać starsze wątki, co się bardzo chwali bo zaczął się edukować.

Już od półtora roku nie używamy takich określeń.

 

Do do "lochy" i "loszki" to istotnie, była to część kultury naszej społeczności

i słusznie ewoluowaliśmy na prośbę Założyciela Forum Marka @Marek Kotoński, który

bardzo dba o kulturę i poziom tego miejsca - a my razem z nim.

 

Tutaj o tym wątek

(nota bene, wątek przypięty jako "ważny", pojawia się na stronie głównej Forum, więc trudno go nie zauważyć!)

 

8 godzin temu, Gepard napisał:

Kobietę określa się tu jako "locha", myszka, itd. To poniżające. A piszą to osoby, które sprawiają wrażenie po stylu wypowiedzi, ludzi na jakimś poziomie. 

Masz jeszcze duży poziom wyparcia i bardzo powierzchownie traktujesz wypowiedzi.

Rozumiem, jesteś świeżak w tym temacie i mocno kłóci Ci się to z Twoim dotychczasowym pojmowaniem świata i związków męsko-damskich.

Nie skupiaj się na stylu czy słownictwie, zajrzyj w głąb, w treść i lata doświadczeń ludzi, którzy tu piszą.

 

Jeśli w zdaniu "Szmata mnie zdradziła bo zbyt często nosiłem węgiel do piwnicy i tam ruchałem sąsiadkę"

skupisz się na słowie "szmata" bo to poniżające i jak tak można mówić o kobietach,

to pominiesz bardzo ważną treść, że pan sam zdradzał, że unikał konfrontacji, że uważa ją za złą, itd...

 

5 godzin temu, Esmeron napisał:

Niektórym Braciom należy się opierdol.

Podaj proszę choć dwa cytaty za które należy się opierdol. :)

 

5 godzin temu, Esmeron napisał:

nie biorą pod uwagę, że facet w takiej fazie w jakiej jest może się zafiksować na jednym źle postawionym słowie i katować się tym tygodniami.  

Gościu jest koło czterdziestki, wychowuje dwie córki, ma odpowiedzialne stanowisko w korporacji, zbudował czy kupił dwa domy i stać go pewnie na jeszcze kilka, ma żonę lekarza piękną i zaradną - ma łeb na karku i doświadczenie życiowe, nie sądzę żeby fiksował się na jakimś jednym słówku z forum internetowego. To nie wystraszony bezbronny przedszkolak.

Dodatkowo tu na Forum jest asertywny i nie boi się wyrażać swoich opinii.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Gepard napisał:

Kobietę określa się tu jako "locha", myszka, itd. To poniżające. A piszą to osoby, które sprawiają wrażenie po stylu wypowiedzi, ludzi na jakimś poziomie. 

 

Poza tym wiele osób tutaj przypisuje kobietom bardzo płytkie intencje: pazerność na pieniądze, manipulacje w celu uzyskania korzyści, a przecież nie każdy jest taki. Jeśli świat ma tak wyglądać, to nie widzę specjalnie miejsca na nim dla siebie. Też mam córki i co one też będą płytkie jak zwykłe dziwki, znajdą sobie mężczyzn by się bawić nimi. To jest bardzo chore wg mnie.

Nie wiem, moim zdaniem to troll, albo gość odklejony od rzeczywistości strasznie. Jeśli to podejście to prawda, to chłopie dużo przed Tobą do przepracowania....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Gepard napisał:

Kobietę określa się tu jako "locha",

I właśnie to zdanie powoduje, że podobnie jak @PUNKpodchodzę z dużą rezerwą do tego co piszesz i nie mogę wykluczyć trollingu. Dlaczego? Albowiem śledzę to forum wnikliwie (zdziwiłbyś się, jak wnikliwie, ale o tym później) od dawna, i określenie takie napotkać tutaj graniczy z cudem. Ale taka o tym forum krąży obiegowa opinia. I teraz zadaję sobie pytanie: "Czemu w takim razie użył takiego sformułowania, skoro mało prawdopodobne jest, by je napotkał?". 

 

Ale, ponieważ w gruncie rzeczy poczciwina ze mnie i dobry człowiek, w tym momencie zawieszam niewiarę i potraktuję Twój temat tak, jakby był prawdziwy, a jeśli faktycznie trollem jesteś - shame on you i smaż się w piekle czy gdzie tam trafisz zgodnie ze swoją religią. Postaram Ci się pomóc. Jeden warunek - musisz czytać uważnie, ok? Po kolei, zacznijmy od najważniejszego. Uprzedzam, to może nie być przyjemne doświadczenie przy Twojej obecnej postawie. 

 

8 godzin temu, Gepard napisał:

Nie jestem biegły w psychologii, życiu emocjonalnym, mam umysł ścisły.

 

To nie tak. Nie masz umysłu ścisłego - masz zamknięty umysł. Ograniczony. To istotna różnica. Między innymi dlatego tkwisz w matrixie. Pierwszy z brzegu przykład - jak sam piszesz, nie jesteś biegły w psychologii, życiu emocjonalnym, ale nie przeszkadza Ci to negować rady i obserwacje braci, którzy chcą Ci pomóc, a którzy dla odmiany są bardziej biegli od Ciebie. To, co piszą niektórzy z nas (w tym ja) nie pasuje do Twojego oglądu świata, więc to odrzucasz. Jest to podręcznikowy wręcz mechanizm wyparcia. Negujesz, negujesz, negujesz. W Twoich wypowiedziach roi się od "ale to nie tak", "nie sprowadzajcie tego do...", "nie rozumiem".

 

Aby wyjść z tej sytuacji, zrozumieć kobiety i to, na jakim świecie żyjesz w aspekcie relacji damsko-męskich, musisz ten umysł otworzyć. Zastanowić się. Zadać sobie pytania, samemu sobie. I odpowiedzieć na nie szczerze, również sam przed sobą. Nawet jeśli wnioski nie będą zbyt optymistyczne. My możemy tylko Ci podać rękę, ale to od Ciebie zależy, czy ją chwycisz, czy nie.

 

Powiedzieliśmy sobie najważniejsze o Twoim nastawieniu mentalnym, a teraz o Tobie:

 

TKWISZ W MATRIXIE.

 

Musisz to sobie uświadomić, to bardzo ważne. Tak jak napisałem w pierwszym poście w tym temacie, tkwisz głęboko w matrixie. Jak to się przejawia? 

 

Otrzymałeś pewne wzorce - zestaw zasad, jak powinno być, jak powinieneś robić, żeby było dobrze. Taka gotowa instrukcja życia, nazwijmy to sobie obrazowo. Tylko to nie jest instrukcja w formie kartki papieru. To instrukcja, która otacza się wszędzie, jest wszędzie, wypełnia Cię szczelnie niczym masa plastyczna, zastępując po trosze normalne myślenie, tłumiąca zadawanie pytań i zdrowy rozsądek. Gotowy program. Co gorsza, otaczają Cię ludzie z wgranym tym samym programem. Nigdy się nad tym nie zastanawiałeś, bo po co? Przyjąłeś, że to jest rzeczywistość i innej nie będzie. Tak jak w filmie Matrix.

 

A pamiętasz, jak w tym filmie wychodzi? Że to, co nas otacza, to nie jest taka po prostu rzeczywistość, tylko ktoś ją zaprojektował. Ktoś wymyślił, żeby była taka, a nie inna. Ktoś ten program stworzył, a jego założenia mają działać na jego korzyść. Ty jesteś tylko wykonawcą brudnej roboty, jakich wielu. I taką robotę wykonałeś: ożeniłeś się, porobiłeś dzieci, kupiłeś czy tam zbudowałeś czy tam dostałeś dom i gra gitara. 

 

Ale nie zastanawiałeś się nad tym i to co masz w głowie, przyjmujesz za pewnik. I właśnie teraz brutalnie przekonałeś się, że świat jednak nie działa, tak jak myślałeś. Bo ktoś Twoje myślenie ukierunkował i ta instrukcja, którą masz w głowie działa na Twoją niekorzyść. Podam Ci przykłady, do których odniósł się też w skrócie brat @Imbryk:

 

9 godzin temu, Gepard napisał:

Wiem, że zaniedbywałem żonę

Bo co? Bo ona tak powiedziała? Bo to, że powiedziała, to wiemy. Przecież to podręcznikowa manipulacja. A Ty ją łyknąłeś bez popity. Żyjesz socjalizowany w poczuciu winy i wszechobecnej krzywdy, jakie to płeć męska rzekomo uczyniła kobietom, pomiatając nimi, wysługując się i robiąc inne bardzo złe rzecz. Ty musisz być inny. Lepszy, rycerski, honorowy, dbać o swoją księżniczkę. Taki masz program.

 

A tu proszę - wciąż za mało. Twoja wina. Puściła się z dwoma, bo ją zaniedbałeś. 

 

Przeczytaj to jeszcze raz, uważnie. Widzisz, co tu piszesz? Twoja żona, która przysięgała (tak, tak, jak się tak podniecasz, że to "w końcu moja żona", to chyba to powinno mieć znaczenie - przysięgała, co nie?) dała dupy dwóm kolesiom, zdradziła Cię i miała wyjebane na przysięgę.... I to jest Twoja wina? 

 

Jeszcze raz.

 

Twoja żona dawała dupy dwóm kolesiom, a to jest Twoja wina. 

 

Rozumiesz, jak to brzmi? Przecież to jest absurdalne. Jak możesz się tak nie szanować, mieć się za nic? Mogła z Tobą porozmawiać, mogła komunikować swoje potrzeby wprost, wreszcie mogłaby po prostu cieszyć się, że w domu ma spokój albo z drugiej strony nie wiązać się z Tobą, jak jej nie pasuje. Ale ja się nie dziwię, że ona na bezczela okradła Cię i potem jeszcze powiedziała, że to Twoja wina. Bo myślisz, wybacz, jak pizda. Nie masz ani odrobiny jaj, więc jeszcze w to uwierzyłeś. Ktoś powiedział Ci, że czarne jest białe, a Ty kiwnąłeś głową i zacząłeś się umartwiać, nawet nie spojrzawszy, że może, kurwa, jest odwrotnie. 

 

Ja to wiem po przeczytaniu kilku Twoich wypowiedzi. Ona - po wielu latach, tym bardziej, bo to na pewno nie pierwsza sytuacja, gdy okazałeś pizdowatość. Więc za pizdę Cię miała. A czy ktoś szanuje pizdy? No nie bardzo. 

 

A tamten gościu jej nie szanował, miał na nią wyjebane, dostarczył emocji, wziął jak swoją. I dobrze zerżnął. Ale nie dlatego, że ma taką świetną technikę, bo to nie jest kurwa jazda figurowa na lodzie, że trzeba dobrze wykręcić potrójny touloop (tak się to pisze? Nie mam czasu sprawdzić. Pewnie nie tak. Whatever). Po prostu Twoje pizdowate nastawienie mentalne i zła postawa wobec kobiet przekładają się na łóżko, bo Ty po prostu nie jesteś w stanie (obecnie) potraktować jej jak tamten facet. Bo masz się za nic, a kobiety masz w głębi duszy za ukrzywdzone księżniczki. 

 

9 godzin temu, Gepard napisał:

Jak moja żona mogła dać się zwieść takiemu typowi spod ciemnej gwiazdy???

 

Widzisz? Na poziomie podświadomym oprócz obwiniania siebie zwalniasz ją z odpowiedzialności. To nie jej wina. Ona, kochana myszka, inteligentna, piękna (wspominałem, że na forum bracia są chyba elitą podrywaczy, bo każdy miał albo ma piękną 9/10?) ale oto przyszedł on i wykorzystując niecne moce, brudne sztuczki charakterystyczne dla typów spod ciemnej gwiazdy uwiódł ją - gdyby nie to, ona byłaby wierna po kres dni. 

 

Po raz wtóry - rozumiesz, jak absurdalnie to brzmi? W Twojej głowie myszka jest niewinna, mimo że poszła w threesome, bo została "uwiedziona". 

 

Musisz zrozumieć - ona zrobiła to co chciała i choćby on był najlepszym podrywaczem na świecie, stosował sztuczki i socjotechniki o jakich Ci się nie śniło, ale gdyby ona nie chciała to nic by nie wskórał - zostałby spuszczony na drzewo po trzech zdaniach. Także - wina jest bezapelacyjnie jej i osoba podrywacza w ogóle nie powinna Cię zajmować.

 

9 godzin temu, Gepard napisał:

niech sobie weźmie ten dom, stać mnie na taki drugi i nie tylko. Nie sprowadzajmy problemu do kwestii materialnych

Kolejny przejaw matrixa. I kolejny przykład na to, że niestety masz mentalność cipki, która zamiast jaj ma puste łupiny po orzeszkach. Bo tak zostałeś zaprogramowany. Widzisz - takim zachowaniem straciłeś do reszty szacunek Twojej żony. 

 

Ty myslisz, że postępujesz honorowo i szlachetnie, bo to tylko pieniądze, a dżentelmen o pieniądzach nie myśli. A tu właśnie chodzi o pieniądze. I o zasady. Bo choćbyś srał pieniędzmi i mógł postawić osiedle takich domów, to jest to Twoje miejsce, Twój dom, Twoja świątynia i azyl. Twoje (atawistycznie ujmując) terytorium. 

 

Kobieta, która odjebałaby threesome w moim własnym domu miałaby przedział od godziny do sześciu (w zależności od ilości rzeczy) do spakowania się i wypierdalania z niego w podskokach do swojego gacha, skoro sama chciała mu dawać dupy, to powinna się liczyć z konsekwencjami. 

 

A Ty swoje terytorium zostawiłeś i z niego uciekłeś. Jak kogoś takiego można szanować? Jak ktoś taki może uważać się za mężczyznę? I naprawdę, nie ma znaczenia czy to jest dom, jaskinia, lepianka i ile kosztowała. 

 

9 godzin temu, Gepard napisał:

Nie potrzebuje pieniędzy, zresztą dołożyłem jej do spłaty kredytu mieszkania, nie ma problemu z finansami

I kolejny przykład. Tym bardziej znaczący, że poprzednia lekcja z żoną niczego Cię nie nauczyła i popełniasz te same błędy. A teraz powiedz mi, skoro jesteś takim logicznym samcem. 

 

Po co? 

 

W jednym zdaniu napisałeś, że ona nie potrzebuje pieniędzy oraz że dołożyłeś jej do spłaty kredytu. Po co to zrobiłeś? Dajesz coś za darmo, sponsorujesz sam z siebie (tym gorzej) i nigdy nie będziesz miał szacunku kobiet z taką postawą. Powtarzasz ciągle, że nie chodzi o pieniądze, ale dajesz kobietom właśnie je, zamiast emocji.

 

To tak w skrócie. Wiele pracy przed Tobą. Ale zacznij od tego - przeczytaj parę razy mój post i spróbuj zaakceptować to, co napisałem. Jeśli Ci się nie uda - przykro mi, nie widzę dla Ciebie szansy. 

 

Co zrób potem? Zacznij czytać forum, od świeżakowni, od najstarszych historii. Czytaj nie pomijając ani jednej. A Twój rzekomo ścisły umysł powienien zauważyć schemat. Tak, schemat. Że na historię dokładnie taką jak Twoja albo bardzo podobną natkniesz się razy co najmniej kilka. Wtedy notuj, spisuj punkty wspólne i wyciągaj wnioski. A zobaczysz, że zachowania kobiet (zwykle reakcyjne) są tak proste, że można je ująć w schemacie blokowym i to niezbyt długim. 

 

 

BTW., jak tak rzucasz hajsem, to podam Ci na priv numer konta. Hajsu nigdy za wiele, pójdę na jakiś obiad. Tym bardziej, że tym wpisem zasłużyłem bardziej na tą kasę niż Twoje pożal się borze partnerki. Wyślesz? No nie, gdzie tam, przecież nie jesteś frajer... A nie, czekaj. 

 

 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, PUNK napisał:

Twoja historia jest mega nieprawdopodobna, nie neguję jej, jednak biorę poprawkę.

 

11 minut temu, tytuschrypus napisał:

podchodzę z dużą rezerwą do tego co piszesz i nie mogę wykluczyć trollingu

W pewnym momencie sam tak pomyślałem. Doszedłem do końca i widzę, że nie tylko ja w tym przeświadczeniu jestem. Trochę jak wyznajemy.pl. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ElChico napisał:

Byłeś dla niej za grzeczny; poglądy tu wyrażane mają podstawy naukowe, bo wynikają z psychologii ewolucyjnej i mają oparcie w badaniach. 

Przez pół roku odwiedzałem psychologa, nic podobnego mi nie mówi. Owszem wspomniał o braku atencji dla żony, skupieniu się na sobie, a także o jej wysokim libido, które ja rzekomo ignorowałem. 

 

Tymasem z tą nową partnerką kochaliśmy się na okrągło, więc nie wiem czy wina nie leży po obu stronach.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ElChico napisał:

Marka Kotońskiego

Ale ów autor nie jest psychologiem. Sprawdziłem to wcześniej, to są jego prywatne poglądy. Obejrzałem kilka filmów i wydały mi się...jakieś mało profesjonalne, sceneria jak z wystąpienia politycznego w telewizji. Inne filmy nie na temat, a ich to lepiej w ogóle nie komentować. Wybaczcie, ale nie przekonuje mnie to. Zwłaszcza, że wczoraj w nocy na innym forum napisał ktoś do mnie z ostrzeżeniem, żebym nie wpłacał Panu Kotońskiemu pieniędzy i tam cała lawina argumentów. Także trudno mi tu wydać opinię. Natomiast wrażenie z filmów jest nieciekawe. 

6 godzin temu, Esmeron napisał:

Pewien jesteś tego co mówi Twój kolega?

Mam nagranie z takiego streamu. To na pewno ona.

14 minut temu, Obliteraror napisał:

Faktycznie, trochę to brzmi jak z kiepskiego filmu

Tkwienie w szambie, w jakim jestem też wydaje mi się surrealistyczne. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.