Skocz do zawartości

Żyje po to żeby żyć, czyli właściwie bez celu


Patton

Rekomendowane odpowiedzi

Sens życia jaki widzę u siebie przekłada sie na kilka filarów:

 

1. Zdrowie (Mam ciągle nadzieje, że uda mi się je odzyskać i móc funkcjonować normalnie)

 

2. Ustabilizowanie pozycji zawodowej (Jak było wcześniej powiedzane bez hajsu nic nie ma. Nie będzie na mieszkanie, jedzenie, leki itd. Do tego praca nie powinna być zbyt ciężka czy frustrująca)

 

3. Własna samica (Już w młodości zacząłem dostrzegać, że coś jest nie tak z relacjami. Przyjaźnie to mit i tak samo jak związek bycie lubianym opiera się na atrakcyjności fizycznej lub korzyściach materialnych. Jednak natura dała nam instynkt, który raz, że każe posiadać samicę, dwa potrzebę seksu, uczuć i bliskości. Zwłaszcza mężczyźni introwertyczni i uczuciowi nie zadowolą się przelotnymi relacjami. Stąd wiem, że prędzej czy później będę musiał się związać. Jest to logiczne następstwo. Dlatego szukanie optymalnej partnerki jest dla mężczyzn jakich opisałem według mnie koniecznością. Wraz z wiekiem coraz ciężej o znalezienie).

 

4. Zadbanie o psychikę i ciało (wiadomo pewność siebie, zwalczanie lęków i fobii, rozwijanie swoich umiejętności personalnych, estetyczna i zdrowa sylwetka)

 

Jeśli zadba się o te filary to reszta sama się wyklaruje i nawet bez większego celu można jakoś przebrnąć przez życie z poczuciem satysfakcji.

 

Tak obiektywnie poza rozmnażaniem i przetrwaniem natura prawdopodobnie nie przewidziała dla nas żadnego sensu. Osobiście uważam, że ludzkość jako gatunek wykształciła zbyt wysoką samoświadomość przez co pojawia się złudzenie o byciu wyjątkowym i poczuciu misji. Dodatkowo filmy i kultura napędzają ten bieg w bezgraniczną przepaść.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Ja również odczuwam taką pustkę, zaczęło się gdy Marek opuścił kurtyny i pokazał świat jakim jest.

Gdy czyta się filozofów zwłaszcza starożytnych odnosi się to samo wrażenie. To normalne. Każde pokolenie dochodzi do tego samego wniosku po pewnym czasie -'na jaki huj to wszystko" ?

To  jest właśnie przekleństwo wiedzy. Bolesna świadomość.

Dlatego ludzie uciekają w wiarę,hedonizm,narkotyki itp.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 hours ago, Patton said:

To już dawno temu dobrze przemyślałem i wiem że to nie dla mnie.

 

Ale twojej biologii i potrzeb które zostały ukształtowane przez parę milionów lat nie interesuje za bardzo co ty sobie przemyślałeś. Takie moje zdanie. 

 

Potrzeba bardzo bliskiej relacji intymnej z kobietą, posiadanie rodziny, stabilizacji są to bardzo mocne motywatory w życiu.

 

Nie wiem dlaczego tak się to wyśmiewa na tym forum. 

 

Możesz, to świadomie odrzucić ale pragnienie podświadome zostaje. 

Edytowane przez RealLife
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, RealLife napisał:

Potrzeba bardzo bliskiej relacji intymnej z kobietą, posiadanie rodziny, stabilizacji są to bardzo mocne motywatory w życiu.

Nie wiem dlaczego tak się to wyśmiewa na tym forum. 

Nie wyśmiewa a odziera ze złudzeń. Tłumaczy pochodzenie (biologia) i konsekwencje (finanse,emocje,zachowania).

 

Edytowane przez ntech
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patton ja uważam, że ta pustka czy ten stan skonfundowania czy też niewiedzy, irytacji, rozdrażnienia, bezcelowości jest najlepszym wyjściem do zobaczenia czym jesteśmy a raczej czym nie jesteśmy i na moje to jedyny kompas. Możesz zobaczyć dlaczego to czujesz? Co chcesz sobie w ten sposób powiedzieć i zobaczyć dokąd Cię to zaniesie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Patton napisał:

Zasadniczo to ja bym chciał w mojej sytuacji tyle spokoju ile to tylko możliwe

Próbowałeś łazić po górach?

 

1 godzinę temu, Patton napisał:

w trakcie tego urlopu to przejechałem tak z rana rowerem kilka kilometrów taką nietypową trasą którą mało kto jeździ, co sprawiło mi dużą przyjemność

Rowerem po lasach?

 

Nie masz chęci poznawania świata?

Tego co może być za zakrętem, za następną górą?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, RealLife napisał:

Możesz, to świadomie odrzucić ale pragnienie podświadome zostaje. 

Już dawno to zrobiłem.

 

1 godzinę temu, icman napisał:

Możesz zobaczyć dlaczego to czujesz? 

Sam chciałbym wiedzieć.

 

1 godzinę temu, Brat Jan napisał:

Próbowałeś łazić po górach?

Nie jestem na tyle mobilny.

 

1 godzinę temu, Brat Jan napisał:

Rowerem po lasach?

Nie, tzn to było częściowo ścieżką którą kiedyś biegły tory kolejowe.

 

1 godzinę temu, Brat Jan napisał:

Nie masz chęci poznawania świata?

Tego co może być za zakrętem, za następną górą?

No mam, ale tak szczerze mówiąc to bym sobie latem pojechał na morze albo do Krakowa.

 

47 minut temu, Ksanti napisał:

Osobiście kojarzy mi się to też ze ślepym hedonizmem i Marylin Monroe. 

1380831879_vnksv5_600.jpg

Edytowane przez Patton
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patton, tak sobie myślę że zadałeś pytanie, na które od stuleci próbowały i próbują odpowiedzieć najtęższe umysły wielu epok. Skąd jesteśmy? Dokąd zmierzamy? I po co to wszystko? Czy to ten makbetowski "sen idioty", czy może coś dużo, dużo głębszego? 

 

To tak jak czasem z żoną rozmawiałem o podboju kosmosu i potencjalnym "first contact". Jako że jestem zdania, że nie jesteśmy sami we wszechświecie, uważam, że to jedynie kwestia czasu. Ona, mimo żwawego umysłu i wrodzonego krytycyzmu ma przez media wpojone przekonanie, że to jakieś cholerne zielone ludzki z Marsa rodem z Burtona i taka rozmowa "na poważnie" ma średnią rację bytu w tym przypadku.

Edytowane przez Obliteraror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.04.2019 o 13:53, Patton napisał:

czyli wogóle bez żadnego celu

Kto i kiedy wmówił Ci, że jakiś cel potrzebujesz?

Dnia 11.04.2019 o 13:53, Patton napisał:

w porównaniu do tego co było kiedyś

Było i się zmyło. Jesteś tu i teraz. Po co porównywać, żyć w przeszłości...

Dnia 11.04.2019 o 13:53, Patton napisał:

w porównaniu do tego co było kiedyś moje życie jest strasznie puste i nijakie

...skoro takie porównywanie zabiera Ci radość z teraźniejszości?

Dnia 11.04.2019 o 13:53, Patton napisał:

Jeśli np robię coś co lubię to odczuwam z tego powodu szczęście i radość

I bardzo dobrze, bo czemu by nie!

Dnia 11.04.2019 o 13:53, Patton napisał:

ale o wiele słabiej niż kiedyś

No i po co porównywałeś? Po co? Zafałszowałeś sobie sam swoją teraźniejszość przeszłością...

Dnia 11.04.2019 o 13:53, Patton napisał:

co dodatkowo potęguje to że moje życie jest takie puste

...a z fałszywego ciągu myślowego wypływa równie fałszywy wniosek.

Nie jest.

 

Dnia 11.04.2019 o 13:53, Patton napisał:

czy potraficie mi jakoś pomóc

Nie. Ale mogę Ci powiedzieć, że Ty sam możesz sobie "pomóc". To się liczy?

Dnia 11.04.2019 o 13:53, Patton napisał:

doradzić co z tym zrobić?

Ja na Twoim miejscu żyłbym, tu i teraz. Tylko tyle, aż tyle.

Zobaczysz drona na niebie? Sprawdź na Wiki dlaczego lata. Sprawdź na alledrogo za ile lata. Pomyśl czy naprawdę chcesz by latał dla Ciebie? To kup, albo pomyśl co zrobić by móc kupić - albo idź dalej bez żalu, było minęło.

Zobaczysz dziewczynę na ulicy? .... :)

Pomyślisz o niebieskich migdałach? Może jest rynek zbytu na migdały łuskane, malowane na niebiesko, i opłaca się założyć fabryczkę?

 

Posłuchaj sobie tego:

 

 

Keep a fire for the human race
Let your prayers go drifting into space
You never know what will be coming down
Perhaps a better world is drawing near
And just as easily it could all disappear
Along with whatever meaning you might have found
Don't let the uncertainty turn you around
(the world keeps turning around and around)
Go on and make a joyful sound

Into a dancer you have grown
From a seed somebody else has thrown
Go on ahead and throw some seeds of your own
And somewhere between the time you arrive
And the time you go
May lie a reason you were alive
But you'll never know

 

Czy naprawdę jakiś arbitralnie ustalony cel potrzebujesz?

No.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patton pustka w sensie takim, że wszystko o czym możesz pomyśleć tworzy jednocześnie tego, który myśli. Z nawyku utożsamiamy się z tym konceptem siebie ale to nie my a przynajmniej nie cali. Dlatego tak cenne jest zjawisko zagubienia i pomieszania bo wskazuje na prawdę o sobie, której umysł nie jest w stanie pojąć bo musiałby zaakceptować fakt, że nigdy nie istniał jako osoba a to by znaczyło jego dezintegrację i odbudowę na innych zasadach. Więc nie jest to w jego interesie byś tam poszedł. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że mężczyzna musi mieć konkretny cel i jakąś misję w życiu.

 

Takie życie bez celu jest wyniszczajace i frustrujące dla każdego ambitnego gościa jak zresztą słusznie zauważył @Patton

 

Natomiast radzę mu, żeby nie porywal się narazie z motyka na słońce i wstrzymał się z wyprowadzka do momentu znalezienia stabilnej pracy i zaoszczędzenia trochę kasy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.04.2019 o 13:53, Patton napisał:

Bracia mam taki problem że właściwie już od kilku lat żyję właściwie po to żeby żyć czyli wogóle bez żadnego celu, i przez to czuję że w porównaniu do tego co było kiedyś moje życie jest strasznie puste i nijakie. Jeśli np robię coś co lubię to odczuwam z tego powodu szczęście i radość itd, ale o wiele słabiej niż kiedyś co dodatkowo potęguje to że moje życie jest takie puste. Bo właściwie czasem nie wiem co mam z sobą robić, co mnie czasem lekko irytuje. Więc czy potraficie mi jakoś pomóc i doradzić co z tym zrobić?

Jakbym siebie czytał... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam żadnego celu w życiu. Moje życie układa się wokół robienia tego, co sprawia mi przyjemność. Na szczęście moje pasje nie wymagają dużego nakładu pieniędzy i dodatkowo wypełniają cały mój wolny czas.

Do tego lekka praca, żeby mieć co jeść i nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba, żyję skromnie. 

Jak mam ochotę na kontakt z płcią przeciwną, to odpalam Tindera i zazwyczaj w ciągu kilku dni mam umówione spotkanie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ksanti napisał:

@Libertyn

"Carpe diem"

Czy nie takim mottem kierują się wyzwolone panie na badoo? (Często mają w opisach).

Osobiście kojarzy mi się to też ze ślepym hedonizmem i Marylin Monroe. 

 

Nawet jeśli to co z tego? Mają do tego takie samo prawo jak my.

Carpe diem jednak wykracza ponadto. Cieszysz się tym co masz i napotykasz słoneczną pogodą, świergotem ptaków, przymilającym się kotem, muzyką ulicznego grajka, puszką napoju podczas akcji promocyjnej, uśmiechem mijanej dziewczyny.Chwytasz doświadczenia i wyciskasz ich pozytywne aspekty niczym sok z pomarańczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potraficie czerpać radość z takich rzeczy jak swiergotanie ptaków, szum morza czy zapach kwiatów? 

 

Bo ja za ch%*% nie potrafię. 

 

Na urlopie ostatni raz byłem po maturze i szczerze mówiąc nie wiem po ch#$ miałbym jechać na wakacje i oglądać jakieś zabytki? 

Jak chce się dowiedzieć czegoś o historii jakiegoś miejsca to poczytam w internecie albo w książce podróżniczej. 

Więc po co poznawać ludzi? Ludzie wszędzie prawie tacy sami jakbym chciał ich poznać to kupiłbym sobie podręczniki do neurobiologii albo psychologii, ale po chuj miałbym lecieć na drugi koniec świata tylko po to żeby rozmawiać z jakimś Johnem z Sydney. 

 

No chyba, że dla kasy no i wpływów bo wiadomo, że znajomości są cholernie istotne a szczególnie w mojej branży. 

No, ale to tylko na płaszczyźnie zawodowej. 

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na te wszystkie pytania odpowiadały najtęższe głowy świata, starożytni filozofowie, współcześni i każdy ma inne odpowiedzi. Jeden powie- żyj chwilą, niczego sobie nie odmawiaj, ale to dobre na krótką metę. Mamy umysł i jesteśmy świadomi konsekwencji. Drugi powie, że planuj wszystko, odkładaj, inwestuj- to modne w dzisiejszych czasach, ale czy warto wszystko planowac w perspektywie kilku/kilkudziesięciu lat? Odmawianie sobie wszystkich przyjemności świata dla jednego momentu chwały, który może i nawet nie nadejdzie? A może nawet nie dotrwamy tyle? Zresztą człowiek jest tak skomplikowany, że czasem jakiś cel długofalowy przestaje go interesowac. I co dalej?

 

Chyba najważniejszy jest złoty środek, ale dla mnie złoty środek jest czymś innym niż dla jakiegoś Jasia czy Stasia. Każdy ma swój złoty środek. Kiedyś myślałem, że najważniejsza jest kasa i praca. Dziś myślę, że lepiej jest mniej pracy, mniej pieniędzy, ale więcej czasu, który według mnie jest bezcenny. Dla mnie złoty środek to na przykład praca 5-6 godzin dziennie, dla innego 10 godzin będzie ok. 

 

Jeżeli się nie mylę to bodajże John Lennon mówił, że "życie to coś, co nam ucieka, gdy zajmujemy się snuciem planów na przyszłośc". Jakieś cele nadawają nam energii, myślę, że cele są potrzebne, ale bardzo elastyczne. 

 

Zresztą nie macie tak, że z wiekiem coraz bardziej doceniacie, to co macie? Coraz mniej też interesuje was, co ludzie powiedzą, jak żyją? Perspektywa nieuchronności śmierci jest potężna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.