Skocz do zawartości

Jak wrócić do tematu podrywu kilka lat po rozstaniu


Dassler89

Rekomendowane odpowiedzi

Moja historia jest jaka jest. Mijają właśnie 4 lata od mojego rozstania z byłą dziewczyną. Przez ten okres miałem różne epizody, same ONS i generalnie nic ciekawego. Od dwóch lat żyje w pewnym dysonansie. Intensywnie się rozwijam edukacyjnie i zawodowo ale jednocześnie stałem się totalnie niezdolny do jakichkolwiek relacji z kobietami. Nie licząc jakiś obowiązkowych rzeczy w pracy to nie potrafię z nimi w ogóle rozmawiać, tym bardziej nie potrafię ich poznawać. Nie wiem gdzie i jak w swoim wieku poznawać kobiety.

 

Cała ta sytuacja odbija się na mojej psychice. Od dłuższego czasu chodzę najzwyczajniej w świecie przygnębiony. Jestem bez energii i mógłbym przespać cały dzień. Jak mówiłem, nie mam pomysłu jak to zmienić. Jakieś sporty ze względu na problemy z nerkami odpadają. Kilka razy w miesiącu wychodzę na miasto do barów, lub chodzę na mecze piłkarskie lub siatkówki, po za tym w wieku 30 lat studiuje (na studiach same zaciążone ciężarówki, pochajtane albo pozaręczane. W pracy same 40+. Zagadywanie na ulicy w ciągu dnia bez jakieś wyraźnej okazji uważam za słabe - kiedyś to robiłem ale bez większych efektów. W neta i Tindery się nie bawie.

 

Jak powiedziałem, ktoś ma jakiś pomysł jak mógłbym to przezwyciężyć, przełamać?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznij od pokochania samego siebie @Dassler89

Zobacz co o sobie myślisz i piszesz. Jak zatem inni mają Ciebie postrzegać? Zwłaszcza kobiety, które są od początku sondują faceta pod tym względem i są wyczulone na brak szacunku do samego siebie.

Edytowane przez azagoth
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Wolverine1993 napisał:

Chuj w te badziewie ? jak nie jest super przystojny tylko normalny to szanse ja poznanie normalnej w miarę  ładnej dziewczyny wynoszą ok 1%,  chyba że gustuje w grubych pasztetach ?

O... to jeden z głównych powodów - na przykładzie tindera to jakieś tam pojedyncze macze mam ale to tyle - gadki zero a jeśli jest  to jest sucha jak drewno na opał.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działanie na tinderze to jeśli przyrównać to do pola bitwy to tak jakbyś puścił na wrogą armię samą piechotę.Na realu masz do dyspozycji więcej zmysłów,którymi możesz oddziaływać czyli przekładając to do walki masz piechotę,marynarkę,lotnictwo,czołgi,spadochroniarzy i ewentualnie wywiad.

Edytowane przez Tramal
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze? Każdemu z osobna chciałbym coś odpisać, coś powiedzieć. I o tym życiu na pustyni i o tinderach (jak mówię, nie korzystam dłuższy czas) itd. Ale to aż żałość mnie bierze jak mam coś napisać. Serio, choćby własnie to uświadamia mi że poczucie wartość mam na poziomie ogórka konserwowego i właśnie tego nie potrafię przezwyciężyć. Czego nie chciałbym napisać to byłyby wymówki, wymówki których nie chcę/nie potrafię przezwyciężyć.

 

Przykład z dziś: stoję na peronie stoi jedna taka dziewczyna, zgrabna, niska fajna... Stoi sama... Ludzi też nie ma za bardzo, godzina 16:00. Obczajam ją, niby patrzyłem w kierunku z którego miał przyjechać pociąg a tak naprawdę obczajałem ją, jej nogi i to jak dół jej kurtki lekko się rozwiewa (zajebiscie to wyglądało). Kminiłem "podbić/nie podbić". Potem pomyślałem "chłopaku, jesteś Ty, jest ona... zapytaj o pociąg nawet... cokolwiek, łatwiej nie będzie" - mimo to nawet takiego ruchu nie potrafiłem zrobić i to mnie męczy. Takich sytuacji dziennie mam kilka. Albo wczoraj, impreza firmowa, taki mały bankiet... Jest jedna jedyna dziewczyna w firmie, dosłownie 10/10. I ja jej celowo unikałem, nie zamieniłem z nią słowa, odchodziłem od miejsca gdzie była. Wolałem gadać z konserwatorami, portierami czy babkami 40+ niż z nią - dramat... A taki jestem z grubsza od rozstania właśnie, w wieku nastoletnim to byłem zajebiście przebojowym i wesołym gościem, dziś najchętniej przespałbym cały dzień i byłbym najszczęśliwszy...

Edytowane przez Dassler89
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Dassler89 napisał:

, dziś najchętniej przespałbym cały dzień i byłbym najszczęśliwszy...

Może właśnie tak ma wyglądać Twoje życie, skoro wtedy czujesz się ok, to po co zmieniać to?

Odnośnie dziewczyn, stosuj zasadę 3sekund.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dassler89 napisał:

stałem się totalnie niezdolny do jakichkolwiek relacji z kobietami.

Co to znaczy, że się stałeś @Dassler89? Ty się nie stałeś, tylko to sobie wkręciłeś. Podświadomość łyknie wszystko, co jej wmówisz ;) 

Edytowane przez DanielS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie jest tak, że zdziadziałeś? Trzeba jednak tyłek ruszyć.

 

Piszesz, że masz problemy z nerkami, a odwiedzanie barów to ważna część twojego życia? Hmmm...

 

Wysypiasz się regularnie? To bym pierwsze zmienił. Skoro i tak nic się nie dzieje w twoim życiu może warto chodzić chociaż wcześniej spać i regularnie wstawać. Po tygodniu wysypiania się po 8h dodałbym rano tyle przysiadów ile masz lat.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może jakieś zorganizowane zajęcia sportowe typu crossfit?  I od razu uprzedzam że nie siłownia, bo tam 80% dziewczyn to fit ladies z instagramem i aparatem  włączonym non stop, które przychodzą na '' trening'' w pełnym makijażu ?

 

Sam osobiście zacząłem nie dawno chodzić na crossa i muszę przyznać ze kilka fajnych pań przychodzi na treningi bez makijażu, spocone od stóp do głów.

 

Także zupełnie inny rodzaj zajęć. Na dodatek w grupie zawsze raźniej sie ćwiczy i jest normalny trener który zmotywuje, wszystko wytłumaczy (a nie jakis pseudo lanser z siłowni który udaje trenera zrobiwszy tygodniowy kurs i biorący za godzinke treningu tyle co bys zapłacił za miesięczny karnet na crossa)

 

Także chłopie dzialaj i powodzenia!  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, mam ten sam problem :)

 

Nauczyłem się to znosić, jako trud życia codziennego.

 

Biorąc pod uwagę, że większość związków powstała z przypadku, a spyknięcie się pary spowodował los, trzeba sprzyjać szczęściu i czekać co przyniesie jutro.

 

Nie martw się nadto, nie ma czym. Nie na wszystko mamy wpływ. Ciesz się życiem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, alfa_sralfa napisał:

 

 

Biorąc pod uwagę, że większość związków powstała z przypadku, a spyknięcie się pary spowodował los, trzeba sprzyjać szczęściu i czekać co przyniesie jutro.

 

Dokładnie, zawsze tak było u mnie że jak najmniej się tego spodziewałem to coś więcej wychodziło. A jak się nastawialem że gdzieś tam jakąś poznam to wychodziła lipa.  

Tak samo mam z imprezami ZAWSZE było u mnie tak ze kiedy obawialem się ze bedzie lipa i nie warto iść to wtedy paradoksalnie bawiłem się najlepiej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Może właśnie tak ma wyglądać Twoje życie, skoro wtedy czujesz się ok, to po co zmieniać to?

Odnośnie dziewczyn, stosuj zasadę 3sekund.

Nie sądzę - dla mnie to forma ucieczki przed problemami czy złym nastrojem.

2 godziny temu, Piter_1982 napisał:

A nie jest tak, że zdziadziałeś? Trzeba jednak tyłek ruszyć.

 

Piszesz, że masz problemy z nerkami, a odwiedzanie barów to ważna część twojego życia? Hmmm...

 

Wysypiasz się regularnie? To bym pierwsze zmienił. Skoro i tak nic się nie dzieje w twoim życiu może warto chodzić chociaż wcześniej spać i regularnie wstawać. Po tygodniu wysypiania się po 8h dodałbym rano tyle przysiadów ile masz lat.  

Właśnie pod tym względem jest git, jakoś wiele nie zmieniłem się ani in plus ani in minus...

2 godziny temu, trakimo napisał:

@Dassler89

Nie rozumiem dlaczego sobie włożyłeś do głowy, że to Ty masz zagadać. Postój koło niej i udawaj totalnie na luzie, bez żadnych nerwów - niech ona zagada. W czym problem? Kobiet w Polsce jest mniej więcej połowa społeczeństwa, każdy samotny mężczyzna oznacza samotną kobietę, więc kobiety są w takim samym położeniu jak i Ty. Orbiterów może i mają, ale ja mówię o sytuacji stałego mężczyzny, stałego związku, dzieci, itd. Jak będą odrzucały i będą wyniosłe, to czeka je samotność z kotem, bo mężczyzn podaż jest ograniczona, tyle ile kobiet. Ty się nie musisz nigdzie spieszyć, stój przy takiej kobiecie i niech ona zagada. A jak będziesz miał większe ciśnienie - garsoniera, obczaj jakąś ładną młodą dziewczynę, ewentualnie eamore - i masz dobrą zabawę. Przede wszystkim masz kontakt z ładną młodą dziewczyną, a to działa stymulująco, przestajesz się smucić i dołować i poruchasz co Twoje.

Szczerze? Ile zyje, tyle żadna laska do mnie nie zagadała, ani fajna, ani średnia... ani żadna:P

 

2 godziny temu, alfa_sralfa napisał:

Kolego, mam ten sam problem :)

 

Nauczyłem się to znosić, jako trud życia codziennego.

 

Biorąc pod uwagę, że większość związków powstała z przypadku, a spyknięcie się pary spowodował los, trzeba sprzyjać szczęściu i czekać co przyniesie jutro.

 

Nie martw się nadto, nie ma czym. Nie na wszystko mamy wpływ. Ciesz się życiem.

Może i to jest rozsądna rada z tego wszystkiego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, trakimo napisał:

Na pewno? Bo ja choć jestem introwertykiem, a piękny nie jestem, raczej zwykły - to przypominam sobie, że nawet na studiach jedna laska była mną zainteresowana, podchodziła i zagadywała, ale ja trochę ją zlewałem, choć była ładna. Oprócz tego moja była dziewczyna. I było jeszcze kilka innych.

 

Jednak jakoś tę dziewczynę miałeś, byliście ze sobą kilka lat. Więc jednak jakaś kobieta była Tobą zainteresowana. Skoro ona była, to czemu nie będzie niby kolejna która się zainteresuje? Gdzie tu logika, no pomyśl? Była jedna, będzie i druga, to oczywiste.

 

Przecież kobiety nie robią nikomu łaski, orbiterów mogą mieć, ale LTR da się fizycznie mieć tylko z jednym mężczyzną, nie da się z dwoma, nie starczy doby. A skoro tak i skoro połowa społeczeństwa to kobiety, a połowa to mężczyźni - to łaski nikomu nie robią. Jak 20% mężczyzn będzie samotnych w sensie LTR to i 20% kobiet będzie samotnych w sensie LTR. Nie da się inaczej.

 

Idź do jakiejś ładnej divy, zluzuj z krzyża, bo choć szukasz miłości i intymności, to bardzo często jest to przez nas mylone ze zwykłą chęcią pochędożenia, bardzo często ta chęć wypływa po prostu z biologii i z chęci posiadania ładnej kobiety. No bo przecież umówmy się - jakoś tej intymności z grubaską mieć nie chcesz, mam rację ? ;) Z pewnością nie z taką kobietą chciałbyś mieć tę miłość i intymność, co? A widzisz. Chodzi wciąż o jedno - o spuszczenie z krzyża.

Była to temat rzeka i niekoniecznie już na ten temat... Ja ogólnie nie wiedzieć czemu problem mam w obszarze poznawania, pierwszego kontaktu i tej weryfikacji czy zagadania. Tego nie potrafię. Jak już znam jakąś laskę to jest już z górki. A z tym zagadaniem to mówię (bo o samo zagadanie, otwarcie mi chodzi a nie oznaki zainteresowania już znanej mi dziewczyny), autentycznie nie pamiętam bym w dorosłym życiu miał jakieś oznaki zainteresowania od nieznanej mi dziewczyny i by sama coś zainicjowała. Zawsze to ja inicjowałem, otwierałem i był to mega żmudny proces...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, trakimo napisał:

Jeśli 20% mężczyzn pozostanie samych to i 20% kobiet pozostanie samych, nie da się inaczej, to najprostsze podstawy matematyki opierające się na podstawowej arytmetyce.

Powiedziałbym nawet, że % ze strony kobiet jest większy, bo dłużej żyją, więc jest ich więcej niż 50% populacji ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, DanielS napisał:

Powiedziałbym nawet, że % ze strony kobiet jest większy, bo dłużej żyją, więc jest ich więcej niż 50% populacji ;) 

https://www.populationpyramid.net/pl/polska/2015/

 

Piramida populacji Polski do roku 2015. W każdym przedziale wiekowym od 0 do 50 roku życia to mężczyzn jest więcej. Powszechne zdanie że kobiet jest więcej bierze się z tego, że jest ich wyraźnie więcej ale po 50 roku życia. Jeśli zawężony zbiorowość do dowolnego przedziału w wieku rozrodczym wychodzi nam, że to mężczyzn w danym przedziale jest więcej - to tak tytułem demograficznego offtopu

 

17 minut temu, Exar napisał:

Zdejmij maskę.

Możesz rozwinąć swoją wypowiedź? Nie wiem o co chodzi

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Dassler89 napisał:

 

16 godzin temu, Exar napisał:

Zdejmij maskę.

Możesz rozwinąć swoją wypowiedź? Nie wiem o co chodzi 

 

Wybór na awatar mojego osobistego idola, bohatera pozytywistycznego wskazuje na ukrywanie swojej prawdziwej natury. Zawsze jak jestem bardziej naturalny, mniej poprawny politycznie i otwarty, wychodzi mi to wbrew opiniom na zdrowie.  System programuje zachowanie pasywne nie podchodzisz do lasek, czekasz, trzymasz gardę, zdychasz. Lepiej na dłuższą metę być sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.