Skocz do zawartości

Dziwna reakcja żony na kochankę


Byłybiałyrycerz

Rekomendowane odpowiedzi

Jakiś czas temu miałem opisać sytuację, która mnie spotkała będąc na imprezie u pewnego małżeństwa.

Spotkałem się z parką na sex, miło spędziliśmy wieczór / noc. Rano przy stole zaczęliśmy rozmawiać i jak się okazało mąż od pewnego czasu, chce do domu na stałe przeprowadzić młodą dziewczynę na stałe pod dach.

Facet ( lat 48 )jest prezesem firmy budowlanej a kobitka( lat 46 ) nauczycielką ( także wiecie jakie ma zarobki ) i co mnie bardzo zdziwiło, żona mówi do męża - przyprowadź jakąś dziewczynę do domu, to tego samego dnia składam pozew rozwodowy. 

Kobieta podkreśla, że rozwód byłby błyskawiczny bo nie chce niczego od Ciebie, wszystko jest Twoje, zabieram swoje ciuchy i się wyprowadzam tego samego dnia.

Rozmawiałem z kobietą później sam na sam gdy mąż pojechał i Ona faktycznie bez walki by odeszła od niego.

Wyobrażacie sobie dzisiejsze pokolenie 20-30 by zostawiły facetowi siano / dom? Mamy tutaj nauczycielkę, która zarabia przeciętnie a jest gotowa zostawić wszystko, czy to efekt "starego pokolenia" czy ...?

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ByłybiałyrycerzNie ma czegoś takiego jak stare pokolenie. Moja ex zabrała dosłownie wszystko co miało jakąkolwiek wartość, lodówka ,pralka, część mebli, znaczki a nawet część zdjęci mojej rodziny .

Jako ciekawostka ,zabrała młotek, stare kombinerki, pudełko po kremie z towotem ,wiertarkę "Celma". 

Kobieta mówi a robi co innego. Ja właśnie jestem z tego starego pokolenia , ślub był w 1981  a rozwód w 1998 r.

  • Like 11
  • Dzięki 1
  • Haha 5
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Kobieta podkreśla, że rozwód byłby błyskawiczny bo nie chce niczego od Ciebie, wszystko jest Twoje, zabieram swoje ciuchy i się wyprowadzam tego samego dnia.

Rozmawiałem z kobietą później sam na sam gdy mąż pojechał i Ona faktycznie bez walki by odeszła od niego.

Ja też kiedyś rozmawiałem z kobietą i ona powiedziała mi, że najbardziej w mężczyźnie liczy się jego ciepło i zrozumienie, jakim ją obdarza. Nie musi mieć pieniędzy, nie musi mieć statusu, a wygląd nie ma dla niej znaczenia. 

 

Wyobrażasz sobie? :)

 

Ekhm... Rozumiesz, co chcę Ci przekazać? :)

  • Like 5
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Kobieta podkreśla, że rozwód byłby błyskawiczny bo nie chce niczego od Ciebie, wszystko jest Twoje, zabieram swoje ciuchy i się wyprowadzam tego samego dnia.

 

Ona tak mówi, ale to nie znaczy, że jest to prawda.

 

Wiele kobiet pomniejsza znaczenie pieniędzy i poziomu życia, jakie mają dzięki swoim mężczyznom, tak aby ich mężczyźni je lepiej traktowali i mieli względem nich słabszą pozycję. "Mi nie zależy na pieniądzach" to bardzo klasyczne kobiece kłamstwo.

 

Cytat

Rozmawiałem z kobietą później sam na sam gdy mąż pojechał i Ona faktycznie bez walki by odeszła od niego.

 

A skąd niby on to "wie"? Z tego, że ona mu powiedziała? :)

 

Cytat

Wyobrażacie sobie dzisiejsze pokolenie 20-30 by zostawiły facetowi siano / dom? Mamy tutaj nauczycielkę, która zarabia przeciętnie a jest gotowa zostawić wszystko, czy to efekt "starego pokolenia" czy ...?

 

Ja podejrzewam, że gość ślepo wierzy w jej propagandę, przez co powtarza ją z przekonaniem i udało mu się ją "sprzedać" także Tobie.

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Wyobrażacie sobie dzisiejsze pokolenie 20-30 by zostawiły facetowi siano / dom? Mamy tutaj nauczycielkę, która zarabia przeciętnie a jest gotowa zostawić wszystko, czy to efekt "starego pokolenia" czy ...?

Wyobrażam sobie. Ale ja  żyje na farmie jednorożców, które za punkt honoru stawiają sobie niezależność i niezawdzięczanie niczego nikomu poza sobą.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Spotkałem się z parką na sex, miło spędziliśmy wieczór / noc. Rano przy stole zaczęliśmy rozmawiać i jak się okazało mąż od pewnego czasu, chce do domu na stałe przeprowadzić młodą dziewczynę na stałe pod dach.

Facet ( lat 48 )jest prezesem firmy budowlanej a kobitka( lat 46 ) nauczycielką ( także wiecie jakie ma zarobki ) i co mnie bardzo zdziwiło, żona mówi do męża - przyprowadź jakąś dziewczynę do domu, to tego samego dnia składam pozew rozwodowy. 

Czekaj, czyli chłopaka ( w tym przypadku Ciebie) na noc można przyprowadzić, a dziewczyny nie?

 

Mają dzieci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wsadźmy to między bajki kobieta myśli jedno robi drugie a mówi trzecie w tym wypadku mówiła co jej wygodne stosując zasadę lepiej jak ludzie o tobie mówią dobrze. Jak by jej podsuną papier do podpisania że zrzeka się mieszkania w przypadku rozwodu z jego winy samochodu i całej reszty kasy którą od niego dostała i odbiera tylko procentowy wkład jaki mogła włożyć w pozyskanie tych dóbr możemy zaczynać dopiero rozmawiać . To był tylko piar i wszystko co mówi kobieta co by nie zrobiła trzeba traktować w kategoriach to jest tylko Piar. Jak cie widza tak cie piszą ona nawet nie zdaje sobie sprawy że tak jest przez lata weszło jej w krew i z automatu mówi tak by mówiono o niej dobrze.

Zobacz sam byłeś na dokładkę a laska już nie może gdzie tu równe traktowanie samo to wskazuje że gówno mowa i że to bajka na maxa.

Edytowane przez Ogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Byłybiałyrycerz wtf?

 

Po pierwsze wierzysz co kobieta gada, no kurna od wczoraj tu jesteś, czy może żar jej ud przyćmił Ci oczy? ;)

 

Po drugie to co Bracia wyżej pisali, ją może obcy koleś dojeżdżać a on nie może sobie drugiej lachy ogarnąć?? Jedna z opcji to taka że jest mocno pod pantoflem a ona i tak by go oskubała, a to co gada to zwykłe pierdolomento ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Kobieta podkreśla, że rozwód byłby błyskawiczny bo nie chce niczego od Ciebie, wszystko jest Twoje, zabieram swoje ciuchy i się wyprowadzam tego samego dnia.

Kompletna bzdura i urabianie misia. życie mnie nauczyło, że im bardziej kobieta czegoś nie chce w deklaracjach, tym bardziej tego pragnie w głęgi siebie i odwrotnie: im częściej mówi, że coś ma tak być, tym bardziej w praktyce tym gardzi i tym bardziej się jej nie podoba.

W tym wypadku stawiam, że gdyby faktycznie doszło do takiej sytuacji, nie dość, że nie wyprowadziła by się, to pewnie wywaliłaby go z tego domu w samych skarpetkach i wszystko by mu zabrała, na dodatek dostałaby dość spore alimenty. 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Krugerrand napisał:

im bardziej kobieta czegoś nie chce w deklaracjach, tym bardziej tego pragnie w głęgi siebie i odwrotnie: im częściej mówi, że coś ma tak być, tym bardziej w praktyce tym gardzi i tym bardziej się jej nie podoba

W tym jest bardzo dużo prawdy.

Stary, dobry kumpel mi opowiadał jak był na imprezie firmowej. Laska niby takiego jednego gościa nienawidziła, a tu ciach, dała mu dupy na tej imprezie. I to nie raz, bo mieli dłuższy romans.

To co one mówią a co robią to dwie różne rzeczy. Najczęściej całkowicie po przeciwnych biegunach. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt się nie może wprowadzić. Ona jakaś nieprzyjazna czy co. 

Jak jeszcze się okaże, że dodatkowej zastawy dla strudzonego wędrowca na Wigilię nie przygotowują, to nie wiem sam.

Czyli tak.

Dymać se można. 

Mieszkać wspólnie se nie mozna. 

Jej na majątku nie zależy, liczy się uczucie.

 

Albo jest tak. Ona jest nauczycielką. Nauczyciel powinien stanowić wzór wychowawczy dla dzieci. Być może obawia się, że oficjalne zamieszkanie w trójkąciku zrujnuje reputację pani profesor. 

 

Ważą się losy strajku. Nie czas zaprzepaszczać słusznych postulatów całej grupy zawodowej jednym nieodpowiedzialnym zachowaniem. Ona się poświęca dla dobra sprawy, dla dzieci.

Siłaczka.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, raz już opisywałem na forum kobietę, która odchodząc po 20latach od męża alkoholika zostawiła mu połowę majątku czyli około pół bańki.

Jej dzieci namawiały ją by zabrała mu wszystko bo On i tak przepije, a Ona twierdziła że jemu te pieniądze również się należą za czasy, gdy jeszcze nie pił.

Mieszkałem z nią, rozmawiałem z jej dzieciakami i córka potwierdziła historię matki. Wiem, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale rodzynki się trafiają.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.