Skocz do zawartości

Pijaństwo Polaków zagranicą i stanie pod sklepem


Estranged

Rekomendowane odpowiedzi

38 minut temu, DanielS napisał:

Co to za zwyczaje, żeby chlać w pracy

W mojej pierwszej pracy w uk pracowali sami Polacy. Chlali oporowo, w czasie pracy kilka piw to norma. Szef wiedział, jak któregoś złapał to obcinał całą dniówkę (tylko z poprzedniego dnia całą) i wysyłał do domu. Ja nie chciałem z nimi pic co chwilę to uważali mnie za durnia i nabijali się ze mnie. Gdy po roku poszedłem do pracy za przynajmniej 170% ich stawki i mniejsza ilość godzin to mnie znienawidzili, bo jak to ma być że gówniarz co dopiero od ponad roku siedzi w UK będzie zarabiał więcej ode mnie, jak ja tutaj już 10 lat siedzę. Żaden języka nie znał bo po co ci język, jak śfagier i nie tylko w ogóle języka nie znają a robotę mają. Tylko weź jednemu z drugim przetłumacz, szkoda czasu i życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piją, bo tęsknią za Polską, za rodzinami taki jest główny powód. Każdy kto kilka lat jest za granicą wie o czym mówię kasa to nie wszystko. Polska nie ważne jaka by była to jednak nasz dom. Za granicą zawsze będziesz obcy, nie będziesz u siebie. 

 

Młodzi ludzie natomiast często piją z nudów, bo co robić na weekend. Wszystko sprowadza się do celów. Jeden przyjeżdża, bo zbiera na samochód a drugiemu styknie aby się najebać solidnie. Ot co każdy człowiek to każda inna historia. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, DanielS napisał:

"Takiego "szczęścia". Hahaha, dobre ?

No i odpowiedziałem tekstem szczęście pod przymusem? To nie ma prawa dobrze działać!

 

4 minuty temu, Estranged napisał:

Ja nie chciałem z nimi pic co chwilę to uważali mnie za durnia i nabijali się ze mnie. 

Też kiedyś wiele razy miałem od nich propozycję żeby z nimi pić. I jak odmówiłem to jakiś czas po tym jak wracałem z spotkania klasowego tak już pod wpływem, ale jeszcze dobrze kontaktowałem to jeden z nich mnie zauważył.

 

No i potem w pracy probowali mi wciskać na siłę kit że niby widzieli jak wymiotowalem, co nie miało miejsca. Albo że niby jeden z nich twierdził że jak jechał z ojcem to niby mnie z nim wiedział jak w drodze z pracy do domu gdzieś na chodniku piłem piwo, co też nie miało miejsca. I jak zaprzeczyłem to od razu było wielkie oburzenie, nerwy i stwierdzenie że jestem klamcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Estranged napisał:

jak to ma być że gówniarz co dopiero od ponad roku siedzi w UK będzie zarabiał więcej ode mnie, jak ja tutaj już 10 lat siedzę.

Typowe myślenie zazdrosnych ludzi, którzy nic nie osiągają, a tych, którzy próbują się wybić próbują ściągnąć do swojego poziomu @Estranged. Nie ma się co takimi ludźmi przejmować :D 

 

38 minut temu, Patton napisał:

No i odpowiedziałem tekstem szczęście pod przymusem? To nie ma prawa dobrze działać!

Jakoś musi sam sobie udowodnić, że nie jest tak źle, jak faktycznie jest ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, DanielS napisał:

Typowe myślenie zazdrosnych ludzi, którzy nic nie osiągają, a tych, którzy próbują się wybić próbują ściągnąć do swojego poziomu

A co robic w kraju z takimi u których widać coś w stylu a może i nawet pogardę dla tych którzy np mniej zarabiają i potrafią?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam spacer w piątek wieczorem po jakiejkolwiek dzielnicy Londynu, kiedy totalnie najebani lokalsi pokazują jak pije się w Wielkiej Brytanii. Jedyna różnica jest taka, że nasi rodacy mają mniej kasy więc stoją pod sklepem a eleganckie Brytyjki po wyjściu z biura nawalają się w drogich lokalach, zarzygując ulice i gubiąc obuwie. 

Edytowane przez Kleofas
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Patton napisał:

a kiedyś było gorzej.

Najważniejsze, że robisz postępy @Patton :D 

 

8 minut temu, Kleofas napisał:

eleganckie Brytyjki po wyjściu z biura nawalają się w drogich lokalach, zarzygując ulice i gubiąc obuwie. 

Można by zatem dyskutować z tą ich "elegancją" @Kleofas ;) Ale dzięki za trafne spostrzeżenie :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem można by. Tutaj odsyłam do projektu fotograficznego Polaka. On fotografował życie nocne w Cardiff.

https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/pijani-brytyjczycy-w-obiektywie-polskiego-fotografa-brutalnie-szczere,185092.html

 

Takie sceny są w każdym większym czy mniejszym miasteczku brytyjskim czy angielskim. Jeśli ktoś nie miał okazji być na Wyspach to wystarczy udać się na krakowski Rynek w piątek czy sobotę wieczorem, gdzie turyści z Wielkiej Brytanii pokazują co potrafią.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kleofas napisał:

Brytyjki po wyjściu z biura nawalają się w drogich lokalach, zarzygując ulice i gubiąc obuwie. 

Wystarczy w sobotę wczesnym rankiem ok 6:00 przejsć się ulicami Tottenham Court Road, Holborn czy innej dzielnicy gdzie mamy sporo klubów to widać obraz nędzy i rozpaczy. Śmieci, kubki z Mcdonalds, kufle z pubów, butelki po alkoholu, wszędzie narzygane i naszczane, specjalne służby porządkowe to wszystko ogarniają. Nawet w Krakowie 10 lat temu na rynku tak nie było.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.