Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

W jednym z największych polskich miast. Nie znam nikogo, kto za mieszkanie 50-60 metrów płaciłby więcej niż 350 zł czynszu + dodatkowo 60-80 zł za miejsce postojowe lub garaż, jeśli je ma. 

 

Ale to nie znaczy, że za kawalerkę płaci się progresywnie taniej. Także dalej pytanie @JoeBlue-skąd wziąłeś 1000? Bo nawet za spółdzielcze mieszkania to jest max 600 zł za ok. 60m2 a to jest rzadkość już. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co bić piany.

1000 wziąłem mniej więcej stąd skąd ty brałeś "Czynsz za mieszkanie ok. 50 metrów to jest 300-350".

To też nie 600.

Prawda jest mniej więcej między nami.

Dodaj przykładowo do tego lokalizację w zamkniętym osiedlu wyższej klasy i masz.

To, że np. płaci się w Warszawie średnio 10-12 tysięcy za kupno metra kwadratowego nie znaczy, że nie ma mieszkań gdzie metr kosztuje 30k.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, JoeBlue napisał:

Nie ma co bić piany.

Jest co bić pianę.

Bo zasklepiasz się w argumentacji "domkarzy" i podajesz argumentum ad rectum, usiłując udowodnić EKONOMICZNĄ przewagę budownictwa jednorodzinnego nad wielorodzinnym.

No to zapnij pasy, Wujek da Ci wykład.

 

Ćwiczyłem oba scenariusze na własnej skórze i koszta "cudnego domku" są PORAŻAJĄCE w porównaniu z kosztami mieszkania.

Nie ma "bez czynszu", bo:

 

- za wodę płacisz.

Jak w mieście, to stawkę za ZWU i ścieki masz toższamą z "blokowcami".

ALE - trawka zielona od szczania na nią się nie zrobisz - pompujesz pieniądz w trawkę. Jak masz podlicznik i rozliczasz oddzielnie wodę gospodarczą, to nawet bez odprowadzenia ścieków.

Jeśli nie masz odprowadzenia ścieków - ojej, peszek, to płacisz za wywóz szamba (smrodek gówna gratis - podobno własne nie śmierdzi, ale sąsiad obok też pompuje...)

 

- Masz kupę hajsu na dodatkowe media - oświetlenie (posesja), OGRZEWANIE POWIERZCHNI TECHNICZNYCH (garaże, klatki schodowe itp - w bloku rozkłada się na wszystkich mieszkańców) itd.

Dom jest z definicji większy - więc grzejesz większą powierzchnię, więc... OJEJ - JEST DROŻEJ!!!

 

- fundusz remontowy gromadzisz sam. I sam ponosisz pełen koszt każdej awarii. Jak mi w bloku rura jebnie, to się na 50 lokali rozkłada. Ty płacisz sam. Za koparkę, która przyjedzie, rurę wydłubie, Cześka który wymieni i wodociągi, które skasują Cię za otwarcie/zamknięcie głównej zasuwy.

W bloku mam "płaską stawkę" - jest FUNDUSZ remontowy i o ile coś BARDZO poważnie się nie spierdoli - śpię spokojnie.

I jak dach cieknie, to nie płacę sam za remont, tylko do spóły z parudziesięcioma ludkami.

Oczywiście Twoim zdaniem zapłacenie samemu za remont 100 mkw dachu będzie tańsze niż zapłacenie za remont 500 mkw dachu w 50 osób? ?

 

- Twoje reklamowane "jak rura jebnie w bloku to masz +3 stopnie" to bullshit.

Raz, że tego typu sytuacje zdarzają się NIEZMIERNIE rzadko. Dwa, że są naprawiane ABSOLUTNIE priorytetowo, bo przedsiębiorstwo cieplne pojedzie najpierw do bloku, gdzie mieszka 100 rodzin, niż do domku, gdzie mieszka 1 rodzina. Aha, Ty nie masz (z prawodopodobieństwem graniczącym z pewnością) ciepła systemowego. Bo i skąd.

Wystarczy, że nie masz w cud-domku prądu (częste w PL warunkach w oddaleniu od dużego miasta) i jesteś w piździe, bo CO nie działa. Aha. Kominek. No wiesz, ja jakoś średnio się cieszę na perspektywę rąbania trzasek, magazynowania drewna itd., ale co kto lubi...

Drewno jak rozumiem masz gratis. Powierzchnię magazynową też?

To, że wielu "domkarzy" kupuje agregat prądotwórczy "na wszelki wypadek" to jak rozumiem... Przypadek? I oni generalnie noszą czapeczki z folii aluminiowej? ;->

 

Idźmy dalej.

W mieście mam... komunikację miejską. W miastach od 0,5 mln ludzi w górę działa już całkiem sensownie.

"Domki na wsi" = minimum tyle samochodów, ilu dorosłych domowników.

Plus dojazd do roboty liczony w godzinach, wkrótce z obowiązkową przesiadką do zbiorkomu na rogatkach miasta (parkowanie płatne w centrum, wkrótce w zaporowych stawkach)

Plus napierdalanie "rodzinnym wahadłowcem", bo dziecko chce do kolegi, a jeszcze za małe, żeby rzucić mu klucze i powiedzieć, żeby nie odpierdalał inb na drodze.

Oczywiście te samochody są za darmo. I jeżdżą na świeże, wiejskie powietrze.

 

W gratisie masz poranną rozgrzewkę w bajkowej scenerii. A.k.a. szuflowanie białego gówna (śniegu). A no tak, Ty jesteś nowoczesny, zainstalowałeś podgrzewany podjazd. Za darmo. I on jest zasilany pozytywną energią z kosmosu ?

No a ta jesień... Te śliczne liście... One same się grabią, pryzmują, wywożą (oddzielny pojemnik na kompost podstawia się sam i za darmo).

 

No bajka.

I ta klaczka na kudłatym dywanie...

Mrafff...

 

Pięknie...

 

Akurat nie do końca zgodzę sie z Tytusem, bo mam empiryczne doświadczenie, ile kosztuje bieżące utrzymanie mieszkania w dużym mieście (odpowiem - BARDZO różnie, do 100% różnicy przy analogicznych metrażach - to samo miasto, ta sama dzielnica). 3500 PLN za 60 mkw uważam za nierealne, chyba, że bez ŻADNYCH zaliczek na media konsumpcyjne - tylko bazowy czynsz, FR i ogrzewanie i to są kwoty okazyjne.

Ale 60 mkw "pod klucz" z kompletem opłat eksploatacyjnych przy rozsądnym gospodarowaniu uważam, że się poniżej 1 000 PLN bez problemu zamknie (prąd, woda, podgrzew CWU, ogrzewanie, FR).

1000 PLN to ok 2/3 miesięcznego rachunku za gaz w sezonie grzewczym, przy dobrze izolowanym domu.

 

Także wiesz...
"Bez czynszu", "tanio". Taaa...

 

Policz całość, zapnij pasy i pampersa zmień, coby czoko nie wyszło kołnierzykiem...

 

Coś za coś. Mam DUŻĄ nieruchomość, to albo płacę w milionach PLN i to raczej z piątką i wyżej (fajna lokalizacja, czyli w mieście) za zakup, a potem kupę hajsu w utrzymanie, albo mam "dom w cenie mieszkania" na zadupiu, z całą masą niedogodności.

I też zabójczymi kosztami bieżącymi, oraz dodatkowymi kosztami chujowej lokalizacji.

 

Tere is no such thing as a free lunch

Edytowane przez Stary_Niedzwiedz
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Akurat nie do końca zgodzę sie z Tytusem, bo mam empiryczne doświadczenie, ile kosztuje bieżące utrzymanie mieszkania w dużym mieście

No ja też mam empiryczne doświadczenie i dostęp do danych, ile takie czynsze wynoszą. 

 

@JoeBluepisaliśmy o średnich. Są mieszkania mieszkania i za 50 albo 60 koła za metr, ale większość ludzi takich mieszkań nie kupuje. Stąd też pisanie, że mieszkanie to koszt 1000 zł miesięcznie podczas gdy sam płacę za dwa takie ok50m2 mieszkania i się nie zbliżam do połowy tej kwoty, uważam za grubą przesadę.

 

Chyba, że ro, mawiamy o mieszkaniu na złotej w apartamencie vs dom 100 metrowy na działce od rodziców, to wtedy na pewno wychodzi z korzyścią dla domu. Ale rozmawiamy o średnich. A one absolutnie nie mają nic wspólnego z 1000 zł i tylko o to mi chodzi. 

 

A że jest to jeden z Twoich głównych argumentów, to kwestionuję tym samym Twoją tezę. To forum dyskusyjne, więc dyskutujemy - bez spiny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, Stary_Niedzwiedz said:

1. Ćwiczyłem oba scenariusze na własnej skórze i koszta "cudnego domku" są PORAŻAJĄCE w porównaniu z kosztami mieszkania.

 

2. Aha. Kominek. No wiesz, ja jakoś średnio się cieszę na perspektywę rąbania trzasek, magazynowania drewna itd., ale co kto lubi...

 

3. Drewno jak rozumiem masz gratis.

Nie spinam się i to ostatni mój post w tym temacie bo nie dyskutuje się o tym co kto lubi.

Ad 1:

ja też.

 

Ad 2:

No widzisz?

A ja wolę tak rozwijać mięśnie niż płacić za h* wie co na siłowni.

Wysiłek fizyczny to to co jest baardzo zalecane po pracy umysłowej.

 

Ad 3:

Nie mam, ale znam ludzi co mają własny las i ogrzewają drewnem z niego.

Nie znam bardziej ekonomicznego rozwiązania.

Ogrzewanie drewnem jest 30% tańsze niż inne a temperatura 25 stopni wokół kominka to nie 16-18.

 

Extra:

- Porównaj powietrze w środku miasta z takim przy lesie.

- Wychowanie dzieci na podwórku w blokowisku a na własnym terenie... Różnica to przepaść.

 

I wystarczy.

Na szczęście obaj możeby wybrać co kto woli.

Nie każdy ma taką możliwość.

 

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.04.2019 o 06:38, tytuschrypus napisał:

Stąd też pisanie, że mieszkanie to koszt 1000 zł miesięcznie podczas gdy sam płacę za dwa takie ok50m2 mieszkania i się nie zbliżam do połowy tej kwoty, uważam za grubą przesadę. 

Rachunek za prąd to u mnie c.a. 120 PLN/mc

Ja + młody zużywamy wody za ok 150 PLN (cw+zw+ścieki+podgrzew).

Czynsz mam na poziomie ok 500 PLN (czynsz wspólnotowy, FR, zaliczki na ogrzewanie, nie liczę opłat za wodę)

Internet + TV = 100 PLN

 

To już masz c.a. 800 PLN

Metraż jak zakreśliłeś...

Nie widzę zamknięcia kosztów mieszkania (nie liczę finansowania) w kwocie 500 PLN. Chyba, że udajemy, że nie ma kosztów mediów.

 

W dniu 24.04.2019 o 11:10, JoeBlue napisał:

Wysiłek fizyczny to to co jest baardzo zalecane po pracy umysłowej.

Lubie robić to, co CHCĘ, a nie podciągać nakurwianie siekierą pod "samorozwój i dbanie o linię".

 

Jakoś "sprytnie" omijasz KOSZTY.

A od nich zacząłeś (dom w cenie mieszkania)...

W dniu 24.04.2019 o 11:10, JoeBlue napisał:

Ogrzewanie drewnem jest 30% tańsze niż inne a temperatura 25 stopni wokół kominka to nie 16-18.

Musisz mieć SKĄD to drewno zorganizować.

Zapłacić za jego zwiezienie, transport, mieć miejsce do palenia i zapierdalać wokół tego tematu.

Chrustu w lesie nie nazbierasz, bo to nielegalne, a nawet jeśli - to CZAS.

 

Ja za ogrzewanie płacę c.a. 2 PLN/mkw/mc

Temperaturę reguluję pokrętłem termostatu na kaloryferze, a nie zapierdalam paląc/gasząc/rąbiąc/wynosząc popiół...

 

Coś mówiłeś o komforcie ?

 

W dniu 24.04.2019 o 11:10, JoeBlue napisał:

- Porównaj powietrze w środku miasta z takim przy lesie.

Otwock.

"Miasto w środku lasu."

 

Najgorsze zanieczyszczenie smogiem w całym województwie mazowieckim...

 

Wspominam też "miło" wizyty u teściów zimą.

Kurwa, płuca upalało, jak pół wsi paliło starym kaloszem, a drugie pół jakimś gównem...

 

No ale "powietrze w lesie"...

 

W dniu 24.04.2019 o 11:10, JoeBlue napisał:

- Wychowanie dzieci na podwórku w blokowisku a na własnym terenie... Różnica to przepaść. 

piwniczanin? ?

Patrz wyżej - najbliżsi rówieśnicy x-km dalej.

Jakakolwiek rozrywka = wiszenie na starych "tate, zawieź! Mame, zawieź".

 

Nawet nie chodzi o niewygodę i koszty. Tylko o to, że młody człowiek jest uwieszony na swoich starych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stary_Niedzwiedzczyli masz podobnie z czynszem jak moi rodzice - to jest mieszkanie przekształcone ze spółdzielczego?

 

Ja płacę 360 zł czynszu wraz z zaliczkami na ogrzewanie i wodę + ok 100 zł prądu (a nie mam tam tak emergooszczednych urządzeń jak można mieć) i zdecydowanie nie jestem odosobniony :) Dlatego oponuje przeciwko ktegorycznwmu wskazywaniu kosztów mieszkania lekką ręką "tysiąc jak nic".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak powiedziałem, każdy robi to co chce albo może.

Omijam wiele wątków, nie tylko koszty, bo mógłbym ten temat rozwijać do starości a poza tym jako argumenty za bardzo podawałbym detale o sobie a tego nie robię, zwłaszcza, że i tak każdy ma swoje zdanie.

 

Wyobraź sobie, że niektórzy nakurwianie siekierą traktują jako frajdę.

Kiedyś z sąsiadem piłą mechaniczną wycinaliśmy kilkanaście dużych drzew na jego działce.

To nie była lekka robota i robiłem to pierwszy raz, on też.

Było tak, że deszcz lał a my siedzieliśmy na zwalonym pniu szczęśliwi i zadowoleni, że daliśmy drzewu radę.

Nie masz pojęcia jak smakowała kawa którą dostarczył sąsiad.

Oferował nam płaszcze przeciwdeszczowe, ale nie chcieliśmy.

 

Chyba to nie scenariusz dla ciebie, co?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, tytuschrypus napisał:

czyli masz podobnie z czynszem jak moi rodzice - to jest mieszkanie przekształcone ze spółdzielczego?

Nie.

Nie zauważyłem takiej korelacji.

No i nie zapominaj, że media są zasadniczo w jednej cenie (pomijam media zależne od nieruchomości, jak podgrzew wody, gdzie różnice w cenach potrafią dochodzić do 500+%.

 

7 godzin temu, JoeBlue napisał:

Omijam wiele wątków, nie tylko koszty, bo mógłbym ten temat rozwijać do starości a poza tym jako argumenty za bardzo podawałbym detale o sobie a tego nie robię, zwłaszcza, że i tak każdy ma swoje zdanie.

Tu mówimy o KOSZTACH i do nich referuję.

A twierdzenia, że "dom to bezkosztowy jest" to wielkie nadużycie. Jest to zabawa DROGA W KOSZTACH EKSPLOATACJI.

Nieporównywalnie droższa od budownictwa wielorodzinnego.

Tak kosztach rozumianych jako nakłady finansowe bezpośrednie, pośrednie, jak i nakłady pracy.

 

Kropka.

 

Twierdzenie, że jest inaczej to nadużycie.

 

To, że za te koszty np uzyskujesz 'klaczkę na baraniej skórze pod kominkiem' to inna sprawa i nie jest to tematem tej rozmowy.

Nie rozmydlajmy się. Nie bądźmy kobietami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.04.2019 o 10:11, Byłybiałyrycerz napisał:

 Cena spoko, ale ten metraż i brak okien :/, jak w więzieniu.

Najpierw trzeba zapłacić jeszcze za działkę i już cena całości przedsięwzięcia nie robi się taka spoko.

W dniu 23.04.2019 o 06:44, tytuschrypus napisał:

W jednym z największych polskich miast. Nie znam nikogo, kto za mieszkanie 50-60 metrów płaciłby więcej niż 350 zł czynszu + dodatkowo 60-80 zł za miejsce postojowe lub garaż, jeśli je ma. 

 

Ale to nie znaczy, że za kawalerkę płaci się progresywnie taniej. Także dalej pytanie @JoeBlue-skąd wziąłeś 1000? Bo nawet za spółdzielcze mieszkania to jest max 600 zł za ok. 60m2 a to jest rzadkość już. 

Jak nie znasz nikogo takiego to przyjedz do mojego miasteczka 12 tyś.mieszkańców, tu poznasz wielu takich którzy płacą ponad 630 zł.czynszu za 55 m 2 mieszkania + mały garaż, sam jestem jednym z nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.