Skocz do zawartości

Jak to jest?


Rekomendowane odpowiedzi

52 minuty temu, Libertyn napisał:

Mimo wszystko pójdź na terapie.DDD i DDA funkcjonują pozornie dobrze, nie mniej ich braki odzywają się w relacjach i związkach i to co z pozoru jest dla nich normalne, może być zupełnie inaczej odbierane przez osoby o zupelnie innym tle rodzinnym.

"Nie jestem super agresywny" czyli? 

"Matka była toksyczna i ktoś musiał nad nią zapanować" Partnerka to nie matka.  Od zaborczo-kontrolujących typów się ucieka.

Myślałem nad tym, ale nie wiem czy coś da.

Kontrolujący jestem ,ale czy zaborczo to nie nigdy żadnej niczego niebraniałem wyjść do koleżanek i tak dalej.

Jedynie informacji co robi i z kim robi.

A przełożenie na związek lubie dominować jak jest po mojemu chociaż jeśli kobieta ma racje to się z nią zgadzam.

Panuje nad sobą, zaczynam eksplodowac wtedy kiedy ktoś zaczyna mnie w chuja robić albo zrobił, ciężko przechodzę przez porażki. 

 

Edytowane przez PatZz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, PatZz napisał:

Myślałem nad tym, ale nie wiem czy coś da.

Z reguły styczność z osobami o podobnych problemach i historii rodzinnej moderowana w grupie bardzo pomaga.

3 minuty temu, PatZz napisał:

Kontrolujący jestem ,ale czy zaborczo to nie nigdy żadnej niczego niebraniałem wyjść do koleżanek i tak dalej.

Jedynie informacji co robi i z kim robi.

Czasem warto dać trochę zaufania i przestrzeni. Zastanów się jak Ty byś się czuł gdyby ona Cię rozliczała z tego gdzie byłeś, z kim i w jakim celu.

3 minuty temu, PatZz napisał:

A przełożenie na związek lubie dominować jak jest po mojemu chociaż jeśli kobieta ma racje to się z nią zgadzam.

Po czym stwierdzasz że masz rację? Musi prowadzić długą argumentacje czy wystarczy że podsuwa Ci jakąś myśl zmieniającą Twój pogląd na coś? Btw, sporo osób lubi dominować

3 minuty temu, PatZz napisał:

Panuje nad sobą, zaczynam eksplodowac wtedy kiedy ktoś zaczyna mnie w chuja robić albo zrobił, ciężko przechodzę przez porażki. 

 

Powinieneś nad tym popracować. Jedna rzecz nie dać sobie wejść na głowę, inna eksplodować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Libertyn napisał:

 

Czasem warto dać trochę zaufania i przestrzeni. Zastanów się jak Ty byś się czuł gdyby ona Cię rozliczała z tego gdzie byłeś, z kim i w jakim celu.

Po czym stwierdzasz że masz rację? Musi prowadzić długą argumentacje czy wystarczy że podsuwa Ci jakąś myśl zmieniającą Twój pogląd na coś? 

Nigdy żadnej nie broniłem wyjść chciała wychodziła , tylko pytałem gdzie i tyle.

Nie byłem że tam masz nie iść nie robić itd.

Nie no narzeczona jak chciała jechać na Grecję z koleżanką to się wkurwilem, bo dowiedziałem się ostatni.

W ostatnim momencie jak już bilety kupowały..

To się wkurwilem tak i mówię, że chyba jaja sobie robi i 3 dni się do mnie nie odzywała.

 

Musi mi powiedzieć czemu akurat ona ma racje przedstawić swoje zdanie, chociaż to pozrone ,ale lubie jak ktoś ma swoje zdanie, ale ja podejmuję decyzje o.

Wiesz co w grupie znajomych jestem liderem wszystko ja załatwiam ja wytyczam nam szlag co robimy i tak dalej nigdy nikt nie podważył mojego zdania więc im pasuje chyba

 

Pójdę na to dda chociaż na kilka zajęć zobaczymy, bo chcę teraz dwa lata wziąć się ostro za siebie pod każdym względem.

Edytowane przez PatZz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Taboo napisał:

też myśli mi się pojawiają o niej, czasem bardziej, czasem mniej.

...heteeero to nie geeeej, Paaaajret Bej.

 

Tak mi się skojarzyło z piosenką własnie o tytule "Pajret Bej".

Niby offtop.

Ale chodzi o dystans i don't tak poważne podejście do life.

Docenić to co było, skumać że to już było i cieszyć się obecną chwilą i przyszłymi, których jeszcze nie znamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.04.2019 o 00:16, PatZz napisał:

1. nadal to cholerstwo siedzi we mnie.

2. Znajoma mi wysłała zdj i patrz jak A... się bawi dziś w piąteczek.

I ona zadowolona że ho ho.

I cholerstwo smutek wszystko wróciło.

 

3. Jedyna kobieta która mnie złamała.

 

4. Stałem się taki zimny jak lód każdy ze znajomych zobaczył moją zmiane, chodzę z szyderczym uśmiechem na twarzy i patrze się jak psychol.

Mam wszystkich gdzieś liczę się tylko ja.

Jeden brak okazania szacunku i zlewam każdego czy kobiete czy kolegów.

Nic się nie liczy tylko ja.

Nie wiem czy to idzie w dobrą stronę..

 

4. Matke ustawiłem do pionu

 

5. Nigdy nie piłem alkoholu a od rozstania z nią jakieś ciągoty mam.

Zaczynam się zachowywać jak ojciec alkoholik..

 

Ad1.  Sam podajesz wpisie rozwiązanie swojego problemu. To siedzi w Tobie. To Twój umysł. Nie tamta kobieta, nie rzeczywistość. Obraz jaki nosisz. Kluczowe jest zrozumienie tego, że tamto minęło, a rzeczywistość płynie dalej. 

 

Ad2. Iluzja. Zdjęcia jakie Twoja była wrzuca do sieci, czy wysyła znajomym to są wyselekcjonowane fotki. Tak żeby wyglądało na highlife. Jakbym Ci pokazał fotki z Facebooka mojego znajomego, to byś pomyślał że życie jak z bajki, a koleś jak z filmu. W rzeczywistości to pantofel który pół pensji miesięcznie potrafi rozpieprzćc na torebki i nowe buty żony, a playstation mógł sobie kupić po 4 latach od ślubu i jeszcze myślał że go łaska spotkała.

 

Tak samo prawdopodobne, że się się świetnie bawiła na imprezie jest to, ze pół godziny po zrobieniu tych zdjęć leżała gdzieś zarzygana, albo płakała w kiblu....

W sumie co za różnica dla Ciebie? 

 

Ad3

Stal hartuje się tłukąc w nią młotem i poddając ekstremalnym zmianom temperatury.  Dostałeś wpierdziel, więc się zahartowałeś. Stosunkowo niewielkim kosztem, stracić mogłeś znacznie więcej. Takich samych błędów nie popełnisz. 

Egoizm jest w pewnych granicach zdrowy, pilnujesz swoich interesów. 

Ale uważaj na nieprzepracowane traumy... 

 

Ad4

... bo będziesz krwawić na tych, którzy nie zrobili Ci krzywdy. 

Facet powinien szanować swoją rodzinę. Granice owszem stawiać trzeba wszystkim, sobie też. Facet, który nie szanuje matki, to dupa a nie facet. 

 

Ad5

Chyba nie powiesz, że przez parę fotek byłej z jakiejś imprezy?! Pomyśl, jak ona by się ucieszyła gdyby jej znajomi odnieśli, że się uchlewasz i nie radzisz sobie w życiu po tak wielkiej stracie jaką był jej zad.  To na pierwszy rzut. Jak zaczniesz wpadać w te stany.

 

A długofalowo pomyśl o psychoterapii. Alkoholizm ojca może rzutowac na Ciebie na wielu poziomach, także tych których siebie nie uświadamiasz.

Cytat

 

 

Edytowane przez Esmeron
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PatZz

Wszystko u Ciebie w normie. Świadczy to jedynie o tym, że jesteś człowiekiem.

 

Moja rada:

Ile razy do głowy wejdzie Ci myśl o ex, podsuń sobie pod nos zapach nieprzyjemny, bardzo nieprzyjemny.

Jeśli można to nawet gówno kocie.

Uwierz mi, stopniowo organizm zacznie walczyć i nie pozwoli wracać tym myślom.

Umysł skojarzy myśl o ex z czymś nieprzyjemnym.

 

Dojdziesz z biegiem czasu do myśli: "ale współczuję temu gościowi, że z nią musi być, bleee".

 

Moja ex naprawdę śmierdziała, chociaż nie była brudasem, dlatego wystarczyło, że sobie przypomniałem.

 

Serio, to działa, chociaż może wydawać się głupie.

Zastąpi Ci to wszelkiej maści: "weź się w garść i idź na siłownię".

 

Powodzenia.

Edytowane przez Pozytywniak
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.